50 lat temu


Dzisiaj wracam do jednego z moich ulubionych cyklów, czyli porady z dawnych lat. Na tapet biorę książkę „O karmieniu i pielęgnowaniu niemowląt” prof. dr. Władysława Szenajcha, wyd. PZWL, rok 1968, którą dostałam od czytelniczki Kasi podczas spotkania w Giżycku!

Niektóre z tych porad są zdecydowanie nie na czasie, ale niektóre, niektóre są naprawdę aktualne aż po dziś dzień!

No to jedziemy:

Szczególnie należy przestrzec przed poczęciem dziecka w podnieceniu alkoholowym: delikatny zarodek jest nadzwyczaj wrażliwy na trujące działanie alkoholu, który łatwo może go uszkodzić. Dlatego nawet wtedy, kiedy tylko jedno z małżonków jest w stanie nietrzeźwym należy bezwzględnie unikać stosunku płciowego

| Łaaaaat?! 😀

 

W ostatnich miesiącach należy hartować brodawki piersiowe myjąc je codziennie zimną wodą…

| Nieeeee 🙂

 

Kobieta której praca wymaga długotrwałego siedzenia, powinna w wolnych chwilach zajmować się lekką pracą fizyczną

| O i z tym się zgadzam!

 

Po pierwszym śnie, mniej więcej w 12 godzin po urodzeniu, dziecko krzykiem melduje, że jest głodne: wtedy można je pierwszy raz przystawić do piersi

| Po 12 godzinach pierwszy raz do piersi? Teraz już wiemy, że inicjacja laktacji powinna nastąpić od razu, ale nie później niż w pierwszej godzinie od porodu. Potem dziecko przez 12 h faktycznie może odsypiać poród i zgłaszać się do piersi rzadziej.

 

Wyłączne żywienie dziecka w pierwszych  dniach po urodzeniu mieszankami mlecznymi jest niebezpieczne dla jego zdrowia, gdyż noworodek znacznie trudniej trawi i przyswaja obcogatunkowe mleko, jakim jest dla niego mleko krowie

| Do dzisiaj prawda.

 

wielkość piersi bynajmniej nie decyduje o ilości pokarmu 

| Tak!

 

należy wytrwale w ciągu kilkunastu dni pobudzać wydzielanie mleka przez systematyczne i dokładne opróżnianie piersi (…). W tym celu regularnie co trzy godziny przystawiamy dziecko do piersi

| Tak!

 

Na sto kobiet najwyżej u sześciu nie wytwarza się pokarm w piersi i dlatego, gdy w pierwszych kilkunastu dniach masz mało pokarmu, nie trać nadziei

| Nigdy nie trać!

 

Wszystkie noworodki w pierwszych dniach życia przyjmują stosunkowo małą ilość pokarmu, skutkiem czego w pierwszych 3–4 dniach tracą na wadze mniej więcej 20–30 dkg; ten ubytek zdrowe noworodki szybko wyrównują i zwykle po 10 dniach ważą tyle, ile ważyły przy urodzeniu

| W tej chwili wiemy, ze zdrowe dzieci spadają na wadze ok. 7%.

 

Od pierwszego dnia do czasu napływu pokarmu podajemy dziecku między posiłkami po kilka łyżeczek przegotowanej wody, naparu z rumianku lub lekkiej herbaty

| Noworodkowi herbaty? O nie! 🙂 Nie dopajamy w ogóle zdrowych dzieci urodzonych o czasie żadnymi innymi płynami niż mleko mamy, aż do ukończenia przez nie 6 miesięcy życia.

 

Jeżeli tylko warunki mieszkaniowe pozwalają, należy noworodka umieścić oddzielnie od matki, potrzebującej wtedy spokoju i odpoczynku.

| Nieeee, dziecko powinno być przy rodzicach w okresie niemowlęcym, na dostawce, w swoim łóżku obok rodziców lub z rodzicami w bezpiecznie przygotowanym łóżku.

 

Dziecko nie jest naszą zabawką ani zabawką gości. Niepotrzebne i  szkodliwe jest pokazywanie niemowląt odwiedzającym, a wprost już karygodną rzeczą jest  tak powszechne jeszcze obcałowywanie niemowląt.

 | Taaak!!!

 

Pożywienie karmiącej powinno być urozmaicone i pełnowartościowe pod względem ilościowym i jakościowym.

| Tak!

 

 

Stwierdzono, że dla produkcji 1 litra mleka pożywienie kobiety karmiącej powinno zawierać składników pokarmowych o połowę więcej niż poprzednio.

| Nie 😀

 

kobieta karmiąca powinna spożywać każdego posiłku o połowę więcej niż dawniej, czyli porcja dla matki, pół – dla dziecka. W pierwszych tygodniach po porodzie, gdy dziecko wysysa mało mleka, nie należy przymuszać się do spożywania obfitszych i częstszych posiłków

| Nie. 😀 Zapotrzebowanie kaloryczne wzrasta u karmiących o ok. 500 kalorii lub 20%

 

Aby mleko kobiece było pełnowartościowe, pożywienie kobiety karmiącej powinno być urozmaicone i koniecznie zawierać produkty białkowe w postaci mleka, sera, mięsa, ryb, jaj itp. Dalej karmicielka, podobnie jak w ciąży, powinna przyjmować zwiększoną ilość płynów oraz koniecznie jarzyny i owoce.

| No więc nawet bez mleka i sera można sobie poradzić 😉 i bez mięsa. Nie trzeba zwiększać ilości spożywanych płynów powyżej swojego normalnego dobowego zapotrzebowania.

 

Unikać tylko trzeba ostrych korzennych przypraw i nadmiernej ilości czosnku i cebuli, które nadają mleku nieprzyjemny smak i zapach, co może zniechęcić dziecko do ssania piersi.

| Nie 😀

 

Spotykane jeszcze obawy, że wpływ surowych jarzyn i owoców  jest szkodliwy, są zupełnie nieuzasadnione.  Przeciwnie – jarzyny i owoce są konieczne w pożywieniu kobiety ciężarnej i karmiącej

| Tak!

 

Zbyt jednak wiele mleka, tzw. bawarek, i różnych zup prowadzi często do roztycia się, a co za tym idzie: do zmniejszenia wydajności piersi. Szkodliwe jest także przejadanie się mięsem i jajami, co u niektórych niemowląt wywołuje czasami różnorodne wypryski i wysypki na skórze.

| Nie, nie 😀

 

Podobnie jak w czasie ciąży, w okresie karmienia nie wolno używać żadnych trunków, a więc nawet i piwa

| Nie

 

Duże znaczenie dla wydajności piersi ma poza odżywianiem matki jej stan nerwowy. Spokój i pogodny nastrój, dobre samopoczucie, chęć karmienia dziecka sprzyja obfitemu wytwarzaniu się mleka, odwrotnie: złe samopoczucie, przygnębienie, silne nieprzyjemne wrażenia, niechęć do karmienia hamują wydajność piersi

| Tak to nie wygląda, ale faktycznie matka karmiąca, szczególnie noworodka i niemowlę, powinna mieć ciszę spokój i opiekę, która będzie minimalizowała niepokój i stres!

 

Najbliższe otoczenie, zwłaszcza mąż, powinno też utrzymywać karmiącą w pogodnym nastroju i zapewnić jej spokój w domu, powinno pomagać jej w gospodarstwie domowym i w pielęgnowaniu dziecka, tak aby w ciągu dnia znalazła trochę czasu na odpoczynek, a wieczorem wcześnie kładła się do łóżka

| Obowiązkowo!! 😀

 

W Polsce na szczęście mało jest matek uchylających się od obowiązku karmienia piersią swego dziecka. Często jednak matki po prostu nie umieją karmić, nie przestrzegają odpowiednich prawideł, za wcześnie dokarmiają dzieci nieodpowiednim pożywieniem, za wcześnie odstawiają je od piersi, źle pielęgnują

| WTF 😀 Uchylać się od obowiązku?!

 

Trzeba nie tylko chcieć, lecz również umieć karmić dziecko

| O to, to! Samo chcenie można o kant tyłka potłuc!

 

Podobnie jak wykonywania każdej czynności, tak i karmienia trzeba się nauczyć, gdyż pomyślny wynik zależy w dużej mierze od przestrzegania szeregu warunków różnych ważnych  ,,drobiazgów”, których zaniedbywanie prowadzi do niepowodzenia pomimo  najlepszej woli matki

| Trochę tak, ale jednak to głównie intensywne niewspieranie matek karmiących prowadzi do niepowodzenia.

 

dziecko powinno być należycie przystawione i trzymane przy piersi, aby nic mu w czynności ssania nie przeszkadzało. Wtedy zdrowe niemowlę szybko nabiera wprawy

[matka] siada na niskim krześle, opierając na stołeczku lewą nogę, jeżeli daje dziecku lewą pierś, prawą zaś nogę, jeżeli karmi prawą piersią

| A hahahaha 😀

 

Należy więc dążyć do tego, aby dziecko podczas karmienia nie doznawało żadnych nieprzyjemnych wrażeń, trzeba je przystawiać i trzymać przy piersi pewnie, zręcznie, spokojnie i przytulnie, budzić je ze snu powoli i delikatnie

| Łoooł 😀 no, tak!

 

Są dzieci, które nie mogą skupić się na czynności ssania, które bardziej interesuje to, co się dzieje naokoło nich, aniżeli ssanie – te dzieci, ,,roztrzepańcy”, są zwykle złymi „pijakami”

| Złe pijaki i roztrzepańce. 😀 Uśmiałam się 🙂

 

Należy przyzwyczajać dziecko od pierwszych dni życia do regularnego karmienia. Żołądek dziecka musi mieć czas na częściowe przetrawienie pożywienia i wydalenie go dalej do kiszek na co potrzeba 2–3 godzin

| Nie!

 

Należy karmić dziecko regularnie co trzy godziny z zachowaniem nocnej przerwy trwającej co najmniej 6 godzin

| Nie!

 

Ta nocna przerwa jest niezbędna (…) dla dziecka, którego narządy trawienia także muszą mieć dłuższy odpoczynek

| Aaaa, od lat 60. aż po dziś dzień ta bzdura jest powtarzana!!!

 

Są dzieci, które znoszą różne rzeczy: znoszą do czasu za częste, za obfite i nieregularne karmienie, i zbyt wczesne  dokarmianie złym mlekiem, i opychanie bułką i innymi pokarmami. Z tego jednak nie wynika, że można w ten sposób żywić wszystkie dzieci

| Coooo? 😀 Nie!

 

Czasami nawet złe karmienie może dziecku chwilowo nie zaszkodzić, ale nie należy nigdy zapominać o przysłowiu: „dopóty dzban wodę nosi, dopóki się ucho nie urwie”

| To jest moje ulubione przysłowie od dzisiaj 😀 i odpowiedź na stwierdzenia, że nie ważne, jak się karmi, tylko czy się kocha. 😀

 

Jeżeli dziecko w nocy płacze, błędem jest uspokajanie go za pomocą piersi lub butelki, a najgorzej jest brać je wtedy do swego łóżka i trzymać ciągle przy piersi

| Mam takie wrażenie, że już w latach 60. niesubordynowane matki brały dzieci do łóżka na karmienie i stąd ten akapit. 😀

 

W razie płaczu dziecka w nocy (…) można dać dziecku łyżkę stołową lub nieco więcej przegotowanej wody: zaśnie ono po napojeniu wodą równie szybko jak po nakarmieniu piersią

| Jakby ktoś się pytał, dlaczego kiedyś od 4 miesiąca podawano soki dzieciom, a dzieci szybko kończyły karmienie – bo zamiast dostać jeść i pić kaloryczne mleko, to dostawały wodę, były wściekle głodne, a produkcja była zaburzona przez wymuszoną 6-godzinną przerwę!

 

W ten sposób po niewielu „lekcjach” przyzwyczai się do najadania w dzień i sypiania w nocy, gdyż dla otrzymania wody nie będzie się co noc budziło, a stąd szczęśliwy wynik: spokojne noce  dla utrudzonej matki i zdrowego dziecka

| Łooo-hooo pieśń trenowania do spania – szczęśliwy wynik to przespane noce? Co za bzdura? 😀

 

Niektóre matki obawiają się nakarmić dziecko o 15–30 minut wcześniej lub później od przypadającego terminu. Ilość wyssanego mleka nie jest przy każdym karmieniu jednakowa. Jeżeli dziecko wyssie stosunkowo małą ilość mleka, to stan jego nasycenia po takim posiłku może trwać krócej i dziecko zacznie odczuwać głód i niepokoić się wcześniej, niż to wynika z rozkładu godzin karmienia. W tych przypadkach byłoby bezsensowne i nienaturalne pozwalać głodnemu dziecku krzyczeć, tylko dlatego że jeszcze nie minęły całe trzy godziny

| Czy tylko mnie razi tu całkowity brak spójności? 😀

 

Zdrowe dzieci najczęściej krzyczą z innych powodów – nie z głodu

| O tak!

 

Z drugiej strony długie karmienie jest dodatkowym ciężarem dla matki i może być szkodliwe, gdyż prowadzi do niepotrzebnego namoknienia brodawek

| Namoknienie brodawek 😀 zwrotem roku 2018! 😀

 

Należy pilnie uważać, żeby nie zawlec zarazków z odchodów połogowych na okolicę brodawek

| Umarłam 😀

 

Nigdy więc nie odstawiaj dziecka, tylko dlatego że, jak ci się zdaje, mleko twoje mu nie służy. Poradź się przedtem lekarza. Nie należy nigdy z wyglądu pokarmu sądzić o jego wartości i np. z powodu „wodnistości” mleka przedwcześnie odstawiać dziecko od piersi.

| Tak!

 

Nigdy nie powinno się zdarzyć, aby niemowlę w pierwszych miesiącach życia było karmione wyłącznie sztucznie, jeżeli do rozporządzenia jest choćby mała ilość mleka matczynego. Każda kropla mleka matki jest skarbem dla dziecka, szczególnie w pierwszych miesiącach życia.

| Tak!

 

Przedłużenie okresu karmienia bez względu na porę roku jest wskazane, gdy dziecko jest chore, zwłaszcza na choroby żołądka i kiszek, gdy ma wymioty lub rozwolnienie; zupełne odłączenie dziecka od piersi w tym czasie jest bardzo niebezpieczne, gdyż może pogorszyć chorobę. Pamiętaj, matko, że najlepsze i najskuteczniejsze lekarstwo na te choroby to pierś matczyna, i dlatego nie pozbawiaj swego dziecka podczas jego choroby uzdrawiającego pokarmu. Jeżeli ze względu na porę roku lub chorobę dziecka trzeba je karmić nawet dłużej niż rok, należy to uczynić bez wahania.

| Tak ale warto karmić dłużej niż rok każde dziecko – czy zdrowe, czy chore!!!

 

Powrót miesiączkowania, które u wielu kobiet następuje w kilka tygodni po porodzie, nie jest powodem do przedwczesnego odstawienia dziecka nawet wtedy, gdy w czasie periodu wystąpią u dziecka pewne zaburzenia, jak niepokój, wolne stolce, mniejszy przyrost wagi, zaburzenia te są krótkotrwałe i po kilku dniach przechodzą bez żadnego leczenia.

| Czas PERIODU? 😀

korekta: AD VERBA

Hafija

Nazywam się Agata. Hafija.pl to najlepszy mainstreamowy blog o karmieniu piersią.

20 komentarzy

  • Monika
    14 stycznia 2018 at 14:08

    A za 50 lat ktoś na tapet weźmie Hafije 🙂

    • Hafija
      26 stycznia 2018 at 10:51

      Kurczę, nie wiem czy dożyję!!! 😀

  • Agata
    8 stycznia 2018 at 23:40

    Die Periode to menstruacja po niemiecku wiec jest to zapożyczenie, które w sumie ma sens 😉

    • Hafija
      9 stycznia 2018 at 21:51

      PO angielsku period 😉

  • Mariola
    7 stycznia 2018 at 23:03

    „Podobnie jak w czasie ciąży, w okresie karmienia nie . wolno używać żadnych trunków, a więc nawet i piwa,” | Nie

    Matka karmiąca może spożywać alkohol???? To chyba pomyłka…

    Czy są badania które pokazują w jaki sposób alkohol przenika do mleka, albo, że go tam nie ma po „spożyciu”?

    • Hafija
      9 stycznia 2018 at 21:52

      Może spozywać alkohol 🙂 tylko trzeba przestrzegać pewnych zasad

    • Ania
      15 stycznia 2018 at 21:37

      Mleko tworzy się na bieżąco z krwi. Stężenie alkoholu w mleku jest takie samo jak we krwi. Alkohol jest metabolizowany w określonym tempie, jedna jednostka alkoholu po 6 godzinach znika bez śladu. Przy noworodkach to oczywiście nierealne ale przy starszych dzieciach spokojnie można wypić piwo czy wino, zanim zażyczą sobie pokarmu, alkohol się strawi. A jak komuś zależy, to może mleko odciągnąć i podawać odciągnięte, żeby wydłużyć przerwę.

  • Ania
    6 stycznia 2018 at 02:59

    Ogólnie się zgadzam, ale mam dwie uwagi
    Łóżko dorosłych w latach 60-tych bylo zdecydowanie mniej bezpiecznym miejscem niż współczesne – to nie był równy materac i lekkie przykrycie, ale albo wersalka albo siennik albo taki miękki zapadający się materac plus gruba pierzyna. Znakomite warunki do uduszenia dziecka.
    Po drugie karmienie z taborecikiem pod noga jest naprawdę bardzo wygodne, taka stabilna asymetryczna pozycja jest świetna, szczególnie jak się nie lubi poduszek do karmienia. W Anglii tradycyjne krzesła do karmienia są bardzo niskie, właśnie po to, żeby można było osiągnąć tę asymetrię (nursing chair victorian).

  • Kejt
    5 stycznia 2018 at 12:56

    w akapicie o alkocholu powiedz ze to pomylka bo inaczej bedzie mi zle z taka rysa na tym idealnym blogu pelnym ciepla na ktorym znalazlam tyle wsparcia.
    „Podobnie jak w czasie ciąży, w okresie karmienia nie . wolno używać żadnych trunków, a więc nawet i piwa,” | Nie
    why? dlaczego? ja sie z tym akurat zgadzam NIE WOLNO zadnego alkoholu.jeszcze zdazycie nabawic sie pozadnego kaca jak sknczycie karmic.
    pozdrawiam

    • Hafija
      9 stycznia 2018 at 21:55

      nie pomyłka, wolno. Wszystko jest dla ludzi trzeba tylko z tego mądrze korzystać. Precież nikt nie pisze o tym żeby się urżnąć w trupa

    • Ania
      16 stycznia 2018 at 01:23

      ” ja sie z tym akurat zgadzam NIE WOLNO zadnego alkoholu.jeszcze zdazycie nabawic sie pozadnego kaca jak sknczycie karmic.”

      Nigdy w zyciu nie mialam kaca. Nigdy w zyciu sie nie upilam. Ale lubie wypic jedno czy dwa piwa lub kieliszek wina. Od dnia wlasnego slubu bez przerwy albo jestem w ciazy albo karmię. I raczej szybko sie to nie skonczy, mysle, ze w sumie zapowiada sie okres ponad 10 lat. To jest kawal zycia. I o ile w ciazy zachowuje abstynencje bezwzgledna, to nie widze powodu, dla ktorego mialabym nie pic alkoholu karmiac raz dziennie np. dwulatka. Starannie przestrzegam zasad, mam zamrozony zapas mleka na wszelki wypadek, promile sobie nie tylko wyliczam, ale tez sprawdzam alkomatem, wszelkie watpliwosci rozstrzygam na korzysc dziecka. Nigdy nie szkodzę dziecku. Ale też nie widzę powodu do zbędnego utrudniania sobie życia.
      Takie kategoryczne wypowiedzi jak Twoja prowadzą tylko do jednego – że w końcu matka macha ręką na karmienie, bo w sumie dziecko już takie duże (co może oznaczać też np. dziecko półroczne), a ona chce normalnie pożyć, pójść na imprezę, zatańczyć, rozluźnić się. Po co wprowadzać presję, która niczemu nie służy, a tylko może zniechęcać kobiety do karmienia piersią?

  • Natalia
    4 stycznia 2018 at 09:50

    hihihi myślę, że w tamtych latach na szczęście część kobiet miała swój rozum. Moja babcia – urodziła i wychowała 15 dzieci, niedawno pytałam jej o kp, to powiedziała, że każde jej dziecko było kp, przy czym różnica polegała faktycznie na długości karmienia (kilka mcy lub tygodni). Znowu babcia męża (3 dzieci) karmiła po 12 mcy każde z nich.

  • Ania
    3 stycznia 2018 at 22:38

    Właśnie mi namokają brodawki 🙂 moja babcia ponad 60 lat temu karmiła moją mamę ok 3 lat. Jak miło się słucha jak to wspomina, szczególnie gdy ja akurat karmię córeczkę przy niej. Siada obok i nie może się napatrzeć a ja czuję jak ona prawie podróżuje w czasie 😉

  • Milena
    3 stycznia 2018 at 22:36

    Chciałabym cała ta książkę przeczytać 🙂 uśmiałam sie za wszystkie czasy 🙂

  • Antonina
    3 stycznia 2018 at 22:35

    Zawleczenie odchodow poporodowych w strone brodawki – to moj absolutny HIT 😀 😀 😀

  • Eve Sidor
    3 stycznia 2018 at 22:18

    Namoknienie brodawek 🙂 padłam !

  • Anna
    3 stycznia 2018 at 22:05

    Świetne. Uśmialismy się z mężem i moimi namokniętymi brodawkami 😀

  • Ewelina
    3 stycznia 2018 at 21:52

    Matka karmiąca ma spożywać tylko 50 kcal więcej? Nie ma tam błędu?
    A ja się tak o żebym bezkarnie… ?

    • Ewelina
      3 stycznia 2018 at 21:53

      Obżeram miało być ?

    • Hafija
      3 stycznia 2018 at 21:57

      No oczywiście, że jest 🙂 Winno być 500 🙂 poprawiłam

Comments are closed here.