1979 – od noworodka do przedszkolaka – czyli szukamy zrazika w piersiach


Dzisiaj u mojej serdecznej koleżanki w moje ręce wpadła kolejna pozycja, która mówi o tym, jakie zalecenie kobiety dostawały trzydzieści lat temu w kwestii opieki nad małym dzieckiem. „Od noworodka, do przedszkolaka” 1979 rok – PZWL.

Oto ciekawe fragmenty:

„…stosunki płciowe mogą być czasem przyczyną poronienia (…) zaleca się wstrzemięźliwość płciową w pierwszych i ostatnich dwóch miesiącach” – jazda samochodem może być przyczyną wypadków 😉

„Higiena ciała (…) tak jak poza ciążą, ze szczególnym zwróceniem uwagi na sutki i zewnętrzny narząd rodny”

„Ubiór ciężarnej powinien być odpowiedni do pory roku” – czyli co, w klapkach zimą nie? Poważnie?! 😉

„po ukończeniu szkoły rodzenia poród nie jest dla ciężarnej niespodzianką”

„Gruczoły mleczne składają się z promienisto ułożonych zrazów” – zraziki w piersiach – cóż za gastronomiczna metafora 🙂

„Każdy zraz ma własny przewód wyprowadzający” 😀

„W drugim miesiącu życia niemowlę donoszone, karmione naturalnie otrzymuje sześć razy pokarm matki. (…)poza pokarmem podajemy soki z owoców i warzyw w ilości 20-30 g dziennie”

„Przed i po każdym karmieniu brodawki należy obmyć przegotowaną wodą”

„brodawki niehartowane myciem, źle pielęgnowanie zarówno w czasie ciąży i po porodzie (…) łatwo ulegają uszkodzeniu w czasie ssania”

„Główną zasada pielęgnowania brodawek w czasie karmienia jest czystość i aseptyka. Okaleczona brodawka może być przyczyną zakażenia gruczołu” – mam wrażenie że trzydzieści lat temu panowała paranoja czystości i sterylności karmienia o czym pisałam już w poprzednich częściach wpisów historycznych TUTAJ

„W tym okresie [karmienia] zapotrzebowanie kobiety na składniki pokarmowe i na kalorie wzrasta o około 40% czyli około 100 kalorii”

„na ilość wytwarzanego pokarmu ma wpływ (…) urozmaicone racjonalne żywienie” – nawet niedożywione kobiety w Afryce są w stanie wyżywić swoje dzieci, natomiast z częścią o tym że matce jest potrzebna urozmaicona dieta zgadzam się w 100%

„Kobiety, które odżywiają się źle lub niedostatecznie, na ogół szybko tracą pokarm”

IMG_6672

„Jakość pokarmu, a szczególnie zawartość w nim witamin i odpowiedniego składem tłuszczu zależy od tego co matka je – czyli od diety w tym okresie”

I coś mądrego: „zwraca uwagę nieuzasadniona tendencja do wypijania przez matki nadmiernej ilości mleka lub bawarki jako płynów mających pobudzać wytwarzanie większych ilości pokarmu. Takie metody są nieskuteczne (…) istnieje fałszywy pogląd, że piwo pobudza wydzielanie pokarmu”

A zaraz potem bzdurka:

„Szkodliwe jest także spożywanie ostrych przypraw”

„Każda matka musi znaleźć więcej czasu na higienę”

„Aby uniknąć niepotrzebnego biegania w trakcie karmienia, należy wcześniej:

  1. umyć i wyparzyć naczynia i sprzęt pomocniczy, (…)
  2. przygotować sterylną gazę lub watę
  3. przygotować przegotowaną lekko ostudzoną wodę 

Po tych wstępnych czynnościach należy umyć ręce, starannie obmyć pierś za pomocą sterylnego gazika nasączonego przegotowaną wodą i dopiero wówczas przystąpić do karmienia” – nie mam wątpliwości dlaczego nasze mamy i babcie mówią nam że karmienie piersią to taki trud i nie warto się męczyć skoro przed każdym karmieniem musiały się tak myć.

„Po karmieniu należy starannie umyć pierś i ściągnąć resztę pokarmu. Ten bardzo ważny zabieg można przeprowadzić (…) ściągaczem. (…) jeżeli matka tego nie zrobi (…) na piersi pojawią się bolące zgrubienia, a w efekcie stany zapalne. Obniża to znacznie ilość i jakość pokarmu”

„Karmić należy regularnie co trzy godziny. niewielkie odstępstwa od tej zasady są dopuszczalne” – ufff 😉

„Jeżeli niemowlę dobrze ssie należy je trzymać przy piersi ok. 10 minut”

„W czasie karmienia matka jedna ręką obejmuje swoją pierś tak aby palcem wskazującym ucisnąć pierś koło noska dziecka. Tylko w ten sposób niemowlę może (…) swobodnie oddychać”

„Noworodka przystawiamy do piersi po sześciu godzinach, a najpóźniej po 12 godzinach po porodzie”

„dziecko powinno otrzymywać pokarm co trzy godziny, z wahaniami nieprzekraczającymi 30 minut. Przez regularne karmienie wyrabia się u dziecka odruch „na czas”. Jest to korzystne również dla matki, ponieważ pozwala na bardziej racjonalne gospodarowanie swoim czasem”

„Noworodki w pierwszych dwóch tygodniach życia są zwykle karmione 7 razy  na dobę, co trzy godziny z 6-godzinną przerwą nocną. Noworodki silne, donoszone karmimy już tylko sześc razy”

I oto zmora naszych czasów. Zaszłość z czasów naszego niemowlęctwa, źródło paranoi matczynej, że „płacze bo nie dojada” – oto zalecenia:

„Sprawdzianem dostatecznej ilości [zjadanego pokarmu] jest zachowanie się noworodka po posiłkach i między karmieniami (…) noworodek niedojadający jest niespokojny, często budzi się z płaczem, krzyczy na długo przed pora posiłku, a po całkowitym opróżnieniu piersi nadal manifestuje oznaki głodu”

„W trzecim tygodniu (!!) wprowadzamy soki z jabłka i marchwi.”

I kolejny gwóźdź do trumny laktacji sprzedawany przez poprzednie pokolenia:

Często zdarza się, że dziecko dobrze przybiera na wadze (…) a płacze. Takim dzieciom należy podawać między posiłkami lekko osłodzona przegotowaną wodę lub napar z rumianku (!!) z dodatkiem cukru. O dopajaniu należy szczególnie pamiętać w upalne dni”

„jeżeli ilość pokarmu jest istotnie mała (…) należy dziecku podać mleko krowie”

Hafija

Nazywam się Agata. Hafija.pl to najlepszy mainstreamowy blog o karmieniu piersią.

20 komentarzy

  • mama 4mies.
    30 sierpnia 2014 at 11:47

    Jak moja teściowa usłyszała że synek woła jeść co 2h, to kazała go „oszukiwać” i podawać wodę albo herbatkę – oczywiście jej nie posłuchałam 😀 i też usłyszałam że za często robi kupkę która jest za wodnista (jako noworodek robił przy każdym karmieniu) – jej zdaniem powinnam zmienić dietę – oczywiście w tym przypadku również jej nie posłuchałam 😀

  • kotamota
    28 sierpnia 2014 at 21:33

    Karmienie noworodka z przerwą nocną 6godz !! Tortura – inaczej tego nazwać nie można. Mój mały chciał co 1,5 h. I tak jak tu pisała już jedną kobitka, mój 14-miesięczniak też ma z 8 cyckow na dobę 🙂

  • Alicja
    28 sierpnia 2014 at 18:47

    To idę poszukać więcej czasu na higienę 😀 Ja mam gdzieś spisane przez moją teściową dokładne schematy żywienia zalecone przez pediatrę z 1980 i 1985 – jak gdzieś znajdę i wyrażasz zainteresowanie to mogę Ci podesłać skan 😉

  • my sons mum
    27 sierpnia 2014 at 14:02

    Ja pierpapier, masakra! już wiem czemu moja mama kazała mi myć cyca przed każdym karmieniem:D no i oczywiście hartowac brodawki w ciąży (oczywiście żadnej z tych rzeczy nie robiłam):))) Kazała też dopajać herbatkami i ja głupia pierwsze dziecko dopajałam, ale drugie – pełen sukces, 6 miesięcy TYLKO na cycku! Niestety masz rację, że niektóre rady pokutują aż do dziś, zwłaszcza to „płacze, więc głodny”. Brak laktacyjnego wsparcia jest przerażający:((( No i ten obowiązek karmienia 6 razy, jakaś paranoja! To mój roczniak dostaje częściej cyca:)))

  • Mama Filipka
    26 sierpnia 2014 at 09:48

    Ja urodziłam 17 miesięcy temu i też położna kazała mi odchylać pierś,żeby mały oddychał i tak robiłam, dziś pierwszy raz przeczytałam,że to ściema!
    Moja mama mnie karmiła miesiąc,po tym czasie „mądra” położna kazała jej odstawić dziecko od piersi, bo mleko dziecku szkodzi, czego znakiem jest uwaga..kupa po każdym karmieniu! Moja mama młoda dziewczyna jej posłuchała, dopiero wiele lat później dowiedziała się,że to normalne,że noworodek może robić kupę kilka razy dziennie!

  • Adriana
    25 sierpnia 2014 at 19:59

    Kochane kobiety! Moja położna jeszcze 5 lat temu kazała mi tak odchylać/uciskać pierś palcem! a to młoda kobieta (przed 40)

  • Joanna i Pan Lew
    25 sierpnia 2014 at 19:13

    No to moja mama był bohaterką, dała radę całe 4 miesiące. Ale kocham ją za to, że chociaż różne moje poczynania jako matki ją dziwią, to uznaje za normalne, że metody się zmieniają.

    Ale ogólna tendencja do sterylności jest od niej silniejsza, wszystko chce wnukowi obierać, kroić, gotować 🙂

  • Ewa
    25 sierpnia 2014 at 13:32

    Najgorsze jest to, że takie pseudorady ma też współczesny wykwalifikowany personel medyczny. Podobnie z żywieniem nie tylko piersiowym małych dzieci. Bardzo mała jest świadomość rodziców, ze dzieci są tym czym jedzą. Dziś poważny komentarz, tak mnie naszło.

  • Tedi
    25 sierpnia 2014 at 13:12

    Moja mama przeszła koszmar przy próbie karmienia mojej siostry i w związku z tym mnie nawet już nie próbowała karmić.
    Kwiatki piękne. Szkoda, że nie zalecali odkażania piersi spirytusem i koniecznie wygotowania we wrzątku 😀

  • Ola
    25 sierpnia 2014 at 09:53

    Ostatnio u cioci dorwalam książkę”kuchnia praktyczna” z 59 roku i jest czesc o karmieniu dziecka. Ciekawe, bo zalecenia są zupełnie inne niż te z 70lat.

  • Vingag
    25 sierpnia 2014 at 09:52

    O mamo, zważywszy na to, że moje dziecko przez trzy lata piło mleko z niesterylnej piersi, przy dojeniu najwidoczniej nie oddychało, a ja nie stosowałam żadnej specjalnej diety, to cud, że w ogóle jeszcze żyje…

  • Ruby Soho
    24 sierpnia 2014 at 22:44

    z tym przytrzymywaniem piersi też mnie mama uczulała, na szczęście doczytałam że dziecko sobie poradzi z oddychaniem bez mojej pomocy. Straszne te rady! I właśnie dlatego moja mama karmiła mnie ok. 2 mesiące, a potem nie było czym 🙁

    • wiola
      30 października 2014 at 10:39

      Mnie odchylac nosek kazała położna w szpitalu o.O

  • Aneta
    24 sierpnia 2014 at 21:15

    Już wiem skąd moja mama wzięła pomysł na mycie piersi przed podaniem jej dziecku, o hartowaniu brodawek nie wspomnę.. Kilka razy radziła żeby odchylać pierś przy nosku małej by mogła oddychać. Jak powiedziałam jej, że nie ma takiej potrzeby odpowiedziała, że czasy się zmieniły a jej tak mówiono. Szczęśliwie jest postępowa i cieszy się, że karmię ponad 10 mcy (planuję długo kp) 🙂

    • M
      9 kwietnia 2018 at 22:53

      Ja się zgodzę z tym odchylaniem piersi. Mój syn bez takiej mojej pomocy odrzuca pierś i nie potrafi jej złapać. Może to zależy od kształtu piersi i pozycji karmienia. A tych innych bzdur nie słucham.

  • Famii
    24 sierpnia 2014 at 21:15

    Matko i córko – z tego tekstu wynika, że moje dzieci w trakcie karmienia nie oddychają, albo wykształciły skrzela 😉

  • angelina
    24 sierpnia 2014 at 21:12

    To najlepszy powód, żeby jako przyszłe babcie za kilkanaście/kilkadziesiąt lat nie wtrącać się i nie wymądrzać. 😉

  • Mama Jasia
    24 sierpnia 2014 at 21:09

    Moja teściowa swoje dzieci( 3 „szt”) karmiła mm. Mojego męża na pewno przez miesiąc piersią a potem tak z godz na godz „skończył” się pokarm 😉 Podają że dziecko karmić 10-15 min nie więcej- dla nie nie do pojęcia bo mój ssak jak się przyssie to i z 30 min potrafi to wtedy wiem,że objadł się po uszy 🙂 Dobrze, że nie dostaję takich rad od mamy teściowej czy babci 🙂

    • Kasia
      24 sierpnia 2014 at 21:51

      może z miesiąc czy 1,5 po porodzie byłam u teściowej i mowię, ze mała się budzi jeszcze na karmienie w nocy co 2-3 godziny a jak prześpi 4 lub 5 godzin to szaleństwo. Tesciowa na to, ze po 3 miesiącu swoim dzieciom dawała już mm bo też jej się budzily co 3 godziny – więc niedojadały… chyba wszystkie teściowe tak mają 😛

  • monika
    24 sierpnia 2014 at 20:50

    smutne to strasznie,szczegolnie ,kiedy sobie pomysle,ze to dzieki takim radom moja mama karmila mnie tylko miesiac…a potem „pokarm sie skonczyl”:(

Comments are closed here.