Promotor Karmienia Piersią – wywiad z Lucą z Milk Power


Luca z Milk Power jest redaktorką Kwartalnika Laktacyjnego, wolontariuszką FPKP i promotorką karmienia piersią. Oprócz pisania artykułów i prowadzenia warsztatów oferuje także spotkania indywidualne.
milkpower.pl
fb.com/milkpowerproject

 

– Dlaczego zostałaś promotorką?
Milk Power: Ze złości. Widziałam wszędzie wokół siebie mity i sprzeczne informacje. Nawet, gdy sama miałam jakieś pytanie na temat karmienia piersią, trudno mi było dotrzeć do rzetelnych informacji. Widziałam, jak męczą się inne kobiety, te, które na przykład nie trafiły na dobry kurs w szkole rodzenia (moją prowadziła doradczyni laktacyjna). Postanowiłam zrobić kurs, żeby z tym walczyć, żeby pomagać. Nie ma większej siły, niż wkurzona kobieta!

– Czym się różni praca promotorki karmienia piersią od pracy doradczyni laktacyjnej?

Milk Power: Wszystkim 😉 Doradczyni czy konsultantka laktacyjna ma wykształcenie potrzebne do badania dziecka, diagnozowania i dawania zaleceń w przypadku stwierdzonych nieprawidłowości. Ja takich kompetencji nie mam – mój obszar działania to fizjologia, edukacja i wsparcie. Wydaje się, że to niewiele, ale okazuje się, że taka pomoc jest bardzo potrzebna.

– Co w takim razie robisz na spotkaniu?

Milk Power: Przede wszystkim przed spotkaniem rozmawiam z rodzicami malucha przez telefon, żeby ustalić, czy sprawa nie wymaga jednak doradcy laktacyjnego. Mniej więcej połowę rodzin odsyłam po tej wstępnej rozmowie dalej, podając kontakty do doradczyń. Najczęściej odwiedzam rodziców noworodków, którzy chcą dowiedzieć się więcej o karmieniu piersią lub mają wątpliwości, czy karmienie przebiega tak, jak powinno.

Zawsze podczas spotkania obserwuję proces karmienia, mam wykształcenie i praktykę pozwalające ocenić, czy dziecko dobrze przystawia się do piersi. Uczę jak rozpoznawać, czy dziecko się najada i obserwować wczesne oznaki głodu. Pomagam wypróbować różne pozycje do karmienia, szczególnie karmienie na leżąco, żeby umożliwić mamie dziecka sen, i pozycję naturalną, która pozwala dziecku sterować karmieniem. Opowiadam o tym, czy trzeba dziecko odbijać. Podaję źródła do poczytania. No i oczywiście zawsze rozmawiamy o mitycznej diecie matki karmiącej… Pytam też o przebieg porodu i początki karmienia, żeby mieć pełen obraz sytuacji i niczego nie przegapić.

– Ile trwa takie spotkanie i czy przyjeżdżasz do domu?

Milk Power: Zwykle dwie godziny. To wystarczająco dużo czasu, żeby odpowiedzieć na wszystkie pytania. Choć po spotkaniu często rodzą się kolejne – dlatego później jestem zawsze dostępna przez telefon lub Internet. Dojeżdżam na terenie Warszawy; uważam, że spotkanie w domu, czyli właśnie w tym miejscu, gdzie dziecko jest najczęściej karmione, to najlepsze rozwiązanie.

– A jeśli na spotkaniu zauważysz, że jest jakiś problem z karmieniem?

Milk Power: To się zdarza. Podaję wtedy kontakty do doradczyń laktacyjnych i stanowczo proszę, żeby się skonsultować ze specjalistą. Zdarza się też, że bywam u rodziców, którzy już są pod opieką doradczyni laktacyjnej, ale potrzebują dodatkowego wsparcia, kogoś, kto z nimi dłużej pogada lub pomoże wdrożyć zalecenia z poradni laktacyjnej. Czasami słyszę, że doradczyni nie pomogła, a mamę na przykład bolą brodawki. Wówczas prócz ponownej wizyty u CDL proponuję konsultację neurologopedy lub fizjoterapeuty, bo to także są specjaliści, którzy potrafią uratować karmienie.

Bardzo często problem jest tylko w głowie, to znaczy w oczekiwaniach młodych rodziców, ich rodzin lub pediatry. Spędzam dużo czasu na wyjaśnianiu, jak działa noworodek 😉 Przede wszystkim jednak staram się znaleźć i zrozumieć potrzeby rodziny, szczególnie zmęczonej młodej mamy, i wspólnie znaleźć sposoby, żeby karmienie było przyjemne i niestresujące.

– Czy na tym da się zarobić?

Milk Power: Nie bardzo 😉 Na szczęście mam silne poczucie misji.

– Co jeszcze może robić promotorka karmienia piersią, prócz spotkań indywidualnych?

Milk Power: Może prowadzić warsztaty, spotkania edukacyjne, lokalne grupy wsparcia – samodzielnie lub w ramach Mlekoteki. Może współpracować z różnymi fundacjami jako wolontariuszka i na przykład pomagać w początkach karmienia kobietom z Domu Samotnej Matki albo wspólnie z FPKP pomagać przy większych przedsięwzięciach. Może, jeśli chce, działać przykładem; pokazywanie, że się karmi piersią, robi ogromną robotę, oswaja społeczeństwo z widokiem dziecka przy piersi.
Może wspierać online, na przykład w internetowych grupach, przy czym trzeba pamiętać, że taki rodzaj kontaktu ma swoje ograniczenia – ale jest nieoceniony dla rodziców, którzy nie mają tego wsparcia obok siebie fizycznie. I może edukować, najprościej poprzez podawanie solidnych źródeł. Ja mam już w głowie bazę linków na najczęściej powtarzające się tematy 😉
A przede wszystkim, uzbrojona w konkretną wiedzę, może głośno nie zgadzać się z osobami, które powtarzają bzdury o karmieniu piersią, czy to jest koleżanka, czy lekarz w przychodni.

Hafija

Nazywam się Agata. Hafija.pl to najlepszy mainstreamowy blog o karmieniu piersią.

5 komentarzy

  • Aga
    8 lipca 2017 at 11:08

    U nas ktoś taki to by się przydał. Ile dziewczyn przestało karmić piersią na naszym terenie to hostoria. Własniw przez to że nie miał kto pomóc. Ja sama jestem na wyczerpaniu.
    Moja maja ma 9 tygodni . W szpitalu zawalczyłyśmy o laktacje o jedzenie. Bylam po cesarce mala chora (jakis wirus) nie chciala jesc. Ale z biegiem dni dalysmy rade. W domu tez szlo. Potem okolo 3 tygodnia coraz gorzej. Szarpanie sie na piersi itd itp . Jak miala miesiac nastapil dzien kryzusu. Nie chciala piersi z zadnej pozycji prawie caly dzien. Dalam butelke na no bo juz nic nie pomoglo. Kolejne dni bylo to samo dziecko nie chcialo ssac i wyrywalo sie szarpalo nie wspomne o krzykach i placzu. Oczywiscie pielegniarki i polozne mowily ze moze to smoczka wina moze leniwa a moze cos tam. Soonczylo sie na tym ze przystawialam do piersi nasal ale nie dawala.rady dalej piski i w ogole nie lapala albo lapala i wypiszczala i piski. Zaczelam mleko sciagac o dawac z butelki. O tak miesiac. W pewnym momencie zauwazylam ze cos nie tak z tym jej jezykiem. Okazalo sie u chirurga ze to wedzidelko. Podcieli jej. Na nastwpny dzien jadla normalnie tak jak powinno szczesliwe dziecko jest. A na kolejny sie skonczylo. Je tylko ja leci a potem ryk o wrzask. Czasem nie chce nawet zlapac piersi i jes ryk. Wczoraj byl tali caly dzien. Dzisiaj to samo. Glodna i glodna. Tylko zjadla jak leci szybko a potem juz nie ciagnie. I co w takiej sytuacji? Jak juz po kilku godzinach noe daje sie jej uspokoic bo jest glodna nadal to musze jej sciagnac i dac.
    Nie wapomne o tym ze polozna miala 6 wizyt a u pediatry i poelegniarek bylysmy z 5 razy. I nikt nie wspomnial o wedzodelku. Teraz wyglada na to ze juz tak przyzwyczaila sie do butelki ze leci z niej i nie jest w stanie tego przeskoczyc na piersi . Wychodze z siebie doslownie. Robie co moge ale ona nie chce dluzej ssac i koniec kropka :/

  • Graża
    6 czerwca 2017 at 08:26

    A to imię Luca wymawia się przez „c” czy przez „k”? Zdrobnienie od swojskiej Lucyny czy pretensjonalny pseudonim 😀 ? Głupio byłoby zadzwonić do pani promotorki i się zbłaźnić, mówiąc: „Chciałabym rozmawiać z panią Lucą” (przez „c”).

    • Luca
      12 czerwca 2017 at 20:54

      Przez „k” 😀

  • Dorota
    23 maja 2017 at 20:39

    Znam Lucę! Robi kawał dobrej roboty. Korzystam ze wsparcia w ramach grupy Kwartalnika na fb. A tak poza tym jest super babką 🙂 Fajnie że jesteś!

    • Luca
      12 czerwca 2017 at 20:55

      Dziękuję <3

Comments are closed here.