Laktacyjny dzień świstaka


Już jakiś czas temu na Facebooku – dzień 6 sierpnia – ogłosiłam dniem Głupoty Laktacyjnej. Zalała mnie wtedy fala kretyńskich wypowiedzi na temat karmienia piersią. Ten dzień jest jak dzień świstaka dla osób, które robią w laktacji. Codziennie te same głupoty, mnożone, powielane i rozpowszechniane. Niekończący się cyrk. Dzisiaj postanowiłam, że podzielę się z wami ciekawymi rzeczami, jakie znalazłam w waszych komentarzach. A, że wśród tych komentarzy znalazłam prawdziwe perełki postanowiłam, że Beacie za mądrość pana od USG podeślę upominek 🙂 Beato napisz do mnie maila 🙂

 

Beata: ” Od lekarza, który robił mi USG usłyszałam ze najwięcej nastolatków na oddziale psychiatrycznym w jego szpitalu jest takich, których matki karmiły piersią ponad rok…”


A lekarzom to chyba zacznę zamawiać statuetki w kształcie świstaka i będę wysyłać w eleganckim pudełku 😀

A oto, co jeszcze znalazłam w waszych wypowiedziach:

 

Justyna: „Może masz za chude mleko, bo na 100 ml mleka powinien być 1 cm takiej tłustej śmietanki”.

 

Joanna: „Podczas nawału w szpitalu: w piersiach nie ma mleka, nie można być Eko egoistką kosztem dziecka, bo jest niedożywione i odwodnione. NIE BAĆ SIĘ TAK TEGO PROSZKU!”

 

Grzegorz: „Nam pediatra w szpitalu powiedziała, że dziecko dostaje glukozę, bo mu się chce pić. Ja na to, że żona ma piersi pełne pokarmu i chcę żeby dziecko piło mleko. Na to pediatra: a Pan jak chce się Panu pić to pije mleko!? A ja na to, że nie, ale nie jestem noworodkiem”

 

Natalia: „To już uzależnienie i powodujesz potrzebę uzależnień. Następne będą słodycze, papierosy alkohol. W zależności od wieku.”

 

Dominika:, „Jeśli pani będzie karmić tak często, to dziecko nie nauczy się przyjmować większych porcji i nie będzie mu się powiększał żołądek””

Odpowiada Luca: „Doskonałe, czyli naszym celem jest rozciągać żołądek, pewnie żeby móc więcej zjeść na Wigilię”

 

Marysia: „Endokrynolog: NO tak, dziecko ma 2,5 roku to Pani już nie karmi…

JA: karmię

Endokrynolog:, Ale karmienie po drugim roku życia znacznie zwiększa prawdopodobieństwo zachorowania na raka…

JA: To raczej jest odwrotnie…

Endokrynolog: nieee, karmienie do 2 lat jest zmniejsza, ale powyżej dwóch zdecydowanie zwiększa to prawdopodobieństwo.”

 

Luca: Karmienie w ciąży: „Przecież jak pani zaczyna nowy projekt, to trzeba stary zakończyć”. Nie, nie spytałam, czy mam półtoraroczną córkę w związku z tym wyrzucić z domu do własnego mieszkania

 

Aleksandra: „ZAKRYJ PIERSI, BO PRZEZIĘBISZ MLEKO”

 

Paula: „Mnie najbardziej zbulwersował tekst pediatry, która na wieść o tym, że moja dziesięciomiesięczna córka praktycznie je tylko moje mleko, stwierdziła: „Trudno. W modyfikowanym to są, CHOCIAŻ witaminy, a tu nic.”

 

Agnieszka: „Nie wychodź na słońce, bo mleko w piersiach zagotujesz”

 

Ewelina: „Z moich piersi płynie przyzwyczajenie…”

 

Dominika: „Otóż ta osoba twierdziła, że ich wiosce była kobieta, która miała dwóch synów. Jednego karmiła piersią tylko miesiąc i wyrósł na normalnego faceta, a drugiego karmiła rok piersią i okazał się opóźniony umysłowo. I to wszystko przez to karmienie cyckiem, bo jak się urodził był „normalny”

 

Alicja: „”Dajesz jej soki i herbatki w takie upały?? Jej się na pewno pić chce jak tak marudzi. ”

Stwierdziłam, że jeśli karmię piersią nie ma potrzeby podawania.

„Tak, bo wy młodzi mądrzejsi jesteście od nas starych i wiecie wszystko lepiej..”

 

Kasia: „Pierwsze przystawienie dziecka, położna zmierzyła mnie wzrokiem i stwierdziła ” z takimi cyckami to ty karmić nie będziesz”.”

 

Marta „Jak będziesz go tak długo karmić to będzie zboczony od patrzenia na cycki”

 

Karolina: „już trzeba by go odstawić, bo się przyzwyczai i nic innego nie będzie umiał jeść normalnie”

 

„no dobrze, niech pani karmi, ale tak do 13-14 miesięcy i koniec, bo teraz to wy już tylko psychologię uprawiacie”

 

Agata: „Już niedługo trzeba jej będzie dawać soczki, tak od trzech miesięcy. (To jeszcze jestem w stanie zrozumieć, bo to schemat żywienia z PRL, wiecznie żywy niczym Lenin.)”

 

Natalia: ” lekarz powiedziała, ze wszyscy z poradni laktacyjnej maja świra i wierzą w nadprzyrodzone moce mleka (!!!!)A tak naprawdę mleko nie zaspokaja polowy potrzeb dziecka…Sytuacja miała sie w szpital”

 

Ania: „Wiesz, ja tam nic nie mowie, ale powinnaś juz odstawiać. To nienaturalne tak długo karmić, dzieci od tego są UPOŚLEDZONE potem”

 

Magda: „smażona wieprzowina? Chcesz żeby dziecko dostało tasiemca w gratisie z mlekiem?”

 

Beata: „mleko nie wpływa na odporność dziecka, bo wszystko w żołądku trawi do aminokwasów.”

 

Ewa: „Koleżanka się dowiedziała od dermatologa, że po szóstym miesiącu zanika enzym trawiący mleko mamy, w związku, z czym nie jest już ono potrzebne. Żałuję, że nie spytała, jaki”

 

Ela: ” powinnam oddać mleko do badania do laboratorium, bo jak to noworodek chce non stop ssać pewnie się nie najada i musisz przebadać mleko padłam ze śmiechu:)))))”

 

Magda: Najnowsze info.: Można też stracić pokarm jak się dostanie okresu

 

Magda: na wizycie u gina:, jaki cudem pani zaszła w ciążę skoro pani karmi? Przecież to nie możliwe – niepokalane poczęcie było”

 

Małgosia: „Jak dzidziuś skończy pół roku, to trzeba przejść na butlę i przepalić pokarm, bo inaczej piersi zaropieją. Trzeba nalać spirytusu na łyżeczkę od herbaty, nakapać trzy krople mleka z każdej piersi i podpalić.”

 

Katarzyna: „Gdy karmiłam 14-miesięczną córkę usłyszałam od pani doktor pierwszego kontaktu, że powinnam przestać karmić, bo nic już to nie daje, pewnie nic nie leci, a poza tym córką jest tak duża i mocno umie ciągnąć, że pewnie pije moją krew”

 

Fiziomama.Pl: „przecież przy 18 miesiącach dziecko powinno mieć 'normalny’ kontakt z matka.”

 

Agata: „Tekst od logopedy: dziecko karmione powyżej 6 m.ż. piersią będzie miało wady wymowy”

 

Aneta:  „cycki są dla dorosłych, a nie dla dzieci”- tekst trzydziestolatki, a nie dyskotekowej gimnazjalistki”

 

Iza: „Położna środowiskowa była cudna „banan? Jak już pani musi, ale można zjeść tylko 5 cm?”

Anna  „w glukozie dawanej dzieciom w szpitalu jest mniej cukru niż w takiej zwyklej”

Hafija

Nazywam się Agata. Hafija.pl to najlepszy mainstreamowy blog o karmieniu piersią.

114 komentarzy

  • Katarzyna
    23 czerwca 2016 at 23:12

    Wspaniały blog, próbuję zmusić moją mamę (niestety laktoignorantkę) do przeczytania, może wtedy miałaby właściwe zdanie o KP. Teraz to już tylko walczę z najbliższymi:
    – Mama i Babcia – może byś mu podawała chociaż jedną butelkę mm, on nic jeść nie chce i na to anemię by pomogło (A. akurat miał 3-dniową łagodną jelitówkę. Ma 10 miesięcy, doskonale bez zębów radzi sobie na BLW, ale akurat wtedy nic mu nie szło. Do tego ma słabe wyniki morfologii, ale jesteśmy pod opieką lekarza),
    – Moja Teściowa – zmartwiona zapracowaniem mojego Męża stwierdza, że już niedługo pewnie zacznę mu pomagać (prowadzimy firmę), bo chyba już przestanę karmić.
    Ale hitów było więcej. Początki KP to droga przez mękę. Najpierw 5 tygodni na kapturkach (bo mały w ciągu pierwszych 20 minut nie mógł złapać brodawki, więc położna od razu męża wysłała po nakładki). Z nakładek zeszliśmy sami, bez niczyjej pomocy. Do tego jeszcze dokarmianie mm do końca 2 miesiąca (również odstawiłam mm z dnia na dzień i udało się, KP cały czas i oby jak najdłużej). Ale to wszystko było wynikiem właśnie braku edukacji i wsparcia. I tak, położne, które przychodziły do domu:
    1. „Ciastek za dużo proszę nie jeść bo cukier fermentuje i mały będzie miał kolkę”
    2. „Za mało przybiera na wadze. Po każdym KP podać jeszcze MM 30 ml. Nie karmić piersią dłużej niż 15. Jeśli je dłużej, to znaczy że nieefektywnie i niepotrzebnie traci kalorie. Dlatego nie przybiera”.
    3. „Ja stosuję moim położnicom 6-tygodniową dietę lekkostrawną. Przez pierwszy tydzień może Pani jeść tylko ryż z jabłkiem, … (no nie pamiętam już tych bzdur). Za tydzień podam co dalej”
    4. „Po malinach może być uczulenie”.
    5. „Jak mały będzie zasypiał podczas KP to trzeba go cały czas pobudzać, nie może spać podczas karmienia”.
    Ale na pocieszenie, ostatnio małżonek miał wizytę u naszego lekarza rodzinnego (Pan ponad 60-tkę): „Żona karmi piersią? No i bardzo dobrze, głupia by była, gdyby przestała. I macie razem spać z dzieckiem tak długo jak będzie chciało. My też KP, syna żona karmiła 3,5 roku, dzieci też z nami spały. A teściowej (mojej mamie, chodzi do tego samego lekarza) to przy następnej wizycie powiem kilka słów do słuchu, żeby jej wybić z głowy te pomysły o mm”.

  • Marzenka
    25 października 2015 at 07:39

    Ojej myślałam gdy czytalam . Mam synka prawie 6lat I młodszego prawie3 oraz córeczkę 2miesiące . Po porodzie chłopców przychodziła do mnie polzna ( polka starsza kobieta)( mieszkam w niemczech) i przy pierwszym synku kazała dac butle po7dniach bo za mało przybieral A ja Zielona w temacie bez mamy i kogokolwiek kto by mi mógł pomoc radzić Sobie w Nowej sytacj także kupiłam wskazane mleko przez położna,przy drugim synku trochę ponad dwa miesiące karmiła bo w szpitalu mi dali laktator i odciagalam mleko potem położna kazała mi dawać juz normalne mleko bo mało przybieral w jej oczach. Po porodzie małej Po pierwsze zmieniłam położna bo mieszkam już w innym mieście ,ALE kiedy rodzilam córkę na porodowce obok rodziła dziewczyna z Polski drugiego synka i też miała te położna co ja wcześnie która też kazała jej przestać karmić w jej przypadku sudki nie odpowiednie. Spotkałam ja po miesiącu już nie karmi piersią drugiego malucha z tego samego powodu bo położna kazała przejść na mleko z paczki na domiar wszystkiego tamtą się pochwalił ze rodziła ze mną i położna w kolko pyta czemu ja nie dzwonię do niej na co czekam?więc się uśmiałam bo kiedy spytałem nowa położna O mleko w proszku jakie mam kupić żeby było w domu w razie gdy skończy mi się pokarm ,a ona na to ze wówczas do niej dzwonię i będziemy odzyzkiwac pokarm. W Afryce nie ma apteki a dzieci muszą pić jak sobie radzą tamte matki,to było jej podsumowanie. Dwa razy miałam kryzys małą niechciala pic płakała w niebo głosy nawet nie zadzwoniłam do położnej uspilam ja lekko Kolyszac w ramionach i kiedy już przysypiala wsunelam pierś i zaczęła pić. Piradzilam sobie sama Ale teraz wiem że to przez tamta położna nie k armilam bo nie chciało jej się lub nie umiała badz nie jest zwolenniczką laktacji i mnie po kierowała kultury butelce.jestem już o ten rozdział wiedzy bogatsza i silniejsza. Chce karmić jak najdłużej. Pozdrawiam wszystkie mamy i te karmiące i te nie karmiące.

  • Karolina
    24 października 2015 at 06:38

    Mój ginekolog na wizycie poporodowej: jak karmi pani piersią to przez 4 miesiące w ciąże nie zajdzie,
    Osłupiałam, i gleboko zastanowiłam się nad zmianą lekarza.
    Dodam, że okres wrócił mi po ok 10 tygodniach.

  • Marzena
    26 września 2015 at 21:10

    Hit od mojej bsbci: chciała we mnie wmusić mleko krowie w gigantycznej ilości. Wg niej muszę pić mleko żeby dawać mleko! Im więcej wypiję, tym więcej sama będę miała, ale minimalnie muszę litr dziennie!

  • Marzena
    26 września 2015 at 21:07

    Droga Hafijo, czy mogłabyś napisać w przyszłości o zmydlaniu się mleka pod wpływem lipazy? Ostatnio mleko odciągnięte mi po 3h w lodówce zmienia smak i nie nadaje się dla malucha ;( mam dylemat- szykować mm czy podgotować? Czasami mąż musi mnie zastąpiç a boję się mu teraz zostawiać swoje mleko 🙁

  • Karolina.sz
    21 września 2015 at 17:23

    https://m.admonkey.pl/Nie-jestes-tym-co-jesz-41102.html

    Czytałam tu wielokrotnie ze jak sie najem kapusty to dziecko nie dostanie kapuscianego mleka a tu taka kampania w prost to sugerująca. Co o tym myślisz ???

    • Hafija
      22 września 2015 at 14:31

      Bullshit 😉

  • Ika
    20 września 2015 at 10:21

    Śmiałabym się, ale płakać się chce.. Zaczynam się bać, bo moja piętnastomiesięczna córa to czasem tak mocno ssie, że pewnie już wampirem została… Aua… 😛

  • Anita
    19 września 2015 at 14:47

    Od pewnego czasu nie moge sie dostac do starszych postow. Probowalam juz z kilku przegladarek i niestety po kliknieciu w 'czytaj caly blog’ wyswietla sie strona glowna ?

    • Hafija
      19 września 2015 at 16:48

      ok zajmę się tym – dziękuję za info!

    • Hafija
      19 września 2015 at 18:57

      Już działa 🙂

  • rodzinanaroztoczu.blox.pl
    19 września 2015 at 08:02

    Mega teksty! Uśmiałam się ale jednocześnie przed oczyma przewinęły mi się te wszystkie koleżanki, które na skutek takich tekstów wymiekły i przedwcześnie odstawiły dziecko od piersi, potem żałowały. .. a ja karmię juz 16 miesiąc i jest super. Pozdrawiam karmiące mamy!

  • Marta
    18 września 2015 at 09:05

    Dzięki takiemu „wsparciu” pierwsze dziecko karmiłam tylko miesiąc 🙁 A już córkę trzy lata młodszą od pierwszego 14 miesięcy, i baardzo dobrze ten czas wspominam.

  • Weronika
    17 września 2015 at 12:11

    PRzez takich ludzi pierwszą córkę dokarmiałam od 7 dnia, karmiłam piersią niby 4,5 miesiąca, ale dokarmiałam cały ten czas, wszystko przez miliony rad i zero, wielkie, pieprzone zero wsparcia. Szkoda że wtedy nie było bloga hafija, szkoda, ale w sumie całe szczęście że był kiedy borykałam się z problemami i kryzysami przy drugiej córce. Karmimy się 10 miesięcy już 🙂 i strasznie żałuję, że ze starszą mi się nie udało, że uwierzyłam w te wszystkie naskakujące na mnie osoby, w ich słowa o tym, że to przeze mnie płacze, że przeze mnie jest głodna, że ją boli przeze mnie… naprawdę tacy ludzie potrafią zabić nawet wielką motywację, a taką miałam wtedy, zabrakło tej jednej iskierki – kogoś mądrego w temacie. Dziś też słyszę, że herbatka bez cukru? że czemu soczków nie pije? czemu ciasteczka jej nie dam? czemu cukru do jabłka tartego nie daję? po co mi mleko owsiane domowej roboty – że sobie tylko obowiązków dodaję… że dziecku trzeba dawać wszystko już, całkiem wszystko, nic mu nie będzie. Może dziś nic. Tak jak nic mi nie było, jak mama do mieszanki mlecznej dodawała mi za radą położnej mąkę ziemniaczaną, czy krupczatkę, już nie pamiętam, żeby bardziej treściwe było. A teraz borykam się ciągle z problemami z masą ciała. Ech te mądrości świata. ALE na marginesie, pośmiałam się do rozpuku, choć to wszystko całkowicie mało zabawne. Chyba że się na to spojrzy przez różowe okulary, tak na chwilę.

  • Justyna
    17 września 2015 at 11:16

    Ja moją 8-mies Gabrysie karmię piersią, martwi mnie tylko to, ze poza piersią prawie nic nie chce jeść. Bardzo szybko przybiera na piersi, waży już ok 10,5 kg. Uwielbiam te nasze chwile, początki były baaaaaaaaardzo trudne, potrafiła całe dnie i noce wisieć na piersi i trwało to do ok 3 mcy, ale się nie poddałam i z dnia na dzień było lepiej. Dalej mi nocy nie przesypia tylko budzi się nie tyle zjeść co przytulić do cycusia. Jedyne co mnie martwi to to, że bez piersi nie potrafi zasnąć i nie wiem jak ją tego oduczyć, że cycuś jest to jedzenia a nie do usypiania- dodam, że smoczek odpada…

  • Lolek
    16 września 2015 at 08:07

    A mnie przeraża również brak wiedzy i zainteresowania tematem młodych mam. To, że nasi dziadkowie czy rodzice mówią pewne rzeczy jestem w stanie zrozumieć i przeboleć choć na edukację nigdy nie jest za późno- mi się udało przekonać rodziców i teraz moja mama daje dobre rady swoim koleżankom babciom! Pękam z dumy. Ręce mi natomiast opadają jak młode, wykształcone dziewczyny powtarzają bzdury jak z Twojego wpisu kompletnie bez zastanowienia, cienia refleksji. No bo przecież po co czytać o kp, po co się dokształcać. A jak słyszę, że 3 miesięczne dziecko je schabowe bo nasze mamy tak karmiły lub że matka rozszerza dietę bez konsultacji z pediatrą tylko sugerując się zaleceniami producentów słoiczków to mi ręce opadają. I ja się pytam po co postęp, nauka, badania? Rodzić nie chcemy jak nasze mamy tylko po ludzku, ale żywimy dzieci wg kompletnie nieaktualnych zaleceń!

    • Hafija
      17 września 2015 at 06:46

      Mnie to nie dziwi bo skąd maja wiedzieć skoro lekarz powie, mama powie, teściowa powie i po zawodach

    • Renata
      17 września 2015 at 11:47

      Sama bardzo żałowałam że będąc jeszcze w ciąży nie zglebiłam bardziej tematu karmienia. Godzinami studiowałam listy z wszelkimi elementami wyprawki, urządzałam pokoik itp, a o kp w międzyczasie wyczytałam tyle, że jest takie naturalne i cudowne, że wystarczy po porodzie przystawić dzidziusia do piersi, on pięknie ssie i nic tylko cieszyć się bliskością. Rzeczywistość nie okazała się aż taka kolorowa. Miałam ciężki poród, synka dostałam dopiero po kilku godzinach, początki karmienia były bardzo trudne. Synek płakał z głodu, a ja z bezradności, kolejne położne dawały mi zupełnie sprzeczne rady, lamentowały że wszystko robię nie tak, albo zbywały i wręczały butlę. Gdyby w 3 dobie nie trafiła na cudowną położną laktacyjną, pewnie zostalibyśmy już przy tej butli. Teraz synek ma rok i nadal szaleje za cycusiem, ale gdybym wcześniej więcej czytała np tego bloga, myślę że zaoszczędziłoby nam to wiele nerwów i łez. Na cudowne porady jak w tym poście przestałam już zwracać uwagę, ale też trafiło się sporo perełek;)

  • Paula
    16 września 2015 at 06:30

    Na początku się śmiałam… ale parę godzin później poszłam do przychodni zważyć mojego niespełna 8-tygodniowego Synka. 6 kg, 900 g przybrał w 2 ostatnie tyg. aha, zważyć poszłam żeby się upewnić czy dobrze przybiera, bo mi przespał 7 h i się zaniepokoiłam że tak długo 😉 No i się zaczęło… „ale jak to dziecko tyle spało, absolutnie to niemożliwe w tym wieku żeby spał 7 h proszę pani, a jak je w dzień?” mówię, że karmię na żądanie i do południa je co ok 3 godziny, ale już po południu jest pobudzony i potrzebuje co 1,5-2 h to Mu daję co tyle. „Przekarmia pani dziecko, absolutnie nie można karmić co 2 h! Proszę go przetrzymać. A w nocy po max 4 h obudzić. dziecko ma jeść regularnie, chyba że chce pani zafundować dziecku zapalenie ucha bo go pani przekarmia, a jemu się ulewa przez to (!!!!). Wie pani co, najlepiej niech pani ściąga pokarm do butelki i daje mu taką samą ilość podczas każdego karmienia, to przynajmniej go pani nie przekarmi. Aha, a co do tego snu to biegiem do lekarza”. Pytam po co, uzyskuję odpowiedź, że tak długie spanie jest objawem poważnej choroby, pytam jakiej, ale pani „nie powie mi, żeby mnie nie martwić”. ŚCIANA 😐

    P.S. U mnie skończyło się na wnerwie na głupotę pani (a nawet pań, bo po zobaczeniu mojej miny pobiegła skonsultować z inną, która potwierdziła prawdziwość tych info), ale obawiam się, że inna mama mogła by rzeczywiście zacząć ściągać ten pokarm, podawać przez butlę i stracić laktację za chwilę ;/

    • Weronika
      17 września 2015 at 12:42

      Umarłam po tych wypowiedziach… to jest wszystko tak samo nieprawdopodobne jak UFO…

    • Marta
      7 października 2015 at 21:21

      Ja też usłyszałam, że córcia za dużo przybiera i że należy oganiczać karmienie/wydłużać przerwy (mała miała 5 tygodni). Jako niedoświadczona, młoda mama się posłuchałam.Efekt – niski przyrost w następnych tygodniach i zaburzenie laktacji. Bardzo chciałam karmić, więc zawalczyłam. Wizyta doradcy laktacyjnego (150 zł) + zakup dobrego laktatora (prawie 300 zł) i odciągnie/przystawianie non stop…i się udało. Ale po co te wydatki, nieprzespane noce, zamartwianie się i obwinianie (w połogu miałam baby blues)? Wszystko przez Panią pediatrę.. Niestety, zapewne wiele mam nie ma takiej determinacji czy środków i pewnie kończy na mm…..

    • Ilona
      19 grudnia 2015 at 06:05

      To co by powiedziały na to,ze mój dzieć potrafi przespać i 14h na dobę ciągiem? 😉 mały ma 2,5 mca. W nocy czasem zaczyna postękiwac ale jak podaje mu pierś to najczęściej uspokaja się gdy tylko dotknie jej do ust, często nawet nie ssie.

  • Beata
    15 września 2015 at 22:56

    Pediatra:”Pani dziecko jest już duże (2 tygodnie) i powinno już przesypiać noce, jak się obudzi w nocy to dać mu wody z glukozą i się oduczy jeść w nocy, pani mi zaufa, bedzie dobrze”.

  • magda
    15 września 2015 at 21:21

    Ok, jeszcze na świeżo, bo po wizycie u pediatry. Przyznam, że trochę go podpuściłam i zapytałam czy powinnam rozszerzyć już dietę mojego niespełna półrocznego synka, który do tej pory jest wyłącznie na piersi i jest okazem zdrowia i dobrobytu. Pan pediatra: tak, po 6 miesiącu już może pani przejść na mleko modyfikowane z kleikiem ryżowym. I proszę podawać zupy, ale zacząć od tych ze słoiczka.
    Czy to menu jest lepsze od mojego mleka?! Serio?!
    Mam nadzieje, że moja mina nie zdradziła przerażenia 🙂

    • szaky
      20 września 2015 at 05:55

      Toż to wszystko naciąganie… promowanie firmowych produktów. Bo przyjdzie przedstawiciel, nagada że to i tamto mleko jest najlepsze, jeszcze pewnie lekarz dostaje jakiś % za promowanie, reklamę i stąd to się bierze. Czy to do mleka, czy to do słoiczkow…. Ostatnio też miałam sytuację (moja córa 6m., odnośnie gotowania dziecku, marchewek itp.) – mam warzywa z własnego ogródka, z dala od ulicy, bez nawozów (takie marchewki rosną małe, atakują je robaki – cóż brak pestycydów – ale robaka przecież nie zjemy, odkroję, obiorę), bez niczego. Ale nie – dziecko ma dostać słoik, bo marchewka z ogródka to zło wcielone… I bądź tu kobieto mądra.. Jakbym słuchała „dobrych rad” to po cesarce małej bym nawet nie próbowała przystawiać do piersi („bo czym Ty kobieto chcesz karmić ?” – przed ciążą 65B, po ciąży 65E … „bo cesarkę miałaś – pokarmu nie ma” – a właśnie, że jest ! córa zamiast jeszcze mieć ten min. 10% spadku masy urodzeniowej to na siarze przybierała 20g dziennie, aż cud patrzeć było; „bo mała 3 miesiące ma, daj jej jakieś jabłko czy coś”… „upały są, herbatki/ soczku jej daj”, itp., itd.)
      Największe wsparcie miałam w teściowej (mojego męża karmiła 1,5 roku, jego siostrę 8m.) i w samym mężu.
      Najbardziej zawiodłam się na mojej mamie, która od początku wcisłaby małej butlę… I ciągle krytyka – bo na leżąco karmisz – mała się zakrztusi, jak to tobie dać jeść na leżąco; czym Ty chcesz to dziecko wykarmić (a propo rozmiaru piersi), „to mleko jakieś takie wodniste …” jak odciągłam parę kropel laktatorem…
      A ja robię swoje wbrew opiniom – mała ma skończone 6m., dopiero teraz wprowadzam jej pierwsze warzywka – oczywiście najpierw cycuś, by miała jakąś osłonę w żołądeczku przed nieznanym pokarmem, potem odrobina marchewki, dynii, czy brokuła (oczywiście z ogródka, póki mam sprawdzone warzywa nie będę nabijać kasy producentom słoików), potem jeśli jeszcze chce to trochę mleczka… Do 6m. tylko i wyłącznie pierś, mała smaku plastiku i gumy (smoczków) nie zna. Jak musiałam wyjść mąż poił ją moim mlekiem z kubeczka / łyżeczką i szło to bardzo sprawnie.

      A co do spania w nocy… Śpimy razem. Mała z początku budziła się na karmienie (noworodek – wiadomo, później też dziecko jeszcze musi coś w nocy pojeść…). Dziś to bywa, że to ja jej wciskam pierś w nocy jak już nie jestem w stanie leżeć na brzuchu z przepełnienia piersi 😀 – tak to spokojnie przesypia niemal całe noce, noc w noc. Obudzi się czasem – spojrzy, że jestem obok – zaśnie dalej…. To nocne jedzenie to zwykle potrzeba po prostu bliskości, a nie głód !!! Jak śpi sama to zwykle jak tylko się przebudzi to woła (nie ma płaczu jakiegoś, ani histerii, ale nie zaśnie już zbyt prędko).

    • Oszczędnicka
      21 września 2015 at 22:21

      Oho, a propo rozmiaru piersi… Ostatnio usłyszałam (chociaż w głosie było chyba zdziwienie zmieszane z podziwem) „A pani tak tylko piersią karmi? Takimi MAŁYMI piersiami?”
      Niech żyją wielkie mleczne piersi! 😛

  • Ela
    15 września 2015 at 13:07

    To mi polożna kazała wylać siarę sciagnietą dla mojego naświetlanego z powodu żóltaczki synka bo….zjadłam kanapkę ciemnego pieczywa z bialym serem ekhm :-[

    • Hafija
      15 września 2015 at 15:57

      Ja pieprzę…

  • Asia
    15 września 2015 at 09:36

    Będąc lekarką najbardziej smuci mnie to, że to środowisko medyczne powinno propagować karmienie piersią a w większości przypadków jest zupełnie odwrotnie. Karmię już 7 miesięcy i za to dziękuję tylko sobie i córce bo przygoda to piękna. A już w szpitalu będąc po CC w pierwszą noc położne chciały mi zabrać dziecko na noc i dokarmiać butelką, abym to ja się „wyspała”(czy może jednak one ?), ale nie udały się te ich propozycje-córka spała ze mną przy piersi, przykre że część mam skorzystała z takiej „pomocy” i potem ich dzieci już cały czas były dokarmiane MM. Podczas kontroli po czwartym miesiącu od dwóch pediatrów usłyszałam że powinnam dziecku zacząć wprowadzać stałe pokarmy, ale ja się uparłam że do końca 6 miesiąca tylko moja pierś. Teraz zaczynamy z BLW.

    • Oszczędnicka
      21 września 2015 at 22:12

      Dziewczyny… ale też nie demonizujcie tak strasznie tych początków mm w szpitalu. Jeśli ktoś chce mieć maszluszka cały czas przy piersi, to super. Ale nie stanie się tragedia jeśli dostanie jedną czy dwie „dawki” mm.
      Miałam CC ok 10.00, a pozwolili mi wstać dopiero następnego dnia rano… I nie wspominam tej pierwszej nocy BEZ dziecka jako traumy. Nawet napiszę więcej – porządnie się wyspałam! żeby mieć siłę na kolejne dni.
      Młody dostawał mm (2-3 dawki w ciągu doby)… i co? i nie było najmniejszych problemów z karmieniem piersią. Teraz ma 7 miesięcy i nie zamierzamy naszej przygody z kp kończyć…

    • Hafija
      22 września 2015 at 14:32

      To jest twoje doświadczenie. Analizy pokazują dobitnie ze podawanie mm w szpitalu szkodzi laktacji

    • Oszczędnicka
      22 września 2015 at 19:37

      Naprawdę? Podanie 40-80 ml (w ciągu doby) mm powoduje, aż TAKIE szkody w laktacji? Są na blogu jakieś źródła tych analiz? Chętnie poczytam, bo faktycznie moje doświadczenie (ale też kilku koleżanek rodzących w tym samym szpitalu) jest właśnie takie jak napisałam. I dlatego dziwię się na tą straszną nagonkę na początkowe wspomaganie mm. Żeby nie było wątpliwości – uważam, że kp najlepsze na świecie, ale nie dajmy się też zwariować…

    • Hafija
      25 września 2015 at 05:44

      Jedno podanie mm zmienia florę jelitowa dziecka na ok 2 tyg

    • Natalia
      25 września 2015 at 07:32

      Dokładnie, jedno podanie mm zmienia florę jelitową dziecka, przez co powoduje mikrouszkodzenia śluzówki jelit i żołądka. Czytałam kiedyś opracowanie (jak je znajdę, podrzucę) że właśnie z tego powodu mamom chorym na HIV zaleca się albo wyłączne karmienie piersią, albo wyłączne karmienie mieszanką. Karmienie mieszane, właśnie ze względu na te mikrouszkodzenia, zdecydowanie zwiększa ryzyko zarażenia dziecka.

    • Hafija
      27 września 2015 at 16:50

      Mam gdzieś ten artykuł zapisany na komputerze poszukam!

  • Fylgjur
    14 września 2015 at 22:07

    Ja słyszałam, że po cięciu cesarskim, to napewno karmić nie będę, bo skąd niby pokarm ma się wziąć, skoro to takie nienaturalne. A mówiły to dziewczyny, które nie karmiły, bo nie miały pokarmu, a rodziły naturalnie! Córka ma 4 miesiące i cały czas karmię, ale od matek, które nigdy nie karmiły ciągle słyszę pytania: jak długo zamierzasz karmić? Odpowiadam, jak długo będę mogła. One na to: ale powyżej roku, to chyba nie, bo to nie wypada?

  • Pe
    14 września 2015 at 21:23

    od lekarki rodzinnej, do której przyszłam z wysoką gorączką, usłyszałam: a przegotowuje pani mleko? ja na to: nie rozumiem…Lekarka: no jeśli pani karmi piersią, to w czasie gorączki trzeba ściągnąć i zagotować je. Nie wolno karmić piersią w czasie gorączki. A tak w ogóle to kiedy zamierza pani przestać karmić…(synek miał 12 mcy wtedy)

    W podobnym czasie położna u ginekologa też była bardzo zdziwiona, że jeszcze karmię :/

  • Ania
    14 września 2015 at 20:04

    Jakbym słyszała moją teściową:P Dodam jeszcze, że „dziecko może spić z mlekiem przeziębienie” i „po zjedzeniu loda przez matkę, dziecko może dostać zapalenia gardła” :P:P:P haha

  • julianna
    14 września 2015 at 19:30

    Ja w tym tygodniu usłyszałam ze pewnie mam za chudy pokarm skoro maluch 3 miesięczny płacze. A co za tym idzie kolejna cud rada było wzięcie małej na przetrzymać em odłożyć niech płacze aż się złamie! No tak bo przecież nie ma nic gorszego niż dziecko które sygnalizuje swoje potrzeby..

    • Szmaragdowo
      15 września 2015 at 15:33

      Jak słyszę o wypłakiwaniu się to mną normalnie telepie… Na szczęście jeszcze nikt w historii mojego 4-miesięcznego macierzyństwa nie dał mi takiej rady. Gdyby jednak ktoś spróbował, dostałby srogi opr, i nie patrzyłabym czy to babcia, dziadek czy psycholog..

  • jamaska
    14 września 2015 at 19:24

    Z tym piciem krwi to raczej u młodszych się zdarza. Jak Fef był noworodkiem jakoś kiepsko się przystawiał i mialam brodawki pogryzione do krwi. Czasem mu krew ciekla po brodzie 😛 Karmiłam 3,5 roku i na upośledzonego nie wygląda

  • Marta
    14 września 2015 at 18:17

    Uśmiałam się po pachy ;)))

  • Szmaragdowo
    14 września 2015 at 13:25

    Babcia mojego męża : „oj, ona tak często je (faktycznie, tego dnia wisiała na cycu, ale były okropne upały, no i miała dopiero 2 miesiące), że jeszcze z tydzień, dwa i będziesz musiała jej COŚ jeszcze zacząć dawać”. Chciałam zapytać „Kiełbasę czy lepiej schabowego?”… ale ugryzłam się w język 😀

  • Natalia
    14 września 2015 at 12:47

    To ja z drugiej strony. Tydzień temu lecieliśmy na wakacje – z 4-letnią córką (którą karmiłam przez dwa lata) i 3-miesięczną córką. Przechodzimy przez bramki i facet z obsługi lotniska pyta mnie: Czy ma pani coś dla dziecka?
    Ja: Tylko te lekarstwa, paracetamol i nurofen.
    Facet: Ale mleko?
    Ja: Mam. W piersiach. 🙂

    Mina jego i stojących obok osób – bezcenna :).

  • Gosia
    14 września 2015 at 11:55

    Ostatnio teść do mnie (teraz tandemujemy, noworodek i 2,5 latek – tekst był odnośnie starszego): on jeszcze pije, czy tak sobie ciumka z przyzwyczajenia, bo lubi „sobie powisieć”? Chwilę wcześniej się zachwycał, że mam tyle pokarmu, że aż muszę go odciągać laktatorem.
    Albo tekst: musisz odstawić starszego (w ciąży) bo ci siara nie poleci. Boskie – mój starszak przytył na siarze przez tydzień pól kilo 🙂

  • Mela
    14 września 2015 at 10:58

    Mnie dzis w zlobku uraczono dobra rada, ze juz czas najwyzszy odstawic od piersi (dziecko 14 miesiecy), bo w tym wieku juz dzieci piersia sie nie karmi… Ale ja musze honoru lekarzy tutaj bronic: znam (prywatnie) kilka lekarek, kazda z tych ktore maja dziecko, karmi, badz karmila piersia i nie 3 miesiace a 2 lata, to sa mlode kobiety, wiec mysle sobie, ze bzdury opowiadaja lekarze, ktorzy uczyli sie czegos 20 lat temu i wiedzy nie zaktualizowali, albo i niczego w temacie sie nie uczyli a opieraja sie na takich samych stereotypach, jak reszta spoleczenstwa.

  • Ola
    14 września 2015 at 10:28

    Smiałabym się w głos, gdyby nie to że od ponad miesiąca moja 8-miesięczna córeczka budzi się w nocy co godzinę -dwie a nawet częściej, śpi ze mną, ale ma potrzebę choć chwilę possać pierś i sama już nie wiem czy z głodu czy z potrzeby bliskości, czy ten pokarm faktycznie „słaby” czy co…
    I może i bym sobie z tym jakoś jeszcze radziła gdyby nie to, że zewsząd wszyscy naciskają żebym dała mm to będzie spać całą noc (od koleżanek przez rodziców na moim mężu skończywszy), oskarżają mnie że dziecko niewyspane przeze mnie chodzi i na pewno głodne… I przez takie to przekonania zamiast cieszyć się że karmię to zaczynam czuć się winna i boję się wogóle przyznać że dziecko na piersi… 🙁 w takim to kraju żyjemy że na początku to radość że karmisz a jak pół roku dziecko skończy to zewsząd tylko szykany…

    • Malenstwo
      14 września 2015 at 23:04

      Olu ja karmie prawie3lata i nadal w nocy sie budzi choc za dnia nie pije mleka i jesli Cię to pocieszy to gdy miał 10miesiecy to przechodził apogeum. budził sie na mleczko10 razy, ja chodziłam ledwo przytomna i odmóżdżona ;),ale gdy mial13miesiecy w jedna noc zmienił to na 2 pobudki, tyle ze jak miał silny stres poszpitalny, czy był po wysokiej gorączce to jeszcze pare miesięcy temu zdarzyło sie ze nie chciał piersi z buzi wypuścić cała noc, a za dnia na rękach. ssanie pozwala dziecko ukoić zestresowany umysł, a stresu z którym nie umie sobie poradzić jest mnóstwo np. choroby, wzrost kostny-przemiany w organizmie, nowe wrażenia nawet te pozytywne, to natłok emocji. a skoro wszystko nasze ludzkie umysły przetwarzają w nocy, to chyba nic dziwnego ze dziecko wtedy szczególnie szuka spokojnego ukojenia, ktore pomoże małej główce posegregować nowe informacje. zycze Ci dużo wsparcia wsród bliskich. musze tez przyznać ze podziwiam dziewczyny, ze tak potrafią odeprzeć głupoty i pozostać silne. ja musze chodzić cześciej z dzieckiem po lekarzach i któregoś dnia wymiękłam z poczucia ze przecież jestem najgorsza matka świata, a przecież kocham Go nad zycie. dzieki Bogu mam Męża co wspiera Nas?

    • Ola
      15 września 2015 at 16:39

      Bardzo dziękuję za odpowiedź, pocieszyłaś mnie że może nie będzie to trwało wiecznie 🙂 może faktycznie ona tak wrażenia odreagowuje bo od początku bardzo wrażliwa była… Smutno tylko że „bliscy” potrafią sprawić że dając dziecku to co najlepsze możemy poczuć się złymi matkami 🙁 podziwiam Cię za tak długie karmienie! Mam nadzieję że też znajdę w sobie tyle siły by wbrew opiniom rodziny, lekarzy i znajomych tyle karmić Natalkę 🙂
      Pozdrawiam!

    • Mama Pyzy
      16 września 2015 at 08:39

      Olu, moja córka ma niecałe 8 miesięcy. Karmię ją praktycznie wyłącznie piersią. Są dni, że ugryzie (tak, ugryzie swoimi 2 zębami) kawałek brzoskwinki, albo pomemła słupek gotowanego ziemniaczka. Czasem coś z tego przełknie, a czasem większość wypluje. Pyza jeszcze nie siedzi, na jedzenie w formie papki reaguje odruchem wymiotnym, a z butelki jeść kategorycznie nie chce. A mimo to waży ponad 10 kg i mierzy 75 cm.
      Noce natomiast wyglądają następująco. Córka śpi średnio 10-12 h. Śpimy razem. Mąż i ja na dużym (200×160 cm) łóżku, a Pyza na dostawce, która jest na identycznej wysokości, co nasze łóżko. Zasypia przy piersi. Pierwsza pobudka jest z reguły po ok. 30 minutach, kolejne różnie, co 10 minut, albo co 2 godziny. Średnio od 6 do x razy w ciągu nocy 🙂 Są noce, że nie wypuszcza piersi z ust. Mimo to obie jesteśmy wyspane, a Pyza jest wyjątkowo radosnym dzieckiem. Oczywiście karmię na leżąco, inaczej w dzień chodziła bym nieprzytomna. Zdarzyło się tylko kilka razy, gdy miała ok. 2-3 miesięcy i sypiała w nocy na brzuchu, że przespała 8 lub 9 godzin.
      Na szczęście mnie nikt nie próbuje przekonać, że powinnam dokarmiać, bo wiedzą, że i tak tego nie zrobię 🙂
      Opisałam Ci swoją sytuację, żeby Cię utwierdzić i umocnić w przekonaniu, że nie musisz dokarmiać i nie krzywdzisz swojego dziecka, które z pewnością nie „chodzi” głodne i jest wyspane.

      Pozdrawiam wszystkie Duże i Małe Mleczaki (czyt. Matki Karmiące Piersią i ich Dzieci).

    • Ola
      17 września 2015 at 08:56

      Bardzo dziękuję za odpowiedź i wsparcie!!! Dobrze usłyszeć że nie tylko ja tak mam i że nie robie dziecku krzywdy bo czasem to naprawdę można w siebie zwątpić… Fajnie że jest taka strona jak ta gdzie można się upewnić że to nie ja jestem dziwna tylko czasem cały świat dookoła 😉

    • Lorien
      16 września 2015 at 09:20

      Olu, masz w sobie ogromną siłę i moc. Dajesz swemu Dziecku to co najlepsze. I nie pozwól nikomu żeby sprawił że choć przez chwilę będziesz czuła się winna. Podziwiam Cię i zaręczam że
      ,, za chwilę ” Twój mąż przyzna Ci rację i będzie uważał Twoją decyzję o karmieniu piersią za jedyną dobrą. Wiem to z autopsji 😉 Jeśli masz ochotę to prosze o kontakt. Pozdrawiam i życzę wytrwałości i cierpliwości.

    • Ola
      17 września 2015 at 09:02

      Dziękuję :-* a jeśli jest możliwość kontaktu to ja bardzo chętnie (Hafija mogłabyś przekazać Lorien mojego maila albo na odwrót? Będę bardzo wdzięczna) bo czasem potrzeba porozmawiać z kimś kto nie uważa Cie za dziwadło bo karmisz 8-miesięczne dziecko i chcesz to ciągnąć jak najdłużej 🙂 a dookoła sami znajomi „dobra rada” którzy nawet jeśli kp to max do roku bo potem przecież chore i bez sensu 🙁

    • Malenstwo
      17 września 2015 at 22:45

      Olu jesli tylko chcesz pogadać to pisz malenstwo_iza@wp.pl i trzymaj sie bo jesteś Dzielna?

    • olanova
      17 września 2015 at 14:50

      Moja teściowa też mnie katuje, że skoro Wanda(7 mcy) nie przesypia nocy , to na pewno dlatego, że się nie najada wieczorem i powinnam na noc napychać ją kaszką, później nie reagować na jej płacze w nocy i dać się wypłakać , bo to wymuszanie….do tego opowieści o tym, jak jej synowie od 3 miesiąca przesypiali noce bo „u nas była dyscyplina”, i oczywiście od początku byli na mm, a od 3 mca dostawali np zupę jarzynową….

    • Ola
      18 września 2015 at 09:47

      Jejku współczuję Twojemu mężowi… Karmienie to jedno, a jak słyszę „zostaw niech się wypłacze” to się we mnie coś gotuje… Matko nie wiem co trzeba mieć w głowie żeby taką traumę dziecku fundować 🙁 w tym temacie polecam super książkę – „rodzicielstwo bliskości” Sears William i Marta, na prawdę rewelacja! Jednoczę się z Tobą i życzę dużo sił!

    • Anka
      17 września 2015 at 19:57

      Ja do konca nie jestem pewna, czy po mm faktycznie dluzej dziecko spi. Ja karmie 11 miesieczna corke piersia i budzi sie 2razy. Jeszcze niedawno budzila sie raz. Kolezanka karmi tez 11 miesiecznego synka mm i on potrafi sie 5-6 razy w nocy budzic.

    • Hafija
      18 września 2015 at 06:29

      Badania pokazują ze dzieci czymkolwiek sie je nie karmi budzą sie w nocy

    • Kate
      18 września 2015 at 21:17

      I u nas podobnie, chociaż maluch ma dwa latka. Jedna noc przespi, a przez 5 kolejnych sie budzi kilka razy tylko po to zeby na chwile possac „isio” – cysio 🙂 a ze jestem mama pracujaca i lubiaca spac to nie mam sily wstawać tyle razy w nocy Jak maluch spal w lozku, to zdarzalo sie ze sie rano budzilam skulona razem z nim bo zasnelam przy karmieniu, wiec juz lepiej jak spi w moim lozku;)

  • Mama Ani
    14 września 2015 at 09:53

    A ja się wyłamię. Tak powiem. W szpitalu od razu do piersi przystawili moje dzieciątko. Teściowa już w ciąży mówiła, żeby karmić za wszelką cene bo to dobre bardzo jest, bo 6 dzieci piersią karmiła po 2 lata każde i dzieci zdrowe dlatego. Moja mama też cały czas mówi, że karmienie piersią jest najlepsze. A co najważniejsze moja BABCIA co na codzień same głupoty opowiada pierwszego dnia pyta mnie czy karmię, to jej mówie, że oczywiście, a ona na to: „dobrze, dobrze, pamiętaj, karmienie piersią jest najlepsze dla dziecka ja też długo swoje dzieci karmiłam”. Gdzieś tam dochodzą do mnie głosy typu: mleko po 6 miesiącu to już woda, karmienie dlużej niż pół roku to patologia, po co karmić dłużej niż 6 miesięcy jak dziecko po tym czasie samo już wytwarza przeciwciała, długo nie pokarmisz bo w końcu mleko się kończy itd… ale ogólnie częściej spotykam się z podziwem i poparciem wszystkich dookoła. Pozdrawiam Was serdecznie 🙂

    • Kate
      18 września 2015 at 21:10

      U mnie podobnie. Rodzice i tesciowie bardzo wspieraja moje karmienie, kazdy próbował coś przebakiwac ze moze za dlugo (juz 2 lata), ale wystarczylo powiedziec, ze to normalne i dobre dla dziecka i koniec tematu, a nawet slysze jakie to slodkie… Jedynie moj maz sie wylamuje i chcialby zebym juz nie krzywdzila naszego syna, bo dlugie kp, to chore uzaleznienie…

  • Lorien
    14 września 2015 at 09:47

    Próbowałam nie umrzeć ze śmiechu, ale tak naprawdę to momentami nie było śmiesznie. XXI wiek a obalenie mitów którymi obrosło karmienie piersią przypomina mi ,, walkę z wiatrakami”. Postawy i poglądy ludzi niezwiązanych z medycyną może jestem w stanie zrozumieć, ale lekarze ; specjaliści w dziedzinie pediatrii!, endokrynologii, stomatolodzy,lekarze rodzinni! logopeda!!! – posiadają pewną wiedzę mam jednak podejrzenie, że uzyskanej kiedyś wiedzy nie aktualizują(a mają taki obowiązek) :-/

  • qwerty
    14 września 2015 at 09:19

    pediatra (nie moja!): „19 msc i jeszcze na piersi? A wie pani, że już może pani już przestać karmić takiego dużego?” „Ale on jest uczulony na krowie…” „No tak, w sumie jak ma krowiego nie pić to już lepsze nawet to z piesi” Myślałam, że umrę ze śmiechu :

  • Io
    14 września 2015 at 08:39

    Z prawie roczną córeczką musiałam przyjechać do szpitala dziecięcego (bardzo ostre zapalenie dróg moczowych, dziecko gorączkowało od 5 dni). W izbie przyjęć bada dziecko starsza pani doktor:
    Dr: Co dziecko dzisiaj jadło?
    Ja: Córeczka cały dzień gorączkowała, więc nie miała apetytu, parę razy karmiłam ją piersią.
    Dr: Co???!!! Roczne dziecko pani piersią karmi?!
    Ja: Tak. I mam zamiar karmić co najmniej 2 lata, chociażby dlatego, że takie są zalecenia WHO.
    Dr: No chyba w Afryce…

    Gdybym się w tamtym momencie mniej martwiła, to wybuchnęłabym śmiechem. Ale właściwie chyba płaczem powinnam zareagować.

  • Teresa
    14 września 2015 at 08:34

    Ale się uśmiałam! Najlepsza była zawartość cukru w cukrze, tj. przepraszam – w glukozie. Choć cz drugiej strony to w sumie tragiczne…

  • mama2cór
    14 września 2015 at 08:16

    Agatko ja Cię zaproszę do facebookowej grupy elblaskie mamusie. TAM znajdziesz „swistaki” na całą książkę cyckowych bzdetów… O.o

  • Paula
    14 września 2015 at 06:54

    Buahaha padłam !!! ;)))

  • Olga
    14 września 2015 at 06:44

    Mie wi czy śmiać się czy płakać…

  • puch
    14 września 2015 at 06:27

    Naprawdę aż tak was dziwią te wypowiedzi? Od dnia porodu słyszę w kółko podobne (urodziłam 10.2014). Takie mamy społeczeństwo, tak zostało wychowane i takie zasady zostały wpojone. W szpitalu pielęgniarki z lekceważeniem mówiły o mleko matki, że jest lekko strawne i tylko „przeleci” przez dziecko i trzeba cały czas karmić (w tym szpitalu bez zgody i pytania dopajano dzieckiem MM – w pierwszym dniu potrafiły 50 ml wmuszać), przy MM jest większy spokój. Po wyjściu teściowa w kółko wmuszała mi mleko (teść ciągle pytał czy piję mleko) żebym miała pokarm i pytała czy dopajam (wodą lub glukozą ale u niej w rodzinie nikt nie karmił piersią). Moja matka ciągle powtarzała że po 3cim miesiącu koniecznie muszę podawać soczki i nie rozumiała jak 10 miesięczne dziecko może pić herbatę bez cukru („ja się taką nie napiję!”) i oczywiście w lecie musi być woda dla dziecka bo przeciec mlekiem się nie napije. Kiedy córka intensywnie ząbkowałą i czasami jeżyk wystawiała to teść ciągle przy wszystkich powtarzał, że ot „od cycka” i „bo do cycka przyzwyczajone”.Nie mieszkam w zamierzchłej wsi. Wydaje mi się, że wcześniej ludzie wszystko przyjmowali bezkrytycznie, ślepo wierząc lekarzom i opinii ogólnej nie zastanawiając się nad sensem i logiką. Zapomniałabym, oczywiście podczas KP czosnek, cebula i pieprz zakazany! 😉 Było tego dużo więcej…

    • Agacior
      14 września 2015 at 08:50

      Bo teściowie, którzy sami do wychowywania swoich dzieci ręki nie przykładali, w przypadku pojawienia się wnuków to przemieniają się w doradców laktacyjnych i specjalistów ds żywienia niemowląt. Ja się dziwie, że mój teściu poradni nie założył. A złote myśli typu (przecież dla dobra dziecka!!!), że skoro nie chcę dokarmiać MM to widocznie nie zależy mi żeby zdrowo rósł, zacznę pisać nad łóżkiem w sypialni.

    • Monica
      14 września 2015 at 20:37

      Oddaję mojego teścia twojemu, spółka z tego będzie, sukces murowany…

    • Monica
      14 września 2015 at 20:43

      Mojego teścia mogę do spółki wypożyczyć ;-). Tytuł będzie miał kierowca laktacyjny 🙂

    • Ewa
      14 września 2015 at 14:13

      Wszystko zależy od człowieka. Moja teściowa też np. w czasie upałów pytała czy nie byłoby dobrze 4miesięcznemu maluchowi podać wody do picia, ale na moją informację, że moje mleko mu wystarczy zamilkła, przyjęła do wiadomości i do tematu nie wracała. Tak samo z rozszerzaniem diety, podpowiada, żeby zacząć wcześniej, mówię, że czekamy do pół roku, kończy to temat. Widocznie mam dar od losu – teściową, która nie wymądrza się co powinnam i jak to ona wie lepiej 😉

    • rolka
      14 września 2015 at 21:02

      Ciekawe, że Teściowie i Ojcowie nagle robią się ekspertami od żywienia niemowląt. Mój ojciec usilnie mnie nagabywał o podawanie maluchowi dań przecierowych w słoiczkach bo, cytuję: „dziecko chce rosnąć”. A jak pytam jakim cudem ma rosnąć na marchewce gotowanej na parze, bo to raczej odchudzającym się podaje, zmieniał temat. Teść z kolei krytykował podawanie czystej wody dziecku: „malinki dwie zagotować, jabłuszko jakieś, skoro już soku podawać nie chcesz, żeby to jakiś smak miało, a nie samą wodę”. Na mój argument, że WHO zaleca podawanie niemowlętom czystej wody do picia, powiedział: „WHO by czegoś takiego nie wymyśliło. WHO na pewno tego nie mówi. Dziecku musi smakować” (!!!). Musiałam wyjść, bo zagotowałam.

  • Muffinka
    13 września 2015 at 22:25

    „A Ty bidaku N I C nie jesz tylko to piersiątko „? – hasło do 4 miesięcznego wnuka od babci, która nigdy piersią nie karmiła i od 3 miesięcy usiłuje mnie „namówić” na podanie dziecku czegoś konkretnego do jedzenia.

    • magda
      14 września 2015 at 20:02

      mam to samo! synek ma 5 miesięcy i babcia i prababcia wciskają mi „coś konkretnego”, ostatnio przywiozły kaszkę z malinami znanej marki…

    • Ewa
      22 października 2015 at 16:51

      Właśnie o co chodzi? była taka praktyka, żeby dokarmiać dzieci? moja mała ma zaledwie miesiąc i rodzina wyraża zdumienie, że dziecko jest tylko na piersi. A jak mówię, że tak będzie przez dłuuugi czas, to dziwią się jeszcze bardziej

  • Renia
    13 września 2015 at 21:44

    Ale brakowało o pestkach, że jak matka zje truskawkę albo winogrono z pestkami to potem te pestki są w kupie dziecka. Uwielbiam tą teorię o pestkach 🙂

    • Monica
      14 września 2015 at 12:09

      Tak, pestki materializujące się w kupie dziecka 🙂 są super

  • Gabi
    13 września 2015 at 21:13

    No to ja od pediatry w szpitalu usłyszałam żeby kp max do 9 miesięcy. ..
    moja babcia za to doradziła mi żeby dziecku nosek zatykac jak zasypia podczas kp …. A aaa! Żeby się wybudzilo 🙂
    No i pytanie bratowej – Będziesz kp jak będzie mówił? To takie dziwne.
    🙂

  • Jagoda
    13 września 2015 at 20:44

    Ja mam tekst od mojego ginekologa, świeżutki, z poniedziałkowej wizyty popołogowej: „Piersią proszę karmić 8 miesięcy: 6 dla odporności dziecka i dodatkowe 2 dla ochrony przed rakiem piersi, a potem trzeba wracać do swojego normalnego cyklu.” BA-DUM TSSSSS…

    • Utynka
      13 września 2015 at 22:40

      Odnośnie komentarza ginekologa: mój, na wizycie kontrolnej po 2 miesiącach po porodzie gdy uslyszał, że nie karmię, powiedzial, ze w takim razie musi mi dac tabletki na wywołanie okresu „bo tak być nie może”. Urodzilam 4 listopada, Zochna nie umiała i nie chciała ssać (mimo usilnych prób), odciągałam pokarm laktatorem, ale w połowie grudnia zanikł totalnie… I do dziś w sumie nie rozumiem dlaczego tak usilnie gin chciał mi ten okres wywołać. Przeciez „sam by przyszedł”. Jak zresztą się stało, bo tabletek nie zdążyłam wykupić a okres się pojawił.

  • Agata
    13 września 2015 at 20:43

    O słodki Marianie!

  • Monica
    13 września 2015 at 20:36

    Mogę jedynie dodać: (1)”Przecież nawet lekarze swoim dzieciom podają mm. Mówią, że kp jest lepsze tylko dlatego, że w szpitalu tak muszą mówić” (rodzina), (2) „Ty dalej tylko piersią? Ktośtam ktośtam krupnik gotował i przez butelkę podawał 3 miesięcznym dzieciom. I jakie duże wyrosły” (rodzina), (3) „Nie będę pani pokazywać, jak się karmi na leżąco, bo to nie jest wygodne” (położna), (4) „Jeszcze karmisz piersią? (11 miesięcy) To już tylko przyzwyczajenie, bo mleko nie ma żadnej wartości” (lekarz rodzinny). Paradoksalnie to ostatnie zabolało najbardziej i podłamało poczucie własnej wartości bardzo.

    • Lorien
      14 września 2015 at 09:21

      Bywa ciężko i całkiem pod górkę, ale jedyne wyjście to być twardą babeczką i nie przejmować się ewidentnymi głupotami.

  • Monia R.
    13 września 2015 at 20:34

    A ja często słyszę, że nie mogę karmić skoro dziecko robi kupkę raz na 2 tygodnie. Brzuszek nigdy nie był wzdęty, zawsze miękki. Czasem tylko się malutka pręży jakby chciała zrobić kupkę. Ale lamentów jakichś wielkich z tego powodu nie było. A. Karmię tylko swoim mleczkiem. Więc…czy to normalne z tymi kupkami…?

    • Hafija
      13 września 2015 at 21:00

      zależy ile ma miesięcy – jeżeli mniej niż rok to faktycznie rzadko i warto sprawdzić

    • Monia R.
      13 września 2015 at 21:17

      Ma dokłądnie 4 m-ce.

    • Hafija
      13 września 2015 at 21:41

      Dwa tygodnie to długo – warto się zobaczyć z doradcą

    • rolka
      14 września 2015 at 20:51

      Moje dziecko też tak rzadko kupki robiło, i też brzuszek był miękki. Pediatra twierdziła, że jeśli jest karmiony wyłącznie mlekiem mamy to może robić po każdym posiłku lub raz na 10 – 14 dni. To norma i to norma. Ale tylko przy wyłącznym karmieniu mlekiem mamy. Nie wnikałam jak to możliwe, że dwa tak odległe schematy wypróżniania są normą, trochę się martwiłam jeśli kupek długo nie było. Zawsze (!) pediatra kazała czekać, dużo kłaść na brzuszku, ewentualnie więcej przystawiać do cyca. Ufałam jej, bo jest bardzo pro-kp.Teraz Maluch ma prawie 8 miesięcy i robi kupki prawie 😉 codziennie.

    • Hafija
      15 września 2015 at 15:54

      14 dni to juz dużo za dużo

    • Naya
      14 września 2015 at 21:27

      Moja córcia pomiędzy 4 a 7 tygodniem życia zrobiła ze 3-4 kupki. Codziennie musiałam odpowiadać na pytanie: I co, zrobiła kupkę, zrobiła kupkę???? (przyrost wagowy był ok!) Ja sama nie miałam złych przeczuć ale od wysłuchiwania, że to na pewno coś złego i że to przez moje mleko zaczęłam podawać mm :(((( Teraz otrzeźwiałam i z pomocą laktatora próbuję powrócić tylko do kp Ehhh

    • Malenstwo
      14 września 2015 at 22:39

      Agata na stronie LLL były swego czasu regularne przypominajki ze tak zadkie wypróżnienia u dzieci to nie jest normalne i świadczy o niskim poziomie minerałów takich jak magnez. warto wtedy by mama suplementowalo ten minerał. u dziecka tez pewna wchlanialnosc jest przez skore wiec dobrze robic kąpiele z dodatkiem soli z morza Adriatyckiego. nie chce pisać jakiś tam swoich, tylko najlepiej tez zajrzeć na Stronę LLL. było o tym w komunikatach na fb pisanych przez Magdę Karpienia. ale napewno to nie powód do zaprzestania karmienia piersią, wręcz myśle ze przeciwnie. ja poraz pierwszy o tych minerałach przeczytałam w wypowiedzi Magdy. wczesniej nikt o tym nie mówił. 2pediatrow twierdziło ze zjawisko bezresztkowych posiłków to normalne i świadczy o lepszej przyswajalności mleka, a pani od terapii behawioralnej noworodków twierdziła ze to bzdura i to zaburzenia SI. żadna wypowiedz do mnie nie trafiała, choc byłam bardziej wstanie uwierzyć w słuszność zdań podanych z ust dobrych pediatrów.

    • Hafija
      15 września 2015 at 15:56

      Taaa bezresztkowe posiłki to jakaś masakra… Kto to wymyślił?!

    • Ula
      16 września 2015 at 14:40

      Mam kolejne pytanie z serii kupkowych. Co jest normą a co normą być przestaje?
      Kupa raz dziennie u dwumiesięcznego dziecka karmionego wyłącznie piersią to ok czy juz nie?
      A jesli nie to dlaczego i co taka mama ma zrobic?
      Nie namowie dziecka zeby jadło wtedy gdy mi sie podoba wiec jak mam namówić zeby oddawało cześciej stolec?

      dziecko jest powyżej 98 centyla…to mam go cześciej przystawiać do piersi? Po co?
      O co chodzi z tą kupą ja sie pytam.
      I proszę bez wyzlosliwiania sie.

    • Hafija
      17 września 2015 at 06:47

      Raz dziennie jest okej 🙂

    • Kasia
      16 września 2015 at 23:00

      Tak, kupka co 10-14 dni po 6 tygodniu życia to też norma. Co nie zmienia faktu, że warto to sprawdzić. Ale jeśli dziecko ma miękki brzuszek, to faktycznie świadczy to raczej o tym, że wszystko jest w porządku. Przerabiałam to ze swoim bobo, na szczęście mimo przerażenia pediatry trafiłam na innych lekarzy – gastroenterologów – którzy wytłumaczyli mi tę sytuację. I tak, przyjmuje się, że ma to związek ze świetną przyswajalnością mleka matki. Potem na moim ulubiobym forum gazety o kp doświadczone mamy to potwierdziły. Badania krwi w normie (to a propos informacji ze strony LLP).

    • rolka
      19 września 2015 at 22:18

      To o bezresztkowym wchłanianiu nasza pediatra też mówiła. Nie pomyślałam, żeby o to zapytać CDL-kę jak u nas była. 🙁 A czy normą jest wobec tego kupka 2-5 razy w tygodniu u 8 miesięcznego bobasa (oprócz mleka mamy karmimy się blw, ale przeciery też są)?

    • Magda
      13 września 2015 at 21:50

      U mojego, teraz już 4 latka , który robił kupkę raz na 2 tyg. lekarz nie stwierdził nic niepokojącego. Ładnie przybierał na wadze, nie miał wzdęć, jak już zrobił kupkę to była taka jak powinna być. Trwało to dopóki nie wprowadziłam mu „nowych” produktów ☺ czyli koło 6 m-ca. Ale warto wybrać się do zaufanego lekarza.

    • patrycja
      15 września 2015 at 05:46

      U nas bylo to samo-kupka raz w tygodniu, dziecko wylacznie na piersi. Od gastrolog uslyszalam, ze dziecko ma za dużo pokarmów mlecznych i stad te zaparcia, a w ogóle to ma juz zeby i trzeba odstawić. Olalam ja. Karmie dalej. Po lekach maly robi kupke codziennie i wszystko zaczyna wracać do normy:) Idź skonsultuj to z lekarzem, byle mądrzejszym niż ta moja…

  • 3ma
    13 września 2015 at 20:15

    Przy każdym tekście aż kręci w brzuchu z żenady.. Ja ostatnio usłyszałam od 30 letniej bezdzietnej koleżanki: ” czemu nie pijesz?(drinka) Chyba mi nie powiesz ze jeszcze karmisz” – karmię – odpowiadam. „Cooo??? Takich dużych dzieci( 19 mcy) już się nie karmi!!!! Przeciez to NIC nie daje. Zwłaszcza jak ona juz mówi( zdaniami) Moje kolezanki w pracy po 6 miesiącach butlą karmiły, ale ja się nie znam”
    – odpowiedzialam z uśmiechem- Nie znam się, ale się wypowiem. Powiedziałam jej, ze się myli, ze lista korzyści jest dłuższa niż ” wieksza odporność” i ze poza tym jest to sprawa mamy i dziecka. Poprosiłam ją żeby takich uwag nie r przy mamach karmiących, bo wyrządza tym szkodę społeczeństwu.

  • Joanna
    13 września 2015 at 20:12

    Nie wierzę, że naprawdę ludzie takie bzdury wygadują… Skąd to się bierze??
    Przy tekście o przepalaniu pokarmu padłam 😉

  • 3ma
    13 września 2015 at 20:07

    Przy każdym tekście aż kręci w brzuchu z żenady.. Ja ostatnio usłyszałam od 30 letniej bezdzietnej koleżanki: ” czemu nie pijesz?(drinka) Chyba mi nie powiesz ze jeszcze karmisz” – karmię – odpowiadam. „Cooo??? Takich dużych dzieci( 19 mcy) już się nie karmi!!!! Przeciez to NIC nie daje. Zwłaszcza jak ona juz mówi( zdaniami) Moje kolezanki w pracy po 6 miesiącach butlą karmiły, ale ja się nie znam”
    – odpowiedzialam

    • GosiaG
      14 września 2015 at 21:26

      Moja prawie 40-lletnia koleżanka ma podobne poglądy, bo przeczytała kiedyś w jakiejś „kobiecej” gazecie. Dodaje jescze, że muszę przestać, bo to jest ogromny wysiłek dla mnie, za duże obciążenie organizmu, [ a nie dlatego że jestem pracującą samotną matką] pewna osteoporoza i rak piersi, i nie wiadomo co jeszcze. Ma już dla mnie nawet gotowy plan jak odstawić dziecko od piersi. A co do służby zdrowia, tym razem Jej Królewskiej mości Elżbiety II,. Kiedy szukałam informacji jak rozszerzać dietę 6 miesięcznemu dziecku , położna środowiskowa powiedziałą, że do kaszek mam dawać mleko krowie,ale tylko tłuste, bo moję jest już niedobre?!

    • Natalia
      16 września 2015 at 19:53

      Ci bezdzietni to najbardziej uczeni przecież:)

  • Agacior
    13 września 2015 at 20:05

    „…a Pan jak chce się Panu pić to pije mleko!” według mnie, statuetka dla tego pediatry, koniecznie! 🙂

    • Magdalena
      24 czerwca 2016 at 06:49

      Prędzej bym się napiła mleka niż wody z glukozą na pragnienie 😛

  • Mariola
    13 września 2015 at 19:41

    Od prababci moich dzieci: tylko uważaj żeby dziecka nie karmić przez 2 Wielkie piątki.

    • Natalia
      16 września 2015 at 19:52

      O te komentarze z cyklu zabobonów to już w ogóle są „super” 🙂

    • Ewa
      22 października 2015 at 16:41

      Ten tekst jest zdecydowanie najlepszy 🙂

  • Magda
    13 września 2015 at 19:40

    Wstyd mi za tych ludzi. Lekarze- nazywani elitą tego kraju.

    • Edyta
      27 września 2015 at 21:27

      Sama jestem lekarzem, ale muszę przyznać Ci rację, a już zwłaszcza ten tekst o niemożliwości zajścia w ciążę podczas karmienia piersią usłyszany od ginekologa (!!!!) to już po prostu wstyd…

  • Nashi
    13 września 2015 at 19:32

    Patrzenie na cycki prowadzące do zboczenia i picie krwi – the best!

  • kaska
    13 września 2015 at 19:27

    Nie dalam rady przeczytac calosci, bo mi sie cisnienie podnosi. I jak tu sie dziwic, ze jak kobieta pokarmi samym mlekiem z piersi ze 3mies to juz sukces…

Comments are closed here.