Otyłość dzieci i karmienie piersią – najnowsze analizy i polska rzeczywistość


Karmienie piersią ma wiele zalet. Przynosi wymierne korzyści mamie karmiącej i dziecku. Ja wolę mówić, że zapewnia normalny i harmonijny rozwój – taki jak zaplanowała natura. Niestety, to karmienie sztuczne tę prawidłowość zaburza.

Jedną z licznych zalet dla dziecka jest to, że karmienie piersią wpływa na jego prawidłowe BMI przyszłości.

Oznacza to, że dziecko karmione naturalnie rzadziej będzie narażone w przyszłości na otyłość. [i]

Mechanizm ten nie był długo do końca poznany. Jednym z czynników jest, jak twierdzą specjaliści, prawidłowy schemat pobierania posiłków, czyli proces regulacji jedzenia zgodny z naturalną potrzebą (karmienie piersią na żądanie lub jak mówią niektórzy wg. potrzeb). Naukowcy nazywają to także kontrolą apetytu, która wykształca się, kiedy dzieci mogą jeść wtedy, kiedy są głodne a nie równo z zegarkiem oraz ilość jaka jest im potrzebna do zaspokojenia głodu a nie w równo wymierzonych miliitrach i gramach (żaden normalny człowiek nie je posiłków przeliczając porcje na gramy).

Kolejną ważną zmienną jest rodzaj, ilość oraz jakość białka, jakie otrzymują dzieci karmione piersią – a białka te różnią się znacznie od tych substancji zmodyfikowanych w mleku sztucznym.

Dzieci karmione piersią otrzymują mniej białka z mleka niż te karmione sztucznie – to także chroni przed otyłością w następnych latach.

Niedawno ukazały się badania[ii], które potwierdzają istotę naturalnego karmienia w procesie prewencji otyłości wśród dzieci.

Naukowcy chcieli sprawdzić czy karmienie piersią i jego długość mają znaczenie w późniejszym etapie życia dziecka pod kątem przybierania na wadze.

Postawili oni sobie za cel analizę tego jak długość karmienia wpłynie na dzieci z różnych grup ryzyka zagrożonych otyłością.

Badania rozpoczęły się, kiedy kobiety – mamy dzieci, były w ciąży. Grupa badana liczyła 595 dzieci. Czynników ryzyka otyłości szukano pomiędzy poniższymi

  • Wysokie BMI matki
  • Przyrost masy ciała w ciąży
  • Poziom edukacji matki
  • Występowanie nałogu nikotynowego u matki
  • Wsparcie dla matki (od rodziny lub najbliższych przyjaciół)
  • Brak dostępu do podstawowych produktów żywnościowych
  • Stres w rok po porodzie

 

Do jakich wniosków doszli badacze?

Najważniejsze czynniki ryzyka otyłości niemowląt i dzieci z wybranych przez naukowców powyższych to:

  • niska edukacja matki,
  • wysokie BMI matki
  •  aktywny nałóg nikotynowy  w trakcie ciąży.

Obecnie, po analizie okazało się, że krótki czas karmienia piersią należy dodać do listy głównych zagrożeń otyłością u niemowląt i dzieci. Niestety niski poziom edukacji oraz palenie papierosów wiąże się z krótkim okresem karmienia piersią.

Dzieci z grupy ryzyka otyłości czerpały więcej korzyści z dłuższego karmienia piersią, a trwającego minimum dwa miesiące. Okazało się, że edukacja w kierunku karmienia piersią oraz promocja karmienia piersią może działać ochronnie w przypadku zagrożenia otyłością u dzieci. Niemowlęta, które były karmione krócej niż dwa miesiące były dwa i pół razy bardziej narażone na patologicznie przybieranie na wadze. Dzieci te w latach późniejszych szybciej przybierały na wadze a ryzyko otyłości wzrastało. Oznacza to, że wzrastało u dzieci zagrożenie chorobami wynikającymi z otyłości – problemy z cśnieniem, cukrzyca itd.

Badanie to, jako pierwsze naukowo udowodniło, że im dłużej dzieci są karmione piersią tym ryzyko otyłości jest niższe . Wyniki badania ukazały się w styczniowym numerze Pediatrics AAP.

Poniższy post nie zastąpi opieki lekarskiej, nie stanowi też profesjonalnej porady dotyczącej żywienia niemowląt.

ź:

[i] https://www.hafija.pl/2012/06/breastfeeding-and-the-use-of-human-milk.html

[ii] https://pediatrics.aappublications.org/

Wszystko co chcesz wiedzieć o MLEKU MAMY -> Odwiedź stronę (KLIK)

Hafija

Nazywam się Agata. Hafija.pl to najlepszy mainstreamowy blog o karmieniu piersią.

37 komentarzy

  • Edyts
    22 marca 2020 at 10:08

    A co z dziećmi które są karmione piersią i są otyłe aktualnie?
    Mamy zalecenie od pediatry rzadziej pierś i najlepiej wcale w w nocy. Akurat odmówienie karmienia w nocy jest niewykonalne.

  • Basia
    20 grudnia 2018 at 09:53

    A jak jest z nocnym karmieniem piersią po roku? Ostatnio usłyszałam, że kp rzeczywiście przeciwdziała otyłości, jednak po roku nie powinno się już karmić w nocy – wprowadza to zły nawyk i niesie ryzyko otyłości w późniejszym czasie.

    • Hafija
      6 stycznia 2019 at 11:47

      Nie jest to prawda

  • KoVi
    11 lipca 2018 at 22:12

    Boże! W końcu znalazłam kogoś z podobnym problemem! Moja Hela ma ponad 7m i wazy jakie 11kg! Jestem przerażona:( Oczywiście kp i chyba problem polega na nocnym jedzeniu. Budzi się co2-3h i potrafi naprawdę długo ciągnąć i lykac. W ciągu dnia je zupkę i owocki, poza tym piers do odrzekli- inaczej nie zaśnie. Już każdy mówi ( sama to zreszta wiem), ze powinna przesypiać noce. Próbowałam ululac inaczej kiedy się budziła, ale efekt był taki, ze rozbudziła się bardziej i jeszcze więcej zjadła. Nie wiem co robic. Za chwile okaże się ze będę musiała używać pieluch dla dorosłych bo się rozmiary kończą 🙁

  • anita
    23 stycznia 2018 at 21:28

    Mam podobny problem. Synek urodził się z wagą 3200, za 2 tyg. skończy 6 miesięcy a waży juz 10kg! Jest karmiony wyłącznie piersią -dopiero za chwilę będziemy wprowadzać inne pokarmy. Fakt, że ma duży apetyt a dodatkowo jest „cycoholikiem”, tzn. używa piersi tez do usypiania i uspokajania, a odkąd zaczął zabkowac w nocy ciągle chce spać z piersią w buzi. Sen ma niespokojny i szuka piersi w nocy po kilkanaście razy. Czasem tylko pociamka a czasem konkretnie pije z przełykaniem. Ja i mąż jestesmy szczupli,więc jego wymiary wzbudzają zdziwienie i niezbyt przyjemne komentarze od „czym ty go karmisz” po „kto go tak roztył”…. Niby wiem, ze karmienie piersią na żądanie jest dla niego dobre i niejedno dziecko traktuje pierś mamy jako usypiacz, ale czasami po iluś takich komentarzach zaczynam się zastanawiać, czy mu nie powinnam jakos ograniczać i”reglamentować” piersi.

    • Dare
      23 lutego 2018 at 23:52

      Mój Synek urodził się z wagą 2800g – w pierwszych miesiącach przybierał jak najęty (oczywiście sama pierś) i jako sześciomiesięczny pulpet ważył 9500g, jak miał 9ms to było już 11kg, a potem zaczął rosnąć bardziej na długość niż wszerz (ale fakt faktem zmusić go do czegokolwie poza piersią to był wyczyn, skuteczne rozszerzanie diety zaczęliśmy jak miał 12ms – a karmiłam do 18ms) – i jest obecnie szczupłym ośmiolatkiem 🙂 Od momentu 9 miesięcznej kluski już nigdy nie był okrąglutki – raczej szczypiorek. Także spokojnie! Mój tata jest pediatrą i może nie ogromnym zwolennikiem długiego karmienia piersią (w sensie że dłuższego niż 24ms), ale zdecydowanie namawiał, żeby nie ograniczać piersi mimo tego szybkiego przybierania na wadze. I kibicował żeby nie dokarmiać, nie dopajać – co też się udało 🙂 Ani jednej puszki mleka modyfikowanego nie musieliśmy kupić! A dodam, że na studia wróciłam jak synek miał 2 miesiące – na czas mojego pobytu na uczelni (max 1-2 karmienia) miał odciągane mleko, a poza tym to już tylko cycuś 😉

  • Liv
    16 czerwca 2017 at 06:09

    A ja karmię piersią trzecie dziecko. Pierwsze 4 lata, drugie 3,5 roku. Z trzecim się rozkręcam 20 miesięcy. Pierwsze 75 centyl, drugie problemy jelitowe po szczepieniach i 25 centyl No z trzecim problem – cały czas między 90 a 97 centylem, a ostatnio wyskoczyła całkowicie z centyli -waga ponad 15kg. Wszyscy mówili że jak zacznie chodzić waga spadnie, chodzić zaczęła około roku a waga zamiast spadać rośnie.Co może być przyczyną? Lekarka zaleca koniec karmienia, a mi jest żal, bo poprzednie dzieci karmiłam długo. Mała nie pije sokow, nie zna smaku cukru, nie je ciastek. Lubi kasze, owoce warzywa, mięsko. Ale największa miłością jest cycus. Zrobiłam badania i tsh, ft4, glukoza i reszta ok. Wyszła mała anemia. Jakie badania powinnam zrobic, żeby się upewnic, że wszystko ok?Co robic, żeby nie zrobić jej krzywdy? Liczę na jakąś mądrą radę.

  • lavinka
    19 kwietnia 2016 at 12:22

    Przecież te badania już dawno obalono. Zweryfikowano je i wyszło, że otyłe dzieci to są przede wszystkim dzieci karmione syfem po odstawieniu od piersi. A szczupłe są te, które są zdrowo odżywiane (nie uwzględniono wykształćenia matek w tym badaniu – wyszło, że najbardziej przed otyłością chroni mgr przed nazwiskiem matki, hi hi). Badania, które cytujesz mają podstawowe błędy metodologiczne, o czym np. pisano tu: https://butelkowy.blox.pl/2009/11/Garsc-dygresji-czyli-male-podsumowanie.html

  • Modna pościel dziecięca
    13 kwietnia 2016 at 11:37

    Świetny artykuł! Pozdrawiam

  • MonikaW
    13 stycznia 2015 at 20:36

    Ja karmię syna już 25 miesiąc- mały je w nocy, sporo. Właśnie jesteśmy po bilansie dwulatka. W siatkach centylowych wyszło, że jest otyły (przy 90cm wzrostu waży 16,7kg). Wiem, że to trochę dużo. Lekarka mówi, że za dużo, ale na razie z tym walczyć nie ma jak. Czy to może być przyczyna karmienia piersią? Czy się tym mocno przejmować?

  • Anna
    8 stycznia 2015 at 18:22

    Hafijo nie pisz proszę ze żaden normalny człowiek nie przelicza porcji na gramy, bo ja np. uważam się za normalnego człowieka a był kilkumiesięczny okres w moim życiu kiedy się odchudzałam i każdą porcję ważyłam (schudłam 20 kg, teraz już nie ważę porcji), zresztą z tego co się orientuje chociażby cukrzycy muszą kontrolować porcje by dobrać odpowiednią ilość insuliny, wiec trochę krzywdzące to co napisałaś 🙁

    • Hafija
      8 stycznia 2015 at 19:01

      To było szerokie uproszczenie, ale może masz rację. Wyjasnię tylko, że chodziło mi o obsesyjne przeliczanie 🙂

    • Anna
      8 stycznia 2015 at 23:17

      Rozumiem o co chodziło, czasem sama mam ochotę zapytać niektórych cioć dobra rada czy same jedzą posiłki obliczone co do grama skoro zastanawiają się czy dziecko aby się najada jeżeli nie widać ile mleka z piersi zjadło (= na pewno je za mało) albo lamentują że starsze dziecko nie zjadło „ładnie” obiadku i w związku z tym danego dnia zjadło łącznie zbyt mało… Temat ważny i ważny wpis 🙂

  • Aga
    7 stycznia 2015 at 22:09

    Hm tylko jak się to ma do pózniejszego podjadania między posiłkami. Trochę nie rozumiem tego argumentu. Żeby nie było sama karmię piersią drugie dziecko. Ale tego argumentu nie pojmuje. Wg tych badań lepiej gdy dziecko je kiedy chce i ile chce, to moim zdaniem jest właśnie najlepsza droga do tego, żeby w późniejszym czasie nie móc sie ograniczać w jedzeniu. Ja nie neguje tych badań ale wydaje mi się, że akurat to nie jest argument.

    • Hafija
      7 stycznia 2015 at 22:13

      Tak. nie, w ten sposób dziecko reguluje to co my dorośli nazywamy łaknieniem. Rozpoznaje głód i wie ile ma zjeść żeby go nie zaspokoić. uczy się zaspokajać głód podczas posiłku własnie po to zeby nie szukać między posiłkami innych podgryzek 🙂

  • Emka
    6 stycznia 2015 at 21:48

    Karmienie piersią to jedno. Ważny jest sposób odżywiania rodziny! Waga naszych dzieci nie zależy od karmienia piersią, ale jest wypadkową. Co z tego, że mam wykształcenie wyższe i BMI na granicy niedowagi? Co z tego, że od blisko 40 lat mogę jeść jak odkurzacz, bezkarnie i cokolwiek bez oglądania się na kalorie?
    Mój starszy syn – karmiony piersią 21 miesięcy, obecnie 17 latek ma od kilku lat problemy z wagą. Bo nie odziedziczył w spadku po mnie moich genów, ani mojej budowy ciała mojej rodziny. Ma uwarunkowania swojego taty.
    Czy od razu było to widoczne? Nie … wiele lat był szczupły. Waga dzieci zaczyna kształtować się w okresie dojrzewania. Wtedy wiele z tych dotychczas chudych dzieci zaczyna mieć nadwagę bądź otyłość. Statystyka jest nieubłagana. Co 4 nastolatek w Polsce ma niewłaściwą wagę.
    I dlatego powtórzę, że ważne co rodzice jedzą w domu. Jakie produkty sami spożywają. Jaki przykład dają dziecku.
    Niestety, jeżeli dwoje rodziców jest otyłych i jedzą nadmierną liczbę kalorii to przekonanie, że ich dziecku wystarczy karmienie piersią, by uniknąć nadwagi jest niedorzecznością.

    • Hafija
      6 stycznia 2015 at 22:45

      „przekonanie, że ich dziecku wystarczy karmienie piersią, by uniknąć nadwagi jest niedorzecznością.” – nigdzie tak nie napisałam to jest jeden z czynników chroniących a czynników ryzyka jest też wiele w tym m.in. rezygnacja z karmienia piersią

  • mama-dietetyk
    5 stycznia 2015 at 20:52

    Zawsze staram się zachęcać kobiety do karmienia piersią, ale już ręce mi opadają jak słyszę „nie mam pokarmu”, „chyba mam za słaby pokarm”, „o nie najada się tym moim mleczkiem” i tłumaczenie nic nie daje :/ Musisz chyba stworzyć program w telewizji 😀

    • Monika
      5 stycznia 2015 at 23:36

      tak, popieram. Program telewizyjny byłby hitem!

  • Asia
    5 stycznia 2015 at 18:19

    Prawda jest taka, że karmienie piersią nie jest proste i wymaga od kobiety dużo poświęcenia. Sama karmie już 14 miesięcy ale początki były bardzo trudne. bolące sutki, mało pokarmu, synek ciągle wisiał na cycusiu (urodził się duży i dużo potrzebował) i szkoda ze nikt nie uprzedza o tym przyszłych mam. ja ciągle słyszałam on placze bo jest głodny, nie najada się, albo moj ulubiony tekst „nie leci mu” ale ja się zaparłam i powtarzałam jeszcze chociaż do końca miesiąca i potem następnym miesiąc i udało się. miałam wsparcie męża, teściowej pediatry (choć raczej wsparcie telefoniczne, dzieli nas 500km) ale dużą role odegrała starsza, doświadczona położna która do nas przychodzila,ja jej się zalilam że nie mam pokarmu, a ona naciskala na piersi i mówiła zobacz jak leci, karm masz mleko:) z kolei dzisiaj jak już mały duży to ciągle słyszę czas go odstawić albo jeszcze karmisz..i najgorsze ze te słowa mówi też teściowa pediatra.. także dziewczyny jeśli chcecie karmic to nie poddawajcie sie szybko, przystawiajcie często dzieciaczki do piersi a są duże szanse, że Wam się też uda:) najlepsze, że jak nie miałam dziecka to sama patrzyłam zdziwieniem na matki długo karmiące piersią i mówiłam, że ja karmic długo nie będę, nawet mnie to trochę brzydzilo, a teraz?! uwielbiam karmienia i te chwile które są tylko dla nas:) ehhh dziecko wszystko zmienia..na szczęście na plus:)

  • Budująca Mama
    5 stycznia 2015 at 09:21

    Oj, też trochę musiałam z tym walczyć, że Zofia to wcale nie grubasek i że je ile potrzebuje. Nawet teraz, już po zakończeniu mlecznej drogi potrafi sama zrezygnować nawet ze swoich „jedzeniowych przyjemności” mówiąc w odpowiednim czasie dziękuję 🙂 Na siatki centylowe już nie patrzę, a sporo się musiałam natłumaczyć, że Zośka biegnie po 97 centylu, a wzrostem wypada nawet z siatek, więc jest proporcjonalna… A teraz, kiedy już nie karmimy, Mała biega i ma 19 miesięcy – okazuje się, że jednak jest szczuplutka i w drugą stronę słyszę „gadanie”

    • marysia
      25 lutego 2018 at 19:58

      A czy córcia nie miała opóźnienia w rozwoju motorycznym? Mój synek, niecałe 6 miesięcy też w 97 centylu i tylko na piersi. Niestety mały odmawia leżenia na brzuszku, nie robi podporu, nie obraca się na boki , a nawet ma rozejście mięśni brzuszka itd. Fizjoterapeuta powiedział, że to przez dużą masę, że powinniśmy zrobić wszystko, żeby jednak kiedyś czworaczkował. Musimy z nim ćwiczyć, ale słabo idzie, bo zwyczajnie męczy się podpierając swoje spore ciałko na rękach i beczy. Przykro mi, bo rówieśnicy już zaczynają pełzać, a my i nasz mały frustrujemy się. On leżąc na pleckach szybko się nudzi, sadzać nam go nie wolno, bo jeszcze nie gotowy, a nosić takiego klocuszka też ciężko. Już zaczynam myśleć, że to karmienie na życzenie u nas się nie sprawdziło 🙁

  • Aneta
    5 stycznia 2015 at 08:11

    Witam! Bardzo popieram karmienie piersią! Trochę denerwuje mnie jednak czytanie w koło jakie to to cudowne do dziecka, że otyłość zalezy od BMI matki i jej wyksztalcenia. Czyli te, które nie karmią z jakichś powodów są głupie, otyłe albo palą. A co z tymi które baaaardzo chciały karmić, ale natura postanowiła za nie? Ja nie wyobrażałam sobie innej możliwości, niż karmienie piersią. W10 dobie życia mojego maleństwa trafiłam do szpitala z zagłodzoną na śmierć córką, ktora nawet nie miała siły już płakać. Lekarze powiedzieli, że pierwszy raz widzą coś takiego. Mąż wielokrotnie mówił, żebym ją dokarmiła bo chyba jest głodna, ale ja naczytałam się książek i mądrych czasopism o tym, że każda matka jest w stanie wykarmić dziecko oraz że to takie zdrowe i nie chciałam o tym słyszeć. Nawet pediatra i położna, które były u mnie co drugi dzień tłumaczyły, że z karmieniem jest wszystko ok. A moje dziecko nie nie zrobiło kupy od wyjścia ze szpitala bo nie miało czym. Potem ściągałam pokarm i karmiłam pół na pół bo cały czas mialam go za mało i cały czas czułam się jak wyrodna zła kobieta, która nie jest nawet w stanie wykarmić własnego dziecka. Bo gazety ani poradniki nie piszą o tym, że kobieta może mieć problem. Teraz spodziewamy sie drugiego dziecka i będę ostrożniejsza! Butelki już wybrałam. Może tym razem sie uda, ale jesli nie, to wcale nie znaczy ze jestem zła, niewykształcona, otyła czy pale papierosy. Bo żadna z tych cech nie jest o mnie. Pozdrawiam i życzę rozsądku w tym całym karmieniu!

    • Hafija
      5 stycznia 2015 at 08:52

      Danych statystycznych i wyników badań nie należy interpretować osobiście, bo potem człowiek właśnie w dwójnasób odczuwa frustrację i złość. Nie, to że nie karmisz piersią nie znaczy, że jesteś niewykształconą palaczką i myślę że nigdzie nie napisałam że mleko sztuczne wybierają otyłe, palące kobiety. Badania które przytaczam też tego nie sugerują. Każda z nas ma swoją historię karmienia i badania oraz analizy naukowe nie odnoszą się do żadnej z nas personalnie.

    • Magda
      5 stycznia 2015 at 22:27

      Miałam podobnie, mimo że również jestem zwolenniczką karmienia piersią i także przed porodem byłam na to nastawiona. U mnie nie trwało to 10 dni, ale trochę krócej. Moja córka też opadała z sił. Karmiłam ją mieszanie 3 miesiące, póki całkowicie nie odrzuciła piersi. Cieszę się, że oprócz ciekawych informacji, które można tu znaleźć, są też opinie kobiet, które miały podobnie jak ja :). Też czułam się jak wyrodna matka i długo siebie obwiniałam, na szczęście już mi przeszło 😛 i wiem, że za drugim razem będę spokojniejsza i bogatsza o doświadczenie, które zdobyłam :).

  • Marysia
    5 stycznia 2015 at 00:24

    Mam jeden komentarz do tego fragmentu: „Jednym z czynników jest, jak twierdzą specjaliści, prawidłowy schemat pobierania posiłków, czyli proces regulacji jedzenia zgodny z naturalną potrzebą (karmienie piersią na żądanie lub jak mówią niektórzy wg. potrzeb). Naukowcy nazywają to także kontrolą apetytu, która wykształca się, kiedy dzieci mogą jeść wtedy, kiedy są głodne a nie równo z zegarkiem oraz ilość jaka jest im potrzebna do zaspokojenia głodu a nie w równo wymierzonych miliitrach i gramach (żaden normalny człowiek nie je posiłków przeliczając porcje na gramy).”

    Wynika z niego (przynajmniej ja go tak rozumiem), że dzieci karmione mlekiem modyfikowanym nie jedzą według potrzeb, tylko według schematu i zegarka, co nie jest prawdą. Dzieci karmione butelką jedzą na żądanie – czyli wtedy kiedy są głodne i zjadają taką ilość jaką chcą, a nie jaką zapisał producent. Oczywiście dziecku trzeba przygotować ilość pokarmu wcześniej, ale rodzic nie ma jak zmusić dziecka do tego żeby zjadło wszystko z butelki.

    A oprócz tego wszystko super 🙂

  • Roksana
    5 stycznia 2015 at 00:01

    Witaj, super ze jestes, dzieki Tobie wciaz karmie Gabi 17mcy, ale ostanio uswiadomilamm sobie,ze mam zmiany grzybiczne na poznokciach u stop.Zaczelam czytac, czytac, okazuje sie ze caly przewod pokarmowy moge miec podtruty.I pytanie czy w takim wypadku powinnam zaniechac karmienia? pozdrawiam serdecznie, super ,ze Jestes!

    • Malenstwo
      5 stycznia 2015 at 14:14

      Roksana szkoda ze ciezko o dobra wiedzę i odpowiednia pomoc. Wiesz ja na Twoim miejscu udalabym sie do lekarza lub najpierw do punktu gdzie mozna pobrać próbkę do zbadania czy napewno masz te grzybice(wymaz). czasem paznokcie wyglądają zle, a to brak witamin lub chemia która towarzyszy Ci np. podczas sprzątania lub zmywacz itp. Do tego lekarz przepisze Ci odpowiednie leki i zaleci dietę wspomagająca zdrowie. Nagle zaś odstawienie moze nie byc przyjemne dla Was obu wiec lepiej lekarz i będziesz spokojna. polecam tylko dobrego lekarza który sie nie zdziwi ze karmisz ponad roczne dziecko, ale napewno bedzie dobrze

  • Anita
    4 stycznia 2015 at 21:32

    Moja endokrynolog rozmawiała o tym ze mną trzy dni temu. Ale to taki dobry wyjątek na lekarskiej mapie, bo jako jedyna kibicuje 20 miesięcznemu kp.

    • Anita
      4 stycznia 2015 at 21:33

      i o tym mleku krowim też z nią rozmawiałam, załamujące są te wszystkie dane i to, jak bardzo nierzetelna wiedza wędruje do rodziców.

  • agulkakura
    4 stycznia 2015 at 21:21

    Polecam przeczytać troszkę więcej badań nie tylko tych z za oceanu, gdzie robi się wszystko, by zapobiec otyłości…. A niestety efekty są wręcz odwrotne! I niestety mamy dzieci karmionych z „puchy” powinny się chyba rzucić pod pociąg po przeczytaniu Takiego postu. Dlaczego nie napiszesz obiektywnie o wszystkich zaletach i wadach jednego i drugiego karmienia? Dlaczego nie pomyślałaś o osobach, których dzieci wprost nie mogą pić prosto z cycusia? Aj żal serce ściska…. Pozdrawiam

    • Ara
      5 stycznia 2015 at 00:29

      Wybacz ale nie widzę wad karmienia piersią ani zalet karmienia mm. Więc nie dziwie się, że nie ma ich opisanych. Większość mam w Pl ma w nosie kp. Mało jest mam, które faktycznie nie mogą karmić. Ale nie mówię o Tobie.

  • Kinga
    4 stycznia 2015 at 20:34

    I brawo. Kolejny powód, żeby karmić, karmić, karmić 😉

  • Tedi
    4 stycznia 2015 at 20:16

    Dlatego nie czytam broszurek a Twojego bloga 🙂

    • Hafija
      4 stycznia 2015 at 20:20

      😀

    • Domcia
      5 stycznia 2015 at 14:08

      Ja też, ja też:))

      Ogólnie jestes dla mnie skarbnicą wiedzy:)
      I wiem, że to może smiesznie zabrzmi, ale ufam Tobie:)

Comments are closed here.