Pierś, kciuk i smoczek – czyli święta trójca ssania
Co jest lepsze dla dziecka?
Chcecie zapewne już odpowiedzieć, że pierś. Wiem – macie rację. Pierś w buzi to najlepsza opcja dla dziecka. Pierś nie odkształca zębów, ani podniebienia pierś, jest zawsze czysta i można się napić. Pierś to mama, mama to bezpieczeństwo, mama to przedłużenie niemowlaka.
Ale, ale – bywa, że buzia dziecka potrzebuje bardzo dużo bliskości. Bywa, że wyjątkowo wrażliwa buzia musi mieć coś w środku i musi ssać – cały czas.
Najlepiej jak potrzebę ssania dziecko zaspokaja piersią. Są dzieci, u których niestety samo karmienie nie zaspokoi potrzeby ssania. Dzieci te potrzebują stałej stymulacji i odwrażliwiania buzi. Czy to znaczy, że trzy – cztery miesiące mamy spędzić trzymając pierś w buzi dziecka? Wybaczcie, ale nawet ja taka hardcorowa nie jestem 😉
Umówmy się ze mama musi móc się umyć, wysikać, zrobić sobie jedzenie i herbatę, rozprostować nogi i, o Boziu – wyjść do fryzjera albo do Biedry na zakupy raz w tygodniu. Może też np. musieć pojechać do ginekologa na przegląd podwozia albo najzwyczajniej w świecie odpocząć. Wyjmujemy więc pierś z buzi dziecka (oczywiście nie w trakcie jedzenia) i robimy, co musimy.
Kiedy dziecko nie ma piersi w buzi, to potrafi sobie podsysać inne rzeczy. Najbliżej ma palucha – kciuka. Wkłada palec i ssie. Czy to dobre to rozwiązanie? Nie do końca.
- kciuk jest twardy, odkształca zęby, podniebienie i dziąsła najbardziej z całej tytułowej trójki
- jest on najmniej higieniczny
- a spróbuj odzwyczaić dziecko od kciuka… Pozwólcie, że coś wam uświadomię – kciuka dziecku nie zabierzesz, nie wyrzucisz i nie potniesz
No to może smoczek?
Pamiętajmy – jak nie trzeba to nie podawajmy dziecku smoczka!
Pamiętajmy – o tym czy trzeba decyduje mama i dziecko!
Jak ssanie nie jest dla dziecka sensem życia i mama może go bez smoka zostawić na chwilę na macie i młode się bawi, to nie dawajmy smoczka. Ale jak ssanie zamienia się w walkę o przetrwanie to nie biczujmy się, tylko dajmy, żeby móc też funkcjonować.
Smoczek jest lepszy od kciuka – bo w mniejszym stopniu odkształca buzię, bo można go zabrać dziecku w pewnym momencie na stałe, bo można go wysterylizować. [1]
Jeżeli dziecko ssie palec jak pomylone lub dramatycznie potrzebuje mieć pierś w buzi 24h/dobę to tak, smoczek się przyda. Smoczek może – jeżeli jest źle używany zaburzyć laktację i popsuć ssanie – ale nie musi i nawet AAP nie do końca jest co do tego zgodna. Smoczek mądrze używany może nas nieco odciążyć kiedy nasz ssak nie umie powstrzymać się przed zjadaniem swojego palca lub urządza wielogodzinne sesje na piersi. Jeżeli nie zatykamy dziecka na długie godziny, jeżeli nie stosujemy w kryzysie laktacyjnym i nie na samym początku życia to spokojnie możemy trochę smoczka dziecku dać.
Amerykańska Akademia Pediatrii wydała takie wytyczne dotyczące podawania smoczka:[2]
Używanie smoczka u noworodków powinno być ograniczone do niezbędnego minimum. Ponieważ smoczek jest jednym z czynników, który zmniejsza ryzyko SIDS, można podać go po 3-4 tygodniach życia przy ustabilizowanej laktacji.[3]
Prawie 100% dzieci ma potrzebę ssania nieodżywczego – ssania, które nie jest związane z zaspokojeniem głodu!
Ssanie takie ma poniższe cele:
- jest pierwszym regulatorem emocji
- pomaga dziecku uspokoić się i skupić
- pozwala przywrócić poczucie bezpieczeństwa (najczęściej potrzeba ssania jest największa, kiedy dziecko jest złe zmęczone zdenerwowane)
Stosowanie smoczka redukuje ryzyko SIDS. Nie od końca jest zbadane, na jakiej zasadzie funkcjonuje ta zależność, ale jest to fakt i badania potwierdzają takie działanie smoczka. Co ciekawe, w materiałach wydanych przez AAP w 2014 roku napisano, że zaburzanie karmienia piersią u dzieci karmionych piersią oraz ryzyko próchnicy w związku ze stosowaniem uspokajacza nie przewyższają pozytywnego działania smoczka na zmniejszenie ryzyka SIDS.[4]
Smoczek zalecany jest dla dzieci do 1 roku życia
- powinien być używany w momencie położenia dziecka do snu, ale jak wypadnie we śnie dziecku z buzi to nie powinno się go ponownie umieszczać w ustach śpiącego dziecka.
- smoczka nie wolno maczać w napojach, mazidłach i płynach smakowych ani w lekach
- smoczki należy często czyścić, sterylizować i wymieniać
- u dzieci karmionych piersią nie powinno się podawać smoczka do ukończenia przez nie, co najmniej czterech tygodni życia
- smoczka nie wolno podawać w celu opóźnienia podania posiłku i powinno się go używać tylko wtedy, kiedy mamy pewność ze dziecko nie jest głodne
- smoczek musi mieć tarczę większą niż usta dziecka oraz dziurki wentylacyjne
- smoczek powinien zbudowany być z solidnego materiału,
- nie wolno go przyczepiać sznurkami ani tasiemkami do rączki, szyi dziecka ani wokół łóżeczka.[4]
- nie wolno dziecka zmuszać do korzystania ze smoczka
Żeby nie rozpływać się tak do końca nad smoczkami kiedyś w latach 90. przeprowadzono badanie, które sugerowało, że bardzo wczesne podanie lateksowego smoczka może powodować alergie na lateks. Obecnie większość smoczków tworzona jest z silikonu.
Złe używanie uspokajacza może przynieść złe skutki szczególnie kiedy używamy go w kryzysie laktacyjnym albo właśnie świadomie lub nie kiedy dziecko jest głodne lub odkładamy przy jego użyciu celowo karmienie w czasie. No i pamiętajmy, że smoczek wymyślono po to żeby zastąpił pierś, a nie na odwrót.
Smoczków nie polecam każdemu – ale nie demonizuję, bo czasem każda z nas musi wyjąć dziecku pierś z buzi i zrobić sobie kanapkę. Serio – każda z nas musi jeść, spać, wstać, poruszać się i najzwyczajniej w świecie funkcjonować.
[1] https://issuu.com/kwartalniklaktacyjny/docs/kwartalnik_laktacyjny_numer_2_vi_-_/6
[2] https://www2.aap.org/oralhealth/pact/
[3] https://pediatrics.aappublications.org/content/129/3/e827.full#content-block
[4] https://www2.aap.org/oralhealth/pact/
O matko dzięki ci za ten wpis! Już myślałam że ze mną coś nie tak, mimo iż starsza karmiłam piersią przez 3 lata i smoczek miała od początku, o tyle teraz mały dużo na początku spadł na wadze więc ze smoczka zrezygnowałam. Ale obecnie skończył 2 miesiące i na piersi mógłby wisieć ciągle i wciąż, a smoczków już mamy kilka i myślałam że poprostu go nie chce. Dziś jednak mam dzień kryzysu, mały już nieźle rozkręcił laktację, przez to ciągle wiszenie na cycu idzie z wagą strasznie szybko w górę, no i ciągle mieli językiem i chciałby coś pociumkac. Jakby tego było mało ma problemy z brzuszkiem, ciągle gazy i podejrzewam bóle brzucha z przejedzenia (no bo nawet jakby chciał tylko pierś pociumkac to ciagle mu z niej leci). Ja nie ubrana, nie pojedzona, no i jeszcze trzeba ogarnąć starsze dziecko przecież, więc od dziś twardo postanowiłam że smoczek musi wejść na salony, chociaż do spania, bo sen jego niespokojny, ciągle właśnie mieli językiem a ja ciągle piersi nie mogę mu dawać. Zobaczymy co z tego wyjdzie, może on poprostu nie może tego smoka sobie zassać a nie że go nie chce?🙂🙆 3maj kciuki, bo wtedy mam nadzieję trochę odetchnę i ja i on (od bólów brzucha z przejedzenia podejrzewam😋)
Ja mam jeszcze inny problem… moja córka (8 i pół miesiąca), nigdy nie zaakceptowała smoczka, ani butelki, karmiona wyłącznie piersią, również w nocy, tak standardowo co 2h. Kiedy zaczęła raczkować, tak w połowie 7 miesiąca, potrzeba ssania tak się wzmogła, że aktualnie całą noc przesypia podłączona do piersi, każda próba uwolnienia się od małego ssaka, kończy się histerią ;( w ciągu dnia, praktycznie nie potrzebuje już piersi, zdecydowanie woli zupki i stałe pokarmy, ale w nocy – od pierwszej pobudki, do samego rana, nie wypuszcza piersi z buzi 🙁
Ja mam 6 miesięczną córkę i od jakiegoś czasu jest problem.w nocy. Też przerabiałam z 2!tygodnie podłączenie do cyca na całą noc. Aktualnie wybudza się co 3 h przy czym ostatnia pobudka jest o 5, wypija mleko z piersi, zasypia i za ok pół godziny budzi się płacząc. Zwykle śpi ze smoczkiem o we śnie wypluwa. I właśnie podczas tej pobudki smoczka już nie ma, więc daje jej ponownie a ona zaczyna jeszcze bardziej płakać i krzyczeć, więc zdesperowana wyciągam pierś…. I co. Moment spokój. I ona nie wysusza mleka, tylko ciumka sobie tą pierś i z nią zasypia jak że smoczkiem. Czy to jest normalne? Dzieje się tak od kilku dni dopiero, ale budzi moje wątpliwości i obawy…. Czy ktoś coś doradzi?
Naprawdę bardzo proszę o odpowiedz, poradę, cokolwiek… lub informacje gdzie mogę taką sprawę skutecznie skonsultować (nawet odpłatnie).
Szukam pomocy, bo każdy mówi JA BYM SPRÓBOWAŁA ZE SMOCZKIEM, ale nikt nie reaguje na moje ALE ONA SMOCZKA WYPLUWA. Bo tak robi moja 5,5 msc córka – od urodzenia. Od urodzenia tez jest na kp, bez problemów, na żądanie, nigdy jej piersi nie odmawiam i jak ma potrzebę przy niej zasnąć to tez pozwalam. Ale żeby to była miłość jej życia? Nie bardzo. Po prostu używa jak je.
Miłością są paluszki – nie kciuk, nie smoczek, tylko środkowy i wskazujący paluszek. Otoczenie się śmieje, Bo wyglada to komicznie, a ja nie śpię po nocach bo kombinuje co zrobić… nie ssie już ich cały czas. Teraz mamy 5,5 msc i ssanie przy zasypianiu (potem wypluwa) oraz zrobiła sobie taki rytuał jak jest głodna, ze najpierw paluszki a po chwili do buzi pierś… nie wiem czy ja coś robie źle, nie wiem czy i kiedy mam jej sprobowac dawać jednak smoka – jak zasypia to odpada, wypluwa i bierze paluszki. Przed karmieniem to chyba trochę nie po drodze ten smok… bardzo proszę o poradę lub chociaż informacje gdzie porady szukać. Nie wyobrażam sobie ze z powodu mojej bierności córka będzie dziewczynka ssąca nerwowo paluszki …
A co zrobić, jeśli dziecko (prawie 16 miesięcy) ciągle ssie kciuka i smoczka nie chce za nic!? Dentystka już zwróciła mi uwagę, że ząbki już się krzywią, a do tego kość podniebienia też… Pije tylko z piersi i kubka, nie zaśnie bez uspokajacza kciuka…
Moja 3,5 MSC córcia ma dużą potrzebę ssania. Jak zje to potrafi drugie tyle ssać pierś nie pozwalając się odstawić bo jest płacz. W nocy budzi się co godzinę i po chwili jedzenia też tylko sobie ciumka. Zabawki, kocyki ssie jak szalona. Ale jak podam jej smoczka to albo go „memła” w budzi, z jednej strony na drugą albo jest mega płacz. Jak sobie pomóc? Bo chciałabym powoli zacząć żyć i wstać z kanapy.
Witam, na początku dziękuję za wiedzę gdyby nie Ty i Twoja wiedza byłoby kiepsko , leżę w szpitalu i to co tu wyrabiaja to jest masakra. To moje pierwsze dziecko bardzo chce karmić piersią. Położne robia mi tak pod górkę, że gdybym nie byla tak uparta to bym sie poddała. Druga dobe po porodzie nie mam mleka i kazały mi podpisać, że nie chce karmić piersią:( nie podpisałam. Mały ma zoltaczke i dzisiaj z naświetlan przywieźli mi go ze smoczkiem. Modlę się żeby wyjść i juz nigdy tu nie wracać.
U nas przy córce obyło się bez smoczka. Gdy chciałam jej czasem podać bo miałam dość wiszenia na piersi to pluła smokiem, więc nie dawałam. U synka było tak samo aż do minionego poniedziałku… Wtedy nagle po zjedzeniu zaczął łapać pierś i puszczać z płaczem. I znów -łapał i puszczał płacząc. Pomyślałam, że może się najadł i chce jeszcze possać a nadal leci mleko i podałam smoczek. Złapał i zasnął. Wszystko byłoby ok ale mamy piatek a on codziennie robi tak samo. W ciągu dnia nie umie zasnąć na piersi jak do tej pory -po zjedzeniu zaczyna się złościć i płakać dopóki nie dostanie smoczka. Zaczął też się go domagać momentami w trakcie zabawy. Proponowałam najpierw pierś, bo wolę żeby nie smoczkowal ale wścieka się okrutnie i tylko smok go uspokaja. W nocy nie ma takiego problemu. Chlopaczek ma 4 miesiące (lekki wcześniak 36+4hbd). Nauka zna takie przypadki? Smutno mi jakoś, chciałabym żeby to mineło…
Może ktoś podpowie…
Mój synek ma 8 miesięcy, karmie piersią od jego narodzin- nie miałam z tym problemów. Problem polega na czymś innym. Jest totalnie bezsmoczkowy, bezbutelkowy. W dzień nie ma problemu- najada się i generalnie nie ma potrzeby dodatkowo ssać piersi, w nocy jest gorzej, bo wybudza się często- zwykle co godzinę – i nie ma takiej mocy która by go uspokoiła poza piersią. Noszenie, tulenie – kompletnie nic go nie ukoi – tylko pierś mamy. Za dwa miesiące niestety mam zaplanowany ważny wyjazd, trwający około doby, na który nie moge zabrać synka… i co teraz? Czy ma ktoś radę jak go odzwyczaić albo przygotować do tej ciężkiej nocy?
Gdy ja musialam odstawic syna w nocy od piersi to poprosilam meza by poszedl do syna. Zajelo nam to 4 noce, gdy nie czul mojego zapachu/piersi maz byl w stanie go szybciej uspokoic. Moj syn wtedy mial 16 miesiecy. Powodzenia.
Przestrzegam mamy które chcą kp przed podaniem smoczka – ja popełniłam ten błąd podając 10 dniowemu noworodkowi smoczek za radą o zgrozo doradcy laktacyjnego ktory na moja obawę że mała jest ciągle głodna i dlatego wisi przy piersi uznał że moje dziecko ma wyjątkowo silna potrzebę ssania i zalecił podanie smoczka. Minęło kilka tygodni A dziecko coraz częściej wolało ssać smoczek niż piers A ja nie wiedziałam o co chodzi. Przy tym robiła się niespokojna i placzliwa. Później okazało się że ma niskie przyrosty masy ciała. Ssala piers tylko kiedy leciał silny strumień mleka A gdy wolniejszy – wtedy kategorycznie odmawiala. Dodam iż nie dostawala w tym czasie butelki. Ta sytuacja doprowadziła do stopniowego zmniejszania mojej laktacji. Gdy zorientowałam się gdzie leży źródło problemu na odstawienie smoczka było już za późno- nie byłam w stanie znieść psychicznie rozpaczy dziecka pozbawionego swojego ulubionego uspokajacza. Teraz jestem mama kpi ale do dziś mam żal że wśród otaczających mnie osób w tym położnej środowiskowej i doradcy laktacyjnego nikt nie uświadomił mi źródła problemu A wręcz utwierdzana byłam w błędnym przekonaniu że smoczek jest ok.
o moj boże, chyba jestem na tej drodze…. dziecko woli smoka od piersi. Je ok 5 minut i koniec. Od początku krótko jadł i nie wisiał przy piersi. Mleko leciało wartko, wręcz go zalewało. Kończył jeść i płakał (może z przejedzenia?) Piersi dużo nie chciał, bo ciągle leciało a chciał ssać… Więc poszedł smok. Położna środowiskowa powiedziała, że ok. Pediatra na pierwszej wizycie powiedziała, że przyrosty za duże… 50g/dzień i że smok ok (miał dwa tygodnie). Tylko teraz dziecko (8tygodni) ssie smoka kiedy to piszę, moja laktacja sie uspokoiła, a przyrosty ostatnie spadły do 30g/dzień… z wielu stron słyszałam, ze smok ok, że silna potrzeba ssania… tylko czemu instynktownie czuję, że to nie jest ok………. i co gorsza, nie wiem co robić. 🙁 Wtedy też nie wiedziałam.
Mój synek skończył 5tyg i też jest cyckowy. Bierze pierś na 10 min z czego tylko 3min pije mleczko jak się odczepi albo ja go osczepie to jest placz albo marudzenie. Potem przez pół godziny go czyms zajmę i znowu jest odruch ssania płacz i tak cały dzień z przerwą na jedną dłuższą drzemkę popołudniu i kilka po pół godziny. Oczywiście smoczek nie wchodzi w grę. I co tu począć? Synek przybiera na wadze wiec wniosek ze się najada.
Z jednej strony trochę żałuję że nie podałam smoczka, czasem byłoby łatwiej. Syn miał mocną potrzebę ssania od małego, wisiał na piersi godzinami. Jeszcze jako roczniak często ssał co 40 minut. Drzemka tylko z cycem w buzi, tzn pierwsze 40 minut bez, później z. Pierwszy raz wyszłam bez dziecka jak miał ponad rok. Aktualnie jestem w ciąży, synek ssie na sucho, bo mleko zanikło. I zaczęłam szukać artykułów o smoczku i karmieniu, bo boję się co to będzie jak urodzę Zośkę i też będzie takim ssakiem ?. Bałam się podać smoczka, bo bałam się że zepsuje to nam naszą mleczną drogę. Później dałam się przekonać mężowi, ale synek gardził smoczkiem i wciąż wisiał na cycusiu ?
Mam smoczkowy problem. Przegięłam z czasem podawania smoczka. Było łatwo i wygodnie. Próbowałam przygotować dwuletniego synka na to, że ze smoczkiem niedługo się pożegna. Powiedziałam mu to chyba dwa razy i za trzecim wstał z łóżka i wyrzucił smoczka do kosza. Byłam w szoku ale też bardzo się ucieszyłam. Niestety nie była to jakaś jego świadoma decyzja a ja chcąc być konsekwentną i nie robić dziecku mętliku w głowie smoczka już nie podałam (trochę zdołowałam po przeczytaniu gdzieś, że proces odsmoczkowania powinien trochę trwać a nie być nagły :/ ). Minęło około 2-3 tygodni i jest problem. Teraz mnie traktuje jak smoczek. Każdy smutek, zasypianie to pierś. Do tego stopnia, że budzi się w nocy czy podczas drzemki dość często, sprawdza czy jestem w pobliżu i chce pierś. Zasypia z piersią w buzi a jak nie chcę do tego dopuścić to robi ogromną awanturę, wpada w histerię. Chcę go też powoli odstawiać od piersi ale teraz jest to 100 razy trudniejsze. Jest mi ciężko, czuję się bezsilna, brakuje mi cierpliwości i serio nie wiem co robić w tej sytuacji :/
Już nawet prawie postanowiłam kupić nowy smoczek ale to chyba nie jest dobre wyjście. Jakieś pomysły?
A ja nie mam wyboru, corka ma dopiero 10 dni, a ja juz musze siegnac po smoczek. W ciagu dnia i w nocy ladnie sie najada i idzie spac na ok 3h, ale ok godz 20 jak zaczyna jesc przed kapiela, to konczy dopiero o polnocy. Oczywiscie w miedzyczasie usypia na chwile, ale budzi sie po 5 min i ma odruch szukania piersi. Jak jej nie zlapie, to laduje piesc do buzi. Moje sutki wygladaja jakby je ktos zyletka podcinal z boku a w srodek wbijal gwozdz. Bol jest oczywiscie nie do opisania. Konsultantka powiedziala ze corka za plytko lapie piers, probujemy to korygowac i jakos nam idzie, ale przez te wieczorne maratony i strasznie mocny odruch ssania (nawet jak jest odpowiednio przystawiona to podsicnienie w jej buzi wyrywa ze srodka brodawki dziure!), piersi nie chca sie zagoic i ciagle bola. Pediatra mowila dzis zeby koniecznie zaproponowac jej smoczek, bo dziecko z niezaspokojonym odruchem ssania bedzie sie robilo bardzo nerwowe . Dodam, ze wieczorami napije sie troche, a potem tylko ciumka. Normalnie ladnie pije do samego konca (az za ladnie, bo maly zarlok potrafi sie zakrztusic, mimo ze nawal mam juz za soba). Mala cholera po porodzie nic nie chciala jesc i ciagle spala, ale jak sie rozzarla w drugiej dobie, tak nie mozemy sobie z nia poradzić. Podaje piers i placze z bolu 😉
Mam właśnie dylemat czy podać synkowi prawie 4 miesięcznej smoczek, głównie ze względu na jego wpływ na SIDS. Już raz podałam smoczek ok 4-5 tyg życia synka i o mało nie straciliśmy kp. Synek nie jadł z piersi tylko ją ciamkał jak smoczka. Wyrzucilismy i po kilku ciężkich dniach testowaliśmy kp. Czy jest sens podawać teraz smoczek skoro radzimy sobie bez niego?
Nie używam smoczka, nawet w szpitalu prosiłam by nie dawali bo zależało mi na karmieniu piersią. Moje 6tygodniowe dziecko wypluwa smoczek gdy tylko go dostanie, nie lubi i juz. Ładnie je, przybiera idealnie, uspokaja ją noszenie, kołysanie w wózku, a nie kawałek plastika w buzi. Co dzisiaj usłyszałam od mojej mamy? „Nie mogę patrzeć jak krzywdzisz to dziecko nie dając jej smoczka”. A wszystko dlatego, że moja śpiąca córka pocmkokala sobie przez sen kilka razy… Ręce mi opadły.
Synek smoka nie chciał, wypluwał, uwielbiał ssać pierś długo i mocno. Córce podałam smoka w 3 tygodniu, kiedy to doszłam do wniosku, że jak nie zjem śniadania to padnę? Wessała się z wielką przyjemnością. Daje smoka w ostateczności i uważam, za absurd opinie, że smok to zło bo nie jest darem matki natury (podobnie jak elektryczność i internet). Sama pielęgnuje dziecko mlekiem, używam pieluch wielorazowych, ale nie neguje kosmetyków, jednorazówek czy elektronicznych zabawek…to wszystko użyte z rozsądkiem nie szkodzi. Tylko trzeba go mieć?
Dobry. Może tu znajdę odpowiedz na swoje rozważania. Artykuł z Panią neurologopedą przeczytany ale i on nie rozwiewa moich „wątpliwości”. Do rzeczy. Moja młoda ssie palce, ale nie kciuka a palce. Najczęściej dwa lub trzy- wskazujący do serdeczny. Robi to różnie od pory, nastroju, uczucia głodu- zaspakaja w ten sposób potrzebę ssania. Często ciumkanie wybudza mnie w nocy i jest to sygnał do karmienia, czasem robi to tez w dzień w trakcie zabawy, a czasem już w łóżeczku jak ja odkładam już śpiąca to lapie odruchowo paluchy, chwile possie i wtedy nie zawsze smoczek zastępuje- najczęściej wyedy pomaga ponowne przystawienie do piersi co czynie ale czasami pociumka parenascie sekund i śpi. Martwi mnie to ze to naprawdę jest ssanie – zasysa całe paluszki do buzi i ssie. Czy to jest ok?! Czy to nie jest jak z tym kciukiem? Mam to ignorować, zastępować czy zabierać…? Już sama nie wiem, nie jest to jakoś super często, ale parokrotnie w ciągu dnia i praktycznie przed kazdym nocnym karmieniem jest.
Dodam ze kp bezproblemowo a smoczek służy do usypiania (bo lubi zasypiać przy piersi a wkurza się przez zalewające ja mleko, czasami zasypia bez smoczka po zjedzeniu i wyciumkaniu cyca).
Dzięki za odpowiedz
Moj syn konczy wlasnie 14 tygodni, ostatnio obserwuje coraz czestsza potrzebe wkladania przedmiotow do buzi, ciumkania i ssania. Wieczorem jak byl strasznie zmeczony i zly probowalam podac mu piers pociumkal chwile a gdy mleko zaczelo samo wyplywac to sie zdenerwowal strasznie i juz nie chcial. Sadzicie ze potrzebuje poprostu cos possac bez mleka?Czy to czas zeby podac mu smoczek?
Hafija! Jestem czestym gosciem na Twoim blogu i znalazlam tu wiele odpowiedzi na nurtujace mnie pytania odnosnie karmienia piersia? wielkie dzieki za super artykuly! Obecnie karmie 4 miesieczna corke ktora jest mega fanem kciuka w buzi i za nic w swiecie nie chce smoka. Oferuje piers czesto a mimo tego palec laduje w buzi malej gdy jest zmeczona, gdy sie wybudza no poprostu zawsze gdy chce sie wyciszyc i uspokoic! Nie bardzo wiem co robic i troche mnie stresuje ten fakt, przeciez nie bede jej wybudzac i wciskac piers za kazdym razem gdy paluch laduje w jej ustach. Jakies sugestie?
Hafija! jesteś taka mądra, rozdąna i wyważona! uwielbiam cię za ten wpis, bo aż włos sie jerzy jak w niektórych środowiskach smoczek to lek na wszystko lub diabeł wcielony! w końcu głos rozsądku na ten temat w Internecie! Kocham cię
ps. uratowałaś moje karmienie poł roku temu… rzadko piszę komentarze, ale dziś, musiałam.
Dziękuję za ten artykuł. Właśnie biczowałam się w myślach za podanie maluszkowi smoczka. Bardzo mi pomogłaś z własnymi emocjami.
Od narodzin do pewnego etapu zycia kazde dziecko ma potrzebe ssania i oddawaniu kału (serio) są to jedyne przyjemnosci na tym etapie 😉 tu proponowałabym kikla lektur ( naukowych) na temat odczuwania przyjemnosci (analnych i oralnych niemowlat) serio tak to sie nazywa 😉 kto studiowal psychologie ten wie 😉
Zastanawiam się czy martwić się swoim synem w takim razie. Do tej pory byłam na nie jeśli chodzi o smoczki, dostał parę razy przy podbramkowych sytuacjach. Teraz synek ma pół roku i czasem ssie wskazujący i środkowy, czasem jakąś metkę od kocyka itp. Czy powinnam w takim razie zamiast palców w tym wieku dawać mu smoczka, czy chodzi tylko o ciągle ssanie kciuka? 🙂
Prawda, prawda, prawda! Moja (już 20 letnia) siostrzenica była karmiona piersią przez dwa lata i przez cały ten czas towarzyszył jej smoczek! Nie jeden! Dwa! 😀 Jeden w buzi drugi przy nosie. Miała tak ogromną potrzebę ssania, że wyjście na spacer bez smoczka było traumą dla mojej siostry. Jej związek ze smoczkiem NIGDY! nie zaburzył miłości do ssania piersi mamy (robiła to regularnie co 2 h ), mówiła „jak stara baba” jak miała 1.5 roku a zęby ma idealnie proste.
Czy polecasz jakieś konkretne smoczki?
Chodzi o rodzaj i markę.
Dziękuje
Nie polecam 🙂
Czy jest taka możliwość ze miesieczne niemowle woli smoczek od piersi jeśli chodzi o zaspokojenie potrzeby ssania? Karmimy się bardzo szybko 5-10 minut po czym następuje płacz i odrywanie sie mimo odruchu ssania. Jak chce podać ponownie pierś to płacz się nasila. Po włożeniu smoka jest stan blogosci. Dodam że mam fontanne mleka. Ściągam sporo przed każdym karmieniem a i tak tryska z każdej strony. Myślałam ze małe ssaki potrafią ssać pierś wstrzymujac wyplyw. Może moja tego nie potrafi. Co ja bym dała za przutulenie się do piersi:((
moja córka od drugiej doby życia ssała kciuk. Z kp nie miałam problemów i Nati była na piersi do ok . 2 lat. Odstawiła się sama pewnie dlatego,że byłam w piątym miesiącu ciąży i nie smakowało jej już tak bardzo.
Jeśli chodzi o kciuka to próbowałam go zastąpić smoczkiem lub piersią . Jak się domyślacie bezskutecznie. ssała smoczka ale i tak pamiętała o kciuku. Gdy miała rok i trzy miesiące złamała obojczyk i rękę musiałam zawijać bandażem przez dwa tygodnie. Dostęp do palca był zablokowany. W rezultacie Natalia w dzień przestała ssać kciuka a zasypiała ze smoczkiem. W nocy, gdy tylko widziałam, że zaczyna ssać kciuka, wyjmowałam go z buzi lub wkładałam smoczek.
i tak po pewnym czasie zauważyłam że córka nie ssie już kciuka
Smoczka Natalia oduczyła się ssać też w około dwa tygodnie ale obyło się beż płaczu. Po prostu w tym czasie kładłam ją znacznie później spać. Ponieważ była bardzo zmęczona , zasypiała sama podczas czytania bajki albo śpiewania kołysanki
U nas do ssania najlepszy jest kciuk, próbuje nauczyć syna ssać smoka ( ma 7mcy) ale wypluwa, jak był mniejszy podawałam mu leki w specjalnym smoczku i może dla tego teraz nie akceptuje. Może masz jakiś sposób aby go przekonać?
Mój syn już w szpitalu dostał smoka (w sumie bez mojej wiedzy), ale jakoś nie miał problemu ze ssaniem piersi i udało nam się karmić rok. W moim przypadku na koniec karmienia miała wpływ dieta. Po wprowadzeniu stałych pokarmów mały już nie chciał mleczka i tyle. Dodam, że nigdy nie mieliśmy problemu z kp czy butelkami. Wręcz przeciwnie, mleka miałam na zapas. Jak musiałam wyjść, to ściągałam mleko i mały pił z butelki. Przerażały mnie trochę opowieści o dzieciach, które nie tolerują żadnej butelki, tylko pierś i koniec. I to w dodatku co 2h albo częśćiej! Zakupy z dzieckiem, lekarz z dzieckiem, wszystko z dzieckiem, zero czasu dla siebie… A przecież matka też człowiek 😛 Co do smoczka, to używamy do dziś, głównie do spania (w nocy i tak wędruje gdzieś po łóżku :D) i do uspokajania. Powoli odstawiamy , ale też nie mam zamiaru robić „terapii szokowej był smok-nie ma smoka”. Mimo, ze syn ma 16 miesięcy i już nie powinien ssać smoczka, to przy wychodzących ząbkach tylko to go uspokaja i uśmierza ból. Dla mnie również smoczek jest lepszą opcją niż kciuk ze względu na higienę i możliwość zabrania” Niejednokrotnie widziałam dzieci 3-4-letnie z kciukiem w buzi… Jestem ciekawa jakie metody oduczania ssania kciuka mają mamy 🙂
Starszy synek chyba umiał powstrzymać wypływ mleka i tylko possać albo miałam mniej pokarmu. Moja mała „2tygodniówka” łapie pierś, ale denerwuje się, gdy leci jej do buzi mleko. Puszcza i za chwilę znowu szuka. Czy u ciebie tak samo? Mała już dwa razy zwróciła bardzo dużo pokarmu aż chlustało, chyba po tym po tym jak chciała tylko ssać, a mleko leciało i jadła. Złamałam się i dałam smoczek – wypluwa i znowu płacze. Znów dałam pierś 🙁 … może nie zwróci…
Ale po czym poznać, że niemowlę nie chce jeść tylko ssać?
Moja córka (5miesiecy) namiętnie ssie 3 i 4 palec jednoczesnie. Jest od nich absolutnie uzależniona, bardziej niż od piersi. Co w takim razie zrobić żeby ją tego oduczyć?
Mój siedmiotygodniowy synek po zakończeniu karmienia i po odłożeniu do łóżeczka wkłada do buzi kciuk. Zawsze myślę że jest dalej głodny i próbuję mu podać pierś, ale on nie chce piersi. Czyli jego zachowanie jest normalne i nie oznacza głodu?
Poza tym gdy śpi np. już od trzech godzin (czasami również po godzinie ) to wkłada do buzi kciuk i ssie. Nie budzi się. A gdy go wyciągnę z łóżeczka i przebieram pieluchę to się wybudza i strasznie płacze, a później nerwowo chwyta pierś. Początkowo sam się wybudzał na karmienie a teraz nie. Czy w takim razie jak za każdym razem w trakcie snu wkłada palec do buzi i ssie to już jest głodny i mam go nakarmić? Nie wiem co robić w takiej sytuacji.
Smoczek redukuje ryzyko SIDS bo dziecko, ktore go 'ciagnie’ nie zapada w gleboki sen-tak nas uczyli. A czy to prawda
Albo taka sytuacja, która mnie absolutnie wybiła z szyku po pierwszym cycoholiku. Drugi cyca tylko do jedzenia, jak tylko zje cyca wypluwa. Wścieka się jeśli mu się narzucam. No i kciuk i piąstka. Trochę się tym przejmuję ale może nie powinnam.
U mnie to samo. Po karmieniu nadal ma odruch ssania, wyciąga język ale gdy próbuje podać pierś ponownoe to jest okropny płacz. Grany jest wiec smoczek bo tylko on potrafi ja uspokoić. My mamy fontannę mleka, muszę bardzo dużo ściągać przed karmieniem A i tak tryska na lewo i prawo. Co ja bym dała za przutulenie się mojej malej do piersi…
Szkoda ze nie ma odpowiedzi na pytania jak oduczyc ssania kciuka…też mam ten problem.
Nie dawalam smoczka bo nie było takiej potrzeby, pierś mu wystarczala. Ale okolo 3 miesiaca odkryl kciuka. Po jakims czasie zaczelam mu tego kciuka zastepowac smoczkiem. Ale on i tak woli kciuk.
Nawet jak jest przy piersi to jeszcze do buzi laduje kciuka.
Jak mam mozliwosc to zamieniam mu kciuka na piers, jak nie mam to na smoczek. Ale nic to nie daje, nadal kciuk to pierwsza pomoc gdy zly, znudzony, glodny. Syn kiedys w nocy plakal jak był głodny teraz ssie kciuk.
Jak sobie z tym poradzić? Albo gdzie szukac pomocy?
Oj a ja żałuję trochę, że smoka nie dawałam. Zuzanka ma 11mscy i ciągle palce ssie (w zastępstwie kciuka upodobała sobie środkowy i wskazujący – teraz robi Spock-a ;)) Po urodzeniu jeszcze ten smok jej „wchodził”, ale ja byłam zagorzałym wrogiem i mała ciągle przy piersi była – z jednej strony to dobrze – wszyscy byli zaskoczeni jak mała ładnie przybiera mimo że „tylko na piersi”. Później, gdy stwierdziłam, że tak przecież żyć nie można z dzieckiem uwieszonym przy piersi, chciałam podać smok, ale już było za późno… gdy tylko rączki zaczęły same sięgać do buzi, to już tylko palce… no i tu właśnie jest teraz problem – paluszków nie utnę :/ Czy jej to samo przejdzie, czy trzeba będzie oduczać?
Ja też miałam wielki dylemat, czy dać córeczce smoczek. Jest taka grupa na Facebooku – „karmienie piersią” . O ile można tam zdobyć wiele cennych informacji na temat karmienia piersią, to panuje tam powszechna smoczko-fobia – smoczek jest zawsze zły! Zawsze winny problemów z laktacją! Nawet jednorazowe podanie smoczka może wszystko zrujnować! Przerażona, zwlekałam z podaniem smoczka, i męczyłam się okrutnie, bo mój dzieciaczek ma ogromną potrzebę ssania. Miała dość ssania piersi – to dawałam swój palec- najpierw wskazujący, kciuk, serdeczny, i tak po kolei wszystkie z obu dłoni. To trwało godzinami. W końcu, na skraju wyczerpania, z obolałymi dłońmi, powiedziałam „dość!” i podałam w drugim miesiącu jej życia smoczek…odtąd moje życie stało się znośniejsze, a malutka mniej płacze, lepiej zasypia, słowem: ulga. Dzięki, Hafijo, za zdrowy rozsądek. Dzięki Tobie nie czuję się już wyrodną matką (a laktacji mi ten smoczek bynajmniej nie zaburzył).
Moja Gosia nie chce smoczka nawet na oczy widzieć. Radzimy sobie, pierś uspokaja, czasem rączki są w buzi ale ich nie ssie tylko trzyma w buzi. Nie ma nawyku ze jak nie będzie płakać to żeby się uspokoić musi ssać. Nie toleruje tez butelki wiec pierwsze stałe pokarmy powoli wprowadzam i bez problemu ogarnia łyżeczkę. Problemem jest teściowa. Ciągle mężowi tłucze do głowy ze musi uczyć mała na butelkę bo jak ona te zupki ta łyżeczka je! Jestem w jej oczach chora matka bo dziecko smoczka nie dostaje jak płacze, a to ze herbatki nie pije to istna apokalipsa. Mi trochę opuściła bo przy całej rodzinie powiedziałam jej co myślę ale męża mi tyranizuje i co chwilę jakieś uwagi… Życzę wam normalnych teściowej!
Urodziłam 3 dni temu drugie dziecko. Drugi cycocholik. Pierwszej nie podawałam smoczka bo zło (się naczytal człowiek) a teraz od drugiego dnia podaje. Moje sutki i tak są w opłakanym stanie a córka ssie non stop.
Piszesz Hafijo że jak wypadnie w snie to nie podawać. Chcialabym, ale córka od razu sie budzi i jak nie podam to godzina z głowy na ponowne usypianie. Mam w każdym razie nadzieję że robię dobrze. Słucham intuicji tym razem, a nie internetu (no może oprocz Ciebie troche…:))
Moja laktacja ma sie dobrze. Już mam nawal
U nas było tak, córka dostała smoka bardzo wcześnie, ale nie bardzo jej pasował. Jednak trochę go ssała. Po miesiącu pojawiły się problemy ze ssaniem piersi (ale to raczej mogło byc spowodowane szybkim wyplywem mleka i bólami brzucha). Ja jak wariatka raz smoka odstawiłam, a raz znowu podawałam czytając coraz to inne wpisy w Internecie. Byłam bardzo zagubiona. Skończyło się tak ze corka ukochala sobie kciuk. Ssała go bardzo długo (ok 2,5 roku) w dzień i w nocy. Aż pewnego dnia był już tak wyeksploatowany, ze zaczął ją boleć i wchodziła z niego skóra. W zastępstwie dostała znowu smoczek, który zaakceptowała po kilku próbach (ssać musiała, a palec bolał – mówiliśmy że paluszek jest chory). Mała tak się przyzwyczaila do smoczka ze zaczęła mówić trzymając go w ustach. Tu już nie wytrzymałam i zaczęłam ja namawiać do odkładania smoka bo już jest duża. Jakoś się udało (z kciukiem by nie wyszlo). Teraz ma trzy lata i używa smoka w nocy, ale pracuje nad nią żeby pozbyla się go na dobre. Miesiąc temu urodziłam drugie dziecko – synka. Dałam mu smoka chociaż też nie bardzo mu pasuje. Pierś służy tylko do jedzenia bo jak nie jest głodny, a przy ssaniu z piersi mu się leje to do złości. Potem dużo ulewa. I teraz jestem w kropce. Dać mu czasami tego smoka żeby się chłopak mógł uspokoić czy męczyć jego i siebie i słuchać jak płacze :/
A co jeśli dziecko ma 4 mies, za chiny nie chce smoczka a wciąż ssie ręce do tego stopnia że podczas zasypiania muszę jej trzymać ręce by ich nie wyciągala z otulacza( nie wiedziałam że niemowlęta są już tak silne) bo.inaczej nie usnie. Przebudza się co chwile i szuka rąk- potrafi ssać przez materiał. Dziąsła nie wyglądają na to żeby zęby szły. Są blade i cieniutkie. Córka czasem jak pije z piersi to dodatkowo pcha ręce do buzi. Jak jej pomóc? Do tej pory zawijanie się sprawdzalo. Teraz zawsze się rozplącze z kocyka lub znajdzie otwór w otulaczu by uwolnić ręce.
Mój synek ma 3 miesiące i w zasadzie od początku ma styczność ze smoczkiem. Usypia z nim i po chwili wypluwa. Odstawiam smoka na bok a po chwili jest szukanie i płacz … bardzo chciałabym odstawić smoczek, ale nie mam pomysłu jak 🙁 ssie pierś cały czas tak samo z tym, ze trwa to około 5 minut maksymalnie :/ ja mam tyle mleka, ze muszę używać laktatora bo inaczej piersi jak kamienie :((( jest to dla nas duzy problem … nikt nie umie nam pomoc. Szałwia pita po 4 kubki na dobę nic nie daje. Dodam, ze mały pięknie przybiera na wadze wazy jak 5 miesięczne dziecko. Czy któraś mama ma podobny problem czy tylko ja taki dziwak jestem? Ps. Wreszcie znalazłam kogoś kto używa słowa podwozie ;po pozdrawiam serdecznie!!!
Ok dziewczyny, a skad wiedziec, napewno, ze dzidzia nie jest glodna tylko chce possac?
My za namowa poloznej podalismy 2 dni temu smoczka w 2 tyg zycia (po kilku nieprzespanych nocach i informacji, ze nasz szkrab zbyt szybko przybiera na wadze :/ ), ale nasz maly terrorysta teraz chce go coraz wiecej i wiecej :/ Staramy sie wyciagac jej go z buzi jak tylko usnie, ale czesto konczy sie od razu krzykiem i po kilku minutach smoczek laduje znow w buzi. Sa przerwy miedzy karmieniami, ktore wygladaja tak – smoczek w buzi – sen, smoczek na stoliku – ryk.. i tak przez 2 godz..
U nas jest problem, zbyt duzego apetytu i super ssania, dlatego smoczek byl konieczny, jednak mam obawy, ze pojdziemy w druga strone :/
Są położne i położne… Jeśli Twój maluch bardzo nie ulewa i nie wymiotuje po 'nadmiernym’ jedzeniu to go karm, po prostu. Każde dziecko jest inne, Twój maluch może właśnie teraz potrzebować dużo mleka a za chwilę, tydzień, miesiąc się to zmieni. Najważniejsze to zaufać sobie i dziecku. Jeśli jest głodne to nie powinnaś na siłę mu nie dawać „bo wg położnej za dużo je”. Pamiętaj, że mamy douczonych doradców i tych z wiedzą sprzed dekady…
Poza tym istnieje coś takiego jak kryzys laktacyjny i dzieci potrafią wtedy ssać, ssać i jeszcze raz ssać dopóki Twój organizm nie nauczy się produkować więcej pokarmu.
Nie wierz wszystkim we wszystko i zaufaj intuicji.
Moja Hania jest trzecim dzieckiem, które kp.. właśnie próbuje ze mnie zrobić hardcorowca ale tak się nie da… Mała może mieć pierś w buzi 24h na dobę ,ale tak jak wspominasz .. matka tez musi funkcjonować . Od dwóch dni próbujemy ze smoczkiem . Moje dwie pierwsze noce jako tako przespane. Mała ma 3tyg i 2dni . Gdyby nie smoczek nadal musiałabym jeść w stresię i biegu , brać prysznic w dwie minuty etc … kocham kp i jest dla mnie istotne bardzo jednak mama też człowiek ? dzięki Kochana za ten wpis . Aż mi się lepiej zrobiło … pozdrawiam
Mam rozumieć, że dziecko 2-3 miesięczne, kiedy potrzeba ssania jest największa piąstki i kciuki krzywią zgryz i lepiej podać smoczek? Przecież ta „faza” mija po kilku tygodniach i nie niesie za sobą żadnych konsekwencji, bo dziecko karmione piersią w naturalny sposób zaprzestaje takich zachowań, natomiast raz „nauczone smoczka” niemal na pewno samo z niego nie zrezygnuje.
u dziecka 2-3 miesięcznego*
U nas jest trochę inaczej i w zasadzie to nie wiem co z tym zrobić.. moja córeczka od początku nie przepadała za smoczkiem, nawet nie potrafiła go w buzi utrzymać, w końcu odkryła swojego kciuka, jednak go nie ssała, tylko wkładała do buzi, przyciskała go do podniebienia i delikatnie dotykała językiem. Na początku zdarzało się to sporadycznie, ale teraz jest to bardzo często, zarówno w ciągu dnia jak i w nocy. Czasem się zdarza że go ssie, ale tylko w momencie kiedy jest bardzo głodna.
Więc co zrobić z tym? Córka ma 7,5m i już 6 zębów, dolne jedynki rosną trochę zakrzywione, obawiam się, że będzie gorzej :/
@Matkaniemowlaka – to jeśli natura stworzyła nowotwory a chemioterapii juz nie, to powinniśmy dać ludziom umierac? natura nie zawsze jest genialna, zwłaszcza gdy ewolucja nie nadąża za szybkim rozwojem dzisiejszego swiata. dzieci doznają bodzcow których lata temu nie bylo, matki stresują się tak, jak nigdy wczesniej. musimy niestety się dostosowywac do okolicznosci. 🙂
Moje dzieci nie chcialy smoczka. Coreczka nie chciala smoczka ale tez nie spedzala przy piersi przesadnie duzo czasu ani nie ssala kciuka. Synek mial odruch wymiotny jak wkladalismy smoczek wiec cala noc siedzial przy cycu. Po kilku tyg upodobal sobie kciuka i zaczal super spac ale ma 9 miesiecy i kciuk nadal w buzi…
A ja nie wiem co zrobić. Mały 3 miesiące z haczykiem namiętnie ssie kciuk niejednokrotnie woląc go niż pierś. Mam mega problem bo usypiam na piersi, potem On puszcza, odkładam Go i śpi. Za chwilkę idę popatrzeć czy wszystko ok i ciumka kciuk szczególnie jak leży na brzuszku. Smoka nie akceptuje, zamówiłam soothie może jego ogarnie ale jak mam ten smoczek podawać to nie wiem. Przecież jak się troszkę obudzi to znajdzie kciuk 🙁
A ja jestem za naturą. Żadna tam eko wariatka po prostu uważam, że natura sama w sobie jest tak mądra, że nie trzeba jej poprawiać. Skoro prawie wszystkie dzieci mają ailny odruch ssania to po coś to jest potrzebne. Ale natura smoczka nie wymyśliła tylko zrobił to człowiek. Nie demonizuje smoków ale to tak jak z witaminami. Chyba lepiej zjeść paprykę niż sztucznie podawać witaminę C. Natura wie co robi 🙂
Dzięki Ci za ten komentarz! Sto procent racji 🙂
w tym tygodniu slyszalam o badaniach, wedlug ktorych ssanie kciuka lub czeste branie raczek do buzi powoduje pozniej mniejsza sklonnosc do alergii – ze wzgledu na mniejsza higiene i wiekszy kontakt z alergenami.
Jednak mam 8-latka, ktory ma cofnieta dolna szczeke i bedzie musial nosic aparat, poniewaz ssal kciuk – w dzien bardzo malo, ale potrzebowal go do zasypiania. Wiem, ze gdy w nocy sie budzil, tez bral kciuka, nawet jako 4-latek. wolalabym smoczek, bo mozna po prostu zabrac…
„Nie wolno zmuszać dziecka do używania smoczka” – właśnie to przeczytałam i uświadomiłam sobie że większość smoczkowych dzieci, które widziałam było wiecznie zatykanych smoczkami, raczej na siłę, smutne to… Mój drab całkiem bezsmoka, choć presja rodziny była okropna, odczepili się dopiero po roku.
A od pediatry słyszałam jeszcze coś ciekawego w tym temacie, że wszelkie ssanie paluszków, wkładanie sobie pięści do buzi przez dzieci ma jeszcze jeden plus – dzieci masują sobie buzię, stymulują mięśnie, rozwijają tym samym wszystkie narządy w do mówienia, gryzienia itp.
nam położna poleciła smoczek, gdy przyszła na wizytę o 12 i zobaczyła moje nietknięte śniadanie na stole ? podałam małej ok. 5 tygodnia, teraz ma 4 miesiące i potrzebuje go w ciągu dnia do drzemki, jak już zaśnie to przestaje ssać. w nocy w ogóle nie używamy, jakby zapomniała o jego istnieniu.
ja to wszystko wiem, ale moja córka ssie jak wściekła kciuk/pięść, a smoczka nie chce za cholerę. wypluwa od razu na odległośc. piersi też nie ssie dłużej, niż trwa jedzenie. gdy się naje, wypluwa ja i od razu pakuje kciuk. to co zrobić w takiej sytuacji? pozwolić ssac kciuk do momentu wychodzenia zębów, a potem np. posmarować jej paznokiec takim gorzkim lakierem do oduczania obgryzania paznokci?
A my mamy 3 m-ce I ani butli ani smoka . Cycamy i cycamy :))))
Ja tam uważam, że co dzieć to obyczaj 😉 u mnie z laktacją zero problemów, mały ssa bardzo efektownie, ale pierś to dla niego posiłek. Nie lubi ssać najedzony, wtedy chce tylko smoczka. Kiedy zaśnie przy piersi, wypuszcza ją i tyle. Często za to wciąga swoje palce… Oblizuje je itp. Staram się mu wtedy dać smoka, ale nie zawsze chce.
Pomocy!.
Ja na spacerze dawalam dziecku smoczek troche na sile ( za rada babci ktora twierdzila ze dziecko trzeba przyzwyczajac bo nie moze ciagle wisiec na cycku) – efekt: moj synek placze od kilku dni nie daje sie przystawic do piersi (tylko jak bardzo zmeczony lub w nocy). Szukalam powodow i wpadlam na to ze to smoczek…. teraz niejako musze go na sile przystawiac i dopiero jak chwyci piers to ssie, czasem to trwa troche… co robic?….. oczywiscie smoczka sie pozbywam ale jak znowu zachecic do ssania?
Hej! Wiem ze już minęło sporo czasu ale mam dokładnie ten sam problem – mały ma 4 miesiące. Czy odstawienie smoczka pomogło? Pozdrawiam Was!
moje twixy maja 17m, pierwszy tydzien zycia spedzili w cieplarkach i tam dostali ode mnie smoczki ale rzadko brali- doslownie pare razy nie wypluli. po 11 dniach byli w domu i zakminili od razu, ze cycek jest spoczi i jest na stale juz i bedzie i za nim nie dali sie wymienic a oni z tych co wisieli po np 3h ale jakos nauczylam sie wyjmowac piers. nie zawsze ofc ? a tak w sumie to ciesze sie, bo ich rowiesnicy nadal maja smoka a kp nie byli wcale prawie ?
A jak to odnies do tego zamawiania mleka? https://www.hafija.pl/2012/03/nowonarodzone-dziecko-bezczelnie-siedzi-non-stop-przy-cyckuczyli-dlaczego-odruch-ssania-jest-wazny-i-nalezy-go-pielegnowac.html
Dziękuję za ten wpis! Właśnie staram sie pozbyć wyrzutów sumienia, ze podałam smoczek. Z pierwszym dzieckiem karmienie nam nie wyszło. Teraz z drugim walczę i mamy prawie miesiąc i jest dobrze! I po 2,5 tyg podałam smoczek, za namowa położnej. Bardzo się wzbraniałam, ale ona twierdziła, że wyciszy dziecko przed spaniem, oczywiście żeby nie nadużywać, że rozsądnie dozowany nie zaburzy laktacji. Tak wiec podaję, na spanie. I chyba jest dobrze, maly przybiera nawet 350g tygodniowo! 😉
Ja nie mogę, no. Kocham Cię za ten wpis, babo, bardziej niż kochałam. Choć nie wiem, czy było to możliwe. 😉
Pomocy, może coś poradzicie nie mam już siły..
Zacznę od tego że nie udało nam się nauczyć dziecka smoczka..wydaje mi sie że raczej za mało naciskałam na to uznając że jeżeli dziecko nie chce to nawet lepiej bo nie bede miała problemu z odzwyczajaniem, zgryzem etc. Synek był karmiony piersią i troche dokarmiany przez pierwsze 4- 5 miesiecy, nastepnie otrzymywał już pokarmy uzupełniające i wiecej mleka modyfikowanego a piers traktowal jedynie jako „dojadkę” po butelce i obowiązkowy usypiacz na drzemki 4 x dziennie.
gdy skonczył 8 miesiecy czyli 4 dni temu sam odepchnął pierś.. z dnia na dzień przestał chcieć ssać piersi…Nie wiem czy czymś się zraził, czy coś zjadłam poprostu definitywnie już jest zniechęcony..i tu jest horror prawdziwy do usypiania histeryczny spazmatyczny placz przed kazdą drzemką ponieważ przyzwyczaił się że musi coś ssać a piersi i smoczka nie chce… nie wiem co mam robić.. czasem pomoga noszenie.. Może spróbować z jakimiś innymi smoczkami?
do tej pory miał Mam i lovi… jestem bezradna
A co jeśli dziecko smoka nie chce za to paluszki owszem ? i to od chwili urodzenia, przy pierwszym kontakcie skóra do skóry (byłam po cc wiec moglam tylko lezeć) maluch zamiast brodawki wolał swój kciuk
A co Panie radzicie w takiej sytuacji: Córeczka nigdy nie miała proponowanego smoczka, karmiona wyłącznie piersią od urodzenia. Gdy nie była głodna, potrzebę samego ssania również zaspokajała przy piersi, nie połykając mleka (wypuszczała je bokiem). Zmieniło się to w wieku 5 mcy, kiedy odrzuciła uspokajanie piersią i woli w tym celu użyć kciuk… Kiedyś zasypiała przy piersi i gdy już spała ją odkładałam, teraz zje i jest na granicy snu, a gdy wypluje pierś ją odkładam a ona pakuje sobie kciuk do buzi i ssie dopóki nie uśnie, pierś odrzuca a po mojej próbę wyjęcia jej kciuka przeraźliwie płacze. Jest mi niezmiernie przykro, czy mam się na to godzić? Wiem, że ma silną potrzebę ssania, przez 2,5 mca była non stop przy piersi, ja wychodziłam tylko do toalety. Robiłam tak aby nie zaburzyć laktacji i nie podać jej smoczka. Chyba sama sobie jestem winna.
Poproszę o doświadczenia rodziców starszych dzieci: czy smoczek w pierwszym roku życia miał wpływ na zgryz w późniejszym czasie?
W Kwartalniku jest wywiad z logopedą na ten temat
Moje 5 miesięczne szczęście wogole nie chce smoka ( starsza chetnie cmokała przjaciela do snu choć karmiłam tylko 3 miesiące)… Usypia tylko przy piersi lub na rekach na spacerze – czyt. Spacerówka parzy …:( chetnie zastąpiłabym siebie smoczkiem ale nie widzę w tym przypadku światełka w tunelu…bu 🙁
W naszym przypadku smok był wybawieniem. Wiem jak to brzmi, ale choć trochę uspokajał dziecko przy ataku kolki – a u nas kolki niestety są przedłużające się…
Cała moja trójka nie miała w buzi ani smoczka, ani butelki. Taka jestem leniwa – mycie, sterylizowanie… Najmłodszy miał ciężki start – reanimacja, inkubator przez kilka dni – jednak udało się zastartować w karmieniu piersią dzięki pomocy położnym (nie lekarek „Co się pani martwi, mamy mieszanki”).
U nas smoczek od pierwszego dnia życia – synek dostał go jeszcze przed piersią, bo był w inkubatorze. Na szczęście, nie zaburzył ssania piersi, które nastąpiło dopiero 2 dni później. Do tej pory kp (6 m.), a smoczek używany do usypiania, uspokajania. Staramy się go ograniczać do minimum, a by nie było problemów z odzwyczajaniem.
Moja 5 miesięczna córka ssie tylko kciuka. Na smoka reaguje skrzywieniem się i wypychaniem go językiem. Rady radami, ale jak wprowadzić w życie hasło „smok lepszy niż kciuk”. Mówię to córce, ale ona jakoś mnie nie słucha 🙂 Dodam, że jest karmiona piersią. Może jest w tym mojej winy trochę z tego względu, że wzbraniałam się przed smokiem jak była malutka bo bałam się, że zaburzę umiejętność ssania piersi, a na tym zależało mi najbardziej. Tak wzbraniałam się przed smokiem, że teraz nie ma o czym mówić. Kciuk ponad wszystko ( i oczywiście pierś). Ssie go wtedy kiedy jest senna, kiedy jest zdenerwowana lub w wielkich emocjach. Nic na to nie poradzę niestety, przecież wiązać jej ręki nie będę.
Mi sie wydaje ze ssanie kciuka nie jest jakieś straszne. Czemu niby smoczek lepszy?
Witam. Minęło dokładnie 5 lat od Pani wpisu na temat ssania kciuka u córki Jak się sprawy dalej potoczylý? Jestem dokładnie w takiej samej sytuacji co Pani wtedy. Córka 4,5 mies ssie kciuk. Jestem przerażona. I bezradna…
Nie ma co robić sobie wyrzutów. Dawałam dziecku smoczek wcześnie, z doświadczenia po pierwszym dziecku, że nie ma co demonizować. I ssał. Bo było tak, że już się najadł i chciał tylko sobie possac a tam leciało i się denerwował. Potem laktacji się ustabilizowała a dziecko odkryło, że ma kciuka. Po 3 miesiącu. I smoczek jest be, bardzo be, a kciuk zawsze znajduje drogę do celu. No i zobaczymy co będzie. Na razie piąstki nie bronię ale kciuka uprzejmie zabieram.
Gdybym przeczytała ten post rok wcześniej może bym się tak nie zadręczała, że daję dziecku smoczek, bo nie mogę sobie poradzić. 🙂 Na początku moja córcia potrafiła wisieć na piersi 2-2,5h z przerwami 15 minutowymi. To była masakra. Dopiero ok. 4 tygodnia zaczęła brać smoczek, a ja się przejmowałam, że jej go daję. Teraz ma rok i nadal dostaje smoka, ale tylko do drzemek w ciągu dnia i czasami w nocy, jak się przebudzi. Dopiero po kilku miesiącach stwierdziłam, że jednak słusznie zrobiłam i grunt to nie wciskać go dziecku na siłę. 🙂
Zgadzam sie z Twoja opinia. Smoczek lepszy niz kciuk. Ale jak mozna to lepiej smoczka unikac. Moja cora ma 15 miesiecy i nigdy nie chciala ani smoczka, ani butelki. Od razu wypluwala. Ja tylko sprawdzalam czy chce. Nie chciala 😉 Wiec nie probowalam dalej. Mam kolezanki ktore z zasady od razu daja dziecku smoczek. Po prostu. Juz nawet w szpitalu. Poczatkowo myslalam ze tak trzeba, ze to tak jest i juz. Ze kazde dziecko „tak musi”. Nasza cora na szczescie sama stwierdzila co jest najlepsze. Nigdy nie mialam problemu z nadmiernym ssaniem. W dzien ssala piers jak byla gloda i jak zasypiala. Takze nie bylo problemow abym zrobila sobie kanapke 😉 w dzien przy zabawie nigdy nie miala potrzeby ssania – ani smocza, ani kciuka, ani niczego innego… Nie znala tego i nie potrzebowala. Piers dzis jest u nas typowo na spanie. Tak, tak karmie dalej 😉 Wiec u nas ssanie drzemkowe, spaniowe i jesli pobudki sa w nocy to tez. Nic tak nie koi jak mamina piers. Ale oczywiscie jak cora miala przyjsc na swiat to mialam kupione smoczki i butelki bo to nigdy nic nie wiadomo… Dziekuje za wszystkie posty i pozdrawiam, czytelniczka M 😉
Nie taki kciuk straszny też – moja rodzona siostra ssała kciuk i tu werble do 16 roku życia i zgryz ma idealny, ja ssałam dużo dłużej niż do roku i też bezproblemowo czyli nie wszystko nie u wszystkich. A smoka moje dziecko wypluwa (przez myśl by mi nie przeszło zmuszać go do tego) za to z upodobaniem ssie całą piąstkę i oby to na zęby było…:-)
zdrowemu dziecku to ten smok żadna różnica pewnie ale z własnego doświadczenia wiem ze cokolwiek nie tak to moze przynieść problemy, wiec warto obserwować. Nie jestem fakt fanka smoka choc w samochodzie moze pomoc tyle ze moje dziecko i tak Go wypluło po niecałych 2miesiacach życia a poraz pierwszy podany był w aucie w6tyg.zycia. tak samo nie ma co straszyć ze ten kciuk taki straszny i odrazu trzeba dziecku wyjmować Go z buzi. ile dzieci widziałam co nie chciały wyjąc kciuka z buziaczka to były dwie grupy. jedna grupa to nerwowe sytuacje i dużo emocji w życiu malca i starszaka, a druga to usilna walka z tym kciukiem otoczenia co daje tez stres. Rodzice sa tez biedni ba ciagle słyszą tysiąc rad typu musisz….Ciezko znaleźć dystans ale jest on Konieczny by znaleźć idealne rozwiazanie dla siebie i swojego maluszka i by cieszyć sie pięknem rodzicielstwa
A mój synek nie chcial smoka- próbowałam mu po 6 tyg dać bo zima była a On po 15min spaceru płakał i chciał do piersi… Smoka nie nauczył się ssać już nigdy, ale za to odzwyczajanie nas ominęło. Z córką jak narazie dajemy radę – 3 miesiące skończyła właśnie… I jakoś nie pomyślałam jeszcze o smoku, więc może ogarniemy…
A u nas smoczek nie zastąpił obsesyjnej potrzeby ssania piersi.. Bubu ssała na początku i po kilka godzin, drzemka tylko z piersią w buzi… Każdy jeden smoczek był jednak fuj i ble, kciuków też nie ssała, tylko cyc i cyc i koniec kropka.
No to ja szukam sposobu na kciuk. Byłam antysmoczkowa od czasu, gdy u starszego syna zaburzył ssanie (klasyka – utrata masy ciała, a ja nie wiedziałam o co chodzi a lekarka zwalała wszystko na „słabe mleko”). Smoczek sobie poszedł, masa ciała wskoczyła w siatki, było ok. No i z tym doświadczeniem starszej nie podałam smoka, tylko pozwalałam na początku na kciuka. Po 6 miesiącu zaczęłam zabraniać ssania kciuka ( pokojowy sposób: prosząc, mówiąc, wyciągając z buzi). I tak sobie zabraniam od prawie półtora roku… Już mnie i męża „trafia szlag” bo żaden gorzki paluszek nie pomaga, skarpeta na dłoń do snu, rękawiczka, smoczek. Szukamy rozwiązania, żeby do drugich urodzin choć cokolwiek zmniejszyć ten proceder. Pogodziłam się z krzywym zgryzem i już zaczynam odkładać na aparat, ale bardzo chciałabym, żeby Mała przestała ssać tego kciuka. Macie pomysły?
U nas smoczek dość szybko się pojawił, chyba w 2 tygodniu życia synka, i nie zaburzył KP 🙂 Nawet położna stwierdziła, że synek ma ciągłą potrzebę ssania i zaleciła smoka.
Na pewno sprawdza się w samochodzie, S. szybko zasypia i go wypluwa 🙂
Słyszałam również, że przy karmieniu piersią można zamiast odbijania podać smoczek, by dziecko zassało i połknęło to co schomikowało w buzi, oczywiście po tym jak wypuści pierś 😉
Ja byłam (hm, jestem?) bardzo ortodoksyjnie antysmoczkowa i nauczona w szkole rodzenia, że przez pierwsze 6 tyg. absolutnie smoczka podać nie wolno, bo może zaburzyć odruch ssania piersi. Choć przyznaję się, że w akcie desperacji podałam smoczek dwukrotnie przed ukończeniem tych 6 tygodni (i zaraz go wyjmowałam, przerażona, że laktacja lada moment z tego powodu siądzie). Później syn w ogóle nie chciał smoczka i właściwie się z tego cieszyłam. Tylko w jednej sytuacji naprawdę by się nam przydał – podczas jazdy samochodem, która przez prawie rok była męką. Na dłuższe trasy jeździliśmy tylko na noc, a i tak postoje na cycusia były konieczne. W głębi duszy wciąż jestem antysmoczkowa i wciąż mam antysmoczkowe ambicje, ale jak już nie raz powtarzał mi mąż, przy drugim dziecku niektóre poglądy trzeba będzie zrewidować (no, chyba że samo ewidentnie smoka nie zechce), bo o ile pierwszemu dziecku mogłam poświęcić tyle czasu ile trzeba, o tyle z dwójką nie sądzę, abym dała radę leżeć ze starszakiem przez godzinę z cycem w buzi podczas drzemki (choć oczywiście starszakowi cycusia smokiem już na pewno nie zastąpię). Dlatego dziękuję Ci za ten artykuł, który przedstawia naukowe dowody, że nie taki smoczek straszny 🙂
Modlę się żeby moja 3.5 tygodniowa córka zaakceptowała smoczek póki co akceptuje tylko moją pierś najlepiej 24h codziennie. A ja ledwo żyję 😉
Dziękuje za ten wpis
U nas obeszło się bez smoczka, tzn musieliśmy się obejść bo synek nie chciał. Nie powiem, bywało ciężko. Na szczęście nie miał też nigdy zapędów do ssania kciuka, teraz ma 14 miesięcy, nadal karmię go piersią i liczę na to, że tego kciuka już nie zassa 🙂
Mój synek rzadko używa smoczka, ale sama mu go zaczęłam dawać w 4 miesiącu życia, gdy zaczął ssać kciuka. Franio go używał ze 3-4 miesiące i przestał. Ile ja bym dała, żeby go teraz zaczął ssać, gdy ząbkuje i najchętniej nie wypuszczał by cycka z buzi.
Moj Filip toleruje tylko piers (uffff…), kciuka ssal tylko w brzuszku ( zawsze na usg bylo widac jak sssobie ssa) a smoczkiem to sie tylko bawi a reczej lancuszkiem do, ktorego smoczek jest przyczepiony. W tej chwili mamy duzy problem z tym, ze Filip wklada palca wskazujacego do buzi i poprostu tak go sobie trzyma, ewentualnie szoruje po dziaslach. Mam nadzieje, ze to przez zabki 🙁
Szkoda że wcześniej – 4 miesiące temu nie było tego wpisu. Mój mały kończył wtedy miesiąc i ciągnęłam ostatkiem sił, czasem nawet pierś go nie uspokajała bo nie umiał ssać bez jedzenia (i ciągle leciało mleczko) a jak jadł 'za dużo’ to bolał go brzuszek jeszcze bardziej. Płakałam dwa dni jak dałam smoczka a ten przyniósł ulgę. Bałam się pierońsko problemów z laktacją (które się pojawiły i nadal pojawiają ale umiem sobie z nimi radzić nawet jak jest smoczek) i obwiniałam się że daję mu przez to za mało bliskości…
Dodałabym jeszcze że smoczek jest ok jak dziecko nie ma problemów z przybieraniem na wadze.
Miki mimo smoczka od 5 tygodnia, przybiera miesiecznie 1-1, 5 kg.
Bardzo, bardzo fajny wpis. Rozsądne podejście pt. „daj matce żyć” 🙂
Eh, jak ja bym chętnie zaprzyjaźniła syna ze smoczkiem… ale on nie chce. Kupowaliśmy różne modele z różnych substancji z różnymi końcówkami i co? I nic, pierś mamy najlepsza, nawet kciuka nie chciał, pierwsze miesiące przeleżałam z synem w łóżku, a on ssał ssał i tak do tej pory, choć już je inne rzeczy wiec piersi mają odpoczynek. Ale do spania i podczas snu dalej ssie, a jak wstanę, bo chwilowo puścił pierś to 2 minuty i on wstaje i to by było na tyle jeśli chodzi o spanie :). Wiec nadal jestem uziemiona, żyję nadzieja ze w końcu będzie lepiej i będę mogła posiedzieć w łazience dłużej niż 5 min.
U nas zastępował palucha w buzi, a wsadzanie palucha dziewczę opanowało już mając około tygodnia-dwóch. Widzę palec w paszczy – myk – szybka podmianka 🙂 Nigdy nie dawałam smoczka „bo płacze”. Chociaż przepraszam, skłamałabym mówiąc że nigdy. Jest jedna sprawa, która od 3 lat do dziś mnie nurtuje czy tak powinno być. Córka od początku była ssakiem ssakiem nad ssakami, ale równocześnie często ulewała. I jak dostała pierś pół godziny czy godzinę po poprzednim karmieniu, to było pewne, że skończy się to mega chlustem. Tak więc w pierwszym miesiacu, może dwóch, chyba właśnie robiłam to o czym piszesz – opóźniałam karmienie. Tylko co jest mniejszym złem? Zatkać smoczkiem (oczywiście jak smoczek nie pomógł i nadal upominała się o jedzenie, to dostawała), czy dać pierś wiedząc, że zaraz to zwymiotuje?
U nas smoczek nigdy nie zaistniał. Ale co racja to racja – niema co demonizować 🙂
U mnie też bezsmoczkowo ale bez przesadyzmu i uzależnienia, więc może smoczki są dla bardziej nerwowych dzidziusiów. Pozdrawiam 🙂
Nie napisałaś tylko co zrobić, kiedy dziecko smoka nie chce za żadne skarby. Nasza córeczka ma 11 miesięcy, zasypia z cycusiem w buzi i najlepiej, żeby go nie wyjmować bo za chwilę się budzi. A tu starszak jeszcze mnie potrzebuje, obiad trzeba ugotować, coś posprzątać.
Moje dziecko przed snem ssie kciuk i palec wskazujący. Ma 14 miesięcy,a robi tak od 3 miesiąca życia. Nigdy nie dałam smoczka gdyż na to nie wpadłam. Dziecko od początku spokojne, bez większego płaczu i dramatu, jedynie przed snem ssie palce. Gdy zaśnie sama je wyjmuje. Nie wiem czy to już jest droga do wad zgryzu i odkształcenia podniebienia czy tych kilka minut dziennie nie ma na to wpływu…
Czyli u Ciebie wczesne podanie smoczka nie wplynelo negatywnie na kp?
Chyba nie 🙂
Ja tam byłam hardcore’owa i tak właśnie robiłam 🙂
3 miesiące z piersią w buzi. Ale nastawiłam się na to jak byłam w ciąży już także nie uważałam tego za hardcore tylko norme 🙂 Moje dziecko miało bardzo silną potrzebę ssania i zaspokajałam ją piersią chociaż czasem jak się najadł to nie chciał dalej ssać. Nosiłam, bujałam i dalej pierś proponowałam i było spoko 🙂
Ha ha ha 🙂 Ja też dużo z piersią w buzi dziecka siedziałam, a jakby nie było smoczka to bym chyba skostniała w łózku 🙂
U mnie dwójka, pierwszy bezsmoczkowy, dawalam ale chciał ssac bardzo krótki okres, na piersi do 2 rz. Cora bardziej ssaca i dostała smoka, bo aż chlustala.na duuze odległości po takim przyssaniu. Twój nie ma x tym kłopotu? Pytam bez żadnych emocji z ciekawosci.
Smoczek jawił mi się jako samo zło 6 lat temu (przy starszaku). Bałam się go, jak ognia.
Czarownice laktacyjne biegające po oddziale położniczym zabrały mi go podczas wizyty 😉
A teraz, mądrzejsza o lata doświadczeń, zaufałam swojej intuicji i podałam Dziewczynce zaraz po urodzeniu. Jem i sikam bez problemu 🙂 Karmię piersią 8 miesiąc.
Ważny wpis! Dziękuję, kuku
Moj synek jest bezsmoczkowy. Do niedawna cieszylam sie z tego ogromnie. W ten wknd trafilismy do szpitala, po zabiegu nie moglam mu podac piersi ze względu na znieczulenie jakie dostał. Pierwszy raz zazdroscilam mamom, ktorych dzieci uspokajaja sie smoczkiem. Gdybym mogla cofnąć czas na konieczność tej sytuacji zdecydowalabym sie chyba na smoczek.
U nas smoczek był narzedziem nauki ssania. Neurlogopeda stwierdzila ze maly sie zachlystuje bo zle lapie i ciagnie piers kazala cwiczyc ze smoczkiem wkladac jak zassie wyjac pomoglo dlatego juz 9 miesiecy karmie piersia:) a maly teraz sam wklada i wyjmuje i jest to dla niego bardziej zabawka niz zastepstwo piersi:)
Ha ha ha fajnie napisane. Miło się czytało 🙂
Ja mam zapas smoczków na czarną godzinę.
Od 0-3 w zwyż 🙂
Bo jak piszesz, trzeba iść siku, zjeść coś, funkcjonować 🙂
Nic dodać – bardzo ładnie to ujęłaś 🙂 Od smoka najlepiej odzwyczaić maluszka przed skończeniem 6 mż., choć wiadomo, dla każdego „najlepiej” znaczy co innego. U nas smok trafił do śmieci po drugich urodzinach! Dopiero!!! Zrobił wiele dobrego, ukoił nie jeden płacz i uśmierzył ból…
Jedne dzieci kochają smoczki, inne plują nimi dalej niż widzą 🙂
Nasza Nina nie jest fanką smoczka (w odróżnieniu od starszego brata) choć najczęściej z nim zasypia. W dzień potrzebuję go podczas ubierania na spacer. Wspaniale jest za to w nocy, bo nie potrzebuje smoka w ogóle. Być może dlatego, że śpi w naszym łóżku, czuję naszą bliskość itp. Odpadają więc pobudki z powodu wypadnięcia smoczka 🙂 Dodam jeszcze, że czasami odrzucanie smoczka nie oznacza, że potrzeby ssania nie ma. Przy obecnym szerokim wyborze kształtów, maluchy też mają swoje preferencje. Nina upodobała sobie jeden.
A co zrobić jak 3,5 miesięczne dziecko upodobało sobie już kciuka? Tylko jak zasypia akceptuje smoka w dzień kciuk lub całe piąski lądują w buźce jak tego oduczyć?
każde dziecko w tym wieku pcha pieści do buzi i to dobrze, rączki idą do lini środkowej ciała, a do tego stymuluje jamę ustna, taki masaż, funkcje poznawcze itd. wiec puki chorobliwie nie cmoka wyłącznie kciuka to nie ma sie co martwić. Masz zdrowego Malca
Dziękuję 🙂
Moja córeczka mając 2-3 miesiące zaczęła ssać kciuk, też miałam mnóstwo obaw, czy jej to nie zaszkodzi, przestudiowałam mnóstwo poradników, artykułów napisanych przez stomatologów, logopedów,którzy nie demonizowali tematu, a nawet wzmacniali przekonanie o korzyściach wynikających z nauki samoregulacji, a tu niespodzianka – córka przestała go ssać samoistnie, gdy miała 6-7 miesięcy:) Więc niekoniecznie musi być tak, że gdy maluch ssie kciuk, będzie to robił nawykowo przez długie lata:)
Moja córeczka też tak miała w tym wieku, smoka podałam jej w drugiej dobie i ssała do 3-4 mies, zamieniła smoka na kciuka a w konsekwencji jak nie pozwalałam jej na ssanie kciuka całkiem zrezygnowała z jednego i drugiego. Ja zakladałam na rączki skarpetki, wyciągałam kciuka jak zasnęła z nim, dawałam gryzaki, zabawki i się udało:).
Ehh… chociaż teraz ma już prawie 14 mies i chętnie bym jej smoczka dała jak w nocy chce sobie pierś pociumkać:(.
A mój mały ssak to od piersi się odkleja najwyżej na 2-3h( kanapka prysznic zakupy w ekspresowym tempie). Smoczka nie toleruje – próbowaliśmy wiele razy na różne sposoby. Teraz pozostała nam niezła kolekcja smoczków – wklęsłe,grube,z dziurkami lub bez , do wyboru do koloru 😉 myślę że Franuś już zostanie przy cycusiu.
Świetny wpis! Moja córcia niestety nie chciała smoczka wcale, a wiele, wiele razy by się przydał, butelki też nie chciała z resztą 😉 Więc pierś mamy rządzi do dziś (czyt.ponad 2 lata) 🙂 Pozdrawiam! 🙂
Dzięki za ten wpis. Mam dwutygodniową córę, która lubi sesje przy piersi. Słyszałam już również sugestie, by dać smoczek gdy mocno płacze przy przewijaniu. Chciałabym obyć się bez smoczka jak najdłużej, ile dam radę. Ale też nie demonizuję, bo pierwszą córkę łatwo dało się odsmokować, przy czym wczesne podanie smoczka u niej prawdopodobnie było przyczyną wcześniejszego odstawienia i przejścia na mm – tego chciałabym teraz uniknąć.
Dobry wpis, dziękuję 🙂 Mój mały ma 6 tyg. i jeszcze nie miał smoczka w buzi, ale rzeczywiście ssie często. Niestety za kolejne 6 tyg. muszę wrócić do doktoratu i czasem mały zostanie z tatą, wtedy w kryzysie spróbujemy ze smoczkiem – może nie będzie trzeba, może nie będzie chciał, zobaczymy, ale przynajmniej wiem że ta alternatywa nie jest taka zła.
A moja Zofia cwana babka. Wypluła smoka po pół godziny oszustwa 😉 czasem było ciężko, bo cycała dużo, ale potem nie musiałam się martwić 😉 z zabieraniem, odzwyczajaniem i oszukiwaniem
U nas to samo – smoczek w ogóle nie zaakceptowany, ten od butelki odrzucony w 4. miesiącu życia, musieliśmy szybko uczyć picia z kubeczka. Pierś obowiązkowa nawet w czasie jazdy autem 🙁 No ale trudno, przeżyliśmy. Może kolejne dziecko będzie łatwiejsze w obsłudze 😉
U nas przez pierwszy miesiąc smoczka nie było. Zupełnie nie był potrzebny, więc tylko leżał na półce. Potem zaczął być potrzebny czasami do usypiania. Generalnie do roku był używany do spania i bardzo rzadko w dzień. Niestety od ukończenia roku bez smoczka jest tragedia. Najchętniej cały dzień by z nim siedział. Nie mam pojęcia co się stało i nie wiem, jak bez histerii odsmoczkować. Czekam, aż synek sam zdecyduje, że mu już niepotrzebny.
Mam podobne podejście (matczyno-logopedyczne ;)). Nigdy nie dawałam na wszelki wypadek. Akurat moje dziecko z tych co wytrzymały 37 sekund bez piersi ;). Konieczny był w samochodzie, bo tam nie sięgałam 😀 A potem zaginął i dajemy radę.
Ale jak patrzę na kilkuletnie dzieci, wesołe, podczas zabawy lub mówienia (sic!) zatkane smoczkiem, to robi mi się smutno. I najchętniej zatkałabym rodziców.
kilkulatek ze smokiem – jestem na nie!
Moja córka była ssakiem w pełnym tego słowa znaczeniu. Do ukończenia ok 3 m.ż. dosłownie pierś była u niej nr 1 – służyła do jedzenia, ciumkania, przytulania, po prostu uwielbiała ją czuć. Absolutnie nie chciała smoczka, ani pić odciągniętego pokarmu z butelki. Myślałam, że zwariuję… Teraz ma 18 m-cy i smoczuś do zaśnięcia obowiązkowy.
Za niecałe 2 miesiące ma pojawić się na świecie nasze kolejne dziecko – aż boję się myśleć co to będzie jak też pierś będzie dla niego naajważniejsza…
Natomiast znam jednych rodziców, którzy swoim dzieciom wkładali na siłę smoczki i usta przykrywali pieluchą tetrową, żeby nie wypluwały. O zgrozo… Nie ośmieliłam się tego skomentować, ale dla mnie to był straszny widok.
To straszne co piszesz o tych zatykanych dzieciach 🙁
Jakbym o swojej Julce czytała. Mała ma obecnie trzy tygodnie…cyc to jej najlepszy przyjaciel. Próbowałam podać smoczek, ale zupełnie go nie toleruje. Wypluwa, złości się i w efekcie płacze. Mam lovi dynamiczny…może polecicie jakiś inny – bardziej zbliżony do kształtu sutka.
Hej 🙂 moja córka ma dokladnie tak samo, ani smoczka, ani butelki nic ! Tez proponowali mi takie metody drastyczne jak i Tobie, mówiłam nigdy w zyciu. Smoczek jak i brak smoczka moze spowodowac wady w uzebieniu, zywym dowodem jest na to moj aktualnie 7letni siostrzeniec, od malego ani smoczka, ani butli tylko.pierś i czeka go aparat , a inne dzieci smoczkowe nie.. Moja Laura chwycila smoczek przez przypadek po 3m.ż ale bardzo rzadko go w ogóle chce. Karmie piersia i dla niej to jest nr.1 a najgorzej to w nocy 🙁 bo budzi sie co dobre 3h nawet zeby poczuc mame, ani przytulenie, ani smoczek nic nie daje, podam pierś doslownie minutke pocycka i odlatuje dalej .. Nie bede testować tych usnij wreszcie i w ogóle, licze ze z czasem to jej minie. Pozdrawiam
Moja tesciowa tak robiła swojej pierwszej wnuczce (własnym dzieciom zapewne też) i próbowała robic to też mojemu synowi – smoczek w buzie, jak wypluwał, to wkladała znowu, aż do „skutku”, kiedy dziecko w końcu „załapało”. Zwijała pieluchę i „kneblowała” ten smoczek, żeby czasem nie wypadł podczas snu, lub żeby dziecko nie wypluło?♀️ u mojego syna na szczęście tylko probowała, bo ja od razu kategorycznie tego zabraniałam, ale szwagierka słuchała swojej mamy…
OMFG! :O
bardzo fajny wpis 🙂 u naszego 4 tygodniowego malucha używamy smoka od urodzenia i nigdy nie miał problemów ze ssaniem piersi, łatwo przestawia się z piersi na smoczek tudzież butelkę (gdy podaję odciągnięte mleko od czasu do czasu). gdyby nie smoczek, to nie wiem jakbyśmy dali radę, bo czasem jak płacze to tylko smoczek nas ratuje (oczywiście kiedy już nie jest głodny). samo karmienie odbywa sie u nas bardzo często i trwa ok godziny, mimo to maluch potrzebuje possać jeszcze trochę 🙂 jednak kiedy zasypia, często sam wypuszcza smoka i już go nie szuka, oraz nie dajemy mu go kiedy jest obudzony i spokojny. w szpitalu tuż po porodzie usłyszałam komentarz położnej, że chyba chcemy nabawić się wady zgryzu u malucha, ale zignorowałam to i nie żałuję!
moje dziecko ma prawie 2 lata i ssie kciuka, ale tylko wtedy, gdy ma w ręce ukochany rożek od ukochanego kocyka… wiec teoretycznie nie ma kocyka = nie ma kciuka… ale niech tylko ktoś spróbuje schować kocyk…….
Mam 9miesiecznego synka i jest to samo. Kocys i kciuk to najlepsi przyjaciele. Ostatnio probowalismy zabrac kocyk ale o ile jeszcze jest w stanie bez tegoo zasnac(po strasznym placzu) to w nocy budzi sie i nie ma sily zeby zasnal bez tego…
cudne podsumowanie – ostatnie zdanie 🙂
? mam to samo ? na pocieszenie powiem ze gdy skończył 4 lata dał się przekupić za pierwsze „małęe” lego i sam konsekwentnie zaczął się pilnować aby już kciuka nie używać. Po tygodniu nawyk kciuka zniknął a i kocyk coraz częściej jest zapominany.
Moja skończyła 5 lat – nie wiem jak wyglądałoby jej życie bez kocyka. Wpada do domu po przedszkolu i pierwsze o co pyta – to: gdzie kocyś?. Smoczka konsekwentnie zadna z trzech nie dała sobie włożyć do buzi. A babcia była w tej walce ztrzeba przyznać – bardzo dzielna. Dziś przy trzeciej marzę o smoczku nocą, bo śpimy z cyckiem w twarzy…jak wypadnie, to zwykle z jękiem szukamy. A wygla juz jak Obeliks 😀 wyrasta na szerokość z rozmiaru 80, a właśnie skonczyla 7 miesiecy.
U nas smok tylko na spacer. Zakładamy kombinezon musi być smok. Podaliśmy w drugim tygodniu. Wyjście z domu i smok jest grany. W domu niestety (a może stety), nie działa.
Czytam i nie wierzę…robiłam to wszystko zdając się kompletnie na intuicję:))
O Jeza ale co wszystko :D?
Ojj czepiasz się:P
Dałam smoka dopiero po miesiącu i pożegnaliśmy się w okolicach roczku ze smoczkiem:))
Nie przekonuję mnie ten artykuł. Rozumiem, że jest to napisane po to żeby się usprawiedliwić przed samym sobą, że dobrze jest dawać smoczek. Znalazło by się pewnie jeszcze milion badań nad wyższością smoczka nad kciukiem i milionem badań nad wyższością kciuka nad smoczkiem. Dla mnie największym argumentem jest to, że jeżeli zamiast kciuka lepszy byłby smoczek to natura by go stworzyła u dziecka. Natura jest tak tak genialna w swej prostocie a człowiek próbuję ją udoskonalać. Moje dziecko nie ssie smoka i jak to czytam to wynika jakbym ten rok bez smoka nie miał sensu, że moje starania są bez sensu bo przecież kciuk gorszy. A smoczek powinien być używany do pojawienia się pierwszych ząbków. Pozdrawiam
Ze niby ja sie usprawiedliwiam? Dziwna teoria 🙂
Gdyby natura była genialna, to nie miałybyśmy problemów z laktacją. Tymczasem większość mam (przynajmniej z mojego otoczenia, łącznie ze mną) ma ogromne problemy i nie mówię tu o problemach dwóch pierwszych tygodni, które ma chyba każda z nas, ale o trudnościach z karmieniem przez cały okres laktacji. W związku z tym, nie gloryfikowałabym tutaj natury, bo patrząc na to jak wyglądają i jak się kończą porody „siłami natury” u gatunku ludzkiego i jak wygląda karmienie piersią to coś chyba poszło nie tak.