Niespokojne dziecko przy piersi
Tak naprawdę, kiedy mówimy o niespokojnych dzieciach przy piersi, to nie mieści się to w żadnych sztywnych ramach. Każda mama ma na myśli coś innego i w innych momentach ten niepokój się objawia. Ja myślę o czterech przypadkach, kiedy dziecko przy piersi może być niespokojne i o trzech okresach, kiedy to się dzieje:
OBJAWY:
- Kiedy ma problemy z przystawianiem na różnym podłożu
- Kiedy są problemy z ilością pokarmu, czyli albo pokarm napływa leniwie, albo płynie za szybko
- Kiedy dziecko ma skok rozwojowy
- Kiedy dzieje się coś ze zdrowiem
Najczęściej niepokój przy piersi występuje:
- Na początku laktacji
- W czasie skoku rozwojowego
- W czasie zmian o różnym podłożu
WHO wyznaczyło cztery powody buntu karmienia i odmowy ssania piersi 1:
- ból i choroba (matki czy dziecka)
- technika karmienia piersią (przystawianie, problemy techniczne z karmieniem)
- zmiany w opiece nad dzieckiem (zmiana stylu życia np. powrót do pracy)
- prawdziwa odmowa ssania piersi
Najbardziej kluczowe są niepokoje na samym początku laktacji. Dziecko się przystawia, potem puszcza pierś, wkurza się, płacze, denerwuje.
Niestety najczęstsze podejrzenie na początku pada na ilość pokarmu, smak pokarmu, jego wartość. Obawa o zbyt małą ilość pokarmu jest zakorzeniona we współczesnej matce bardzo głęboko. To, co wydaje się być naturalne, teraz okazuje się być przedmiotem ogromnych zmartwień. Pozorny niedobór pokarmu, czyli taki, kiedy pokarm faktycznie jest a jedynie sytuacja matki sprawia, że wydaje jej się, że mleka nie ma jest jedną z groźniejszych sytuacji w laktacji. Ile znacie kobiet, które mówią „Strasznie płakał, odrywał się od piersi, nie miałam pokarmu, głodny był, musiałam podać mieszankę”? Ja ich znam mnóstwo! Płacz i niepokój przy piersi jest najczęściej interpretowany przez mamy, jako problem z ich piersiami, a mamy są pewne, że jest to oznaka, głodu. Niestety jest to bardzo często droga do faktycznych problemów z laktacją.
Jest to zamknięte, koło, które od pozornego braku pokarmu, prowadzi do bardzo realnego braku pokarmu, a to powoduje utrzymanie kobiety w przeświadczeniu, że faktycznie to cycki zawiodły. Finalnie prowadzi to do zbyt wczesnego zakończenia laktacji. Mamy bardzo często zgłaszają, że ich mleko nie wystarczało lub było niewartościowe 2.
Zaczyna się od obawy, bo dziecko się niepokoi na piersi, więc myślą, że pewnie „mleka jest mało”. Potem następuje podanie „tylko raz dziennie mieszanki”. Ten raz dziennie, to jedna stymulacja mniej laktacji, a co za tym idzie mniejsza produkcja. Produkcja zwalnia, mieszanki trzeba podać więcej, im więcej mieszanki tym mniej mleka mamy. Tak właśnie wchodzimy na równię pochyłą w kierunku końca karmienia i realnego braku pokarmu. Dodatkowo podawanie butelki sprawia, że dziecko ma pogłębiający się problem z przystawianiem Dobrze na pewno wiecie, że to od tej stymulacji okresu noworodkowego zależy tak naprawdę wszystko 3. Przy realnym braku pokarmu, który wywołany został brakiem pomocy, lub przy faktycznych problemach z ilością pokarmu, niezbędna jest konsultacja laktacyjna, wspierana pracą nad produkcją (przystawianie i odciąganie) i wspomagana środkami na pobudzenie laktacji (np. Femaltiker)
Realny problem z małą ilością pokarmu jest niezmiernie rzadki, ale oczywiście trzeba też sprawdzić też tą ewentualność. Najważniejsza jest profesjonalna diagnoza wskaźników prawidłowego karmienia i badania na żywo – dziecka i mamy. Często prosta pomoc w opanowaniu techniki przystawiania pomaga szybko i skutecznie.
Co ważne, to fakt, że każdemu dziecku w szpitalu powinna zostać wykonana ocena ssania i sprawdzone wędzidełko. Więcej na temat wędzidełka znajdziecie we wpisie o wędzidełku 4. Nie każde dziecko ma jednak wykonane te dwie proste procedury. Wędzidełko warto sprawdzić, jeżeli wypada pierś z buzi, dziecko się szarpie, szybko, łapczywie zjada i puszcza często pierś.
Dla dzieci odrywających się jedną z najlepszych pozycji jest pozycja biologiczna tzw. naturalna. Mama jest w pozycji półleżącej/pół siedzącej na plecach a dziecko wzdłuż jej ciała leży i chwyta pierś na tzw. dziobaka. Czyli samo pozycjonuje się do piersi i jak już złapie pierś to lekko opada na boczek.
Ale pozycja to tylko rozwiązanie na chwilę.
Jeżeli obserwujemy jakiekolwiek niepokoje przy piersi to wizyta u doradcy laktacyjnego nas nie ominie. Ktoś musi zobaczyć, co się dzieje z maluchem. Może to być wspominane już przeze mnie wędzidełko, problem z napięciem mięśniowym twarzy lub okolic szyi czy ramion albo problemy z integracją sensoryczną. Czasem problemem są urazy okołoporodowe np. złamany obojczyk. Zaczynamy jednak od wizyty w poradni laktacyjnej. Może też okazać się, że mama ma brodawkę, która utrudnia dziecku chwyt (np. bardzo dużą otoczkę) i to jest powód do złości czy niepokoju.
Kolejną częstą przyczyną nerwowego zachowania przy piersi jest zbyt szybki wypływ pokarmu z piersi. Dziecko musi jeść prędko, odrywa się, mleko przelewa się mu z ust, krztusi się, albo przed karmieniem odwraca głowę i odmawia piersi i mimo dużej ilości pokarmu nie przybiera na wadze lub też przybiera zastraszająco szybko. Hiperaktywny wypływ lub nadprodukcja pokarmu, jest dla dzieci zjawiskiem ciężkim do opanowania, mimo że mleko jest takim dobrodziejstwem. Ale sami wyobraźcie sobie, że zupa pomidorowa z ryżem strzela wam do ust nieposkromionym strumieniem niczym z węża ogordowego. Czy takim posiłkiem można się rozkoszować? Nie. Nawet jak jest to NAJLEPSZA pomidorówka mamy. Dzieci, którym przeszkadza szybki wypływ potrafią przygryźć pierś żeby zwolnić strumień mleka, nie lubią pocieszać się przy piersi i często cierpią z powodu gazów, a nawet płaczą na widok piersi. Często się odrywają od piersi, nie potrafią utrzymać prawidłowego przystawienia. Nie ma standardu postępowania w takim przypadku, ale są pewne czynności, które mogą pomóc.
Najlepsze jest znowu karmienie w pozycji naturalnej (pod górkę) lub nawet w pozycji półsiedzącej dziecka. Wtedy dziecku pomaga z zatrzymaniem grawitacja. Wizyta u terapeuty ssania lub neurologopedy może pomóc znaleźć dobrą pozycję do karmienia. Warto karmić często żeby piersi były jak najmniej przepełnione oraz w nocy lub przez sen, kiedy dziecko jest zrelaksowane i nie ma szansy się zdenerwować, bo śpi. Za dnia można sobie poradzić karmiąc dziecko w zaciemnionym pomieszczeniu, można włączyć muzykę spokojną, odgłos deszczu na spotify czy szumiącą maskotkę. Można odciągnąć odrobinę pokarmu z początku karmienia, aż część pokarmu szybko wypływająca odpłynie z piersi i przystawić dziecko do piersi już bez silnego wypływu. Przed karmieniem można zastosować chłodny okład. Jeżeli mama ma zbyt dużą produkcję może napić się niewielkiej ilości szałwii, ale nie wolno tego robić bez uprzedniej konsultacji np. z doradcą i trzeba pamiętać żeby NIGDY tego nie robić w okresie pierwszych sześciu tygodni w czasie stabilizacji laktacji ani kiedy dziecko nie przybiera na wadze. 5
Przy bardzo dużej nadprodukcji warto udać się do lekarza w celu wykonania diagnostyki przysadki i równowagi hormonalnej w organizmie mamy. Nadprodukcja bywa oznaką problemów w tych obszarach.
Dobrym pomysłem, na dziecko niespokojne jest też próba odbijania dziecka w trakcie karmienia. Niektóre dzieci łykają powietrze częściej niż inne i mają nieprzyjemne gazy. Dopóki ten problem nie zostanie rozwiązany korektą przystawiania, odbijanie w czasie karmienia, kiedy dziecko się niepokoi może być pomocne.
Kolejnym powodem marudzenia przy piersi na każdym etapie, mogą być problemy zdrowotne. Od chorego ucha dziecka, przez katar, ząbkowanie, zaburzenia w przyjmowanych proporcjach mleka (dominuje mleko I fazy), refluks. Często pleśniawka sprawia, że dziecku i matce ciężko jest karmić z powodu dyskomfortu w ustach dziecka. Zawsze, kiedy marudzenie czy strajk, a nawet odmowa piersi następuje nagle bez wyraźnej przyczyny wskazana jest specjalistyczna konsultacja.
Niepokój dziecka przy piersi może być także spowodowany nadchodzącą lub trwającą miesiączką mamy. W czasie okresu zmienia się równowaga hormonalna, mleko może inaczej smakować lub wolniej wypływać. Są dzieci, które na tez zmiany reagują bardzo intensywnie.
Skok rozwojowe zostawię sobie na następny wpis, bo jest to temat, który zasługuje na szersze omówienie, które już wam obiecałam.
Podsumowując – zawsze dziecko niespokojne przy piersi jest wskazaniem do wizyty u specjalisty. Odrywanie od piersi, złość, odmowa ssania piersi, to są wyznaczniki tego niepokoju. Ważne jest to, że jeżeli idzie za tymi objawami np. spadek wagi lub zahamowanie przyrostu wagi, jeżeli dziecko często płacze przed i po karmieniu, jeżeli widać u niego dyskomfort i nie ma żadnych chwil spokojnego snu, czujności, uwagi i ciekawości światem to nie ma co czekać, aż coś się „samo” zmieni. Trzeba szukać pomocy.
Istnieje także zjawisko strajku laktacyjnego – czyli odmowy ssania piersi. Niektóre badania sugerują, że w pierwszym półroczu życia dziecka może on dotykać ok. 2% dzieci 6. Nagle dziecko odmawia picia z piersi w ogóle, z nieznanego powodu i bez wyraźnej przyczyny. Jest to zwykle stan przejściowy – spowodowany chwilową niedyspozycją matki czy dziecka (choroba, ból itp.) lub zmianą warunków karmienia (zmiana smaku mleka, zmiana pory karmienia, oddzielenie z matką, lęk dziecka, skok rozwojowy) lub jakimś znaczącym wydarzeniem, które wpłynęło na dziecko. Zwykle nie jest to (szczególnie u malutkich dzieci) objawem odstawienia, bo samo odstawienie to proces długi z wieloma etapami prawie nigdy nie dzieje się nagle. Niestety, bardzo często strajk czy odmowa mylone są z nagłym odstawieniem się dziecka od piersi (najczęściej w okresie, kiedy nie ma ku temu możliwości, czyli wczesno-niemowlęcym). Najczęstszym powodem do odmowy karmienia piersią jest: podawanie innych produktów do jedzenia – szczególnie szybko i dużo, problemy z przepływem pokarmu, choroba i ząbkowanie.
Najprostszym rozwiązaniem jest wizyta u lekarza lub doradcy laktacyjnego. Zanim uda się taką wizytę zorganizować można spróbować przystawić dziecko na śpiocha lub w zaciemnionym i zacisznym pomieszczeniu. Podawanie butelki w takim momencie może wpłynąć negatywnie na laktację.
No i są jeszcze dzieci, które po prostu tak mają! Są przebadane, zdrowe, nic się z nimi nie dzieje i nadal nie potrafią się skupić na karmieniu, na ssaniu i przystawianiu. Czasem po prostu nie odpowiada dziecku strona (niektóre dzieci odmawiają jednej piersi i koniec, nie da się do niej przystawić). Albo uwiera je ubranko, lub wkurza biżuteria mamy, albo jej włosy, albo mama je kanapkę i jemu to się nie podoba. Albo po prostu są żywotne i ssanie piersi to za mało.
A czy Wy macie/miałyście niespokojne dzieci przy piersi? Czekam na Wasze opowieści almamater@hafija.pl. Za tydzień jedna z nich ukaże się na blogu!
Czekam też na wasze pytania w ramach „100 pytań o karmienie piersią” 100pytan@hafija.pl
- https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4662758/
- https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/18829834
- https://www.hafija.pl/2015/07/uruchom-swoje-piersi.html
- https://www.hafija.pl/2016/10/czy-podcinanie-wedzidelka-ma-sens.html
- https://www.jabfm.org/content/29/1/139.full
- https://pubs.sciepub.com/ijcn/3/1/3/
Czytam komentarze i wydaje mi się, że wiele z nich to problem tzw cichego refluksu. Kwaśna treść z żołądka cofa się do przełyku ale niekoniecznie się ulewa albo ulewa się długo po karmieniu. U nas córka zaczęła być niespokojna przy karmieniu w 12 tygodniu. I dokładnie to samo, w nocy problemu nie ma. Sprawdziłam objawy i wszystko się zgadza. My dopiero zaczynamy działać – idziemy do osteopaty i zaczynamy testowanie syropu gastrotuss. Po karmieniu albo w trakcie jesli córka odmawia piersi (chce i nie chce) to noszę ją w pionie, czasem jej się beknie, potem próbujemy innej pozycji. Po karmieniu też noszę w pionie jeśli nie zaśnie a potem kładę na lewym boczku albo na brzuszku. Jakoś dajemy radę 🙂
Może uda się coś napisać na temat cichego refluksu, Hafija? 🙂
Widzę mnóstwo takich samych komentarzy i ani jednego jak ktoś sobie z tym poradził …:( Nasza córka je pięknie w nocy, w ciągu dnia nie zawsze, ale często pręży się i płacze podczas jedzenia. Kiedy dostanie smoczek uspakaja się, szybka zamiana na pierś daje ten sam efekt-płacz. Dodam, ze po takim płaczu szybko zasypia i kiedy się obudzi je chętnie.
Może komuś się przyda: miałam podobne problemy,zaczęło się w 5 tyg. życia małej, płacz przy piersi, była niespokojna, puszczała sutek, nie ssała efektywnie, denerwowała się, a później całkowicie odrzuciła pierś – jak ją zbliżałam do piersi zaczynała płakać. Ja ciągle płakałam (i tak sobie razem pochlipywałyśmy:), nie wiedziałam jak jej pomóc, ona była głodna,pojękiwała. Udawało mi się ją tylko na śpiocha nakarmić. Co mnie zaskakiwało – z przyjemnością ssała cumelek, on ją uspokajał – nie moja pierś!!!! I wtedy zdecydowałam całkowicie odrzucić cumelek – po kilku godzinach mała dała się przystawić do piersi – wygrał odruch ssania. Na początku było ciężko (usypiałam po 2h na piersi, tak na piersi!:) Każde usypianie to jej kilkugodzinne sjesty na piersi:) Szybko zapomniała o cumelku i coraz lepiej ssała pierś….U mnie winowajcą okazał się smoczek
Wykarmiłam pierwszego syna na piersi bez żadnych problemów. Teraz mam drugiego syna. Na początku czułam ze ma problem z przystawieniem sie do prawej piersi. W szpitalu prosiłam o pomoc. Pomoc dostałam – proszę moze karmić z tej z której chętnie je. Ok szpital to kilka dni wiec po powrocie do domu karmiłam intensywnie syna tak jak poprzedniego. Dodam tylko ze w szpitalu prosiłam o zbadanie wedzidelka i było niby ok, pediatra tez badał. Syn schudł mocno w szpitalu 10% ale wypisano nas do domu. Pytanie tylko było czy karmiony piersią. Syn na początku mało przybierał, wisi cały czas na piersi. Jest niespokojny. Było lepiej, zaczął dobrze przybierać ale znów spada mu waga. 10g na dzien. Był doradca laktacyjny tez zbadał wędzidełko. Mało tyje ale pozycja ok, mleka wystarczająco – karmić. Pisze to wszystko bo brak rad co dalej. Syn nie tyje kazano podawać dwa razy mm lub własne odciągnięte. Bo butelce syn mniej je. Wiecznie spi na piersi. Wszelkie porady juz wykorzystałam. No moze laryngolog go jeszcze nie obejrzał. Nie wiem gdzie sie udać. Wszędzie niby ok ale syn ma zapadnięte ciemiaczko, mało tyje… gdzie jest problem? Nie dokarmiać? Przecież go nie zagłodze? Kolejny specjalista? Tylko który jest dobry bo można tak latać j tylko pieniądze wydawać a problem jak był tak jest. Lista poradni nie działa. Mój doradca ma certyfikaty ale brak rozwiązania.
Moje dziecię dość często jest niespokojne przy piersi. Zazwyczaj winowajcą jest brzuszek i uspokaja się dopiero, gdy się wypryka lub zrobi kupkę.
A ja mam teraz problem. Syn 9 miesięcy… jadł dobrze z piersi, 6mieciecy pierwsze zęby nie gryzł sutka…potem powoli szły górne…i idą apogeum minęło… ale było straszne gryzienie i ciągnięcie piersi… że zdazylo się krzyknąć ałł a w oczach łzy, gdy przystawialam do piersi i zaczynał gryźć wyjmowałem i mówiłam to mnie boli nie gryz to synek się śmiał…po całym dniu prób nie udało się nam nakarmić piersią (ma rozszezana dietę…tu niestety wtrącała się babcia i dawała za dużo)… odciągnęłam i dawałam z kubeczka codziennie próbowałam podać pierś zaczął odrzucać… rozumiem ból ząbków… najgorsze już minęło ale synek nadal nie chce piersi (czy mógł się wystraszyć jak krzyknęłam)…odciągami ręcznie ale bardzo mało…w nocy podaje w butelce… stresuje się… nie mogę ściągnąć mleka a synek nie chce piersi ale chce mleka…Ci mam robić…czy laktator elektryczny będzie dobry i jaki… nie chce jeszcze skończyć karmienia ale nie mogę ściągnąć.
U mnie bardzo podobnie jak u Kasi. Często wystarczy go ułożyć w pozycji do karmienia (leżącej lub klasycznej) i już się zaczyna! Próbuję tak po kilka razy aż zazwyczaj w końcu zaskakuje, najczęściej w pozycji leżącej. Czasami leżę koło niego po 20-30 min, on się wierci, wierzga nogami, macha rękami, pręży się, piszczy aż za którymś razem załapie. Skończył 4 mce, męczę się już 3Ci tydzień. Wcześniej jadł chętnie, dużo i często i spokojnie. Mam nadzieję że te czasy wrócą!
U nas to samo. Może Hafija ma jakieś rozwiązanie takiej sytuacji ?
U mnie to samo.Mała ma 4.5mca.Od 3 miesiąca cyrk przy piersi.5 tyg karmiłam na śpiocha albo chodząc po domu.Ale od tygodnia tak też nie chce…
U nas od 1 do 2 miesiąca na ulewanie i cofanie pokarmu pomógł Gastrotuss, ale nie tyle ile w ulotce, bo strasznie zagęszcza kał, tylko troszkę, na złagodzenie dolegliwości przy wracającym pokarmie w przełyku. Dzięki temu wszystko wróciło do normy… Na krótko 🙁 Potem był 3 miesiąc – boski jeśli chodzi i kp, teraz 4 i tragedia. Wije się, pręży, odpycha i ssie jednocześnie (co wyrywa sutka z buzi i to bardzo boleśnie), po 5 minutach jedzenia kopanie, wrzask i płacz. Dziecko w ogóle nie przybiera na wadze, mimo to jest karmiona co 1,5-2h, aktywna jak mało które, neurologicznie wszystko cacy. Ja powoli tracę wiarę w to czy wytrzymam jeszcze chociaż tych kilka miesięcy…
I jak sobie z tym poradziliscie? Moje dziecko też je chwilkę i potem pręży się, płacze, wije, słabo przybiera. Były knsultacje ze specjalistami: otolaryngologiem, kardiologii, neurologia itd., USG brzuszka wszystko ok, badania krwi, moczu, crp, osłuchowo itd. też ok. Dziecko nie jest chore.
Mój 6tygodniowy synek za płytko ssie pierś, jest niespokojny, prezy się, jest czerwony. Odstawiam go na kolana i wszystko ulewa. Staram się go dotrze przystawiac, ale ciągle nam nie idzie… Wedzidelko ma okej.. Język w trąbkę robi. Może osreopata? Brodawki mnie bolą po każdym karmieniu. Pomóżcie
Mój synek ma obecnie 6 tygodni. Od 3 tygodnia je coraz gorzej. Jak już nauczyliśmy się pięknie ssać, co odbiło się na wadze (1,500 w 5 tyg.), to nie minęło parę dni jak zaczął się odrywać od piersi, pociągać za brodawkę i puszczać, szukać i jednocześnie odpychać, a na końcu płakać. Jest coraz gorzej, nie wiem czy raz dziennie je spokojnie do końca. Jak szybko leci to je, do tego bardzo łapczywie, mimo, że samo kapie to on jeszcze mocniej ssie aż tryska), kończy się szybki wypływ zaczyna się stękanie, nerwowe ruchy rączek, prężenie, niecierpliwość, popłakiwanie i regularny płacz. Chciałabym żeby przysnął przy piersi zaspokojony, a ja muszę przerywać jedzenie, które nawet nie jest jedzeniem, bo po kilku próbach już nawet łyka nie robi. Z bezsilności płaczę razem z nim, z butelki je równie źle, zresztą nawet nie potrafi jej uchwycić. Lekarz mówi, że to problemy z brzuszkiem, pijemy debridat, bobotic i biogaję i nie ma poprawy. Boję się, że będzie się bał w ogóle jeść. Dodam, że odbija sobie jak stary chłop, słychać jak wraca mu się do gardła po odbiciu, wtedy płacz na całego i czkawka, przy okazji ulewanie. Nie mam już siły, mały ciągle płacze, a ja łapię się na tym , że podnoszę głos, choć kocham swoje dziecko nad życie.
U mnie jest podobnie. Poradziłas jakoś sobie?
U nas (synek obecnie 8 tygodni) jest dokładnie to samo, nie mam już siły, zwłaszcza, że główne cyrki zaczynają się pod wieczór i dalej całą noc. Jak na chwilę przyśnie zmęczony płaczem to za 15 min sie znowu budzi i od nowa. Dodatkowy problem jest taki, że przez poranione brodawki zaczęłam karmić z kapturkami, przez co mały jak juz zacznie jeść to łyka strasznie dużo powietrza. Bez kapturka nie potrafi w ogóle chwycic. Poradziliscie sobie jakoś? Coś Wam pomogło?
Powiedz proszę jak to u Was się potoczyło dalej?
Mi osobiscie pomogla mysl o tym ze kiedys dawno dawno temu nie bylo doradcy laktacyjnego, mleka modyfikowanegi i zarowno mama i bobas musieli sobie poradzic zeby przetrwac. Albo wyobrazmy sobie wojne albo apokalipse zombi teraz w tej chwili czy ktokolwiek by mial czas na zastanawianie sie „mam mleko? ” „zle przysztawiam?” czy ryzykowaniem zycia dla mleka modyfikowanego? :p kazde zwierze (z sssakowaty) karmi cycem, nie maja zamiennikow tylko my tacy arcyinteligentni mamy jakis problem. Poczatki nie sa latwe, moga byc wrecz okropne bolesne i odstreczajace nie maja kompletnie nic wspolnego z tymi slodkimi reklamami ale co z tego? Czy w obliczu np tej apokalipsy wojny nie wiedzac czy zaraz nie umrzesz ukrywajac sie ledwo zyjac powiesz „bola mnie sutki” to tego bezbronnego bobasa? Czy „po nalocie bobowym skoczymy do sklepu po mm, bo sory ale chyba nie mam mleka juz” 🙂 Reasumujac nie panikowac, matka natura wszystko zrobila i zrobi za nas 🙂
Synek skończył niedawno 6 miesięcy, od kilku tygodni kopie i wije się przy karmieniu, niezależnie od pozycji i piersi. Początkowo myślałam, że to od ząbkowania, ale tydzień temu wyszły mu w końcu dwa zęby, przestało go boleć, a kopanie i wicie zostało. Dodatkowo potrafi mnie ugryźć swoimi nowymi ząbkami do krwi 🙁 Czy konieczna będzie wizyta u doradcy laktacyjnego, czy może to tylko taka faza?
U nas 14,5 mca karmienia i koniec…od 3 dni Mlody nie chce tknąć piersi..zaczęły wychodzić trójki, śliny i wydzieliny ma tyle, że pozatykało nos, uszy…gardło czerwone, migdały rozpulchnione…leczymy się i jest trochę lepiej, je inne posiłki, pije wodę….ale piersi nie chce. Czy to rzeczywiście już koniec naszej mlecznej drogi? Z każdym kolejnym dniem zaczynam tracić nadzieję, że wrócimy do karmienia…
Mam ten sam problem jak zaczęły się kolki. Rzuca się niespokojne przy piersi, szybko zjada, czasem się krztusi, ssie krotko jedna piers, sraram się odbić i je krótko drugą. Odbicie i odpływa. Ale po 10vmin pobudka a po 30-50 min gazy, ból brzucha – kilka.
po karmieniu i przed kolejnym karmieniem jeśli trochę przysnie.
teraz jak czytam to zastanawiam się czy to nie wina że je tylko mleko I fazy i za szybko przedstawiam do drugiej piersi? Ale po szbkim jedzeniu przysypia i za nic nie chce otworzyc buzi. Po godzinie ogromny niepokój i gazy dlatego wprowadzilam smoczek celem wyciszenia….jestem trochę załamana tym co robię nie tak. ..
Czy problem minął? U nas to samo – ssie jak wariat (nawet jeśli jadł godzinę temu) póki szybko leci, potem zaczyna się rzucać, więc żeby jednak zjadł więcej daję druga pierś, którą napoczywa równie niespokojnie i jeszcze krócej je. Tyle, ze u mnie jak przysypia to na minutę – dwie, pobudka jest z płaczem i znowu zachowuje się jakby w życiu nic nie jadł. W nerwach cmoka, nie potrafi się zassać, a jak już to robi to puszcza po sekundzie. A w buzi pełno niepołkniętego mleka. Smoczek pomaga tyle, że w miarę śpi, ale droga do tego prowadzi przez ok. godzinę płaczu. Dodam, że do tej pory przybierał najpierw po 50 gr dziennie, potem 40 i 35 .Czyli dużo.
A czy mozliwe ze pokarm leci pod duzym cisnieniem tylko z jednej (lewej) piersi. Moj 3yygodniowy synek jest strasznie niespokojny tylko przy lewej. Wylewa mu sie z ust,dlawi sie i krzusi,placze i wyrywa sie. Technika przystawienia dobra bo bylam wczesniej u doradcy. Boje sie ze doprowadze do nawalu pokarmu w lewej piersi skoro maly sciaga tylko z prawej..
Witam, mój synek 2 miesięczny dodam ze przyszedł na świat o miesiąc wcześniej, ciągle płacze. Przy piersi pręży się i krzyczy fika nóżkami rękami by za chwile sie uspokoić i znów stęka i jęczy. Karmię i piersia i mm, po piersi widac że za niedługo czas jest głodny ale dziwi mnie to że po mm tez płacze i ssie paluszki jakby byl dalej głodny. Mleko modyf. dostaje 4 razy na dobę po 90 ml ale ciągle płacze po karmieniu piersia i po karmieniu butelka. Nie wiem czy to jest związane z kolkami. Też tak miałyście? Boja juz sama nie wiem co mam robić Synek jest wiecznie głodny i niespokojny. Proszę o rady.
Ciężkie życie niemowlęcia, że nie potrafi powiedzieć, o co konkretnie mu chodzi 😉 U mnie problem niespokojnego zachowania dziecka przy piersi się nasila (córka 5 tyg). Z piersią od urodzenia były problemy – dość płaska brodawka, duża otoczka, ja miałam trudności z przystawieniem, a mała z chwyceniem 🙁 dodatkowo pierwsze przystawienie na kilkanaście sekund, bo musieli mnie wyłyżeczkować i córka razem z mężem musieli opuścić salę 🙁 położne w szpitalu praktycznie wymusiły na mnie podawanie mieszanki strasząc niską wagą urodzeniową dziecka (a dziecko pierwsze, ciąża druga, ja psychicznie wycieńczona po pobycie na patologii ciąży i po indukowanym przed czasem porodzie, podczas którego ze względu na stan małej dostałam tlen) i przedłużonym pobytem w szpitalu. Na „dzień dobry” zaburzyłam sobie laktację. Baby blues po powrocie do domu i pozostawienie samej sobie bez żadnej wiedzy praktycznej też nie pomogły. To, że jestem sama w domu do wieczora, a mała jest absorbująca utrudnia mi regularne odciąganie pokarmu. Wizyta doradczyni laktacyjnej spowodowała, że: chętniej i częściej podaję dziecku pierś, ale moje problemy z przystawieniem nie zmniejszyły się (ogarniam technicznie tylko pozycję leżącą, a i tu mam wątpliwości czy robię to dobrze – certyfikowana doradczyni laktacyjną (położna) uczyła mnie innej pozycji, ale gdy po tygodniu zadzwoniłam zgłosić, że pomimo prób nadal mam trudności i jest nam niewiarygodnie kazała mi nie panikować i więcej się laktakować, dodatkowo wyrażając zdziwienie na pograniczu krytyki, że odciąganego pokarmu mam tak mało… poczułam się naprawdę beznadziejną matką). Mam wyrzuty sumienia, że nie nadążam z używaniem laktatora, a mała ilość odciąganego mleka działa na mnie momentami bardzo depresyjnie. Córkę podstawiam niby na żądanie, ale ponieważ jest karmiona 7-8x dziennie mieszanką (nie wiem jak bezpiecznie ograniczyć podawanie mm) rzadko dopomina się piersi i sama podstawiam ją przed podaniem butli, bo wcześniej zwykle nie mam czasu lub siły. Dodatkowo, używam kapturkow i dopiero od niedawna próbuje zachęcać ją do ssania bez nich. Czasem bardzo ładnie wychodzi nam to karmienie piersią, a czasem beznadziejnie – mała płacze, odmawia, wierci się i pręży (i puszcza przy tym dużo głośnych bąków) patrząc mi w oczy, mleko samo intensywnie cieknie z piersi, a mi chce się płakać, bo nie wiem co zrobić i o co chodzi (a pewnie o wszystko: że brzuszek boli, że z butelki łatwiej, że źle przystawiam, że brodawka nie taka, że kapturek, że brak kapturka, raz, że za wolno płynie mleko albo w ogóle, raz ze się krztusi i mleko wtryskuje jej nosem). Generalnie totalna bezradność, wyrzuty sumienia i żal, że kp tak kiepsko mi idzie. Choć w czasie karmienia staram się relaksować jak tylko mogę. W planach konsultacja z jeszcze jednym doradcą laktacyjnym.
Kochana Anno! Mam dla Ciebie dwie rady. Zmień doradcę laktacyjnego i zaufaj intuicji. Sam relaks w trakcie karmienia to za mało. Musisz uwierzyć, że dasz radę. Stres zabiera nam mleko.
Niestety mieszanki to najkrótsza droga do zaprzestania kp. Co do laktatora-laktator nie pobudza laktacji tak dobrze, jak dziecko. Dziecko jest najlepszym laktatorem.
Każda z nas przechodzi przez kryzysy. Ale to mija. Bądź silna, jest nas więcej 🙂
U nas również problem, mała po porodzie ładnie ssała ale w 2dobie zabrano ją na tzw obserwację na oddział intensywnej terapii noworodka gdzie mogłam karmić piersią tylko raz góra dwa na dobę. Odciagalam więc mleko a mała jadła z butli będąc za ścianą o ironio. Nic nie zaobserwowano a dziecku popsuła się technika. Musieliśmy karmić przez kapturki nie szło nam,wylewalo się a mała się krztusila. Po powrocie do domu mała przestawiłam się chętnie na cyc ale ssie mało efektywnie więc JE często bardzo często. Dodatkowo rozprasza ją nawet plama na ścianie więc karmimy na leżąco ,i często na śpiocha inaczej problem . Dziecko ma 3me i waży 7120g a my jesteśmy tylko na cycu choć ja ledwie żyje spędzam większość czasu na łóżku i marzę kiedy rozszerzymy diete
U mnie córka ma 1.5 miesiąca i karmie ja przez nakladki bo mam bardzo wrażliwe sutki. Tydzień temu w środę byłyśmy na szczepieniu wszysyko super aż tu nagle z czwartku na piątek mała nie chciała złapać piersi. Puszczała ja wyginala się byk okrutny płacz. Jakoś jadła ale mlaskajac tylko końcówkę piersi. Dramat bo ja uplakana ona to samo po czym zasypiala ale nie wiem czy najedzona bo karmienie to była ciągła walka. Nagle w poniedziałek wszysyko wróciło do normy znowu pięknie zlapala pierś wiec myślałam że to skutki szczepionek aż tu nagle po dwóch dniach znowu to samo. Odchodzę od zmysłów.bo nie wiem co jej dolega. Dodam jeszcze ze mała od tyg zaczęła się slinic tak wiem ze wczesnie no ale cóż.. może jest na to jakaś rada.
DAJMY DZIECKU SZANSE!!! Trafiłam z synem do szpitala w 2 t.zycia z niedowagą.dziecko bylo na piersi ale nie przybierał prawidłowo. W szpitalu z zegarkiem w ręku 24h kazali karmic co 1,5-2 godziny. Oczywiście przybrał i po dwóch dniach nas wypisali. Byl u mnie doradca laktacyjny obserwowali jak karmie itp. Ja czułam ze problem nie zniknął poranione piersi i bol płacz mój i dziecka przy każdym posiłku mówili mi ze to minie..i tak dochodzilismy do pierwszego miesiąca życia a ja płakałam z bólu na każdy karmieniu . Przyszła kiedys do mnie siostra i mówi „a czemu ty mu po posiłku wyrywasz pierś? Powinna lekko sie wysunąć a ty się szarpiesz jak z ciągnikiem na polu”ja na to ze inaczej nie da rady wyjąć..na co ona „on ssie vz języka czyli naciska dziaselkami pies zamiast ssać!” I to faktycznie byl prawdziwy problem. Tak ze szpital i doradca nich sie ida douczyć. Poczytalam o sposobach nauczenia dziecka ssania z językiem i po tygodniu popłakałam sie ze szczęścia dziecko jadło a mnie nic nie bolalo nie mogłam uwierzyć. ? te male istoty tez musza sie pewnych rzeczy nauczyć a cierpliwość i słuchanie swojej intuicji to najlepszy doradca plus blog Hafija oczywiście ? mamy 5 miesięcy na maminym mleczku co prawda
Witam,mam poobny problem.jak nauczyłaś dziecko dobrze ssać?Mogę liczy na jakiś wskazówki?
Justa u nas dokladnie to samo, lewa piers be i przez to ciagle twarda i obolala. Ja sie mecze i malenka tez:( wczesniej ladnie jadla a teraz ryk, napina sie az robi sie czerwona! Possie chwile i wrzask i tak ciagle, do tej pory plakala tylko pod wieczor a teraz dramat:( co tu zrobic?
Moja córcia skończyła 3m-ce. Od dwóch tygodni płacze podczas karmienia. Po przystawieniu do drugiej przestaje po czym znów zaczyna. Kończę karmienie bo płacze chce jeść ale odrywa się od piersi. Mleko w piersiach jeszcze jest ( sprawdzam ręczniei i w jednej i w drugiej piersi).W ciągu miesiąca zrobił mi się 5 razy zastój mleka. Czy ona mogła przyzwyczaić się do mleka 1 fazy i chce tylko te?? Na spocha w nocy nie ma problemu. Proszę o pomoc co mogę zrobić. Z góry dziękuję za wszelkie podpowiedzi.
Jejku mam ten problem od prawie 3 tygodni. Mój syn nienawidzi lewej piersi – dosłownie, ssie ją tylko przez góra 5 minut, chyba, że jest bardzo zmęczony to dochodzi do 10 (może z 5 razy się zdarzyło), prawą lubi, ale po pewnym czasie też go wkurza. Nie wiem już co robić. On się denerwuje a ja się martwie co źle robię i jak mu pomóc. Mimo tego, że nie jestem fanką kp to chce mu dać to co najlepsze.
Ja też muszę dodać coś od siebie. Moje początki kp były ciężkie. Moja córka „wisiała” na piersi całymi dniami… potrafiła jeść przez godzinę… co godzinę dosłownie…całymi dniami nie wstawałam z kanapy. Miałam dość… Już będąc w ciąży byłam sceptycznie nastawiona i już na starcie nie nastawiałam się że będę długo kp. Gdyby nie twój blog i parę wypowiedzi na różnych forach które zapisywalam sobie na telefonie i czytalam po parę razy („wytrzymaj wszystko się unormuje, to normalne itp.”)poddałabym się. Może to też zasługa naszej położnej które powtarzała na każdej wizycie „Well done. Keep doing” bo mała doskonale przybierała na wadze..nawet pomimo jak się potem okazało za krótkiego wedzidelka po podcieciu którego moja córka skoczyła z 50 na 75 centyla. Byłam w ciężkim szoku kiedy córka pierwszy raz odmówiła mleka!! Myślałam że jest chora, aż zrozumialam że nie była glodna…teraz córka grymasi przy piersi odpowiada jej jedzenie tylko na leżąco i to na prawym boczku często się odrywa po czym lapczywie chyta pierś znowu i znowu sie odrywa macha energicznie rączkami i nóżkami… mala je bardzo szybko… często słyszę wręcz jak łyka bable powietrza.. odbijam ja często podczas karmienia ale to najczęściej powoduje jeszcze większe odrywanie się i odwracanie główki uznaje wtedy że mała nie jest głodna… za to w nocy nie przeszkadza jej nic ani strona ani szybki naplyw mleka… osobiście uważam że przy kp najgorszy jest ciągły niepokój czy aby dziecko nie jest głodne czy na pewno się najadla kiedy odwraca głowę po 5 minutach wiercenia się przy piersi… niesadzilam że będę tęsknić do czasów kiedy wisiała na mnie calymi dniami A ja mogłam czytać książkę siedzieć na telefonie czy jeść kanapke hmmm
U mnie jest podobnie. najpierw potrafiła jeść i spać godzinami. Najlepiej jednocześnie. A jak chciałam ją odłożyć bo spała to momentalnie się budziła i tylko pierś ją uspokajała. A teraz w przyszłym tygodniu skończy 4 miesiące i jest masakra. W nocy je ładnie na śpiocha. A w dzień kombinowanie by pojadła dłużej, a nie po 5min odrywała się a potem pół godziny chodzenia i znów chce coś tam dziubnąć. Potem drzemka półgodzinna i znów to samo. Nie wiem co jej się porobiło. Podejrzewam, że albo ząbki będą szły albo gardełko ją boli bo miała zaczerwienione a leki coś jej nie pomagają (jest za mała i lekarz przepisał tylko jakieś syropy). Ale to nie wyjaśnia czemu w nocy jest taka spokojna i nawet się nie budzi na karmienie, tylko biorę ją na śpiocha karmię.
Jeszcze spróbuję z innymi pozycjami ale jak tak dalej pójdzie to nie wiem jak dam sobie radę z nią. Ciągle mam wrażenie, że mało co zjadła.
Justyna u nas identyczna sytuacja tylko mała ma 10 tygodni i zachowuje się tak od miesiąca. Do tego się mocno ślini. Czy poradziła sobie Pani jakoś z tym, bo ja juz nie daję rady…
Przez chwilę miałam wrażenie że ja to napisałam i zapomniałam ?. Identyczna historia. Od C początku do końca. Aż jestem w szoku!!!
Moja coreczka ma skonczone trzy mjesiace i niespokojna jest zazwyczaj gdy dokuczaja jej gazy albo nie moze zrobic kupki. Droga hafijo baardzo dziekuje ze jsstes!!!! Dzieki tobie kp chociaz wszystkie polozne w szpitalu od razu mowily ze nic z tego nie bedzie, a ja sie zaparlam . od paru dni czytam wszystkie wpisy z twojego bloga przy wieczornym karmieniu, bo coreczka potrafi ssac wtedy dwie godziny. Poki co dotarlam don45 strony ale chce przeczytac wszystkie wpisy 🙂
Ale powiedz mi HAFIJA, czy to prawda, że są leki na WYWOŁANIE laktacji? Czy to tylko taka urban legend o matkach adopcyjnych, które karmią swoje maluszki własnym mlekiem, bo lekarz przepisał odpowiednie specyfiki? Na logikę, jeśli można zahamować laktację lekami, to chyba można też podgalopować. Czy nie? Lekarze przepisują kobietom leki na zahamowanie laktacji, znam kilka przypadków osobiścid. Jednocześnie są kobiety, które twierdzą, że mają za mało pokarmu i dlaczego w takiej sytuacji lekarz poleca mieszankę, a nie leki? Bo że nie polecają przystawiania malucha w celu zwiększenia produkcji mleka, to już NIESTETY przestało mnie dziwić. (Żeby nie było, jestem zwolenniczką naturalnych metod zwiększania laktacji, sama taką stosowałam – przystawianie i przystawianie i przystawianie małego ssaka, to działa najlepiej. Pomimo tego, że lekarka zaproponowała „pierś, a potem (i tu nazwa mlesia).” Powyżej to tylko pytanie, nic więcej, bo ja karmię już 2,5 roku i nie potrzebuję leków na laktację, po prostu jestem ciekawa).
Dokładnie tak było u mnie, a winowajcą okazało się (między innymi) wzmożone napięcie mięśniowe, a także zbyt szybkie podanie smoczka, co zaburzyło odruch ssania. Dlatego zostałam mamą kpi – już prawie rok tak karmię.
Moja córka ma 7tyg i od czasu kiedy próbowałam jej podać smoczek właśnie są karmienia gdzie bawi się przy piersi pociągnie kilka razy i puszcza i tak cały czas. Ogólnie jak zaczyna jeść to je bardzo krótko i przysypia i nie da się jej dobudzić dopiero jak ja odłożę to się budzi. Przez takie krótkie karmienie bardzo słabo śpi normalnie po 20min albo tylko na rękach. W nocy też śpi albo na mnie albo na moim przedramieniu. Jestem wykończona. Niewiem ile jeszcze dam radę. Powiedzcie mi że jej to minie i nie będzie wisieć cały czas na piersi a najadać się i spać dłużej.
Minie. Gwarantuję, że jeszcze za tym zatęsknisz choć teraz w to i tak mi nie wierzysz 🙂 Jedz z dzieckiem przy piersi, nic mu się nie stanie, jak go troszkę pobrudzisz swoim jedzeniem, nakruszysz. A do picia polecam butelki niekapki – kup sobie napój dla sportowców, izotonik (do kupienia w każdym markecie), wypłucz butelkę i z tego super się pije, nawet na leżąco. Po pewnym czasie wymiana na nową. Kosztuje grosze, a super ułatwia życie. Sprawdzone! Trzymaj się!
U mnie jest identyczna sytuacja. Moja córcia ma 6 tyg. Powiedz kiedy się u Was polepszyła sytuacja?
U mnie było to samo… od urodzenia dziecko ssalo idealnie i nagle czar prysl gdy skończyła dokładnie 4 tygodnie, to był dramat odrywanie się od piersi krzyk i płacz. … do tego co karmienie chlustajace wymioty 2-3 razy po każdym karmieniu wszystko mokre i cuchnace. Koszulki wymieniane kilka razy na dzień. Karmienie wyłącznie na śpiocha i to chodząc lub biegając z dzieckiem na rękach po pokoju. Czasem tylko chodzenie po schodach działało a czasem piłka gimnastyczna. Potem już jakoś weszlysmy w system cichy i całkiem ciemny pokój na karmienie. Musiała być absolutna cisza i usypianie na pilce przed każdym karmieniem. Nie było to karmienie idealne nie mówiąc już o wygodnej dla mnie pozycji. Teraz mamy 12 mcy i nadal się karmi my. Jest lepiej. Karmi my się głównie na leżąco i niestety w większości nadal na spiaco chociaż kazde w miarę udane karmienie gdy córka nie śpi przypomina mi o moim sukcesie. Ale był to rok wyrzeczeń. Niczego nie żałuję i jestem z siebie dumna.
Dziewczyny uwierzcie w siebie. Mamy te moc!!!
Szkoda że dopiero to czytam. A czytając Twój wpis to jakbym czytała o sobie. Nam się to zaczęło w 6 tygodniu. W dzień koszmar mój i córki. W nocy ladnie pila. Wszelkie pozycje byly przecwiczone. Żadna nie zdawała egzaminu. Karmilismy się więc na stojąco albo na spiocha. Bardzo chciałam karmić wiedziałam i czułam że mam pokarm. Mala bardzo ładnie przybierala dlatego się nie poddawalam choc bywalo ciezko. Nadal karmimy sie w ciszy w dzien na spiocha co 3-4h albo czesciej ale krócej wtedy nie na spiocha. Tak nam mija 11miesiac. Jestem z nas dumna 🙂
Też miałam z tym problem, lecz położna doradziła mi, żebym w trakcie karmienia nie zajmowała się żadną inną czynnością. A wiecie jak to jest, kiedy szkrab zajada już trzeci kwadrans to zaczyna się szukać zajęcia i wtedy w ruch szedł komputer, telefon czy książka. Kolejną radą było karmienie w ciszy- przez prawie 2 tygodnie wychodziłam na czas karmienia do sypialni, żeby córka nie słuchała rozmów, radia czy telewizora. I stopniowo jej kłopoty z karmieniem ustępowały, aż całkiem zanikły. Teraz karmimy się już 25 m-ąc 🙂
Witam serdecznie.
Czy to możliwe żeby dziecko lepiej ssało przez silikonowe nakładki niż bez?
miałam trudności z karmieniem piersią i po wizycie cdl zaczęłam stosować nakładki – Córeczka zaskoczyła i zaczęłyśmy się tak karmić, przybierała na wadze, zmniejszałam ilość podawanego mm. Dwa tygodnie temu odstawiłam nakładki i po dwóch dniach płaczu Mała zaczęła ssać pierś – domyślam się, że nie do końca prawidłowo bo mnie bolało i miałam prądy aż do kręgosłupa ale pomyślałam, że praktyka czyni mistrza i będziemy próbować. raz było lepiej, raz gorzej ale jadła, czułam mocne pociąganie. Była co prawda rozdrażniona ale, że to 5 tydzień to myślałam, że skok. niestety na ostatnim ważeniu okazało się, że nie przybrała na wadze i wyrok „głodze dziecko”. załamana znowu zaczęłam dawać więcej modyfikowanego… ściągam laktatorem ale mało i się zastanawiam, czy ona zjada z piersi, że laktator mało ściąga (ściągam po karmieniu, zeby zwiększyć produkcję) czy przez to, że źle ssie mleko zaczęło mi znikać.
Co Pani o tym myśli?
Pozdrawiam
Żałuję, że dopiero teraz pojawił się ten wpis… Mój syn ma 5 miesięcy, od początku jadł strasznie łapczywie, szarpał się przy karmieniu, łykał mnóstwo powietrza. Kiedy przy okazji „chlustających wymiotów” byliśmy w szpitalu nasłuchałam się od pielęgniarek, że tak jest bo jem wszystko, a nie tylko gotowane jabłuszka i kurczaka… że co ze mnie za matka, że nie umiem przystawić dziecka, że po co męczyć siebie i dziecko, dać butelkę. Ale ja bardzo chciałam karmić, także dzięki wiedzy z tego bloga. Ściąganie szybkopłynącego mleka nie pomagało, bo było go coraz więcej. Uznałam, że mój syn się tego nauczy, a organizm się dostosuje. Przestałam słuchać, że musi jeść co minimum 3 godziny i przystawiałam co godzinę jeśli tego potrzebował, odbijałam kilka razy podczas karmienia. nieraz nie miałam siły, kiedy karmienie w nocy odbywało się w systemie godzina jedzenia-godzina snu. Zdarzało się, że chodziłam po pokoju z dzieckiem na rękach, bo tylko tak w danym momencie miał ochotę jeść. Nie wiem, czy dalej będzie prosto, bo coraz bardziej ciekawi go wszystko dookoła, także podczas karmienia, ale wierzę w siebie. W siebie jako Matkę mojego dziecka, w swoją matczyną intuicję, w to że dam sobie radę i że wiem co dla mojego dziecka jest dobre. mam nadzieję, że nasza mleczna droga jeszcze będzie trwać wiele miesięcy 🙂
Dziękuję za wszystkie Pani wpisy, bo dzięki nim jest zdecydowanie łatwiej. Dzięki nim mam odwagę powiedzieć nadgorliwym doradcom, że 'tak, jem wszystko, bo mleko nie bierze się z powietrza” i że będę karmić tak długo, jak tylko mój syn tego będzie chciał.
wyszło emocjonalnie, ale musiałam 🙂
Brawo!
Dziękuję za ten wpis! Moja samoocena spadła niesamowicie przez te problemy z karmieniem, mąż niestety nie pomaga, a wciąż tylko słyszę „dać butelkę”, „karmić sztucznie” …a to takie ważne dla mnie! Więc damy radę 🙂
Bardzo potrzebowałam tego komentarza, bo choć pierwszego syna karmiłam 2 lata i 4 miesiące aż sam się odstawił , to teraz właśnie przeżywam rozterkę z moim drugim synem, który strasznie się denerwuje przy piciu bo mam szybki wypływ pokarmu i łapie powietrze , czasami w nocy jest lepiej w pozycji na leżąco.
Czy istnieje coś takiego jak przekarmienie dziecka piersią ? Dziecko bardzo często i długo jest w ciągu dnia przy piersi,ma podejrzenie tefluksu i ponoć jedzenie sprawia mu ulgę.
nie
Wpis jak na zawołanie: Od kilku dni mój corka 10 m-cy chwyta pierś, puszcza i sie wkurza. Mam wrażenie ze denerwuje ją to ze pokarm nie płynie odrazu tylko musi chwile possac. W ogóle musze popracować nad laktacja bo przez prace, stres i rozszerzanie diety mam wrażenie ze mam mniej mleka. Sprawy nie ułatwia tez ząbkowanie a chce karmić jeszcze dluugo.
właśnie mam ten problem, mój synek płacze wyłącznie podczas karmienia, od około dwóch tygodni (ma 5 miesięcy), przyczyną u niego są chyba nawracające pleśniawki i ząbkowanie :-/ przeczekam to, na razie nie stać mnie na wizytę u doradcy laktacyjnego :-/
„albo mama je kanapkę i jemu to się nie podoba”
mama jak mama, u mnie nawet tata i siostra nie mogli jeść w promieniu 10 metrów 😀
Moja córka miała taki „niespokojny” czas przez pierwsze dwa miesiące. Pomogło przejście na karmienie w pozycji leżącej. Mam wrażenie, że u mnie na rękach w pozycji klasycznej nie mogła się wygodnie ułożyć.
Dlatego bardzo irytuję się, kiedy w dyskusjach o publicznym karmieniu pojawia się argument, że należy się okryć pieluszką. Kiedy już poza domem udało jej się wygodnie ułożyć i zacząć jeść, próba zakrycia kończyła się rozproszeniem, oderwaniem od piersi i płaczem.
U mnie sprawa jest złożona. Dziecko potrafi jeść spokojnie, dużo, przytulać się w trakcie ssania do mamy i to wszystko ma miejsce w nocy, rano przed pierwszą drzemka o do spaceru. Na spacerze ewentualnie tez. Za to po poludniem zaczyna się dramat. Odrywa się i steka w pozycjacj siedzącej i leżącej (choć w tej nie zawsze). Czasem possie spod pachy kilka minut w spokoju i słyszę jak przełyka. Po kilku minutach steka. Dopiero gdy wstanę i chodzę z nim przy piersi jest spokój. I właściwie chce być przy piersi aż do kapieli. Albo najmarniej kolo 3h. Dodam że przybiera na wadze dobrze ponad 200 gram na tydzień i żadnych oznak.choroby nie wykryto. Dzieco ma 7 tyg.
Kamila, mamy to samo, 4.5 miesiaca, w nocy je i tak mniej wiecej do 12.00, potem do 22.00 jest krzyk, wrzask i karmienie po 3 min max. Postanowiłam przeczekać jeszcze z 2 dni. Trwa to odkad zaczely sie upaly.
A o czym świadczy to ze dziecko wyspane, w nocy i na śpiocha je ładnie, a w dzień zdarzają sie prężenia, piski czy nawet szybki płacz?
Gazy?
Myślałam, ze skoro jak jest wyspany i je ładnie to znaczy, ze nic nam nie jest.
U nas prężenie, mnóstwo gazów i niepokój wywołany był zbyt szybkim napływem mleka, często też jak już wypił mleko I fazy (jeśli dobrze pamiętam to zawiera dużo cukrów) to nie chciał pić dalej po czym za 30 minut znowu dopijał mleko tej fazy (tak mi wytłumaczono). Ta duża ilość cukrów podobno mocniej fermentuje w brzuszku malucha i stąd problemy z gazami. Ze zbyt szybkim wypływem radziliśmy sobie w ciągu dnia zmianą pozycji karmienia gdzie maluch leżał na moim brzuchu i pił jakby pod górkę przeciwnie do grawitacji. W nocy zaś jadł spokojnie i rozważnie jakby delektując się posiłkiem – nie te dziecko 😉
Witam, moja mała ma teraz tak samo. Ma 4,5 miesiąca i nie chce jeść w ciągu dnia z piersi. Czasem zje, ale częściej nie zje. Nie wiem co robić? Czy dokarmiać z butelki czy nie?
Tak, gazy. W nocy dziecko pije spokojnie i nie lyka oowietrza. W dzien nałyka się i zgromadzone powietrze szuka ujścia poprzez jelita. Zauważcie ze w nocy dzie ko mało odbija – to również jest efektem spokojnego ssania.
Moja 5tyg. córeczka również czasem jest bardzo niespokojna przy piersi, nie zawsze, ale zdarza jej się, czasem mam wrażenie ze to przez gazy, albo dlatego ze karmiac ją pije herbatę albo coś jem
Mam dokładnie to samo … zaczyna tak krzyczeć, ze nie da się jej zatrzymać i sama nie wiem czym jest to spodowdkwane? ;-(
Właśnie z tego powodu stałam się mamą kpi… Bo dziecko bylo niespokojne a położna stwierdziła, że „na pewno ma pani mleka trzeba kupić mm”. Najpierw byla 1 butelka, po miesiącu odrzucił pierś całkowicie…depresja, żal, rozpacz… Czekałam na te chwile całą ciążę i zostało to zaprzepaszczone przez złote rady położnej… O zgrozo. !
A ja mialam takie złote rady od położnych i Pediatry, ale po 4 tygodniu. Dodatkowo mały plakal, źle przyrastal 400g w miesiac. Podałam butelke. Potem zaczelam szukać, czytać jak rozkręcić laktacje i po 2 tyg. butelke odstawiliśmy, bo syn miał piękny odruch ssania wyrobiony. Tylko sobie laktacje laktatorem musialam podkręcić. Potem z dnia na dzień odstawiłam dokarmianie i mm i mlekiem odciągniętym. Niestety znowu syn musiał po głodować zanim dalam mu szanse rozkręcić laktacje samemu. Ale udało się. Karmilam 3 lata ☺️ w tym około 2 tyg butelka i moim mleczkiem odciąganym.