Dla wszystkich osłów, którzy nie kumają – toaleta służy do tego, żeby można było tam iść zrobić siku albo kupę.

Jedzenie jest procesem przeciwnym do wydalania. W toalecie żaden normalny człowiek nie je. Karmienie piersią jest procesem, w którym dziecko je posiłek, czyli odwrotnym do robienia kupy albo sikania. (Mam nadzieję, że język którym piszę, a piszę jak dla dziecka, jest zrozumiały!) Liczę, że wszystkie „tęgie umysły”, które wysyłają matki karmiące do kibla albo w inne obleśne miejsca, potrafią tą myśl zasymilować.

Nie! Do ciężkiej cholery, nie chodzi mi o to żeby „epatować golizną” jak to mówią jakieś mądrale. Żadna normalna matka nie będzie nikomu przed nosem i nad zupą machać gołą piersią. Wszystkie te ekstremalne androny o „wywalaniu cyca” i „pokazywaniu suta” możecie sobie wsadzić! Matka karmiąca, kiedy rozpina bluzkę to chce nakarmić dziecko, a nie pokazać wam piersi! Ale niektórym to tylko jedno w głowie! Może liczą, że to właśnie dla nich mamy wyjmują pierś z bluzki. A tu niespodzianka – bo dla dziecka!

Piersi kobiety są do karmienia a nie do gapienia się! Czy ta myśl jest zbyt rewolucyjna?! Serio?

Ludziom, którzy na widok matki karmiącej się gorszą i wysyłają do kibla współczuję – bo to chyba trzeba mieć problemy ze swoją cielesnością własną, żeby tak robić, bo pamiętajcie, problem z obrazem matki karmiącej w miejscu publicznym to problem obserwatora – nie matki.

A toalety są od srania a nie od jedzenia!

Kategoria:

karmienie piersią,