Jak to będzie jak wrócę do pracy?


Jednym z najbardziej palących problemów mam karmiących jest powrót do aktywności zawodowej wiążący się z wyjściem z domu. Czy ta codzienna nieobecność trwa godzinę, dwie, osiem to obawy są zawsze takie same.

Czy dziecko nie „padnie” mi z głodu?
Czy nie zapłacze się z babcią?
Nie je z talerzyka! Jak ma jeść jak sobie pójdę!
Nie pije z kubka/butelki!
Nie je pokarmów stałych tylko dziobie z talerzyka!

A jak będzie?

Tego nie jest w stanie przewidzieć nikt.

Prawda jest taka ze dzieci zdrowe w większości poradzą sobie w kwestiach żywieniowych bardzo dobrze. Instynkt samozachowawczy roczniaka i półtoraroczniaka jest na miejscu. Zwykle takie dzieci bez problemów zamieniają sobie mleko mamy na inne jedzenie, kiedy jej nie ma w pobliżu.
Zaczynają jeść zupę w słusznych porcjach, śmiało sięgają po kubek/butelkę jak już pokumają, że jednak cycki wyszły i nie wrócą na obiad, doczekują aż mama wróci z pracy. Warto więc przed rozpoczęciem pracy dać dziecku kubek i słomkę, lub doidy i pokazać mu wachlarz możliwości kubkowych.

Co się może zmienić po powrocie na etat mamy?

Dzieci zapewne będą miały dłuższe sesje karmienia rankami (będą wstawały specjalnie wcześniej na mleko) albo będą dopadały mamę po pracy i domagały się wspólnego leżakowania. Jeżeli zależy nam na utrzymaniu karmienia oraz na „wynagrodzeniu dziecku” nieobecności to najlepszym sposobem jest położyć się z dzieckiem po pracy i pozwolić dziecku zaspokoić głód pragnienie i potrzebę bliskości mamy. To bardzo ważne dla relacji mamy i dziecka po rozstaniu służbowym.

Dzieci które do tej pory usypiały się na piersi, lub obok mamy usną same lub z babcią, opiekunką. Początkowo tak – może być ciężko, mogą być łzy. Ważne żeby w tych łzach nie było dziecko samo. Warto popróbować zasypiania z tatą lub babcia zanim wrócimy do pracy.

Pamiętajmy, że dziecko też człowiek i nie zostawiajmy go bez słowa. Już jakiś czas przed pierwszym dniem pracy rozmawiajmy z maluchem o tym, że czekają go zmiany. Bądźmy uczciwe wobec dziecka. Tłumaczmy, że mleczka nie będzie kilka godzin dziennie.

Czy dzieci się odstawiają po powrocie mamy do pracy?

Nie wiem. Każde dziecko jest inne. Każde zareaguje inaczej. Każda historia będzie inna.

Czy mam zrobić zapasy mleka?

Zależy. Jeżeli dzieckonie ukończyło jeszcze roku – warto, ale później dzieci wspaniale zastępują sobie mleko mamy innymi pokarmami i wcale nie sztucznym mlekiem.  W pierwszych tygodniach na pewno powinnaś pomyśleć o laktatorze w pracy – nie po to żeby ściągać na zapas ale dlatego ze piersi mogą nabrzmieć i stanie się coś dobędzie przypominało nawał. Warto wtedy spuścić trochę mleka z nich do uczucia ulgi. Wkładki mogą wydać się niezbędne.

Wiele mam czuje ogromny niepokój u progu powrotu do pracy – to normalne, szczególnie jak wracasz, bo musisz a nie chcesz. Nie ma jednak, co czarno widzieć powrotu do pracy. Można z sukcesem karmić dziecko latami i pracować zawodowo na etacie. To ze sobą nigdy nie koliduje.

Po pierwszym okresie zawirowań i niepokoju wszystko się ułoży. Karmienie ustabilizuje się na odpowiednim poziomie i w odpowiednim czasie, produkcja mleka uspokoi a dziecko nauczy się nowej rutyny.

Mleko będzie płynęło… Odstawianie dziecka tylko dlatego, że wraca się do pracy jest głęboko bez sensu 🙂

Hafija

Nazywam się Agata. Hafija.pl to najlepszy mainstreamowy blog o karmieniu piersią.

59 komentarzy

  • Marta
    16 stycznia 2019 at 21:22

    Dziewczyny mam problem
    Moja corka skonczyla 8 msc ja nadal karmie. Za 4 msc wracam do pracy i mam dylemat co dalej. Karmic tyllo rano i po pracy i w nocy( jak dam rade fizycznie) ale bede musiala sciagnac zapewnie pokarm bo przez 8 h to mi sie nazbiera. Ale pytanie 2gie czy mala tyle wytrzyma??? Straszny z niej cycek i bardzo boje sie powrotu. Czy juz przechodzic na butelke? Zalecaja podawanie mleka do 1 r.z i co dalej? 2 posilki mleczne w ciagu dnia jak mala bedzie chciala i w nocy wode… ale jak odstsawic 1 msc przed? Czy teraz wogole bedzie chciala inne mleko hmm…
    Ja sie strasznie boje…

  • An
    6 grudnia 2017 at 19:05

    Witam. Czytam wypowiedzi mam i postanowiłam napisać o naszej historii. Moja mała ma 12 miesięcy. Do pracy wróciłam gdy miała 3! niestety nie było wyjścia, kredyty itp. Przez 6 niesiecy byla karmiona wyłącznie piersią. Pracuję 3 razy w tygodniu po 12 godzin plus dojazdy. W sumie nie ma mnie w domu około 15 godzin. Oczywiście karmię nadal i to bardzo intensywnie. Nawet do 10 razy na dobę, głównie nocami. Trochę to wyczerpujące ale dajemy radę. W ciągu dnia karmię 4-5 razy, ściągam w pracy 3 razy i czasem w podróży ( to wylewam). Nie powiem niestety, że nie mam problemów z laktacją. Średnio 2 razy na miesiąc mam taki 2dniowy kryzys. Wtedy staram się po każdym karmieniu podłączyć do laktatora jeszcze 15minut i to baaardzo pomaga. I oczywiście wtedy tez budzę się częściej w nocy żeby karmić córeczkę. Polecam też power pump. Jak tylko mogę to robie właśnie to. Mleko przywożę do domu w woreczkach lodówką turystyczną, która podróżuje ze mną. A więc można, choć u nas to hardcore! Dodam też ze stres bardzo negatywnie się odbija na mojej laktacji, wiec choć to trudne to naprawdę trzeba wrzucić na luz. Kiedy mam kryzys laktacyjny mowie sobie, że spokojnie, i tak zrobiłam dla mojego dziecka więcej niż 80 % matek w tym kraju To trochę pomaga. Pomaga też spojrzenie wstecz. No i powiedziałabym ze znajomość własnego ciała i jego sygnałów jest na wagę złota.

  • Konstelacja
    1 października 2017 at 23:05

    Dziękuję za Ten wpis. Córeczka niebawem skończy 4 miesiące, a ja już stresuję się powrotem do pracy, pomimo tego, że powrót planuję dopiero po rocznej przerwie. Oddanie Malucha do żłobka na wiele godzin i pogodzenie pracy z kp na pewno będzie ciężkim wyzwaniem. Czytając wpis i komentarze, zrozumiałam jak wiele Mam stawia czoła podobnym dylematom, wracając do pracy nawet, kiedy ich pociechy mają po kilka miesięcy. Brawo dla Was dzielne Mamy! Wierzę, że i my damy radę, bo karmienie piersią jest jedną z najpiękniejszych rzeczy, jakich doświadczyłam w życiu 🙂

  • Mamma Mia
    26 września 2017 at 14:17

    Dzięki za wpis o pracy na zmiany. Za pół roku wracam do pracy o takim charakterze i mam obawy jak córeczka to zniesie. Niedawno zaczęliśmy rozszerzać dietę, jest niebutelkowa i zasypia przy piersi.

  • Kasia
    5 września 2017 at 20:20

    Drogie Mamy, czy przed planowanym powrotem do pracy należy ograniczyć karmienia piersia w dzień, aby przyzwyczaic dziecko do nowej sytuacji? Dziecko ma 12 miesiecy. Wracam do pracy za dwa miesiace. Dziekuje za podzielenie sie Waszymi doswiadczeniami.

    • Mały człowieczek
      6 września 2017 at 11:53

      Ja tego nie zrobiłam, też wracałam, gdy córka miała 14 miesięcy. Nie było mnie w domu po 8 godzin. Zostawiłam ją z tatą. Pracowałam na zmianę raz na 9, raz na 13. Było trochę płaczu ale znaleźli z tatą swoje sposoby, gdy mnie nie było to jadła inne rzeczy. W weekendy normalnie karmiłam cały dzień. Dziecko zrozumiało, że jak jest mama to jest mleko, jak mamy nie ma to nie. Do pracy laktatora też nie brałam, ale byłam przygotowana w razie czego na ręczne odciąganie do uczucia ulgi.

  • Agnez
    1 lipca 2017 at 06:48

    Tez mialam nadzieje kontynuowania karmienia po rocznym macierzynskim… Ale pracowalabym na dwie zmiany i nie wyobrazam sobie jak do tego ukladu przystosuja sie piersi… Dobra wola pracodawcy? Indywidualne podejscie? Nie ma zmiluj… To wlasnie my kobiety „zmianowe” jestesmy troche zapomniane a jest nas wiele… A tak chcialam uniknac tej cho.. Butli 🙁

  • J-a
    28 czerwca 2017 at 09:31

    Hafija, proszę, pomóż, doradź! Moja córeczka za tydzień skończy 5 miesięcy. Za niecałe 3 tygodnie muszę wrócić do pracy. Karmię wyłącznie piersią. Czytam sporo artykułów, które przekonują mnie, że powinnam karmić jak najdłużej piersią (szczególnie że przez prawie miesiąc walczyłyśmy z pneumocystozą i zapaleniem płuc – chciałabym jeszcze trochę ją uodpornić). Pediatra namawia, żeby w związku z powrotem do pracy zacząć wprowadzać pokarmy stałe. Ja jednak chciałabym jeszcze karmić piersią. Mam pracę zmianową. Mleko w piersi jest – ale szału nie ma z ilością, (zapewne to przez ogrom stresów, które ostatnio mam), w nocy Malutka budzi się kilka razy. Jak to zrobić? Jak? Jak to pogodzić w praktyce? Czy stymulować piersi do nadprodukcji i ściągać? Mrozić? Czy na razie nic nie robić i zaczekać te 3 tyg? I jeśli w pracy uda mi się ściągać mleko, to jak je przechowywać i transportować do domu? Czy może faktycznie lekarz ma racje i w czasie mojej nieobecności będziemy musieli zacząć podawać marchewkę?

  • Inka
    18 stycznia 2017 at 21:52

    Za miesiąc wracam do pracy, synek będzie miał 14,5 miesięcy. Zostaje na początku z moją mamą, potem za kilka miesięcy żłobek. Najbardziej obawiam się nawalu mleka, już 2 razy miałam gorączkę z powodu zastoju w piersiach przy regularnym kp. Zamierzam godzinę wcześniej wychodzić z pracy, ale z dojazdem to i tak więcej niż 8 godzin. Mam nadzieję że laktacja szybko się dostosuje. Mam zamiar ( na razie) karmić do 1,5 roku, zatrzymując poranne, wieczorowe i nocne karmienia.

  • Aniq1910
    12 stycznia 2017 at 08:03

    Ja wracam w kwietniu i okropnie sie martwie. Początkowo chce łączyć przerwę na lunch 30 min z przerwa na karmienie 30 min i karmić po 5 godz od wyjścia, no i chciałam wychodzić pol godziny wczesniej, ale zdążają sie nadgodziny i zwyczajnie tej przerwy nie wykorzystam i to mnie martwi… Ewentualnie zrobic 1,5h przerwy np po 6 godz nieobecności… Jak bede chciała pracować godzine krócej to skończy sie tym, ze bede robic nadgodziny i nie skorzystam nawet minuty z przysługującej mi przerwy.

  • DominikaS
    11 stycznia 2017 at 23:59

    od prawie 5ciu miesięcy Młody w Żłobku (cudnym), ja w pracy. Martwiłam się okrutnie, planowałam zapasy i w ogóle. Na szczęście miał już wówczas miesięcy 13, więc daliśmy radę bez ściągania pokarmu. Nie szło mi to nigdy i o zapasach mowy nie ma.
    Dziś Jaśniepan ma18miesięcy, wciąż karmiony w nocy piersią, w dzień jak potrzebuje też przystawiam. Problem wydawał mi się o tyle duży że często pracuję 12h w dzień (szpital) i bałam się, że nie utrzymam laktacji. A tu – wszystkie obawy zweryfikowało życie. Syn w żłobku zasypia w dzień bez piersi, nauczył się zasypiać z tatą kiedy nie ma mnie w pobliżu (przed żłobkiem zasypiał właściwie tylko na piersi). Usamodzielnia się, mimo ciągłego kp;)

  • Miechówka
    11 stycznia 2017 at 23:30

    Jest tu jakaś Mama której charakter pracy wymaga częstych wyjazdów służbowych i nieregularnych powrotów do domu ? Czeka mnie to niebawem i jestem przerażona jak sobie poradzię kiedy muszę na 2 dni zniknąć, lub gdy wracam raz o 16 a raz o 20 z pracy 🙁 dodam że moje cycki bardzo są wrażliwe na różne zmiany w ilościach karmienia i wielokrotnie przechodziły zapalenia więc najbardziej sję boję że poprostu stracę pokarm 🙁

  • Marta
    11 stycznia 2017 at 22:15

    Super artykuł!! Do pracy wracam za miesiąc i jestem jakby spokojniejsza trochę. A juz na pewno rozwalił mnie tekst: „jak już pokumają, że jednak cycki wyszły i nie wrócą na obiad” :):) normalnie dalej się śmieję 🙂 w punkt! 🙂

  • Kinga
    11 stycznia 2017 at 21:51

    Ja mam pytanie 🙂 Właśnie wróciłam do pracy mija pierwszy tydzień) córeczka ma 8 miesięcy – jak nie ma mnie w domu to bez problemu je stałe pokarmy, ale nie chce pić: ani wody – wcześniej (przez ostatni miesiąc) piła wodę z doidy – ani mojego mleka z butelki. Co robić? Odpuścić to picie (nie ma mnie 8 godzin)? Poza tym wszystko jest ok 🙂 Karmię ją rano i potem wieczór i noc 😉

  • Kamila, Mama Zuzi
    19 sierpnia 2015 at 11:32

    Ja wracam do pracy na początku października. Ten wpis dodał mi ogromnej otuchy :)Wierzę teraz bardziej w to, że uda mi się wrócić do pracy i nadal kp. Powrót do pracy jest dla mnie ogromnym stresem jak dla każdej mamy. Moje dzieciątko jest jeszcze malutkie – ma teraz 5 miesięcy. Stres jednak jest już teraz trochę mniejszy 🙂
    Nie ukrywam również, że nieoceniona jest postawa i pomoc mojego Szefa, który zgodził się na możliwość karmienia na terenie mojego zakładu pracy (mieszkam niedaleko, więc mój mąż, który będzie korzystać z urlopu rodzicielskiego, będzie przyjeżdżać do mnie z córką). Będę mogła korzystać ze specjalnie do tego przygotowanego pomieszczenia. Dodatkowo będę mogła korzystać z przysługujących mi przerw w bardziej elastyczny sposób. Szef uważa, że jako matka wiem najlepiej kiedy i ile karmień potrzebuje moje dziecko.:) Dziewczyny życzę Wam, żebyście miały takiego Szefa jak ja 🙂
    Dam znać za jakiś czas jak ten powrót do pracy wyszedł nam w praktyce 🙂 Trzymajcie za nas kciuki 🙂
    I trzymam kciuki za Was i za Wasze powroty do pracy i utrzymanie kp.
    Dzięki Bogu jest ktoś taki jak Hafija 🙂

  • Wiola
    10 sierpnia 2015 at 21:49

    Witam, chciałam się nareszcie podzielić moimi wrażeniami z powrotu do pracy. Może to co napisze uspokoi trochę te mamy, które powrót do pracy mają dopiero przed sobą. No więc tak stresowałam się powrotem i to dużo. Na 2, a nawet 3 miesiące przed powrotem nie wiedziałam co ze sobą zrobić, czy wracać,czy mój Filipek wytrzyma beze mnie tyle czasu….Ale tak w skrócie to zrobiłam to tak:) Oczywiście byłam na całym urlopie macierzyńskim,czyli pełen rok, później wydano mi zaległy urlop czyli 26 dni, i z nowego urlopu wzięłam od razu 20 dni i tak wróciłam do pracy 03.08.2015, gdy mój syn (nadal cycoholik 🙂 ) miał skończone 14 miesięcy. Nie pił i nadal nie pije mleka z butelki, bo MM mu nigdy nie smakowało, a moje z butli też nie chce. Miałam chyba z 5 różnych butelek i nic, uparty i tyle 🙂 Miałam się przygotowywać do powrotu z 2 tyg wcześniej, ale jakoś nie wyszło i wiecie co, nie trzeba było żadnych prób, bo już pierwszego dnia udało się go zostawić z tatą i babcią 🙂 Chodzę do pracy na 6 więc karmię go piersią ok 5.20, a później dopiero jak wracam przed 14.00 🙂 W pracy nie odciągam pokarmu bo niema takiej potrzeby. Laktacja sama się dostosowuje do potrzeb i głosu naszego organizmu 🙂 POkarm napływa między 9.00-10.00, a później koło 13.00 Gdy mnie niema, to syn jest grzeczniejszy 🙂 i je inne posiłki typu kaszka manna z deserkiem wieloowocowym, zupki, obiadki (dodam, że ze słoiczków) bo robione przeze mnie lub babcie to rzadko chce jeść, bo to taki „tadek niejadek” jest 🙂 Karmię nadal piersią, wiec wychodzę z pracy godzinę wcześniej (Kodeks pracy art.187 😀 ) Także drogie mamy niema co się stresować. Tylko trzeba trochę wcześniej zaplanować co ma dziecko jeść jak Was nie będzie. Gdybyście miały jakieś pytania to piszcie 🙂 chętnie doradzę,jeśli będę umieć 🙂 PS. W nocy też nadal kp 🙂

    • Mały człowieczek
      10 sierpnia 2015 at 23:06

      Ja wracam za tydzień 🙂 dziękuję za Twój wpis. Moja córka je 6-10 razy w ciągu doby, w nocy ostatnio 3 razy zwykle. W dzień 3-4 razy, też ma już ponad 13 miesięcy, mam nadzieję, że damy radę, choć też jest niejadkiem i najchętniej je właśnie gładkie papki (też przez obniżone napięcie prawdopodobnie) oraz suchy chleb czy pieczywo ryżowe typu wafle 😀 niestety spodziewać się.mogę wielu nadgodzin, a praca jest zmianowa ale trudno, ważne, że jest 😉

    • Wiola
      11 sierpnia 2015 at 20:12

      Moja droga ale mam rozumieć, że nadal karmisz ją piersią tak?? Bo jeśli tak to korzystaj z dwóch 30 min przerw na karmienie, które ja sobie wzięłam w całości jako godzina i wychodzę wcześniej z pracy. Piszesz o nadgodzinach, a przecież możesz podpisać też oświadczenie, że nie zgadzasz się na prace nocne oraz nadgodziny aż do ukończenia przez córkę 4 roku życia. Ja takowe podpisałam.

    • Mały człowieczek
      11 sierpnia 2015 at 20:53

      Tak, karmię, piszax

    • Mały człowieczek
      11 sierpnia 2015 at 20:59

      Tak, karmię, pisząc, że córka je miałam na myśli, że je mamine mleko 😀 przerwę pozwolono mi odbierać przed pracą, a ma ona niestety taki charakter, że potem trzeba siedzieć do końca, czyli aż wszystko będzie zrobione. Teoretycznie z tą przerwą powinnam pracować 6h35min (służba zdrowia) ale w praktyce koleżanki pracowały i po 11 bez przerwy na jedzenie, kiedy mnie nie było. Niestety te nadgodziny nie istnieją na żadnym papierze, nie dostajemy za to grosza, ani żadnych przywilejów, więc oświadczenie nie ma sensu….ale mam nadzieję, że nie będzie tak źle, córka najbardziej upodobała sobie karmienia rano, wieczorem i w nocy więc damy radę 🙂 dziękuję za wsparcie.

    • Wiola
      15 sierpnia 2015 at 21:24

      Pierwszy raz się spotykam z czymś takim, żeby kobieta karmiąca musiała odbierać przerwę na karmienie przed pracą. Przecież sęk w tym, że pokarm napływa podczas Twej pracy, a po 11 h to będziesz go mieć tyle, że cycki mogą „wybuchnąć” 🙂 Kurcze to jest czas,który Ci się prawnie należy. Mamy XXI wiek i człowiek powinien być traktowany po ludzku. Karmisz więc musisz jeść,odżywiać się zdrowo, a nie można pracować po 11 h bez przerwy. Nie daj się tylko walcz o swoje prawa. Ja dlatego podpisałam to oświadczenie, żeby mnie właśnie traktowali po ludzku, bo ja pracuje w handlu i gdyby nie to, że karmie i że podpisałam to oświadczenie, o którym Ci już pisałam, to by chcieli, żeby przed każdym świętem zostawać na nadgodziny, albo przychodzić na 4 bądź 5 do pracy. Ale skoro piszesz, że córka upodobała sobie już wybrane karmienia to już jest super. Będziesz przy niej w te najważniejsze chwile 🙂 PS. Ale skoro karmisz w nocy to jak będzie u Ciebie w służbie zdrowia z pracą nocną ??Chyba, że nie masz takowej zmiany.

  • Młoda Żonka
    25 czerwca 2015 at 14:33

    Mam pytanie – mój mały ma 5 miesięcy, je tylko cyca. Jakiś czas temu jak była potrzeba to jadł moje mleko z butli, ale teraz nie wypije za żadne skarby świata! A ja mam własną firmę i bardzo dużo nie ma mnie w domu. Co tu zrobić?

  • Emi
    20 czerwca 2015 at 14:15

    Czy do nieobecności przygotowywać dziecko wcześniej nie podając piersi w godzinach pracy?

  • Sylwia
    20 czerwca 2015 at 09:22

    Ja też przyłączam się do pytania poprzedniczki- czy laktacja daje radę, gdy karmi się tylko rano, wieczorem i w nocy- czy w ciągu dnia mam w pracy odciągać mleko? Z góry dzięki za pomoc. Pozdrawiam wszystkie Mamy karmiące:)

    • Hafija
      20 czerwca 2015 at 09:37

      zalezy co masz na myśli ” laktacja daje radę” :D? Czy można tak utrzymać karmienie długo? tak-można 🙂

    • Alina
      20 czerwca 2015 at 19:47

      Ja wróciłam do pracy jak Tymianek miał 9 miesięcy. Teraz ma 13 i wciąż się karmi. Karmię go w nocy ( nawet z 6 razy) rano, po pracy. W pracy ściągam, żeby w ciągu dnia dostał, ale tragedii nie ma jak nie zje. A pokarmu mam tyle, że muszę ciągle nosić wkładki laktacyjne. Ja nie przygotowywałam Tymka na swój powrót do pracy i nie karmienie w dzień, poszliśmy na żywioł. On to zniósł lepiej niż ja 🙂

  • Zatroskana
    23 marca 2015 at 21:53

    Kochane, rzeczywiście tak laktacja potrafi się unormowac, że utrzymuje się mleko, gdy tylko karmie rano, wieczorem i w nocy? Teraz karmie corcie co 2-3 godziny (ma prawie 9 mcy), po 14 mcu będę 10 h poza domem. Tak bardzo tego obawiam się 🙁 Nie będę musiała ściągać mleka w pracy? Natomiast chciałabym wychodzić z pracy po 7 h. Szczerze mówiąc nigdy nie użyłam laktatora. Czy stopniowo bliżej terminu oddania córci do żłobka, zmniejszać ilość karmien w ciągu dnia?

  • Iwona
    20 marca 2015 at 11:23

    jak się chce wszystko można jej:) ja wróciłam na studia dzienne medyczne jak córka miała skończone 2miesiące. zajęcia 5dni w tygodniu, z czego 1 w tyg 12h mnie nie było w domu. NIGDY nie dostała MM. ale było trochę cyrku że ściganiem, nauka picia z czegos innego niż pierś. jestem z tego dumna. a namiar zagrożonego mleka oddawaje do banku mleka:) córka skończyła 8m i nadal KP. teraz jest łatwiej bo może inne smakołyki wcinac;)

  • Justyna
    16 marca 2015 at 20:30

    Świetny wpis, rozwiał wszelkie moje wątpliwości, które zaczynałam mieć odnośnie dalszego kp.
    Jednocześnie potwierdzam wszystkie informacje w nim zawarte – powrót do pracy, gdy synek skończył 12 m-cy; dziś mija pół roku od kiedy uczęszcza do żłobka i 18 m-c życia(oczywiście radzono mi go odstawić ponieważ miał problemy z usypianiem na drzemkach- zignorowałam to, ale nie wdając się w dyskusje, być może w żłobku sądzą że faktycznie zastosowałam ich radę- ponieważ po 3 tygodniach ładnie się zaaklimatyzował i zaczął usypiać bez płaczu z innymi dziećmi. Laktacja i jego rytm dobowy dopasowały się do nowych warunków (nocne pobudki na cycusia bez zmian; koniecznie po powrocie do domu musimy się „przytulić” i rano jak we wpisie- wstaje wcześniej żeby napić się „na zapas” ;). Powodzenia życzę innym mamom.

  • Wiola
    15 marca 2015 at 15:28

    Wszystkim stresującym się można polecić ten rysunek bo od razu sprawia, że człowiek się uśmiecha :)…Ja też się stresuje, bo mój mały Filipek ma 9,5 m-ca i też jest cycoholikiem, inne pokarmy bardziej smakuje niż zjada, ale dzięki Hafiji i waszym wpisom drogie matki jestem bardziej optymistycznie nastawiona do powrotu do pracy. Wracam dopiero w połowie czerwca więc mam nadzieje, że do tego czasu uda nam się wypracować z synem wspólny system tak, żeby on był najedzony i szczęśliwy i żebym ja się nie stresowała w pracy tym, czy już jest głodny, czy już płacze itp…. :)Swoja drogą to nasi panowi powinni siąść i poczytać te komentarze, żeby wiedzieli jak wiele kobiet boryka się z problemem i towarzyszącym mu stresem powrotu do pracy. My matki musimy być twarde i dać sobie radę ze wszystkim, żeby tylko nasze dziecko było szczęśliwe, ale bardzo ważne jest wsparcie naszych bliskich.

  • anomalijka
    15 marca 2015 at 12:59

    Ja wiem,że są prawa dla mam-karmicielek,ale czy któraś z mam próbowała to wyegzekwować coś pracując, w szkole? Tzn.nie wymagam,żebym dostawała godzine wolnego,czy 2 razy po pół godz.bo niby jak? I co z radami,zebraniami,ktore są w godzinach popludniowych i trwaja godzinami? Ktoś już to przezył?

    • justusica
      19 grudnia 2016 at 20:10

      Pracuję w szkole podstawowej. Przed tablicę wróciłam, gdy syn miał 8 miesięcy. Jeszcze przed rozpoczęciem roku szkolnego złożyłam wniosek o przerwę na karmienie i została ona uwzględniona w formie „okienka” w połowie dnia pracy. Mam ten komfort, że pracuję 2 km od domu, więc mogłam spokojnie podjechać nakarmić małego (i zjeść obiad ;-). Na zebrania i wywiadówki po prostu robiłam wcześniej zapasy. Myślę, że szkoła jako instytucja publiczna nie powinna stwarzać problemów z egzekwowaniem prawa do przerwy.

  • Ruby Soho
    13 marca 2015 at 23:09

    Ten rysunek naprawdę jest rozczulający 🙂

  • Iwona
    13 marca 2015 at 17:32

    Dziewczyny macie rację obrazek jest boski. A wracając do tematu to mi urlop kończy się pod koniec lipca 2015 r i też zastanawiam się co będzie dalej, czy mam dać dziecko do żłobka czy wynająć niańkę ( to ponoć droga sprawa) czy może wydłużyć o urlop wychowawczy ( tylko ten jest chyba bezpłatny ;( )?. Moja Magdalenka już nie pije z cycuszka, więc ta kwestia mi odejdzie ale gorzej to będzie ze mną bo ja po tej długiej przerwie- zatęsknię się za maluszkiem nie będę mogła się kupić na pracy. Powiem szczerze nie wiem co mam zrobić, może coś doradzicie? Nie wiecie jak to jest z tym urlopem wychowawczym, czy on jest płatny czy nie? Pozdrawiam IWona

    • Wiola
      15 marca 2015 at 15:20

      Droga Iwono z tego co mi wiadomo to urlop wychowawczy jest na pewno bezpłatny ;/…Ale skoro Twoja Magdzia już nie pije z cyca to nie masz się co stresować powrotem do pracy, bo rozumiem, że pije z butelki i je inne pokarmy ? 🙂 Ja bym się na Twoim miejscu dobrze zastanowiła nad tym czy ją posyłać do żłobka czy poszukać jakiejś może bliskiej cioci,która by się mogła zająć małą, lub dobrej niani, która wcale nie musi być droga. Mogę Ci powiedzieć, że moja mama była osobiście 2 razy nianią i płacono jej 5-6zł/1h.

  • iza
    13 marca 2015 at 17:25

    Wszystko jest możliwe, tylko spokoju potrzeba:) My się karmimy po dziś dzień (prawie 2 lata), mimo, że do pracy wróciłam jak pan Jaś miał 6-7 miesięcy. A wymiar godzinowy był dziki, jak poszłam nie było mnie 14h. Ale wierzyłam, że damy radę i daliśmy. Bez butelek, sztucznego mleka, nawet bez laktatora. Dograliśmy się. Ale powrót był stopniowy, a nadrabialiśmy w nocy i rano. Teraz kiedy nie pracuję od jesieni i jestem w kolejnej ciąży dalej się karmimy i w dzień i w nocy:)) Szkoda, ze przy pierwszym dziecku tego nie wiedziałam, ze tak można i od razu korzystałam z „pomocy” sztucznego mleka, bo się bałam, ze dziecko zagłodzę:/ Cóż, człowiek się uczy całe życie. I całe szczęście, ze się uczy:))

  • mama z pracy
    13 marca 2015 at 10:58

    Witam
    Po komentarzach, które się pojawiają widzę,że targają mami rozterki z jakimi ja mierzyłam się kilka miesięcy temu, opowiem więc jak to wygladało u Nas, zaznaczając że każdy ma „swoją” historię. W chwili powrotu do pracy moja córka miała 13,5 miesiąca i była totalnym cycoholikiem karmionym na żądanie w dzień i w nocy, z ciekawością traktującym pokarmy stałe,ale do brzuszka trafiały niewielkie ilości. Na „domiar złego”przed moim powrotem do pracy O. rozpoczęła przygodę ze żłobkiem. Jak się okazało „strach ma wielkie oczy”. Młoda zaakceptowała żłobek, pokochała rytmikę i rysowanie na tyle że mijając budynek żłobka podczas niedzielnego spaceru koniecznie chciała Nas tam zaciągnąć. Po ok.2 miesiącach od rozpoczęcia pracy uznaliśmy z mężem,że nocne karmienie za bardzo Nas wykańcza i spróbujemy je zakończyć, proponując w zamian wodę-zaskoczyło, na tyle że nawet młodej nie chciało się budzić „tylko” na wodę, zyskaliśmy więc nieco wypoczynku. Po kolejnych 2 miesiącach przeprowadziliśmy młodą z łóżeczkiem z Naszej sypialni do JEJ pokoiku-pokochała to od razu i duuuużo lepiej zaczęła przesypiać noce (najwyraźniej wcześniej wybudzało ją pochrapywanie taty;-) ). W tej chwili ma 20 miesięcy karmię ją mlekiem rano przed wyjściem do pracy/żłobka, zaraz po powrocie i tuż przed snem (zasypia sama w łóżeczku, nie na piersi) w ciągu dnia zjada normalne posiłki (dzięki żłobkowi rozkręciła się z jedzeniem). Wiele razy słyszałam „TY jeszcze karmisz?! POWINNAŚ ją już odstawić!”. Nie rozumiem dlaczego ludzie próbują ingerować w NASZE życie. Jestem głęboko przekonana (dzięki HAFIJA;-) ) o dobroczynnym wpływie mleka kobiecego, a kiedy maleństwo miało biegunkę lub ostatnio wychodziły 4 i odmawiała jakiegokolwiek jedzenia (nawet chrupek i parówek z keczupem;-) ) mleko było ostatnią deską ratunku i nie raz było prawdziwym wybawieniem, dzięki któremu żyje się łatwiej i duuużo spokojniej w szaleńczej próbie godzenia życia zawodowego i osobistego.
    Pozdrawiam wszystkie dzielne mamy pracujące:-)

    • Ula
      19 czerwca 2015 at 20:56

      A czy przed przeprowadzką do własnego pokoju Córeczka spała z Wami? Mój 14-miesięczny synek już 10 m-cy nie korzysta z łożeczka, śpimy razem, bo nie mam siły wstawać na karmienie i potem go odkładać. Ale już bym chętnie to zmieniła, tylko boję się histerii…

  • Karolina
    13 marca 2015 at 09:56

    Strasznie sie tym powrotem do pracy stresuje, w sierpniu musze wrócić do pracy a coreczka bedzie miala 8 miesiecy bardzo się tego boje jak sobie poradzimy zwlaszcza że maleńka jest alergikiem. Nie chcialabym ale pewnie bede musiała choć troche włączyć mm na czas pobytu w pracy 🙁

  • Aga
    13 marca 2015 at 09:48

    fajny obrazek:)ja tez się martwię jak to będzie,ale myślę ze dobrze.Malutka dobrze sobie radzi jak mnie nie ma,wychodzę ze starszą na basen czy na urodziny do jej koleżanki, 3 godziny spokojnie wytrzymuje,ale jak wracam i już mnie zobaczy to leci do mnie i łapie za cyca:).Ale i tak jest mi żal,ze za jakiś czas trzeba wrócić do pracy

  • Grazka
    13 marca 2015 at 08:23

    Udalo mi sie karmic wylacznie moim mlekiem do ukonczenia 6-tego miesiaca zarowno corke jak i syna choc wracalam do pracy gdy pierwsze dziecko mialo 3,5 m-ca! a drugie 4,5. Bylo ciezko… Ale sie udalo i karmilam odpowiednio w sumie 14 i 16 m-cy a teraz tak mi sie wydaje, ze za krotko, ale presja otoczenia byla wieelka. I tak czulam sie jak ufoludek… No, ale teraz przy trzecim dziecku tak sobie mysle, ze chyba pokarmie co najmniej do 2 lat 😉 Przydalby sie post jak radzic sobie z powrotem do pracy gdy dziecko jest malutkie… Przeciez sa mamy, ktore nie maja etatu i musza wracac do pracy szybciej.

    W moim przypadku najgorsze bylo to, ze pierwsza corka nie byla zbytnio smoczkowa i nie chciala ssac butelki, ale sobie poradzilismy. Ja zaczelam sciagac i mrozic mleko praktycznie jak wrocilismy ze szpitala, przy nawalach. Potem gdy wracalam z pracy, dawalam dziecku jedna piers, jadlam obiad i wiooo praca z laktatorem z druga pelna piersia… Dla corki mrozilam rozne ilosci mleka, glownie 100 czy max. 120ml, ale zdarzalo sie i mniej 40-60ml, zeby bylo w razie czego na wiekszy glod bez marnotrawienia mleka. Syn byl glodomorem wiec dla niego norma to bylo 200ml… Dalismy rade. Ciesze sie, ze z najmlodszym dzieckiem moge troche dluzej pobyc w domu, nie ma to jak staly etat 😉

    • Anka
      17 stycznia 2017 at 15:30

      Ja mam stały etat, ale w Izraelu mamy 14 tyg platnego macierzynskiego 🙁 Wiec musze wracac kiedy maly skonczy 4mce. Ale tak jak ty, juz zamrazam mleko (zaczelam zaraz po powrocie ze szpitala, zamrazam kiedy sa nawaly)… Maly ma juz 1.5 mca i za niecale 2,5 mca wracam do pracy. Mam nadzieje ze uda sie kp do przynajmniej roku 🙂

  • Isse
    12 marca 2015 at 23:23

    Mam pytanie. Wiem, ze przysługuja mi dwie przerwy po pol godziny. Mam zamiar je połączyć w jedną. Ale jak to jest z nadgodzinami? I nadgodzinami w sobotę? Wtedy tez odbieram te przerwy? Czy to jest jakoś usankcjonowane czy zależy od pracodawcy? Nawet nie wiem gdzie pytać 🙁

    • Mama HR
      13 marca 2015 at 20:10

      Prawo pracy reguluje to w ten sposób, że musi Pani wyrazić zgodę na pracę w nadgodzinach oraz na wyjazdy służbowe. Generalnie jest Pani pod podobną ochroną, co kobiety w ciąży. Przerwy może Pani połączyć – to najczęstsza praktyka – i wychodzić po prostu godzinę wcześniej.
      Ale proszę się nie martwic na zaś – mnie nie ma w domu po 12 godzin a mam 11- miesięcznego malucha, którego karmię piersią. Mały znosi rozłąkę dobrze, laktacja bez zmian. Czułość i karmienia nadrabiamy wieczorami, nocą i w weekendy.

  • Justyna
    12 marca 2015 at 23:08

    Bardzo dziękuję za ten post. Syn ma 12 miesięcy, w zasadzie interesuje go jedynie pierś, inne pokarmy służą zabawie. A ja po wykorzystaniu zaległego urlopu wypoczynkowego wracam do pracy. I bardzo się martwię o kp. A dzięki Pani wierzę, że nam się uda.

  • bajaderka
    12 marca 2015 at 22:33

    Dziękuję za wpis…za kilka miesięcy czeka mnie zostawienie 10-miesięcznej córeczki. Już to opłakuję, moje piersi również. Ciężko będzie, ale takie wpisy pomagają jak nic!

  • Mały człowieczek
    12 marca 2015 at 21:48

    Chwała Najwyższemu za roczny urlop rodzicielski! Myślę, że teraz mamom karmiącym jest dużo łatwej utrzymać laktację przez więcej niż rok. Mnie zostało jeszcze kilka miesięcy, ale już myślę jak to będzie…..dziękuję za wpis!

  • Alina
    12 marca 2015 at 21:37

    A ja pozwolę sobie tu zdać relację jak my sobie radzimy od prawie 2 tygodni. Dzięki Agato za wsparcie!
    Tymianek od wczoraj ma 10 miesięcy, i jest mega wielkim cycoholikiem i kiedy postanowiłam wrócić wcześniej do pracy byłam przerażona. Jak on sobie poradzi??!!!Jak to zniesie moja laktacja??Przecież on mógłby być non stop przy cycu i w dzień i w nocy (5-10 razy w nocy się budzi). I nie akceptuje żadnej formy podawania mu płynów jak cyc. I wiecie co?? Poradziliśmy sobie DOSKONALE!! 😀 Pomimo że nie ma mnie z nim 10 godzin , to żyjemy 🙂 Co prawda ściągniętego mleka mojego nie chce pić, więc albo wypije je jego starsza siostra albo dostanie z kaszką. Zjada normalne posiłki, raz mniejsze raz większe, nauczył się pić ze słomki (ale statków napuszcza że nic nie widać). Nie płacze (chyba że się walnie). Pierwszy tydzień wisiał po pracy na mnie non stop, nawet nie zakładałam stanika i bluzki. Ten tydzień rzuca się na mnie ( a raczej na cycuszki) i jak się poprzytula, popije to na chwilę zajmie się czym innym. Noce bez zmian, jak się budził co godzinę, tak się dalej budzi. Właśnie śpi, ja też zaraz idę, bo jutro do pracy.

    • Helen
      13 marca 2015 at 20:09

      Uff, a myślałam, że moje 11-miesięczne dziecię jest anomalią budząc się co 1-2 godziny na pierś. Wodą się tego oszukać nie da (wszyscy łącznie z pediatrą tak radzili)

    • Marta
      19 czerwca 2015 at 09:57

      aaa.. czyli moja 8 miesięczna córcia może się tak budzić jeszcze długie miesiące 😀 Pocieszająca nowina 😀

  • Anka
    12 marca 2015 at 21:33

    Wpis specjalnie dla mnie 😀 Od kwietnia corka idzie do żłobka. Ma 13 mc teraz ….poza piersią prawie nic nie je. Bawi sie jedzeniem, eksperymentuje 😉 zasypia oczywiście też przy piersi. Obawiam się bardzo tej rozłąki…ale mam nadzieję, że obie damy radę. I na pewno nie przestanę kp 🙂

    • Ewelina
      23 marca 2015 at 20:51

      jestem bardzo ciekawa jak Wam pójdzie 🙂 chcę posłać mojego syna od września do żłobka, będzie miał wtedy niespełna 13 m-cy i boję się jak to będzie wyglądało. Daj, proszę, znać, jak to u Was będzie wyglądało 🙂

    • {Uuu
      27 listopada 2016 at 23:00

      I jak Ci się udało? Synek tez ma 13 miesiecy a ja wracam do pracy:)

    • Ewelina
      8 grudnia 2016 at 21:41

      Udało się bardzo dobrze! 😀 Skończyliśmy karmienie jak syn skończył 25 miesięcy (no dobra, czasem sobie jeszcze pociamka, ale już mu nic nie leci :P). Wydaje mi się, że to ja miałam większy problem ze żłobkiem niż on. Na początku karmiłam go nad ranem, przed wyjściem, a potem zaraz po powrocie, czasami jeszcze w żłobku, ale bardzo szybko się przestawił. Oczywiście znalazła się jedna pani, która bardzo chciała „pomóc” i radziła, żeby jak najszybciej odstawić, ale nie była zbyt inwazyjna, na szczęście. 😉 Okazało się, że Stachu pięknie je, sam sobie radzi ze sztućcami i w ogóle świetnie się bawi. Przez ponad rok chodzenia do żłobka karmiliśmy się bez żadnego problemu. 🙂

    • Gosia
      24 lipca 2017 at 15:09

      Jak poszło odstawienie córki? Ja mam ten sam problem. Córka je wszytko ale usypia tylko przy piersi. Nie wiem jak poradzi sobie jak ja wrócę do pracy bo butelki nie akceptuje, nawet nie chce wziąć do buzi i spróbować.

  • Helen
    12 marca 2015 at 20:52

    Bardzo dziękuję za tę lekcję. Za miesiąc kończy się mój urlop rodzicielski i zastanawiałam się, co robić dalej. Wszyscy wokół radzili, żeby rozpocząć odstawianie od piersi. Już wiem, że wbrew tym radom, spróbujemy z synkiem zawalczyć o cycusia

  • Aga
    12 marca 2015 at 20:50

    Bardzo spodobał mi się rysuneczek na końcu. Ja musiałam wrócić do pracy, kiedy córeczka miała zaledwie 4 miesiące. Sciąganie idzie mi strasznie kiepsko, więc nie miałam rezerw żeby zostawić niani 🙁 od 4-go miesiąca Malutka jest więc na sztucznym mleku u opiekunki i na moim w domu. Strasznie mi było smutno, miałam wyrzuty sumienia. Ale nie mogę się wciąż tym stresować. Ważne, ze choć kiedy jesteśmy razem, mogę jej dać wszystko, czego jej potrzeba.

    • Anka
      17 stycznia 2017 at 15:25

      Ja wracma do pracy jak mlody skonczy 4 mce. Teraz ma 1,5 mca. juz zaczynam sciagac mleko, by mial co jesc. MM podane kilka razy, kiedy zabraklo maminego mleka z innym opiekunem, powoduje u niego bole brzuszka, gazy i problemy z wyproznianiem sie…

      Nie ma to jak mamine mleko i juz zaczynam sie ubezpieczac na powrot do pracy…

Comments are closed here.