Przez trzydzieści lat badano i analizowano zdrowie kobiet na czterech kontynentach. Badania te pokazały ogromne korzyści, jakie może nieść za sobą karmienie piersią. Wyniki pokazują, że korzyści te, a może raczej ochrona przed zagrożeniami, jakie niesie niekarmienie piersią są o wiele większe niż do tej pory uważano.
Ryzyko zachorowania na raka piersi może być u kobiet karmiących naturalnie aż pięć razy mniejsze niż u kobiet, które nie karmią. Ryzyko to dotyczy tych najgroźniejszych typów nowotworów piersi, które odporne są na wszystkie trzy główne formy terapii nowotworu.
Naukowcy dowodzą, że najprawdopodobniej proces produkcji mleka sprawia, że komórki zdrowe nie mutują w komórki nowotworowe. Zmniejszenie poziomu estrogenu, który może być odpowiedzialny za powstawanie raka to kolejny czynnik który chroni kobiety dzięki podejmowaniu karmienia piersią. Zmniejszenie o 20% ryzyka zachorowania na raka sutka może dać kobiecie już trzymiesięczne karmienie dziecka piersią. Jakiekolwiek karmienie piersią przez kobietę zmniejsza to ryzyko o 10%. Naukowcy apelują o jak największe wsparcie dla kobiet karmiących piersią, ponieważ protekcyjne działanie karmienia może nie tylko uratować życie, ale także, co już jest bardzo przyziemnym, ale ważnym z punktu widzenia zdrowia społeczeństwa plusem – zaoszczędzić duże kwoty wydawane, co roku na leczenie.
I teraz przejdźmy do tych kosztów. W wielkiej Brytanii przeprowadzono badania (Polsko – obudź się cholera!) i okazało się, że już cztery miesiące karmienia dzieci piersią przyniosłoby znaczące oszczędności dla służby zdrowia
Naukowcy orzekli, że powszechne piętnowanie kobiet karmiących publicznie, społeczna akceptacja karmienia sztucznego, jako na równi bezpiecznego, co karmienie piersią oraz uwarunkowania kulturowe sprawiają, że kobiety nie karmią piersią a co za tym idzie społeczeństwo jest bardziej podatne na choroby, przypadłości i schorzenia których ryzyko wystąpienia może karmienie piersią znacznie zredukować. Zmniejszone ryzyko zachorowalności społeczeństwa na te choroby to mniejsze wydatki na ich leczenie, bo to właśnie ono generuje olbrzymie koszty.
Okazuje się, że jeżeli 75% noworodków w szpitalach położniczych w Wielkiej Brytanii byłoby karmione piersią (obecnie to 25%) to budżet tego kraju zaoszczędziłby… 6,12 mln £ (9,6 mln $) jedynie na leczeniu martwiczego zapalenia jelit. Jeżeli wszystkie wcześniaki karmione byłyby mlekiem mamy w szpitalu w porównaniu do 35% obecnie, oszczędności sięgałyby 7,4 mln £ (11,63 mln $) na leczeniu martwiczego zapalenia jelit.
Jeżeli liczba matek karmiących wyłącznie piersią dzieci przez 4 miesiące wzrosła by w Wielkiej Brytanii z 7% (!) Do 21 otrzymano by oszczędności rzędu 2 mln £ rocznie jedynie na leczeniu szpitalnym infekcji uszu dzieci i kolejne 300 tys. £ na leczeniu w przychodniach tej grupy chorób.
Jeżeli podwoiłaby się liczba matek karmiących piersią dzieci przez 7 do 18 miesięcy to budżet Wielkiej Brytanii zaoszczędziłby ok 49 mln $ na leczeniu nowotworów sutka u matek.
Polsko, zaścianku Europy – zamiast refundować puszki i leki zobacz jakie oszczędności może przynieść wsparcie dla mam karmiących i tych które chcą karmić. Mamy taki potencjał a tak dla nas to koncertowo sama góra potrafi spieprzyć! Brak wsparcia dla mam karmiących, brak poradni laktacyjnych ogólnie dostępnych, promowanie karmienia sztucznego lub nie mówienie o karmieniu naturalnym to koszt dla kobiet, dla społeczeństwa i dla budżetu – finansowy – pal licho pieniądze, ale zdrowotny, za który czasem przychodzi zapłacić życiem!
za: www.dailymail.co.uk
www.telegraph.co.uk
www.reuters.com
Komentarze