Ciekawe przypadki matki karmiącej
Karmienie piersią ma swoje smaczki słodkie, słone, gorzkie i pikantne. Poznasz je po jakimś czasie. Sprawią one, że będziesz się nie raz, nie dwa zastanawiała:
– Po co ja to właściwie robię?!
Kiedy jednak miną będziesz je wspominała z łezką w oku i rozbawieniem. Pamiętaj, że nie jesteś z nimi sama, bo każda z nas czasem tak ma… 🙂
Będą więc dni kiedy dziecko będzie wisiało, wisiało, wisiało i… wisiało, a hasło „męska laktacja” będzie brzmiało kusząco i będziesz miała nadzieję, że uda Ci się namówić męża do tej jakże niestandardowej, aczkolwiek zbawiennej w twoim mniemaniu, koncepcji pomocy.
Czasami będziesz miała wrażenie, że dziecko będzie chciało wyssać ci ducha – prosto przez piersi.
Czasami będziesz leżała z dzieckiem przy piersi długo, a ono będzie ssało i ssało i ssało, aż przestaniesz czuć bark, szyję lub ramię, albo przeciwnie – w końcu poczujesz, że je masz.
Tym samym odkryjesz najmniej wygodną pozycję na świecie, w której Twojemu dziecku będzie właśnie najwygodniej a ty będziesz leżała zawinięta w chińskie eS i oddechami odmierzała sekundy do końca karmienia.
Będą momenty, kiedy będziesz chciała sobie odciąć sutki, a nawet całe piersi przy użyciu nożyczek do paznokci, dać dziecku i powiedzieć „Masz, tylko zejdź już ze mnie”.
Być może twoje dziecko nawet spróbuje odejść od ciebie nadal trzymając pierś… w ustach, zapewne będzie bardzo zdziwione dlaczego z tego powodu tak wrzasnęłaś…
Dwulatek przy piersi będzie próbował kontynuować karmienie podczas: układania klocków, oglądania bajki, spaceru do kuchni, jedzenia chrupka, jeżdżenia autkiem po stole, kopania piłki. Tak – on będzie to chciał robić jednocześnie będąc przy piersi – nie, on nie zrozumie, że pierś nie może iść wszędzie za nim.
Małe dziecko, które już mówi potrafi ni z tego, ni z owego stanąć przed tobą, w centrum handlowym i zawołać „Mamo, cycy!!” mimo, że na co dzień przypomina sobie o piersi dopiero wieczorem.
Dla małego dziecka, możesz przez jakiś czas mieć na imię „Cycy”
Będziesz obsesyjnie googlać czy możesz zjeść rzodkiewkę, albo kapustę pekińską tylko dlatego, że ktoś powie „To ty możesz to jeść?”, i to pomimo, że nigdy byś nie zastanowiła się nawet nad tym gdyby nie ten komentarz, i to pomimo, że dobrze wiesz, że możesz.
Popłaczesz się jak skończysz karmić, ale nie do końca będziesz wiedziała czy ze szczęścia czy ze smutku.
Ta lista ciekawych przypadków nie jest zamknięta i jestem pewna, że każda mama karmiąca miałaby coś do dodania 😀
jestem mama 10 miesiecznego chlopca. Do tej pory karmilam piersia bez wiekszych problemow. Niestety od okolo 2 tygodni maly ssak gryzie bardzo sutki. Na poczatku wiazalam to z zabkowaniem i nadwrazliwymi dziaslami. Trzy dni temu jednak poddalam sie bo bol byl niewyobrazalny. Oboje srednio ta sytulacje znosimy. Malemu wyraznie wrakuje „cyca” a ja mam dola. wiecej dzieci nie planuje a karmic piersia uwielbiam. Oczywiscie nadal odciagam mleko i podaje butelka albo kubkiem niekapkiem. Karmiace mamy co robic ?:-(
Świetny tekst, z zycia wzięte… Mójj 11 miesięczny synek podszczypuje mnie w drugą pierś i po dekoldzie albo swoją nóżkę zarzuca wysoko aż do mojej brody i w głos się śmieje… nie wypuszczacjąc cycunia z ust… Rodzina się dziwi, że tak długo karmię… a jak dla mnie to krótko… długo karmić to ja dopiero zamierzam… 😉
Mój pięciotygodniowy synek ciągnąc cycka próbuje się rozglądać po pokoju… I strasznie się wścieka gdy się okazuje, że cycek nie sięga i wypada mu z buzi 😀
No i jego proby głużenia z cyckiem w buzi, bezcenne, jak już się rozgada 😀
Ale najsłodsze jest jak je i jedną rękę trzyma na piersi, gdy zasypia (niestety jest smoczkowym dzieciaczkiem, inaczej wisiałby na mnie 24/7, a kciukiem od początku trafia do buźki, więc miałam wybór albo smoczek albo paluch… palucha mu nie odetnę jak będzie starszy, więc zostaje smoczek) nie koniecznie z cyckiem w buzi, tez reka a cycu jest.
Hafijo Cudowna! Dziękuję! I Wam Dziewczyny za komentarze też.
Uśmiałam się i jakoś mi się oczy spociły.
U nas nie cyc tylko CYCUŚ! I najlepiej na mieście, u lekarza, w gościach. Ale tylko na łyczka, dwa. Tak na serio dopiero w domu.
Karmimy się ponad 16 miesięcy i chcemy dalej. 🙂
Mała jest nienasycona.
A początki były trudne. Naderwane brodawki już w pierwszej dobie! Karmienie w szpitalu z ręcznikiem w zębach. Nakładki silikonowe, żeby jakoś przerwać. A teraz… każda pozycja. Łapki za dekoltem i ten uśmiech gdy podchodzi i mówi CYCUUŚ?
Syna karmiłam tylko 12 miesięcy. Wmówili mi, że mm i słoiczki są najlepsze. 🙁
Dobrze, że teraz jestem mądrzejsza. Ciekawa jestem tylko, czy mogłabym uchronić młodego przed astmą, gdybym karmiła go dłużej? (I gdybym nie zgodziła się na indukcję porodu?)
Czasem podczas karmień szału dastaję. Ale czasami kiedy mam dobrą książkę nie mogę się doczekać karmienia (a długo czekać z reguły nie muszę) by sobie poczytać w spokoju. No ale Szanowna Córka jeszcze jest niemobilna, ma 4 miesiące dopiero. Rozumiem, że wszystko przede mną.
Bezcenne są dla mnie momenty, gdy rano udaję, że śpię, a syn sam się obsługuje i je wchodząc na mnie lub w jakiejś innej dziwacznej pozycji 😉
To ja jeszcze dodam coś od nas 🙂 Młody zasnął przy piersi leżąc na mnie a i mnie się przysnelo. Budzę się po 2 h bo śniło mi się ze się duszę. Patrzę a mój wtedy 2 – latek nadal na mnie śpi tak ze ledwo mogę oddychać 🙂 no i wiecznie chciał cyca w tramwajach i autobusach. Kiedyś tak właśnie było. Olek był jeszcze malutki 🙂 Na przystanku wsiadł starszy pan i usiadł centralnie przed nami. Kiedy się zorientował ze karmie zażenowany odwrócił wzrok do okna. Za chwilę widzę za znów patrzy ale się sam na tym złapał i znów wzrok okno 🙂 I tak kilka razy z rzędu Dodam że karmilam tak, że na prawdę nie było co oglądać. Ale ta świadomość że ja tam, pod bluzka. .. Eh… Zachowała twarz pokerzysty 🙂 Teraz już prawie 4 lata ma mój Oluś. Nadal pierś. Zobaczymy co dalej 🙂
A moja córka od pewnego czasu jak zje, jeszcze zanim uśnie, zaczyna ugniatać mi cycki. Ugniata, ciągnie, wykręca sutki (au!). czasami od tego ugniatania aż mleko zaczyna znowu wypływać. Wydaje mi się, że małe kotki tak robią – mrucząc ugniatają łapkami cycki kociej mamy. Albo dowolną część ciała osoby, którą uważają za kocią mamę…
U nas dopiero trzy miesiące karmienia. .. i na początku tylko stres… bo dziecko wymiotowało po każdym posiłku. .. teraz , moze z racji kropelek Delicol…a może wieku, jest lepiej. .. liczę na długą współpracę 🙂
Ulewanie to naturalny proces na samym początku, niektóre dzieci przechodzą go bardziej, niektóre mniej. Delicol raczej nie miał znaczenia, może jedynie powodował, że dziecko łatwiej przyswajało laktozę.
A mój 6 miesięczny synek po karmieniu zaczyna ekspedycję naukowo-badawczą polegającą na wnikliwej analizie sutka razem z resztą piersi. Robi wtedy „zapracowaną” minę i naciska, mówiąc uuu uuuu uuuu i patrzy się co jakiś czas na mnie z ogromną powagą. Są to tzw. rozmowy cycuszkowe.
Któregoś razu podczas karmienia zauważyłam przez okno, że podjechał kurier. A że byłam sama to odstawiłam Smoka od piersi i popędziłam odebrać paczkę. Mina kuriera id razu powiedziała mi że coś jest nie tak. Otóż zapomniałam się pozapinać 🙂
Ha ha ha – zrobiłam kiedyś to samo ha ha ha 😀
Ja kiedyś otworzyłam kurierowi z ssakiem przy ustniku i poczułam skurcz w drugiej piersi. Ssak sie odessał a mleko trafiło w pana kuriera. Ale siara…hahah na szczęście trafił się luzak co pośmiał się z nami i powiedział ciągnij mała, bo pan Ci zje
hahahah 😀
Hihihi, super wpis! my dopiero siódmy miesiąc cycania zaczynamy i wiele z powyższych sytuacji dopiero przed nami. Ale karmienie piersią mojego ciumaczka małego to najwspanialsze, co mnie w życiu spotkało, a naprawdę mam fajne życie:-)
U mnie z hitów jest przewracanie się na brzuszek podczas karmienia (ciumkamy na leżąco) i próba jedzenia z takiej pozycji. Jest oczywiście grzebanie mi w buzi i nosie, jest klepanie drugiego cysia i strzelanie z ramiączek topu/stanika:-D były mleczne powodzie, ileż to razy wkładk nie wytrzymała i zmoczyłam dzidzi brzuszek! a ile razy o wkładkach zapomnęi mam takie piękne plamy na koszulce, mąż mówi wtedy do mnie „panda” i dopiero wtedy zdaję sobię sprawę z mojego roztargnienia…
Ale najwspanialsze jest to uczucie, kiedy dzidzia cysia, rytmicznie połyka mleczko, tuli się i patrzy mi w oczy. Nie zamieniłabym tego za żadne skarby świata!
– Masz, tylko nie odchodź za daleko!
_ Powinny być cycki na wynos!
To dokładnie tak jak u nas. Mój synek ma już 10 miesięcy i obecnie jego ulubioną pozycją do karmienia jest klęczenie :).Próbuję już powoli odstawić małego ssaka i przejść na mm, bo szykuje się na powrót do pracy. Jak na razie to nawet nie chce tknąć mleka modyfikowanego, jedynie z kaszka i to z marnym efektem.
A kiedy już przy piersi zaśnie, kiedy już pierś wypadnie mu z buzi. On nadal sobie ssie… Myślałam, że karmienie piersią to tylko podawanie pokarmu. Karmisz, dziecko najedzone i tyle. Karmię dopiero 4m, a nigdy nie było to tylko karmieniem. Kocham to. Mam zamiar długo. Chociaż blw już niedługo…
Jeszcze długa mleczna droga przed Wami 🙂 Moja córa 17 mc, blw od początku, a i tak pierś rządzi:)
Taa. Mój ośmiomiesięczny syn w ciągu dnia dwa łyki i pełznie dalej. Do zasypiania wszelkie pozycje, a najchętniej z czworaków, zdrapywanie pieprzyków, klepanie, strzelanie z ramiączek koszulki, ciągnięcie za włosy, wkladanie palca do nosa/oka, jeżdżenie po wargach (o jaki fajny dźwięk), rolowanie skóry między kciukiem a palcem wskazującym (auu), odgryzanie brodawki bo akurat tata głośniej odetchnął, przebieranie nogami. Jak jest już na granicy usypiania to słodko gąszczu mnie po plecach. A w nocy maraton. Bo nie było czasu w dzień i trzeba nadrobić, bo nieustannie ząbkuje. A matka rano wygląda jak zombi i czuje się jak paralityk, bo niby pozycja wygodna, ale nie całą noc… Ale kocham tego małego ssaka i po bardzo trudnym starcie (rehabilitacja ssania, asymetria żuchwy i przedłużająca się żółtaczka) chcę go karmić jak najdłużej.
100% prawdy 😀 uśmiałam się 🙂
Czytając to uśmiałam się, bo niejedno już u mnie się sprawdza, a kolejne pewnie przede mną. Brakuje mi tu tylko moczenia mlekiem wszystkiego i wszystkich 🙂 i te uczucie napływu w piersiach gdy pomyślę o dziecku lub dziecko (nawet nie moje) zapłacze, albo zdziwienie gdy podczas prysznica odkrywam, że moje piersi też robią prysznic tylko mleczny, nie zapominając o konieczności kochania się w staniku i wkładkach laktacyjnych, bo bym męża mlekiem zalała albo nakarmiła 😉
ja zawsze miałam tak: no dobrze, wszystko mam, picie, jedzenie, telefon, młode przyssane..choroba, muszę do toalety 🙂 kolejnym razem toaletę załatwiłam z wyprzedzeniem, picie jest, jedzenie jest, młode przyssane…dzwoni telefon. i tak dalej 🙂 i te zdrętwiałe części ciała, oj tak było! 🙂
a tu dla was najsłynniejsza matka karmiąca:https://en.wikipedia.org/wiki/File:Jan_van_Eyck_076.jpg
Ja lubiłam karmić piersią,mimo iż czasem na poważnie zastanawiałam się nad amputacją zeby moc gdzieś wyjść 😛 kiedy Iwo sam się odstawił w czasie pobytu w szpitalu to najpierw odetchnęlam a później w ryk 😛 a teraz też ryk,bo nie chce nic jeść 😛
Fajnie wiedzieć ze nie jestem sama 🙂 moja corcia ma 20m-cy i po prostu od pierwszego wejrzenia traktuje mnie razem z mniammniamami (u nas się tak to zwie;)) jak swoja własność 😉 ma być i juz! Do teraz są dni kiedy wisi wisi i wisi 😉
łał, to i o mnie – świetnie to napisałaś, póki co cyce żyją, a karmimy się już 29 mc 😉
Jeszcze ja! Jak skończyłam wreszcie karmić i udało się Małą na drzemkę położyć to z radości odzyskanej wolności aż zapomniałam stanik zapiąć i wkładki poprawić… nie raz zdarzyło mi się zorientować po fakcie (otworzenia drzwi, bądź wyjścia tak na miasto), że w miejscu moich piersi znajduje się jakieś bezkształtne coś, co jest zrolowaną wkładką laktacyjną…
Ja to aż tak bardzo to nie lubię karmić piersią, bo bardzo traumatyczne przeżycia miałam na początku (pogryzione do krwi sutki, synek niedojadający przez pierwsze 10 dni i wiecznie płaczący – a ja z nim – bo nie umieliśmy się właściwie przyssać, itd)… dopiero po tych 10 dniach na super położną trafiłam i przyjechałam moja mama i jakoś daliśmy radę – do 6 miesiąca tylko pierś, potem blw, i teraz mleczko jeszcze do snu i w nocy… a synek ma już 16 miesięcy 😉 więc jak na coś czego nie lubię to nie jest najgorzej, co? 😉 Ale zastanawiam się co dalej, bo kolejny potomek w drodze (już półmetek) i lekarz mówi mi, że do 28 tyg powinnam przestać karmić, bo karmienie może skurcze macicy wywoływać… Jakieś sugestie/doświadczenia?
https://www.hafija.pl/2013/11/karmienie-piersia-w-ciazy.html
Hafija napisalas o mnie;) wlasnie mamy taki okres teraz maly wisi wisi i wisi a jak na chwile przestanie to zaraz wola cici i znowu wisi;) trwamy tak 3 dzien a mi sie wydaje ze 3 tydzien;) z rzeczy ktore mnie rozczulaja to jego usmiech podczas ssania, a wlasciwiw to smieja sie jego oczy no rozplywam sie widzac to rozesmiane spojerzenie;) ostatnio synek podaje mi wkladki laktacyjne albo sam je wklada do stanika;)
dziekuję dziewczyny, ale się uśmiałam. mój synek (17mc) jak cycola ssie to mruczy tak mmmmm a jak go „zapapuguję” to się uśmiecha tak zawadiacko jak stary dziod normalnie:)to jest ekstra
aha no i zdrapywanie pieprzyków 🙂 mam takie małe ale wystające na ramieniu, na brzuchu i na plecach i w zależności od pozycji mały odnajduje je wszystkie i skrobie, a ja tylko żałuję, że ich nie usunęłam wcześniej…
Ja bym dodała ze swojego doświadczenia: zastanawianie się czy aby na pewno jest ok, jeżeli dziecko ma 12, 13, 14, 15, 16 miesięcy i je tylko z cyca a rodzina patrzy na mnie jak na wyrodną Matkę… 😛
Przebrnelam przez wszystko poza głośnym oznajmieniem cycy w hipermarkecie. Pewnie dlatego ze Mati zamiast mowić działa jak to chłop i próbuje sie dobrać do cycy. Ja bym jesCze dodała to dobieranie. Wystarczy, że wezmę go na ręce a jego malutka łapka już jest w moim dekoldzie 😉 mieliśmy tez fazę, że cycy musiało byc na wierzchu. Podszedł na chwile posdać i odchodził sie bawić. W tym czasie cyc na widoku bo inaczej wrzask
O tak znalam to dobrze 🙂 a juz za pare miesiecy przypomne sobie od nowa 🙂
Mój dwulatek uwielbia oglądać bajkę z cycusiem, a najśmieszniejsze jest kiedy, jest akcja w bajce on przestaje ssać, akcja mija znowu ssie. To jest tak zabawne. A jak zasypiamy to on staje na głowie i ciągnie cyca 😀 uwielbiam to, choć tez są takie chwile, ze mam dość, jednak kiedy po całym dniu dostanie cyca i zobacze te słodkie oczeta, no szkoda mi od tak przestać 😛
Majce wychodzą teraz czwóreczki. Cycujemy bez przerwy. Rzeczywiście ktoś mógłby mi odciąć sutki.
Ostatnio Mała upodobała sobie gniecenie i miętoszenie drugiego cyca, żeby oba były w użytku, a nie jeden bezczynnie sobie czekał.
Tego właśnie potrzebowałam. Bardzo. Dzięki Hafija. Karmimy się już prawie 17 miesięcy i czasami są takie chwile że wydaje mi się że tylko ja mam małego chłopczyka który tylko widząc jak układam się wygodnie na kanapie w mig gramoli się na fotel z fotela na mnie i układa się jeszcze wygodniej niż ja podnosząc sobie bluzkę i zaczyna się relaksować…. Hmmm a ja?
mój młody gmera mi palcami w buzi podczas karmienia, skrobie paznokietkami po dziąsłach albo skubie obojczyk i wkłada palce do nosa – mojego oczywiście 🙂 no i pierdziochy też bardzo go bawią, a z pozycji do karmienia to ja siedzę a on jest na czworakach, głową w dół i wierci wypiętą pupą 🙂
Ja to uwielbiam karmić,bo kocham przytulać swoją córkę:) Niestety mało pokarmu,więc dokarmiam mm,ale mam go coraz więcej-chyba przez psychikę,ale i tak to jest piękne <3
kochana, ja synka dokarmiałam 2 miesiąca po dwie butelki mm antyalergicznego, bo po zwykłym modyfikowanym go wysypywało. Ale zaparłam się, kilka dni synuś rozpoczął 4 m-sc życia i pozostał jedynie cycuś 🙂
I jeszcze zrobienie drugiego dzidziusia w obawie, że pierwsze zbyt szybko urośnie i koniec będzie tej pięknej więzi:D
Tekst ten wzbudził dużo komentarzy w gr dobktórej należę.Niektóre kobiety napisały, że jest antycycowy ;-).ja osobiście tego tak nie odebrałam.
U mnie? Antycyckowy? 😀 Ja największa matko-mleko-wielbicielka tak właśnie czasem miewam i z perspektywy czasu każda taka „atrakcja” ogromnie mnie bawi 😀
Albo budzić się z rana z piersiami na wierzchu- gołymi!!! Bezcenne
😀
Albo bez górnej części garderoby 😀
Zbyt dużo tych wspomnień, by wszystkie wymienić. To najbardziej rozczulające: synek podczas karmienia jedną reką zawsze mnie głaskał a kiedy nasze oczy się spotkały, uśmiechał się zawadiacko, nie puszczając piersi. To najśmieszniejsze: wkładki laktacyjne zawsze ze mną (zwłaszcza na początku), jednorazowe i wielorazowe oraz przymusowa nocna wymiana :))
Zawadiacki uśmiech i mój mi puszczał, poklepując pierś jak jeździec zadek konia 😀
niezapomniany pierwszy miesiąc nawału, gdy drogę z sypialni do łazienki znaczyłam tryskając mlekiem – i codzienne mycie podłogi 🙂
Boskie!
U nas to samo było, hahaha 🙂
Mam 6 dzieci. Uwielbiałam karmić starszą piątkę. Karmiłam do 2 lat każde. Niestety ostatnia mała Hania jest tak ruchliwa że karmienie jej nie sprawia mi przyjemności i nie mogę doczekac się kiedy już skończę. Szarpie , ciągnie i cały czas się wierci…uch. Ale czego nie robi sie dla dobra dziecka. Już ma 10 m-cy to jeszcze chwilka i koniec 🙂 🙂 Pozdrawiam 🙂
Mój prawie dwulatek mając sutka w buzi wtapia buzię w cyca i robi „pierdziocha”. 😀 Lub po prostu wtapia buźkę w cyca. 😉 Albo robi takie jojo z sutka. 😉
Pierdziochy – u nas też były hitem!
U mojego 7 miesięczniaka hitem są bąbelki puszczane z mleka podczas trzymania cyca w buzi i używanie cyca jako „megafonu” do robienia głośnego BUUUUU (wszystko podczas konsumpcji oczywiście:))
Moja Olga robi dokładnie to samo 🙂
to u nas jest jojo:)nie wiedziałam jak to nazwać i juz wiem:)
Najciekawsze te przypadki z dwulatkiem 🙂 ciekawe, czy dotrwam do tego czasu z karmieniem 🙂
Ja czasami usypiałam podczas wieczornego karmienia. Synek też, ale jemu było całkiem wygodnie:) Ja budziłam się w środku nocy, po dwóch godzinach snu w dziwnej pozycji, zdarzało się, że ręka tak mi zdrętwiała, że mogłabym sobie ją odrąbać siekierą i nic bym nie poczuła… ech…
Ale to już było i nie wróci więcej:)
Skąd ja to znam! 😀
Synka karmiłam 16 miesięcy, przestałam w drugim miesiącu ciąży. Córeczkę karmię już 8 miesiąc i mam zamiar robić to jak najdłużej, mimo iż czasem czuję się jakbym nie była panią moich piersi 🙂
O matko, to wszystko o mnie! 😀 Super to opisałaś 🙂
Pozdrawiam jako matka karmiąca 16-miesięczniaka 🙂
Najbardziej lubię się umościć w łóżku wieczorem wygodnie, a nad ranem, po karmieniu w okolicach świtu, zbudzić obolała i powyginana;)
O tak, odciąć piersi i dać dziecku, niech je ma i niech już mi da spokój 🙂 doskonale ujęte 🙂 moja córka teraz próbuje raczkowania nie przerywając karmienia. No i co jest najlepszym gryzakiem na swedzace dziasełka?