Kiedy moje dziecko jeszcze było niemowlęciem, poznałam mamę, która była w ciąży. Po jakimś czasie okazało się, że urodziła zdrowe dziecko i karmi je swoim mlekiem. Właśnie – mlekiem, a nie piersią. Spotkało ją wszystko, co tylko mogło. Wklęsłe brodawki, kapturki, dokarmianie butelką swoim mlekiem, poranione brodawki, ropień, dwa stany zapalne, pleśniawka ust dziecka. Po dwóch miesiącach, zmęczona i zła przestawiła się całkowicie na odciągane mleko. Doradcy nie było w okolicy, ja nie umiałam jeszcze nic pomóc, a ona miała już powyżej uszu samotnej walki o karmienie. Zaczęła więc odciągać, bo chciała żeby jej dziecko dostawało jej mleko. Jej piersi działały ale jakoś nie współpracowały z dzieckiem.

Pamiętam jedną  naszą rozmowę telefoniczną kiedy powiedziała mi:

– Pewnie myślisz teraz, że kompletnie mi odbiło.

I tak, trochę tak pomyślałam. Zwariowała – myślałam, – że też jej się chce tak bawić z tym laktatorem, po co jej to?! Wtedy jeszcze mało wiedziałam o mamach Karmiących Piersią Inaczej.

– Wiesz co? – powiedziałam – nie wiem czy ja bym się na to zdobyła.

Kiedy to mówiłam mijał im właśnie szósty miesiąc karmienia jej mlekiem. Nie jej mlekiem z piersi, ale jej mlekiem z butelki.

Dzisiaj w ramach akcji „Pod górkę”, którą prowadzę razem z Femaltiker, zapraszam Was na wpis o mamach karmiących swoim mlekiem, ale nie prosto z piersi, tylko butelką – o mamach Karmiących piersią Inaczej w skrócie KPI. W krajach anglojęzycznych nazywa się to Exclusive Pumping, w skrócie EPing.

Dlaczego niektóre mamy w ten sposób karmią swoje dzieci? Może na to wpłynąć wiele czynników:

  • problemy z przystawianiem
  • zalecenie dokarmiania butelką w szpitalu lub po wyjściu do domu
  • zalecenie karmienia z kapturkami
  • wcześniactwo
  • problemy wynikające z fizjologii po stronie mamy lub dziecka
  • niechęć do karmienia prosto z piersi o różnym podłożu
  • styl życia, np. szybki powrót do pracy

Jednak chyba nie minę się z prawdą, kiedy napiszę, że większość z nich karmi swoim odciągniętym mlekiem, ponieważ jest to wypadkowa ich walki o laktację, a nie wybór. Najczęściej to wynik braku profesjonalnej pomocy laktacyjnej.

Muszę też wspomnieć tutaj, o dwóch moich znajomych mamach, które nie karmiły piersią pierwszych dzieci – bo nie chciały. Drugie dzieci karmiły swoim pokarmem podając go butelką. Obie znalazły mnie przez bloga. Obie udało mi się namówić na odciąganie, bo nie chciały podawać pokarmu z piersi z powodów, które były dla nich istotne. Obie karmiły dzieci swoim mlekiem około 15 miesięcy. Tak jest to wykonalne.

Bardzo często mamy, które odciągają mleko i podają je z butelki są traktowane jakby stały na ziemi niczyjej. Nie mówi się o nich, że karmią piersią, więc często – tak jak ja kiedyś – postronne osoby stukają się w czoło. Ale też mamy te nie karmią sztucznie, więc „co one wiedzą o karmieniu butelką”. Jest to dla nich bardzo trudna sytuacja.

Podawanie odciągniętego pokarmu, w szczególności bez dokarmiania mieszanką, to ogromna praca, ogromny wysiłek i organizacyjna masakra. A jednak, te kobiety to robią. Wiedzą, że jest to gra warta świeczki, więc podejmują się podawania swojego mleka dziecku, nawet w obliczu ciągłego uzależnienia od laktatora i zegarka. Niestety bardzo często słyszą też, że są za leniwe żeby przejść z powrotem na pierś, albo „dziwne”, bo w ogóle nie próbują. Często mają mało wsparcia w rodzinach, u najbliższych.

Zwykle mamy, które karmią swoim odciągniętym mlekiem, nie tylko próbowały, ale wręcz zarzynały się żeby się udało, ale się nie udało. No cholera, takie jest czasem życie. A czasem, po prostu podejmuje się taką decyzję, bo ma się dość walki – i tak też można, i też jest to dobre, i też mamy do tego prawo. Niestety czasem nawet lekarz, położna, czy inna matka potrafi powiedzieć mamie decydującej się na odciąganie, że nie uda się jej karmić tylko swoim mlekiem dziecka wyłącznie odciągając. Takich delikwentów odeślijcie w kosmos i więcej ich nie słuchajcie.

Oczywiście mleko odciągnięte i mleko z piersi różni się od siebie. Sam proces mrożenia mleka zmienia jego skład i strukturę. Podczas karmienia z piersi dziecko bardzo szybko daje znać piersiom, że np. zetknęło się z wirusem czy innym patogenem – przy karmieniu mlekiem matki z butelki ten sygnał może być opóźniany. 1 Karmienie z piersi zmniejsza ryzyko infekcji ucha, a karmienie mlekiem matki z butelki ma mniejszy efekt protekcyjny 2. Dzieci karmione z butelki mają wyższe ryzyko kaszlu. Mleko styka się ze środowiskiem zewnętrznym, a nie jedynie z piersią mamy i buzią dziecka, więc istnieje ryzyko jakiegoś zanieczyszczenia 3. Mało jest badań podejmujących tą tematykę i mało wiemy nadal o różnicach między karmieniem przy piersi, a karmieniem mlekiem mamy z butelki 4. Ale nadal – mimo wszystko – mleko matki mrożone, rozmrożone i podgrzane, odciągnięte, podane z butelki, z kubka, przelane przez laktator, oczekujące w kuchni na stole na swoją kolej, jest lepsze niż sztuczna mieszanka.

Karmienie z butelki mlekiem odciągniętym to karmienie kierowane przez mamę i bardzo zależne od jej pracy i zapasów, które uda się jej poczynić. Oczywiście,  jak najbardziej karmi się dziecko na żądanie, czyli przy pierwszych oznakach głodu. Natomiast to, czy będzie się miało czym nakarmić dziecko bardzo zależy od wysiłku mamy i laktatora.

Laktator – czyli jak odciągać

Największa ilość mam używa laktatorów elektrycznych. Są nawet specjalne laktatory na obie piersi i staniki, które pozwalają na odciąganie bez użycia rąk. Niektóre mamy świetnie sobie radzą laktatorem ręcznym. Bywa, że mama zmienia laktator, bo z jednym pracuje się jej lepiej niż z innym. Co ciekawe – wiele mam lepiej sobie radzi z odciąganiem, jeżeli przed sesją odrobinę mleka ściągnie ręcznie, pomasuje dłońmi piersi i brodawkę sutkową. Nad odciąganiem prowadzone były różne badania. U każdej mamy wygląda to inaczej i dobór laktatora jest sprawą bardzo indywidualną.  Ważne, żeby bardzo dbać o laktator, o jego czystość i prawidłowe użytkowanie. Ponieważ jest on używany często, więc najlepiej jest mieć namiary na serwis lub sklep z częściami!

Dobry laktator, wysokiej, jakości nadal jest tańszy niż karmienia sztuczne.

Na początku laktacji, żeby utrzymać optymalny poziom produkcji, warto odciągać pokarm ok. 10 razy / 24h. Ponieważ dziecko karmione piersią zgłasza się do niej nawet więcej niż 12 razy na dobę, to takie częstotliwości warto stymulować laktatorem. Żeby, więc utrzymać i rozkręcić laktację na dobrym poziomie za cel warto obrać minimum 10 odciągań na dobę. Przy mniej niż 8 odciaganiach mogą pojawić się problemy z zapasami pokarmu. Po sześciu tygodniach warto utrzymać nie mniej niż 6 odciągnięć na dobę. 5

Na początku także staraj się nie mieć przerw dłuższych niż dwie max. trzy godziny między sesjami. Niektóre źródła radzą żeby odciągać pokarm wtedy, kiedy masz na to ochotę. Przy pustych piersiach produkcja się wzmaga – przy pełnych zwalnia. Żeby rozpędzić produkcję najlepiej odciągać często i nie czekać do napełnienia piersi kiedy już produkcja jest wolniejsza.

Staraj się, żeby sesja odciągania trwała nie krócej niż 15 minut. Pełne odciąganie przy użyciu metody 7-5-3 trwa około 30 minut. Przy odciąganiu także można korzystać z tego, co dała nam matka natura – instynkt i emocje. Po jakimś czasie będziesz miała swój unikalny rytm odciągania, swoje unikalne emocje, które będą kierować odciąganiem, jego porami i ilością pokarmu, który odciągasz. Będziesz czuła, że chcesz i powinnaś odciągać.

Przez pierwsze sześć tygodni nie omijaj nocnego odciągania. Jest ono ważne dla budowania laktacji i rozpędzenia maszyny produkcyjnej. Po tym czasie możesz sobie pozwolić na odciąganie w ramach potrzeb, o ile nie masz problemów z zapasami mleka. Do szóstego miesiąca życia dziecko dziennie potrzebuje ok. 750 – 1000 ml mleka.

Jedna z mam opowiedziała mi taką historię:

tak się zaparłam z nocnym odciąganiem, że kiedyś po prostu przysnęłam z włączonym laktatorem, i zamiast jak zazwyczaj 70 ml z jednej piersi, ściągnęłam całą butelkę, czyli ok. 120 ml, co stwierdziłam ze zdumieniem po przebudzeniu

Do szóstego miesiąca życia możesz mieć spadki produkcji, kryzysy, zwątpienia. Po szóstym miesiącu może ich być mniej, ale nadal mogą się pojawiać. Kiedy masz spadek produkcji pamiętaj, żeby odciągać często – tak żeby stymulować piersi do szybkiej produkcji. Kiedy odciągasz, to staraj się to robić do całkowitego opróżnienia piersi – to uczucie, kiedy pierś jest wiotka i już wydaje ci się pusta. Jedz, odpoczywaj, relaksuj się. Możesz stosować środki na pobudzenie laktacji – np. Femaltiker. Staraj się nie skupiać na ilości odciąganego mleka. Niektóre mamy lubią podłączyć się do laktatora i zająć czymś innym np. czytaniem lub tuleniem dziecka.

Odciągaj, co pół godziny lub stosuj tzw. Power Pumping:

Odciągaj przez 10 minut pokarm z lewej piersi, 10 z prawej, 10 z lewej, 10 z prawej, 10 z lewej, 10 z prawej. Przez godzinę wykonasz  sesję odciągania, dzięki której piersi będą cały czas w stanie opróżnienia, a wiadomo –opróżniona pierś szybciej się napełnia i nakręca się produkcja. Możesz taką sesję powtórzyć dwa razy w ciągu doby. Możesz zacząć od dziesięciu minut przerwy żeby się nastroić do odciągania.  Wybierz tą godzinę, która jest dla ciebie najodpowiedniejsza. Pamiętaj, że metoda ta ma stymulować laktację a nie spowodować, że odciągniesz trakcie duża ilość pokarmu.

Pamiętaj, że jeżeli odciągasz pokarm, to mleko nie zniknie ci z dnia na dzień. Jego poziom i napełnienie piersi mogą być różne, ale na pewno mleko nie wysycha ot tak. Jest stymulacja – jest laktacja!

Jak karmić butelką?

Na żądanie – lub według potrzeb. Niech to dziecko, a nie miarka butelki, decyduje ile ono zje. Karmienie butelką bardzo łatwo doprowadzić może do sytuacji przekarmienia, dlatego tak istotne jest to żeby podawać dziecku tyle mleka ile ono potrzebuje, a nie ile mamy w butelce. Staraj się trzymać butelkę jak najbardziej poziomo. Trzymaj dziecko blisko siebie i w miarę pionowo żeby unikać wlewania mleka do buzi dziecka. Pozwól dziecku przerywać karmienie i wracać do niego, kiedy tego chce. Patrz na dziecko czy się najadło, a nie na zawartość butelki.

Na koniec muszę powiedzieć coś od siebie.

Karmienie Piersią Inaczej to najbardziej wymagająca metoda karmienia niemowlęcia i dziecka. zawiera wszystko, co najbardziej upierdliwe z karmienia naturalnego (zamartwianie się o ilość pokarmu, o dietę, leki, rozłąkę) oraz sztucznego (wyparzanie, mycie, dbanie o sprzęt do karmienia) plus stałe wyzwania z przechowywaniem pokarmu, mrożeniem, rozmrażaniem, podawaniem, podgrzewaniem, wylewaniem. Ja nie dałabym rady. Wiem, że bym nie dała. A mamy Karmiące Piersią Inaczej to robią i szacun wielki im się należy. Mamom, które podjęły decyzję o takim karmieniu piersią biję w pas pokłony! Jesteście wielkie!

I na koniec – jeżeli czytacie to i jesteście Mamami KPI to może wy macie jakieś porady, coś co wynika z waszego doświadczenia? Słowa otuchy dla innych mam KPI! Piszcie!

Czekam też na Wasze historie Karmienia Piersią Inaczej. Za tydzień jedna z nich ukaże się na blogu.

Swoje opowieści wysyłajcie na adres: almamater@hafija.pl

Pytanie do 100 Pytań do Hafiji wysyłajcie na: 100pytan@hafija.pl

100

PRZYDATNE LINKI:

PRODUKCJA MLEKA

PRZECHOWYWANIE POKARMU

PRZECHOWYWANIE POKARMU I TWORZENIE ZAPASÓW POKARMU II

ŹRÓDŁA WIEDZY O KARMIENIU PIERSIĄ INACZEJ:

MLEKIEM MAMY

GRUPA NA FACEBOOKU

KELLY MOM

Konsultacja: Marlena Świrk

baner akcja

 

  1. https://advances.nutrition.org/content/6/3/267.full.pdf+html

    https://www.sciencenews.org/blog/growth-curve/backwash-nursing-babies-may-trigger-infection-fighters

  2. https://www.sciencedaily.com/releases/2016/05/160524123440.htm
  3. https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/22914756 https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3134520/ 
  4. https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/24246046

    https://psmag.com/the-unseen-consequences-of-pumping-breast-milk-ddb50b16d4a7#.93ezdzwxh

    https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3134520/

  5. Wszytskie zalecenia na podstawie https://kellymom.com/ oraz „Womanly art of breastfeeding” LLL