Często mamy skarżą się na to, że w pierwszych tygodniach życia noworodek wisi na piersi non stop, albo nie śpi przepisowych 3 godzin między karmieniami. 

  • Nie mogę go odłożyć
  • Beze mnie płacze
  • Cały czas chce być na rączkach

WPIS AKTUALNY 2025

W tych sytuacjach „nieocenioną pomocą” są bardzo często babcie, które w obawie o zagłodzenie dziecka wyrokują, że „Noworodek jest głodny daj mu butelkę”. W ten sposób cała ciężka praca wykonana przez dziecko, polegająca na stymulacji piersi idzie na marne.

Bardzo często też mamy same sięgają po butelkę bo maluch nie śpi po 3h i w ogóle cały czas by wisiał na piersi i chce być na rączkach. Niestety wynika to z niewiedzy o fizjologii laktacji i o tym jak wyglądają początki opieki i karmienia małego dziecka.

Jeżeli niemowlę jest zdrowe, przybiera prawidłowo na masie, jest prawidłowo przystawione, karmione na żądanie, a mama ma pokarm to nie jest w stanie się zagłodzić i nie jest w stanie zgłodnieć.

POCZYTAJ JAK SPRAWDZIĆ CZY DZIECKO SIĘ NAJADA

Często kiedy poda się w takim momencie „wiszenia na cycku”, bez wskazań, butelkę niemowlakowi to ono zje zawartość i pójdzie spać, nawet jeżeli nie był głodne. Dzieje się tak dlatego że maleństwo otrzymało łatwo płynący pokarm i szybko wypełniło sobie nim brzuch, a jego organizm dostał informację, że jego praca nad rozkręcaniem laktacji została zakończona i można sobie odpocząć. Ponadto mleko mamy jest łatwo przyswajalne i szybko strawne dzięki swojemu unikalnemu składowi. Dziecko szybko sobie z nim radzi i budzi się na kolejną porcję. Mleko krowie i modyfikowane jest inne. Ludzkie dzieci i skład mleka są ze sobą związane – mózg szybko się rozwija i potrzebuje stałych, częstych dostaw mleka, który wspomaga prawidłowe wzrastanie. Jest to unikalny sposób żywienia.

JAK DZIAŁA LAKTACJA

W mleku krowim jest ponad dziesięć razy więcej kazeiny niż w mleku ludzkim. Jak maluch je mleko ludzkie to „twarożek” jaki  powstaje z kazeiny w brzuszku dziecka jest delikatniejszy i lepiej wchłaniane są składniki miceli kazeiny np. wapń czy fosfor (micele to takie sferyczne skupiska kazeiny). To między innymi dlatego mleko mamy jest tak szybko trawione przez malucha i układ pokarmowy dziecka szybko domaga się dokładki!  To kazeina jest składnikiem, który sprawia że niemowlęta karmione piersią przybierają na wadze fizjologicznie wolniej (co jest właściwe dla gatunku ludzkiego) niż ich rówieśnicy karmieni mieszanką. Dlatego dzieci karmione piersią i dzieci karmione sztucznie powinny mieć osobne siatki centylowe a tempo ich wzrastania nie powinno być porównywane.  To dlatego dzieci karmione piersią mogą częściej się budzić na dokładkę.

No i teraz jak podamy dziecku butelkę, bo pobudki zinterpretujemy  jako głód to uruchamianie gruczołu zostanie przerwane, proces laktacji zaburzony, produkcja mleka kotwiczy się na niskim poziomie.

Jeżeli butelkę podajemy jeszcze w pionie a dziecko przy niej leży na płasko na pleckach to jest pierwszy krok do problemów z karmieniem piersią.

Jak wybrać i podać butelkę?

No to co można zrobić jak dziecko tak wisi?

W pierwszych miesiącach życia dziecka jego rozwój następuje w tempie galopującym.

Z DNIA NA DZIEŃ dziecko potrzebuje coraz to więcej pokarmu.

Aby pierś otrzymała sygnał, „Jutro daj mi 20 ml więcej” to dziecko musi przy piersi nie tylko się najeść tym co potrzebuje ale i „dostymulować pierś” żeby na drugi dzień wyprodukowała więcej. Dzięki odruchowi ssania dziecko ma warunki do przekazania piersi tej informacji – czyli zgłoszenia zapotrzebowania na konkretną ilość mleka. Dodatkowo w czasie karmienia w okresie stabilizacji laktacji (czyli 6-8 tygodni) częste karmienie aktywuje gruczoł. Poczytasz o tym tutaj.

Noworodki wiszą na piersi bo sposób jedzenia jest inny niż dzieci karmionych butelką – fizjologiczny dla gatunku ludzkiego.

Pojedzą, chwilę pośpią, znów pojedzą i znów odpoczną. Normalne dla ludzkich noworodków (i dla wielu noworodków ssaków) jest jedzenie z przerwami. Mało tego pierwsze kilkanaście dni to jest dosłownie leżenie na mamie i aktywowanie się co kilkanaście minut. To nie jest tak, że karmienie trwa 15 minut a potem dziecko idzie spać na 3h – ludzkie noworodki nie znają zegarka. Ponadto ssą też pierś nie odżywczo, kojąco a fizjologia noworodka mówi mu, że powinno być przy mamie – jak najbliżej, dla własnego dobra i bezpieczeństwa. Jak odkładasz noworodka do łóżeczka, i odchodzisz, to dziecko czuje się zagrożone i Cię woła.

Podając nowonarodzonemu dziecku smoczek i butelkę przenosimy to ssanie informujące pierś o wymaganej „na następne karmienie” ilości mleka na uspokajacz/butelkę i pierś nie ma prawidłowej informacji o tym co jest dziecku potrzebne.

Ale jeżeli martwisz się co dalej, bo masz poczucie, ze dziecko się nie najada i jest głodne i coś jest z nim nie tak to:

  1. Sprawdź wskaźniki skutecznego karmienia: ilość kupek, ilość mokrych pieluszek, tygodniowe średnie przyrosty. Jak to zrobić? Poczytaj TUTAJ
  2. Coś się we wskaźnikach nie zgadza? Pierwszą osobą do kontaktu w takiej sytuacji nie jest kasjer w sklepie w którym kupisz butelkę i mleko modyfikowane. Najpierw dzwonisz do położnej środowiskowej (jeżeli wybrałaś ją świadomie w ciąży i ma ona wiedzę na temat problemów w laktacji) lub IBCLC czyli Międzynarodowy Konsultant Laktacyjny lub Certyfikowany Doradca Laktacyjny CDL. (Jeżeli szukasz kogoś z polecenia sprawdź TUTAJ). Jeżeli Twój pediatra jest IBCLC / CDL to możesz iść do niego.
  3. Zanim spotkasz się na wizytę u doradcy/konsultanta to: karm w pozycji biologicznej (czytaj tutaj), stosuj kompresję, odciągaj pokarm między karmieniami metodą 7-5-3, mleko podawaj w kubeczku dla niemowląt lub drenem po piersi.
  4. Jeżeli decydujesz się na podawania butelki to: tylko po karmieniu – karmienie może trwać od 5 do 45 minut, butelką dobrze dobraną dla dziecka (czytaj tutaj) oraz w pozycji responsywnej (czytaj tutaj)

Ważną sprawą jest tutaj także płacz dziecka, który bardzo często jest odczytywany jako oznaka głodu.

Powodów płaczu jest wiele i potrzeba nakarmienia nie jest jedynym jego źródłem.

Niemowlęta płaczą z takich powodów jak:

  • „bo tak”
  • bo adaptują się do życia poza brzuchem mamy
  • bo pierwszy raz w życiu muszą robić często kupę i tego nie lubią
  • bo mają gazy (jak wszyscy ludzie i z tego co wiem nikt nie lubi mieć gazów)
  • bo jest jakaś sytuacja związana z porodem np. obrażenia poporodowe, lub trauma poporodowa
  • bo mają jakieś niezaspokojone potrzeby
  • bo otacza je nadmiar bodźców
  • bo czują frustrację wynikające z własnej nieporadności
  • bo jest nuda (!)
  • bo czują dyskomfort – ubranie ciśnie, pije, drapie, metka przeszkadza, mokra pielucha, mokre ubranko, hałas, za zimno, za ciepło,

Dzieci płaczą aby rozładować napięcie i w efekcie ogromu informacji docierających do mózgu. Bardzo często właśnie na skutek płaczu pozornie „bez przyczyny” mamy zaczynają wątpić w swoje zdolności wykarmienia dziecka, skutkuje to niepotrzebnym „dopełnieniem’ dziecka mlekiem modyfikowanym.

Płaczące dziecko, najedzone, w suchych wygodnych ubrankach, jeżeli jest mu ciepło i ma wygodną i czystą pieluszkę najprawdopodobniej rozładowuje napięcie i wymaga wtedy bliskości, spokoju i ciepła rodziców – nie koniecznie przy piersi, ale zdecydowanie przy rodzicu. Ponieważ płacz dziecka może negatywnie wpływać na emocje rodziców warto wzajemnie się wspierać i wyręczać w uspokajaniu płaczącego niemowlaka.

Pierwsze dni życia noworodka (a nawet i tygodnie) są dla dziecka i rodzica TRUDNE. Są wymagające. Są pełne niepokoju i frustracji, a jeżeli to nasze pierwsze dziecko, to może być dla nas ogromnym zaskoczeniem, to co się dzieje. Czasem własne oczekiwania zderzają się z rzeczywistością, która jest najczęściej inna niż nam się wydawało, że będzie i niż tego oczekiwaliśmy. To często powoduje obniżenie nastroju (do aktywnego już Baby Bluesa), zwątpienie w swoje możliwości karmienia dziecka (mimo, że nasz organizm dosłownie stworzył drugiego człowieka, więc serio najczęściej jak nam nikt nie będzie przeszkadzał to da sobie też radę z mlekiem) i często niestety generuje niepotrzebne wprowadzanie butelki z mlekiem modyfikowanym.  W ten sposób niedobór pozorny pokarmu bardzo szybko może przekształcić się w niedobór realny, a karmienie piersią zakończyć wcześniej niż tego chciałyśmy.

Jeżeli zderzycie się z rzeczywistością instagramową, gdzie dzieci śmieją się w swoich łóżeczkach, mama jest „zorganizowana”, umalowana, zawsze uśmiechnięta a dziecko nigdy nie jest „na rączkach”, to może się okazać, że ktoś was najzwyczajniej nabrał. Dzieci nie są akcesorium do łóżeczka, nie są samodzielne od 3 miesiąca, nie są samodzielne nawet od 3 roku życia.

Kategoria:

karmienie piersią,