Koniec języka za przewodnika
Generalnie jestem osobą życzliwą. ustępuje w autobusach starszym osobom, kobietom w ciąży i z dziećmi. Ale nie zawsze, bo bywa, że po ciężkim dniu zanim ustąpię to sprawdzam czy nie zrobi przede mną tego ktoś inny.
Zdarza się natomiast, że jestem zamyślona, zaczytana, zaspana i patrzę się w przeciwnym kierunku niż drzwi. Wtedy bywa, że nie widzę, że ktoś stoi i czeka, a może lepiej byłoby żeby usiadł.
Jakiś czas temu tak bezmyślnie gapiąc się w okno jechałam do pracy. Jak się robi tyle co ja to się czasem łapie takiego smęta i gapia, żeby się zresetować. Nagle zza moich pleców dopadł mnie wrzask kobiety. Zanim pokumałam o co chodzi dowiedziałam się, że jestem egoistyczną gówniarą (ha!), że odwróciłam się specjalnie jak ta pani wsiadła, a ona przecież jest w widocznej ciąży i jak będę w ciąży to zobaczę jak to jest!
Jak Babcię kocham ani nie widziałam jak wchodzi, ani nie zauważyłam tej ciąży, ani nie jestem gówniarą.
Oczywiście miejsca ustąpiłam, poprosiłam żeby się nie denerwowała i powiedziałam, że nie musi krzyczeć na mnie żebym wstała.
O ile rozumiem, że kobieta w ciąży może mieć trudne momenty, to jednak drogie przyszłe mamy – nie zakładajcie, że wszyscy w tramwajach i autobusach specjalnie się odwracają i nie chcą Was przepuścić i nie chcą Wam ustąpić. Zanim zaczniecie się pienić z oburzenia zupełnie niepotrzebnie, że na Wasz widok cały tramwaj nie staje na baczność zrozumcie, że czasem można Was nie zauważyć, można patrzeć w przeciwny kierunku (ja kiedyś zostałam upomniana przez kobietę której ustąpiłam a ona nie była w ciąży!). Ponadto jak to ja mówię – koniec języka za przewodnika. Nikt nie wstaje – podchodzimy do pierwszej lepszej osoby i mówimy, żeby nam ustąpiła i tyle. To super działa w kolejkach, autobusach, przychodniach. Sama wiele razy korzystałam z mocy swoich ust i języka i po prostu śmiało korzystałam z kas pierwszeństwa, podchodziłam do młodych mężczyzn (:D) i prosiłam o ustąpienie mi miejsca siedzącego. Nie trzeba krzyczeć, burzyć się i denerwować od razu. Nerwy szkodzą dziecku w brzuszku, a nie jest prawdą, że całe społeczeństwo jest przeciwko Wam (a młodzi mężczyźni to już na pewno nie są bo nie pamiętam żeby mi taki miejsca nie ustąpił jak poprosiłam).
Miałam podobną sytuację. Przynajmniej między słowami powiedziała Ci kobita, że młodziutko wyglądasz 🙂
Obecnie jestem w ciąży, dopiero 4 miesiąc, ale za sprawą pięknej pogody brzusio już widać. Nie dalej jak tydzień temu, stojąc w kolejce w supermarkecie do kasy z pierwszeństwem, zrobiłam krok w bok, aby sięgnąć reklamówkę. Wracam do kolejki a tam babka 50+ wepchnęła się przede mnie. Kulturalnie zwróciłam jej uwagę, że jestem w ciąży a to kasa z pierwszeństwem. Pani ta burknęła tylko że „ciąża to nie choroba” i nawet się nie odwróciła. Nie zauważyć jasna sprawa, ale niestety jawne chamstwo jest super częste.
……
Najgorzej, że często nie wiadomo, czy to brzuch ciężarny, czy otyły…. I nie wiem, czy większe faix pas jest nie ustąpić / nie przepuścić czy zaproponować to osobie, która ciężarną nie jest?
Też często łapię takie zawiechy w komunikacji miejskiej.
Mi z kolei zawsze brakowało odwagi, by poprosić o ustąpienie miejsca. Wiem, wiem, trzeba nad sobą pracować. Na szczęście, jak byłam w ciąży, to akurat wszyscy mnie dostrzegali i przepuszczali 😉
Ja miałam podobną sytuację, z tą różnicą że zapytano mnie czy nie zechcialabym ustąpić miejsca ciężarnej. Gdy zobaczyłam okrągły brzuszek zerwalam się na równe nogi i z uśmiechem podziekowalam za zwrócenie mi uwagi w ten sposób. 🙂
Raz jedna pani kasjerka w osiedlowym leciała przez cały sklep żeby usiąść przy kasie i mnie obsłużyć, mówi do mnie „pani w ciąży prosze pierwsza”. Tylko ze ja już byłam po porodzie wtedy. 🙂
Mi zaczęli ustępować pobp
Czasami człowiek faktycznie nie zauważy, jak się nie przyjrzy.Zawsze jak widzę kobietę w ciąży to ustępuję miejsca, chociaz zdarza się że to mi młode osoby ustępują miejsca ( tak staro wyglądam??). co do ciąży – mnie wypchnął z autobusu pan w starszym wieku, była w ósmym miesiącu ciąży, za wolno wg. niego wychodziłam. To jest największa chyba moja trauma z czasu ciąży.
No dokładnie to samo mówię! Zresztą pisałam u siebie.
Ja za to miałam na odwrót. Musiałam się tłumaczyć, czemu nie chcę usiąść w tramwaju/autobusie, gdy byłam w zaawansowanej ciąży. Zwyczajnie nie mogłam siedzieć ze względu na problemy z kręgosłupem. No i tłumacz tutaj każdemu Węgrowi, że jak usiądę to już o własnych siłach nie wstanę 😀
krzycząca ciężarna to looz, ja miałam kiedyś taką sytuację, że się totalnie zaczytała, aż nagle nad głową, centralnie słyszę głośne sapanie i takie mamrotanie „usiadłby człowiek bo stary nogi bolą a nie ma gdzie” Zerwałam się na równe nogi, patrzę taka dziarska staruszka, mówię „może pani usiądzie?” a ona: „nie dziękuję, postoję, jeszcze taka stara nie jestem, siły mam” ZDĘBIAŁAM!
Ty byłaś zmęczona/zamyślona a kobietą być może targały hormony albo była już u kresu nerwów po niemiłej serii, kiedy każdy ją olewał. Bronić nie zamierzam, bo zachowała się jak ostatnia furiatka, ale powód też mogła mieć, tyle tylko, że trafiło akurat na Ciebie – przykładną pasażerkę tramwaju 🙂 Pozdrawiam.
Napisałam, że to rozumiem 😉 ja i bez ciąży potrafię być „furiatką”
Pojedyncze sytuacje niemiłe każdemu się zdarzają. Moja przyjaciółkę w 8 miesiącu pani w tramwaju poprosiła,żeby wstała bo jej mama chce usiąść. Moja przyjaciółka na to,że przeprasza lecz jest w ciąży. A pani na to: WIEM. Wiec skrajnie niemiłe przypadki tez się zdarzają, tylko nie ma co się na nich skupiać… Bo po co. Lepiej szukać życzliwości.
Taaa… ja kiedyś poprosiłam w Tesco, gdzie byla kolejka na kilkanascie osob do kasy pierwszenstwa przed swietami – zeby mnie pani na oko lat 65 przepuscila (bylam w 8 miesiacu ciazy) – i mialam awanture, ze jej sie wryc chce, chociaz jej ta kasa w ogole nie rpzyslugiwala… na szczescie inni, lacznie z kasjerka i ochroniarzem staneli w mojej obronie. Ale ta wariatka sie na mnie darła z pytaniem 'a co?!!! juz pani rodzi?!’. wiec nie dziwie się, że część kobiet się boi pytać… bo wiekszosc z nas miała niemiłe doswiadczenia.
Nie sądzę, że większość. Ja starszych osób nie pytałam nigdy 🙂 zawsze młodych…
Nigdy nie zapomnę, jak ustąpiłam miejsca dziewczynie, która miała naprawdę spory brzuszek. Zrobiła się czerwona i powiedziała, że nie jest w ciąży. Ja nie zrobiłam się czerwona, byłam burakiem! Czułam jak mi gorąco na twarzy, bo sprawiłam jej przykrość. Dlatego oprócz tego, że ktoś nie zauważy, to może się zdarzyć, że nie ma pewności – czy to pierwsze miesiące, czy nadmiar kapusty.
Masz rację z tym,że czasem widzimy wrogość, bo sami jesteśmy wrogo nastawieni.Starczy zmienić podejście, nie liczyć na to,że cały świat skupiony jest na ledwo widocznej ciąży;)) ja tam wierzę w moc słowa tak jak Ty i w to, że jak się człowiek wyzbyje własnych uprzedzeń, to dookoła zacznie zamiast wrogości dostrzegać ludzi przychylnych. Pisałam o tym troszkę tu
Dwa razy w ciąży byłam i w obydwu tylko po razie się zdarzyło że mi ktoś gdzieś miejsca ustąpił. Druga sprawa że nie oczekiwałam tego od nikogo. Aczkolwiek jest to miły gest 🙂
„ja kiedyś zostałam upomniana przez kobietę której ustąpiłam a ona nie była w ciąży!” to jest moja bolączka bo zdarzyło mi się kilka razy, a to dziwna sytuacja bo człowiek chce dobrze a wychodzi niemiło.
Mi tak kiedyś ktoś ustąpił… Pech chciał, że byłam na skraju depresji z powodu iż w ciąży nie byłam 🙁 na pana się nie gniewałam – to zima była, dużo warstw i do tego płaszczyk z paskiem w takim miejscu, żemożna się było pomylić 😉 teraz już jestem, miejsce raczej sobie znajdę, ale ustępują rzadko, a ja w sumie nie proszę konkretnej osoby, bo nigdy nie wiem czy ona nie potrzebuje siedzieć, bo nie wiem – cukrzyca, i spadek cukru, kołatanie serca, zmiana 24h w pracy, cokolwiek… A wiem, że jak poprosi się wszystkich na raz to będzie „niech kto inny wstanie”. I o. Tak stoje sobie czasem :p
Ha widzisz młodo wyglądasz 🙂
No cóż, Pani połechtała moje ego 😀