Karmienie piersią starszaka – na żądanie?


O długim karmieniu piersią nie mówi się wiele. Mało jest opowieści i doświadczeń, które kobiety mogą znaleźć w źródłach. Pewnie dlatego wokół długiego karmienia piersią narosło wiele mitów i niedomówień lub uprzedzeń.

Dzisiaj napiszę o czymś, o czym rzadko się mówi, a co odstrasza kobiety od długiego karmienia piersią.

Karmienie dziecka piersią na żądanie jest jednym z podstawowych zaleceń postępowania żeby laktacja się udała. Dzieci rosną, zmieniają się ich potrzeby i zwyczaje żywieniowe. Kiedy dziecko skończy dwa – trzy lata już pewnie zjada obiad, kolację i śniadanie. Jeżeli ma farta to nadal korzysta z dobrodziejstwa jakim jest mleko mamy. Przychodzi taki moment kiedy kobiety obawiają się dziecka biegającego po placu zabaw, które szarpie za bluzkę i żąda mleka mamy tu i teraz. Kobiety słuchając tego typu, opowieści, co w większości przypadków jest sytuacją, którą „ciocia, mamy, wujka widziała” unikają długiego karmienia piersią, bo boją się że dziecko będzie uzależnione, będzie wołało, że chce „Cycka” w galerii handlowej i będzie dramat. Tymczasem coraz częściej mówimy o karmieniu według potrzeb – zamiast na żądanie. Ponieważ karmienie piersią to przygoda dla dwojga, to kiedy dziecko ma już skończone dwa – trzy lata nie musimy się obawiać mówienia mu „nie teraz” czy też „później” – według potrzeb oznacza tez potrzeby mamy i jej uczucia. Dzieci w tym wieku potrafią bardzo dobrze dogadać się z rodzicem i przede wszystkim nie potrzebują żeby mama podawała swoje mleko zawsze kiedy tego dziecko chce jeżeli ona nie czuje się w tym miejscu komfortowo.

Rzadko mówi się, że dziecko w wieku dwóch lat na spacerze może napić się już z butelki „z gwinta”, zjeść chrupka lub banana, a w restauracji zasmakować zwykłego obiadu, a mama nie chce nie musi karmić starszaka zawsze kiedy ono tego chce. Karmienie starszaka ma różne oblicza. Ja swojego dziecka publicznie już nie karmię, chyba że sporadycznie – jakby zaszła taka potrzeba to nie miałabym oporów. Jednak te chwile przy piersi są bardzo już rzadkie i należą do przywilejów domowych pieleszy. Kiedy nie chcę i kiedy nie chciałam karmić go piersią jak już był starszym, kumatym toddlerem [1] po prostu mówiłam mu że musi poczekać lub napić się wody, soku, zjeść bułkę.

Kiedy karmisz długo, to bierz pod uwagę także swoje potrzeby i swoje uczucia. Starsze dziecko, które nie jest już karmione tylko piersią i od której jego przeżycie już nie jest uzależnione ma potrzeby ale i mama-kobieta ma swoje potrzeby. Zawsze uważałam, że do karmienia po drugim roku życia nie każdy będzie się mógł i chciał przekonać. Mam jednak nadzieję, że tym wpisem uspokoję Was i odgonię wizję malucha, który nic nie robi tylko wisi na piersi, a my musimy karmić go na żądanie. Nie musimy. Dzieciom tez możemy mówić „nie”  i oczekiwać, że zrozumieją naszą decyzję. Jeżeli tylko wytłumaczymy dziecku dlaczego musi poczekać, jeżeli damy mu prawdziwy powód to ono nas zrozumie. Karmienie na żądanie ma policzone dni, karmienie starszaków według potrzeb to przygoda którą sterują mama i dziecko jednako. Nie bójcie się karmienia starszaków, ono może być niezapomnianą przygodą dla Was obojga – nie męczarnia i „wiszeniem”.

Rzadko mówi się o tym, że karmienie piersią starszaka po drugim roku życia to nie jest droga dla każdego. Oczywiście po drugim roku życia i dalej mleko mamy nadal stanowi ogromną wartość dla dziecka od tej immunologicznej po wsparcie emocjonalne (i te korzyści nigdy się nie kończą, karmienie piersią nigdy nie niesie dziecku szkody – wręcz przeciwnie zawsze jest dla dziecka dobre), ale często zapominamy, że długie karmienie piersią jest wyzwaniem z którym współczesne matki nie radzą sobie najlepiej – szczególnie pod presją nowoczesnego, tak bardzo oderwanego od natury społeczeństwa. Nie można winić kobiet, że nie chcą robić czegoś czego nie widziały nigdy, nie rozumieją i czego mogą się bać. Możemy natomiast pokazywać jak bardzo jest to normalne i wcale nie oznacza wieloletniego dostosowywania się do żądań dziecka w każdym miejscu w którym mogą czuć się niekomfortowo. Im więcej będziemy mówić i normalizować to jak to karmienie naprawdę wygląda tym więcej kobiet zobaczy, że długie karmienie piersią może nieść dla nich i ich dzieci niewypowiedziane korzyści.

[1] starszy, kumaty toddler – dziecko w okolicy 2 – 3 lat

 

Hafija

Nazywam się Agata. Hafija.pl to najlepszy mainstreamowy blog o karmieniu piersią.

78 komentarzy

  • Anna
    24 lutego 2020 at 13:59

    Witajcie, ja wciąż karmię swoją trzylatkę i jestem z tego dumna! Zaspakaja jej potrzeby bliskości i bezpieczeństwa. Ale muszę wam opisać jak bardzo źle się poczułam, kiedy dwie panie pielęgniarki ze zdziwieniem zapytały ,,czy pani jeszcze karmi?,, To był pobyt w szpitalu z chorym dzieckiem.
    Jedna to nawet jakoś tam nieładnie skomentowała.
    Bardzo mnie to zdenerwowało, bo jakim prawem ktoś mnie ocenia pod tym kątem, a jeszcze niby wykształcona w kierunku medycznym osoba.
    Miałyście podobnie?

    • Agnieszka Ch.
      15 października 2020 at 19:47

      Medycy w tej kwestii mają tak duże braki, że aż trudno mi w to uwierzyć. Mąż jest lekarzem więc z tym środowiskiem mam trochę do czynienia… niestety. Praktycznie na każdym kroku spotykam się z krytyką długiego karmienia. To co mnie najbardziej boli to fakt, że również ze strony męża jestem za to już krytykowana, a gdy zaczynałam miałam jego pełne wsparcie i mnie dopingował. Jednak brak dokształcania się środowiska medycznego w kwestii karmienia piersią powodują potem takie sytuacje, że od Pani ginekolog- położnik (znajomej męża) słyszę, że do kolejnej ciąży koniecznie muszę odstawić dziecko od piersi (2 lata i 2 miesiące, syn bardzo emocjonalnie związany z KP) bo karmienie w czasie ciąży jest zabronione.
      Jak tu wytłumaczyć Pani z wieloletnim doświadczeniem, że ma ogromny brak wiedzy w tej kwestii i zapewne wielu innych w zakresie karmienia piersią???

      Mam nadzieję, że kiedyś to się zmieni i jak tu wspomniała jedna z Pań raczej dopiero w kolejnym pokoleniu możemy na to liczyć.

  • Sandra
    7 listopada 2018 at 20:06

    Witam. Ja karmię synka 15 miesięcy. Dzienne karmienia odstawiłam z dnia na dzien,ponieważ byłam wykończona , natomiast karmię synka ok 18.00…i do usniecia (max do 20.00) syn ssie pierś nawet 4 razy. Nocne karmienia też zwykle 3 pobudki. Najgorsza jest krytyka osób trzecich, niezrozumienie i wyśmiewanie. Ludzie patrzą z litością gdy mówię,że nie mogę gdzieś wyjść na noc….bo karmię. Przecież dzieci powinny być najważniejsze…to społeczeństwo jest dziwnie

    • Hanna
      2 lutego 2020 at 00:44

      Dokładnie, mój też ma 15 mcy i szukałam info do kiedy w nocy,czy nie za długo, bo już się zaczęłam zastanawiać czy dobrze robię itp. bo gdzieś tam mówią o próchnicy, że zakładek musi odpocząć. A mleko mamy nie powoduje próchnicy,natura wie co robi. Cieszę sie,że słucham swojego instynktu. W rodzinie też naukowcy od karmienia piersią są, ale oni sobie gadają a ja robię swoje ? Ten czas jest mój i syna, więc nie ich sprawa. Staroświeckie zwyczaje i myślenie…..nawet u innych mam i zero wsparcia… Ale my mamy jesteśmy silne. Pozdrawiam!

  • Kasia
    6 października 2018 at 07:42

    U nas jest duży problem z karmieniem. Moja dwulatka nie chce jeść innych rzeczy. Pierś ciągnie gorzej, jak alkoholik. W dzień przychodzi i atakuje bez przerwy, co 15-20min. Nie chce kanapek, z obiadu dziubnie warzywa i makaron, ale malutko i zaraz pierś. Czasem dla ściemy powie, że chce jajka czy ryż czy bułkę, ale tylko po to, żebym jej dała mleczka, a samego jedzenia nie ruszy. Oczywiście rozumie, że za chwilę, tylko np. zrobię śniadanie bratu, ale wisi mi wtedy na nodze i czeka, albo 5min się pobawić. Przychodzi na cycy nawet w toalecie. Jak mówię „dopiero jadłaś, pobaw się”, jest płacz, krzyk i żal. W autobusie (dużo jeździmy), gdy woła cyca, „awantura” jest na tyle uciążliwa, że pasażerowie sami „każą” dać jej pierś. W nocy je co 1.5-2g, najdłuższa przerwa, jaka się sporadycznie zdarza, to ta od karmienia do spania ok 21 do ok 1. Lubię ją karmić, ale jest to bardzo męczące dla mnie i organizmu. Do tego podczas karmienia drugą pierś szczypie, wykręca, ciągnie, szarpie, klepie. Nie pomaga tłumaczenie, że to boli. Przeprasza i uspokaja się, przestaje, ale na kolejnym karmieniu to samo. Nie wiem, czy to jeszcze normalne pragnienie bliskości, czy już powód do konsultacji z psychologiem

    • Mamusia
      4 października 2020 at 15:47

      Moja coreczka ma prawie rok I tez mnie szczypie lub drapie podczas karmienia. W nocy ludzi sie 2,3 razy i musze ja dostawic do piersi bo drze sie. Rano ja wstaje do pracy ale jestem wymeczona I trudno mi sie wstaje. Ciekawe czy Ty juz dawno odstawilas swoje dzieciatko.

  • Kinga
    11 września 2018 at 09:31

    Chętnię usłyszę radę (w duchu tzw. „rodzicielstwa bliskości) na nasz problem. Córeczka ma 19 miesięcy. Ostatnio częściej wisi na cycu i w dzień, i w nocy. Chcę kontynuować karmienie piersią jeszcze jakiś czas. Ale to co się dzieje nocami, to jakiś koszmar. Zasypia zwykle koło 20 – na cycu. Odkładam do łóżeczka, nie ma problemu. Później budzi się koło 23, cyc, zasypia i od tego czasu śpi niespokojnie (bez względu czy odłożę do łóżeczka, czy wezmę do nas do łóżka). Rzuca się, wierzga. Budzi się za godzinę i znowu karmię, ale jak próbuję odłożyć, to jest awantura, wstawanie, kopanie. Nawet jak odepnie się sama, za chwilę siada i płacze. I tak do ok. 2. W końcu zaśnie albo na cycu, albo jak po raz setny powiem, że w nocy śpimy i proszę, żeby się położyła. Zwykle potrafi pospać spokojnie do 5, znowu cyc i dosypia do ok 7. O co tu chodzi? Ta sytuacja trwa już miesiąc. Jestem wykończona, dziś w nocy tak się zdenerwowałam, że spałam godzinę. Nie chcę, żeby się wypłakiwała, jest jakiś inny sposób? Nie wiem czy te budzenia to nawyk, lęki senne, złe sny czy co. Z kim rozmawiam, mówią, że uzależniła się od cyca i powinnam odstawić. Ale wg mnie i bez cyca będzie się budzić. Dodam, że to niejadek (jak ja w jej wieku). Jakieś sugestie? Pozdrawiam.

  • MartynaK
    9 sierpnia 2018 at 13:08

    Przeczytałam artykuł i cały wpis. U nas też jest tragedia z tymi nocnymi karmieniami, a teraz jak jest ciepło to córka non stop chce pierś, a ma 18 miesięcy. Dodam jeszcze, że niestety z tym jedzeniem innych potraw jest cienko. Czasem gotuję 3 razy dziennie żeby tylko coś ruszyła, licząc, że coś Jej zasmakuje a ona zwyczanie kręci głową i nie tknie a nawet nie powącha. Czasem wiadomo winne są zęby, które się pojawiają, czasem upał a czasem nie wiadomo co i to jest strasznie frustrujące bo Ona ciągle chce pierś. I o tyle o ile już do tego przywykłam to dla mnie nie jest to już komfortowe i zaczyna mi przeszkadzać. Kiedy tylko próbuję Kornelce wytłumaczyć, że teraz nie dostanie piersi tylko daję Jej obiadek lub coś do picia to dostaje białej gorączki a ja w rezultacie ustępuje – może jeszcze nie rozumie – nie wiem. Fakt jest jednak taki, że jestem już zmęczona nocnymi pobudkami co 2 godziny i dziennym karmieniem, wybuchami Małej kiedy mówię nie. Moja waga też drastycznie spadła w trakcie karmienia – nigdy nie byłam przy kości – raczej w tę drugą stronę – jestem chudzielcem z natury, ale teraz to już jest rekord, bo waże nieco ponad 40 kg a jem dużo bo zwyczajnie ciągle chce mi się jeść. Nie wiem czy, któraś miała taki przypadek i czy może podzielić się doświadczeniami – byłabym wdzięczna za wskazówki, co można zrobić, żeby stopniowo redukować te karmiania i jednocześnie, żeby zachęcić córkę do jedzenia innych rzeczy.

    • Kinga
      11 września 2018 at 09:34

      Ja mam podobny problem. Twoja córeczka już lepiej śpi? Moja jest w podobnym wieku, ma 19 miesięcy teraz. Czytałam o regresie snu w okolicach 1.5 roku, ale u nas to już trwa miesiąc. Polepszyło się u was?

  • Fruczak
    11 listopada 2017 at 22:55

    Karmie piersia 2ke maluchow. Starszy synek za miesiac konczy 3 latka i dalej cyca, rano po przebudzeniu przychodzi na cycy i do drzemki po poludniu tez cyc musi byc obowiazkowo. Mlodszy ma pol roku karmiony jest na zadanie. Dajemy rade, karmilam starszego cala druga ciaze. Mamy jedynie problem z tzw. prochnica butelkowa u starszaka, spowodowana prawdopodobnie czestymi nocnymi karmieniami do 2 roku zycia. Mimo iz czytalam,ze mleko matki nie powinno prochnicy powodowac, jednak cukier to cukier i zabki u starszaka mamy lapisowane. Poza tym same pozytywy , bezcenne chwile spedzone razem i lekko zdziwone miny znajomych jesli wspomne ze nadal karmie starszaka;) Pozdrawiam wszystkie karmiace mamy.

  • Karolina
    28 lipca 2017 at 21:26

    Hej, też jestem ciekawa co z tym nocnym karmieniem. Czytałam gdzieś, że w nocy mleko jest bardziej treściwe i dziecko bardziej nadrabia w nocy niż w dzień , ale dotyczyło to wieku raczkowania, nauki chodzenia, czyli kolo 1 roku. Nie wiem czy to też dotyczy starszych dzieci. U mnie sytuacja jest taka- synek 17 miesięcy, do niedawna wisiał na mnie cały czas, do tego ząbki, strasznie byłam sfrustrowana i zmęczona tym kamieniem :-\. W zeszły weekend musiałam iść do szpitala na 3 dni. Okazało się, ze synek bardzo dobrze radzi sobie beze mnie, karmiłam go tylko rano i wieczorem, noc oczywiście odpadła, po zabiegu ponad 30 godz bez mleczka. ( caly czas odciągałam mleko ).Najgorsza byla pierwszą noc – prawie bezsenna dla synka i mojego biednego męża :-). Po szpitalu postanowiłam, że pozostaniemy przy tym schemacie, balam, się znowu wiszenia synka na mnie. Teraz to mój mąż usypia synka na noc- trochę ponosi i zaraz zasypia. Synek po kilku nocach oduczył sie budzenia w nocy -budzi się o 5-6 rano i wtedy mąż przynosi go do mnie- ja śpię na kanapie, żeby mnie nie widział, bo wtedy zaraz chce am am i karmie go mleczkiem i śpimy jeszcze do 8. W dzień karmie na żądanie okolo 5 x , na początku chciałam rzadziej ale synek bardzo placze i nie pomagają żadne tłumaczenia. Mam teraz więcej swobody , noce przespane, ale i tak mi jakoś smutno, boję się, ze teraz jak mam mniej mleka a wiem że mam, to synek się nie najadą, w dzień chce karmić nadal na żądanie, bo serce mnie boli jak synek tak bardzo domaga się i oczywiście oby jak najdłużej. Każda z nas mam musi jakoś obrać taka drogę, wypośrodkować, aby karmienie starszaka bylo przyjemnością dla obojga. Wiem, ze często ta druga strona nie chce iść na kompromis wiec może troche takiej terapii szokowej jak w moim przypadku? Oczywiście rola męża jest tu bardzo ważna, czy zgodzi sie chetnie usypiać maluszka i pomoc jakos odwrócić jego uwagę ? 🙂 Powodzenia. Cieszę się, że jesteście mamy takie wspaniałe i chcecie dla dzieci jak najlepiej i jak najzdrowiej . P. S. W szpitalu, tylko takie teksty – już wystarczy , to tylko przyzwyczajenie, dziecku to i tak nic nie daję! Żenada !

  • MamaMisia
    9 czerwca 2017 at 11:55

    Jak Ty skrobałas ten wpis to mój ssak kończył miesiac. Teraz ma 2 lata i niemal 8 miesięcy i nadal pierś. I wg potrzeb co czasami, ale bardzo rzadko, znaczy też publiczne karmienie. W nocy czasami pije, czasami tylko memla ale nadal musi być pierś. Mi to w ogóle nie przeszkadza ale zastanawia mnie czy takie podpijanie w nocy u tak „dużego” dziecka można uznać za normę? Bo słyszałam ostatnio ze nie bardzo. Mam mieszane uczucia.

  • Kasia
    5 czerwca 2017 at 20:16

    Mój syn ma rok. A ja już chce skończyć karmienie. Męczy mnie to. 4-6 razy w nocy się budzi. Męczy mnie to. Czasem jestem zła. Pora zacząć odstawiać

  • Asia
    8 stycznia 2017 at 09:46

    Hafijo, a do kiedy karmimy na żądanie? Czy rok to dobry moment żeby zacząć stosować zasadę- według potrzeb matki i dziecka? Nigdzie nie mogę znaleźć na ten temat informacji. Z góry dziękuję za odpowiedź.

  • Baśka
    17 grudnia 2016 at 20:13

    Ja obecnie mam dwóch chętnych do cycka. 😉 Starszy synek ma 25 miesięcy, młodszy 2,5 miesiąca. Uprawiamy tandem nursing i całkiem dobrze nam wychodzi. Mleka mam pod dostatkiem dla dwóch. Karmiłam bez problemu przez całą ciążę. Starszy syn jadł już normalnie, pod koniec ciąży coraz mniej się piersią interesował. Przesypiał całe noce. Ciekawa rzecz się zadziała po narodzinach młodszego synka. Od razu po powrocie ze szpitala (nie było mnie dwie doby i jakoś sobie radził bez piersi) chciał pić i od tego czasu nastąpiła zmiana: chce piersi bardzo często, nawet 15-20 razy dziennie, zaczął budzić się w nocy i znowu 1-2 razy muszę go karmić. Młodszy synek paradoksalnie śpi lepiej. Zdarza się, że w nocy budzi się raz na karmienie. W dzień często mam zajęte dwie piersi, bo jak starszy widzi karmienie młodszego, to też od razu chce. 😉 Reakcje na nasze karmienie są bardzo różne – od pochwał (położna w szpitalu!) do zaleceń natychmiastowego odstawienia starszego, bo „jemu to już niepotrzebne” (pediatrzy!!!). A ja robię swoje – czyli kontynuuję. 🙂 Także z tego względu, że mój starszy synek jest alergikiem i cierpi na atopowe zapalenie skóry.

  • Magdalena
    9 grudnia 2016 at 02:45

    Mam nadzieje..Bo maly wciąz sie budzi ?i wciąz co 2h.jeszcze chwila i na glowe dostanę

  • Magdalena
    11 listopada 2016 at 08:39

    Proszę o wsparcie i pomoc
    Mam syna który za miesiąc będzie miał 2 lata.półtora mies temu urodziłam 2ego syna
    Starszy odstawil się jak miał 16 mcy bo w czasie ciazy laktacja się zatrzymała.zaczął ponownie z 3 tyg przed porodem
    Kiedy urodził się Adaś staeszaka przez pierwsze dni nie ciągnęło do piersi jednak teraz mam tragedie
    Otóż starszy potrafi się budzić w nocy z 6 razy lub więcej..I krzyczy płacze dopóki nie dam mi cycKA.problem w tym że ja już jestem wykończona i to się odbija W ten sposób ze nie mam juz cierpliwości a nie chce skończyć na biciu.
    Nie wiem jak sobie z tym poradzić.ojciec dziecka ttaz jeszcze chce abym czuła się winna tak sytuacji bo przecież jego rodzice i on mi mówili ze mam dawać butelkę jak starszy był mały.

    • Magda
      29 listopada 2016 at 00:02

      Może wrzuć pytanie na grupie kwartalnika laktacyjnego na fb. Tam jest dużo doswiadczonych mam karmiących w tandemie. Na pewno pomogą.

  • Monika
    20 października 2016 at 20:08

    Ja karmię moją myszkę już 20 mies.z jesnej strony bym już ją odstawiła ale z drugiej nie potrafie…bardzo kocha mojego cycusia…w sumie to mnie to nie przeszkadza a mam gdzieś co inni na to…kocham i karmię☺.

  • Kasia
    9 września 2016 at 23:30

    Karmie juz niemal 2 lata, zawsze było „na żądanie” i zawsze mnie zastanawialo jak to będzie gdy trzeba będzie w jakimś momencie, w konkretnym miejscu czy sytuacji odmówić małemu piersi..trafilo się w tym tygodniu,zaskoczył mnie bo bardzo „dojrzale” zareagował-przytulil się mocno i tak sobie trwalismy przez chwil parę by zaraz uciekł dalej się bawić…

  • Mntp
    2 stycznia 2016 at 16:11

    Aż się popłakałam. Tak spadł mi kamień z serca.
    Przez te teksty od lekarzy i pytania ludzi zaczęłam sie czuc jakbym krzywdzila mojego synka.
    A on po prostu tak bardzo potrzebuje tej bliskości. Czy to jest chore? Nie, chore i niezrozumiałe jest to, ze pierś jest zarezerwowana do maks.6miesiaca życia a potem tylko do celów „seksualnych”.
    To smutne.
    Ale dziękuje Ci za ten wpis. I za te komentarze innych mam. Szkoda, ze nie znam żadnej osobiście i nie moge spotkać sie, i razem karmic naszych dzieci.
    Dziękuje za to, ze jesteście drogie mamy karmiące piersia 🙂

  • Anka
    17 września 2015 at 20:20

    Ja uwielbiam karmienie mojej 11 miesiecznej corki. Chociaz mialysmy troszke inne zdanie na temat wprowadzania dodatkowego jedzenia (mala sie zbuntowala gdzies w polowie 9 miesiaca i nie chciala nic poza mlekiem), to teraz wypracowalysmy sobie bardzo fajny schemat – jedzenie rano, wieczorem i w nocy. Za to mam problem z czym innym, wyrosly jej gorne jedynki i dwojki i gryzie mnie do krwi. Czy to przechodzi? Matka sie uodparnia? Mozna ja jakos delikatnosci nauczyc? Czy ktos zna jakas metode? Bo mimo duzych checi, nie wiem czy bol nie wygra i jej nie odstawie.

    • JW
      19 września 2016 at 19:33

      Popieram pytanie (choć już jest rok później;D ), nie znalazłam nigdzie tutaj tekstu na temat karmienia jak już są zęby. Moja córka ma teraz 15 miesięcy, ma opóźnione ząbkowanie także dopiero pierwsze zęby się pojawiają… I już na etapie połowy zęba go czuć, i to mało fajnie. Jeszcze w dzień jak jest rozbudzona to jeszcze nie ma problemu, ale w nocy jak jest śpiąca, to trochę za bardzo wciska mi już ten mini-ząbek… Są na to jakieś sposoby? Bo obawiam się, że jak ten ząb podrośnie i ten naprzeciwko na górze też, to nie da rady karmić. No ale może jednak jakoś się da, te wasze dwulatki i trzylatki chyba mają zęby a jakoś jednak ssą;) Pozdrawiam

    • Mały człowieczek
      19 września 2016 at 20:43

      Myślę, że dziecko uczy się ssać z zębami. Faktycznie u córki, gdy zaczęły pojawiać się zęby, miała moment, że podgryzała, ale przeszło. Teraz zdarzy się przypadkiem, ma ponad 2 lata i chyba wszystkie zęby. Po prostu nauczyła się ich używać 🙂

    • Kati
      16 października 2016 at 21:50

      moja mała jak przygryzała to zabierałam jej pierś, płakała wtedy strasznie, chyba też dlatego, że czasami aż syczałam z bólu, trzeba pokazywać, że to boli i jak dalej będzie gryzło to nie będzie cycusia. U nas to było pare razy tak, że moda przygryzała i kątek oka patrzyła co zrobię, po prostu widać było, że robi to z premedytacją i mnie testuje 😉

  • Ania
    24 marca 2015 at 17:51

    Myślę, ze nie musisz się martwić o ilość mleka ja karmię 13 mies syna raz na dobę z jednej piersi i cały czas jest mleko, jest go mniej, bo mniej mu potrzeba, nie domaga się cycka sam wogóle, to ja trzymam się dla przeciwciał… więc myślę, że mu tez wystarczy, ciesz sie z wyspanych nocy 🙂 przy czym ja też mam zagwozdkę, bo właśnie sie okazało, że jestem w ciąży, czy dalej karmić raz dziennie czy może co kilka dni tylko na podtrzymanie więzi?Bo to będzie 3 ciąża a pierwszą poroniłam no i nie wiem czy mogę teraz w ciąży karmić. Plamień nie mam, tylko bóle kręgosłupa i blizny po cc co jakiś czas. Któraś doradzi?

  • kffiatuszekk
    11 marca 2015 at 22:46

    Mam 21 miesiecznęcznego Synka. Gdy skończył 1,5 roku ko stało się dla mnie uciążliwe głównie przez nocne pobudki, mąż też był już nimi zmęczony , ma odpowiedzialną pracę i musi się wysypiać. Podjęliśmy próbę odstawiania w 19 mies , krzyk , łzy i bunt . Skończyło się na przeziebieniu i powrocie do karmienia. Po miesiącu kolejne podejście. Odbyło się bez większych protestów. Po ok tygodniu Synek obudzil się rano i jakgdyby nigdy nic dobrał się do cycy. Dodam, ze wcześniej nawet, jak mu proponowalam odmawiał i tylko cmokal sutek, chował pierś i mówił papa. Zatesknilam za karmieniem i od tygodnia znów ciaga na przebudzenie. Zastanawiam się tylko, czy przy karmieniu raz na dobę laktacja się utrzyma. Trochę mnie pobolewa jak ssie i zastanawiam się, czy to nie jest ssanie na sucho. Jak nacisne to mleko wypływa, ale już nie tryska tak jak wcześniej. Zastanawiam się nad przystawianiem go po poludniu, ale boję się, ze będzie znów cyckał w nocy . Poradzcie.

  • Mały człowieczek
    13 grudnia 2014 at 13:42

    Piękny wpis, dopiero zagłębiam się w blog (dziś go znalazłam szukając wsparcia dla świeżo upieczonej Mamy, której w szpitalu, o zgrozo! każą koniecznie dokarmiać dziecko), zazdroszczę wypowiadającym się mamom pewności siebie i poczucia własnej wartości. Mnie zdecydowanie brakuje tych cech. Mamą jestem dopiero od pół roku, każdego dnia zmagam się ze „złotymi radami” własnej matki, która jest pediatrą (sama karmiła mnie 4 m-ce) i niestety brakuje mi argumentów żeby postawić na swoim, jestem pewna, że tutaj trochę ich znajdę, bo już znalazłam kilka 🙂

  • Malenstwo
    9 grudnia 2014 at 22:16

    wczoraj byliśmy u starszej pani psycholog w stu pociechach. zreszta polecam zajęcia w fundacji sto pociech na freta w Warszawie. Pani nie była ani trochę zdziwiona ze karmie juz ponad dwuletnie dziecko, ani ze On pije nawet za dnia. miałam poczucie wręcz ze samoodstawienie sie to dla Niej oczywista sprawa i nie musi byc wymuszana. do tego nie było tam ani jednego dziecka karmionego butelka, wszystkie mamusia piersią. Po wyjściu czułam sie tak lepiej ze nie jestem sama mentalnie, ze dodało mi to sił po rodzinnym obiadku☺️

  • Glorii
    7 grudnia 2014 at 22:31

    Bardzo dziękuję za ten wpis 🙂

  • MagdaLena
    4 grudnia 2014 at 12:32

    Brak wsparcia jest straszny. Tak malo osob rozumie ten temat. U mnie tez sie wszyscy dziwia, ze JESZCZE karmie. Niektore teksty sa okropne. A ja karmie moja 14 miesieczna corke tylko na sen i w nocy. Piers to idealna sprawa jak wychodza zeby, jak jest przeziebienie. Nie ma placzacego dziecka, nie ma noszenia. Jest spokoj, jest blogo i bezpiecznie. A wszyscy sie ciagle pytaja – JESZCZE karmisz? Nie karmie w dzien, nie karmie publicznie, karmie w cichosci naszej sypialni a i tak sa pytania, a i tak sie ludzie dziwia…

  • Mama Frania
    1 grudnia 2014 at 18:42

    Jest mi przykro. Byliśmy dziś na wizycie z przeziębieniem mojego syna 16 miesiecznego. Lekarka widzac, ze dalam mu piers, ktorej sie domagal ze zdziwieniem zapytala, czy on nadal jest karminony na żądanie. odpowiedziałam, twierdząco i dodałam, że jest spragniony mojego mleka bo właśnie skończyłam pracę i dopiero doszłam do męża i syna do przychodni. Lekarka pokiwała głową i stwierdziła, ze on juz nie potrzebuje tyle mleka, ze powinien jesc 5 posilkow i nie podjadac miedzy nimi, ani chipsami ani mlekiem (!). Powiedziala tez ze zaraz przyjdziemy z problemem odstawiania, problemami wychowawczymi i emocjonalnymi bo uzależniam go od piersi. A ja tyle serca wlozylam w karmienie mojego dziecka…

    • Hafija
      1 grudnia 2014 at 20:00

      Co za bełkot lekarski…

    • Mntp
      2 stycznia 2016 at 16:01

      Czesto słyszę to samo od lekarzy 🙁

  • kasia
    1 grudnia 2014 at 14:12

    Bardzo piękny, mądry, wyważony tekst <3 Dziękuję

  • Asienka
    28 listopada 2014 at 23:42

    Ja karmie juz dwojke 🙂 2l i 4ms a co! glownie w sekrecie, bo 'wstyd’ sie przyznac 🙁 jak pierwsze dziecko ur sie kilka dni przed terminem tak drugie po nim z waga prawie 4kg, ktora zreszta podwoil pwkrotce po ukonczeniu 3msz i choc obawialam sie, ze bedzie mial obnizona odpornosc to chyba jest lepiej niz w przypadku starszego rodzenstwa. na szczescie mam wsparcie meza 🙂
    na szczescie pierwsze dziecko 'nie pcha sie’ do piersi. tzn. nie w miejscach publicznych, w ogole sie sam nie rzadzi (na szczescie :P), w ogole przed przyjsciem na swiat mleko mamy moglo byc raz dziennie, a moze i wcale (w domu po ukonczeniu 1rz z poslizgiem 🙂 oczywiscie nie liczac wyjatkowych syt., bo w przeciwienstwie do innego jedzenia zawsze jest na miejscu i gotowe do spozycia 😉 oczywiscie w ostatnim czasiezdarzylo mi sie, ze wolal gdy gdzies bylismy, ale wygladalo na to, ze rozumie, iz nie i nie chodzi tu juz tyle o mnie ile o niego 🙁 to nie jest typowe dla wielu, za to przez wielu krytykowane 🙁 i nie chce by sie z niego smiali czy teraz czy w przyszlosci, ze w tym wieku nadal jest kp

  • Malenstwo
    28 listopada 2014 at 13:44

    super ze mozna poczytać i Twój teks Hafijo i te komentarze. przyznam ze super byłoby tez przeczytać o zasypianiu dziecka przy piersi, jak radzą sobie inne Mamy i z nocnymi karmieniami. My mamy dużo problemów z zasypianiem, ale noc nienajgorzej. Z Rożnymi rzeczami możemy sie dogadać co jest fantastyczne, choc lekko nie jest, poniewaz mamy problemy wspoltowarzyszace. Nigdzie wsród znajomych nie mam z kim pogadać i omówić jak to u innych długo karmionych piersią dzieci itd. Fantastycznie ze jest Twój blog:-)

  • iza
    27 listopada 2014 at 15:10

    Jak dobrze, ze są takie wpisy, jak dobrze, ze ktoś myśli podobnie:) Zwłaszcza, gdy potrzeba wsparcia w środowisku, gdzie karmienie 1,5 rocznego dziecka to patologia i egoizm, a jak się dodatkowo jest jednocześnie w ciąży…. W każdym razie dzięki za poruszanie takich tematów:))

    • Asienka
      28 listopada 2014 at 23:51

      ooo witam! 😀 jak fajnie, ze jest nas co raz wiecej 🙂 rowniez kp bedac w ciazy, cala ciaze, a teraz dwojeczke 🙂
      prosze sie nie przejmowac. najlepsze, ze komentuja najwiecej ci co sami nie kp, albo przez krotki czas 🙁
      mi jedna pani poradzila tylko (z czym sama sie zgadzam), aby najpierw karmic mlodsze malenstwo, a pozniej dopiero starsze i ze podobno moje mleko sie bedzie zmienialo :O takze staram sie tak robic, choc nie zawsze wychodzi :/ a kp jest swietne wg mnie, gdy dzieciaczki chore, bo choc moga stracic apetyt to, bynajmniej u mnie 😛 musi byc naprawde zle by mleka mamy odmowic 🙂

  • mama Z&F
    23 listopada 2014 at 23:04

    Ja również dziękuję za ten wpis!
    Synek ma 18 m-cy i nadal kp, głównie w domu, ale nie tylko.
    Zadziwienie otoczenia jak chyba w większości przypadków (ostatnio u lekarza – „Dałaby pani już spokój z tym karmieniem, wodę może pić z kubka” :D), ale jakoś mnie to nie rusza 🙂

  • Anna
    22 listopada 2014 at 23:34

    Świetnie że o tym piszesz, powinno się więcej pisać o karmieniu starszych dzieci, żeby pokazać że to jest normalne i dobre. Przyznam że całkiem niedawno dziwiło mnie karmienie piersią dzieci starszych niż rok, ale to dlatego że nie znałam tematu a nie widziałam nigdy kobiety karmiącej starsze dziecko i nie czytałam o tym nigdzie. Po prostu temat był mi obcy a bardzo często na to co obce reagujemy z rezerwą. Dopiero w ciąży kiedy zaczęłam zagłębiać się w temat karmienia piersią stwierdziłam że chciałabym karmić dziecko jak najdłużej nam obu będzie to odpowiadać i na razie jestem nastawiona nadal pozytywnie, karmię 3,5 miesiąca i mam nadzieję że jeszcze długo nasze karmienie potrwa.

  • Ola
    22 listopada 2014 at 22:32

    Moja 22miesięczna córka nie rozumie, że nie chcę/nie mogę jej dać mleka. Chce się przysysać do mnie co najmniej 5 razy dziennie. Mnie się chce płakać, nie jestem w stanie nad tym zapanować, odwrócić uwagi zabawką/aktywnością/tłumaczeniem/uciekaniem/krzykiem.

    • Asienka
      28 listopada 2014 at 23:59

      a moze… tlumaczyc? tak po prostu?
      ze boli, ze chora, zmeczona czy po prostu nie ma ochoty jak i ona nie raz zapewne sie ubrac czy przebrac itp.?
      u nas karmienie jest glownie 2-3x dziennie. dopoki nie bylo rodzenstwa to pewnie gdybym niekiedy gdybym nie zaproponowala nie bylo by w ogole i tak czasem bylo, takze i mi bywalo ciezej, gdy nagle takie zmiany :O bo bywalo i czesciej, oczywiscie glownie podczas karmienia rodzenstwa, ale juz sie chyba syt stabilizuje. 🙂 na szczescie, bo nie raz i mi bylo bardzo ciezko, ch ialo sie plakac izastanawialam sie nawet dlaczego ja to nadal ciagne.

  • Justyna
    22 listopada 2014 at 22:24

    Dzięki za ten wpis!

  • Monika
    22 listopada 2014 at 20:11

    Jak karmię, to czuję się spełniona jako matka. W końcu cycki są po to, że wykarmić potomstwo, a funkcje „wizualne” są dodatkowo. I boję się czasu, kiedy odstawię i chcę go odwlec jak bardziej w czasie. Między innymi dlatego też obawiam się powrotu do pracy. A najczęściej spotykam się z opinią, że karmienie dziecka starczego niż 6 (słownie: sześć) MIESIĘCY jest zboczone. I jest mi przykro jak słyszę takie komentarze…

    • Baśka
      6 września 2015 at 23:25

      Nie warto się bać powrotu do pracy. Mogę posłużyć swoim przykładem: wróciłam do pracy jak mój synek miał 6,5 miesiąca. Chciałam ściągać pokarm i kiepsko mi to szło. Ledwo co 50 ml mi się udało ściągnąć dwa razy. Okazało się, że mój mały nie chce w ogóle pić ściągniętego mleka, więc darowałam sobie czas z laktatorem. W czasie gdy jestem w pracy synek nie pije mleka, tylko wodę i je stałe pokarmy. Karmię go przed pracą, po pracy, wieczorem i 2-3 razy krótko w nocy. Moje piersi się świetnie dostosowały do tego rytmu. Synkowi nic nie brakuje. Teraz ma 10 miesięcy, waży 11 kg, jest szczęśliwym dzieckiem. A jest alergikiem na wegetariańskiej diecie. Ja zresztą też mam dietę wegańską z powodu jego silnej alergii na białka mleka krowiego.

  • Patrycja
    22 listopada 2014 at 14:07

    Święta prawda. Potwierdzam jako mama starszaka.

  • ewa
    22 listopada 2014 at 09:49

    Bardzo mądry i ważny wpis. Ja karmię mojego synka już 26 miesiąc i prawie wcale nie ma on potrzeby bycia karmionym publicznie, bo na spacer zabieramy jakieś przekąski, wodę w butelce, z kolei jak jesteśmy w restauracji, to je on to co my. Najczęściej mój mały toddler domaga się piersi w domu, choć zdarzają się takie dni, gdy pije mleko tylko rano, a potem w ferworze zabawy mija cały dzień i potem mały chce mleka dopiero przed snem. Oczywiście nadal wysłuchuję uwag typy „nadal karmisz?!”, które mam głęboko w poważaniu i już nawet nie czuję potrzeby wyjaśniania, czemu tak robię komuś kto i tak moim wyjaśnień nie uzna za stosowne. Podobnie jak Ty tłumaczę tego typu myślenie faktem, że żyjemy w tak „cywilizowanym” świecie, że niektóre osoby uważają długoterminowe karmienie za coś dziwnego, i w jakiś sposób zaburza to ich światopogląd… Pamiętam jak czytałam, że mongolscy nomadowie (nomadki raczej 😉 karmią swoje dzieci nawet do 8 roku życia, bo wynika to z wygody kp i idealnego wkomponowania się takiej metody do ich koczowniczego stylu życia. Czasami by komuś wyjaśnić czemu karmię długo podawałam ten przykład, ludzie patrzyli na mnie jak na wariatkę.

    • Asienka
      29 listopada 2014 at 00:17

      u nas podobnie. jesli wola na wyjsciu to znak, ze jezt zmeczoby, glodny badz chce sie bardzo pic. 🙂 wtedy daje pic, badz cosdo jedzenia i jest ok 🙂

  • Violianka
    22 listopada 2014 at 09:04

    A dla mnie chyba najtrudniejsze są te chwile kiedy koleżanki oczekują, że będę się tłumaczyć, dlaczego JESZCZE karmię (18msc), kiedy skończę, czy zamierzam do podstawówki…… i takie podobne teksty. A publicznego karmienia 2 latka raczej się nie boję. Zdążyłam się przyzwyczaić, nasza Hanka jest już dość duża, a nadal ją karmię w różnych sytuacjach i miejscach. Pozdrawiam i dzięki za motywujący wpis.

  • m_ysz_ka
    22 listopada 2014 at 08:59

    A ja mam mieszane uczucia. Oczywiście, że możńa powiedzieć nie, że nie trzeba karmić, kiedy czujemy się niekomfortowo. Tylko że jeśli wszyscy będziemy ograniczać karmienie dużych dzieci do domu na osobności, to nikt tego nie będzie widział, nawet właśnie te przyszłe mamy. To się nigdy nie znormalizuje, nigdy nie będzie standardem, jeśli my też się tego wstydzimy 🙁 Jeśli pozwalamy na teksty „karmienie niemowlaka to ok, ale nie każdy ma ochotę oglądać kilkulatka przy piersi”
    Jak tak sobie myślę, to normalizacja długiego karmienia to już chyba nie uda się w tym pokoleniu. Trudno wymagać od mam żeby narażały się na nieprzyjemności w imię walki o ideę. Ale może chociaż nasze dzieci, te właśnie długo karmione już się nie będą wstydzić, dzięki dobrym wspomnieniom z dzieciństwa 🙂

    • Hafija
      22 listopada 2014 at 10:45

      Kobiety muszą wiedzieć, że mają prawo zarówno karmić piersią w domu jeżeli nie chcą tego robić publicznie jak i publicznie jeżeli tego chcą. Kobiety mają prawo do tego żeby karmiły tam gdie uznają to za stosowne i to jest normalne.

    • m_ysz_ka
      22 listopada 2014 at 12:38

      Oczywiście, że tak. I rozumiem, że ten wpis ma przede wszystkim na celu wytłumaczenie, że ze starszakiem można się bez problemu dogadać. Dla mnie to oczywiste, bo takiego starszaka mam 😉 I z ogólnym przesłaniem to się w pełni zgadzam.
      Ale to co mi się nie podoba i co mnie smuci to, że rozdzielamy karmienie niemowlęcia i starszaka. I jedno jest publicznie akceptowalne, a drugie nawet w środowisku karmiących dużo dużo mniej. I my same napędzamy spiralę ukrywania karmienia starszych dzieci. Zamiast krzyczeć to jest normalne, nawet w przestrzeni publicznej, mówimy da się to tak zorganizować, że nikt nie będzie wiedział. Tyle że dobrze wiem, że na taką zmianę w naszym kraju jest jeszcze dużo dużo za wcześnie.
      Mi się marzy, kiedy moje ogromniaste dziecko pobije się z kolegą z piaskownicy i wpada w rozpacz żebym mogła obok tej piaskownicy dać mu mleka. Marzy mi się, żebym mogła go karmić w przedszkolnej szatni, kiedy ma gorszy dzień i boi się pójść do sali. Trzy lata to jeszcze naprawdę świetny wiek na emocjalne mleczne wsparcie. Chciałabym się nie wstydzić, nie krępować i mieć więcej takich osób wokół siebie i tak chciałabym widywać karmienie starszych i młodszych na codzień 🙂

    • Hafija
      22 listopada 2014 at 19:02

      To się nie krepuj 🙂 Dla mnie karmienie noworodka, niemowlaka i starszaka to są zupełnie rózne karmienia. Inaczej wyglądają i inaczej mamy się z nimi czują, a i pocieszanie ich wygląda już inaczej.

    • Asienka
      29 listopada 2014 at 00:06

      popieram 😀

    • oli-vka
      26 listopada 2014 at 22:47

      Mam podobne odczucia, dlatego karmie publicznie mojego Syna (21 miesięcy) 😉

  • GiaModern
    22 listopada 2014 at 08:11

    Agata dzięki za wpis…
    Młody ( 22 miesiące ) właściwie dostaje pierś w nocy i gdy przychodzimy ze żłobka.;)
    W tym drugim przypadku ja też korzystam 😉 – przytulam malucha. Mimo iż, chodzi do żłobka już 3 miesiąc – dalej za min tęsknię.
    I wszystko by było OK, gdyby nie komentarze mojej mamy (!) , dlaczego nadal karmię piersią(?!?)
    Po za tym KP , gdy choruje – jest nieodzowne…

  • justyna
    21 listopada 2014 at 23:13

    Dziekuje za ten wpis!
    Karmie moja 3latke, a z poczatkiem przyszlego roku bede karmic tandem:)

  • Aneta
    21 listopada 2014 at 22:15

    Dziękuję za ten wpis

  • Mamuszka
    21 listopada 2014 at 21:54

    Ja karmię mojego panicza – prawie 20 miesięcy. Dogadujemy się świetnie na tym polu (Polu<3) zwłaszcza za dnia. Nocami czasem są dyskusje z mojej (końcówka ósmego miesiąca ciąży) lub jego strony, ale zwykle dochodzimy do porozumienia. Ha, Ty Agatko wiesz jak to u nas wygląda, ale niech ktoś inny sobie przeczyta, niech się szerzy wieść o karmieniu starszaków. Kumatych toddlerów ma się rozumieć:D

  • Natalia
    21 listopada 2014 at 21:23

    Mój syn jutro kończy 17 miesięcy i już rozumie, kiedy tłumaczę mu, że np w tym momencie nie mogę mu dać mleczka, proponuję mu wodę, lub coś do zjedzenia w zamian i nie ma problemu. Więc to prawda o czym piszesz, że trzeba po prostu z dzieckiem rozmawiać. Ale za to w nocy nie ma dyskusji, kiedy Krzyś się budzi musi dostać mleczka i koniec. Cały czas czekam, aż przestanie się budzić :).

    • Hafija
      21 listopada 2014 at 21:31

      i to też się zmienia 🙂

    • kinga t.
      21 listopada 2014 at 23:56

      a ja nie wiem co mam robić, ze swoim 1,5 rocznym brzdącem. On na piersi wisiałby cały czas, po śniadaniu, po obiedzie, ciągle, cycuś to też jego smoczek niestety. Nie ma tłumaczenia, że teraz nie, że zaraz zupka, albo może wodę, ciąga mnie za bluzkę, na siłę wyciąga pierś. Jak się uprę nie dam mu, ale wtedy płacze długo i generalnie jest wściekły. Z jedzeniem normalnym też różnie, rano kaszę jaglaną, mannę albo kukurydzianą jeszcze zje, z zupami już różnie, nie wspominając o drugim daniu z mięsem. Przed snem dostaje cycusia i zasypia. budzi się po różnie po 3-5 h i oczywiscie domaga się znowu cyca, pociągnie trochę mleczka ale szybko zasypia. Zaczełam z nim „walkę” i jak się budzi pierwszy raz, to nie daję mu cyca, tylko biorę do siebie do łóżka i próbuję wyciszyć, czasami szybko zasypia, czasami długo, rzuca się po łóżku i krzyczy.Nie wiem czy dobrze robię, ale chciałabym żeby zaczał przesypiać już te nocki, no i nie spać ciagle z sutkiem w buzi. Nad ranem jak już niekotroluję sytuacji (bo on się czesto sam obsluguje;) ) to wisi tak na jednej lub drugiej piersi parę godzin i dzięki temu spimy np do 8. ale to chyba nie jest normalne…nie wiem, moze powinnam zostawic go z mężem i sama spać na kanapie… ?

    • Goska
      23 listopada 2014 at 00:28

      Czy mozna zatem prosic wpis i na ten temat? Twoj blog jest dla mnie prawdziwa kopalnia waznych informacji! Dziekuje i pozdrawiam:-)

    • MagdaLena
      20 stycznia 2015 at 12:59

      No wlasnie… zmienia sie… Hafijo, czyli to normalne ze dziecko (ponad roczne) karmione na zasniecie i w nocy piersia, budzi sie co kilka godzin wlasnie aby sie napic? U nas prawie regularnie, co jakies dwie godziny… Pozdrawiam serdecznie!

    • AnetaNatalia
      21 listopada 2014 at 22:43

      Julek (16 m-cy) dokładnie ma tak samo. W dzień popije przed śniadaniem, a potem dopiero po kolacji, ale w nocy nie ma przebacz – 3,4 razy. Teraz, kiedy wychodzą mu w zasadzie na raz (!) dolne i górne czwórki i trójki (!), to w ogóle nie odrywałby się od piersi. No ale to przejściowe, damy radę. Za to negocjacji z zaspanym, ryczącym dzieciaczkiem w środku nocy sobie nie wyobrażam 😉
      Moim długim(!) karmieniem najbardziej zaszokowana (negatywnie) jest moja mama (!). W zasadzie wśród rodziny wspiera mnie tylko (dla mnie „aż” i wystarczy) Mąż. Reszta uważa za wariatkę. A Mały, to już przystawia się „tylko dla przyjemności” usłyszałam ostatnio od szwagra….

  • Miejskiewiejskie
    21 listopada 2014 at 21:05

    Od niedawna udaje mi się dogadać z córeczką na tym polu. Dwa lata skończy zaraz po nowym roku . Najtrudniej jedt zaraz po powrocie z pracy, bo powinnam jeszcze w progu usiąść i w czapce karmić. Najpierw jednak rozbieram sie, myje ręce. Czasem prosze o przytulenie/ ale to czesto bywa juz dla niej zbyt długo;) natomiast w innych okolicznościach swietnie nam to sie układa. Teraz jeszcze chciałabym żebyśmy dogadały sie ze sobą w nocy. Przeszkadza mi juz nocne karmienie. Bolą mnie piersi, nie mogę sie ruszyć a Helenka najchętniej spalłaby z sutkiem w buzi. Kiedy nie ma mnie w domu- nie budzi sie wcale. Kiedy jestem robi to kilkakrotnie. Jestem juz zmęczona. Próbuje wiec powiedzieć jej kiedy sie budzi, ze teraz jedt noc- zje rano. Nie jest to łatwe- a na pewno noe zawsze ale mam nadzieję, ze za chwile pożegnamy nocne karmienie

    • Nesca
      22 listopada 2014 at 19:18

      Ja mam z nocnym kp podobnie, nie przespałam jeszcze (21 m-cy) ani jednej całej nocy! Też mnie to już męczy, niedługo pierwszy raz zostanie na noc sama, beze mnie (a śpimy razem) i ciekawa jestem jak to będzie. Jedno jest pewne, im dłużej kp tym mnie realne wydaje mi się „bezkrwawe” odstawienie ;p

    • Netiu
      24 listopada 2014 at 23:19

      Dziewczyny – ja mam malucha 12-miesięcznego i też jeszcze nie przespałam w nocy dłużej niż 3 godziny… Już od dłuższego czasu w dzień zupełnie nie interesuje go mleko – radzi sobie „dorosłym” jedzeniem i piciem, za to w nocy budzi się w nim „cycusiowy potworek”: wstaje co 2-2,5 godziny i nie zaśnie bez piersi. Zastanawiam się czy to normalne – on na pewno nie jest głodny, tylko ma taki styl bycia chyba… No i niestety jeszcze za mały na tłumaczenie i negocjowanie, że zje rano….

    • Ullinek
      23 listopada 2015 at 10:21

      Mam identycznie. Bartek skończył już rok, a ja tęsknie za snem. Zauważyłam też, że coraz cześciej sie na niego zwyczajnie wściekam, że tak mnie osacza. Jestem pewna, ze nie budzi sie z powodu głodu, bo raz na jakieś dwa miesiące zdarza sie noc, kiedy przesypia 6 godzin bez pobudki na pierś. Jestem zmęczona, niewyspana i bardzo często zła. Próbowałam spać z nim i w okresie intensywnego ząbkowania rzeczywiście ten układ sie sprawdzał, ale teraz, kiedy jest już sporym chłopcem żadne z nas sie nie wysypia śpiąc razem. Gubię sie w tym wszystkim i nie mam pomysłu jak wpłynąć na to, żebyśmy oboje sie wysypiali 🙁

  • KatKal
    21 listopada 2014 at 21:03

    Ja nadal karmię, ale tylko wieczorem i w nocy. Córka ma 19 m-cy, ale nadal się domaga. I jakoś trudno mi odmówić, choć negocjujemy, Chciałam ją odstawić jak miała ok. 12 m-cy, ale się nie udało. I może dobrze. To są miłe chwile tylko dla nas dwóch. Za to nie chciałabym już w dzień jej karmić, zwłaszcza poza domem, tym bardziej, że ona naprawdę lubi inne jedzenie i picie. Zobaczymy, ile nam potrwa jeszcze to piersiowanie 🙂

  • Mirka
    21 listopada 2014 at 20:41

    Bardzo dobry wpis. Ja nadal karmię mojego dwulateka, właśnie według potrzeb jego i swoich. I zdarzają się momenty kiedy przykładam karmienie ze względu na okoliczności. U mnie wystarczy, że powiem po jakiej czynności/wydarzeniu go nakarmię. Spokojnie poczeka. Ważne żeby dotrzymać słowa. Ale to prawda, rodzina i znajomi są zniesmaczeni że tak długo to trwa.

    • Nesca
      22 listopada 2014 at 19:11

      Taaak, ci zniesmaczeni znajomi 😉 Złapałam się na tym, że jak ktoś się dziwi, że JESZCZE (21 m-cy) to bezwiednie zaczynam się tłumaczyć…strasznie to głupie i potem sama do siebie mam żal :/ A z moją prawie 2-latką nie jest tak łatwo z odmawianiem, konsekwentna męczybuła 😉 czasem konsekwentniejsza nić ja…

    • Megg
      3 marca 2019 at 20:58

      U mnie pytania mojej najbliżej znajomej zaczęły już się po 6 miesiącu życia; „kiedy przestaniesz karmić? Już czas.” Dała mi do zrozumienia, że to niesmaczne karmienie rocznego dziecka. To przecież decyzja każdej mamy i jej dziecka .

  • Paula
    21 listopada 2014 at 20:28

    U mnie samo przyszlo w wieku kiedy Ada miala 3 lata, ze juz chyba czas…Nigdy nie robilo na mnie wrażenia kiedy ktos pytal ,To ty jeszcze karmisz??? Ale zwyczajnie juz nie chcialam. Ada chyba tez bo po tyg. zapomniala.

  • Sylwija
    21 listopada 2014 at 20:19

    Super wpis. Dziekuje 🙂

  • MatkaDzika
    21 listopada 2014 at 20:18

    U mnie tak do odstawienia doszło. Miałam po pracy nakarmić, ale jak zobaczyłam w jakim stanie mam piersi to wytłumaczyłam że bolą i zaraz coś innego dostanie do picia, oczywiści na czas picia może się przytulić. Miał 22 miesiące. Zero płaczu, dyskusji. Ze dwa razy chciał wrócić do karmienia, ale po spokojnym tłumaczeniu nie nalegał 🙂

Comments are closed here.