Bobas Lubi Wybór – czy aby na pewno te dzieci dobrze jedzą?
Bobas Lubi Wybór – metoda stworzona przez Gill Rapley (pamiętajcie o PROLAKTYNIE!), jest zdawać by się mogło w mainstreamie. Po szałowej książce dziewczyn Ala’antkowych to nie wiem czy ktoś jeszcze o niej nie słyszał. Ale mam też wrażenie, że dopiero teraz zaczynają się w Polsce i na świecie pojawiać badania i analizy, które dogłębnie temat analizują.
Najnowsze doniesienia z Nowej Zelandii 1(!!) pokazują, że warto karmić dzieci metodą BLW ale…
No właśnie.
Przede wszystkim specjaliści odkryli, że nie ma znaczenia czy łyżeczka czy kawałki, bo podaż energii w diecie dzieci była do siebie bardzo podobna. Dodatkowo dzieci, które jadły metodą BLW zwykle częściej były karmione wyłącznie piersią przez sześć miesięcy, z czego naukowcy bardzo się ucieszyli (patrz i ucz się Polsko, tam się z tego cieszą u nas nadal mówią, że spoko jest jak po 4 miesiącach). Dzieci te częściej spożywały posiłki ze swoją rodziną, co dla ogólnej kultury jedzenia i społecznej funkcji wspólnych posiłków było bardzo wskazane.
Okazało się też, że dzieci karmione BLW częściej miały w swojej diecie wyższą ilość tłuszczu, przyjmowały mniejsze ilości żelaza, cynku i witaminy B12 niż ich rówieśnicy karmieni łyżeczką.
To, co jednak naprawdę poważnie zaniepokoiło badaczy to fakt, że rodzice zadziwiająco często podwali dzieciom pokarmy, które mogą stwarzać ryzyko zadławienia: dla grupy dzieci BLW orzechy, winogrona niepokrojone, surowe warzywa i owoce suszone, a dla grupy dzieci karmiących łyżeczką: małe kawałki mięsa, krakersy, chrupki, ziarna kukurydzy. Więcej przeczytajcie tutaj
Naukowcy będą teraz pracować nad potwierdzeniem uzyskanych danych w dalszych badaniach. Tymczasem, zalecają, żeby rodziny, które rozszerzają dietę dzieci metodą BLW pamiętały o zapewnieniu pokarmów, które będą bogate w cynk, żelazo i witaminę B12. Zalecają też bardzo szeroko zakrojoną edukację na temat czynników ryzyka zadławienia.
Warto tutaj też przypomnieć badania z UK z 2013 roku, które pokazały, że 40% rodziców za wcześnie rozszerza dietę swoim dzieciom – już przed ukończeniem 4 miesiąca życia. Rodzice często podają za przyczynę rozszerzania diety takie powody jak: przekonanie ze dziecko już jest wystarczająco duże żeby jeść inne pokarmy niż mleko, ze dziecko jest głodne, chęć żeby dziecko jadło to, co mama i tata, lub sugestie wcześniejszego rozszerzania diety ze strony personelu medycznego. 2
foto w grafice: kaboompic
- How different are baby-led weaning and conventional complementary feeding? A cross-sectional study of infants aged 6–8 months Brittany J Morison1, Rachael W Taylor2, Jillian J Haszard1, Claire J Schramm1, Liz Williams Erickson1, Louise J Fangupo1, Elizabeth A Fleming1, Ashley Luciano1, Anne-Louise M Heath1
- Prevalence and Reasons for Introducing Infants Early to Solid Foods: Variations by Milk Feeding Type Heather B. Clayton, PhD, MPH,corresponding authora,b Ruowei Li, MD, PhD,b Cria G. Perrine, PhD,b and Kelley S. Scanlon, PhD, RDb
Jak dobrze przeczytać te wszystkie komentarze!!! Moje Maleństwo ma 8,5 miesiąca i waży 6900g . Jest bardzo drobna ale rozwija się prawidłowo, raczkuje pi całym domu, wstaje przy meblach, śmieje się i gada na całego. 6 miesięcy WYŁĄCZNIE pierś- mimo nakazów pediatry że trzeba dokaemiac- już zmieniłam panią doktor. Po 6 miesiącu pierwsze próby blw no i cóż… różnie to bywa. W krzesełku siedzi po 1,5-3 minuty. Na moich kolanach woli hopsa hopsa robić niż usiąść. Często zrzuca tylko jedzenie z blatu i z płaczem chce wyjść z krzesełka. Jak ma wiec poznawac jedzenie i uczyc sie je jesc?mam za nia latac z miska? Mimo tego że spróbowała już bardzo wielu produktów ( proponuje różne smaki)to do brzuszka za cały dzień trafia wybitnie niewiele. Kupa nadal jest rzadka ale widać w niej jakieś kawałki więc coś do brzuszkajednak trafia. Martwi mnie to że Maleńka jest taka drobna i poza piersią je tak mało. Nie chce zrobić z Niej niejadka ale zaczynam się tym wszystkim stresować. Na Youtube widać mnóstwo super samodzielnie jedzacych 8 miesiecznych dzieci i zastanawiam się co robię nie tak że moje tak nie je. Wiem że mleko to jeszcze podstawą więc karmię na żądanie- bardzo często ale krotko. nowy pediatra mówi że spokojnie, taki jej urok że drobna i mała, ważne że zdrowa i narazie się nie przejmować.
Roma, minęło już trochę czasu, jak się chowa Twoja dziewczynka? Moja podobnie mało ważyła, bo podczas szczepienia w 5,5 mc jedynie 5570 g. Największym niepokojącym mnie problemem był mały przyrost wagi – tylko 200 g w ciągu 6 tygodni. Niestety pani pediatra do której trafiliśmy się tym zupełnie nie przejęła mimo, że mała była już poniżej 3 centyla (wcześniej była pomiędzy 3 a 10 centylem).Kolejna konsultacja u lepszego specjalisty rozjaśniła mi dlaczego moja mała tak kiepsko przybiera. Otóż w zasadzie tylko piła!. Około 3 miesiąca mała zaczęła strasznie ulewać, pani pediatra poradziła żeby karmić częściej ale krócej – to była ZŁA porada. Skończyło się tym, że moje dziecko jadło 5-6 minut i w sumie tylko piło to początkowe mleko nie docierając do tego tłustszego, bardziej treściwego. Laktacja mi poleciała, bywało że odciągałam z obu piersi 40 ml teraz znów udało mi się ją rozkręcić. Może u Ciebie też to był taki problem? Udało Ci się ją „utuczyć” troszkę?
Wydaje mi się, że cały artykuł nie ma na celu krytyki metody BLW ale nie prawidłowego stosowania tej metody. Złe podawanie produktów świadczy o braku wnikliwej lektury książki Gill Rapley i Tracey Murket Bobas Lubi Wybór. Myślę, że jest to podstawa jeżeli w ogóle chcemy skorzystać z tej metody. Ja osobiście przeczytałam tą książkę, zaopatrzyłam się również w książkę Alaantkowe blw i przeczytałam tonę artykułów, blogów oraz przepisów, które są bogate we wszystkie składniki. Poprawiłam naszą dietę rodzinną, wzbogaciłam ją o nowe mięsa( np królik), kasze (amarantus- bardzo bogaty w żelazo, quinoa, jaglana, gryczana biała). Nie podaję małemu chrupek kukurydzianych, często robię placki albo omlety w piekarniku, do których przemycam np mielone siemię lniane, zboża espandowane. Moje dziecko je rzeczy, których ja nigdy nie jadłam w dzieciństwie ba nawet w dorosłym zyciu- oczywiście do tej pory:) Miałam przypadki może 3-4 zakrztuszenia- ale nie zadławienia gdzie mały traci oddech. Zawsze byłam w pogotowiu, co miesiąc przypominam sobie zasady 1 pomocy mam książkę ściągawkę w razie czego. Uważam że tak samo dziecko może zakrztusić się kiedy wpychamy mu na siłę łyżkę. Ja mojemu podaję łyżkę i uwierzcie, że gdy robię budyń jaglany lub quinoa z bananem, wanilią i daktylem to wcina jak szalony i wie, że to trafi do brzuszka co jest na jednym końcu łyżki. Prawda jest taka, że nie ma łatwych i idealnych metod. U nas to działa ale wymagało bardzo dużo pracy i cierpliwości. To nie jest tak, że ta metoda jest przyjemna od początku, wiele osób jest przeciwnych, a potem ze zdziwieniem obserwuje w Święta małego po 3 miesiącach stosowania metody jak wcina upieczoną polędwicę, upraowane warzywa i gotowane makarony i nikt nie musi nad nim stać, a on się cieszy od ucha do ucha.
Duchem BLW jest obdarzanie zaufaniem dziecka – że wie co ma jeść, ile ma jeść, jak ma jeść… Im więcej kontrolowania, tym mniej BLW!
A ja przypominam rodzicom, których dzieci stawiają pierwsze kroki, że chodzenie grozi upadkiem i rozbiciem kolanek, a nawet głowy – w związku z tym apeluję, żeby byli troskliwi oraz rozsądni i ograniczali motorykę swoich dzieci! Najlepiej by zaś było, żeby zamknęli swoje pociechy w złotych klatkach, bo życie obfituje w niebezpieczeństwa.
Tylko gdzie taką złotą klatkę z dzieckiem ustawić? Wszak może nadejść trzęsienie ziemi, tsunami czy jakaś zaraza…
Ja również początkowo miękkie owoce, warzywa, stopniowo wraz z pojawieniem się zębów nieco twardsze składniki. Zaksztuszenia nie mieliśmy ani razu, jedyna kwestia, co do której mam wątpliwości, to niekonieczność nadzorowania ilości zjedzonego pokarmu. Synek raczej bawił się jedzeniem, byłam spokojna, gdyż był na piersi, ale w okolicach 7 miesiąca (miesiąc po rozpoczęciu BLW) zaczął nie przybierać na wadze, co zaniepokoiło lekarzy. Do 10 miesiąca kontynuowałam BLW myśląc, że może chwilowe wahanie, niestety nie przybierał należycie i wprowadziłam „tradycyjne” dokarmianie, czyli podawanie na łyżeczce (z wprowadzaniem motywacji typu samolot itp:) plus jeden posiłek BLW i oczywiście nadal pierś. Po tym zabiegu synek po kilku miesiącach wrócił na odpowiedni centyl.
Ha, ha to ja chyba jestem jak wspomniana wyżej nieortodoksyjna fanka BLW 😉 podawałam słoiczki i papki wymiennie z gotowanymi warzywami. Do póki córce nie wyszły zęby (8.5mc) podawałam wszystko ugotowane, łącznie z gruszką i jablkiem. Surowe byly banany i połówki winogrona. Z resztą jestem za podawaniem sezonowych warzyw i owoców, więc wtedy nie miałam z czym szaleć. Teraz juz lepiej 🙂 ale czekamy na szczyt sezonu.
Ja mam taki problem ze swoim synkiem ze generalnie jest nastawiony negatywnie do jakiegokolwiek jedzenia oprócz mleka z piersi, stosujemy blw od samego początku (po skończeniu pół roczku) mały chętnie kępie jedzenie w rączkę coś tak trafia do buźki ale i tak większość porozrzucana jest dookola, jak probowalam tradycyjnie słoiczków to protest był jeszcze większy czasem rozgniecione jedzenie lepiej zje no ale to są 3 łyżeczki i koniec, synek ma 9 miesięcy i sama nie wiem co mam zrobić żeby się przekonał do nowych smaków i zaczął chętniej jesc? Może coś mi poradzicie ?
Jak dla mnie blw jest super, tylko, że straszny bałagan to prawda, no ale od czego jest mąż jak wraca z pracy?;)… Mała je surowe: awokado, banany, odrobinę pomarańczy; gotowane na parze: jabłko, pomidora, bataty (najlepsze), ziemniaki, marchewki, brokuły, cukinię, kalafior i tony szparagów (sezon się kończy niestety niedługo) do tego biały ryż, quinoa i kaszę jaglaną, wszystko „sklejone” oliwą z oliwek albo olejem kokosowy (kokosowy smaczniejszy), wczoraj dostała odrobinę dorsza… no i cały czas na piersi prawie co dwie godziny od prawie 7 miesięcy:) Ja jem to samo i od wprowadzenia blw ja schudłam extra 1,5 kg;) a mała nabrała większych pucków i kolorów i przytyła prawie więcej w tym miesiącu niż w poprzednim:)
My zaczęliśmy od papek przed ukończeniem 5go miesiąca. Maluch spadł dość mocno w centylach po 4 i z tygodnia na tydzień nie było poprawy (ważenie co tydzień) pomimo karmienia ile wlezie i w dzień i w nocy. Po 6 miesiącu dziecię zaprotestowało przeciwko papkom. Słoiczki po 6 miesiącu mają już cząstki pokarmów i dziecięciu to pasuje. Karmię łyżeczką, którą dziecko samo przejmuje. Z naszych talerzy dostaje ryż, kasze bezglutenowe (bez sosów), warzywa gotowane w porcji „na gryz”, bo własnych zębów nie posiada. Przemiela chrupki kukurydziane i kawałki surowych jabłek, gruszek czy bananów. Próbowałam BLW, kulek z kaszy i innych cudów. Syf wszędzie a dziecko za chwilę znowu głodne. Lekarz zlecił badania po 6, poziom żelaza pod górną granicą normy dla dzieci. Więc ok. Póki dziecię szczęśliwe, wyniki dobre, to wszystko ok.
Moje dziecko przez 13 miesiecy bylo wylacznie na piersi. Oczywiscie caly czas proponowalam rozne rzeczy, ale nie chciala nawet sprobowac. Po 13 miesiacach zaczela jesc. W ciagu tygodnia zeszlysmy do 2karmien piersia, reszta posilkow blw. Dziecko zdrowe, dobrze sie rozwija, pieknie je lyżeczka, widelcem. Mysle ze trzeba zaufac intuicji dziecka. Ono dziala tak zeby sobie nie zaszkodzic.
Pozdrawiam
czy dziecko może tak długo być na samym mleku? wydaje mi się to dziwne.
To że się rozwija na oko to nie znaczy że tak jest. Bo nikt mu badań nigdy nie zrobił. Wg to bezmyślność matki ale to moje zdanie
Czy możesz podać mi swój adres mailowy, mam podobny problem, chciałabym się poradzić bardziej doświadczonej mamy.
U nas trochę krócej, ale praktycznie do 12 miesiąca synek nie akceptował niczego poza piersią (jedyny wyjątek raz na czas gerberowe suszone śliwki) – czy kupowałam gotowe (przeróżnych firm), czy robiłam. Po prostu nie było opcji – dzień w dzień jedzenie w buzi i w 100% wyplute + wytarty grzbietem ręki język 😉 Cóż, ma obecnie 8 lat i nadal jest baaaardzo wybredny 🙂
Z całym szacunkiem Hafija, nie wiem, o co chodzi z tym artykułem… Moje dzieci same jadły metodą blw. W podawaniu im jedzenia kierowałam się zdrowym rozsądkiem i tym, czym w danym momencie żywiła się cała rodzina. Nikt się nie zadławił, nie zabił. Nie dzwoniłam na pogotowie. Ale też nigdy nie robiłam dzieciom badań krwi na okoliczność diety (żeby było jasne, siebie też nie badam ot tak, żeby się przebadać ;). Mają za to problemy z alergią i wszystkiego jeść nie mogą. Rozwijają się dobrze. Wg mnie ten sposób jedzenia przez niemowlaki jest najbardziej naturalnym. Sam. Może być do ręki. Może być z łyżeczki (niemowlę, wbrew pozorom, poradzi sobie też z łyżeczką w pewnym wieku – mój najmłodszy synek prawie od razu zażądał łyżeczki, bo obserwował starsze rodzeństwo i nauczył się szybciutko. Nie liczę kalorii mojej rodzinie. Staram się odżywiać z głową, ale na litość boską nie ważę witamin i minerałów! Nikomu. Więc czemu miałabym to robić niemowlakowi???
Nie zwracasz uwagi na to czy jecie pełnowartościowe produkty?
Mojemu synkowi zaczęłam rozszerzać dietę po 6mc, oczywiście za pomocą BLW ale… mój syn nie potrafił rozdrabniać pokarmów. Połkał ułamane kawałki w całości, a później bóle brzuszka wywoływały spazmy płaczu. Problem stanowiło zwłaszcza to nieszczęsne surowe jabłuszko. Z krztuszeniem się nie miał kłopotów. Dlatego wprowadziłam mu również jedzenie w formie papek. Podaję je łyżeczką, ale bardzo uważam, żeby nie zmuszać syna do jedzenia. On sam decyduje, czy połknie zawartość łyżki. Mam wrażenie, że taki sposób jedzenia bardziej mu pasuje. Papki przeplatam jedzeniem w kawałkach, ale nie zawsze wzbudza to entuzjazm młodego. Ostatnio ma fazę na zjadanie okruchów. Mięska w kawałku nie chciał zjeść, ale rozdrobnione na malutkie kawałeczki, cierpliwie wybierał z talerza.
mam ten sam problem; od kilku dni pierwsza marchewka i jak odgryzie ze słupka, tak połknie, potem w pieluszce takie kawały lądują, w ogóle nie żuje i nie rozdrabnia; obawiam się, że wylądujemy w szpitalu ; co robić? spróbowałam papkę i taką pogniecioną widelcem na łyżeczce – połyka; ma skończone 6 miesięcy, mamy zalecenie od alergologa nie zwlekać z rozszerzaniem i tylko 1 produkt na tydzień…
Jak mnie irytuje gadanie ze dziecko na pewno nie najada się samym mlekiem matki -.- co do BLW – stosujemy ale jak jak synek był mniejszy to warzywa na parze. Nie pomyslalabym nigdy zeby dać surowe.
Ej no może to dziecko powiedziało: „Mama nie najadam się samym Twoim mleckiem” 😉
W przeprowadzany badaniu nie było nic na temat wpływu jedzenia na rozwój mowy? Czytałam niedawno artykuł logopedy, który stwierdza ze podawanie większych kawałków pokarmu zamiast papkę (oczywiście w odpowiednim wieku) jest dobre dla rozwoju aparatu mowy. Ja szczerze mówiąc nie znałam terminu BLW. My zaczynaliśmy w 6 mies od papek. Ale córka długo ich nie pojadla. Wolała zjeść kawałek banana. Potem dodawalismy inne owoce. Obiadów ze sloiczkow w ogóle nie tolerowala. Dlatego dostawała na początku miękkie (gotowane) warzywa typu brokuly, marchewka, ziemniak. Teraz ma już prawie 11 i je większość tego co my. Jednak u nas ułatwieniem jest to ze juz w 7 miesiącu miała 6 zabkow, teraz 8.
Nie można badać wszystkiego na raz 🙂
Niestety problem jest w tym, ze mało kto komponuje posiłki dla niemowląt i małych dzieci zgodnie z zaleceniami specjalistów w zakresie ilości warzyw, owoców, nabiału itd (obojętne czy standardowe rozszerzanie diety czy BLW). Fakt, ze mało jest informacji na ten temat i trzeba sie naszukać. Ja specjalnie zrobiłam kurs dietetyki, aby świadomie i kompletnie karmić dziecko. Stosujemy od początku BLW, a to nie znaczy, ze nie jemy zup – tylko od początku dziecko je samo łyżeczka a teraz mając 14,5 miesiąca używa łyżeczki, widelca i otwartego kubka i spożywa 5 posiłków dziennie. Jest samowystarczalne. Wyniki krwi kontrolnie wykonane i jest wszystko w normie. Nigdy nie zmuszalam do jezdnia, ale posiłki przygotowywalam kompletne i takie podejście polecam wszystkim rodzicom. Najlepiej przygotowywać jadłospisy 7-10 dniowe:)
Mało kto komponuje dla siebie posiłki zgodne z zaleceniami 😉
Tylko co zrobić, jeśli dziecko nie ma zamiaru jeść tego, co mu specjaliści
wymyślili? Wg zaleceń moje dziecko je za mało wszystkiego… Ale przecież do gardła mu nie wepchnę 😛 Najchętniej żywiłby się tylko owocowymi papkami dla najmłodszych dzieci. I mlekiem 🙂 Jak „komponować posiłki” do małych niejadków? W tym przypadku nie jest to takie proste i rodzic często się cieszy, że dziecko zjadło cokolwiek. Pocieszam się, że w myśl filozofii BLW może właśnie tych owoców potrzebuje. Tylko mogłoby jeść moim zdaniem więcej warzyw i mięsa, ale w tym celu musiałabym mu chyba jakąś kroplówkę podłączyć – a wmuszanie jedzenie to, oprócz wiele innych wad, prosta droga do zaksztuszenia.
Co do krztuszenia się – w książce BLW jest napisane, żeby nie dawać orzechów czy innych małych obiektów właśnie z tego względu. I że jedzenie powinno być raczej miękkie.
Nie każde dziecko może jeść nabiał i nie zawsze zle wyniki maja związek ze złym odzywianiem.
Oczywiście, że nie każde, ale większość może
Oj ja też się boje ze moje dziecko je w mało zróżnicowany sposób, zwłaszcza że prawie wszystkie warzywa w prawie każdej postaci są bleeeee. Czy mogłabym więcej info, może przykładowy jadłospis? 🙂 hybriska@gmail.com
A kto ma ten jadłospis przygotować? 😀
Nieźle.. jak tego dokonałaś? Mój syn ma 9 mc. Gdy dostaje otwarty kubek, wylewa na siebie zawartość i ssie kubek od spodu. Niekapek też powinien zmienić nazwę na „Niekapek, dopóki dziecko nie obróci go do góry nogami”. Łyżeczkę najlepiej włożyć do buzi cienkim końcem. A jeszcze lepiej rzucać ją na ziemię. Mama jest taka zabawna, gdy ją podnosi. Podziwiam matki, których dzieci od początku załapały do czego służą sztućce.
Mogłabyś napisać, gdzie znalazłaś taki kurs dietetyki? A może poleciłabyś jakąś dobrą książkę w tym temacie? Z góry dziękuję:)
Ewelina – gdzie zrobiłaś ten kurs?
Nie wiem, gdzie nasz personel medyczny ma światowe zalecenia dotyczące karmienia dzieci, ale na pewno nie w głowie. Ostatnio znów wprawiłam w przerażenie zarówno pediatrę, jak i pielęgniarkę środowiskową, zapowiadając, że dziecko będzie tylko na piersi przez pierwsze 6 miesięcy. Usłyszałam, że to zdecydowanie za długo i że po 4. miesiącu można już wprowadzać zupki.
Mnie tez w Holandii dwoktornie w okolocy 3/4 miesiecy sugerowali wprowadzanie papek. Teraz corka ma prawie 5.5 miesiecy i sama pokazuje oznaki zainteresowania jedzeniem wiec powoli jej proponujemy warzywa, skorke z chelba. Cyc pozostaje glownym zywieniem.
O nie.. A my od poczatku tylko blw. To teraz (9,5 miesiaca) mam zaczac dawac jednak mieso itp w postaci papki, bo za malo zelaza sie wchlonie? Je tez buraki, ale nie wiem ile. 2 gryzy, 3. Chyba trzeba po prostu indywidualnie robic badania, czy dziecko dostaje wystarczajaca ilosc produktow, ktore sa mu niezbedne..
BLW kojarzy się ciągle z wyłączeniem łyżki z użytku, a korzystaniem jedynie z rąk, czego przykładem była rozmowa, jaką przeprowadziłam z jedną z Mam: „stosujemy BLW, ale Syn je też zupy, karmiony łyżeczką, bo nie jestem ortodoksyjną wyznawczywnią tej metody”. Ortodoksyjną…
U nas wygląda to tak, że bobo je zarówno sam, jak i z łyżeczki, którą często sam przechwytuje. Najważniejsze, to nie zmuszać do jedzenia, bo gdzieś jest napisane, że w tym wieku dziecko powinno zjadać tyle a tyle. Moje dziecko ma 8,5 miesiąca, je różne pokarmy, ale i tak króluje mleko. Czasem ma apetyt na owoce i warzywa, aczasem tylko na pierś. Lepiej nie skupiać się na tym, jaką metodę się stosuje, tylko karmić z głową, obserwując dziecko.
A plusem BLW jest to, o czym wspomniałaś we wpisie: mamy, które zainteresowały się tematem, chętniej czekają z rozszerzeniem diety do skończenia przez Malucha sześciu miesięcy.
Po przeczytaniu mam więcej pytań niż odpowiedzi! Help!
Jak się miała podaż żelaza do zapotrzebowania? BLW Dostawały mniej czy za mało? Czy może indywidualnie do potrzeb? A te z papek dostawały tyle ile potrzebowały, tyle ile zaleca norma czy po prostu więcej?
Rozumiem winogrona i orzechy, ale surowe warzywa i owoce? Książka BLW zaleca dawać wszystko. Moje Dziecko najpierw ssało, potem kostkowało i wypluwało a teraz w miare normalnie je. Jak ugryzie za duzo to nadal wypluwa i znowu dobiera z blatu (9,5mca). Czy ryzyko zachłyśnięcia się papką jest naprawdę dużo mniejsze? Czy zachłyśnięcie się jest mniej groźne niż zakrztuszenie? Gdzie ja mogę coś przeczytać?!?!
Za mało. Twarde surowe owoce nie są dobre dla niemowląt bez zębów, bo kawałki mogą tak samo wpaść dziecku jak orzech albo winogrono. Więcej poczytaj: https://malgorzatajackowska.com/2015/10/10/blw-a-zakrztuszenia-czyli-blw-vs-bliss/