O tym jak ekipa Kwartalnika będzie orała


Wiedza na temat karmienia piersią w naszym kraju jest mała, żeby nie powiedzieć zerowa. Kiedy widzę, komentarze że mówienie głośno o karmieniu naturalnym to ekoterroryzm, albo że półtoraroczne dziecko przy piersi to potrzeba matki a nie dziecka (!!) to myślę sobie, że jeszcze wielki ugór do zaorania rozkłada się przed nami.

Szczególnie dużo pracy trzeba włożyć w to, żeby o karmieniu piersią nie opowiadały głupot osoby niezwiązane z karmieniem. Jestem wstrząśnięta tym, że słowo „Laktywistka” może być odbieranie pejoratywne, że jeżeli mama karmi dłużej niż standardowe 6 miesięcy to inna mama może jej powiedzieć, że robi to dla siebie, albo wyszydzać otwarcie jej wybór sugerując jej że robi to z egoizmu lub mówić, że to nie jest normalne. To najprostszy sposób żeby przekonać się, że taka osoba nie zna się na karmieniu piersią i jej rady oraz opinie powinnyśmy – delikatnie mówiąc – ciepłym moczem zlewać.  Jak ktoś twierdzi, że karmienie roczniaka, dwu, trzy latka nie jest normalne to nie powinnyśmy z nim o tym dyskutować, bo karmienie długie nie jest dla każdego, ale już opowiadanie, że to krzywda dla dziecka to po prostu ciemnota. Nie podnoszę tej rękawicy – nie będę się bawiła w mama kontra mama, będę się cieszyć, bo w redakcji Kwartalnika mamy czym!

Co tydzień dostaję od Was maile i zdjęcia – karmię dwa lata dzięki tobie, oto nasz tandem, trzy lata karmię a miałam tylko do pół roku. To jedynie niektóre z wiadomości jakie od Was dostaję! Przestajemy się w końcu wstydzić tego, że karmimy. Karmienie piersią jest normalne i naturalne, lubimy to i nasze dzieci to lubią, karmimy piersią mimo, że pracujemy, karmimy piersią na mieście, wierzymy w siebie i w swoje możliwości, nie podążamy ślepo za tłumem i uśmiechniętą celebrytką w reklamie i to w nas – matkach karmicielkach siła i potęga i power wiedzy! Bo to my możemy w końcu wyprostować ten wypaczony obraz matki karmiącej piersią. Bo my możemy w końcu pokazać, że głupot o niewartościowym pokarmie kobiecym i „wspaniałości” mlesia z puchy łykać jak młode pelikany nie będziemy!

Tak więc my, w Kwartalniku Laktacyjnym tym naszym pługiem mlecznym chcemy ten ugór niewiedzy i głupot zaorać i użyźnić i będziemy to pole pod nim siać wiedzą, pewnością siebie, radością i bliskością, a podlejemy wszystko mlekiem mamy.

Muszę podziękować wszystkim redaktorkom w KL, które mimo łez, złości, nerwów i tony pracy zakasały rękawy i stworzyły nasze wspaniałe wirtualne dziecko – trzeci numer Kwartalnika.  Zespół przez ten czas dwa razy przeszedł kryzys – oba nas wzmocniły, raz  odeszłam z redakcji, dwa razy poczułam ulgę kiedy znów zaczęłyśmy pracować wspólnie. Bałam się o ten numer – teraz wiem, że nasz zespół ma moc!

Kiedy wychodził Kwartalnik numer 1, ktoś znajomy mi powiedział, że nie wróży mi iż do trzeciego numeru utrzymamy się na fali. A wczoraj inna znajoma – zupełnie nie laktywistka ani nie karmiąca piersią, po tym jak pokazałam jej podgląd trzeciego numeru powiedziała:

„Nie sztuka mieć magazyn o swojej pasji, ale wypełnić go taką treścią, taką wiedzą i tak niezmordowanie brnąć do przodu to już jest ogromny sukces„.  Oto trzeci numer, oto nasza duma, oto nasz wspólny sukces – sto stron wypełnione po brzegi lekturą!

KLKLIK

A po lekturze zapiszcie się na spotkanie 🙂

spotkanie 26

 

Hafija

Nazywam się Agata. Hafija.pl to najlepszy mainstreamowy blog o karmieniu piersią.

15 komentarzy

  • Anna
    29 września 2014 at 21:54

    Pięknie napisane! Miło, że w tym zalewie MMmam -bo nie najada się jest stabilny bastion racjonalnych rodzicielek. Pisze to ja za brzdąca prawie trzy lata ssąca obecnie tandem karmiąca.

  • Nieznajoma
    26 września 2014 at 17:47

    Gratuluję 3 numeru i dziękuję. 1 i 2 numer przeczytałam jeszcze w ciąży – jeden artykuł nawet pokazałam mężowi i powiedziałam: „Jak będę chciała się poddać przy karmieniu piersią to przeczytam ten artykuł na wzmocnienie”. Teraz karmię Dzidziusia już 10 tygodni. Początek był trudny, bo małego zabrali na intensywną terapię i karmili sztucznie, ale pielęgniarka noworodkowa poradziła mi, abym odciągała pokarm i przynosiła chociaż kropelki. A ona i potem inne pielęgniarki dawały mu go strzykawką między karmieniami, bo na cały posiłek było za mało. Pamiętam te pierwsze kropelki mleka wyciskane ze łzami w oczach i radość przy uzyskaniu 5 ml. Na szczęście, powoli wyszliśmy na prostą (karmienie sztuczne, potem mieszane, potem tylko KP) i od 5 doby synka już moje mleko. Ale ciągle komuś z rodziny (nawet matkom kilkuletnich szkrabów) muszę tłumaczyć, że nie ma potrzeby podawania niczego poza moim mlekiem do 6 miesiąca – żadnego przepajania wodą na czkawkę czy herbatki koperkowej. Muszę tłumaczyć, ze herbatkę koperkową to ja piję, a Dzidziuś ode mnie, a nie on sam. I za każdym razem zdziwienie. Wiedza w naszym kraju na temat KP jest, delikatnie mówiąc, znikoma.
    Dzięki wielkie jeszcze raz i już czekam na kolejne numery!

  • Ruby Soho
    23 września 2014 at 17:09

    Super! Czytam, a córeczka właśnie zasypia podczas karmienia 🙂

  • rodzinawbudowie
    23 września 2014 at 12:32

    Super świetnie, idę zajrzeć!

  • GiaModern
    23 września 2014 at 07:18

    Agato, karmię już prawie 20 miesięcy i długo by było wypisywać dlaczego…
    Między innymi dzięki Tobie – wiele się dzięki Twoim blogowi dowiedziałam.
    Teraz maluszek nam choruje i praktycznie ” wisi na cycku”, ale to dobrze bo nie chce jeść (:-(…a uważam, że mleczko mu pomaga pokonać chorobę.

  • Tedi
    23 września 2014 at 07:11

    Świetny pomysł miałyście z Kwartalnikiem. Społeczeństwo bardzo potrzebuje, aby je edukować w zakresie karmienia piersią. Sama uważam, że długie karmienie zwyczajnie nie jest dla mnie (jakoś nie mogłabym), ale nigdy nie przyszło mi do głowy, aby koleżankom powiedzieć, że źle robią, czy że robią krzywdę swoim maluchom. Karmienie to normalna i naturalna rzecz.

  • Ania
    22 września 2014 at 22:28

    Gratuluję wytrwałości w tworzeniu Kwartalnika, wszystkie numery pochłaniam 🙂 Pisma takie jak Wasze powinny być wspierane przez Państwo i np. dostępne w poczekalniach w przychodniach pediatrycznych zamiast tych podstępnych „materiałów edukacyjnych” z wielki logiem marki mleka modyfikowanego.

  • Sowa
    22 września 2014 at 21:04

    Jeśli jest w planach wydanie papierowe, to też się piszę na prenumeratę!!! 🙂

  • Agata
    22 września 2014 at 20:05

    Ja czekam na wersje papierowe i jestem pierwsza do zamówienia prenumeraty <3 Przede mną niedługo karmienie dwójki, bo sądzę, że mała jak zobaczy dzidzię przy piersi to nie odpuści i też będzie chciała – i dobrze, dla jej zdrowia to same plusy takie wrócenie do mleka mamy 🙂 Co prawda zarzeka się że mam kakao w piersiach więc może być lekki zawód jak się okaże, że to jednak nie kakao, ale kto wie 😉 Moja decyzja o tym, że jeśli tak będzie trzeba będę karmić dwójkę, spotkała się z kompletnym niezrozumieniem w otoczeniu. Już mi się nawet nie chce im tego tłumaczyć. Wara od moich cycków i tyle, moje piersi, moje dzieci, moja sprawa.

  • Angelika
    22 września 2014 at 19:14

    To super, że jest już 3 numer, właśnie czytam sobie powoli 🙂 Będę z niecierpliwością czekać na 4, a później na kolejne.

    • megi
      22 września 2014 at 19:55

      wspaniala inicjatywa,zaraz ruszam do czytania. tez slysze zewszad bzdury ba temat karmienia piersia,i regularnie musze je prostowac, karmie synka 23 miesiace i 21 dni, niedlugo bedzie dwa lata mlecznej drogi,idzie ku koncowi,ale te dwa lata byly cudowne i nie oddalabym ich za zadne skarby:-)

  • miliia
    22 września 2014 at 18:55

    Juz nie moglam sie go doczekac, a karmie 19miesiecy 😉

  • Małgorzata
    22 września 2014 at 18:50

    *miało być „5-cio miesięcznemu maluchowi” 🙂

  • Małgorzata
    22 września 2014 at 18:49

    Też mi ręce opadają, gdy słyszę od młodych wykształconych, wydawałoby się światłych kobiet, że mleko matki po roku nie żadnej wartości albo wyrzuty, że nie 5-cio miesięcznemu maluchowi nie daję jeszcze gotowych deserków (!!), normalnie wyrodna matka…powtarzają takie głupoty, nie chcą się doedukować, kłamstwo powtarzane ileś razy staje się prawdą…spotykają nas zarzuty o laktoterroryzm, a przecież w tv mnóstwo jest reklam mm i jakoś nikt się o to nie rzuca, a pomyślcie co by się działo gdyby tak reklamowano karmienie piersią…to by dopiero larum się podniosło, paliliby nas na stosach 😉

    • mama 4mies.
      23 września 2014 at 20:05

      ja to ostatnio usłyszałam że zła matka jestem że swojemu 4-miesięczniakowi zup nie daję – no aż mi cycki opadły.

Comments are closed here.