Jak nie zabić dziecka piersią?


Dzisiaj zajmiemy się bardzo ważnym i palącym tematem, jakim jest zagłodzenie dziecka piersią. Wbrew obiegowej i medialnej opinii – nie jest wcale prosto zagłodzić dziecko mlekiem matki.

Ponieważ dokarmianie wszystkich dzieci rutynowo, żeby przypadkiem nie pomarły z głodu, jest jak zakładanie gipsu na rękę z powodu złamanego paznokcia, to dzisiaj pomyślałam, że zaoferuję wam ściągawkę z tego jak wstępnie rozpoznać czy aby nasze dziecko nie jest zagłodzone/wygłodniałe.

Pierwszą rzeczą jaką musicie znać to są oznaki prawidłowego karmienia piersią. Znajdziecie je na grafice numer 1:

Uwaga – PDFy mają duże rozmiary!

PŁACZ – to jest istotne!

Dziecko, które cały czas płacze, dziecko, które nie ssie piersi spokojnie, karmienie które budzi niepokój powinno być skonsultowane ze specjalistą. Oczywiście dzieci mogą grymasić jak to dzieci, ale dzieci głodne, które płaczą z głodu – umówmy się – nie grymaszą, nie mają kolek, nie marudzą, tylko wyją jak alarm pożarowy.

Dziecko, które nie najada się w sposób zagrażający jego zdrowiu i życiu po pewnym czasie przestaje płakać, przestaje być aktywne, przestaje zgłaszać się do piersi, przestaje mieć siłę na ssanie piersi.

Dlatego tak istotne jest żeby znać wskaźniki skutecznego karmienia. Poniżej znajduje się grafika, która opisuje te wskaźniki.

Uwaga – PDFy mają duże rozmiary!

(UWAGA Niespodzianka: dzieci robią często, z resztą jak dorośli, kupkę i siku na raz, czyli to nie ma być tak, że zawsze kupa i siku w osobnych pieluszkach 😉 )

Przewodnik po prawidłowych przyrostach:

Jak zapobiegać odwodnieniu u dziecka karmionego piersią?

Przede wszystkim należy znać objawy nieefektywnego karmienia i spowodowanego nim odwodnienia. Jeżeli wskaźniki karmienia piersią nie są zachowane, jeżeli występują poniższe objawy1:

  • dziecko nie robi kupki a pieluszki nie są mokre jak w schemacie wskaźników skutecznego karmienia
  • Dziecko nie przybiera na wadze
  • dziecko ma zapadnięte ciemiączko
  • dziecko ma suchą śluzówkę ust
  • dziecko jest ospałe, apatyczne, trudno je dobudzić, w skrajnych przypadkach dziecko jest półprzytomne lub nieprzytomne
  • utrzymuje się długo żółtaczka

to należy jak najszybciej szukać pomocy medycznej dla dziecka.

Niewystarczające karmienia piersią, takie które może stwarzać ryzyko „zagłodzenia” dziecka powodowane jest najczęściej:

  • nieprawidłową techniką karmienia piersią
  • krótkimi i rzadkimi karmieniami
  • karmieniami według zegarka a nie na żądanie
  • chorobami matki / dziecka

Przy nieefektywnym karmieniu w ciągu kilku dni może dojść do odwodnienia i zagrażającego życiu wzrostu poziomu sodu w surowicy dziecka

Naprawdę wymaga to wielkiej „sztuki” ze strony opieki okołoporodowej żeby nie zauważyć, że z dzieckiem jest coś nie tak, a karmienie  piersią „nie działa”.

Przy takim wydarzeniu pojawić się może hiperbilirubinemia, niewydolność nerek, podwyższenie enzymów wątrobowych, krwotoki, zakrzepice, drgawki, wylewy i w końcu śmierć mózgu.

 Czynnikami ryzyka odwodnienia u noworodka są:

  • poród przez cesarskie cięcie
  • opóźniona inicjacja karmienia piersią
  • słabe lub niepojawiające się oznaki głodu (patrz infografika)
  • korzystanie z nakładek silikonowych
  • rzadkie karmienie

Oh wait! To nie samo karmienie w sobie powoduje odwodnienia i śmierci…? No nie!

Najważniejszym wskaźnikiem jest WAGA! Tak – nieefektywnie karmienie skutkuje spadkiem na wadze. Kiedy spadek wagi nie zatrzymuje się po porodzie na 7% utracie masy ciała dziecka, to należy konieczne skonsultować się ze specjalistą (patrz infografika).  Dziecko powinno od 7% zacząć odbijać i w 10-14 dniu życia wrócić do wagi urodzeniowej.

Tam gdzie kontrola wagi dziecka i wsparcie laktacyjne jest prawidłowo prowadzone, tam ryzyko zagłodzenia dziecka jest wyjątkowo niskie. Tak,  podawanie mleka sztucznego rutynowo na wszelki wypadek nie ratuje dzieci. Opieka nad dziećmi i matkami ratuje dzieci. Rutynowo dzieci się nie dokarmia, bo jakby człowiek wiedział, że się przewróci, to by się położył.  Równie dobrze możemy wszystkie ciężarne położyć się od pierwszego miesiąca do łóżka, bo ciąża może okazać się zagrożona, więc na wszelki wypadek leżmy… co za bzdura.

Napędzać paranoję może niepotrzebne dokarmianie dzieci w szpitalach, kiedy spadek wagi dziecka jest w granicach normy. Otóż FIZJOLOGIĄ – ergo NORMĄ u dzieci jest spadek wagi. Spowodowany  jest on utratą płynów z organizmu dziecka, które gromadzą się jak dziecko jest w łonie matki. Do 7% utraty wagi, czasem do 10% jest w granicach luźnej normy. Tak jak znajdziecie na infografice, po przekroczeniu 7%, wyższe spadki powinny być już MONITOROWANE. Monitorowanie zdrowia dziecka i pomoc w karmieniu, nie oznacza dokarmiania mlekiem sztucznym. Od spadku wagi fizjologicznie, do śmierci mózgu droga niezwykle daleka. Mogę powiedzieć, że prawie wszystkie dzieci przeżywają fizjologiczny spadek wagi… i żyją. Nie umierają. Słowo!

Żeby uniknąć śmierci dziecka z zagłodzenia i zbędnego dokarmiania… trzeba znać wskaźniki skutecznego karmienia i mieć wiedzę na temat normalnego spadku wagi dziecka (patrzy infografika).

Przypadki pojawienia się odwodnienia niemowląt jak pokazało jedno z badań wynosi „oszałamiające” 1,8%.  To jest wystąpienie tego zjawiska2. A teraz co do śmierci…

W 3 grupach dzieci badanych, które były odwodnione i zostało przekroczone stężenie Sodu we krwi (powyżej 150 mmol/l) było:

  • grupa 1 – 55 dzieci (stężenie sodu we krwi: 150-160 mmol.L),
  • grupa 2 – 23 dzieci(stężenie sodu we krwi: 161-170 mmol.L),
  • grupa trzecia – 3 dzieci (stężenie sodu we krwi: 171-189 mmol.L)

umieralność była następująca:

  • grupa 1 – 3,6%,
  • grupa 2 – 17,3%
  • grupa 3 – 66,6%

Tak więc, nie tylko najpierw trzeba się załapać na te 1,8% odwodnionych i niedożywionych dzieci, potem jeszcze trzeba wbić się w kolejny odsetek dzieci, które faktycznie umrą.

Żeby było jasne:

W pierwszej grupie śmiertelność wyniosła 1,98 dziecka, w drugiej 3,9 dziecka w trzeciej 1,99 dziecka (faktycznie umarło 2, 4 i 2 dzieci w poszczególnych grupach, bo jak wiemy dzieci nie dzielą się na ułamki).

Czyli 8 dzieci z grupy: 81 przypadków odwodnienia, i na 4280 urodzonych dzieci, które wzięły udział w badaniu umarło.

Tak więc śmierć z odwodnienia i niedożywienia piersią grozi zatrważającej liczbie ok. 0,18% zdrowych dzieci i ok. 9,9% dzieci odwodnionych.

Oczywiście to jest matematyka, a nie życie prawdziwe. Chcę jednak pokazać „skalę” problemu. Dokarmianie rutynowe dzieci przy takiej skali jest najzwyczajniej głupotą.

I jeszcze na koniec dwa case studies – czyli dwa przypadki opisane w literaturze3, z których naukowcy wyciągneli wniosek, że:

Odwodnianiu można zapobiec dzięki uważnej ocenie karmienia piersią i dobrej opiece po narodzinach, która pozwoli wykryć pojawiającą się nietypową utratę wagi. Badanie tkanek piersi w okresie przedporodowym oraz wsparcie i doradztwo laktacyjne dla mam mogą zmniejszyć częstość ich występowania.

Czy muszę dodawać, że te wnioski zostały wyciągnięte przez osoby BEZ konfliktu interesów? 😉

A teraz czy możemy już teraz porozmawiać np. o śmierci spowodowanej Martwiczym Zapaleniem Jelit, która dotyka 12% wcześniaków o wadze poniżej 1500 g i zabija ok. 30% do 50% z nich, a którego ryzyko zmniejsza karmienie piersią4?

  1. Charts for Weight Loss to Detect Hypernatremic Dehydration and Prevent Formula Supplementing Paula van Dommelen, PhD, Suzanne Boer, MSc, Sevim Unal, PhD, and Jacobus P. van Wouwe, PhD
  2. What Is the Safe Approach for Neonatal Hypernatremic Dehydration? A Retrospective Study From a Neonatal Intensive Care Unit Fatih Bolat, MD,* Mehmet Burhan Of laz, MD,Þ Ahmet Sami Gu¨ven, MD,þ Go¨ktu? O¨zdemir, MD,§ Demet Alaygut, MD,|| Melih Timuc¸in Do?an, MD,§ Fu¨sun Dilara l˙c¸a?asıo?lu, MD,þ O¨ mer Cevit, MD,§ and Asım Gu¨ltekin, MD*
  3. https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC5583917/
  4. Gephart SM, McGrath JM, Effken JA, Halpern MD. Necrotizing Enterocolitis Risk: State of the Science. Advances in Neonatal Care. 2012;12(2):77-89. doi:10.1097/ANC.0b013e31824cee94 Mortality and Management of Surgical Necrotizing Enterocolitis in Very Low Birth Weight Neonates: A Prospective Cohort Study  Original Research Article

    Journal of the American College of Surgeons, Volume 218, Issue 6, June 2014, Pages 1148-1155 Melissa A. Hull, , Jeremy G. Fisher, , Ivan M. Gutierrez, , Brian A. Jones, , Kuang Horng Kang, , Michael Kenny, , David Zurakowski, , Biren P. Modi, , Jeffrey D. Horbar, , Tom Jaksic,   View Abstract.

Hafija

Nazywam się Agata. Hafija.pl to najlepszy mainstreamowy blog o karmieniu piersią.

84 komentarze

  • Magda R.
    9 września 2019 at 21:46

    Moj syn tez spadl 10% na wadze w szpitalu. A ja ledwo 20ml mleka z obu piersi sciagalam co trzy godziny, mleko zolte i za malo…w koncu musial dostac mm… Dlaczego nikt w szpitalu od razu nie powiedzialmi ze mam tak tragicznie niska hemoglobine ze musze sie bardzo postarac o przyplyw mleka i ze musze sie bardzo dobrze odzywiac od razu, a nie to szpitalne jedzenie… Jak z niedozywionej matki z niedorwistoscia ma leciec mleko? Dlaczego nie przyslali do mnie psychologa kiedy poplakalam sie przy laktacyjnej ktora sciskala moja piers az bolalo i zakazala isc na sniadanie tylko karmic bo przeciez syn zlapal piers przez nakladke…wiec wyglodzona, niewyspana, ledwo patrzaca na oczy i zasypiajaca podczas karmienia-probowalam karmic ale jak sie potem okazalo w domu-syn przybieral tylko na odciaganym mleku, na mojej piersi nie, a sutki czerwone tkliwe, ciagle na lanolinie, syn zrywal nakladki, szarpal sie, wierzgal nozkami…zrezygnowalam ze 100% poczuciem winy ze nie daje rady go nakarmic wlasnym mlekiem w piersi. Na dodatek maz skomentowal moje zmeczenie po co raz dluzszych sesjach na piersi ze dziwi mi sie ze jeszcze to wytrzymuje-a ja tez sie sobie dziwie, tylko teraz mam codziennie wyrzuty sumienia ze sie poddalam. Aktualnie karmienie mieszane, butla z moim odciagnietym na przemian z mm, mlody przybiera wiec coz zrobic.

  • Agnieszka
    25 listopada 2018 at 00:16

    Będę wdzięczna, gdyby udało się Pani szybko odpowiedzieć. Bliska mi osoba urodziła dziecko 10 dni temu. CC. Walczy o karmienie naturalne. Ma mleko, przystawia prawidłowo – wg mnie (kilka lat KP) i wg doradcy laktacyjnego. Dziecko straciło ponad 7% wagi i wciąż traci. Jak zaczyna jeść to po kilku łykach zasypia. Z piersią w buzi może spać długo. Niemniej, po odlozeniu, po chwili się wybudza i żąda pokarmu. Znów kilka łyków i śpi. Moim zdaniem mało pracuje buzią i nie ciągnie pokarmu. W końcu dostał MM z butelki i zjadł dużo. Odciaganie mleka nie wychodzi, bardzo mało leci. Ale akurat ja też miałam problem z laktatorem i myślę że to nie jest wyznacznok ilości mleka. Pisze o tym, bo odpada jako rozwiązanie problemu. Zaczynam wierzyć, że to jest wyjątkowa sytuacja kiedy KP nie jest możliwe.

  • Paulina
    27 września 2018 at 18:32

    Od 3. Doby życia dziecka miałam tyle pokarmu że mogłam sprzedawać. Córka urodziła się z waga 2910 a miesiąc później miała kilogram więcej. Karmiłam ciągle mniej więcej tak samo często, ale przegapiłam moment skoku rozwojowego w którym powinnam przystawiac ja częściej. Zamiast tego przystawilam ją ravzej rzadziej, bo zaczęłam więcej z mała wychodzić z domu z spacery przesypiala. W pewnym momencie zaczęła się irytować przy piersi czasem wręcz wyć. Odbierałam to jako złe odczytane potrzeby i irytację córki że ciągle próbuje ja przystawić. Więc już na siłę jej tego sutka nie wkladalam do ust. 2 dni po południu pomimo podania piersi był okropny rozdzierajacy serce płacz. Byliśmy pewni że to kolki, nic nie pomagalo. Ale mimo to pilnowalam żeby po 3h córkę przystawic żeby nie straciła sił z tego płaczu. Po piersi padała do łóżka i wykończona rzadziej budziła się na nocne karmienie. Na szczęście na 3. Dzień takiego płaczu miałam wizytę patronażową i to położna powiedziała mi że mała nie ma kolek a jest zwyczajnie głodna. Na szczęście nie była jeszcze odwodniona, ewidentnie przybrała na wadze w ciagu ostatniego tygodnia więc tragedii nie było ALE… niestety nie byłam w stanie na tyle szybko nadrobić strat pomimo picia słodu i częstego dostawiania córki, rano znów płacz. Musiałam dokarmić dzisiaj 2 razy mm. Po prostu piersi puste jak bęben a mała płacze z głodu… Nie poddajemy się. Przed każdym mm jest dostawiania do piersi. Ale straciłam zaufanie do swojego ciała. Każde karmienie to dla mnie jakiś stres że będę musiała dokarmić mieszanka która dla mnie jest jak jakiś diabelski eliksir.. ten stres nie pomaga w wyjściu z kryzysu. Nie mam zbyt wielkiej wiary że to nadrobię choć widzę że tragedii nie ma i może jednak. Do tego dobija mnie myśl że glodziłam dziecko. Gdyby nie wizyta patronażowa położnej to nie wiem co by było…

  • Dominika
    12 sierpnia 2018 at 09:10

    Byłam niedawno u pediatry z moją 5 miesięczną córeczką. Od jakiegoś czasu mała niechętnie ssie pierś, kopie i wyrywa się, odwraca od piersi chociaż jest głodna. Często pręży się i wygina. Chętnie je jedynie na śpiąco, ale nie ssie na tyle długo by się najeść(max. 10min). „Błąd” być może popełniliśmy taki, że dawaliśmy jej butelkę raz dziennie, wieczorem – na początku mojego odessanego mleczka, a później mieszanki. Mąż chciał mnie odciążyć, żebym wieczorem miała chwilę dla siebie i stąd głównie taka decyzja. Funkcjonowało to dobrze przez parę miesięcy. Jednak pani doktor powiedziała mi, że mała za wolno przybiera na wadze, więc mam jej dawać w butelce odessane mleko albo mm, no bo przecież nie można jej głodzić, że mała najwidoczniej woli butelkę. Nie mam czasu siedzieć przy laktatorze, bo mała jest bardzo aktywna, z resztą przez 30min odessę może 30ml. Oczywiście przez tą złotą poradę mleko zaczęło mi zanikać. Czułam, że coś jest nie tak, że może jednak warto podtrzymać tą laktację, więc poszłam po poradę do kolejnej lekarki. Ona powiedziała mi, że waga dziecka mieści się w normie (przybrała po butelce), ale że to najwyższy czas wprowadzić jej stałe posiłki. Rozpisała mi plan, w którym do ukończenia 6 miesięcy mała ma już jeść „zupkę i drugie danie” zamiast mleka, a w 7 miesiącu ma jeść też owoce na 2 śniadanie, też zamiast karmienia. Pierś mam jej podawać co chwilę, ale jak nie chce jeść to butelkę. Argumentem pani pediatry za takim żywienie jest to, że mała na pewno ma anemię, bo ja jako wegetarianka nie mogłam jej zapewnić odpowiedniej ilości żelaza (miałam lekko zaniżony hematokryt w 7 miesiącu, co szybko wróciło do normy) i teraz też moje mleko na pewno nie zapewnia jej tego żelaza. Niedawno miałam robione szczegółowe badania i moje wyniki są świetne. Teraz już sama nie wiem co robić. Chcę karmić małą piersią, ale ona woli butelkę i nie ssie piersi wystarczająco długo by się najeść. Chciałabym dawać jej tylko pierś, ale boję się, że zwyczajnie ją zagłodzę. Teraz podaję jej pierś przy każdej okazji, ale jak już jej nie chce to daję jej mm – potrafi wypić nawet 200ml. Raz dziennie dostaje 2 łyżeczki stałego pokarmu np. ziemniaka, ale to jakiś czas po karmieniu, nie zamiast niego.

  • Paulina
    17 lipca 2018 at 19:46

    Mam poważną wątpliwość czy właśnie nie „zabiję piersią” mojego dwumiesięcznego syna – bardzo proszę o poradę! Syn jest karmiony piersią, ssie bardzo dobrze od urodzenia, przybiera po 1,5kg/ms (starszy syn przybierał jeszcze szybciej, więc to mnie nie niepokoi), jest bardzo pogodnym dzieckiem, śpi też bardzo dobrze. A teraz przejdę do meritum: od około tygodnia (czego wcześniej NIGDY nie było) ma ciągłą potrzebę ssania 🙁 Bardzo chcemy uniknąć dawania smoczka, ja przeżyję jakoś – przy założeniu że to chwilowe – takie seanse ssania piersi po 2 godziny (np. dziś trzy razy), ale czy on to przeżyje? Mam bardzo dużo mleka, to to mleko chcąc nie chcąc wypija, stąd w ciągu tych dwóch godzin koło 4 razy ulewa (!), ale odstawiony od piersi krzyczy, płacze, wkłada palce, dłonie do buzi, ssie sobie przedramię, próbuje przyssać się do czegokolwiek, a jak się nie udaje to jeszcze bardziej płacze. Dopiero przyssanie do piersi go uspokaja. Martwi mnie to i nie wiem co robić…
    Pozdrawiam, P.

    • Hafija
      19 lipca 2018 at 11:35

      Spotkać się z CDL lub IBCLC

  • milva
    15 lipca 2018 at 14:26

    Podczas długiego i trudnego porodu straciłam bardzo dużo krwi i miałam anemię, co zaburzyło produkcję mleka, a córka po porodzie była bardzo zmęczona, miała słaby odruch ssania. Do tego położna stwierdziła, że mam płaskie brodawki, które trzeba „wyciągnąć”, bo nie nakarmię dziecka. Broniłam się przed sztucznym dokarmianiem 4 dni, przystawiałam dziecko w dzień i w nocy, próbowałam różnych pozycji, wyciągałam te cholerne brodawki, piłam herbatki laktacyjne. W między czasie córka spadła na wadze ponad 10%, lekarz w szpitalu kazał dokarmiać i powiedział, że „urządzam dziecku Oświęcim”. Byłam wściekła, ale dokarmiłam mm, żeby waga się zgodziła i wypisali nas wreszcie do domu. Wreszcie mleko pojawiło się w piersiach w piątej dobie, laktacja się rozkręciła na dobre i do dziś córka doi pierś aż miło patrzeć i przybiera na wadze książkowo. Cieszę się, że byłam konsekwentna, chociaż łatwo w siebie zwątpić, gdy personel szpitalny pozwala sobie na takie komentarze.

  • Nova
    12 czerwca 2018 at 22:03

    Tekst bardzo ciekawy. Przydałby mi się 3 miesiące temu , kiedy zaczynała się nasza przygoda z karmieniem. Miałam za to przecudowną położną i wsparcie męża . Położna pozytywnie nakręcona na kp , wspierała jak mogła . Dobrze mieć takie osoby wokół siebie. Ja od początku byłam nastawiona na kp i być moze za bardzo przejmowałam się , że coś może nie wypalić. Przeczytałam tekst i pierwsza myśl , 'moje dziecko nie dojadało itd. Często przystawiane , robiło i kupę i siku ponad normę Według położnej córka ladnie przybierała na wadze , była poprawnie przystawianą, ale potrzebuje też bliskości . -Myślę że stąd niektóre objawy zbliżone do tych z nieskutecznym karmieniem . . Czytam w komentarzach o współczuciu do matek, których noworodki przesypiają noce i zastanawiam się czy jestem złą matką bo moje maleństwo potrafiło przespać 4-5 h ? Czytam dalej i widzę, że nie jestem jedyna .. i cieszę się , że piszecie o tym.. córcia robiła sobie jedną dłuższą przerwę w nocy , natomiast nad ranem i w ciągu dnia i wieczorem nadrabiała i Piła bardzo często. Myślę, że każde maleństwo jest inne i powinnyśmy kierować się w dużej mierze intuicją. Oczywiście wszelkie wskaźniki , wykresy i tabele są niezbędne do prawidłowej oceny karmienia i każda mama powinna mieć do nich dostęp. Myślę że najgorsze są początki , zwłaszcza jeśli ktoś nie ma wsparcia od specjalistów albo pojawiają się trudności, zmęczenie itd. Ale z czasem wszystko się normuje, poznajemy się nawzajem , uczymy się siebie aż do momentu , w którym dziecko wpada w swój stały tryb i pije zgodnie Ze swoim harmonogramem. Za mną i córką 3 wspaniałe miesiące kp i mam nadzieję,że uda się jak najdłużej karmić . Z własnego doświadczenia wiem, Że trzeba dużo wody pić i jeść . Kiedy odstawiłam jałowe jedzenie a zaczęłam jeść w miarę normalnie od razu poczułam różnicę w pokarmie…ale to już wiecie…dzięki Tej stronie. Pozdrawiam

  • marionetka
    28 maja 2018 at 17:07

    Żeby nie zagłodzić dziecka wystarczy je bacznie obserwować. Każda matka z czasem wyczuje potrzeby swojego dziecka i jest w stanie ocenić nawet czy w piersiach ma za mało pokarmu czy wystarczająco. Jakby co to prolaktan fajnie pomaga na ilość pokarmu. Jak ma się pierwsze dziecko to wszystko jest nowością i trudne, jak kolejne to już działamy bardziej na wyczucie.

  • Asiaa
    22 maja 2018 at 20:25

    Czy zatrzymanie odchodów poporodowych i silna anemia po 2 łyzeczkowaniach mogły skutecznie „zabić” laktację? Dokarmianie i dopajanie w szpitalu też było, bo dziecko nie sikało. W domu nie mogłam jej dobudzić na karmienie, rozebrana do pampersa, łaskotana, nic.. Jak już się obudziła w końcu to po 2-3 minutach słyszałam że przestała łykać (jakby mleko się skonczyło) i po paru minutach ssania bez połykania wkurzona rzucała glową i płakala.. i tak ciągle, chociaż od urodzenia świetnie się przystawiała i pięknie ssała. Potem to łyżeczkowanie, gorączki itp, nawet jak pierś robiła się „pelna” i twardawa (może kilka razy w życiu mi się zdarzyło) dziecko ewidentnie było głodne, bo zjadała prawie całą porcję z butelki po piersi. W życiu nie odciągnęłam więcej niż 50 ml z obydwu piersi (a i to 2 razy tylko, zwykle max 30) chociaz maltretowałam je tak, że aż bolały.. doradca rozkładala ręce..

  • Katarzyna L.
    22 maja 2018 at 11:15

    Pomimo opieki szpitalnej nikt nie zauważył, że dZiecko nie ssie efektywnie, nie pobiera pokarmu. Po powrocie do domu synek ciągle płakał i ciągle był na piersi, w ciągu 3 dni spadł 10%. Dodatkowo nasiliła się zoltaczka. Synek zaczął zasypiac przy piersi. Na szczęście podcZas wizyty patronażowej położna zauważyła że coś jest nie tak, podalismy butle z mm, synek zjadł w minutę. W poradni laktacyjnej okazało się, że moje piersi mają za mało tkanki gruczolowej , zalecono suplementacje mm. Jako niedoświadczona matka mogłam niechcący złagodzić własne dziecko tylko dlatego, że takie parcie jest na wyłączne karmienie piersią. W szpitalu oglądali piersi i nawet miałam rozmowę w promotorką lakatcyjną, mówiłam, że martwię się o pokarm bo moje piersi nie powiekszyly się wcale podczas ciąży i po porodzie też. Nikt nie zauważył problemu, kazali przystawiac i przystawiac a mleko się pojawi. Na drugi raz będę mądrzejsza i podam mm bo kocham moje dziecko i lepiej je.karmić tak niż płakać po stracie dziecka bo to grozi właśnie zaglodzonym dzieciom.

    • Hafija
      23 czerwca 2018 at 19:40

      To nie jest wina karmienia piersią tylko braku wiedzy osób, które powinny były ci pomóc

  • Judi
    2 maja 2018 at 20:52

    Grafika z objawami glodu bardzo fajna..z tym, ze moje pierwsze dziecko nie przejawialo ani jednego tego objawu. syn od poczatku nie przejawial zainteresowania cycem, lezal przy cycu po urodzeniu i tylko lezal sobie, nie szukal cyca ani nic. na proby przystawienia go do cyca reagowal placzem i wykrecaniem glowy. jego objawem glodu bylo charakterystyczne „eja eja eja”. takie odglosy wydawal i wiedzialam ze jest glodny. karmilam go mieszanie. czasem cos zjadl z piersi ale czesciej nie chcial niz chcial. Drugie dziecko natomiast od pierwszych chwil mega odruch ssania i faktycznie te opisane objawy w 100 proc byly. Oba dzieciaczki harde i zdrowe:)

  • Natalia
    5 marca 2018 at 18:49

    Moje dziecko ma 3 miesiące. Od 3 tyg przybiera na wadze 100g tygodniowo. Czy jest się czym martwić? Pluje butlą z mm, z piersi je ile chce. Karmienie mieszane ze względu na moje problemy zdrowotne i brak wystarczającej ilości pokarmu. Mały zdrowotnie jest ok, nic mu nie dolega. Ciemiączko ma ładne, śluzówki mokre, bawi się i rozwija świetnie. Proszę o poradę.

  • Anonim
    3 lutego 2018 at 08:39

    Czy ktoś mógłby wyjaśnić dlaczego karmienie przez nakładki jest przyczyną niedokarminia czy coś można z tym zrobić czy tylko zrezygnować z nakładek?

    • Hafija
      7 lutego 2018 at 17:56

      Hej, spotkaj się z doradcą/kosnultantem on pomoże zejść z nakłądek

  • Anita
    26 listopada 2017 at 21:56

    Z tym doradztwem w czasie pobytu w szpitalu zgadzam się w 100%…pierwszy syn – w szpitalu dostałam laktator i tak tez robiłam w domu nie potrafiłam sobie poradzić z przystawianiem ( młoda byłam) odciagalam miesiąc czasu i karmiłam butelka aż pokarm zaczął znikać. Drugi syn w szpitalu duża pomoc starałam się jak mogłam nie szło mi płakałam byłam bliska załamaniu w końcu kupiłam nakładki silikonowe BARDZO mi pomogły syn po spadku 10% w jeden dzień na kontroli przybrał 120 g , w tydzień odrobił spadek wagi a każdego następnego miesiąca przybierał ponad kilo. Nakładki odstawiłam w drugim miesiącu, zaczęłam je ściągać w nocy jak był bardzo głodny i nie robiło mu to różnicy potem w dzień… jak się denerwował zakładałam a potem znów ściągałem i tak mamy teraz 4,5 miesiąca karmie tylko piersią i jestem szczęśliwa i dumna ze się udało.

  • Magda
    26 listopada 2017 at 15:25

    Mój synek pierwsze siku zrobił w 3 dobie i były tam różowe kamyki. Pediatra powiedziała że jeszcze nie panikujemy i dajemy dziecku czas. Dobę później byla smolka, siku i tak wszystko ładnie ruszyło. (Tak naprawde pierwszą smolke synek zrobil w II fazie porodu). Trafiłam na bardzo dobra kadrę w szpitalu, pomogli mi w pierwszych dniach niesamowicie. Synek wisiał mi na piersi dosłownie cały czas. Napedzil sobie taka laktacje że przy wyjściu że szpitala w 5 dobie mieliśmy przekroczona masę urodzinową. W ostatnią noc już zaczął ulewac to co zjadł. Ewidentnie był przejedzony, a ssac chcial dalej. Ja już miałam dość, brodawki popekane, synek niespokojny, bo mu niedobrze. I znowu pomogła mi położna. Tym razem dalysmy smoczka i w pierwszym miesiącu uratował nam ten smoczek życie ? także smoczek to też nie największe zło, czasami jest niezbędny.
    Chciałam to napisać dla dziewczyn, które znajdą się w podobnej sytuacji, kiedy dzidzius nie sika albo kiedy chce ssac bez przerwy (nalezy jeszcze ta sytuacke odroznic od zaspokojenia bliskości). Dla mnie to był koszmar. Najpierw byłam pewna, że mam za mało pokarmu, a wcale tak nie było i dzięki mądrym ludziom udalo mi się karmić synka piersia. Teraz ma 4 miesiące i pierś rządzi ? karmienie naturalne jest piękne, chociaz na początku w ogóle w to nie wierzyłam. Żadna z dziewczyn dookoła nie musiała tyle trzymać dziecka przy piersi. Wstawaly na chwile na karmienie i szly spac dalej a ja całe noce i dnie nieprzespane, bo synus je i je, oj działo się działo ?

    Mam nadzieję że tekst da się zrozumieć, piszę z telefonu i ciężko mi całość ogarnąć ?

    Pozdrawiam wszystkie mamy?

  • Ewelina89
    26 listopada 2017 at 12:21

    moje dziecko je co 2 godziny A czasami nawet częściej, przez 10,15 minut aż się nie Oderwie z powodu wierzgania nogami i rękami z powodu kolki. przez pierwszy miesiąc nie dawalismy mu w ogóle smoczka żeby nie zepsuć nawyku ssania piersi i okazało się że przytyl aż 1700g gdzie norma to 700 miesięcznie.. lekarz dawno nie widział takiego przyrostu i nie potrafi powiedzieć czy to dobrze czy źle że dziecko aż tyle przytylo. Martwimy się że kolki są spowodowane moim pokarmem i znajomi doradzają dokarmianie mlekiem sztucznym bo to ponoć mój pokarm jest dla niego ciężko strawny i powoduje gigantyczne gazy mimo nie jedzenia przeze mnie pokarmów wzdamających.. jestem załamana nie wiem co robić A kolki spędzają nam sen z powiek A Małego widać bardzo męczą nie tylko o określonych porach A przez cały dzień z nasileniem wieczorami.. proszę o pomoc i odpowiedź

  • Bea
    11 listopada 2017 at 20:51

    …moja 5tyg corka ladnie przybiera ale moje karmienia to jedna wielka improwizacja… polozne i lekarze kaza budzic po 3godzinach snu a ja msm wrazenie ze to zupelnie nie jej rytm. Zauwazylam ze ma dobe podzielona na 4 czesci-w dwoch tylko by spala i karmienie to gehenna bo mala zje ale sie wnerwia do granic histerii ze ja budze, w dwoch kolejnych-najchetniej by wisiala non stop na piersi. Co skutkuje tym ze po kilku godzinach nieustannego ssania ona sie irytuje ze 'juz nie ma’ (a przeciez nie ma ze nie ma,prawda?) a ja nie mam sily na nic i konczy sie 'dopchaniem’butelka bo mala chce jesc (szuka z otwata buzia,ssie reke,przerazliwie krzyczy)ale odpycha sie od mojej piersi.. Doradczyni ocenila ze przystawiam prawidlowo i stwierdzila ze bywaja dzieci,ktore kumuluja karmienia i sen. Czy to w ogole mozliwe?…jak do tego sie maja te swiete 3godziny w takim razie…? I co z takim czyms zrobic skoro mala glodna a ode mnie nie chce…?

    • Kaja
      26 listopada 2017 at 10:14

      Mam synka w podobnym wieku (ur. 10.10) i też na początku męczyliśmy się strasznie, bo ja na siłę go budziłam co 3h, a on za nic nie chciał po takich budzeniach jeść. W końcu jeden mądry lekarz mi powiedział, że dziecko głupie nie jest i jeśli jest zdrowe, samo się nie pozwoli zagłodzić. Skoro robi sobie w nocy przerwę, to nie jest głodny – i już. Od tego czasu (a miał wtedy 2 tygodnie) karmię 100% na żądanie. Prawie każdej nocy ma 5h (lub dłuższą!) przerwę. Rekord, raz, to prawie 7h. Przez ostatni miesiąc tylko chyba dwa razy nie miał takiej dłuższej przerwy, tylko faktycznie mi się po 3 obudził. I teraz najlepsze: w pierwszym miesiącu, na samej piersi, przybrał 1kg. Po 6 tygodniach miał już +1,5. Skoro dobrze się czuje i ładnie rośnie, to znaczy, że je tyle, ile potrzebuje. Niech śpi na zdrowie.

      Wiem, że to trochę inny przypadek, bo mój nie ma aż takich epizodów z szukaniem i marudzeniem jak piszesz, ale chciałam tylko pokazać, że nie ma reguły co do budzenia – niektóre dzieci nie chcą jeść w nocy i to jest ok. Nie do każdego przyłożysz tabelkę i stoper. Powodzenia z małą, oby wam się ustabilizowało – może wystarczy słuchać dziecka, zamiast położnych.

    • Teresa
      30 listopada 2017 at 06:36

      3 swiete godziny to mit, kazde dziecko inne. Moj syn np. byl jako noworodek jak zegarek, 2.5h (mimo pobytu na NICU i flachach w pierwszym tygodniu zycia) Moja cora po przywiezieniu ze szpitala (czyli druga doba po porodzie) padla na 7h. I zadne tam karmienie na spiocha, nie drgnela. I tak ma prawie caly czas, faza 6-8godzin snu i budz sobie mamusiu. Laktator albo przepelnione cycki i zaburzenie laktacji powitamy… Kolezance corki obie przesypialy cala noc zaraz po urodzeniu. Jena budzila bo jej kazali, mlodsza juz nie. Jedna juz prawnik, druga pielegniarka, wiec przezyly 🙂 Jak spi, to przystawiac na spiocha, moja tak sie nauczyla w tych jej 8h fazach, teraz czasem sie budzi sama, ale glownie mama wywleka z lozeczka i cyc w buzie – raz zje wiecej, raz mniej. Jak je pachnie to zwykle w koncu sie przyssie. Nie panikowac, to po pierwsze. Wiem co mowie, bo cyrki jakie moje dzieci odstawialy ( i wciaz odstawiaja, mala 4,5mca) to osobna ksiazka. Jak ladnie przybiera to sie cieszyc (moja zaczyna droge rodzenstwa – zastoje wagi) Jak robi kupy i siusia, nie ma odwodnienia, wiezadelko prawidlowe – poradzi sobie, nie zaglodzi sie na piersi. J esli tylko mozesz, kladz sie z nia „w fazie jedzenia”nawet na pare godzin i niech ssie ile chce – to moze byc opcja nie tyle nawet mleka co bliskosci. Mleko idzie na prawach podazy-popytu – jak ssane to sie produkuje. Zmieniaj piersi zeby sie zdazyly „odnowic. Zawsze mozesz podstawic gryzaka i smoczek jak chce ssac (moja tak ma, jak nie cyc to wlasna raczka, gryzak, smok) Jak mleka za duzo to odciagnac i w zamrazare – przyda sie na przyszlosc do robienia kaszek (nie ma to jak kaszka na maminym mleczku). Obejrzyj sobie filmiki przystawiania, (Dr Newman itp) zeby sie upewnic ze robisz dobrze – nie kazda doradca to bog wszechwiedzacy – mnie lekarze wmawiali ze super, a wiezadelko i na jezyku i na wardze bylo takie, ze mi do krwi pocielo piersi w 2-3 dobie jej zycia i cuda sie dzialy z karmieniem palcem, rurka i czym sie da, zeby sie zagoiliy i wrocic do klasycznego kp. Jak bedzie starsza to juz mozesz nawet dac jej spac ile chce – mnie wlasnie lekarz objechal ze przystawiam na spiocha w 8h fazach – cytat:”to juz nie noworodek, dajze jej spac!”Powodzenia!

  • Momo
    8 listopada 2017 at 13:57

    Nie uspokoiłaś mnie… Moja córka urodzila się w 35 tygodniu przez cc, zabrali mi ją na patologię noworodka więc inicjacja karmienia nastąpiła dopiero po 2 dobach. W pierwszej dobie mogłam tylko kilka chwil potrzymać ją na rękach. Dziecko oczywiscie było dokarmiane sztucznie na oddziale neonatologii. Kiedy po tych 2 dobach „odzyskałam” dziecko to chór położnych z CDL na czele orzekł, że wcześniak ma za słaby odruch ssania i mam odciągać mleko laktatorem. Jako, że nikt mi nawet nie pokazał jak to wykonac, robilam to źle i rozchlapywałam mleko dookoła w tym na swoją twarz, a nie do buteleczki. Kolejne dwie doby zajęło CDL dotarcie do mnie i pokazanie jak korzystać z tego starego szpitalnego złomu. Czyli co – dalej mm. Dziecię traciło na wadze a każde 20ml mm czy odciągniętego pokarmu (KAZANO nadal odciągać celem kontrolowania ilości zjadanego pokarmu) to były godziny udręki, moje łzy, niemożność dobudzenia dziecka na karmienie… To trwało 9 dni szpitalnego koszmaru. Nikt – ani pani CDL – ani żadna z położnych nie pokazała mi jak dziecko przystawić do piersi a wiele razy prosiłam o pomoc, jedynie groziły mi psychologiem bo ryk mój był już powszechnie wiadomym na całym oddziale zaburzeniem. Ja nie spałam wcale, bo non stop tylko laktator-butla-dokarmianie, moja malutka spała 23,5 h na dobę … Wyszłyśmy wreszcie do domu i położna środowiskowa mówi: przystawiać, nie odciągać. No i ok, z nową energią zaczęłam przystawiać dzidzię ale ona się pręży, napina, wkurza przy tej piersi, nerwowo macha główką we wszystkie strony, popłakuje nawet po 5 h u piersi. Ja chyba po prostu nie potrafię nakarmić własnego dziecka, a nastawiałam się na karmienie i naturalną drogę… Oczywiście dokarniam, bo boję się, że mi dziecko znów wpadnie w tę ospałość i zacznie gubić cenne gramy, do piersi też przystawiam, ale z efektywnością bywa różnie. W pjatek córeczka będzie miała 4 tygodnie. Wiem jednak, że szpital niemal całkowicie pozbawił mnie kp, pani CDL także.
    Szczerze powiedziawszy nadal nie wiem jak robić, jakim cudem odbutelkować dzidzię, co zmienic w sposobie karnienia, by było to z najlepszym pożytkiem dla mojej Okruszki.

    • Momo
      8 listopada 2017 at 14:13

      Ach, zapomniałam dodać, że od 7 do 9 doby życia dziecko moje przebywało pod lampą uv, bo w międzyczasie bilirubina podskoczyła ponad normę…

  • Aga
    7 sierpnia 2017 at 14:49

    Powyżej było już kilka pytań o problemy z 4-miesięcznymi dziećmi, ja właśnie dołączam do grona 🙂 Córka lada dzień skończy 4 miesiące, a od dwóch dni, z dnia na dzień, poprzestawiało jej się z jedzeniem. Do tej pory bardzo ładnie jadła, nie wisiała na piersi, ssała 7-10 minut co 2,5-3 godz. i odsysała się sama, a przy tym dobrze przybierała na wadze, ładne kupy itp. Nie miałam problemu z rozpoznaniem, że chciałaby jeść, nie dochodziło raczej do sygnalizowania głodu płaczem. W tej chwili przystawiana do piersi albo w ogóle nie chce, albo possie 2 minuty i w płacz. Wyginanie, histeria niemalże. Jak już coś zje to raz na 4 godziny, podobnie w nocy, a ostatnio budziła się nawet co dwie. W ciągu dnia ręce, kocyk, pieluszka tetrowa , wszelkie zabawki (oprócz gryzaków :-/) – wszystko ląduje w buzi i jest memłane nieprzytomnie, a o jedzeniu mowy nie ma, więc to chyba nie głód? Dziecko bezsmoczkowe z własnego wyboru – smoczek zaproponowany po 4 tygodniach życia i stanowczo odrzucony po kilku próbach. Pierwsza myśl – zęby, ale w buzi nic nie widać, nie ma gorączki. Druga myśl – skok rozwojowy, ale nie bardzo wiem, czy to akurat tak może wyglądać? Poza tym zachowuje się w miarę normalnie, drzemki w dzień z grubsza bez zmian, zabawy też, trochę bardziej marudzi, ale ogólnie jest pogodna. W tym tygodniu szczepienie, więc podpytam pediatrę, choć już się boję, że jak lekarz usłyszy o problemach z karmieniem to zaordynuje mm…
    Tak naprawdę boję się o dwie rzeczy: że dziecko jest faktycznie głodne, a z jakiegoś powodu nie może jeść oraz że jak będzie tak mało ssała, to zaburzy się laktacja i koniec, a chciałam do tych 6 miesięcy chociaż dociągnąć.
    Martwić się, czy wrzucić na luz i uznać, że po prostu szybciej ssie i na dłużej jej starcza?

  • Kinga
    4 sierpnia 2017 at 09:14

    Witam, dziś moje dziecko kończy tydzień. poród cesarskie cięcie. Po cięzkiej walce o uzyskanie pokarmu pojawił się nowy problem. Córeczka nie jest w stanie wytrzymać dłużej przy piersi niż 10-15 min i to jeszcze z mało efektywnym ssaniem. Nie jest w stanie dojść do mleka 2 fazy 🙁 związku z tym jej kupki są bardzo częste i czasem zielonkawe. No i co najgorsze pupa jest coraz mocniej odparzona :(Jak można wydłużyć fazę ssania? chociażby w kiedy dziecko co 2 min zasypia przy piersi 🙁 Bardzo proszę o radę!

    • Kamila
      7 grudnia 2017 at 19:18

      Mam podobny problem. Czy znalazłaś jakieś rozwiązanie?

  • Gbnj
    18 czerwca 2017 at 09:14

    Moje dziecko płakalo zawsze jak nie miało piersi w ustach. To znaczy ze wygłoszone?

  • Gbnj
    18 czerwca 2017 at 09:13

    Moje dziecko płakalo zawsze jak tylko nie miało piersi w ustach? To t

  • Iza
    17 czerwca 2017 at 22:00

    A mam pytanie dotyczące kupki.Dziecko ma 4 miesiące i od miesiąca zalatwia sie raz na 3 dni znaczy w sumie pomagam mu.Bo takto zalatwialo sie codziennie dwa razy dziennie i przestala.wiem ze na piersi mogą tak sie załatwiać ale ona juz w trzeci dzień jest marudna nie śpi itd widać że coś ją meczy ale nie robi kupy twardej ale normalna.nie wiem czy coś ja mam jesc czy cl zrobic aby te kupy byly regularne

  • Ania
    17 czerwca 2017 at 20:49

    Chciałabym zapytać dlaczego nakładki mogą mieć wpływ na odwidnienie? Jaki to ma związek?

  • ania
    17 czerwca 2017 at 19:55

    Ja mam problem mam wrazenie ze moje dziecko nie najada się moim pokarmem. Je poltorej godziny przystawiane do piersi, mimo tego czasu dalej jest glodna..

  • Ala
    30 marca 2017 at 23:20

    A jak dziecko po 2 mies przybralo mi 800gr? czyli 400gr na mies??? zero faldek…nic.. Lek okreslil, ze jest „skinny”- szxzuple/chude. Nakladki stosowalam 1.5mies bo brosawki b plaskie- tak mi doeadzili dorafcy laktacyjni tu. I karmilam. Potem udalo sie odstawic…teraz dziecko ma prawie 9mies i wazy 6.8kg…od 1.5mies nie zmienilo wagi:( je duzo. Jest na piersi i stalych pokarmach

  • life is wonderful
    27 marca 2017 at 09:12

    Świetny wpis! BRAWO 🙂

  • Monika
    23 marca 2017 at 01:02

    Moja historia karmienia piersią powoli dobiegła końca w drugim tygodniu życia syna, stracił pół kg od wagi ciała przy wypisie ze szpitala……Pogodziłam się z tym, że nie karmię, wycisnęłam z „cycków” ile się dało i jest ok. I znam wiele dziewczyn, w podobnej sytuacji. Ale ostatnio bratowej urodził się też syn, i owa bratowa cierpi na nadmiar pokarmu, jej syn przybiera bardzo dużo, mało je, jej się wylewa… i przyznała, że odciąga pokarm i go wyrzuca. Wylewa od tak…. Przestałam z nią gadać…

    • Teresa
      30 listopada 2017 at 06:16

      Przykre. Niektorym mamom nie ma kto pomoc, inne poddaja sie zbyt latwo… Zdarza sie. Ale jest u Was bank mleka? Bo jesli nie ma, to co ta bratowa ma zrobic? Nabawic sie zastojow, zapalenia, tak dla twojej przyjemnosci? Oj, polaczkowa zawisc nawet przy kp kwitnie… Smutne. Sama mialam mega problemy , stracilam kilka ciaz, potem z pierwszym dzieckiem wiezadelko,niedowaga, teraz jeszcze gorzej, znow walcze o mleko i wylaczne kp dla drugiego malenstwa, na glowie staje zeby cos zrobic. Pociete brodawki i plynaca zywa krew to byla codziennosc przez pierwsze tygodnie, do dzis czasem siedze i placze. A potem sie zbieram i ide karmic. A moja siostra po kazdym karmieniu po pol litra odciagala, trojaczki by wykarmila od reki. I TAK, wylewala, bo banku mleka nie bylo i nie miala dziewczyna co z tym mlekiem zrobic. Smutna prawda, ale tak sie niestety zdarza tam, gdzie nie ma bankow. „Gadam” z nia caly czas i cIESZE sie,ze jej snowie mieli dosc maminego mleka.A moze bratowa NIE WIE o banku bo jej nikt nie powiedzial? Moze zamiast fochow i zawisci bylo”pogadac” z bratowa, pomoc jej i to mleko jakiemus wczesniaczkowi dostarczyc?

  • dorota
    22 marca 2017 at 20:30

    A jestem wyrodną matką;). Córka ma 3 miesiące i nie wiem ile waży;) Nie interesują mnie jej tygodniowe przyrosty, nie ważę, nie mierzę. Je, rośnie, jest zadowolona. Nie mam poięcia w którym jest centylu. Ale fakt, to moje drugie dziecko i teraz kieruję się intuicją.
    Zresztą ze starszakiem było podobnie.

    • Kats
      17 czerwca 2017 at 19:45

      Ja mam pierwsze dziecko i też znam jego wagę tak „na oko”. Ważne, że przybiera, a ile tygodniowo/miesięcznie to już mnie nie obchodzi, za dużo liczb do zapamiętania 😉

  • Joanna
    20 marca 2017 at 10:38

    U nas niestety mały przyrost wagi. W 5 tyg dziecko waży o 100 gram więcej niż wagą urodzeniowa ( łączy przyrost 290 gram). Wg położonej przystawianie i ssanie bez zarzutu. Dziecko często jest na piersi, wg kontroli wagi jednorazowo zjada 40-max 70. Próbuje sciagac laktatorem ale ze względu na częste przystawianie do piersi nie jest to łatwe. Zalecenie lekarza dokarmianie mm po każdym karmieniu o ok 30 ml. …

  • E.sz
    19 marca 2017 at 18:57

    Droga MIMI wypadanie włosów po ciąży to norma. Zauważ, że w trakcie ciąży wlosy prawie w ogóle nie wypadaja. Ma tu znaczenie zmiana gospodarki hormonalnej u kobiety co za tym idzie te wlosy które nie wypadly w trakcie ciąży a sa już „stare” również sa usuwane. Mamy wrażenie że wypada ich więcej niż zwykle.
    Droga Hafijo piekne i bardzo mądre artykuły piszesz…aby każdy blog miał tyle treści..
    Rodziłam 4 miesiące temu drugą córkę i zaskoczyła mnie skala dokarmiania noworodków w szpitalu.
    Pozdrawiam

  • Grazka
    19 marca 2017 at 15:21

    Zuza nie slyszalam, zeby „odchudzac” dziecko karmione piersia i to noworodka!!!! Przeciez do 6-tego m-ca zycia nie zaleca sie dopajania czy dokarmiania,jedynie piers!!!! Nie wiem czy gdzies mozna zglosic rady tego pediatry, ktory kazal Ci ograniczyc karmienia i przepajac woda! Takie rady powinny byc karane!!!! Poszukaj doradcy laktacyjnego!!!! Niestety czesto dziekuje Bogu, ze nie mieszkam w PL, nawet jesli tutaj wskazniki karmienia piersia sa marne, ale na oddzialach porodowych / noworodkowch czy w gabinecie mojego pediatry zero, zero zero reklam mieszanki. I dobra porade DARMOWA tez mozna znalesc… Az nie chce mi wierzyc, ze w PL taki laktacyjny ciemnogord.

  • Lenka
    18 marca 2017 at 19:29

    Do Zuza: Nie da się przekarmić dziecka piersią (Hafijo popraw mnie, jeśli się mylę). Co to znaczy przybiera za dużo? Ludzie, dzieci też, są różni, jedni chudzi inni grubi, czasem dwie kobiety rodzą dzieci po 3,5kg, a jedna przytyła w ciąży 10kg, a druga 15 i co ta II za dużo czy może I za mało? Po czym to rozpoznać? I czy to coś w ogóle zmienia?
    Karm na żądanie, a Twoje piersi będą produkowały tyle mleka ile dziecko potrzebuje. Nie dokarmiaj mm, wodą ani żadną marcheweczką do pół roku. Jeśli miałaś w ciąży cukrzycę lub coś Cię niepokoi, zrób dziecku badania, a z wynikami idź do pediatry, o którym wiesz, że wspiera kp.
    A i niemowlęta karmione piersią przybierają skokowo tzn. raz więcej raz mniej i to jest normalne, np. moja córka w pierwsze 8dni po urodzeniu przybrała 500g, a później bywało, że 100g na tydzień. Nie, nie martwi mnie to, przybiera, jest aktywna, wszystko jest ok.
    Polecam ufanie swojej intuicji i dziecku! Pozdrawiam!

  • MARIA
    18 marca 2017 at 01:32

    Ja mam z kolei inny stres związany z karmieniem piersią – moja córka +/- od 4mca spada z siatce centylowej wagi z 10 przez 3 centyl, teraz mając 6 mcy jest poniżej 3go. Pediatra zleciła wiele badań krwi i nie wykryła nieprawidłowości. Zaleciła dokarmianie dziecka mlekiem modyfikowanym, bo uznała, że „kończy” mi się pokarm. Dziecko nie chce pić mleka modyfikowanego. Jest bardzo aktywne i ruchowo rozwija się dobrze. Co robić w takiej sytuacji? Staram się dokarmiać stałymi pokarmami. Czy to możliwe żeby pokarm się kończył mimo regularnego karmienia piersią co 2-4h?

    • o
      21 marca 2017 at 11:08

      dokarmianie stalymi pokarmami moze zmniejszac ilosci mleka ktore pije (i w konsekwencji laktacje), a jest to najefetywniejsze zrodlo energii dla tak malych (=mlodych, nie o rozmiar chodzi) dzieci.
      W kwestii spadku nie mam pojecia, czy tak moze byc, czy nie, ale na pewno marchewka nie pomoze. Powodzenia! i zycze kompetentnej porady!

    • Ala
      30 marca 2017 at 23:24

      Tez mi spadala z centyli…oscyluje w okolicy 3

  • ewa
    17 marca 2017 at 23:37

    Mam takie pytanie-moj synek 4,5 miesiąca karmiony jest piersią od początku na źądanie, przybiera dobrze elegancko na 50 centylu, rośnie jak na drożdżach, ale klopot mam taki że w dzień on praktycznie nie chce jeść- odrywa sie zaraz po 2-3 minutach robi kupe i juz. Mam wrażenie, że albo nie może się skupić na tym albo bie jest zainteresowany. Tak wyglądają prawie wszystkie karmienia w dzien az do ok 17 kiedy je lepiej i idzie spac ok 19 po większym karmieniu. W nocy za to obecnie budzi sie co 2-3h na jedzenie! Nie wiem jak odwrocić ten rytm- czy spotkanie z doradca laktacyjnych mogłoby pomoc w takiej kwestii?pozdrawiam

    • EB
      7 kwietnia 2017 at 20:04

      Mam niestety podobny problem. Od kilku dni mój 4,5 miesięczny syn po kilku minutach karmienia napina się i odpycha nogami i rękami, odrywa od piersi i nie chce jeść dalej. Czasem robi kupę a czasem tak mocno sie napina, że aż ulewa i potem jest jeszcze gorzej. Jedyne co trochę pomaga to karmienie przez sen nawet w dzień, ale jest to strasznie męczące. W nocy je normalnie co 3-4 godziny. Niestety spotkanie z certyfikowanym doradcą laktacyjnym nic nie dało. Pani zasugerowała, że syn jest duży (7 kg) i najwidoczniej mam mało pokarmu więc jedyne co pozostaje to podać mu mm, bo się nie najada. Na szczęście/nieszczęście nie chce butelki. Dodam, że syn do tej pory bardzo ładnie przybierał na wadze. Czy ktoś ma pomysł co mozna zrobić? Czy to możliwe, ze pomimo regularnego karmienia kończy mi sie pokarm ?

  • Ewa
    17 marca 2017 at 21:13

    A co jesli dziecko 2 miesięczne, pije z piersi ok 5min i odrywa się, wypluwa pierś, wygina się … Tak wygląda karmienie przrz caly czas. Polozna twierdzi że dzievko prawidlowo chwyta i dobrze ssie. A od kiedy sie urodzila to przez 2 miesiące przybrala 1kg. Co tudzien wazona. Waga z tygodnia na tydzień spada. Najpierw przyrosty wynosily, 150g, 130g, 100g a teraz tylko 60g…

    • Kinga
      31 marca 2017 at 18:55

      A czy dzidzius nie ma przypadkiem zbyt krotkiego wedzidelka? Wtedy dzieci nie potrafia zbyt dlugo ssac i wlasnie wypluwaja piers.

  • Geny po ojcu
    17 marca 2017 at 18:24

    Świetny artykuł ??
    Przy pierwszym dziecku bardzo się martwiłam bo Synek słabo przybierał na wadze, skorzystałam z pomocy doradcy laktacyjnego.To był strzał w dziesiątkę, obyło się bez dokarmiania sztucznym mlekiem, którego chciałam uniknąć , a karmienie piersią przyniosło nam już tylko samą przyjemność ?

  • rzepaczki.pl
    17 marca 2017 at 18:16

    Świetny tekst,bardzo pomocny,czytelny i przejrzysty ?

  • Zuza
    17 marca 2017 at 10:15

    A jak to jest z przekarmieniem dziecka piersia?corka za duzo przybiera od urodzenia ale nie ,,wisi na piersi od rana do wieczora,,W 12 tyg ma 9 cm i 2800kg w porownianiu z waga w dniu urodzenia.Je regularnie 6,7 razy na dobe w tym 1 karmienie nocne czasem dwa.Karmienia trwaja od 6 do max 20 minut.Ma bardzo duzy odruch ssania juz od urodzenia i w dzien potrzebuje smoka teraz dodatkowo ciagle ssie raczki. Pediatra kazal mi robic dluzesz przerwy ,a miedzy karmieniami i w nocy podawac wode.Dziecko zaczelo tracic na wadze zamiast przybierac a ja mialam problem z laktacja.Kolejny pediatra stwierdzil zebym karmila mm skoro mam za malo mleka. Udalo mi sie zwiekszyc laktacje ale dalej nie wiem jak karmic zeby nie przybierala za duzo:-(.w mojej okolicy niestety nie ma doradcy laktacyjnego 🙁

    • Sandra
      17 marca 2017 at 21:53

      Przepraszam, że się wtrace ale jak słyszę takie wypowiedzi lekarzy to mam chęć takiego idiotę w łeb strzelić… jak na moje oko to trzeba się cieszyć, że maleństwo dobrze przybiera. Moja w 12tyg miała już ponad 3kg+ (urodzeniowa 3200), wychodziło ok 1kg na miesiąc. Ja się tylko cieszyłam, to nie są jakieś ogromne/nienormalne przyrosty… teraz kończy 19tydz. I zeszła to ok. 600g na miesiąc, wszystko się normuje samo… grunt że dzidziol szczęśliwy, tylko matkowe ręce mają trochę przerąbane ?

    • Mały człowieczek
      19 marca 2017 at 07:46

      Nie da się przekarmić piersią, karm na żądanie. To naprawdę tak działa, jeśli tylko dziecko jest zdrowe. Jak źle myślę to niech mnie ktoś poprawi. Jeśli masz możliwość idź do Doradczyni Laktacyjnej, certyfikowana powinna Ci powiedzieć samą prawdę i tylko prawdę.

    • Marta
      27 marca 2017 at 14:10

      O ludu. Mój synek ma 18 tygodni i przybiera ok 1,2 kg miesięcznie (teraz ma 7,7 kg, a wyszedł ze szpitala 2,9 kg) i jest w NORMIE. Na 12 tyg miał ok 3,5 kg na plusie. Więc nie wiem co to za lekarz, ze powiedział ci że za dużo dziecko przybiera i trzeba mniej karmić. Jak dziecko jest głodne to TRZEBA je nakarmić. Mój maluch w drugim miesiącu chciał jeść co godzinę przez cały dzień (za każdym razem efektywnie ssał ok 8 min, pomimo że mówiono mi że chce tylko pociumkać, a nie jeść) i się nie przejadał, po prostu na tyle był głodny. Dodam tylko że jedyne sposób który uznaję na wydłużanie przerw między karmieniami to upewnianie się, że dziecko efektywnie i dobrze zje (przy noworodku trzeba czasem pilnować żeby od razu nie usnął itp.)

  • Dominika
    17 marca 2017 at 09:29

    Tabela ze wskaźnikami głodu powinna być rozdawana rutynowo wszystkim ciotkom! Jak brałam córeczkę do karmienia i slyszałam „Ale przecież nie płacze” to mi się nóż w kieszeni otwierał. Raz w końcu wypaliłam do jednej cioci ” a ty ciociu podajesz obiad dopiero jak rodzina płacze z głodu?!” i na trochę był spokój. Ale opinia „pyskatej młodej matki” już do mnie przylgnęła.

    • Kats
      17 czerwca 2017 at 19:32

      Ja mam opinie pyskatej, przemądrzałej i zarozumiałej, bo ciągle musze się kłócić z moimi rodzicami, że czapka w środku lata to głupota, że nie wolno przegrzewać dziecka, bo odporność maleje, że nie wolno na słońce, bo sie spali, że nie potrzebuję mm, bo mam swoje mleko, że stałe posiłki dopiero po 6 miesiącu… itd, itd. Znam ten ból 🙂 a już najlepszy tekst to „jak ty go krzywdzisz tym zapinaniem pasów w aucie!!!” Fakt, jestem najgorszą matką na świecie 😉

    • MS
      26 listopada 2017 at 12:37

      Brawo Ty!

    • Iza
      24 lutego 2018 at 14:00

      Kradnę!

    • Iga
      8 października 2020 at 13:44

      Świetna odpowiedź ☺️

  • Krzysia
    17 marca 2017 at 09:28

    Oby wszystkie przyszłe mamy trafiły na twojego bloga ? takie jest moje marzenie bo kolejna młoda mama z mojego otoczenia pozwoliła na podanie mm w szpitalu bo duże dziecko a ona po cc i mleka jeszcze nie miała , na szczęście karmi już piersią ale zapobiegliwy tatuś kupił puche żeby była na wszelki wypadek ? oj aby świadomość się zwiększyła a nie malala.

  • Gbnj
    17 marca 2017 at 06:12

    Hej. Fajny tekst, jednak u mnie nie było tych oznak glodu bez płaczu

  • Mimi
    16 marca 2017 at 22:58

    Hej hej, świetny artykuł! My z Gosia karmisz się dopiero dwa miesiące i jest cudownie ? jednak pojawiły się skutki (podobno od Karmienia między innymi) – proszę sprostuj mi doniesienia lekarza rodzinnego. Po ciąży wypadają włosy, łamią się paznokcie i jest ogólne osłabienie. W moim wypadku włosy lecą garściami wiec poszłam do rodzinnego, a tu dowiaduje się, że to naturalne bo spadek hormonów. Jednakże skoro karmie piersią efekt jest mocniejszy bo podobno jakoś hormon się wydziela, który wpływa na wypadanie włosów i będzie produkowany puki nie odstawić dziecka, suplementy diety są mało efektowne, a lekarz mi nic porządnego nie da no bo karmie. Trochę wyszłam z wizją, że za dwa kolejne miesiące karmienia będę lysa… Proszę sprostuj mi te doniesienia i powiedz, że mogę karmić i mieć włosy które i tak już obcielam. Gosia to moja pierworodna wiec nowy temat dla mnie, a kurcze karmienie z butelki mm nie bardzo mi się widzi. Pozdrawiam!

    • Ania
      17 marca 2017 at 11:50

      Cześć Mimi! Z tego, co mi wiadomo, włosy po porodzie wypadają, bo nie wypadały w ciąży (dzięki hormonom właśnie) i teraz nadrabiają. Mi też wypadały garściami (dosłownie!) przez 3-4 miesiące po porodzie. Potem przestały i teraz (8 mcy kp) jest już zupełnie normalnie. Wiele moich znajomych (wszystkie kp, ale nie jestem przekonana, czy to ma wpływ) przechodziło coś podobnego; czasem zaczynało się od razu po urodzeniu dziecka, czasem po kilku miesiącach.

      Nie wiem jak jest z łamliwymi paznokciami, bo tego nie doświadczyłam. Ale jeśli się martwisz, to poproś lekarza o zlecenie badań (morfologii itd.), żeby się upewnić, że nie brakuje Ci witamin, minerałów itp. No i zadbaj dla siebie o zdrową, pełnowartościową dietę – suplementy na ogół nie są tak skutecznie przyswajalne jak witaminy i minerały w jedzeniu.

      Powodzenia z karmieniem 🙂
      Ania

    • Pati
      18 marca 2017 at 19:42

      Lekarz nie ma racji, to naturalne, że wypadają włosy, które wskutek hormonów w ciąży nie wypadały, niedługo powinno się to zatrzymać i wrócic do normy, wystarczy dobrze zbilansowana dieta 🙂 mi pięknie odrastają włosy a wciąż karmię.

    • Olga
      19 marca 2017 at 13:24

      Wypadanie włosów po ciąży nie wynika z osłabienia organizmu, tylko z kwestii hormonalnych: przez 9 miesięcy hormony utrzymywały Twoje włosy w fazie wzrostu (co jest nienaturalne), więc teraz wypada ta część, która powinna była wypaść wcześniej.

      Pilnuj zdrowej, zbilansowanej diety. Możesz brać suplementy dla karmiących. Nie męcz włosów farbowaniem, stylizacją na gorąco, szarpaniem szczotką, silnymi detergentami. Pomyśl o zbadaniu hormonów tarczycy. Aha, i to mit, że jak obetniesz włosy, to będą mniej wypadać.

      Cierpliwości, nie będziesz łysa 🙂

    • ANIA
      12 kwietnia 2017 at 15:17

      Mimi!
      Mi też wypadaly i po jednej i po drugiej ciąży, też karmiłam piersią, tylko u mnie to tak 4-6 miesięcy po porodzie zaczęły i też garściami, jak wypadła cała ta „rezerwa” ciążowa to potem było Ok. Koleżanka miała dziecko na mm i też jej wypadaly więc to nie ma znaczenia. Zamiast suplemmentow możesz kupić np świeży sok z pokrzywy dla wzmocnienia ja piłam nic mi nie było, a tak jak już koleżanka wyżej pisała zadbaj o pełnowartosciowe posiłki i wszystko będzie ok. Ja na chwilę obecną mam takie 5cm sterczace wlosy pomiędzy moimi długimi, także wypadna i odrosna ?

    • Janka
      17 sierpnia 2017 at 17:39

      Lekarz gada bzdury, karmiłam 2l i 3m, drugi raz 18m – powinnam być łysa 😀

      Natomiast jeśli wzmożone wypadanie nie mija w ciągu 3-4 miesięcy, góra pół roku to warto zbadać tarczycę. Czasami mamy cierpią na poporodowe zapalenie tarczycy, a niedomagająca tarczyca niestety powoduje wypadanie włosów.

  • Aga
    16 marca 2017 at 22:11

    Moja koleżanka urodziła w niedzielę córeczkę 3300g przez CC. Już przy pierwszym przystawieniu do piersi polewali jej sutki glukozą! Mała spadła do 2915g i zaczęli przy karmieniu podawać jej sondą mm. Doradzilam jej żeby oprócz kp odciagla i podawała swoje mleko kieliszkiem lub strzykawką. Odciaga po każdym karmieniu ok.3ml, ale mleko modyfikowane nadal zalecają. Czy to faktycznie konieczne?

    • Hafija
      17 marca 2017 at 09:03

      Konieczny jest doradca laktacyjny na miejscu, ja on-line nie udzielam porad

    • Magda
      17 marca 2017 at 13:39

      Spadek wagi po cc liczy sie od wagi 24h po porodzie.pisał o tym m..in dr. Newman

    • Janka
      17 sierpnia 2017 at 17:32

      Magda serio? To moje panny by nie zaliczyły spadku wagi 😀 Młodsza może by się jeszcze załapała na jakieś 50g, ale starsza urodzona o g. 19. najniższą wagę miała kolejnego dnia rano, więc przed 24h, potem już tylko wzrostowe.

  • Klaudia
    16 marca 2017 at 22:00

    Bardzo dobry, rzetelny i profesjpnalny tekst! BRAWO!!!

  • V.
    16 marca 2017 at 21:42

    Synek był w tych 1.8%. Szkoda, że takiego artykułu nie mogłam przeczytać przeszło 2 miesiące temu.

  • Paulina
    16 marca 2017 at 21:32

    Mój 4,5 mies synek robi kupki raz na 5-6 dni. Karmie go wyłącznie piersią. Czy powinnam się martwić? Zgłosić się do lekarza? Nie wiem już co mam myśleć 🙁

    • Hafija
      17 marca 2017 at 09:04

      Nie znam Was, więc nie wiem jak u was ze zdrowiem. U zdrowego dziecka może tak być ale nie musi. Spytaj pediatry/doradcy z okolicy

    • Marta
      17 marca 2017 at 17:05

      Hej, miałam podobną sytuacją, z tym że oprócz kupek raz na tydzień córka przestała przybierać na wadze (ważę ją sama w domu). Pediatra nie widział problemu, jednak moim zdaniem coś było nie tak (trwało to trzy tygodnie, wcześniej przybierała idealnie) i umówiłam się z doradczynią laktacyjną. W naszym przypadku pomogło częstsze i dłuższe przystawianie, reagowanie na wczesne oznaki głodu oraz ograniczenie smoczka. Mnie się wydawało, że karmię na żądanie, jednak najwidocznej wcale tak nie było. Także bardzo polecam takie spotkanie z doradcą. Pozdrawiam i życzę dużo kupek!
      M.

  • Ewelina
    16 marca 2017 at 21:18

    Wow, ciężki, ale jakże ważny tekst. Uwielbiam Twój blog, uwielbiam to, że w końcu tłumaczy się matkom, że karmienie piersią oprócz swej cudowności to również zaufanie samej sobie, instynktowi. Jestem mamą 14 miesięcznego dziecka i na początku nie wiedziałam tyle ile teraz, kiedy w szpitalu położna przyszła z informacją, że dokarmiły dziecko to poczułam stres- bo jak niby mój Syn jest głodny skoro ssie pierś, i to ssie dobrze. Teraz wiem, że zrobiono to niepotrzebnie, dziecko nie było głodne w drugiej dobie życia! Przeżyłam płacz przy karmieniu naturalnym, teraz wiem że może bywały momenty, że Synek był głodny, że to naturalne kryzysy, ale wiara i chęć sprawiły, że karmie go do tej pory i jestem z nas dumna. A przy drugim dziecku będę spokojniejsza, bardziej świadoma i też dam mu to, co najlepsze!

  • Ania
    16 marca 2017 at 21:16

    A co jeśli mój 4 tyg maluch ma oznaki głodu a tyje ok 30-40g dziennie. Jest wiecznie przy piersi bo mam mało pokarmu? Mimo że przyrosty są. Jak dokarmię własnym odciagnietym mlekiem to się uspokaja na 2 godziny

    • Hafija
      17 marca 2017 at 09:05

      Pójść do doradcy.

    • ANIA
      12 kwietnia 2017 at 15:07

      Moja pierwsza córka wisiała na mnie niemal cała dobę, takie miała prawo, do tego ciągle się ulewała, bo ewidentnie jej rozumek nie ogarnial, że ma pełny brzuszek, dalam jej smoczka, ale karmiłam dalej na rządanie i zaskoczyłam w koncu że mimo, że jest na piersi muszę ją odbijać po każdym karmieniu. Wg mnie nalezy karmić tyle ile chce dziecko nie słuchać głupich rad o nienajadaniu. Te miesiące karmienia tak szybko mijają, a po zakończeniu laktacji dziecko już nigdy nie jest takie „tylko nasze”. Drugą córkę karmie prawie rok, na początku też ciągle była przy piersi, ja mam wrażenie, że to chodzi o bliskkosc mamy ?

    • Adzik
      7 listopada 2017 at 17:34

      Hej, mam to samo… Synek ma 6 tygodniu… Czy byłaś u doradcy? Co się dalej zadzialo u Was?

  • Binj
    16 marca 2017 at 21:13

    Kocham Cię Hafija! Za to co robisz, oddaję Ci wszystkie moje cisteczki . no prawie wszystkie 😉

    • Hafija
      16 marca 2017 at 21:15

      Omnomnom

Comments are closed here.