Mam problem na każde rozwiązanie


Jestem pełna podziwu, co potrafi człowiek wymyślić. Najbardziej jednak radują mnie osoby, które nie posiadają dzieci, ale o macierzyństwie i rodzicielstwie wiedzą WSZYSTKO! Naprawdę życzyłabym sobie żeby wiara bezdzietnych mądrali nie mówiła mi jak rodzice powinni wychowywać swoje dzieci.

To trochę tak jakbym ja stanęła przy dźwigu na budowie nowego SMYKA w Warszawie i zaczęła się drzeć do operatora, żeby złaził tu natychmiast, że źle to robi, że mu się dźwig lekko krzywi i jest w lewo jakby bardziej, że ten budynek, który robi będzie do niczego i nic dobrego z tego nie wyjdzie, więc już niech sobie zrobi wolne i idzie do domu, bo wszystko na nic! A w ogóle to czy nie może używać innego haka? Bo przecież ten jest taki duży i może komuś spaść na głowę, a przecież tylko na to czyha ten operator, żeby komuś pierdyknąć hakiem w głowę. No nie? Czy to nie jest głównym zadaniem operatorów dźwigów. Randomowo uderzać bogu ducha winnych przechodniów w głowę?

Tak samo jakoś nie wyobrażam sobie, że fan sci-fi tłumaczy Nielowi Armstrongowi jak wylądować na księżycu i jak po nim chodzić, bo przecież naoglądał się filmów sci-fi i wie lepiej! Wie, bo coś tam poczytał i zobaczył. Więc WIE!! I na pewno może poradzić…

To samo dotyczy karmienia piersią. Nie widzi mi się, żeby mnie jakiś bezdzietny człowiek pouczał jak mam karmić moje dziecko w galerii handlowej, jak mam się nim zajmować, kiedy zwrócić mu uwagę itd. Zawsze chętnie wysłucham drugiego rodzica, zawsze chętnie wymienię doświadczenia z drugą matką, ale… nie mam, czego wymieniać z osobą bezdzietną – kompletnie niczego, na temat rodzicielstwa.

Nikt nie musi mieć dzieci. Ba, niektórzy wręcz nie powinni mieć dzieci. I nikt nie musi karmić piersią. A ci, którzy ich nie mają, to niechaj uwago o laktacji zostawią sobie dla siebie.

Kiedy słucham jak osoby, które nie mają w tym temacie całkowicie żadnego doświadczenia, a prawią mądrości, to więdną mi uszy i za każdym razem cycki opadają o kilka centymetrów w dół.

 

Bo matka karmiąca noworodka może przecież odciągnąć mleko zanim wyjdzie – proste

Bo przecież można tak wyjść z domu, żeby nie karmić publicznie, jak sobie człowiek zaplanuje – proste

Półtora roku przy piersi!? Takich DUŻYCH dzieci się nie karmi – proste!

Bo przecież dziecko jak płacze to wymusza, a karmi się, co trzy godziny – proste

Bo co w tym takiego trudnego – proste

Bo przecież, nie będzie siedziała z nim w domu przez MIESIĄC, można wyjść na imprezę – proste

Bo ono na pewno jest głodne, bo to twoje mleko jest chude, bo tak słyszałam – proste

Bo teraz takie dobre mleka na rynku – wystarczy kupić – proste

Co one, te matki, tak się nad tą kupą roztrząsają idiotki jedne, kupa jak kupa – proste

Co za problem nakarmić w łazience – proste, przecież siki i mleko to prawie to samo, co nie?

Co za problem… no, co?

 

Wy, wszyscy doradcy z koziej d…y, samozwańczy laktoeksperci, nikogo nie interesuje wasza osobista opinia o karmieniu piersią, a już na pewno nie interesuje ona rodziców dziecka. Nie interesuje nas, jaki macie osobisty stosunek do karmienia, ani wasza teoretyczna porada laktacyjna. Nie interesuje nas to, co wam powiedziała mama, babcia, ciocia-kolcia. Nie obchodzi nas to, śmiejemy się ze wszystkich kretyńskich rad które wypływają z waszych ust.

Tak więc, nie – jeżeli nie masz dziecka, to nie mam ochoty słuchać twoich uwag na temat karmienia, ubierania, zabawy i wychowania.

Dobranoc

ps. oczywiście nie zaliczam do tej grupy przedstawicieli grup zawodowych z merytorycznym przygotowaniem do wspierania rodziców.

Hafija

Nazywam się Agata. Hafija.pl to najlepszy mainstreamowy blog o karmieniu piersią.

38 komentarzy

  • Joanna
    28 kwietnia 2020 at 23:36

    Nie zawsze zgadzam sie ze wszystkim, co Pani pisze (aczkolwiek zwykle problemem byl nchamski jezyk, nie merytoryka) ale pod tym postem podpicze sie obiema rekami (potrafie :D) i jeszcze doloze obie nogi (choc koslawo…) Niestety, musze zgodzic sie tez z przedmowczyniami, nie tylko bezdzietni daja durne rady. Ich jeszcze mozna zatkac, pytajac ILE dzieci wychowali. Najgorsi sa ci, ktrzy dzieci (niestety) maja i bardzo chca, zeby inni powielali ich idiotyzmy. Serdecznie wspolczuje np. Pani Agacie – mloda dziewczyna, ale faktycznie wie o niebo wiecej o potrzebach dziecka niz jej tesciowa… Ciagle i ciagle przekonuje sie, ze ja mam naprawde niezwykla rodzine, blizsza i dalsza, moja i meza – nikt NIGDY nie zakwestionowal niczego, zadnej mojej czynnosci czy decyzji dotyczacej dzieci. Mojej tesciowej wrecz musze mowic – mamo, wychowalas siedmioro, to lepiej niz ja wiesz co robic (bo mama , jesli dzieci sa u niej i wyniknie jakis powazniejszy problem, dzwoni i upewnia sie, czy aprobujemy jej decyzje) Przyjaciol tez mam wspanialych, dzietnych i bezdzietnych. Natomiast obcy – owszem, kilka japiacych bab (mezczyzni jakos byli inteligentniejsi, kilkakrotne podejscia byly pozytywne) okazywalo sie zawsze starymi pannami – jedna probowala dac, jako przyklad „aniolkow” siebie i swoje rodzenstwo (zwazywszy jej wiek, lana byla po tylku pasem, zeby byc tym „aniolkiem”) W kazdym razie jej (bynajmniej nie dobrowolni) „rozmowcy”, mloda para, kilka minut pozniej przybiegli do mnie literalnie „przeprosic” i zapewnic, ze oni absolutnie sie z nia nie zgadzaja, nie odzywali sie bo nie chceli klotni. Zycze wszystkim mamom cierpliwosci i inteligentnych doradcow.

  • Karolina
    28 kwietnia 2020 at 13:16

    Ależ wcale nie są najgorsi ci, którzy dzieci nie mają i próbują doradzać. Im przynajmniej można powiedzieć – sorry, a co Ty właściwie wiesz… Najgorsi są ci, którzy dzieci mają i uważają, że ich metody były, są i będą najlepsze!

  • Ewelina
    2 kwietnia 2019 at 15:16

    Najgorsze jest to, że wiele z tych mądrości słyszałam właśnie od osób dzietnych. I dlatego wydaje mi się, że nie ma znaczenia, czy ktoś już został rodzicem, czy nie, jeśli jest ignorantem.
    Druga rzecz – doradzanie, krytykowanie i zwracanie uwagi to nie są synonimy 🙂 a mam wrażenie, że w temacie macierzyństwa często są mylone 🙂

  • Agata
    2 kwietnia 2019 at 12:08

    Sama nie mam jeszcze dziecka, poród dopiero w maju, a już mam dość mojej przyszłej teściowej z którą niestety chwilowo muszę mieszkać. Kobieta już w dość sędziwym wieku, bo w tym roku stuknie jej 70 lat postanowiła nauczać mnie, 55 lat młodszą osobę jak powinnam zajmować się dzieckiem.
    „Paliłam papierosy całą ciążę i nic M. (mój narzeczony) nie jest” – no pewnie, jemu może nie, ale milionom dzieci jest.
    „Pieluchy jednorazowe to najgorsze zło tego świata, dziecko ma tylko odparzenia i nie wie kiedy się załatwiło” – jasne, jak wymieniasz pieluchy raz na dzień to może i ma odparzenia.
    „Po co wam rożki, za moich czasów owijało się dziecko w tetrę i też było ok” – naprawdę 40 lat temu istniała tylko tetra?
    „Mój pokarm był słabej jakości bo jak nakarmiłam mlekiem modyfikowanym to spał 6h” – może dlatego, że dziecku było o wiele łatwiej najeść się z butelki?
    No i hit o którym zresztą sama wspomniałaś:
    „Bo przecież dziecko jak płacze to wymusza, a karmi się, co trzy godziny – proste” – to jest po prostu majstersztyk. Według niej noworodek jest tak cwany (pewnie w nocy jak rodzice śpią to noworodki budują broń masowego rażenia), że wymusza na rodzicu pewne zachowania. No i to trochę prawda że wymusza, ale robi to dlatego, że chce być z matką/ojcem blisko! Jej wychowanie polegało na tym, żeby dzieciaka przebrać, nakarmić, jak ryczał to WYMUSZAŁ! Aż mi się serce kraje jak to słyszę, bo wyobrażam sobie takiego maluszka który przez 30 min płacze bo chce się po prostu przytulić.
    I ktoś taki ma prawo w ogóle mi dawać jakieś rady?
    Ja już nie mam na to sił.

  • D
    2 kwietnia 2019 at 11:13

    Tak jak zawsze czytam artykuly i czerpie z nich duzo wiedzy przygotowujac sie do roli mamy (obecnie 7 mies ciazy), tak ten artykul jest bardzo emocjonalny i nie fair… Poprostu slaby!
    Swoich dzieci jeszcze nie mam, ale partnera syn mieszka z nami od 4 lat. Smiem twierdzic, ze mam wiecej wiedzy i doswiadczenia, niz Jego „matka”, ktora urodzila 4 dzieci, kazde z innym ojcem. A tego malucha widuje 2 razy w tygodniu.

    Tak wiec kilka zdan, a szczegolnie koncowka
    „Jeżeli nie masz dziecka, to nie mam ochoty słuchać twoich uwag na temat karmienia, ubierania, zabawy i wychowania” mija sie z prawda i pokazuje waski horyzont myslowy.

    Idac tym tokiem myslenia, nie powinnismy w ogole rozmawiac, bo na wiekszosci rzeczy sie zwyczajnie nie znamy skoro ich nie doswiadczylismy…

  • Gosia
    2 kwietnia 2019 at 08:52

    A ja bym jeszcze dodała, że od porad na temat kp powinny wstrzymać się kobiety, które mają dzieci, ale w ogóle nie karmiły piersią… Bo w takim wypadku nie mają ani własnych doświadczeń, ani najczęściej wiedzy teoretycznej (po co zagłębiać się w temat, który nas nie dotyczy). Mam koleżankę, której dziecko od początku było na mm, nie podjęła w ogóle próby kp (nie krytykuje i nie wnikam dlaczego). Ja natomiast karmię tylko piersią (synek 3 msc) i ona non stop daje mi porady na temat mojego kp. Np gdy miałam problem, że synek bardzo dużo płakał i szukałam przyczyny, to ona mnie oświeciła, że skoro jest tylko na piersi, to przecież oczywiste, że chce mu się pić i dlatego płacze. Nie daję mu wody lub herbatki i to moja wina. Rozwiązanie było takie proste, a ja głupia na to nie wpadłam!

  • Jadzia
    28 marca 2018 at 06:08

    O tak,zlote te rady i tak wyczekiwane?dziękuję Ci Hafija ze jesteś i ze pomagasz mocno stać na nogach?

  • Anna
    27 marca 2018 at 21:55

    Ja nie miałam wsparcia żadnego w kp jeśli chodzi o moją rodzine,przyjaciół. Wykarmiłam z ogromnym trudem córkę 12 lat temu wstydząc się tego co robie. Wstydząc się że nie ma kasy na mm. Teraz wiem że to najlepsze co mogłam dać memu dziecku. Karmiłam córkę do samoodstawienia. Ani razu nie podałam mm co uważam yeraz za ogromny sukses.
    Rok temu urodziłam synka. Podejście do kp zupełnie inne niż 12 lat wcześniej. Świadome.
    Ja szczęśliwa,synek również. Spełnienie totalne. I duma rozpiera mnie bardzo bo kp bezproblemowo tym razem.
    Aż tu któregoś razu. Babcia moja lat 88 zawstydza moje dziecko. Robi ciuś, ciuś palcem i mówi wstyd taki duży chłopak a cyca bierze. Fuj. Ciuś,ciuś.
    Boże, jak mi się wtedy zrobiło przykro. A ja myślałam że chociaż babcia mnie zrozumie i jest ze mnie dumna. Że to taki przecudny widok patrzeć jak maluszek ciągnie cycunia.
    Okazuje się że dla niektórych to widok obrzydliwy.

    Nie skomentowałam bo to moja babcia tylko strasznie smutno się zrobiła w serduszku.
    Ale do tej pory nie mogę pojąć jak kp może komuś z boku przeszkadzać.

  • Kama
    27 marca 2018 at 21:26

    Pracując w jednym z wydawnictw medycznych czytałam różne artykuły o karmieniu piersią i w sumie miałam całkiem niezłą wiedzę na ten temat. Próbowałam nawet pomóc znajomej, która niestety przestała karmić, bo „synek się nie najada chudym mlekiem, wisi na cycku cały dzień”, ale nikt nie wziął na poważnie rad bezdzietnej.

  • MJoanna
    27 marca 2018 at 20:33

    To ja dziś na kontroli w poradni rehabilitacyjnej(całej długiej nazwy nie pamiętam), jak rehabilitantka usłyszała, że karmię 9 mies. dziecko KP, mimo tego że czasem przygryzie mi brodawke…to mało z wrażenia nie padła. Dziwne bo od wielu lat pracuje z dziećmi i takie coś powinno ja cieszyć, a ona walnęła tekst: ” jak dziecku wyjadą żeby to trzeba przedstawiać od piersi…chce Pani cierpieć??? po co ??? ”
    Wróciłam do domu zszokowana, ale stwierdziłam że mam gdzieś je zdanie w tym temacie.Będę karmić, tak mi się 1,5roku marzy. Przecież jest cała masa argumentów na TAK, TAK, TAK ;))))
    Dla niej argumentem nie było nawet to, że córka od urodzenia ani raz nie chorowła, nie miała antybiotyków itp. Mało tego ja też nie byłam ani raz chora odkąd karmię 😉

  • Anika
    4 czerwca 2017 at 12:32

    Sama muszę jeszcze dużo popracowac nad karmieniem piersia, bo zmagam sie z problemem bolacych brodawek, ale jak slysze tekst, po tym jak powiem cioci, ktora nie ma dzieci, ze karmilam dzis 18 razy, i ze pewnie mam slaby pokarm, skoro tak duzo karmilam i ona co chwile chce jesc,to moze moj pokarm nie ma kalorii, to mi sie noz w kieszeni otwiera!z d… takie rady i one tylko doluja…

    • Ziza91
      27 marca 2018 at 20:19

      Niestety znam to. Chore gadanie

  • Weronika
    29 kwietnia 2017 at 20:51

    Też mi się wydawało, że karmienie dziecka powyżej roku to jakaś przesada…kiedyś… a będąc w ciąży planowałam karmić tak do 3 miesięca… potem przejść na mm… brak wiedzy niestety… ale dzięki położnej trochę zrozumialam … karmimy się już prawie pół roku, daje nam to dużo radości i zamierzamy dlugo się karmić (marzą mi się min 2 lata)… dużo się zmienia, jak się ma własne dzieci 🙂

  • Mynta
    11 kwietnia 2017 at 09:52

    Świetny tytuł, pasuje do wielu sytuacji;) Razem ze szwagierką mamy znajomą, młodą mamę, która dorwała książkę jakiegoś pana, który tłumaczył, że naturalną kolejnością dla niemowlęcia są jedzenie, sen, zabawa (czy jakoś tak). Tymczasem synek znajomej przybrał inną kolejność, ku jej zmartwieniu. Obie ze szwagierką, także doświadczoną mamą, pocieszyłyśmy młodą mamę, że widocznie Henio czytał inną książkę z poradami i to do niej się stosuje:P

  • Marta
    3 kwietnia 2017 at 20:35

    Nie masz dziecka, nie masz pojęcia! ? I piszę to ja, co jeszcze do niedawna uważała, źe ” dziecko to powinno spać w swoim łóżeczku, moje na pewno będzie” ? Albo lepsze: ” Boszsz, ona karmi piersią takie duże (a było chyba roczne!!) dziecko?! Przecież ono MA JUŻ na pewno ZĘBY” ??? O matko laktatorko, wybacz, bo nie wiedziałam co czynię!

    • Justyna
      27 marca 2018 at 22:08

      Haha skąd to znam ?

    • Paula
      28 kwietnia 2020 at 15:20

      Taaa, uwielbiam takie teskty. A najbardziej od siostry męża która jesy ode mnie młodsza o 6 lat i dzieci nie ma i nie planuje . Ostatnio polecała mi filmiki na jutubie o wychowywaniu dzieci ” bo są tam spoko triki”. Ogólnie czasem mam wrażenie jakby chciała mi powiedzieć, ” nie masz pojęcia na temat dzieci bo ja mam KOLEZANKI które mają dzieci i one i mówiły jak to jest”.

  • A.
    1 kwietnia 2017 at 11:50

    Największy wstyd mojego życia przed laktacyjnego: miałam coś ok. 25 lat i dzieci nawet nie widywałam w przelocie. Koleżanka miała 10 lat więcej i urodziła trzeci dziecko. Każde karmiła piersią ok. 3 lat. I ja ją pouczałam, że karmienie piersią dziecka po 1 roku życia to bez sensu: bo przecież takie duże dziecko już nie potrzebuje (czego? Nie woadomo), a poza tym mleko już nie ma wartości odżywczych.
    Od tamtej pory nie pouczałam nikogo…
    Że też człowiek potrafi być taki głupi:(

  • Magdalena
    31 marca 2017 at 20:27

    Świetny wpis z jednym maleńkim zastrzeżeniem: za teorię o karmieniu co 3 godziny odpowiadają LEKARZE. Wszystkie poważne wydawnictwa i drobne broszury z lat 70 zawierały wręcz nakaz karmienia o ustalonych godzinach, więc za akurat tą „złotą radą” stoją nadużyte niegdyś profesorskie autorytety.

    • R.
      27 marca 2018 at 20:08

      Ja sobie tego nie wyobrażam. Jak mam nakarmić co 3 godziny dziecko? Gdy on nie jest głodny kropli nie przełknie. A awanturę taką przy tym zrobi, że uszy więdną.

    • Justyna
      18 lutego 2019 at 11:26

      Z tego co wiem i tłumaczyła mi położna w UK po porodzie, maluch (szczególnie noworodek) powinien być karmiony na żądanie nie rzadziej niż co 3 godziny. Jeśli będzie karmiony rzadziej to poziom glukozy w krwi może spaść za nisko co jest niebezpieczne. Widać w PL lekarze zapamiętali tylko 3 godziny z tego 😉

  • mamii
    22 marca 2017 at 10:46

    Kochana Hafijo ?
    I Love You ?
    Dajesz to czego czasem, zwłaszcza początkującym rodzicom, może brakować – pewność siebie. Ileż ja się po pierwszej ciąży nasłuchałam dobrych rad….. ile przepłakałam, bo każdy co innego gadał a mnie serce i tak podpowiadało jeszcze coś innego. I wtedy nie miałam na tyle odwagi żeby stanąć prosto i powiedzieć tym wszystkim „ekspertom” , żeby sobie swoje rady wsadzili do d….. Teraz czekam na trzecią dzidzię i mam ich wszystkich gdzieś.
    Każde kolejne dziecko to nowe doświadczenia, ale mam wrażenie, że też większy spokój w sercu każdego rodzica i pewność, że da sobie radę.
    Podsumowaniem tego mojego przydługiego wpisu niech będzie sms mojego kochanego męża do jego kolegi, któremu ostatnio urodzilo się pierwsze dziecko. Napisał, żeby pamiętali, że każde dziecko jest inne, nie musi się wpisywać we wszystkie schematy, żeby było zdrowe, jeśli chcą poszukać rzetelnych informacji na temat kp to żona (czyli ja – dumna matka) poleca stronę hafija.pl oraz o składach kosmetyków srokę, dodał nr do sprawdzonej doradczyni laktacyjnej , a potem napisał, że najważniejsze jest to co dostali w momencie, w którym urodziło się im dziecko miłość i intuicja rodzicielska ☺
    Amen.

    • Małgorzata
      27 marca 2018 at 22:02

      Brawo dla męża!

    • Anonim
      28 marca 2018 at 05:53

      ???

  • o
    21 marca 2017 at 10:36

    Jest jeszcze jeden typ porad: z piatek reki, chyba moj ulubiony. Mieszkam daleko od moich rodzicow, ale mam z nimi czesty kontakt i oni sa na biezaco co i jak u nas. I tak moj ojciec bardzo sie martwi, ze nasz syn ma wiecznie powracajace infekcje uszu. Czasem w niezobowiazujacej rozmowie w pracy (a pracuje w przychodni lekarskiej) napomknie o tym. Ile my juz dostalismy zlotych rad. Od lekarzy! Ktorzy na oczy nie widzieli pacjenta, ktoremu radza i nawet nie znaja historii choroby. Ostatnio ojciec przywiozl ze soba diagnoze: to na pewno uczulenie na moje mleko! Ale chyba nie byl pewny swego, bo mi sie nie odwazyl sprzedac tej zlotej rady, tylko podzielil sie z mojm facetem, ze moze to to i moze warto cos z tym zrobic;)

  • becia
    20 marca 2017 at 21:20

    Karmie moje dziecię juz ponad 14 miesięcy i jestem orędowniczką karmienia piersią. Jednak biję się w pierś bo gdy jeszcze dzieci nie miałam to miałam zupełne inne nastawienie do kp. Tez mi się wtedy wydawało, że dziecko karmi się modyfikowanym a karmienie piersią dziecka które chodzi to wstyd. Ależ ja głupia byłam ?

    • Justyna
      27 marca 2018 at 22:05

      Tak samo myslalam….. teraz wstyd mi okropnie

  • Turkuć podjadek
    20 marca 2017 at 12:52

    Dobre rady to jest to! 😉 Usłyszałam od mojej niedzieciatej koleżanki, że jestem nieodpowiedzialna, bo chcę wyjść na spacer z moim dwutygodniowym dzieckiem w listopadzie! 🙂 Faktycznie – lepiej kisić dziecko w domu! 🙂 Teraz moja córka ma 16 miesięcy i dalej karmię piersią trylion razy na dobę! 🙂 I nie narzekam! Wręcz przeciwnie – cudowny to czas kiedy te wielkie oczęta spoglądają ufnie na mnie podczas kp. I o oczywiście już słyszałam pytania – no jak długo będę karmić jeszcze? Do 18 – stki pewnie… 😛

  • Weronika
    20 marca 2017 at 00:33

    Impreza rodzinna mam ochotę na Cole wiec sobie nalewam, komentarz bęzdzietnej ciotki ,,to ty dziecko karmisz i takie rzeczy pijesz,, , a dzień wcześniej dała mojej 10 miesięcznej córce lizaka

  • Marta
    18 marca 2017 at 21:27

    Jesteś FANTASTYCZNA!❤

  • maGatka
    18 marca 2017 at 21:22

    Świetny wpis, dziękuję za PS, bo sama należę do osób zawodowo zajmujących się dziećmi i wspierających rodziców. Jednocześnie odkąd jestem mamą, teraz już podwójną, to inaczej patrzę na problemy zgłaszane przez rodziców. Nie to, żeby moje porady drastycznie się zmieniły. Ale doświadczanie bycia mamą, samodzielne mierzenie się z problemami jednak uczy pokory i teraz naprawdę często wiem , co czują rodzice, jestem w stanie widzieć więcej aspektów i mam więcej pokory w sobie. Macierzyństwo to doświadczenie, którego nie można porównać z niczym innym.

  • Niki
    18 marca 2017 at 21:02

    Często i dzieciaci bzdury opowiadają. Ja np. na początku ciąży od koleżanki dziecko posiadającej usłyszałam, że jestem złą matką, bo piję w ciąży gazowane i od tego dziecko w 2, a najpóźniej 3 miesiącu będzie miało kolki!

    • Anonim
      27 marca 2018 at 19:52

      Hahaha Hahaha hahahaha

    • Ania
      27 marca 2018 at 19:54

      W pierwszym trymestrze mnie cola ratowała ?

    • Ewa
      27 marca 2018 at 20:55

      Mi babcia mojego męża powiedziała, że mi się dziecko całe w bąbelkach urodzi ??‍♀️?‍♀️

    • Monika
      28 marca 2018 at 10:47

      Ja piłam gazowane cala ciążę a i po porodzie, karmiąc piersią oczywiście i dziecko ani jednego dnia kolki nie miało 😉 tylko mi za duży tyłek urósł od słodkich gazowanych hehe 😉 ale to już mój problem 😉

  • Anelle
    18 marca 2017 at 20:52

    To już wiem dlaczego po karmieniu piersi opadają, matka się nasłuchała za dużo „dobrych” rad 😛

  • Hela
    18 marca 2017 at 20:40

    Hoho ile ja miałam teorii jak nie miałam dzieci. Życie zweryfikowało! Jedno sie nie zmienilam , chcialam karmic piersia i karmie. Tylko okres sie oczywiscie wydłużył 😉

Comments are closed here.