Trzy masła Purite dla Was na Święta!


 Wiem, że bardzo podobały Wam się produkty Purite, które pokazałam na blogu z okazji mojego poparzenia. W związku z tak dużym zainteresowaniem nimi marka Purite przekazała dla Was trzy wspaniale masła do rozdania w konkursie.

logo_exit

Mam dla trzech osób po jednym maśle:

Masło do ciała kawa + kakao + cynamon

 large_butter_cacao_strona2

Gęste, głęboko penetrujące masło do ciała o działaniu odżywczym, ujędrniającym i nawilżającym. Masło z kawy arabskiej wspomaga regenerację skóry, zwiększa jej elastyczność, zmniejsza zmarszczki, napina skórę zwiotczałą, zapobiega starzeniu się. Sprzyja również usuwaniu toksyn i stymuluje mikrokrążenie. Polifenole zawarte  w maśle kakaowym wpływają hamująco na procesy zapalne oraz mają właściwości antyoksydacyjne, dzięki czemu zmniejszają ilość uszkodzeń, wzmacniają procesy odnowy i regeneracji komórek skóry. Olejek cynamonowy ma działanie pobudzające i antydepresyjne, poprawia krążenie krwi i łagodzi ból mięśni, ma działanie antycellulitowe. 

  • SKŁAD / INGREDIENTS:
    woda; emulgator roślinny; masło kakaowe naturalne, masło shea, olej ze słodkich migdałów, olej jojoba, olej z kiełków pszenicy, ekstrakt z kawy arabskiej, wosk pszczeli; eco-konserwant*; esencja zapachowa czekoladowa, olejek cynamonowy z kory, olejek kawowy; mika

 

Masło do ciała mandarynka + grejpfrut

large_butter_mandar_strona2

Gęste, głęboko penetrujące masło do ciała o działaniu odżywczym, ujędrniającym i nawilżającym. Dzięki zawartości oleju z pestek moreli oraz oleju z rokietnika, masło poprawia wygląd cery , działa przeciwstarzeniowo, rozjaśnia przebarwienia. Działanie antyseptyczne, przyspieszające ziarninowanie i regenerację naskórka czyni to masło odpowiednim dla skóry zniszczonej, przesuszonej i łuszczącej się. Olejek grejfrutowy wykazuje działanie oczyszczające, reguluje pracę gruczołów łojowych, działa bakteriobójczo oraz bakteriostatycznie. Zapobiega zaburzeniom rogowacenia mieszków włosowych, powstawaniu zaskórników, rozjaśnia przebarwienia. Chroni przed rozstępami oraz ma działanie antycellulitowe.

  • SKŁAD / INGREDIENTS:

masło SHEA, masło kakaowe, olej kokosowy, olej z orzechów makadamia, olej ze słodkich migdałów, olej arganowy, olej z pestek moreli, olej rokitnikowy,  olej z pestek winogron,  witamina E, wosk pszczeli,  mika, olejek  mandarynkowy i grejpfrutowy.

I moje ukochane Masło do ciała ujędrniające / after Sun

large_butter_sun_strona2

Gęste, głęboko penetrujące masło do ciała o działaniu odżywczym, ujędrniającym i nawilżającym. Duża zawartość naturalnego masła kakaowego sprzyja zwiększeniu elastyczności skóry i poprawia jej wygląd, zapobiega i leczy rozstępy i blizny, np. u kobiet w ciąży.  Polifenole zawarte  w maśle kakaowym wpływają hamująco na procesy zapalne oraz mają właściwości antyoksydacyjne, dzięki czemu zmniejszają ilość uszkodzeń, wzmacniają procesy odnowy i regeneracji komórek skóry. Dzięki naturalnemu zapachowi czekolady ma właściwości relaksacyjne, pomaga rozładować stres i działa kojąco, zmniejszając dolegliwości bólowe.

  • SKŁAD / INGREDIENTS:

masło KAKAOWE, masło KARITE, olej kokosowy, olej ze słodkich migdałów, olej arganowy, olejowy wyciąg z aloesu, witamina E, olejki eteryczne: NIE ZAWIERA

 

Żeby otrzymać masło trzeba w komentarzu do tego posta napisać:

Jaka świąteczna tradycja jest tobie najbardziej bliska i dlaczego?

  1. Koniecznie napiszcie, które masło chcecie otrzymać! 🙂

Zgłoszenia przyjmuję do 29 listopada!

Szczegóły w regulaminie!

WYNIKI:

MASŁO KAKAOWE:

Carolinamazz: Rok temu na święta Bożego Narodzenia po raz pierwszy poczułam ruchy mojego synka, to był 18 tydzień ciąży. Akurat mąż wnosił do mieszkania choinkę, taką wielką, 2-metrową, gęstą jak mgła nad Londynem (a mieszkamy na 4 piętrze bez windy!!!), wieczorem, popijając kakao, zaczęliśmy ją ubierać – po raz pierwszy NAMACALNIE we trójkę. W tym roku Oluś będzie miał już 7 miesięcy, gdy jego tata wniesie na to samo 4 piętro jeszcze większą i jeszcze piękniejsza choinkę, wieczorem wyciagniemy z szafy bombki, światełka i wszystko, co kolorowe i błyszczące, zrobimy kakao dla mamy i taty (Oluś też będzie popijal – mamowe mleczko, bo jakże by inaczej?) i ubierzemy nasza choinkę ? i to już chyba zawsze będzie moja ulubiona, ukochana tradycja świąteczna ? A w ramach prezentu chętnie przygarne masełko z kakao ?

MASŁO AFTER-SUN:

KASIA: Święta od trzech lat i myśle, że już na zawsze kojarzyć będą mi się z cudnym doznaniem jakie przeżyłam w wieczór wigilijny 2013 roku … narodzinami mojego trzeciego syna Jasia. Piersią karmimy się od samego momentu narodzin do dnia dzisiejszego. I wcale nie zamierzamy przestać kultywować tej tradycji, którą zapoczątkowaliśmy tego pięknego wieczoru świątecznego.
W razie wygranej proszę masło nr 3.
Pozdrawiam ciepło!

MASŁO MANDARYNKOWE:

Mani : Dla mnie nie ma świat bez lepienia pierogów. A jest to całkiem duża logistyka: Ciocia setki kilometrów od nas robi farsz, wiezie go ekspresem do nas i zasiadamy w 5-7 osób (zależy od różnych czynników ile nas jest: mamy pokolenie samych około 30paro latek, więc co święta któraś jest świeżą mamą – czyli nie może lepić, pokolenie seniorów musi obejrzeć koncert koled sprzed roku, to też nie może lepic, no i był przypadek, że ktoś się zatrzasnął w samochodzie, więc też nie bardzo mógł pomóc). Zawsze obgadujemy, z wielką czułością ? nieobecna osobę i lepimy 250-300 pierogów. Żeby każdy uczestnik Wigilii miał opcje na zjedzenie minimum 10 pierogów. W tym roku będę się nimi rozkoszować z moją (dziś) 6-dniowa corą na ręku ?

A żeby oderwać się od zapachu kapusty chętnie skorzystam z masła mandarynkowego ?

Hafija

Nazywam się Agata. Hafija.pl to najlepszy mainstreamowy blog o karmieniu piersią.

83 komentarze

  • Marzena
    9 grudnia 2016 at 16:54

    Mam pytanie, gdzie zostały ogłoszone wyniki konkursu?

    • Hafija
      11 grudnia 2016 at 22:05

      O rany!!! Zpomniałam dać wyniki!!! :O szok!! Będą jutro rano!!

  • MartaSz
    29 listopada 2016 at 20:31

    Najważniejsza sama w sobie jest dla mnie Wigilia kiedy całą rodziną, po całej tej gonitwie możemy usiąść razem przy stole, zjeść te pyszności, które przygotowaliśmy i odsapnąć. Wigilia jest najważniejsza, a największą radość, która u nas w domu, jest tradycją, sprawia mi pieczenie małych ciasteczek, pierników. W tym roku nasza lista obejmuje 9 różnych rodzajów, ciekawe ile uda się zrealizować z dwoma nowymi członkami rodziny ;-).
    Pod choinkę poproszę masło numer 3 😉

  • Ellen
    29 listopada 2016 at 20:12

    Ciężko jest mi jednoznacznie stwierdzić, która tradycja jest mi najbliższa, bo przecież wszystkie one tworzą magię świąt. Ale mam pewną swoją tradycję, która stała się dla mnie bardzo bliska. Co roku koło grudnia, kupujemy dzieciom bombki, które wręczamy im 24 grudnia, nie są to zwyczajne bombki, ale takie personalizowane, pamiątkowe, często z indywidualnymi dedykacjami, życzeniami. Mam nadzieję, że jak dzieci będą starsze uda nam się zrobić, takie bombki własnoręcznie, a za kilkanaście lat stworzą one kolekcje, która kiedyś każde dziecko będzie mogło powiesić na swojej choince, oczywiście jeśli dotrwają :).
    W przypadku wygranej prosiłaby o masło nr 2

  • Zygota mała
    29 listopada 2016 at 18:01

    O nie,napisalam i mi się skasowalo 🙁
    Echhh
    W skrócie tym razem: jakieś 18 lat temu pomylilam się i zamiast siana pod obrus przyniosłam seradelę. Kto wie jak wygląda ten może być zaskoczony jak można się pomylić. Otóż można,nawet jeśli od dziecka pomaga się w pracach polowych 🙂 Do dziś tanto zdarzenie wywołuje uśmiech na twarzach mojej rodziny:)

    W razie co to nr 2 (lub jakiekolwiek)

  • MoniaR.
    29 listopada 2016 at 14:48

    Święta Bożego Narodzenia są dla mnie zawsze bardzo wyjątkowym czasem. Pośpiech, porządki, krzątanina w kuchni, zapachy…człowiek w magiczmy sposób ma na wszystko siłę i energię. Nawet opieka nad brzdącami i nieprzespane noce, spędzone na karmieniu jakoś tak nie męczą jak na co dzień. Wszystkie tradycje bożonarodzeniowe są dla mnie ważne i piękne, i warto je przekazywać najmłodszym. Jednak jako mała dziewczynka od zawsze lubiłam wpólne śpiewanie kolęd
    Wychodziliśmy z śp. Tatą do innego pokoju i ….sąsiedzi na pewno nas słyszeli…śpiewaliśmy co tchu radośnie. Tato śpiewał w kościelnym chórze, więc kto jak kto ale On to głos miał. W tym czasie oczywiście Mama zajmowała się „sprzątaniem ze stołu”, aż nagle…rozchodziło się głośne pukanie do drzwi balkonowych i wybiegaliśmy na spotkanie z Mikołajem. Oczywiście On zdążył już uciec do innych dzieci i tylko drzwi balkonowe za Nim zamykaliśmy. Jednak pozostawione pod choinką prezenty sprawiały, że nikt się nie smucił, że Go nie widział. Za tą magię właśnie dziękuję rodzicom. Teraz gdy sama mam dwie córeczki, staram się z mężem aby czuły tą magię i radość – nie tylko z prezentów. To głównie dla Nich, dla dzieci, człowiek wymyśla wszystkie czary, dla tych podskoków i pisków radości. Aż łezka się w oku kręci na sama myśl. A w tym roku wspólnie z rodzeństwem przygotowujemy Mamie Święta. I pomimo tego, że mieszkamy w różnych miastach, że każdy ma swoje już rodziny i drugie strony rodzin – uda się. Żeby było pięknie, żeby było…jak zawsze.
    Masełko ujędrniające after Sun <3 dla Mamci…na poparzenia po radioterapii.

  • Edyta
    27 listopada 2016 at 13:02

    Najbardziej wyraźnym dla mnie znakiem, że Święta są tuż za rogiem, jest Szlachetna Paczka. I uświadomiłam to sobie dopiero tydzień temu. Od kilku lat, razem z mężem dokładamy się dla rodzin, które wybiera moja stara znajoma (skrzykuje wszystkich na fb, a potem ja skrzykuję swoją rodzinę- w takiej kolejności ?). I to jest właśnie to! Tak naprawdę, nie wyobrażam już sobie wspólnej wieczerzy, pachnącej choinki i świątecznych pierniczków, bez tego jednego gestu- skromnego, ale zawsze szczerego. To takie nakrycie dla Niespodziewanego Gościa- który nie zapuka w nasze drzwi, ale może jest gdzieś całkiem niedaleko. (masełko nr 3, jakby co ?)

  • Marzena
    26 listopada 2016 at 00:53

    Pozdrawiam wszystkich serdecznie.Ja uwielbiam przed Świętami Bożego Narodzenia przygotowywać wszystkie te smaczne potrawy pachnące grzybkami,suszonymi owocami,cynamonem… uwielbiam ten zapach Świąt,zazwyczaj pomagają mi synek i mąż. Bardzo lubimy te wspólne przygotowania a w szczególności lepienie pierogów i pieczenie ciasteczek,potem każdy podziwia swoje dzieło.Z chęcią przygarnę masło ujędrniające.

  • Agnieszka
    25 listopada 2016 at 21:10

    Najbardziej bliska jest mi tradycja ubierania choinki. Pamiętam ten moment, gdy razem z bratem i rodzicami ubieraliśmy choinkę w moim rodzinnym domu – zazwyczaj działo się to późnym wieczorem. Tata układał na ziemi kilometry lampek, sprawdzając ich działanie, my z bratem z namaszczeniem oglądaliśmy kolorowe bombki, które wyciągaliśmy z kartonów, a po całym domu roznosiły się zapachy z kuchni, gdzie urzędowała mama. Nie pamiętam dokładnie zbyt wielu Wigilii z lat mojego dzieciństwa, ale pamiętam bardzo wyraźnie wiele 'razów’ z ubieraniem choinki właśnie. Ten podniosły nastrój i oczekiwanie sprawiały, że długo nie mogłam zasnąć, niecierpliwie wyczekując świąt. Dziś staram się, aby moje dzieci także zapamiętywały te wieczory. Czteroletni synek nie może doczekać się choinki od zeszłych świąt, co jakiś czas pyta, kiedy wyciągniemy ją z piwnicy 🙂
    Chciałabym otrzymać Masło do ciała kawa + kakao + cynamon.

  • justusica
    25 listopada 2016 at 17:45

    Prezenty to u nas tradycja-paradoks. Z jednej strony jest nam daleka – nie kupujemy/nie robimy sobie materialnych prezentów w gronie najbliższych, z drugiej jednak bliska – staramy się te środki finansowe przeznaczyć na potrzebujących spoza rodziny. W tym roku szczególnie mocno angażujemy się w Szlachetną Paczkę i powiem szczerze, że wybieranie, pakowanie i przygotowywanie podarunków dla kogoś, kto ich naprawdę potrzebuje, pozwala mi poczuć właśnie ten „haj darczyńcy”, o którym niedawno pisałaś na blogu. Dla mnie to najlepszy prezent… Chociaż i znalezioną w zeszłym roku pod choinką pisemną deklarację siostry, że będzie mi dostarczać na moją prowincję książki z biblioteki uniwersyteckiej, przyjęłam z wielkim ukontentowaniem 😉

    A gdyby to, co napisałam, wydało Ci się bliskie, to w przypadku wygranej poproszę o masło nr 3, ujędrniające.

  • noalia
    25 listopada 2016 at 13:24

    Uwielbiam robic wieniec adwentowy i co niedziele patrzec jak wypalaja sie kolejne swiece…i zblizamy sie do swiat. I ciastka babci Helenki! Maslo nr 1.

  • Tunia
    25 listopada 2016 at 11:57

    Magia, z tym kojarzą mi się Święta Bożego Narodzenia. Sam ten czas jest bardzo bogaty w wiele tradycyjnych zwyczai, obrzędów i mogłabym powiedzieć, że nawet rytuałów.
    Moje myśli wędrują od razu do wigilijnego stołu, gdzie pod lśnieżno białym obrusem sianko, a na stole dodatkowe nakrycie dla niespodziewanego, wędrującego gościa. Odkąd sięgam pamięcią, to miejsce zawsze puste czekało dla mnie dziecka- na nieznanego przybysza. Z biegiem lat- przywoływało wspomnienia, tych osób bliskich, które odeszły i których nie ma już z nami. Tak, ta tradycja ma dla mnie wyjątkowe znaczenie i bardzo chciałabym dobrze przekazać ją mojej córce. Bo przecież Święta nie mają być wyłącznie obżarstwem.

    Pozdrawiaj Hafiję i uśmiecham się o masło nr 2 🙂

  • magdaw
    25 listopada 2016 at 08:12

    ucieranie maku na kutie i krojenie ciasta na lazanki. ogromna gilniana makownica od lat oznacza zblizajace sie swieta. towarzyszy temu caly rytual siadania ukrecania sprawdzania czekania az mak zbieleje… potem delikatne anielskie ciasto, krojone pod skosem na prawie przezeoczyste kawalki. i ten zapach…
    i bycie razem, co niestety zdarza sie coraz rzadziej. mam nadzieje, ze narodziny synka wzmocnia nas jeszcze raz.
    poprosze jakiekolwiek. nie bede narzekac?

  • Monika
    25 listopada 2016 at 07:38

    Och…. Jaki zwyczaj w święta najbardziej? Oj wszystkie!!!! Ale co w tym roku będzie najwspanialsze…? Ponad rok temu pojawił się najmłodszy… Choinka pewnie będzie musiała być do połowy ubrana… Pierniki z Dzieckiem Starym i Dzieckiem Średnim pewnie będzie robić ukradkiem, aby najmłodszy nie robił awantur itp… Wszystko będzie wyjątkowe… Ale najlepsze będzie jak już odsuniemy krzesła od wigilijnego stołu, aby wszyscy usiąść, wtedy: zdecydowane tup tup, stękniecie, łup plastikową miseczką i wychylenie się płowej główki nad stołem. Dziecko Nowe właśnie nauczyło się wciągać na dorosłe krzesła i uważa, że wspólne jedzenie jest najważniejsze na świecie!!! Więc w tym roku najważniejsza będzie wspólna Wigilia 🙂 Popita potem oczywiście mlekiem mamy, która jadła kapustę z grzybami 🙂

    Masło nr 3

  • Edyta
    25 listopada 2016 at 06:01

    Moc radości dostarcza całej rodzinie tradycja kalendarza adwentowego. I nie chodzi tu o te sklepowe kalendarze z okienkami, w których ukryte są marnej jakości czekoladki. Od kilku lat praktykuję przygotowanie własnoręcznie zrobionego kalendarza z różnych materiałów, a to rolek po papierze, a to pudełek po zapalkach. Pomysłów jest tak wiele, że co rok kalendarz wygląda inaczej. Odliczamy w ten sposób dni do Świąt jednocześnie się na nie przygotowując. Pierwsza czynność każdego dnia to zajrzenie do odpowiedniego pudełeczka kalendarza i odkrycie jaka niespodzianka się w nim ukryła. Na każdy dzień przygotowane jest zadanie zw. tematycznie ze świętami, np. przygotowanie kartek świątecznych, pieczenie pierniczków, przygotowanie prezentu dla kogoś potrzebującego, robienie ozdób choinkowych, poznanie nowej kolędy lub świątecznej piosenki itp, itd. Pomysłów jest bez liku. Dzięki temu zwyczajowi święta trwają dla nas o wiele dłużej i można się nimi rodzinnie cudownie nasycić.

  • Aga
    24 listopada 2016 at 23:43

    Najwspanialsze dla mnie od zawsze jest oczekiwanie na coś. Tak właśnie jest ze świętami Bożego Narodzenia. Już od początku grudnia knuje jak przystroić mieszkanie, planuję listę zakupów by cieszyć się świętami w pełni i bez stresu, że z czymś nie zdążę. Jednak całych tych świątecznych przygotowań niewyobrażam sobie bez rodzinnego robienia uszek do barszczu. Jest to moment kiedy wszyscy razem siadamy przy stole (czasem wręcz brakuje miejsca) i każdy z nas lepi uszka z pysznym farszem robionym przez mamę. Najfajniejsze jest to że do tej „roboty” garnie sie również mój brat który przed gotowaniem zawsze sie wzbrania… Przy wspólnym stole siedzi mama, ja z mężem, brat z żona, siostra z córką i jak ktoś akurat wpadnie w odwiedziny do rodziców to i on sie załapie ? Wszyscy ubrudzeni mąką i farszem opowiadamy różne historie, wspominamy od jak dawna już wspólnie robimy uszka i śmiejemy się jak podczas najlepszej zabawy. Bez tej naszej małej tradycji nie wyobrażam sobie świąt. A i teraz na tę myśl łezka mi sie w oku zakreciła.

    Jeśli zdradzenie mojej tradycji miałoby sie przyczynić do wygranej w konkursie to byłabym szczęśliwa mogąc wypróbować masełko nr 1.

  • Gosia
    24 listopada 2016 at 23:32

    W mojej rodzinie tradycją jest spędzanie pierwszego dnia Świtą u babci Lidy na wsi. I jest to czas najlepszy…, jest gwarno, wesoło, ładnie i smacznie. U mojej babci w kuchni stoi wielki kaflowy piec z tzw. leżajką, czyli kaflową częścią do siedzenia i chyba nie ma osoby, która by tam nie zagrzała miejsca. Kiedyś zawsze siadywał tam dziadek i palił papierosa… W czasie Świąt u Babci często spoglądam na wszystko jakby stojąc obok, i wtedy widzę, jak to jest ważny czas dla naszej całej Rodziny, czuję też brak bliskich którzy odeszli… Najbliższe Święta będą jednak wyjątkowe – na ciepłej leżajce będę siedziała razem z moją małą córeczką Lidką :*

    • Gosia
      26 listopada 2016 at 00:13

      zapomniałam… masło nr 1 😀

  • Karolina
    24 listopada 2016 at 22:25

    Podjadanie pierogów przed Wigilią! Każdy udaje, że tego nie robi, mama udaje, że nie widzi…i nieważne czy miało się 10, ma się 30 czy będzie się miało 40 lat, podjadać pierogi będę chyba zawsze i nie tylko ja 😉
    Minus taki, że nie ma nic na drugi dzień 🙁 bo i ponad 100 pierogów to mało…ehh..
    Poproszę masło nr 3

  • gosia w.
    24 listopada 2016 at 22:04

    Kiedy myślę o Świętach, mam przed oczami całą tą przedświąteczną gorączkę; zakupowe szaleństwo w sklepach, tłumy ludzi niby zalatanych ala jakby weselszych, nawet mimo tych najkrotszych dni w roku; ale najbardziej wyraźnie widzę przygotwania całą rodziną, wspólne gotowanie godzinami, zapach piernika mieszający sie z zapachem kapusty z grochem i ten magiczny czas po prostu RAZEM. A w tym roku to 'razem’ będzie większe i weselsze bo pierwszy raz z synkiem:) (z chęcią przygarne pierwsze masełko)

  • Karolina
    24 listopada 2016 at 21:07

    Dla mnie najwspanialszym momentem jest cała kolacja wigilijna. Tyle przygotowań, starań… Dwanaście miesięcy czekania na to, by cała rodzina zasiadła przy jednym stole. W tym roku będzie nas więcej. Przybyła moja czerwcowa córeczka i dwie sierpniowe córcie mojego brata. Oby przy świątecznym stole zawsze nas tylko przybywało, nigdy ubywało…

    (Nr 2)

  • Mani
    24 listopada 2016 at 21:06

    Dla mnie nie ma świat bez lepienia pierogów. A jest to całkiem duża logistyka: Ciocia setki kilometrów od nas robi farsz, wiezie go ekspresem do nas i zasiadamy w 5-7 osób (zależy od różnych czynników ile nas jest: mamy pokolenie samych około 30paro latek, więc co święta któraś jest świeżą mamą – czyli nie może lepić, pokolenie seniorów musi obejrzeć koncert koled sprzed roku, to też nie może lepic, no i był przypadek, że ktoś się zatrzasnął w samochodzie, więc też nie bardzo mógł pomóc). Zawsze obgadujemy, z wielką czułością 😉 nieobecna osobę i lepimy 250-300 pierogów. Żeby każdy uczestnik Wigilii miał opcje na zjedzenie minimum 10 pierogów. W tym roku będę się nimi rozkoszować z moją (dziś) 6-dniowa corą na ręku 🙂

    A żeby oderwać się od zapachu kapusty chętnie skorzystam z masła mandarynkowego 🙂

  • Karolina
    24 listopada 2016 at 20:57

    Zdecydowanie ubieranie choinki. Kiedy pogoda na Święta nie dopisuje to właśnie ubieranie choinki wprowadza do mojego domu atmosferę Świąt. Teraz kiedy mam dzieci zdobienie choinki cieszy podwójnie. Dzieci wieszają własnoręcznie zrobione ozdoby, polukrowane przez siebie pierniczki… widzę ich zachwyt i zaangażowanie, staram się utrwalić te chwile w pamięci bo obawiam się, że za parę lat może im się odechcieć. Chociaż kto wie… dla mnie Święta bez ,choćby najmniejszej i symbolicznej, choinki to nie Święta 😀

  • Magda
    24 listopada 2016 at 20:51

    Zdecydowanie spędzanie wspólnie czasu – bez TV, bez telefonu. Odwiedziny znajomych, z małymi prezentami pod pachą. Zawsze przed Świętami piekę pierniki, które później wręczam w prezencie. Nie bogaty to prezent, ale od serca a to się liczy w czasie Świąt 🙂
    To w czasie Świąt możemy bez pośpiechu zasiąść do stołu, rozmawiać i cieszyć się swoim towarzystwem, to jest właśnie magia Świąt ! 😀 Ktoś powie, że to nie tradycja, ale w mojej rodzinie spędzenie tego czasu ze sobą jest święte. Gdziekolwiek byśmy nie mieszkali, cokolwiek byśmy nie robili, w Święta zawsze spotykamy się przy jednym stole 🙂 Super byłoby spróbować masła nr 3.

  • Sylwia Jędra
    24 listopada 2016 at 20:47

    Pamiętam kiedy jako mała dziewczynka pytałam mamę po co jest dodatkowe nakrycie przy stole…to najbardziej utkwiło mi w pamięci i to jedna w ważniejszych tradycji teraz juz i w moim domu. W tym roku będą dwa dodatkowe nakrycia: jedno dla nieznajomego gościa a drugie dla mojego taty którego juz nie ma z nami.

  • Marzena
    24 listopada 2016 at 18:37

    Czekanie na pierwszą gwiazdkę. Jako dzieci wraz z bratem i kuzynostwem podczas dużej rodzinnej Wigilii u dziadków mieliśmy tylko takie zadanie: wyglądać, czy już jest pierwsza gwiazdka na niebie. Wtedy dopiero wszyscy siadali do stołu. To były cudowne święta, a ich magię poczujemy znowu wraz z rosnącym synem. Chętnie wypróbuję masło mandarynka i grejpfrut.

  • Margit
    24 listopada 2016 at 15:11

    Dla mnie tą najważniejszą i najmilszą tradycją jest wspólna wieczerza wigilijna, a po niej wyjście na pasterkę z całą Rodziną, może dlatego, że z racji pracy zmianowej najpierw mojego Taty, a teraz mojej bywało z tym u nas ciężko. Z dzieciństwa pamiętam jak dzieliliśmy się opłatkiem o 14.30, żeby Tato zdążył chwilę pobyć z nami zanim wyjedzie na nocną zmianę, bywały też lata, kiedy zasiadaliśmy do wieczerzy po 21, bo Tato dopiero dotarł do domu po dniówce… A dwa lata temu to ja miałam w Wigilię 24-godzinny dyżur i życzenia składałam bliskim telefonicznie, a „na żywo” – pacjentom i paniom pielęgniarkom, którym też przyszło pracować w ten szczególny wieczór.
    I byłoby mi miło dostać masło nr 2! 🙂

  • Anna
    24 listopada 2016 at 11:57

    Ze Świętami kojarzy mi się zapach cytrusów i przypraw korzennych. Uwielbiam z siostrami piec pierniczki, które ozdobione bakaliami i skórką pomarańczową wieszamy na choince w poranek wigilijny. A po całym zamieszaniu w bożonarodzeniowy wieczór siadamy z mężem przy kubku grzanego wina z pomarańczą i goździkami i wspominamy miłe chwile;)
    Masło mandarynka i grapefruit przedłużyłoby świąteczny charakter i odżywiło skórę doświadczoną przez jesienno-zimową pogodę.

  • Karolina Wawrylak
    24 listopada 2016 at 11:02

    Wysyłanie własnoręcznie zrobionych kartek świątecznych do najbliższych mi osób, z którymi nie mogę zobaczyć się w Święta to tradycja, która towarzyszy mi od kilku lat, od kiedy założyłam własną rodzinę. W dzisiejszych czasach powszechne jest składanie sobie życzeń za pośrednictwem sms-ów i gotowych wierszyków ściąganych z sieci, co bardzo mnie irytuje. Ja uważam, że taka niepowtarzalna kartka, na której wykonanie muszę poświęcić sporo czasu i uwagi, przygotowana z namaszczeniem dla każdej konkretnej osoby, stanowi namiastkę obecności mojej rodziny w domu, do którego została wysłana. Zaś samo wykonywanie kartek wprowadza mnie w wesoły przedświąteczny nastrój już w połowie grudnia. W tym roku już zaczynam obmyślać projekty i już nie mogę doczekać się Świąt! Zwłaszcza, że to pierwsze Święta, które spędzimy w powiększonym składzie:) A jeśli chodzi o masełka to najchętniej przytuliłabym nr 3 😉

  • Kamila
    23 listopada 2016 at 20:48

    Ciężko tak wybrać tylko jedną tradycję, bo to chyba te wszystkie, zebrane razem, tworzą tą magiczną atmosferę podczas Świąt Bożego Narodzenia.
    Długo myślałam i ja chyba najbardziej lubię obdarowywanie się prezentami! Wtedy to właśnie wszyscy się śmieją, całują, ściskają, i jest tak cudownie!
    Już od dawna planuję co komu kupić i jutro wybieram się na pierwsze przedświąteczne zakupy, uwielbiam ten czas kiedy mogę moich najbliższych obdarować czymś fajnym (tak przynajmniej mi się wydaje 😉 ).
    Te Święta są dla mnie wyjątkowo ważne, bo przy świątecznym stole usiądzie z nami fantastyczny gość, mianowicie mój Syn (tzn. prawdopodobnie usiądzie bo na Święta skończy dopiero 5,5 miesiąca 🙂 ) Nad prezentem dla Małego już też myślałam, ale wciąż nie mogę się zdecydować, co tydzień mam nowy pomysł :).
    Sama też lubię dostawać prezenty, dlatego bardzo bym się ucieszyła z masła nr 2

  • Anna
    23 listopada 2016 at 20:47

    Najbliższe jest mi zostawianie pustego nakrycia. Gdy byłam mała wydawało mi się to dosyć miłym ale też abstrakcyjnym pomysłem dopóki któregoś razu okazało się potrzebne zagubionemu wujkowi. Teraz przypomina mi o mojej ukochanej babci, która zmarła kilka lat temu. Zawsze ze scisnietym sercem stawiam ostatni talerz.
    Pierwsze masło byłoby super.

  • MonikaA
    23 listopada 2016 at 20:07

    Pochodzę ze wsi i tu zawsze podczas kolacji pierwszy kęs każdego dania był odkładamy dla zwierząt z gospodarstwa. Teraz mimo że takowych juz nie ma to tradycja pozostała, ku wielkiemu zaskoczeniu rodziny męża; ) (masło nr 2).

  • Anka
    23 listopada 2016 at 17:48

    Zdecydowanie spędzanie świąt z najbliższymi oraz 12 potraw na stole. Jeszcze nigdy nie byłam w wigilię sama i nie zamierzam, bo to by było chyba zbyt przygnębiające. Zresztą odkąd mam moje dwie księżniczki, to mi to nie grozi ?. A dania tradycja wigilijna z 12 daniami, bo uwielbiam gotować, a kiedy mogę to robić dla tak licznego grona, to tym bardziej sprawia to satysfakcję ?

    A gdybym wygrała, to poproszę masło after Sun ?

  • Anka
    23 listopada 2016 at 17:47

    Zdecydowanie spędzanie świąt z najbliższymi oraz 12 potraw na stole. Jeszcze nigdy nie byłam w wigilię sama i nie zamierzam, bo to by było chyba zbyt przygnębiające. Zresztą odkąd mam moje dwie księżniczki, to mi to nie grozi ?. A dania tradycja wigilijna z 12 daniami, bo uwielbiam gotować, a kiedy mogę to robić dla tak licznego grona, to tym bardziej sprawia to satysfakcję ?

  • Paulina Jasińska-Figiel
    23 listopada 2016 at 17:09

    A ja uwielbiam rodzinne oglądania Kevina w Polsacie ? a tak poważnie, uwielbiam strojenie choinki, w tym roku będziemy ubierać dla synka, oby go tylko przy piersi nie rozpraszła ?

  • Nikola
    23 listopada 2016 at 14:00

    Podróż do Polski,do rodziny na święta, szukanie idealnej choinki, strojenie jej z synem,zapach suszu unoszacy się w domu, pływający karp w wannie? Słuchanie świątecznych piosenek,krzatanie się po kuchni i góra jedzenia ? Bigos najlepszy dla matki karmiącej ? A jako że można się w kuchni poparzyc, wybieram after sun?

  • Iwona
    23 listopada 2016 at 12:19

    Święta to taki magiczny czas, że chyba wszystkie tradycje przynoszą nam piękne wspomnienia. Ja cały czas uwielbiam prezenty 🙂 Chociaż z biegiem lat coraz większą przyjemność przynosi ich dawanie niż otrzymywanie. W moim rodzinnym domu co roku każdy otrzymuje jakiś drobiazg. Choinka stoi obok wigilijnego stołu i po skończonej kolacji najmłodsi nurkują pod drzewko, odczytują imiona z paczuszek i roznoszą prezenty właścicielom. Staramy się uatrakcyjnić dzieciakom ten czas wprowadzając jakiś efekt wow. Jednego roku była to pięknie zapakowana rózga innym razem wielka paczka, a w środku malutki prezencik, czasem są to własnoręcznie wykonane podarunki. Zawsze staramy się zaskoczyć dzieci, wkładając prezenty pod choinkę, kiedy nikt nie widzi, podczas nakrywania do stołu. Jest wtedy element zaskoczenia i ogromna radość dla nas wszystkich.
    -wybrałabym masło mandarynka- grejpfrut

  • Emilia
    23 listopada 2016 at 11:10

    Pieczenie pierników! Korzenny zapach rozlega się w całym domu. W tle słychać kolędy. Z synkiem wykrawam pierniczki o przeróżnych kształtach, a foremek zbieranych przez lata mamy całą szufladę 😉 Godzinami dekorujemy, lukrujemy, by pięknie przyozdobić nimi choinkę. Masło kawa, kakao, cynamon – w pierniczkowym klimacie idealne 🙂

  • Agnieszka
    23 listopada 2016 at 10:07

    Najbardziej bliska jest mi tradycja wspólnego-rodzinnego ubierania choinki. Zaangażowana jest cała rodzina, dorośli i dzieci. Dzieci często robią jeszcze do samego końca różne ozdoby i są bardzo dumne, że każdy może je podziwiać :-). Uaktywniają się u wszystkich zdolności i kreatywne myślenie. Uczymy się też wtedy współpracować i szanować gusty i upodobania innych. Efekt co roku zawsze jest inny i to jest super :-).
    Co do masła, to podoba mi się to z kakao.
    Dziękuję.

  • Aga
    23 listopada 2016 at 09:52

    Święta ich znaczenie, smaki, zapachy, dźwięki wynioslam z domu. Teraz kiedy mam juz swoja rodzine, a moja mama daleko od nas, staram sie przywrocic troche tego co pamiętam. Wspólne śpiewanie kolęd, piosenek zimowych z dziećmi i dla dzieci, dekorowanie pokojów, witraze na oknach, pomarańcza nadziewana goździkami, bigos, barszczyk, sernik, świece, choinka. To wszystko sprawia ze wracają wspomnienia mojego dzieciństwa chce aby moje dzieciaki również zapamiętali święta i kosztowali je wszystkimi zmysłami.
    Mandarynka/grejpfrut wpisza się idealnie w ten świąteczny czas. Pozdrawiam Agatko!

  • Iwona
    23 listopada 2016 at 09:45

    My bardzo lubimy wspólne z dziećmi strojenie choinki 🙂 zawsze wtedy w tle puszczamy sobie świąteczne piosenki i piejemy całą rodziną, jedni lepiej inni gorzej, ale przecież śpiewać każdy może 😀
    A jeżeli chodzi o masełko to chętnie wyprobowalabym nr 1 lub 2 😉

  • Jowita
    23 listopada 2016 at 09:30

    Moją ulubioną tradycją świąteczna jest „rodzinne spotkanie”. Ja wiem, ze mało świąteczny to akcent. Ale hej. Wszyscy mieszkamy daleko, wszyscy zabiegani i wytęsknieni dźwięku swoich słów „na żywo”. Tak, dla mnie ludzie są najważniejsi, moi bliscy. W tym roku usłyszałam od mojej ukochanej ciotki najfajniejszą rzecz na świecie/: „Wiesz, ze nawet jak powiecie, ze świąt nie ma to i tak przyjedziemy” 🙂 Za to kocham święta i dlatego co roku najbardziej czekam na moich bliskich.

  • JoannaT
    23 listopada 2016 at 09:25

    Mam poważne wątpliwości co do tego, czy najbliższy mi świąteczny zwyczaj jest jakąkolwiek tradycją czy zwyczajem, ale takie są fakty: od 6 lat jest to wspólne gotowanie w dzień wigilii. Pichcimy razem z mężem, od 3 lat włącza się syn (najpierw gaworzącą obecnością, potem z zapałem do mieszania wszystkiego i babrania się we wszystkim), lepimy pierogi, pieczemy ryby itd., bo kolację wigilijną od początku mieszkania razem urządzamy sobie sami (ewentualne późniejsze wizyty to tylko „poprawki” wigilijne). W tym roku do ekipy dołączy córka, na razie będzie dopingować resztę, gaworząc.
    I jakoś tak się składa, że święta Bożego Narodzenia na obecnym etapie mojego życia kojarzą mi się z rozszerzaniem diety moich dzieci – i jest to bardzo dwuznaczne, bo chociaż nasza droga laktacyjna z pierworodnym nie była usłana różami, to nadszedł dzień rozszerzania diety i w mojej głowie pojawiła się wiele razy myśl: „Jak to, to on ma teraz jeść coś innego niż moje mleko? Nie wyobrażam sobie tego!” W tym roku zaczynam przeżywać to samo z córką, a że karmienie piersią idzie nam super, ta myśl jest jeszcze bardziej uporczywa… 🙂
    Jeśli masło, to masło do ciała kawa + kakao + cynamon (nr1).

  • Kasia
    23 listopada 2016 at 09:00

    Tradycyjnie śpiewanie kolęd. Nie ma nic bardziej magicznego niż 15 fałszujących osób. Tworzy to najwspanialszą ozdobę dla świąt. W tym roku mój półtoraroczny syn zapewne dołoży swoje trzy grosze i zacznie tańczyć przy okazji :)).

    mandarynka + grejpfrut

  • ula_wir
    23 listopada 2016 at 08:50

    Święta to czas wyjątkowy a ten w tym roku będzie szczególny bo będą to pierwsze święta z naszym synkiem 🙂 i myślę, że przez to tradycje świąt przybiora dla mnie inny wymiar. Pieczenie pierników,zapach cynamonu,goździków pomarańczy ,wyszukanie na polu choinki i wlasnoreczne rabanie,ubieranie jej i ten zapach…,kolędy w tle, lepienie uszek,gotowanie barszczu to wszystko jest dla mnie tradycja. Ale chyba najwspanialsze będzie to ze teraz będziemy to celebrować podwójnie. Wiem na pewno, że te święta będą wyjątkowe. Pozdrawiam 🙂 a maslo nr 1 ma skład, który kojarzy mi się ze świętami 😉

  • Gosia
    23 listopada 2016 at 08:28

    Moja ulubioną tradycją świąteczną jest kolędowanie z rodziną i znajomymi: bierzesz kawałek swojego ciasta i nalewkę z zeszłego roku, zakładasz zimowe buty i kolorową czapkę a potem z głośnym „Przybierzeli do Betlejem pasterze, a ja skocznie tu przybywam bez liry” na ustach odwiedzasz wszystkich znajomych i rodzinę (jeszcze lepiej zebrać ich w jednym miejscu). Święta sprawiają, że cieszysz się jeszcze bardziej z tego, że masz ich wszystkich wokół siebie.
    I nawet jeśli nie będę w tym roku pachniała mandarynką i grejfrutem to i tak będę szczęśliwa 🙂

  • Ula
    23 listopada 2016 at 08:09

    Wyjadanie masy sernikowej przy robieniu sernika! Jakos ciasta mi lepiej smakują w wersji „raw” niż po upieczeniu 😉
    Masło mandarynkowo-grejfrutowe brzmi smacznie, poprosze bardzo 🙂

  • Malwa
    23 listopada 2016 at 08:06

    Ubieranie choinki ofkors, od czasu kiedy podchodzę do tego z luzem i nie traktuje jej jak części garderoby i pozwalam wieszać co chcą gdzie chcą jest kupa zabawy. Robimy swoje ozdoby ze wszystkiego co mamy po ręką, a choinka zawsze wygląda koszmarnie ? jak lysiejacy dziad, ale światełka zawsze ratują image . W tym roku możemy dowiesic 3 krem.

  • Algo
    23 listopada 2016 at 07:49

    Moją ulubioną świąteczną chwilą jest czas, kiedy po Wigili wszyscy siadają wokół choinki, oświetleni tylko jej lampkami. Wszyscy błogo rozlenibłogo po zjedzeniu wszystkich pyszności, ale jeszcze podjadają makowiec japoński. Jest spokojnie, swojsko, bezpiecznie. To też czas odpakowania prezentów. Chciałabym w tym roku odpakować takie masło grejfrut mandarynka 🙂

  • Justyna Kos
    23 listopada 2016 at 02:01

    Co sprawia,że jestem szczęśliwa podczas świąt? Co jest moją ulubioną tradycją? Moim constans w świecie tylu zmiennych…?

    Po prostu:
    Chwile, które spędzam w swoim drewnianym domu, tak pięknie pachnącym mandarynkami i lukrowanym piernikiem. Z najlepszymi przyjaciółmi pijemy tu wina, bawimy się kuchnią, czytamy mądre książki i rozkosznie durne pisma z równym zaangażowaniem, brząkamy na gitarach, rozmawiamy o zaletach bożonarodzeniowego barszczu, podziwiamy blask choinki, żyjemy.

    Te chwile – nasza tradycja bycia po prostu RAZEM w święta – sprawiają, że jestem szczęśliwa!
    Dla mnie to esencja Bozego Narodzenia i ukochane momenty z nim związane. To drugi człowiek jest moim ulubionym w ten zimowy czas.

    W końcu, jak wiele jeszcze takich chwil przede mną i bliskimi? Dwie? Siedem? Jedenaście?

    (masełko z mandarynka)

  • Magda
    22 listopada 2016 at 23:28

    Trudno mi wybrać jedną rzecz, więc na jednej się nie skończy ? Bardzo lubię lepić z kolegą małżonkiem uszka do barszczu i piec pierniki z mamą i siostrą ? ,a dzień przed wigilią zawsze ubieram choinkę ogłaszając świąteczne odcinki Friendsow ? Z masłem też miałam problem, ale w razie czego chętnie przygarne nr 1 ?

  • Natalia
    22 listopada 2016 at 23:03

    Dla mnie najpiękniejszym momentem w okresie świątecznym jest – robienie makówek :-). Robie to od maluteńkiej dziewczynki tylko ja i moja babcia, nikt inny nam się nie pakuje do kuchni. Babcia zawsze wrzuca składniki ja mieszam i kosztuję, a ona ciągle powtarza ” Som łone dojś słodke? Dej ino jeszcze cukru” i choć cukru już jest tam pół tony to i tak dosypujemy 🙂 Kiedy już miski są wypełnione makówkami, ładnie zdobimy i wtedy padają magiczne słowa ” Zaś my zrobioły za dużo, kto to bydzie jejś ?”

    I tak co roku, jest to dla mnie bardzo ważny moment, babcia ma już 86 lat i kiedyś to ja będe chciała więcej cukru, a córa będzie mieszać <3

    Ah wzruszyłam się.
    Wybieram masło kawa kakao cynamon 🙂

  • Ada
    22 listopada 2016 at 22:45

    Prawdopodobnie będę mało oryginalna, ale uwielbiam kolędy. Co rok, po kolacji wigilijnej, moja babcia wyciąga akordeon i wszystkich mobilizuje do głośnego śpiewania. Kto się opiera nie może otworzyć prezentu 😉 Babcia już ostro trenuje, tym bardziej, że w tym roku będzie obecny pierwszy prawnuczuś, który jak zaczarowany słucha babcinego grania. Pozdrawiam serdecznie (masło nr 2)

  • Renata
    22 listopada 2016 at 22:31

    Masełko ujędrniające będzie miłe widziane 😉

  • Paula
    22 listopada 2016 at 22:29

    Tradycja Bożonarodzeniowa, którą jest mi najbliższą to… święta spędzamy z rodziną, po Wigilii mężowie zajmują się dziećmi, rodzice odpoczywają i jeszcze się krzątają a my (ja, wraz z siostrą ) mamy wreszcie po całym roku bieganiny czas dla siebie – siadamy w kącie, z widokiem na choinkę i butelką dobrego wina. To nasza tradycja, piękny czas 🙂
    W tym roku tradycja ulegnie modyfikacji ponieważ karmię piersią, pozostanie mi kompocik 😉 a na osłodę chętnie przygarne pachnące masełko z kawą, kakao i cynamonem <3

  • Agata eM.
    22 listopada 2016 at 22:29

    Najbardziej lubię obdarowywanie prezentami! I nie chodzi tu o jakieś pazerstwo :-P. Uwielbiam własnoręcznie przygotowywać prezenty i takie też kocham dostawać. Są wyjątkowe, piękne, przemyślane – miód na moje serce 🙂

    Masło numer 2 🙂

  • Kasia
    22 listopada 2016 at 22:28

    Święta od trzech lat i myśle, że już na zawsze kojarzyć będą mi się z cudnym doznaniem jakie przeżyłam w wieczór wigilijny 2013 roku … narodzinami mojego trzeciego syna Jasia. Piersią karmimy się od samego momentu narodzin do dnia dzisiejszego. I wcale nie zamierzamy przestać kultywować tej tradycji, którą zapoczątkowaliśmy tego pięknego wieczoru świątecznego.
    W razie wygranej proszę masło nr 3.
    Pozdrawiam ciepło!

  • Renata
    22 listopada 2016 at 22:27

    Pusty talerz na stole dla przygodnego gościa czy wędrowca … Wiadomo ze stawia sie puste nakrycie symbolicznie z myślą o bliskich którzy odeszli albo nie mogą być z nami w ten dzień. U nas ma to duże znaczenie ponieważ przychodzi do nas ktoś biedny co roku kto nie ma nikogo i jesteśmy przygotowani aby poczęstować te osobę posiłkiem , rozgościć a na koniec robimy paczuszkę do domu z jedzeniem i piciem oraz jakimś drobiazgiem . Co roku to sie zdarza i bardzo miło jest nam podzielić sie z kimś obcym komu sie tak nieszczęśliwie w życiu ułożyło i dać coś więcej od siebie niż tylko jedzenie . Doceniam to ze mam rodzine i bliskich i jest to cudowne uczucie gdy można dać komuś również to poczucie w takich chwilach … bo święta są po to aby myśleć nie tylko o sobie i bliskich ale zwłaszcza o tych o których świat zapomniał 😉

  • Mamila
    22 listopada 2016 at 22:18

    Gdy byłam mała uwielbiałam Święta za niepowtarzalną atmosferę, spotkania z kuzynostwem u dziadków, górę prezentów pod choinką i piękny zapach choinki wystrojonej w kolorowe bombki i świecące wesoło lampki.
    Gdy zaczęłam dojrzewać magia świąt gdzieś zanikła… Dziadków zabrakło, rodzina porozjeżdżana po świecie, w domu kłótnie i wzajemne pretensje… Już te prezenty i choinka tak nie cieszyły, a ja czułam się w tym czasie strasznie samotna 🙁
    Od kiedy jestem z moim mężem i mamy nasze małe skarby, magia Świąt zaczyna wracać do mej świadomości. Tradycja ubierania choinki i dekorowania domu daje mi ogromną radość. Szczególnie odczuwam magię Świąt gdy po całym zamieszaniu związanym z przygotowaniami można spokojnie usiąść i cieszyć się bliskością i tym czymś magicznym czego nazwać nie potrafię a sprawia że wszyscy czujemy się sobie bardziej bliscy nawet jak jesteśmy od siebie daleko.
    Chciałabym żeby moje dzieci pamiętały Święta tak jak ja pamiętam swoje z dzieciństwa. I żeby nie prezenty były dla nich najważniejsze ale właśnie to bycie razem. To jest właśnie moja ulubiona tradycja – wspólne spędzanie czasu i cieszenie się sobą nawzajem gdy w codziennym.życiu pełnym trosk zapominamy często jak ważni dla siebie jesteśmy ❤
    Gdyby udało mi się wygrać to chciałabym mieć niespodziankę, trochę jak w dzieciństwie kiedy znajdowało się prezent pod choinką i z drżenie serca rozpakowalismy się piękny papier żeby zobaczyć co pięknego w sobie skrywa…

  • Iza
    22 listopada 2016 at 21:40

    Świąteczna tradycja? Ubieranie choinki! Od 24 lat robiłam to wspólnie z rodzicami w domu. A od roku? Robię to z moim mężem i córeczka! 😉
    * Masło do ciała kawa+kakao+cynamon! Będę pachnieć świętami cały rok! 😀

  • Kasia
    22 listopada 2016 at 21:35

    Święta całe są magiczne i każda chwila spędzona w gronie rodzinnym jest wspaniała, ale my mamy taką swoją tradycje, co roku po wigilii odwiedzamy sąsiadów którzy zostali sami, nie mają rodziny, albo mają ja daleko i nie są w stanie z różnych przyczyn wspólnie z nimi spędzić świąt. Niestety z roku na rok jest ich coraz mniej (są to osoby w dość podeszłym wieku) , a w tym roku został nam tylko jeden sąsiad z którym spędzimy ten czas, jest to dla nas bardzo ważne żeby nikt z naszych znajomych w ten dzień nie był sam.

  • Monika
    22 listopada 2016 at 21:35

    Dla mnie również najbardziej bliska jest tradycja związana z ubieraniem świątecznej choinki. Dlaczego? Boże Narodzenie spędzaliśmy zawsze u babci na wsi – w dzień Wigilii do domu obowiązkowo wjeżdżała świeżo ścięta choinka – ogromna, pachnąca lasem. W naszej gestii – najmłodszych członków rodziny było zadbanie o jej udekorowanie.

    Wyciąganie bombek z zakurzonych pudełek zdjętych prosto ze strychu, robienie nitkowych zawieszek do cukierków (z których średnio 30% nigdy nie trafiało na choinkę, a papierki po nich znajdowały się latem za wersalką 🙂 )) i szukanie najsłabszego ogniwa w postaci spalonej żarówki, która zakłóca działanie choinkowych lampek… To były najpiękniejsze momenty… oglądanie bombek, które mama dostała w nagrodę w szkole podstawowej i dziwienie się, że po tylu latach wciąż są piękne, sprawdzanie, które pamiętamy z najwcześniejszego dzieciństwa i kombinowanie, jak to sensownie wszystko rozmieścić, żeby wszystkim się podobało i na koniec chwalić się swoim dziełem.

    W sumie koniec ubierania choinki był wtedy, gdy babcia z obory przynosiła garstkę sianka i kładliśmy je pod drzewkiem 🙂

    Gdy odeszli dziadkowie i nie ma już tradycyjnych, wiejskich świąt ten rytuał bardzo stracił na uroku. Parę lat temu poprosiłam mamę, żeby ze strychu domu mojej babci zabrała mi tamte bombki. Powieszone na choince w moim domu pozwoliły mi znowu powspominać te cudowne chwile, chociaż od kilku wigilii drzewko dekoruję sama, bo potem nie było już u nas małych dzieci.

    Mam nadzieję, że w tym roku ubieranie choinki przyniesie mi znowu mnóstwo radości. Tym razem bombki będę wieszała z moją małą córeczką, która w grudniu skończy roczek. I chociaż liczę się z tym, że będę musiała mieć oczy wkoło głowy, a drzewko może ostatecznie wylądować w kojcu z zabawkami, z dala od małych ciekawskich rączek, to jednak nigdy przenigdy nie zrezygnuję z tego zwyczaju. Mam nadzieję, że moje dziecko będzie uwielbiało to robić tak jak ja 🙂

    Co do nagrody, jest mi obojętne które masło otrzymam, o ile uda mi się coś wygrać. Miło było powspominać:)

  • Kasia
    22 listopada 2016 at 21:29

    Wybrałabym mandarynkę z grejfrutem 🙂

    A najfajniejszą dla mnie tradycją, jest przygotowywanie siebie, domu do Wigilii. Mam na myśli konkretnie tą „gorączkę dnia” 🙂 ostatnie porządki, przygotowywanie stołu, stroika, gotowanie – w kuchni króluje Mama, a my ciągle próbujemy i podkradamy, pomagamy lepić pierogi….a to wszystko przy świątecznych hitach 🙂
    W tym roku po raz pierwszy nie będę na Święta w moim rodzinnym domu, tylko u teściów i już na samą myśl o tym, jest mi smutno 🙁

  • patyczek
    22 listopada 2016 at 21:29

    A mnie i moje rodzeństwo najbardziej raduje tekst naszego taty, który rok w rok, gdy juz uprzątnie się stol po Wigilii rzuca melancholijnym tonem: „Święta, święta i po świętach!” 😉

    Chyba sobie sama sprawię masło z cynamonem 😉

  • Pati
    22 listopada 2016 at 21:29

    Hafijo Kochana!
    Marzę o maśle mandarynkowym już od rana!
    O świąteczne tradycje pytasz?
    Mą odpowiedź zaraz przeczytasz.
    Uwielbiam tradycję wspólnej pasterki,
    Rodzinny czas łagodzi me rozterki.
    Wszyscy razem pod nieba osłoną,
    O północy w blasku gwiazd toną,
    W śniegu po kostki podążamy,
    Razem tę wyprawę przeżywamy.
    A gdy już dotrzemy na miejsce,
    Ciepło rozgrzewa me serce,
    Bo znów razem wszyscy,
    Rodzinnie tak sobie bliscy,
    W zadumie się pogrążamy,
    Tradycję naszą zgłębiamy.
    W tym roku też tak się stanie,
    Moment pasterki najdzie wyczekanie,
    I będzie on wyjątkowy,
    Bo spod mego serca wyskoczył Cud nowy!
    To pierwsza Wigilia będzie Jej,
    Przybywajcie święta Hej Hej!

  • Rudzik
    22 listopada 2016 at 21:29

    Czytanie podczas wieczerzy wigilijnej w Piśmie Świętym o narodzeniu Jezusa. Zawsze wzuszał mnie ten fragment. W ubiegłym roku sama zostałam mamą i zrozumiałam jakie wielkie uczucie wiąże się z przytuleniem swojego nowonarodzonego dzieciatką. Jaki ogrom miłości zalewa człowieka… wszystko to wraca podczas czytania tego fragmentu, w ubiegłym roku ciężko było mi doczytać do końca, łzy same płyneły z oczu…
    Masło nr 1

  • Agnieszka
    22 listopada 2016 at 21:26

    Od dawna mam uraz do Świąt i był to dla mnie od dawna czas dość przykry i stresujący. Odkąd w zeszłym roku stałam się mamą i mam dużą rodzinę ze strony narzeczonego , która kocha Święta ,musiałam przyjrzeć się swojemu nastawieniu. W zeszłym roku patrząc na radość mojego synka, kiedy rano wstał i dostał górę przezentów , a potem bawił się pod choinką z innymi dziećmi poczułam, że jednak jest dla mnie nadzieja 😉 masło fajnie by było dostać którekolwiek , byleby było fajne na rosnący intensywnie brzuch 😉

  • Madzia
    22 listopada 2016 at 21:25

    Juz nie spędzam świat z rodziną, wyprowadziła się do UK przebywa tutaj stworzyć swoją rodzinę i swoje tradycje 😉 zawsze wkurzalam się przed świętami na porządki w każdym miejscu domu lub, gotowanie miliona potraw , których nikt nie zje i na wieczne awantury o to czy tamto . Kiedy zbliżał się czas naszej pierwszej wigilii po za domem zrobiłam wszystko inaczej na luzie , bez porządków (duzych) 3 potrawy i na spokojnie … Najgorsze święta! To było 20 lata temu 🙂 rok temu odnowilam wszystkie tradycje porządki w każdych zakamarkach wielkie zakupy gotowanie no i oczywiście kłótnia z narzeczonym który miał pomagać w opiece nad synem (który jak na złość siedział przy piersi po 40 min nie zważając na przypadający bigos ) . I w tym roku zrobię podobnie bo nawet jeżeli rodzina jest daleko to ważne żeby kontynuować tradycje ( nawet te których kiedyś mieliśmy dość) które przypominają nam o naszej własnej magisterskie świat;)
    PS. Krem numer 1 brzmi fantastycznie 😉

    • Madzia
      22 listopada 2016 at 21:28

      O matko to mi słownik spłatal figle! Miało być 2 lata nie 20 ! 😉 i magi świat 😉 można to edytować??? 😉

  • Magda G.
    22 listopada 2016 at 21:24

    Uwielbiam kolędowanie, bo z łezką w oku wspominam czasy, gdy jako mała dziewczynka razem z siostrami i kuzynkami (i kuzynem rodzynkiem) siadaliśmy gromadką pod drzwiami w mieszkaniu babci i z książeczkami w rekach wyspiewywaliśmy wszystkie zwrotki kolęd 🙂 w nagrodę dostawałyśmy słodycze i gromkie brawa od całej rodziny 🙂

    • Magda G.
      23 listopada 2016 at 10:13

      Zapomniałam dodać, iż chętnie wypróbuję masełko ujędrniające 🙂

  • Anna
    22 listopada 2016 at 21:23

    Dla mnie nie ma Świąt bez tradycyjnych potraw! Zapach piernika, makowca, czy grzybów na zupę grzybową lub uszka to coś co nieodłącznie kojarzy mi się z dzieciństwem i atmosferą oczekiwania na pierwszą gwiazdkę. Teraz kiedy sama mam rodzinę staram się podtrzymywać tradycję, bo wtedy czuję, że Święta są tuż tuż, a i mam nadzieję, że moja córka też będzie tak kiedyś wspominać Boże Narodzenie 🙂 p.s. Masełko nr 2 😉

  • Carolinamazz
    22 listopada 2016 at 21:17

    Rok temu na święta Bożego Narodzenia po raz pierwszy poczułam ruchy mojego synka, to był 18 tydzień ciąży. Akurat mąż wnosił do mieszkania choinkę, taką wielką, 2-metrową, gęstą jak mgła nad Londynem (a mieszkamy na 4 piętrze bez windy!!!), wieczorem, popijając kakao, zaczęliśmy ją ubierać – po raz pierwszy NAMACALNIE we trójkę. W tym roku Oluś będzie miał już 7 miesięcy, gdy jego tata wniesie na to samo 4 piętro jeszcze większą i jeszcze piękniejsza choinkę, wieczorem wyciagniemy z szafy bombki, światełka i wszystko, co kolorowe i błyszczące, zrobimy kakao dla mamy i taty (Oluś też będzie popijal – mamowe mleczko, bo jakże by inaczej?) i ubierzemy nasza choinkę 🙂 i to już chyba zawsze będzie moja ulubiona, ukochana tradycja świąteczna 🙂 A w ramach prezentu chętnie przygarne masełko z kakao 😉

  • Aga Su
    22 listopada 2016 at 21:16

    Zdecydowanie dzielenie sie oplatkiem oraz czytanie biblii przed rozpoczeciem wieczerzy.Zabawne jak bardzo doceniam te tradycje odkad nie mieszkam w Polsce i nie moge co roku byc na wigilii.W zeszlym roku po raz drugi nie moglam podzielic sie oplatkiem z rodzina 24.12-tu w Holandii nie ma takiej tradycji-postaram sie ja wprowadzic dla mojej malej coreczki, bo chcialabym zeby tak jak ja zawsze pamietala ze wieczerza wigilijna to najpiekniejszy moment swiat.I zawsze beda pierogi i barszczyk i mama znow lamiac sie ze mna oplatkiem zyczy mi zebym jej nie denerwowala i bym sie duzo modlila a ja sie z nia poprzekomarzam co to w ogole za zyczenia.I chyba mnie przyjdzie czytac biblie- u mnie w domu robil to tato- i mam ndzieje ze moja coreczka bedzie znac na pamiec ten fragment ewangelii Sw.Lukasza tak jak ja.I zeby nie bylo-ja jestem raczej typowa wierzaca niepraktykujaca ale te momenty uwielbiam i odbieram bardzo ” wierzaco”.Pozdrawiam serdecznie i dziekuje za dzielenie sie wiedza.Marzyloby mi sie maselko z kawa.

  • Ania
    22 listopada 2016 at 21:15

    Odkąd jestem w rodzinie mojego męża święta to dla mnie lepienie pierogów z moją teściową. Często do późnej nocy, w małej kuchni. Mój mąż robi ciasto, a my dwie lepimy. Dla całej rodziny. Uwielbiam ten czas.
    Inspirujące i świąteczne – zamawiam masło nr 2.

  • Asia
    22 listopada 2016 at 21:03

    Witam wszystkich konkursowiczów ! Dla mnie najbardziej bliska jest tradycja kolędowania. Nie mam tu na myśli kolędowania wśród bliskich przy wigilijnym stole, chociaż ta tradycja jest również w moim domu. Myślę o kolędowaniu „po domach” . Czy wiecie o czym mówię? To jest dla mnie wspaniała tradycja ! Pamiętam gdy wraz z rodzeństwem i kuzynostwem wyruszaliśmy w drogę z kolędą na ustach. Obowiązkowe były stroje: Maryja, Józef , całe mnóstwo aniołków, no i lalka która była Jezuskiem. Ludzie przyjmowali Nas serdecznie a po całym dniu śpiewania nie mieliśmy siły mówić. Teraz gdy już wszyscy założyliśmy swoje rodziny z niecierpliwością czekamy aż Nasze Maluchy podrosną oraz, że przybędzie na tyle nowych „z rodu” by mogli kontynuować tą tradycję. Zawsze też przyjmujemy kolędników wspominając siebie z dziecięcych lat…

    • Asia
      22 listopada 2016 at 21:04

      A ! Marzy mi się Masło numer 3 😀

  • emilkar
    22 listopada 2016 at 21:03

    Kolędy,uwielbiam gdy w okresie Świąt w tle gra radio i lecą kolędy. Nie wiem co w nich jest takiego magicznego,ale nastraja mnie bardzo optymistycznie, wręcz wypełniają radością. Jednak słowa niektórych kolęd towarzyszą mi cały rok. Jak synek był młodszy,czasami do snu śpiewałam mu „Lulajże Jezuniu”.
    Super byłoby dostać to ujędrniające masło 🙂

    • Magdalena
      24 listopada 2016 at 07:16

      Obecnie najbliższa mi tradycja świąteczna to duńskie Julefrokost (świąteczny lunch), ponieważ gra się na nich w grę „pakkeleg”. Polega to na tym, że na środku stołu jest stos prezentów; wszyscy po kolei rzucają kostką i w pierwszej rundzie, gdy ktoś wyrzuci 6 to może wziąć jeden prezent (trwa to dopóki są prezenty). Drugs runda jest na czas (ktoś ustawia alarm, ale nikt później nie wie ile czasu minęło) i gdy ktoś wyrzuci 6 może zabrać komuś innemu prezent. Uwielbiam te emocje i radosne walki o pierdołowate prezenty!
      Chciałabym wygrać masło kawowe :).

  • Natalia
    22 listopada 2016 at 21:02

    Absolutnie i niepodważalnie – strojenie choinki. Wszyscy domownicy schodzą się do jednego pokoju, wyciągnięte z pudełek ozdoby plączą się pod nogami, każdy z inną wizją przystrajania, każdy ma coś do powiedzenia, każdemu czasem puszczają nerwy… Ale tylko na chwilę, bo akurat w radio zaczyna się „Last Christmas” i wszyscy zaczynają śpiewać lub podrygiwać nóżką. Tak, ubieranie choinki, bo później, każdy rozchodzi się do swoich zajęć. ( after Sun)

  • Katarzyna
    22 listopada 2016 at 20:57

    Dzieleni się opłatkiem. Ma to dla mnie bardzo symboliczny wymiar,ponieważ z racji trudnych charakterów jakie posiadam ja i mój tato,w ciągu roku zdarza nam się „zetrzeć” co skutkuje obrażaniem się,konfliktami. Ale w tej magicznej chwili kiedy łamiemy się opłatkiem,wszystko sobie wybaczamy,przypominamy sobie że tak naprawdę jesteśmy najbliższymi sobie osobami. W tym roku pierwszy raz w dzieleniu się weźmie udział mój syn. Jego pojawienie w ogóle sprawiło że między mna a tatą nie ma już spięć, wiec dzielenie się opłatkiem w tym roku bedzie mialo charakter umacniający Nas,scalajacy jeszcze bardziej naszą powiększoną jakis czas temu rodzinę. Przy okazji masło nr 1 😉

    • beata
      22 listopada 2016 at 22:20

      Moja jedna z ulubionych jest wyszukiwanie prezentow dla najbizszych,uwielbiam chodzic po swiatecznie wystrojonych sklepach,centrach handlowych i ogladac,patrzec na te wszystkie cuda ,na ludzi w przedswiatecznej goraczce;dla mamy moze to..a moze jednak cos innego,fajny sweter dla brata widze …A tego roku jest z nami nasza wymarzona wyczekana przez dlugie lata coreczka i dla niej to juz naprawde gwiazdke z nieba zdejmę..?I wreszcie z wyladowanymi torbami wyruszamy w droge,z glowami pelnymi dobrych mysli,radosni i gdy samolot dotyka plyty lotniska -obiecuje sobie za kazdym razem ze juz niedlugo,juz wkrotce ,nigdy wiecej nie wylecę z powrotem.

    • beata
      22 listopada 2016 at 22:24

      aha?maslo nr 3 byloby super!

Comments are closed here.