Jakiś czas temu pisałam, że czas odstawić dziecko od piersi. Moje dziecko ograniczało popyt, podaż też była nieco mniejsza. Progres jednak zatrzymał się i mimo, że już rzadziej chce piersi to jednak chce.

Nie mam ani nic przeciw temu ani nie zachęcam go do tego. Jest jak jest – slow odstawianie.

Niedługo będzie trzy lata naszego karmienia piersią. Jestem w naszym dziwnym kraju ewenementem. Kiedy jakieś 20% matek w ogóle karmi piersią do 6 miesiąca życia to karmienie sześć razy dłużej to jakiś mały odsetek, którego nie widać nawet na wykresie.

Czuję się jak członek wyjątkowej grupy kobiet, którym karmienie ani w życiu, ani w pożyciu, ani w pracy, ani w zabawie nie przeszkadzało i nie przeszkadza.

Nie płakałam przez karmienie, nie wydrapywałam sobie żył, nie miałam bolesnych zapaleń. Nie zatrzymywało mnie to w domu, nie uniemożliwiło pracy zdalnej i stacjonarnej, nie przeszkodziło pić piwa, jeść smażonego, to w trakcie karmienia piersią osiągnęłam wiele, w wielu  miejscach byłam, wiele zrobiłam. Nie popełniłam społecznego i towarzyskiego samobójstwa i w dodatku  mlekiem zaraziłam wiele innych kobiet.

Do dziś mówią do mnie, że jestem „mlekopędna”. Taki magic touch.

Żyć nie umierać – karmić nie marudzić.

Ale zaczynają się już całkiem niemiłe sugestie ze strony dalszych znajomych i krewnych. O ile bliscy już raczej nie dyskutują ze mną na ten temat bo potrafię gadać o cyckach jak najęta i wyjaśnić im bardzo dokładnie moje długie karmienie o tyle ci co mnie mniej znają na porządku dziennym pytają:

– A ile jeszcze?

– A po co?

– A ile razy dziennie?

– A co tak często?

– A przecież to nikomu nie służy.

– A co wy z tego macie?

– A to normalne?

Kiedy ostatnio podczas rozmowy usłyszałam takie pytanie poziom wkurzenia sięgnął zenitu.

– Kup sobie książkę i poczytaj. Wyedukuj się zanim zadasz mi takie pytanie ile jeszcze i po co jeszcze. Pomyśl, rusz głową, popytaj specjalistów. Zastanów się zanim zapytasz raz jeszcze.

(Z resztą nie widzę powodu żeby próbować edukować kogoś kto już dzieci ma i więcej mieć nie będzie, albo jest zwykłym ignorantem i nic a ten temat nie wie wypowiada się więc wg zasady „nie znam się to się wypowiem” – takich osobnikow pełno na blogu, a już na pewno nie czuję się w obowiązku żeby tłumaczyć KOMUKOLWIEK co robię z moimi cyckami.)

Jednak to nie pomogło i po kolejnej serii pytań ile jeszcze – ja matka karmicielka, matka Polka popatrzyłam na natręta i powiedziałam z uśmiechem na ustach:

– Żeby móc odpowiadać na takie kretyńskie pytania!

Nie wiesz po co twoja koleżanka, znajoma, siostra, szwagierka, synowa, córka, bratowa itd karmi piersią dziecko ponad rok, dwa, trzy lata?

Nie musisz wiedzieć i  nie musisz rozumieć, bo to nie jest twój zakichany interes.

ps: to nie Gabryś na zdjęciu 😀