Składniki mleka kobiecego zależne od sposobu odżywiania się mamy


 UPDATE 2021 

Wiemy, że dieta zdrowej matki ma niewielki wpływ na to, co wyprodukuje się w jej pokarmie. Skład mleka każdej kobiety jest inny, a koncentracja składników odżywczych, witamin i minerałów jest różna, ale w małym stopniu zależna od tego co je mama. Niektóre mamy produkują pokarm bardzo skoncentrowany (np. jest w nim dużo białka na cm3) a inne mniej. Z tego powodu, oraz z powodu różnego czasu opróżniania żołądka dziecka (dla większości dzieci ten czas jest różny) i zdolności piersi do przechowywania pokarmu niektóre dzieci najadają się szybko małą ilością pokarmu, a inne najadają się wolno i muszą tego pokarmu pobrać dużo. Jedne dzieci szybko robią się na powrót głodne a inne długo wytrzymują po jednym karmieniu.  Dlatego niektóre dzieci są cycoholikami i lubią sobie często possać pierś, a inne wręcz przeciwnie. Generalnie jednak dziecko otrzymuje od matki wszystko to, czego potrzebuje, bez względu na to czy mama się żywi prawidłowo czy nie. Przy nieprawidłowym żywieniu to nie skład i koncentracja składników mleka ucierpią najbardziej a organizm matki.

Niektóre składniki mleka kobiecego wykazują jednak wyższą wrażliwość na sposób odżywiania matki:

  • profil kwasów tłuszczowych w mleku (nie tłustość mleka) głównie DHA
  • niektóre witaminy i pierwiastki (jest ich dosłownie kilka) m.in. B12, B6, C, A, jod, selen, karotenoidy,
  • obecność kofeiny i alkoholu
  • obecność alergenów (białka i ich fragmenty)
  • smak
  • zapach
  • karotenoidy
  • flawonoidy
  • cholina
  • obecność leków i innych substancji aktywnych

W mleku mamy mogą się znaleźć więc niektóre cząstki substancji z tego co zjemy. Nie każda substancja czy cząsteczka, która znajdzie się w krwi i limfie będzie obecna w mleku kobiecym, bo substancje te są poddawane procesowi „filtrowania„, dlatego ani czosnek, ani mleko, ani kapusta nie przechodzą do mleka.

W czasie karmienia piersią wzrasta zapotrzebowanie takie składniki jak:

  • wapń
  • żelazo
  • białko
  • jod
  • cynk
  • oraz na płyny

W czasie karmienia piersią wzrasta zapotrzebowanie na płyny!

Zapotrzebowanie dobowe na płyny to ok. 2,5 – 3 litrów. Te płyny to m.n.:

  • woda
  • herbata
  • soki owocowe
  • napoje
  • zupy
  • warzywa i owoce

Spożywanie większej niż zalecana ilości płynów/wody nie powoduje zwiększenia produkcji mleka. Należy pić według potrzeb W czasie upałów zapotrzebowanie na wodę może rosnąć.

Kwasy tłuszczowe:

W 85% jakość kwasów tłuszczowych które mama spożywa wpływa na obecność i jakość kwasów tłuszczowych w mleku.  Zwiększenie, jednokrotne spożycia  kwasów tłuszczowych skutkuje zwiększeniem ich poziomu w mleku po około 6 godzinach i ten stan utrzymuje się przez kilka dni.

Spożywaj:

  • Tłuste morskie ryby Łosoś, śledź, tuńczyk, makrela, sardynki anchois,
  • Olej rybi
  • Owoce morza: Krewetki, małże różne, ostrygi, homar
  • Algi i glony
  • Nasiona, orzechy i pestki: Orzechy włoskie chia, siemię lniane, pestki dyni
  • Oleje roślinne: Olej lniany, oliwa z oliwek, olej rzepakowy, olej sojowy,
  • Jajka
  • Produkty wzbogacane i suplementy

Witamina B12 – dzieci mam, które mają niski poziom tej witaminy, także wykazują jej niedobory. B12 jest witaminą rozpuszczalną w wodzie i przy niedoborach wskazana jest modyfikacja diety mamy lub suplementacja.

Witamina B12 znajduje się m.in. w: jajach, rybie, mięsie, drobiu, albo np. tofu

Witamina B6 – wykazuje dużą wrażliwość na dietę matki i zmiany jej poziomu w diecie mamy szybko wpływają na zmiany jej ilości w mleku. Jest ona ważna dla dziecka w procesie wzrastania. Niedobory nie są powszechne

Witamina B6 znajduje się m.in. w: bananach, drobiu, mięsie, rybach, słodkich ziemniakach, szpinaku, strączkach, orzechach

Witamina A – jej ilość w mleku kobiecym jest zależna od diety mamy a jej ilość u dziecka jest zależna od statusu mamy w czasie ciąży. Większość tej witaminy niemowlę otrzymuje w ostatnim trymestrze ciąży i dlatego niemowlęta urodzone przedwcześnie mogą mieć deficyty tej witaminy

Witamina A – źródła: wątroba wieprzowa, olej rybi, mleko, jaja słodkie ziemniaki, jarmużu, marchewka, dynia, słodka papryka (owoce i warzywa pomarańczowe i żółte)

Jod –jest substancją, którą dzieci otrzymują z mleka matki i to ile otrzymają jej jest zależne tylko od zapasów matki w organizmie i przyjmowania jodu przez mamę. Stężenie jodu w mleku jest zależne od diety matki. Niedobory jodu u matki szybko się znikają po wprowadzeniu prawidłowej diety. Jod jest ważny dla prawidłwej pracy tarczycy

W Jod bogate są m.in.: tuńczyk, sardynki, łosoś, krewetki i nabiał, jaja, orzechy laskowe, szpinak, brokuły, jaja, sól jodowana

Hafija

Nazywam się Agata. Hafija.pl to najlepszy mainstreamowy blog o karmieniu piersią.

74 komentarze

  • Magda
    9 sierpnia 2019 at 14:58

    Cześć! Przeczytałam niedawno w Internecie artykuł, że większa ilość fruktozy w moim mleku spowodowana spożywaniem większej ilości słodyczy może szkodzić maluszkowi. Jestem szczupła, aktywna – biegam, jeżdżę rowerem, moją słabością jednak są słodycze, zwłaszcza czekolada, więc fakt faktem nie jem jej po trochu tylko jak już jem to niestety, muszę przyznać, większe ilości. W pierwszym trymestrze ciąży nie jadłam słodkiego, bo nie miałam ochoty, w drugim niewielkie ilości, szczególnie lody, bo był to okres wakacyjny, w 3 niestety wróciła ochota na czekoladę, więc jadłam jej dużo. Po urodzeniu synka przez pierwsze 3-4 miesiące nie jadłam słodkiego, jednak później jak już zaczęłam to w dużych ilościach, na początku dlatego, że chciałam przytyć trochę, bo schudłam po ciąży, a i tak jestem szczupła, a teraz jem dużo, mieszkam z rodzicami i u mnie w domu zawsze było dużo słodyczy. Nie sądziłam, że mogę tym szkodzić dziecku. Dziecko ma teraz prawie 9 miesięcy, nadal karmię piersią i przeczytałam właśnie ten artykuł o fruktozie i inny, że złe tłuszcze też przenikają do mleka. Oprócz tego odżywiam się zdrowo. Dziecko faktycznie zaczęło więcej przybierać na wadze po 5 miesiącu, ale nie wiązałam tego wcześniej ze spożywanymi przeze mnie słodyczami. Chcę, żeby odżywiał się zdrowo, karmię piersią, czytam skrupulatnie składy produktów, a teraz zastanawiam się czy to ma sens skoro ja sama przez dłuższy okres czasu jadłam słodycze i mogło to mieć wpływ na jego zdolności poznawcze, jak to napisali w badaniu. Czy faktycznie mogłam zaszkodzić mojemu maluszkowi? 🙁

  • Renata
    26 lutego 2019 at 22:20

    Czy przy karmieniu piersią można supelmentowac selen organiczny?

  • Agnieszka
    25 stycznia 2019 at 17:08

    A czy toksyny przenikają do mleka matki? Chodzi mi o pestycydy z owoców i warzyw , kaszę ugotowaną na szybko w woreczku (ponoć jakieś związki toksyczne mogą się wydzielać)?

  • Agnieszka
    25 stycznia 2019 at 16:55

    A czy toksyny przenikają do mleka matki? Chodzi mi np. o kaszę ugotowaną na szybko w woreczku, pesrtcydy z warzyw czy owoców?

  • Ola
    31 grudnia 2018 at 21:42

    Droga Hafijo, u mnie trochę nietypowa sytuacja. Od 7 doby życia synka karmię go piersią, na żądanie, średnio co 2-3 h, w nocy też. No i takim oto sposobem dziecko w wieku 6 miesięcy waży 10 kg ?. Fakt, że przy urodzeniu synek ważył prawie 4 kg, ale nie oczekiwałam, że będzie na 97 centylu. Może mam jeść mniej? Przyznam, że moja waga nie jest mała, a przez ostatnie 5 miesięcy ani schudłam, ani przytylam. Czesto mam ochotę na coś słodkiego, na dodatkową kanapkę… I może przez to dzieciak rośnie jak na drożdżach? Jak to jest?

    • Hafija
      6 stycznia 2019 at 11:42

      Słodycze i kanapki nie przechodzą do mleka 🙂 Dzieci bywają duże i małe na 95 i na 5 centylu 🙂

  • Siwy
    7 grudnia 2018 at 14:12

    Skąd w ziemniakach pieczonych bierze się jod? Czy zachodzi tam jakaś przemiana?

  • Magda
    16 sierpnia 2018 at 15:14

    Co do diety matki karmiacej i jej wpływu na pokarm to sie nie zgodzę. Mam 3 miesiecznego synka, który płacze nawet jak zjem zupkę lekką warzywną to płacze. Ma śluzowate kupki i gazy. Jem tylko chleb, masło i pieczoną wędlinę. Alergolog nie pozwolił mi jeść owoców, bo zawierają cukieri wzdymających potraw. Nawet po duszonych jabłkach ma boleści. Jak nie jem praktycznie nic to wtedy jest ok. Więc to co jemy ma wpływ na samopoczucie dziecka. Z powodu anemii u synka, ogromnej ilości sluzu w kupie został przestawiony na bebilon pepti. I inne dziecko, spokojne, bez gazów i brzydkich kupek. Bardzo trudno mi było podjąć decyzję o odstawieniu, ale mimo wszystko nie żałuję. choć starszego karmiłam 15 misisecy i było wszystko ok. Nie jadłam wtedy tylko nabiału.

  • Kasia
    16 czerwca 2018 at 11:23

    A co jeśli mama jest po ostrym zapaleniu trzustki (powiklanie od kamicy pęcherzyka żółciowego) i obowiązuje ja bardzo ścisła (niemal beztłuszczowa) dieta, a przyjmowanie suplementów też musi być znadanie ograniczone?

    • Hafija
      23 czerwca 2018 at 19:26

      Powina być pod indywidaualną opieką lekarza i dietetyka

  • Asiula
    8 czerwca 2018 at 08:59

    Powinnaś dostać Nobla za swoją działalność na rzecz karmienia piersią. Dziękuję, że jesteś 🙂

  • Despina
    5 listopada 2017 at 22:41

    Hafijo,a czy rodzaj mięsa które spożywamy ma wpływ na jakość mleka,tzn. czy jest różnica czy to będzie ekologiczne czy nafaszerowane antybiotykami mięso?

  • Kamila
    18 lipca 2017 at 06:05

    Przepraszam 500 g przybrał i chce dodać że zdrowo się odzywiam raz w tyg tłusta rybka 2 x w tyg brokuły kwasy dha i tran i dużo warzyw i owoców i oczywiście chleb pełnoziarnisty.

  • Kamila
    18 lipca 2017 at 05:09

    Droga Hafjio. Mój synek po przebytym katarze w 4 tyg życia zaczął krócej ssać wypija tylko pierwsze mleko a później ciągły płacz. Zakupiłam sprzęt to odciagania mleka i myślę super 100 ml od razu odciagnelam. Chce dodać że mam trochę ciężko bo mam starszą córeczkę która 20 m-cy i jest bardzo zazdrosna zwłaszcza przy karmieniu i właśnie laktator pomógł mi w tej kwestii. Tylko po zważeniu synka zapaliła mi się zielona lampka że tak samo przybiera jak na cycu…. i przeczytalam gdzieś że należy sprawdzić nie mieszając mleka ile jest w kim tłuszczu. Ku mojemu przerażeniu zobaczyłam tylko śmietankę na samej górze 1/10 całej zawartości. Co wpływa na wartość tłustego mleka? Dieta? Chce dodać że bardzo lubię pestki z dyni i różne tego typu smakołyki. Synek ma 8 tyg a od skończenia pierwszego miesiąca przybrał zaledwie 300 g.

  • Atagad
    4 lipca 2017 at 15:05

    Ja od początku wierzyłam że nie ma czegoś takiego jak dieta matki karmiącej i niestety synek przez to cierpiał przez 2 miesiące. Bóle brzuszka powodowały ze wybudzał się i płakał .Za usilną namowa męża który już nie mogąc patrzeć na cierpienia synka zgodziłam się na eliminację ze swojej diety produktów podejrzanych. Najpierw wyeliminowałam soczewicę, następnie suszone morele, śliwki i bataty. I teraz jest lepiej. synek zaczął spać w dzień i jest dużo spokojniejszy. Obecnie jak wprowadzam jakiś nowy produkt czy suplement to obserwuję synka. Dosyć szybko widać po dziecku czy nowy produkt mu służy czy nie. Jeśli dziecko ma kolki i cierpi z powodu bólów brzuszka warto przyjrzeć się swojej diety a nie spychać wszystko na niedojrzały układ pokarmowy bo każdy człowiek zasługuje na życie bez bólu nawet jak jest taki malutki.

  • Danuta
    25 stycznia 2017 at 15:42

    Na poczatku karmienia miałam bardzo dużo wątpliwości i ogromna niewiedzę – jak sie okazało. Uzupełnienie tych braków pozwoliło mi pokochać karmienie piersią.
    Niestety pojawił się problem. Michałek skończy jutro 4 mc, od poczatku karmię piersią ale w 2 mc pojawiła się wysypka na buzi i zielone kupki ze śluzem. Wprowadziłam więc dietę bezmleczną – nie pomogło, nastepnie bez jajeczną – nie pomaga. Od miesica jesteđmz pod opiek alergologa. Michaek ma AZS ale nie wiemy co go uczula. Maść z hydrokortyzorem nie daje rady jak narazie. Jest wręcz gorzej pojawiły sie chropowate czerwone plamy na łokciach i kolankach.
    Obawiam się,że kolejnym krokiem bedzie wprowadzenie mleka modyfikowanego. Nie chce robic mojemu dziecku krzywdy skoro cos jest nie tak w tym moim mleku.
    Czy ktoś miał podobną sytuację? Czy można tylko na próbę wprowadzić takie mleko a jak to nic nie da wrocić do piersi?Czy to wogołe możliwe?
    Bardzo proszę o opinie bo już sama nie wiem co robić a AZS sie zaostrza.

    • Dobroczynek
      12 lutego 2018 at 23:20

      Może komuś pomoże nasz przykład: syn jako niespełna roczne dziecko miał rozpoznane AZS. Lekarze oczywiście stwierdzili że u tak małych dzieci to na 100% jest reakcja alergiczna na pokarm. Wiec ja miałam ograniczoną dietę a małego wręcz cofnięto rozszerzanie diety (mimo że przecież zawsze był obserwowany po wprowadzeniu nowego produktu) męczyliśmy się oboje długo. Nic nie pomagało. AZS nasilało się. Sterydy nie pomagały. Ludzie aż odwracali się za nami tak źle wyglądał. Po kilku latach, gdy wreszcie zrobiliśmy badania z krwi (wcześniej lekarze odradzali) okazało się że alergia jest ale nie na pokarmy (no może trochę krzyżowo-ale nie na te co kazali eliminować) tylko na pyłki drzew (w tym na brzozę bardzo silna). Na naszym przykładzie widać że jeśli nie ma poprawy po zmianie diety (u nas było jeszcze gorzej) warto poszukać przyczyny AZS gdzie indziej i nie katować siebie i dziecka dietą.

  • Jula
    14 października 2016 at 15:08

    6 tygodni temu urodzilłam córeczkę moja pani położna wymieniała mi mnóstwo produktów których nie moge (kapusta, cebula, czosek, absolutnie nic smażonego, szpinaku, chleba pelnoziarnistego, razowego, truskawek, cytrusów, unikać mocno przyprawionych potraw i na tym lista sie nie kończyła) było tego tyle ze bałam sie cokolwiek zjeść, jako młoda mama starałam sie stosować do „diety” , dzienie jadłam zupe mleczna z płatkami kukurydzianymi na śniadanie później 2 kanapki z serem białym, na obiad gotowanego kurczaka z marchewka a na kolacje ze 4 kanapki z szynka. w ciagu dnia jadłam tez banana lub jabłko. Pare dni temu przecytałam ten wpis i zdecydowałam ze sprobuje jeść prawie wszystko poza fastfudami i cebula(bo jakoś dalej boje sie ją jeść). Mojej malutkiej córeczce nic nie jest nie ma żadnych kolek ani nie wygląda jakby bolał ja brzuszek robi ładne kupki. Bardzo sie ciesze ze tu trafiłam bo naprawde meczyła mnie ta dieta. 🙂

    • Agnieszka
      13 grudnia 2016 at 16:48

      Jakie to szczęście, że moja bliska koleżanka studiuje położnictwo i pierwsze co mi powiedziała to: „nie daj się wkręcić w żadne diety matki karmiącej”… I jakie to szczęście, że trafiłam na ten blog jeszcze przed porodem…
      Od początku jem wszystko, z cebulą, czosnkiem, truskawkami, cytrusami itp. Nie jem tylko mięsa, bo od lat jestem wege. W szpitalu tuż po porodzie dostałam naleśniki z serem i sosem truskawkowym a w kolejnych dniach jakieś paszteciki z fasolą 😀 I wszystko jest OK, córeczka miała etap kolek, ale minęło i nie miało to związku z moją dietą… Alergii nie ma żadnych – obserwuję ją od początku i przyznam się szczerze, że stresowałam się trochę jak piłam sok wyciskany z pomarańczy 3 tyg po porodzie, ale wszystko było OK.

  • Magda
    12 lipca 2016 at 12:58

    Czy karmiąc można stosować spiruline? Jeśli rak to w jakiej ilości?

  • Kasia
    28 czerwca 2016 at 12:29

    Witam, nurtuje mnie pewna kwestia. Ja mam w książeczce zdrowia dziecka pieczątkę: ZALECENIA
    DLA MATKI KARMIĄCEJ
    xxxxxxxxxxxxxxxxxxx DHA dziennie
    DLA DZIECKA od 6 m.ż. do 3 r.ż.
    xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx DHA dziennie
    ********************
    Teraz zastanawiam się co autor miał na myśli – bo ja jestem matką karmiąca, a mały ssak ma 6 mcy ☺ Ale nie sądzę, abyśmy teraz obydwoje mieli brać. Co zatem wybrać – ja mam dalej brać swoją porcję, czy dawać małemu?

    • Olga
      12 października 2017 at 22:47

      Wiem, że minął już ponad rok od tego komentarza, jednak może komuś innemu pomoże. Zapewne zalecenia były takie, żeby dziecku podawać wit. D dopiero na etapie rozszerzania diety, a wcześniej suplementować u Ciebie, dzięki czemu maluch dostanie odpowiednią porcję. Był w Kwartalniku Laktacyjnym artykuł na ten temat 🙂 Po tym czasie powinnaś nadal brać wit. D, bo w Polsce zalecane jest suplementowanie przez cały rok, szczególnie u ludzi z ryzykiem niedoboru.

  • J.U.
    14 grudnia 2015 at 21:06

    Maluch ma obecnie 4m2d. Odżywiam się prawidłowo ale jeśli chodzi o wyniki zawsze byłam na pograniczu anemii. Obecnie lek zalecił stosowanie mi żelaza ale też dziecku bo też ma niedokrwistość. Stwierdził że ma dziecko niedobory bo skończył mu się zapas z okresu ciąży i że ten zapas był niewielki bo w ciąży miałam sama lekką niedokrwistość a teraz przez to że mam dalej niedokrwistość nie dostarczam z mlekiem mu odpowiedniej ilości żelaza. Ale każe karmić dalej piersią tylko dodatkowo żelazo dla mnie i dziecka. Martwię się że może mieć bobas więcej niedoborów. Wiem że pierś najlepsza ale boję się zrobić krzywdę własnemu dziecku.

    • Hafija
      14 grudnia 2015 at 21:30

      Przy stwierdzonej anemii należy stosowac się do zaleceń lekarza

  • szaky
    18 listopada 2015 at 15:29

    Zastanawia mnie w sumie jedna rzecz. Od czego zależy wartościwość mleka ? Że jedne dzieci

    wiecznie wiszą na piersi, wiecznie głodne… A moja ? Od urodzenia śpioch. Nie dało jej się

    na karmienie co te 3-4h obudzić. Momentami odpuszczałam, zdając się „na naturę”.

    Rozbieranie, smyranie, przewijanie z myciem pupy zimną chusteczką.. Nie było jej w stanie

    wybudzić. Karmienie na śpiocha połączone ze smyraniem pod brodą i lekkim naciąganiem/

    postukiwaniem piersi. Bilirubina w normie, żółtaczka niemalże niezauważalna. Wydawać by się

    mogło, że spadek wagi będzie nawet więccej niż 10% masy urodzeniowej… A gdzie tam, mała

    tak na 2 dni przybierała po 20g. Przy wypisie ważyła o 80g więcej niż przy porodzie.
    Potem, w domu już… Ssanie krótkie, intensywne – później już częstsze – sama budziła się na

    jedzonko. Zjadła swoje, puściła pierś. Do dziś (8miesiąc) przybiera równo na 50 centylu.

    Sesje przy piersi krótkie. Noce śpi książkowo (obudzi się koło północy, zaśnie bez piersi

    ale wole jej podać, nocne mleko jest bardziej wartościowe więc jej nie bronię tego; i nad

    ranem koło 5-6). Od czego to zależy ? Po cc (z zaczętą już czynnością skurczową) pokarm

    pojawił mi się normalnie, bez opóźnienia. W 2-3 dobie „umierałam” przez nawał i to, że córki

    nie mogłam do ssania obudzić. Mąż jechał kupić laktator w trybie pilnym, myślałam że mi

    piersi eksplodują.
    I od czego to zależy ? Nie jem mięsa, poza tym odżywiam się raczej zdrowo. Duuużo nabiału bo

    tego nie jestem w stanie sobie odmówić – mleko, twaróg, jogurt – uuwielbiam. To samo

    wszelakie owsianki z owocami – gotowane samej, nie lubię gotowców i przetworzonego żarcia. W

    sezonie truskawy jadłąm na kilogramy – dziecko nie miało uczuleń. Jem co lubię, gotuję sama.

    Także moja dieta nie jest w sumie uboga nie licząc żelaza – zawsze byłam na skraju anemii,

    suplementów nie jestem w stanie brać ze względu na skutki uboczne. Do mięsa się nie zmuszę.

    Ale mleko jest lepsze niż dobre patrząc po wynikach dziecka. I powie mi tu ktoś (Hafija ? 🙂

    ) od czego to zależy ? Wszyscy mi się dziwią, że karmię i to już (dla mnie dopiero) 8

    miesięcy, piersi mam małe, sama jestem mała, chuda, drobna a dziecko książkowo rośnie,

    książkowe wyniki, nie choruje a do tego wesołe, pogodne, ciekawe świata.
    Nie piszę tego by się pochwalić – po prostu chcę wiedzieć nawet takie rzeczy co robić by

    przy drugim było to samo. By może móc kiedyś jakiejś początkującej mamie pomóc. Bo temat

    laktacji, karmienia dziecka, diety dziecka interesuje mnie niezwykle. Dużo czytam, zgłębiam

    temat by nasza droga mleczna była jeszcze lepsza. I aby córka nigdy nie poznała smaku mm 🙂

  • Ignasiowa Mama
    7 listopada 2015 at 20:42

    Droga Hafijo, posiew kupki mojego synka wykazał skąpy wzrost candida sp. Czy eliminacja z mojej diety cukrów i innych rzeczy zakazanych przy infekcji grzybiczej pomoże wyleczyć synka? Czy eliminacja glutenu może mieć jakieś znaczenie?

    • Hafija
      9 listopada 2015 at 07:44

      Niestety nie jestem lekarzem 🙁

  • Natalia
    27 października 2015 at 22:28

    Mam pytanie dotyczące alergii. Karmię piersią i zauważyłam, że gdy zjem nabiał to córce wychodzi wysypka oraz ma zieloną, śluzowatą kupkę. Zastanawia mnie, jak to jest z tymi alergiami?
    I pytanie nr 2 – czy sucha skóra to objaw alergii na gluten? I czy ciemieniucha jest objawem alergii?

    O ile nabiał z lekkością wyeliminowałam z diety o tyle ten gluten mnie trochę przeraził. Będę wdzięczna za odpowiedź 🙂

    • Hafija
      27 października 2015 at 23:31

      Nie eliminuje się nic samodzielnie – trzeba iśc do alergologa

    • Paulina
      28 października 2015 at 07:29

      Ta.. A alergolog zaleci nutramigen ehh

  • Marzenka
    25 października 2015 at 07:53

    Czyli mogę jeść wszystko co mój organizm wola? Np chodzi za mną ostatnio czosnek Ale kiedyś mi piwiedxielli ze zmienia smak mleka jako jedyny w laktacji ma wpływ! Czy jest toś co naprawdę jest zakazane spożywać przy karmieniu?dziękuję z góry. Odmawiam sobie dużo warzyw I nie tylko z powodu strachu ze małą będzie mieć ból brzusxka

    • Hafija
      25 października 2015 at 09:04

      Było wykonane badanie ktore pokazało ze dzieci mam jedzących czosnek chętniej jedzą mleko mamy i dluEj chcą przebywać przy piersi

  • Karolina
    24 października 2015 at 06:59

    Witam, mam problem : mój synek budzi się w nocy z powodu.. bąków. Męczą go biedaka, kreci się stęka, na koniec budzi. chciała bym jakoś dziecku ulżyć.. Lekarz twierdzi, że przejdzie samo no i tak przechodzi od 3 miesięcy… Próbowałam zmienić dietę, wyłączyłam nabiał – było ciut lepiej, potem padło na cukier, tu tylko ograniczyłam znów ciutke lepiej. Czy moja dieta ma na to wpływ? Jest coś co powinnam jeść a czego nie? Właśnie przekopuje Pani blog w poszukiwaniu jakiegoś pomocnego wpisu na ten temat 🙂

  • Linka
    11 października 2015 at 10:50

    Hafijo jak to jest z piciem wody gazowanej podczas karmienia piersia??
    Bratowa powiedziala mi ze to absolutnie zakazane mleko rowniez robi sie jakby gazowane i dziecko ma kolki, czjawki i inne przypadlosci gastryczne….. a ja innej wody niz chocby lekko gazowana po prostu nie znosze…. (tylko prosze nie mylic wody gaOwanej ze smakowa, nie o ta mi chodzi) . Przekopalam caly blog i nie znalazlam zadnej wzmianki w tym temacie, chyba ze cos przeoczylam :p

    • Hafija
      11 października 2015 at 17:15

      Można pić gazowaną 🙂

    • Adus
      21 czerwca 2017 at 23:07

      Jakim cudem mleko ma być gazowane ??. Przecież powstaje z krwi. Twoja bratowa po wypiciu wody gazowanej ma gazowaną krew ? ?

  • ania
    6 października 2015 at 22:43

    a czy mogę mieć dodatkowe pytanie odnośnie witamin D oraz K, czyli tych powszechnie zalecanych do suplementacji już krótko po urodzeniu? gdzieś kiedyś czytałam, że zapewnienie odpowiedniej ilości ww. witamin u matki pod koniec ciąży i potem w trakcie karmienia piersia jest wystarczające i suplementacja u niemowlęcia jest wówczas niekonieczna. jak to jest? czy suplementując te witaminy u mamy, zapewniamy ich wystarczająca ilość w mleku? i czy to prawda, że dzięki późnemu odpępnieniu ryzyko krwotoków jest znikome i nie trzeba podawać dziecku po urodzeniu wit. K?

    • Hafija
      8 października 2015 at 04:34

      Zalecenia organizacji zdrowia WHO i AAP wskazują na niezbędne podanie noworodkiem witaminy K i niemowlętom suplementacji wit D. W Polsce suplementacja wit D jest wskazana dla całej populacji

  • Angie
    5 października 2015 at 20:06

    No jednak chyba nie do końca jest to obojętne co jemy – bo po kolorze kupki, ilości gazów i twardości brzuszka mojej 4 miesięcznej córci mogę stwierdzić co jadłam …. np. grzyby zawsze konczą się przepłakaną nocą i zieloną biegunką (wiem bo co kilka tygodni wprowadzam do diety jako jedyny składnik inny niż w dniu poprzednim) i tak jak na zupę z grzybów leśnych miesiąc temu zareagowała Zosia i od północy do 4 płakała mimo wcześniejszych przespanych nocy (oraz po tym incydencie nastąpiły noce spokojne) tak wczoraj zjadłam zupę na boczniaku i znów to samo, a dziś wieczorem kupka wróciła do swojej gęstej formy i żółto-brązowego koloru a w poprzedniej nocy mieliśmy zielono biegunkową erupcję …. tak więc z obserwacji widzę, że nie do końca to co jem nie wpływa na pokarm …

  • Weranna
    4 października 2015 at 12:39

    A ja mam pytanie o to co przechodzi to mleka matki?
    Karmie 14 miesiecy i zlapalam jakies przeziebienie – katar, glowa, podwyzszona temperatura.
    Lekow aptecznych nie bralam, tylko naturalne srodki.
    I teraz mala zaczela przeziebienie w tym samym dniu wodnistym katarem, i do dzisiaj zatkany nos, troche pokasluje.
    Karmie duzo i czesto i tak samo jak bylam przeziebiona.
    Czy z dobrymi antycialami przechodza tez toksyny ktorych moj organizm sie pozbywa (mialam 38st. pare razy pod wieczor, corka nie goraczkowala wcale)

    Dodam ze do tej pory katary konczyly sie po paru dniach i byly zazwyczaj wodniste.
    Tym razem mamy sluzowaty, zielonkawy, zatkany po raz pierwszy nosek i problemy ze ssaniem, pokaslywanie.
    Stad sie zastanawiam czemu tym razem corka przechodzi to gorzej.

    • Hafija
      4 października 2015 at 18:47

      Bo czasem każdy człowiek przechodzi choroby lepiej i a czasem gorzej 🙂 Dzieci nie sa wyjątkiem

  • Monica
    2 października 2015 at 13:20

    Zabrakło mi podkreślenia, że zdrowe odżywianie i zdrowy styl życia w ogóle jest ważny. I na pewno warto to robić, dla siebie, dla zdrowia, dla dzieci (wszystkich, nie tylko aktualnie karmionych) ;). Poza tym umiar w alkoholu, czy słodyczach nikomu nie zaszkodzi 🙂 Natomiast to, o czym piszesz znów jest szalenie istotne, bo zdejmuje ogromny ciężar z przemęczonych, zabieganych mam posądzanych o szkodzenie swoim dzieciom, tylko dlatego że nie zjadły pełnowartościowego obiadu :). Dajesz siłę, jak zwykle.

  • Melaku
    2 października 2015 at 10:21

    Hafijo, a jeśli dziecko 5 miesięczne ma anemię? Czy można mu jakoś pomóc własną suplementacja lub dietą? Mój synek nie przybiera prawidłowo na wadze, od ostatniego ważenia przybrał średnio 12,6 g/dobę, co wg polecanej przez Ciebie książki „Karmienie piersią w teorii i praktyce” nie mieści się w normie. Bardzo się martwię

    • Hafija
      3 października 2015 at 08:46

      Trzeba skonsultować z lekarzem lub cdl

    • Melaku
      3 października 2015 at 22:03

      Hafijo – wydrukowałam dziś siatkę centylową (tę od Royal College of Paediatrics and Child Heath) i syn od urodzenia mieści się między 2 a 9 centylem (jest wcześniakiem). Mimo tych mizernych przyrostów/dzien nadal mieści się w tym samym „kanale” centylowym. Jak to interpretować? Jest źle czy jeszcze ok? Będę wdzięczna za odpowiedź.

    • Hafija
      4 października 2015 at 18:46

      nie wiem, nie jestem lekarzem

  • Wiwi
    2 października 2015 at 00:09

    A jak jest z chrzanem? Marzy mi się wołowinka w sosie chrzanowym, tylko czy ostrość jakoś wpływa np. na smak mleka? Spodziewać się „przebojów” u dziecka?
    PS. DZIĘKI, to co robisz jest fantastyczne ☺

    • Hafija
      3 października 2015 at 08:47

      Chrzan można bez obaw 🙂

  • dot
    1 października 2015 at 13:18

    Ok, a co z żelazem? Jednym z argumentów osób, które uważają, że po 6 miesiącach TRZEBA rozszerzyć dietę maluszka jest to, że kończy się zmagazynowane w czasie ciąży u niego żelazo. I jak się tego żelaza nie włączy to będą niedobory.

  • dorota
    30 września 2015 at 21:08

    No nie wierzę.. właśnie miałam zadać pytanie, czy odżywianie matki ma wpływ na skład mleka. Bo ja się staram, ale moje ukochane dziecię jest tak absorbujące, że czasami (niestety często) moim jedynym posiłkiem jest na szybko złapana kromka białego pieczywa albo ciastko.
    Dziękuję bardzo za ten artykuł, i w ogóle za bloga.

  • Justyna
    30 września 2015 at 11:23

    Urodze prawdopodobnie na końcu listopada i już od dawna zastanawiam się jak to bedzie u mnie z Wigilią. Nigdy nie miałam wzdęć ani problemów z brzuszem po kapuscie czy innych przysmakach wigilijnych, ale wszyscy mnie strasza że NIC nie bede mogła zjeść bo dziecko będzie miało kolki, że będe musiałam odstawić kawę z mlekiem i moje ukochane jogurty (nadmiar przetworow mlecznych = kolki) i tysiąc innych rzeczy.
    Jak to jest naprawde z początkami karmienia a dietą matki?

    • gosia
      2 grudnia 2015 at 15:24

      Ja karmię piersią i jem dosłownie wszystko co do tej pory jadłam. U mały zaobserwowałam jedynie zwiększone gazy po cebuli, czosnku i porze. Wszystko inne jej nie szkodzi. Po mleku czy kapuście nic jej nie było. Kawę pijam w formie latte. Z grzybów jem pieczarki na pizzy,którą zamawiam rraz na miesiąc. Alko nie pijam poza karmi raz na tydzień, moze rzadziej. Z fastfoodow nie korzystam poza lodami. I to chyba tyle. Dodam ze mała ma 3 miesiące. Pzdr.

  • Martiś
    30 września 2015 at 01:56

    Z tego co doczytałam, to: 'Na swojej stronie internetowej organizacja uświadamia matkom, jak ważne jest odpowiednie odżywianie się w okresie od zajścia w ciążę do pierwszych dwóch lat życia dziecka’, wiec poniekąd kampania ma zwrócić uwagę na ważny aspekt żywienia także w ciąży, bo wtedy odżywianie ma kluczowe znaczenie :). Jak kobiety przestaną jeść syfy także karmiąc to krzywda się im nie stanie, a wyjdzie nawet na dobre. Przekaz wzbudza duże zainteresowanie, co myśle można zaliczyć in plus, bo zachęca do refleksji a także do sprostowań, wiec i tak duży pożytek przyniosła ta kampania tak myśle :).

    • Hafija
      30 września 2015 at 05:20

      Moze i założenia kampanii sa szczytne ale przekaz kłamie

    • Mol
      30 września 2015 at 08:43

      Jesli przez ta kampanie ktos zrezygnuje z karmienia malucha, ( bo mi sie hamburgera chcialo!) to juz nie bedzie fajnie. O zdrowym odzywaniu powinno sie mowic, ale nie w ten sposob

  • mati
    29 września 2015 at 21:44

    Jaka szkoda, że dałam sobie wciskać te „mądrości” i utyłam, właśnie za sprawą tych białych bułek, masła itd. Kobiety, słuchajcie i czytajcie Hafiję! Potwierdzam, chyba mam „chude” mleko i Mała często jada, ale odpowiednio wcześnie znalazłam się tu i dalej karmię cycem, bo presja była na dokarmianie. Zmieniłam dietę na rozsądną i zaczęłam chudnąć.

  • AniaJM
    29 września 2015 at 21:36

    Hafija a powiedz jak się z kolei maja do KP i jakości mleka niedobory u matki? Wspolczesna, zachodnią dieta sprzyja niedoborów i tak na chłopska logikę, jeśli organizm matki sam ma niedostatki ( bagatelizowane że względu na nieswoiste objawy) to mleko też będzie w nie uboższe.

  • celesta
    29 września 2015 at 20:55

    Wlasnie ja tez slyszalam ze nke mozna jesc chleba pelnoziarnistego, razowego bo to powoduje u maluszka zaparcia, brokuly bo powoduja zaparcia kasze tez zle wplywaja na noworodka. Hafija czy tak naprawde jest.? Czy to kolejny wciskane nam mity?

    • Hafija
      29 września 2015 at 21:17

      Mozna jeść 🙂

    • Qwerty
      29 września 2015 at 23:12

      Powietrzem na szczęście można oddychać. Ale nie za duzo :p zart moze niskich lotów ale dokładnie obrazuje polską dietę matki karmiącej. A prawda jest taka, że nie można pic alkoholu ale jesc można wszystko. Problemy dziecka z brzuszkiem to nie kolka od mleka po kapuscie tylko niedojrzalosc ukladu pokarmowego.

    • Hafija
      30 września 2015 at 05:20

      Tylko ze alkohol można pox

    • Hafija
      30 września 2015 at 05:52

      Pić * jak się karmi

    • memi
      30 września 2015 at 12:46

      A jak to jest z tym alkoholem? jeśli mój Dzieć je co 2h, to w międzyczasie mogę się napić np. 0,5l piwa?

    • Paulina
      30 września 2015 at 22:06

      Ale jak to? Możesz rozwinąć?

  • BeMa
    29 września 2015 at 20:25

    karmienie piersia przede mną, i zastanawiałam się co wówczas będę mogła jeść. Moje koleżanki karmiące piersią ciągle mówiły o tym jak mało produktów mogą spożywać, że nie wolno im kapusty i … potem następowała cała długa lista ktorej nie pamiętam (bo wcześniej nie przywiązywałam do tego wagi). One żyły prawie na chlebie z masłem a Twój wpis obala te wszystkie teorie.

    • ula
      1 października 2015 at 08:31

      Ja z tego wpisu nie wywnioskowałam nic na temat kapusty i pokarmów zakazanych…

    • Hafija
      3 października 2015 at 08:48

      Kapusta nie jest pokarmem zakazanym

    • AngieD
      5 października 2015 at 20:08

      No jednak chyba nie do końca jest to obojętne co jemy – bo po kolorze kupki, ilości gazów i twardości brzuszka mojej 4 miesięcznej córci mogę stwierdzić co jadłam …. np. grzyby zawsze konczą się przepłakaną nocą i zieloną biegunką (wiem bo co kilka tygodni wprowadzam do diety jako jedyny składnik inny niż w dniu poprzednim) i tak jak na zupę z grzybów leśnych miesiąc temu zareagowała Zosia i od północy do 4 płakała mimo wcześniejszych przespanych nocy (oraz po tym incydencie nastąpiły noce spokojne) tak wczoraj zjadłam zupę na boczniaku i znów to samo, a dziś wieczorem kupka wróciła do swojej gęstej formy i żółto-brązowego koloru a w poprzedniej nocy mieliśmy zielono biegunkową erupcję …. tak więc z obserwacji widzę, że nie do końca to co jem nie wpływa na pokarm …

  • Malwina
    29 września 2015 at 19:53

    Wkradł się mały błąd w tekście, witamina A jest witamina rozpuszczalna w tłuszczach 🙂 Pozdrawiam i dziękuję za ogrom wiedzy, karmi my się z córką prawie 20 miesięcy a być może będzie i tandem! 🙂

    • Hafija
      29 września 2015 at 19:56

      Taaa to mialo być pod tym drugim =/ czlowiek pisze po nocy i mu się myli 🙂 dzięki :*

    • Malwina
      29 września 2015 at 20:04

      Tak też myślałam 🙂 miłego wieczoru!

Comments are closed here.