Miał być wpis o zaleceniach żywienia dzieci w pierwszym roku życia. Będzie jutro lub pojutrze. Skierowałabym Was na stronę gdzie one są – do źródła ale, tego nie zrobię, ponieważ jestem zażenowana i zasmucona tym co się tam stało.

Pobrałam artykuł z zaleceniami – kosztował mnie 5 zł+vat. Kiedy pobieranie się ukończyło, otworzyłam plik a tam… o zgrozo wielka reklama mleka modyfikowanego 1. Tak to jest gazeta dla lekarzy, tak to miejsce gdzie można reklamować mlesio numer 1 ale uwierzcie mi – ta reklama nie jest w mojej opinii skierowana do lekarzy. Po co w reklamie dla lekarzy wizerunek bobaska i zdjęcie buzi z alergią? To jest lekarz nie matka – wie jak wygląda alergia (przynajmniej na to liczę) i nie musi tego oglądać w reklamie ani nie potrzebne mu niemowlę w reklamie żeby dowiedzieć się o nowym produkcie.

To jest żenujące, że w takim miejscu pojawia się taka reklama i jest ona dostępna dla ogółu – nie tylko dla lekarzy, ale dla wszystkich. Jeżeli ja to znalazłam to każdy to znajdzie.

Kawałek dalej kolejna reklama. Uśmiechnięty bobas (znów)  i znów reklama w gazecie dla lekarzy, ale czy przekaz jest dla lekarza? Według mnie nie.

Powiecie, że reklama nie działa? Że nie jest zła albo groźna, że nie jest myląca?

Nawet jeżeli na Was nie działa (nie bądźcie głupi – działa, tu nie ma co wypierać się jak żaba błota, jakby nie działała to nikt by na reklamę milionów dolarów nie wydawał) to ona dociera do Waszych lekarzy, tych samych co nie kształcą się w laktacji, do nich dociera i potem dociera do Was!

Nie na próżno WHO ustanowiło kodeks ustalający zasady promocji i marketingu mieszanek – bo ta reklama działa zajebiście dobrze. Ta reklama działa tak wspaniale, że żaden producent mleka modyfikowanego nie szanuje postanowień kodeksu. Bo gdyby było inaczej karmienie piersią nie byłoby w takim impasie, nie byłoby spychane do podziemia, nie byłoby miliona słodkich reklam, kampanii pseudo-informacyjnych skierowanych o zgrozo już do kobiet w ciąży. Gdyby takie działania nie wpływały na karmienie piersią nie zostałyby uznane przez WHO za zagrażające karmieniu naturalnemu, a co za tym idzie zdrowiu i prawidłowemu żywieniu nie dzieci ale całego współczesnego społeczeństwa. Jest straszne, że świat pojął to kilkadziesiąt lat temu a Polska nie!

Jestem  zdruzgotana że w takich gazetach, naukowych, pełnych faktów, badań i wielkiej wiedzy dopuszcza się takie reklamy. Czas żeby polskie prawo zajęło się na poważnie kodeksem WHO  w kraju w którym panuje mleczna wolna amerykanka.

There should be no advertising or other form of promotion to the general public
of products within the scope of this Code.

Manufacturers and distributors should not provide, directly or indirectly, to
pregnant women, mothers or members of their families, samples of products within
the scope of this Code

No facility of a health care system should be used for the purpose of promoting
infant formula or other products within the scope of this Code.

Neither the container nor the label should have pictures of infants, nor
should they have other pictures or text which may idealize the use of infant formula.

Źródło: TUTAJ

Ponieważ przede mną ważne życiowe decyzje i na nowo odkrywam karmienie piersią, zabieram się do ogromnej nauki i bardzo bym chciała żebyśmy w Polsce zaczęli w końcu mówić o wprowadzeniu w naszym kraju zasad kodeksu WHO! Chyba dojrzałam do tego, żeby to zaakceptować i szukać nowej ścieżki – także dla mnie i takie sytuacje upewniają mnie w tym, że mam rację.

Kategoria:

karmienie piersią,