Porównanie zaleceń – przegląd dla babci


Nasze mamy i teściowe mają całkowicie inną wiedzę na temat karmienia piersią. Karmiły kiedy zalecenia były inne i zupełnie inaczej podchodziło się do karmienia piersią. Warto jednak rozmawiać z naszymi matkami i teściowymi i pokazywać im jak zmieniła się wiedza laktacyjna.

Poniżej znajdziecie też wersję w PDF do druku

KIEDYŚ

Zalecenie z lat 70. i 80.

TERAZ

Współczesne zalecenia zgodne z aktualną wiedzą medyczną

„warunkiem [udanego karmienia] jest odpowiednie przygotowanie brodawki w czasie ciąży tak aby w czasie karmienia nie uległa uszkodzeniu”

„brodawki niehartowane myciem, źle pielęgnowanie zarówno w czasie ciąży i po porodzie (…) łatwo ulegają uszkodzeniu w czasie ssania”

Obecnie hartowanie brodawek jest nie tylko niepolecane, ale wręcz wiadomo, że nie powinno się takich zabiegów stosować, bo mogą one prowadzić do przedwczesnych skurczy, szczególnie jeżeli wykonywane są w ostatnim trymestrze ciąży. Hartowanie może prowadzić do uszkodzeń brodawki.
Ręce położnicy mogą być tym czynnikiem, który przeniesie zakażenie [na sutki]” „Należy myć ręce starannie wodą i dezynfekującym mydłem przed karmieniem i każdym dotknięciem brodawki do ust dziecka” Trzeba dbać o higienę i czystość ale nie tak ekstremalnie. Myć ręce należy zawsze wtedy, kiedy myjemy je na co dzień. Wystarczy codzienne mydło. Rąk przed karmieniem nie trzeba odkażać.
Przy braku miesiączki do 4 miesięcy należy zwrócić się do lekarza Mama karmiąca piersią może nie mieć okresu nawet i przez półtora roku do dwóch lat
Po raz pierwszy przykładamy noworodka do piersi najpóźniej w sześć godzin po urodzeniu. Do tego czasu podajemy mu do picia wodę osłodzoną glukozą lub cukrem.(…) Niski poziom cukru we krwi noworodka wpływa ujemnie na stan jego tkanki mózgowe Nie – dopajanie dzieci glukozą jest niedobre dla nich i niedobre dla laktacji. Dzieci karmione piersią nie potrzebują dodatkowych napojów, soków, wody. Ich mózg nie potrzebuje cukru ani wody. Wszystkie niezbędne składniki zawiera mleko mamy. Pierwsze karmienie powinno odbyć się tuż po porodzie, najpóźniej w ciągu dwóch godzin od chwili narodzin.
Dziecko trzeba karmić 10-15 minut. Dłuższe karmienie, a więc MACEROWANIE brodawki w ustach dziecka zwiększa ryzyko jej pęknięcia

Czas trwania [karmienia] waha się od 15 – 20 minut

Każde dziecko inaczej pobiera pokarm z piersi mamy. Niektóre dzieci najadają się szybko – inne potrzebują więcej czasu żeby się najeść. Jest to zależne od prędkości opróżniania żołądka, która jest dla każdego dziecka indywidualna oraz kompozycji mleka mamy, która różni się u każdej kobiety.
Po karmieniu należy obmyć brodawki przegotowaną wodą z mydłem i zapudrować dezynfekującym pudrem albo posmarować dezynfekującą maścią oraz nałożyć na brodawki jałowe płatki gazy Najlepsze dla brodawek, szczególnie tych podrażnionych początkami karmienia jest mleko mamy i świeże powietrze. Zdrowa brodawka nie potrzebuje nic więcej. Przy brodawkach poranionych, które zdradzają objawy infekcji lekarz może zapisać stosowanie bezpiecznych dla dziecka leków. Najważniejsza zasada to: im mniej nakładamy na brodawkę tym lepiej. Zdrowych piersi nie trzeba myć po każdym karmieniu, ani przed nim.
W obwisłych piersiach często dochodzi do zastoju mleka Zastój mleka pojawia się kiedy pierś jest nieefektywnie ssana przez dziecko, uciskana, kiedy jest niewłaściwa technika przystawiania, kiedy karmi się dziecko „z zegarkiem w ręku” a nie na żądanie, kiedy omija się nocne karmienia, kiedy zamiast mleka mamy podaje się np. wodę czy inne płyny. Kondycja piersi rzadko ma jakiekolwiek znaczenie przy powstawaniu zastojów.
Po ukończonym karmieniu należy opróżnić GRUCZOŁY z ZALEGAJĄCEGO mleka

Zalegający pokarm hamuje prawidłową pracę gruczołów sutkowych

Mleko nie „zalega” w piersiach. Mleko produkowane jest w nich cały czas na bieżąco. Kiedy pierś jest pusta – produkcja przyspiesza, kiedy jest pełna zwalnia. Odciąganie „do pustych piersi” prowadzić może do zastojów, nawału, stanu zapalnego, problemów z nadprodukcją mleka. Nie odciąga się mleka po karmieniu, pozwala się dziecku samemu zaprogramować produkcję pokarmu.
„Po karmieniu należy starannie umyć pierś i ściągnąć resztę pokarmu. Ten bardzo ważny zabieg można przeprowadzić (…) ściągaczem. (…) jeżeli matka tego nie zrobi (…) na piersi pojawią się bolące zgrubienia, a w efekcie stany zapalne. Obniża to znacznie ilość i jakość pokarmu” Nie, wartości pokarmu nigdy nie można obniżyć poprzez brak odciągania.
W razie pęknięcia brodawki trzeba skrócić czas karmienia do 3 minut

w razie bolesności brodawek lub (…) ich uszkodzenia (…) myć je wodą z mydłem, smarować 1% (…) gentiana violet oraz wietrzyć przez 15 minut po każdym karmieniu.  (…) można okładać 10%  roztworem taniny w glicerynie”

W razie pęknięcia brodawki należy posmarować rankę własnym mlekiem i wietrzyć pierś. Można normalnie przystawiać do tej piersi dziecko.
Karmienie z dwóch piersi prowadzi do przekarmienia Nie można przekarmić dziecka piersią. Karmienie piersią pozwala na naturalny proces regulacji apetytu i głodu.
Karmienie piersią należy uzupełnić sokami owocowo-jarzynowymi, jarzynami, witaminami C  i D (…) od trzeciego tygodnia życia, poczynając od 1 łyżeczki od herbaty dziennie”

„W drugim miesiącu życia niemowlę donoszone, karmione naturalnie otrzymuje sześć razy pokarm matki. (…)poza pokarmem podajemy soki z owoców i warzyw w ilości 20-30 g dziennie”

Często zdarza się, że dziecko dobrze przybiera na wadze (…) a płacze. Takim dzieciom należy podawać między posiłkami lekko osłodzona przegotowaną wodę lub napar z rumianku (!!) z dodatkiem cukru. O dopajaniu należy szczególnie pamiętać w upalne dni”

Do szóstego miesiąca życia mleko mamy jest wystarczającym pokarmem dla dziecka. Nie trzeba zdrowego dziecka ani dopajać ani podawać dodatkowych pokarmów uzupełniających przez pierwsze pół roku życia dziecka.
„Kobiety, które odżywiają się źle lub niedostatecznie, na ogół szybko tracą pokarm” Kobiety karmiące powinny odżywiać się zdrowo i racjonalnie. Natomiast warunkiem produkcji pokarmu jest stymulacja piersi przez dziecko. Nawet niedożywione matki w krajach trzeciego świata mają pokarm żeby wykarmić dzieci. Pamiętać należy o dobrym odżywianiu, jednak nawet  matki które odżywiają się źle są w stanie wykarmić dzieci piersią i nie tracą pokarmu z dnia na dzień, czy tygodnia na tydzień, o ile tylko dziecko jest przystawiane do piersi wg potrzeb.
„Szkodliwe jest także spożywanie ostrych przypraw” Matka karmiąca może jeść wszystko na co tylko ma apetyt.
„Karmić należy regularnie co trzy godziny. niewielkie odstępstwa od tej zasady są dopuszczalne” Karmić należy na żądanie – bywa, że w okresie noworodkowym  takie karmienie może odbywać się i 12 i więcej razy dziennie. Jest to normalne.
„dziecko powinno otrzymywać pokarm co trzy godziny, z wahaniami nieprzekraczającymi 30 minut. Przez regularne karmienie wyrabia się u dziecka odruch „na czas”. Jest to korzystne również dla matki, ponieważ pozwala na bardziej racjonalne gospodarowanie swoim czasem” Takie karmienie to szybki sposób na nieefektywne karmienie i zaburzenie procesu laktacji. Karmić trzeba na żądanie dziecka przy pierwszych oznakach głodu. Czas odstępu między karmieniami jest dla każdego dziecka inny i u jednych dzieci może to być co dwie godziny krótkie ssanie u innych 3,5 godziny długie ssanie.
„Noworodki w pierwszych dwóch tygodniach życia są zwykle karmione 7 razy  na dobę, co trzy godziny z 6-godzinną przerwą nocną. Noworodki silne, donoszone karmimy już tylko sześc razy”

„Przez pierwsze dwa tygodnie niemowlę z reguły otrzymuje 7 razy dziennie pokarm matki w godzinach 6, 9, 12, 15, 18, 21, 24 (…) i uzyskujemy 6-godzinną przerwę nocną”

„W drugim miesiącu opuszczamy karmienie nocne o 24 i uzyskujemy 9-godzinną przerwę nocną” –

 

Nocne karmienie, szczególnie w okresie początkowym laktacji, jest istotne dla dziecka i matki. Pozwala budować właściwą produkcję mleka i pobudzać gruczoły do pracy.  W nocy mleko jest bogate w tłuszcze i bogate w składniki pozwalające dziecku na spokojny sen. Fizjologią dzieci jest budzenie się w nocy i pobieranie pokarmu oraz ssanie piersi w celu ponownego zapadnięcia w sen. Karmienie piersią w nocy (co najmniej raz) jest  dla gatunku ludzkiego naturalne i potrzebne dziecku.
„Zapasy żelaza, jakie dziecko otrzymało z organizmu matki, wystarczają mu na okres około 3 miesięcy (…) Należy więc wcześnie rozpoczynać podawanie niemowlęciu pokarmów, które są bogatym źródłem żelaza” Żelaza w mleku matki u zdrowych dzieci spokojnie wystarcza na pierwsze pół roku życia dziecka.
„(…)karmiąca powinna spożywać dziennie 1l mleka, zjadać ok. 10 dag sera i porcję mięsa, podrobów, ryb lub śledzi, a poza tym żywić się jak kobieta w drugiej połowie ciąży. Należy przy tym zwiększyć ilość masła do 4 dag dziennie, a ilość cukru do 7-8 dag (do słodzenia napojów).”  Mama karmiąca powinna odżywiać się normalnie, komponując dietę tak żeby zaspokoiła ona jej głód, potrzeby żywieniowe i była w miarę zdrowa. Nie trzeba wymierzać sobie precyzyjnie ilości sera, mięsa i ryby.
„Tycie jest objawem niekorzystnym, ponieważ zmniejsza się wtedy ilość wytwarzanego pokarmu” nie
„Wykluczamy jedynie spożywanie czosnku, który przechodzi do mleka” Aromat pokarmów przenika do mleka matki, natomiast jest to pozytywne zjawisko, które uczy dziecko poznawania nowych smaków. Badania pokazują, że dzieci, które jadły pokarm mam jedzących czosnek, chętniej i dłużej ssały pierś.
„Dobrze jest ograniczyć spożywanie (…) produktów powodujących powstawianie gazów trawiennych” Nie ma możliwości żeby fasolka, kapusta czy groch znalazły się w mleku i spowodowały gazy u dziecka, ponieważ mleko tworzy się z krwi a nie z treści żołądka.
Skłonność do kolki gazowej nie jest zależna od pokarmu matki. Według zdania niektórych pediatrów należy wtedy niemowlęciu karmionemu wyłącznie piersią podawać jeden posiłek dziennie przygotowany z mleka krowiego (…) aby zmienić florę bakteryjną przewodu pokarmowego Podawanie niemowlęciu mleka krowiego jest dla niego niekorzystne i niezdrowe. Kolka wynika z niedojrzałości układu pokarmowego noworodków i niemowląt i jest niezależna od diety matki.
„W  żadnym jednak razie nie należy karmić niemowlęcia piersią „gdy tylko zapłacze”, gdyż zarówno przekarmienie jak i nieregularne karmienie zawsze prowadzi do zaburzeń w trawieniu i jest powodem psychicznej dezorientacji.” Współcześnie wiemy, że karmienie piersią dziecka powinno odbywać się zawsze wtedy kiedy dziecko wykazuje pierwsze oznaki głodu. Szuka buzią i językiem piersi, mlaska, odwraca głowę, próbuje ssać rączki czy ubranko. Płacz jest ostatnią oznaką głodu i nie należy czekać z karmieniem aż dziecko zapłacze. Plączące i domagające się piersi dziecko przed karmieniem trzeba ukoić i przystawić do piersi wtedy kiedy ono tego potrzebuje. Nie powoduje to ani zaburzeń trawienia, ani psychicznej dezorientacji. Jest dla dziecka ważnym elementem budowania więzi z matką.
„Podczas każdego karmienia niemowlę powinno ssać tylko jedną pierś(…) Karmienie z obu piersi podczas jednego posiłku (…) prowadzi do zaniku pokarmu” Po karmieniu jedną piersią możemy zaoferować dziecku popicie z drugiej piersi. Nie powoduje to w żadnym wypadku zaniku pokarmu czy problemów z jego ilością.

 

Do druku

 

Hafija

Nazywam się Agata. Hafija.pl to najlepszy mainstreamowy blog o karmieniu piersią.

61 komentarzy

  • Katarzyna
    3 kwietnia 2020 at 03:50

    Nie karm dziecka przez 6h, dziw się, że płacze. Zwal winę na jakość mleka, czy w zasadzie jej domniemany brak i karm modyfikowanym… A do tego wszystkiego koniecznie załóż dziecku czapeczkę.
    Jak dobrze, że to minęło i tylko teraz trzeba babci tłumaczyć, że choć ona mnie tak wykarmiła (butlą, bo „miała wodę a nie mleko”), to coś się mogło zmienić w wiedzy i zaleceniach i jest to zmiana na lepsze.

  • Natalia
    20 stycznia 2020 at 14:24

    Ile ja się na słucham (karmie 3 dziecko, dwoje ponad 3 lata) że powyżej 6mc pokarm jest już wodą… Ze jak mała się nie najda (6tyg) to znaczy że mam chude mleko… Ręce opadają jak czytam to zestawienie ?. A i apropo jedzenia. Jak jest z czekolada?? Można, nie mozna?

  • Magda
    9 kwietnia 2019 at 10:57

    Ja muszę wybudzać co 2-3h, bo sam się nie budzi, ma żółtaczkę. Także z tym na żądanie to też zależy od dziecka i jego stanu zdrowia.

  • Katarzyna
    4 czerwca 2018 at 09:37

    Heh, czasy obecne, a ja na pierwszej wizycie u pediatry dostałam info, że mam karmić małego max co 2h,wiec mówię, że przecież karmi się na żądanie, a ona, że na żądanie, ale conajmniej 2 godziny przerwy, a jak zapytałam to jak będzie płakał, to usłyszałam, że mam mu dawać smoczek i czekać

  • Ola
    9 maja 2018 at 02:26

    Moja mama na szczęście była mądra i nie słuchała wytycznych o karmieniu co 3 godziny. Pewnie dlatego, słuchała mojej babci, ktora rodziła ledwo co po wojnie, na wsi i nikt wtedy takich teorii nie miał – dziecko płacze, to dawało się cyca 🙂 o diecie dla karmiącej słucham tylko od położnej. Natomiast dużo się nasłuchalam o spaniu z dzieckiem – jak to, dziecko powinno mieć przecież swoje miejsce, potem go nie oduczycie, etc. A ja uwielbiam się tulic do córki i nie wyobrażam sobie maleństwa, które jeszcze niedawno mieszkało w moim brzuchu, odkładać do łóżeczka, gdzie śpi samo bez mojego ciepła. Sama spać też nie lubię i się przytulam do męża 😉 Tłumacze wtedy babciom i ciociom, że jakoś wszystkie inne małe ssaki śpią z mamami, a tylko ludzkie mają tak przekichane, że się nie mogą przytulać we śnie.

  • Agnieszką
    2 kwietnia 2018 at 10:32

    Niestety ale najbiedniejsze jesteśmy MY. Większość z nas to dzieci lat 70/80 :(. Mnie mama karmiła butelką bo jak to mowi „wykończyłabym się karmiąc piersią”… jestem z bliźniaków. I to nawet nie jest jej wina bo jak ten artykuł wskazuje tak po prostu wtedy bylo:(.

  • Martuś
    21 stycznia 2018 at 11:45

    Moja mama wspomina jak to stała nade mną że łzami w oczach (i zegarkiem w ręku) Mleko dosłownie jej tryskało ale musiała czekać bo nie minęły jeszcze 3 godziny. I mimo że ja mam już 34 lata ona nadal ma to w pamięci jako jedno z najgorszych wspomnień związanych z wychowaniem

  • Joann
    7 stycznia 2018 at 11:23

    Moja kochana babcia, widząc to jak zajmuję się i karmię moje dziecko, mruczy pod nosem:’teraz to wy macie dobrze. Robicie co chcecie i jak chcecie. Jak Bóg przykazał. A kiedyś? Nic nie wolno było.’

  • Karolina
    25 lipca 2017 at 10:17

    Wydaje mi się że takie stereotypowe myślenie dotyczy często młodych kobiet, no bo taką wiedzę dostały od swoich mam i babć, wiedzę w którą wierzą i której nie zaktualizowały z obecnymi trendami. Teraz karmię i słyszę ciągle od rodziny męża, że jeśli moja córeczka płacze to zapewne boli ją brzuszek bo zjadłam coś nieodpowiedniego, i mówią to 30letnie kobiety. Albo pytnie „a dlaczego akurat macie sok jabłkowy? aaa bo ty karmisz to nie możesz nic innego” . Jak ja słysze te głupoty to mi słabo się robi. A gdy mówię że mogę jeść wszystko na co mam ochotę to jest to podsumowane „widocznie masz wyjątkowo grzeczne dziecko” . Apropo naszych kochanych mam, moja mama widząc obecne trendy cieszy się że tak wiele się zmeiniło na przestrzeni lat, bo u niej bardzo szybko zanikła laktacja właśnie przez te głupie stereotypy i wytyczne i bardzo ubolewa nad tym że nie mogła mnie karmić piersią tak długo jak chciała.

    • Lala
      28 kwietnia 2020 at 07:58

      Moja siostra która ma 37 lat (Ja 24) tez mi powtarza, że mojego syna boli brzuch bo coś zjadlam i ze skoro mój syn budzi się co 2h w nocy na jedzenie to mam słaby pokarm i powinnam podać mm… sama pierwszego dziecka nie karmiła,bo „nie miała pokarmu” a drugie tylko 5 miesięcy, bo się „nie najadało” i dokarmiala mm. Tyle,że ona słuchała moją mamę, która żadnego z nas długo nie karmiła (kilka miesięcy). Cieszę się, że mieszkają daleko ode mnie,bo widząc mnie cały dzień karmiącą nie miałabym życia wtedy.

  • Lucyna
    16 maja 2017 at 17:58

    Mnie trochę denerwuje taka nagonka na nasze mamy, babcie i teściowe. Oczywiście ich wiedza na temat karmienia nie jest najnowsza, ale to wynika z tego, że te kobiety rodziły dzieci w innych czasach. To właśnie naszych mam dotyczyły te wytyczne i zostały im w głowach na zawsze. Trudno od nich wymagać, aby całe życie dokształcały się w sprawach karmienia. Biedne chcą pomóc, dobrze, że taka lista powstała. Jednak to tak naprawdę nie one powinny być napiętnowane, ale lekarze i położne, którzy nadal takie pierdoły z lat PRL-U opowiadają, mimo iż do ich obowiązku należy posiadanie najnowszej wiedzy. A wydaje mi się że takich lekarzy i położnych jest wiele, czasem zastanawiam się czy koncerny produkujące mieszanki im płacą za wmuszanie mm. Sama doświadczyłam położnej, która w szpitalu ważąc dziecko w drugiej dobie po porodzie straszydła mnie, że coś jest nie tak bo dziecko spadło na wadze 70 gram (urodzone o czasie z wagą 3670 g.) Dobrze,że byłam dość wyedukowana w kp w szkole rodzenia, i jej ględzenie poprostu olałam.

  • Zofia Piwko :)
    26 kwietnia 2017 at 11:40

    Czytam, czytam i nie wierzę ! ! Serio, mogę zjeść pizzę z pieczarkami ?!?! Dopiero trafiłam na Twój blog, karmię 3 tygodniową Zosię a prędzej do 8 miesiąca Marysię . Oczywiście stosowałam się do zaleceń mamy, nic wzdymającego, marchwianka, rosołek warzywa na parze etc.. Nic pikantnego, zero czosnku i cebuli a dzisiaj takie miłe zaskoczenie, że aż mi ciężko uwierzyć ! OOO DZIĘKUJĘ ! 🙂 🙂 Małą boli brzuszek po każdym jedzeniu przez około 20 minut bez względu na to co zjem, więc sama się zastanawiałam jak to jest z tą dietą… a tu nagle Ty mi spadłaś z nieba ! Jeszcze raz wielkie dzięki !

  • Ania
    22 kwietnia 2017 at 20:06

    Tekst idealny dla mojej teściowej, szczęście że mama wspiera mnie już 7 miesięcy 🙂 mam jednak do Ciebie pytanie czy można wykarmic dziecko tylko jedna piersią? Niestety z przyczyn zdrowotnych mam mleko tylko w jednej piersi.

  • humorous
    18 lutego 2017 at 13:19

    Droga hafijo. Ja polemizuje nie z mamą, babcią i teściową bo te stoją za mną murem mimo ze nigdy nie karmiły piersią, tylko z ojcem który jest lekarzem. Tata za kazdym razem gdy moją 3 miesięczna córka jest płaczliwa i nerwowa KAŻE mi dopajać dziecko, bo to wynika z gospodarki wodno- elektrolitowej i nie ma znaczenia, że on nie jest pediatrą, bo on wie lepiej, że tak trzeba i moja wiedza odnośnie wystarczania mleka kobiecego do zaspokojenia pragnienia dziecka jest niewłaściwa. Potzrebuje źródlo ( artykuł, zapis w wytycznych) które bedzie konkretnym argumentem potwierdzającym, że postepuje słusznie, bo moje słowo się nie liczy. Proszę pomóż, bo ja już nie mam siły. Sytuacja powtarza się, bo z pierworodną było to samo.

  • Ala
    1 grudnia 2016 at 19:03

    Dziwi mnie uzalanie się nad naszymi matkami i babciami – one „mialy się dobrze” pn innej medycyny nie znaly a osoby które nimi się zajmowały (położne,lekarze) nie robiły im krzywdy tylko pomagaly… jak dziwnie by to obecnie nie brzmiało… one robily to zgodnie z obowiazujaca wiedza w tamtych czasach i na swój sposób ona była dobra… teraz mamy wieksze możliwosci i udogodnienia, a także bad.naukowe (a i tak nam malo i narzekamy) ale nie oznacza to ze kiedys ktoś byl meczony czy torturowany…
    Kiedys przeczytalam ksiazke z wywiadami z osobami z personelu med – jedna z nich powiedziala ze sie nad tymi zmianami standardów zastanawiała..i z 1 str cieszy się że medycyna idzie do przodu ale z 2 str jest jej b. Przykro bo zawsze swój zawód wykonywała z sercem i starala się pomagać, kierowala się ciężko zdobywana wiedza, na owe czasy współczesną a teraz ma wrażenie jak slucha takich komentarzy ze krzywdzila ludzi…caly wysilek, pasja, zawod, niesienie pomocy zostalo zamienione w coś zupełnie innego – taki nóż w plecy pod koniec życia zawodowego…
    Miejmy trochę rozwagi w tym komentowaniu…docenmy to co mamy a nie krytykujmy non stop wszystkiego..

    No a jeżeli chodzi o artykuł to fajne porownanie ? niektórym TESCIOWYM się przyda hihi

  • wiola
    1 grudnia 2016 at 14:29

    Kiedy karmilam pierwszego syna dalam sobie na krotko bo ponad miesiac wmowic ze kolki to wina mojej diety ale szybko wybito mi to z glowy i to mama i babcia… Glownie babcia ktora 4 dzieci wykarmila i mieszkala na wsi i nikt niczego jej nie zabraniał. Jak zobaczyla co jem to powiedziala ze moze dziecku brzuch boli bo ma dosc herbaty i sucharów… I ze jak ona karmiła to wszystko mozna było oprocz sliwek mirabelek ale tez jadła jak dzieci zimowe byly hihi to juz nie szkodzilo… I tak oto karmiac jadlam wszystko nawet tatar i mega pikantne rzeczy

  • Gosia
    1 grudnia 2016 at 08:59

    Dzidzia skończyła 7 miesięcy, mąż wziął od mamy dla nas bigos. Teściowa pyta zatroskana, czy ja jadam bigos. Mąż zdziwiony, bo nie słyszał bym czegoś nie jadła. A pewnie, bigos chętnie wcinam! 🙂 a na Wigilii też sobie kapusty nie odmówię 🙂

  • Marzena
    1 grudnia 2016 at 01:38

    Dziękuję Hafija za to porównanie, fajnie że poruszasz ten temat „starej wiedzy” którą słychać od naszych bliskich. Mogę potwierdzić,zawsze jak jestem u teściowej i jej mamy(babci) to slyszę uwagi i mądrości o tym jak karmię,czy dopajam,dlaczego nie daje słoiczka bo tam jest napisane od 4-go miesiaca… a we mnie się wszystko gotuje,mam ochotę wyjść i trzasnąć drzwiami.Nawet nie mam ochoty im tego tłumaczyć.W dodatku mam siostrę,która trójkę swoich dzieci wykarmiła piersią i też podobne głupoty mówi o dokarmianiu dziecka mm bo ona tak robiła… Ufajmy swojej matczynej intuicji,swojemu ciału,dlaczego „dobre rady”innych osób mają nam zatruwać te najpiękniejsze chwile bliskości z naszym dzieckiem.Pozdrawiam serdecznie.

  • Justyna
    30 listopada 2016 at 23:30

    Oj tak 🙂 mieszkam z babcią i karmię moją 4 miesięczną córkę, codziennie słyszę – „teraz to już woda, nie pokarm”, „małą boli brzuszek, bo paprykę zjadłaś!”, „herbatki jej daj! Jak nie dopajać? A Tobie się pić nie chce?” I mówię babciu ile karmiłaś swoje dzieci? Ani dnia, bo za małe piersi miałam i po cesarce… i jak Babunię moją kocham, tak mi ręce opadają 🙂

  • Joanna
    30 listopada 2016 at 23:28

    To już wiem skad zalecenia z mojego szpitala o opróżnianiu piersi po karmieniu… Z lat 70tych! Kurde tyle kłopotu przez nich miałam zanim zaczelam szukac prawdziwej wiedzy i sluchac siebie!

  • Paula
    30 listopada 2016 at 21:58

    Ehhh ze tez ja wczesniej tego nie przeczytałam mam taki żal do siebie… ok 5 miesiąca zycia synek zaczął sie bardzo często budzić w nocy teściowa oczywiście doradziła ze sie juz tak nie najada moim mlekiem i podałam dziecku pierwsY słoiczek 🙁 o miesiac za wcześnie… ale dobrze ze nie zwróciłam w ogole uwagi jak kazałam mi robic przerwy 3 godzinne miedzy karmieniami jak mały miał 3 miesiące! A było lato !!! Masakra jakaś ! A teraz co przyjeżdża to dogaduje ze ” ona swoje dzieci odkładała po jedzeniu do łóżeczka i same zasypiały” Ona karmiła piersia tylko 3.tyg potem butla. Ja usypiam małego przy piersi i śpimy razem i nie zamierzam tego zmieniać ! Bo dobrze mi z tym 🙂 chce karmić jak najdłużej 🙂

  • Kasia
    30 listopada 2016 at 21:02

    Mam pytanie, które zadała mi dociekliwa bratowa: skoro mleko tworzy sie z krwi i produkty wiatropędne nie przechodzą do pokarmu mamy to w jaki sposób przechodzi smak czosnku do mleka? Sama jestem ciekawa bo nie umiałam odpowiedzieć rozsądnie na to pytanie 😉

    • Edyta
      25 kwietnia 2018 at 09:15

      Aromat jest związkiem chemicznym, a ten przechodzi do mleka matki, był o tym wpis już wcześniej.

  • Ani
    13 listopada 2016 at 14:50

    Mam pytanie o badania, które „pokazują, że dzieci, które jadły pokarm mam jedzących czosnek, chętniej i dłużej ssały pierś.” Gdzie znajdę ich szczegółowy opis?

  • Ziutka
    26 października 2016 at 21:06

    Moja mama jak mnie rodziła 33 lata temu, to dostała od lekarza w szpitalu zalecenie, żeby siarę odciągnąć i wylać, bo to nie jest właściwe mleko, jest kwaśne i to dziecku nie smakuje!

  • Dr. Makak
    26 października 2016 at 19:39

    Widziałam te dawne zalecenia w książce kucharskiej wydanej w latach chyba 70 („Kuchnia Polska”) i się uśmiałam. Sama mam roczną córkę i karmię piersią, ale się zastanawiam jak karmiła moja mama mnie (niestety zmarła dawno, a tata oczywiście nic nie wie). Na starych swoich zdjęciach widzę butelki i mleko bebilon, więc pewnie była to butla i mm :/ były to właśnie lata 80. a skoro takie były wtedy restrykcje to masakra!!

  • Malwina
    14 października 2016 at 20:56

    Zajebisty artykuł!

  • Ania
    7 października 2016 at 09:24

    Gdybym trafiła na ten artykuł wcześniej to może nie miałabym problemów z laktacją. Wielkie dzięki. A matki i teściowe to jednak potrafią namieszać i nie przyjąć zmian do wiadomości.

  • Aleksandra
    23 września 2016 at 12:08

    Podrukowalam i rozdalam ciotkom „dobra rada”. W styczniu będę mieć synka i nie zamierzam się katować „dietami dla karmiących”, bo to zle wpłynie na moją psychikę, a wiadomo, że mleko produkuje się bardziej w głowie niż w piersiach
    A zamierzam długo karmić. Córkę Karmiłam niemal do 3 roku życia normalnie pracując. Jak przestałam karmić, zjechała z siatki centylowej i tak już zostało…

  • Lorka
    8 września 2016 at 11:59

    o matko, ale te nasz matki miały zjarane mózgi od takich informacji.. nie dziwi mnie więc, ze na moje karmienie( 22 miesięczna córeczka) wysłuchuje mądrości w stylu..ale ,że co? nie za duża na cyca, to nienormalne w tym wieku karmić, jak to wygląda.. itepe

    • Joanna
      1 lutego 2018 at 12:08

      Cenne rady. Trzeba jednak brac pod uwage, ze za jakis czas wiedza na ten czy inny temat znow moze okazac sie inna niz wspolczesnie sie przyjmuje.

  • Kasia
    6 września 2016 at 21:40

    Szkoda, że nie miałam takiej ściągi jak karmiłam. Może bym nie musiała ciągle tłumaczyć, że dziecka się nie przepaja.

  • Karo
    6 września 2016 at 18:25

    Mojej mamie nie muszę tego czytać. To fanatyczka karmienia piersią. Musztrowala mnie poporodowe żebym karmila az miałam jej dosyć. Jedyne w co dała sie wkręcić to czas karmienia. Mnie karmila 9 mies bo tyle kazano a siostrę 7 bo zachorowała i powiedziano jej ze jak bierze antybiotyk to nie wolno jej dalej karmić.

  • Kasia
    5 września 2016 at 06:27

    Bardzo ciekawe zestawienie. Brakuje mi informacji dotyczącej choroby/ gorączki matki karmiącej. Moja teściowa przestała karmić pierwszą córkę, ponieważ miała gorączke i lekarz zalecił odstawienie, jak maleństwo miało około 2 tygodni. Potem nie karmiła żadnego dziecka. Moja mama też nie karmiła 🙁 Pamięta tak zalecenia. Szkoda…

  • Grosik
    2 września 2016 at 11:50

    Jak ja wam zazdroszczę z tą miesiączką 😉 Ja karmiłam tylko piersią maleństwo do 7 miesiąca życia i nadal karmię a ma już 2 lata i miesiączkę pierwszą dostałam w 3-cim miesiącu po porodzie….buuuu

    • Mama2Cór
      30 listopada 2016 at 22:10

      To się ciesz, że w 3 m-cu. Ja w 6 tygodniu po porodzie dostałam… O.o

  • Kasia
    2 września 2016 at 09:58

    Moja mama właśnie uważa, ze odciąganie reszty mleka z piersi uratowalo ja przed zastojami. A ja sie dziwię, ze przy takim sposobie postępowania zdarzyl jej się tylko jeden. Teraz zaczynam rozumieć juz niektóre rzeczy, które słyszałam o karmieniu od wieeeelu kobiet.

  • jot
    2 września 2016 at 04:07

    a moja mama karmiła naszą piątkę do roku i takich zabobonów nie zna 🙂 czasem trzeba ufać intuicji 🙂 za to jej dziekuję

  • Mama dkp
    1 września 2016 at 20:11

    A mi menstruacja (przy ekologicznym kp) wróciła po 2l i 2msc od porodu, więc nawet współcześnie coś ze mną nie tak…

  • Alicja
    1 września 2016 at 19:59

    Cześć!
    bardzo ciekawe, a momentami straszne, zestawienie. Będę je sobie czytać co jakiś czas ku pokrzepieniu, kiedy usłyszę jakąś dobrą radę rodem z lat 80.
    Sama czasem ulegam sugestiom, że „może coś zjadłam” i dlatego synek płacze.
    Mam jeszcze pytanie: Czy możliwe jest, że większe dzieci częściej chcą jeść? mój syn od urodzenia jest dużakiem, a kiedy ssie to aż go słychać 🙂 Je często, a mnie to czasem martwi, że wciąż jest głodny….
    Inna sprawa, że jest na etapie „rozglądam się, proszę mnie nosić. Chcę też jeść, zrób jakoś tak, żebym mógł jeść i jednocześnie rozglądać się dookoła.” Kończy się to płaczem albo dlatego, że jest głodny, bo zamiast jeść gapi się gdzieś, albo dlatego, że nie może się rozglądać, bo je…
    Ot, takie pytanio-rozważania na piśmie.
    Tak czy owak: Dzięki za ten wpis i za całość 🙂

  • Kamila
    1 września 2016 at 14:50

    Agato, czy mogłabyś coś mi wyjaśnić? Z jednej strony piszesz: „Nie ma możliwości żeby fasolka, kapusta czy groch znalazły się w mleku i spowodowały gazy u dziecka, ponieważ mleko tworzy się z krwi a nie z treści żołądka.”. Z drugiej strony piszesz, że aromat zjedzonych przez mamę potraw przenika do mleka, np. czosnek. To jak to w końcu działa? Aromat przenika do krwi?

    • Hafija
      1 września 2016 at 20:28

      Groch to pokarm, tak jakby produkt pełen – aromat to związek chemiczny, a związki chemiczne przechodzą do mleka (np. leki). Gazy – od groszku, to gazy po niestrawionych resztkach groszku, więc nie mogą przejść do mleka ani gazy ani niestrawione resztki 🙂

  • Dorota
    1 września 2016 at 12:19

    Myślę, że niektóre przypadki babć są niereformowalne, i nawet tak wydrukowane tabele i podstawienie „pod nos”, niewiele zmieni. Moja teściowa nadal uważa, że mleko po roku to woda, i powinno się odstawić, a ja w rodzinie jestem już postrzegana jako delikatnie mówić dziwna (karmię 21 miesięcy). A przedstawiałam szereg badań i argumentów – jak grochem o ścianę.

  • MamaSpace
    1 września 2016 at 11:09

    Super porównanie! Szczególnie punkt o karmieniu dzieci do 6 m-ca tylko piersią, wiele matek o tym nie wie i już w 4 m-cu wprowadza dodatkowe posiłki.

    • Mała1979
      11 października 2016 at 21:56

      Nie tylko matki o tym nie wiedzą. Nie wiedzą o tym przede wszystkim niektórzy pediatrzy! Mnie jedna z lekarek powiedziała, że mogę, ale nie muszę, wprowadzić coś nowego po 4 miesiącu. A inna zapytała, czy mój synek już je mięso. Akurat synek kończył wtedy 6 miesięcy. Powiedziałam, że nie, że na razie uczył się smaków warzyw, że czytałam, że przez pół roku wystarczy karmić piersią. Ona na to, że jak to jeszcze nie, że trzeba teraz dawać nowe rzeczy, bo dziecko jest ciekawe nowości. I czy aby na pewno umie jeść łyżeczką.
      Przyznaję, po trochu dawałam synkowi miksowane warzywa czy kaszę mannę w 5 miesiącu. Niestety, dopiero w 6-7 miesiącu trafiłam na wiele fajnych, przydatnych informacji na blogach. Tak trafiłam i tu 🙂 Dziękuję 🙂

  • Kaja
    1 września 2016 at 10:09

    Uważam, że ten tekst powinien być wywieszany na każdej porodówce, w poczekalni do każdego ginekologa i traktowane jak mantra przez każdą położną. Powinni o tym wiedzieć WSZYSCY!!!

  • Kaya
    1 września 2016 at 08:37

    Ostatnio chciałam zrobić sos kurkowy i usłyszałam że wątroba mojego karmionego piersią dziecka nie poradzi sobie z grzybami.

    Ciekawi mnie tylko w jaki sposób do mleka przechodzą aromaty i smaki np. czosnku, jeżeli mówi się, że mleko matki powstaje z krwi, a nie z treści żołądkowych i można jeść wszystko?

    Będę wdzięczna za wyjaśnienie, bo trochę mnie to męczy i nie mam kontrargumentu pod tym względem dla diety matki karmiącej:)

    • Hafija
      1 września 2016 at 20:30

      pisałam właśnie o tym przed chwilą w komenatzru 🙂

    • M
      30 listopada 2016 at 22:15

      No własnie…zgadzam się ze wszystkim oczywiście, ale zastanawia mnie obecność tego aromatu czosnku w mleku… skoro to z krwi to nie powinno nic przechodzić…:) a skoro jednak przechodzi to może z tymi produktami wzdęciowymi jest podobnie… pewne związki odpowiedzialne za wzdęcia przedostają się do krwi a potem do mleka matki… całkiem logiczne, prawda? 🙂

      Karmię właśnie moje drugie 5cio-tygodniowe dziecko i widzę zależność miedzy tym co zjem i jej problemami brzuszkowymi (wzdęciami, zielonymi kupami zaparciami…) To samo było ze starszakiem…

      Ja myślę, że to jest tak, że spora część niemowląt nie reaguje na to co zje mama (i te szczęśliwe mamy nie musza się ograniczać), ale są i takie, które mają mniej dojrzały układ pokarmowy i muszą za każdym razem 'odchorować’ jak sobie mama pofolguje z dietą…:)
      Pozdrawiam
      M

  • Karolina
    1 września 2016 at 07:58

    Hafija… <3

  • Ula
    31 sierpnia 2016 at 23:02

    Oh wspaniale! Zaraz drukuje! Właśnie przyjechała moja mama do pomocy przy chłopcach-1,5 roku i niecałe 4 tygodnie, i wciąż słyszę komentarze typu:może się nie najadł,może masz za słaby pokarm, nie powinnas jeść tego czy tamtego, może mu gorąco i chce pić,a to że starszego nadal karmie wysmiewa. Mimo że sporo wiem to rozpiska na papierze będzie bardziej przekonywujaca

  • even
    31 sierpnia 2016 at 22:51

    Naprawdę takie pierdoły zawierała ówczesna literatura??? Aż się wierzyć nie chce…

  • Blu
    31 sierpnia 2016 at 22:12

    Ja właśnie jestem z 2miesiecznym synkiem po dwóch dniach pobytu u swojej babki, która cały czas mnie ganiala i karcila za to w jaki sposób karmię, że za często, że musi być koniecznie woda z glukoza, że tego i tamtego jeść nie mogę, że pewnie pokarm mam juz za słaby bo tak często maluch chce jeść no i powinnam odciągnąć przed karmieniem trochę mleka żeby zobaczyć czy jest tłuste a jak nie to od razu mieszankę trzeba podac (sic!) na nic się zdały moje tłumaczenia no i nie widziała całkowicie zwiazku starych metod z tym że jej semej pokarm z piersi znikał przy karmieniu obu córek po ok.1,5 miesiąca. Zrozumiałam też że dzięki tym właśnie radom moja matula sama zrezygnowała z karmienia piersią.
    Ja i mój synek Dziękujemy Ci za wiedzę która nam przekazujesz, bo można zwariować od sprzecznych informacji z każdej strony! <3

  • Marta
    31 sierpnia 2016 at 21:29

    Tak sobie czytam te stare zalecenia i doszłam do wniosku że gdybym dostała takie będąc w ciąży odrazu zniechęciłyby mnie do kp. Tyle do zapamiętania: hartuj, odkażaj, tym smarujemy, tego nie jedz, tyle mięsa, tyle sera, licz kiedy karmisz, ile karmisz, waga, stoper, laktator. Masakra. A dzisiaj zalecenia sprowadzają się do prostego: postępuj zgodnie ze swoim instynktem, zaufaj swojemu dziecku ono wie najlepiej kiedy i ile ma jeść.

  • Kajtka
    31 sierpnia 2016 at 21:16

    Szkoda, ze tak pozno. Nasluchalam sie duzo, duzo stresu kosztowalo mnie to. Na szczescie nadal karmie juz prawie rok. Zachowam dla drugiego potomka w przyszlosci 😉

    • |Hal
      1 grudnia 2016 at 21:56

      Ja też to przechodziłam-i chyba cały ten stres odbił sie na mojej laktacji. Mimo iż przed kp zapoznałam się z najnowsza wiedzą o kp to i tak szwagierki i teściowa miały najwiecej do powiedzenia i wmawiały ze naczytałam sie głupot z internetu. karmie juz 16 miesiecy i nadal słysze ze moje dziecko nie może spać w dzień bo pije kawe i robie krzywde dziecku (ja pije jedną kawe dziennie a dziecko spi codziennie ok 2 godzin w dzien)

  • Beata
    31 sierpnia 2016 at 20:30

    Jak czytam to mi się chce płakać… biedne te nasze mamy… próbuje sobie wyobrazić jak mój Synus placze a ja nie podaje mu piersi bo ktoś mi wmówil że to spowoduje dezorientacje psychiczną… Albo mecze się pół ciąży żeby zahartowac brodawki co okazuje się być szkodliwe no i niepotrzebne! Czy ktoś mi powie jak sobie to wytłumaczyć żeby mi nie bylo aż tak żal tych kobiet?

  • nelka
    31 sierpnia 2016 at 20:21

    Nic dziwnego że w latach 80tych tak mało znanych mi kobiet karmilo piersią. Steryzliacja piersi, zakaz karmienia częściej niż co 3 godziny a dziecko plakalo to wolalay przejść na butelkę 😀 serio nie wiem czy śmiać się czy płakać. No ale taka była wiedzą. Moja teściowa do tej pory kapusty nie chce mi dawać a karmie 6 miesięczna córkę.

  • Ela
    31 sierpnia 2016 at 19:59

    Tak czytam ten wpis i myślę sobie, jakie te nasze matki i babki były biedne… innych informacji nie było, więc robiły co im kazano, tak jak my teraz. Jak sobie pomyślę, o tych płaczących, głodnych po 2h dzieciach i tych rodzicach, którzy nie umieli mu pomóc, bo karmienie przecież dopiero za godzinę… Dziękuję, że żyję w dzisiejszych czasach, że moje dziecko je kiedy chce, ile chce, ja jem co chcę i z niczym w kwestii laktacji nie mamy problemów. U mnie wydrukowanie tego nie przejdzie 😛 moja mama i tak wie lepiej i „co znowu zjadłaś, że ma zatwardzenia?” ….

    • Marta
      31 sierpnia 2018 at 11:22

      Dokładnie! Gdybym miała się trzymać tych wytycznych po lewej stronie to bym się poddała, ja nawet poddałam się już przy czytaniu 😛

  • Karolina
    31 sierpnia 2016 at 19:50

    Mojej Mamie i Teściowej nie muszę tego drukować, chyba bardziej w ramach ciekawostki? Teściowa wykarmiła troje dzieci ok. 1,5 roku każde, zgodnie z zaleceniem pediatry, że to najlepszy posag jaki może dać dziecku? gdzie na taką trafiła na początku lat 80.?! Brawo ona?

Comments are closed here.