Społecznie akceptowalne okienko rozrodcze
To straszne co można przeczytać w Internetach.
Dziś napiszę o tym kiedy jest ten właściwy czas na dziecko – według internautów.
Jeżeli zajdziesz w ciążę wcześnie – jako młoda studentka, a nie daj Boże uczennica przed maturą, to jesteś na pewno nieodpowiedzialną gówniarą. Wpadłaś, puściłaś sie, gdzie masz głowę..!? Nikt ci nie uwierzy ze chciałaś mieć dziecko – no bo jak taka małolata może „chcieć”? Nikt nie uwierzy, że musiałaś bo masz problemy zdrowotne i za 15 lat już nie będziesz miała jak być matką.
Kłamiesz i tyle – żerujesz na rodzicach i puszczasz się. Dzieci to piękna sprawa, ale… nie dla ciebie. Spaprałaś im przyszłość i sobie też, bo potem na pewno będziesz się chciała wyszumieć i zostawisz dziecko dziadkom. Nie lepiej było poczekać?
Na pewno też nie wiesz co to jest antykoncepcja – zapewne jesteś ciemna jak tabaka w rogu i nie wiesz skąd biorą się dzieci, a już na pewno nie wiesz, że „z seksu”.
Zdarzy się ze ktoś ci pogratuluje: „Super, taka młoda, a taka głupia, zupełnie nie wiesz co cię czeka”
Kiedy juz minie ten czas, kiedy nie wypada być matką, bo jesteś za młoda, otwiera się społecznie akceptowalne okienko rozrodcze – tutaj wręcz musisz mieć dziecko! MUSISZ i koniec!
Studia skończone, praca jest, mężczyzna jakiś sie kręci wokół ciebie – NA CO CZEKASZ? Rozmnażać się!
Pamiętaj żeby rozmnażać się co rok, rok w rok, bo ktoś musi robić na nasze emerytury i przyrost naturalny trzeba napędzać. Na co czekasz? Przecież po 35 roku życia już zdychają jajka i będziesz żałować, oj będziesz, bo juz potem nie zajdziesz. Nie masz mieć innych celów i ambicji – masz mieć dzieci czyń wiec swoją powinność!
Antykoncepcja? Antykoncepcja to zło! Nie wolno Tobie, to jest tylko dla niegrzecznych i rozwiązłych panienek, nie dla ciebie – ty masz współżyć naturalnie, żeby się rozmnożyć tu i teraz!
Zdarzy się, że ktoś ci pogratuluje „Super, w końcu masz dziecko! To kiedy następne? …i następne, i następne, i…”
Kiedy zamyka sie społecznie akceptowalne okienko rozrodcze, zaczyna się okres nieodpowiedzialnej mamy-babci.
Dziecko pod czterdziestce? Oszalałaś?! Pomyliło ci się coś?! Przecież jak twoje dziecko będzie miało 20 lat to ty już będziesz nad grobem stała! Nie doczekasz wnuków! A czy wiesz, że może urodzić się chore? Nie wiesz? Ktoś ci przypomni!
Nikt ci nie uwierzy ze miałaś problemy z zajściem w ciąże, albo że zwyczajnie wcześniej nie było odpowiedniego partnera, albo że chciałaś przez te ponad trzydzieści lat robić coś innego – nieee! Masz fanaberie okresu przekwitania!
Pewnie chcesz sobie sama udowodnić ze jeszcze dajesz radę i możesz mieć dzieci. Stara baba i tyle! Boisz sie menopauzy, a dziecko to wykalkulowana fantazja wieku podeszłego!
Antykoncepcja? Pewnie myślałaś, że już jej nie potrzebujesz i wpadłaś – przyznaj się! Otóż nawet jeżeli jeszcze jej potrzebujesz to i tak na dzieci już za późno, a w ogóle w pewnym wieku seksu się nie uprawia – nie wiedziałaś?
Zdarzy się też, że ktoś ci pogratuluje Twojej witalności: „Taka stara i jeszcze może, no, no ewenement, jak te starsze panie z National Geographic – teraz Cię pewnie TVN na rozmowę zaprosi.”
Ale to nie koniec, bo jak ci się poszczęści i masz już jedno dziecko, to następuje społeczna dyskusja o rodzeństwie dla tego dziecka.
Otóż:
Od razu zrób sobie drugie – będzie z głowy
Nie daj Boże zrobisz sobie drugie jak jesteś w pierwszej grupie „za młodych matek”. Wtedy pokazujesz, że faktycznie jesteś nieodpowiedzialna i to podwójnie i podwójnie gówniara i podwójnie wyzyskiwaczka rodziców i dziadków
Nie daj Boże zrobisz sobie drugie dziecko jak jesteś w grupie „kobiet za starych na macierzyństwo”. Przepadłaś! Drugie dziecko będzie miało jeszcze starsza matkę, jeszcze gorsze dzieciństwo polegające na obsłudze starszego człowieka, a ty na pewno już nie dasz rady, a już na pewno nie dożyjesz osiemnastki tego dziecka!
Podsumowując, według gawiedzi w Internetach możesz mieć dziecko tylko wtedy kiedy:
- Masz ok 25 lat
- Masz nie więcej niż 35 lat
- Masz maturę i studia i prace i mieszkanie i samochód i polisę ubezpieczeniową na wszystko
- Masz stałego partner i obrączkę na ręku
- Kiedy z kalkulacji wynika, że dziecko w wieku 15 lat będzie miało mamę po czterdziestce ale przed pięćdziesiątka
- Kiedy nie masz jeszcze zmarszczek
- Kiedy nie masz już trądziku
- Drugie dziecko tylko i wyłącznie od razu po pierwszym, a trzecie po drugim
- Nie daj Boże drugie dziecko kiedy jesteś w grupie za młodych, lub za starych kobiet, na trzecie dziecko to już tylko osoby niepoczytalne się decydują
- Nie daj Boże skorzystaj z pomocy i wsparcia rodziców – tak robią tylko gówniarze co sobie sami w życiu nie radzą
Teraz juz wiesz gdzie jest Twoje miejsce! Załapałaś się w społecznie akceptowalne okienko rozrodcze? Gratulacje!
I pamiętaj.
Nigdy, ale to przenigdy nie przyznawaj się ze jesteś w grupie „matek zbyt młodych” lub „zbyt starych” – zawsze, ale to zawsze ludzie ci to wypomną i spluną wirtualną śliną w twarz! Możesz mówić o rozmnażaniu dopiero po 25 roku życia i tylko przed 35 rokiem życia!
Mi teraz się obrywa, bo nadal czekam, bo nie chcę jeszcze i zapewne będę miała dziecko jako ta starsza kobieta z menopauzą…
uff, zmieściłam się w przedziale wiekowym 😉
Ja, co prawda, nie spotkałam się z takimi stereotypami w moim bliskim otoczeniu, jednak wystarczy jak oddalę się parę km i zapuszczę w jakieś mieścinki i podsłucham ich teorie. Głowa pęka 😉
Wystarczy zapuścić się w internet 🙂
YES! jestem idealnie w okienku. Na samym początku, ale jednak 🙂 z umową, z domem (w trakcie budowy). Studia skończone, obrona w pierwszym mies. ciąży 😛 Ślub już dawno – o tym nie pisałaś. Jesteśmy głupi, bo braliśmy ślub już na studiach. „po co tak wcześnie? w ciąży jesteś?” Tymczasem urodziłam mając lat 25, co było przez nas przemyślane, nie chcieliśmy czekać dłużej, na lepszą umowę czy lepsze czasy :)Mam jeszcze 10 lat okienka 😛
Idealnie się wpasowałaś 🙂
Mi się zdaje, że to była ironia, z tym, że trzeba się zmieścić w okienku.
Cholera, mam roczne dziecko, 30 lat, ale czasem miewam trądzik. Coś schrzaniłam 😉
A ja mimo iz zalapalam sie na teoretycznie akceptowany czas to wygladam zbyt mlodo i tez mam ciagle pod górę z tego powodu. Najpierw w ciąży mimo iz szlam z mezem za reke obrzucano mnie spojrzeniami w stylu „puszczalska malolata” a teraz kazdy wie lepiej co dobre dla mojego dziecka niz ja… ech ludzie zamiast sie do siebie usmiechnac to oczy by sobie wydlubali
Gdzie popełniłaś błąd!? Oto jest pytanie!
Rewelacyjny tekst! Na szczęście udało mi się rozmnożyć w jedynie słusznym momencie, więc społeczeństwo mnie akceptuje. Niestety robię błąd, bo nie konstruuję kolejnego dziecka i nie będą rok po roku (większa różnica wieku to problemy, tak tak). Na szczęście dostarczam społeczeństwu jeszcze kilku powodów do besztania mnie wzrokiem tudzież szeptania za plecami:
-karmię piersią dziecko powyżej 6 miesiąca (przecież już za stary na mleko)
-nie daję papek (BLW? Ki czort? Ach te wymysły…)
Społeczeństwo wie lepiej, zawsze! 😉
O, nie będzie rok po roku? A miałabyś „z głowy” 😛
zajebisty ten tekst, oddałaś cały ten realny jad prawdziwych wypowiedzi! otóż i cała prawda o przesądach i bajaniach na jakikolwiek temat. Czy to ciąża, czy niegrzeczne albo grzeczne dziecko, czy poród cesarką czy naturalny, czy wychowawczy czy powrót do pracy. Na każdy temat nasze społeczności lokalne mają jakieś swoje najlepsze na świecie teorie i ramy w które za wszelką cenę chcę wtłoczyć resztę, żeby przekonać siebie i innych że to jest normalność, a normalnym jest być fajnie, bo nienormalnych to się na banicję skazuje.:)
Mogę iść na banicję w takim razie 🙂
a jeszcze jedno 🙂 jak robisz dziecko w okienku zaraz po pierwszym to: „co Ty tak te dzieci robisz jedno po drugim, nie wiesz w co się pakujesz” 😛
Zupełnie bez sensu 😉
Jak robisz jedno po drugim, to tylko dla 500+
Czyli to okno dla mnie nigdy nie nastanie-juz mam zmarszczki a jeszcze mam trądzik…
Oberwie Ci się z obu stron 😛
Ha to ja w okienko się załapałam, ale moja siostra ma przechlapane, bo mąż, praca, mieszkanie, studia i wiek ma a o dziecku jeszcze nie myśli o zgrozo 😉 A my nad trzecim się zastanawiamy, to też nie dobrze, oj niedobrze 😉 To kiedy drugie Hafija? 😉 Masakra jakaś. Na teraz na kolejną próbę na córkę namawiają, przecież dwóch chłopców mam, a każda kobieta chce mieć dziewczynkę… no tylko ja jednak chyba syna kolejnego jednak i ogólnie nikomu nie dogodzisz, ważne by w zgodzie ze sobą i mężem. Pozdrowienia dla Malucha 🙂
Jeszcze spróbuj w ciąży powiedzieć, że masz nadzieje, że to chłopiec czy dziewczynka, to się oberwie, że ważne by było zdrowe, a co będzie, to się zobaczy. Oczywiste oczywistości, bo przecież logiczne, że skoro chcę dziewczynkę/chłopca, to nie jest dla mnie ważne by zdrowe prawda? i że jak nie trafię, to nagle odechcę/odkocham? Paranoja, na szczęście są też normalni ludzie 🙂
Kiedy drugie? Pod czterdziestkę, żeby się załapać na grupę tych „starych bab” 😛
To w sam raz, będziesz miała może ochotnika do wychodzenia na spacery w postaci zbuntowanego nastolatka 😛
Super tekst. Jeszcze a propos liczby dzieci – jak macie już „parkę” to już nie powinniście trzeciego robić, dziecioroby! a wy się jakoś zabezpieczacie? Do trzeciego/czwartego upoważnia tylko ta sama płeć poprzednich dzieci.
Zapomniałam napisać że trzeba mieć PARKĘ – jak papużek 😛
Jeszcze ilość dzieci jest komentowana. To znaczy: przy pierwszym się cieszą. Drugie uważają za konieczność lub wyznają zasadę, że dzieci powinno być 2. Trzecie to wpadka, no bo przecież nikt normalny nie ma więcej niż 2, a powyżej 3 to już patologia…
Coś w tym jest, że rodziny wielodzietne w Polsce są postrzegane jako patologiczne/wpadkowe/dzieciorobiące. A we Francji czy Niemczech to oznaka dobrego statusu społecznego – mają tyle dzieci – znaczy stać ich 😉 I można chcieć mieć tylko chłopca i dziewczynkę. Jak chcesz mieć dwóch chłopców to też się nie zmieściłaś w okienku…
Dokładnie po trójce zaczynają traktować rodzicow jak „króliczki”
Ha, ha, ha 🙂 Na dłużej zatrzymałam się na punkcie z tym liczeniem, 15 + moje lata… O dziwo zmieściłam się w okienku.
Ale temat masz racje, bardzo kontrowersyjny, bo moim zdaniem po 40 też można być wspaniałym rodzicem.
No i koniecznie musi być parka 🙂 Pamiętam jak mówiłam, ze noszę drugiego chłopca. Niektórzy wzdychali „no trudno”. A ja lubię być mamą SYNÓW.
Taaak, parka koniecznie 🙂
Taak parka, bo będziemy krzyzowac 😀 Ja tez mam dwóch synów i cieszę, bo nigdy o córce nie marzylam 🙂
celny tekst!!! i zgadzam się z CZAJNIKIEM. my co prawda na razie tylko planujemy 4 dzieci (mamy 1) i jak komuś o tym mówimy to spotykamy się z drwinami i niedowierzanio – politowaniem… cóż, czas pokaże…
poza tym, jeszcze jedna sprawa… kobiety będące w krótkim czasie po urodzeniu 1 dziecka w kolejnej ciąży są posądzane o wpadkę i słyszą hasła „jak ja ci współczuuujeee, jedno jeszcze z pieluch nie wyrosło a tu kolejne!!”. nie ma jak podbudować człowieka:/
No taaak…. To ja dopiero jestem patologią. Urodziłam synka mając 42 lata. Że też mi się zachciało na stare lata.
Już samo to wystarczy, a jak jeszcze powiedziałabym jak tego dokonaliśmy…. No po prostu Sodoma i Gomora.
Ale ja po prostu nie słucham ludzi, bo wiadomo, ludzie zawsze wiedzą lepiej i gadają.
Dla mnie ważne jest to, że mogę się cieszyć obecnością w naszym życiu wspaniałego dziecka, że codziennie mogę obserwować jak doskonale się rozwija, buduje swoje umiejętności, jaki jest radosny i brać w tym pełny udział. Patrzeć jak z małego człowieka wyrasta coraz większy człowiek. Nie zamieniłabym tego na żadne skarby świata i gdybym miała ponownie podejmować decyzję, to podjęłabym taka samą, mimo, że od początku była to ciąża wysokiego ryzyka.
Więc nie warto przejmować się tym, co często wypisują ludzie w „internetach”.
Dokładnie!
Agata, świetny post!!! Zauważyłam jeszcze jedno… jak masz jedno małe dziecko i już jesteś w ciąży to Cię non stop straszą, że teraz to będzie hardcore.
I mają rację;)
A jak masz 2 małych i trzecie w drodze to już szóstkę wróżą ”bo przecież nie macie umiaru”, ”chyba ci się spodobało”, ,,żeś się napatrzyła na tych wielodzietnych”.
Coś w tym jest. Jestem zdania, że każdy podejmuje takie decyzje sam i nikomu nic do tego. Nie ulega natomiast wątpliwości, że wiek od 20-30 lat to najlepszy biologicznie dla kobiety okres do płodzenia dzieci. a po 35 roku życia zwiększa się też ryzyko komplikacji, poronień, przedwczesnych porodów i urodzenia dziecka z wagą genetyczną. Wiadomo, że nie każdy ma taką możliwość, chęć, wiadomo, że takie rzeczy zdarzają się też wcześniej, ale jestem zdania, że należy mieć swiadomość, że ryzyko wzrasta, a nie każdemu uda się zajść hop siup w ciążę przy pierwszej próbie.
Zachodziłam w ciążę mając 20,23,25 lat. Nigdy nie zaszłam za pierwszym podejściem. Mam masę koleżanek przed 30 albo krótko po 30 i po poronieniach. Młody wiek nie gwarantuje szczęśliwego finału.
skąd to znam… wg moich bliskich jestem starą matką i na drugie już za późno (urodziłam synka w wieku 31 l, obecnie mam 32 i pół;)
E tam, ja urodzilam pierwszego syna 2 miesiace przed 31 urodzinami i zalapalam sie na drugie. Za chwile skonczy 7 miesiecya ja 35 lat.
O to to! Mam 30 lat i jestem w ciąży z pierwszym. Moi rodzice odetchnęli z ulga, ze „w końcu” sie ogarnelam i zakładają ze więcej wnuków to chyba już nie beda mieli bo przecież zaraz mi sie życie kończy.
W pracy natomiast wszyscy byli w szoku na wieść o ciąży by przecież „jestem taka młoda!”. Serdeczne pozdrowienia z UK, gdzie standardy społeczne poszły zupełnie w druga stronę 😀
Rany boskie, a ja mając 20lat to po ślubie byłam! Mając 22 i 23 to dzieci rodziłam 😮
Chyba powinnam cicho siedzieć i sięnie wychylać?:D
No i w sumie tak sobie uświadomiłam, żerok po roku i to niepara papużek:P a dwóch chłopców.
Gdzie ja głowę miałam?:D
Nic nie mów bo Cię „zjedzą”
Mieszczę się w widełkach 😉 Tzn. chyba, bo urodziłam w styczniu, a 25 lat dopiero skończę w lipcu. Wyglądam na mniej 😛 No, ale i ja i Mąż jeszcze studiujemy, on zaocznie, a ja na studiach dziennych. I mieszkamy w kawalerce. Także chyba niekoniecznie spełniamy wszystkie „społecznie akceptowalne” warunki.
Całe szczęście, że nie obchodzi nas co myślą o nas inni 😉
Zabawne:) Według tych danych „idealny moment na dziecko” nie istnieje – przynajmniej w Polsce:) Zawsze czegoś brakuje przeciętnemu polakowi, zwłaszcza gdy ma te 25 lat. Jeśli ma pracę, szkołę i partnera to mieszka u rodziców:) świetny tekst, rozbawiłaś mnie:) pozdrawiam
Uff zmieściłam się w oknie!
Ha, padłam.. sama prawda 🙂 szok!
Hm, to ja jakaś inna jestem niż społeczeństwo. Bo uważam, że odpowiednia pora na dziecko jest wtedy, kiedy się ono pojawi, bo inaczej zawsze jest coś…
No i nie napisałaś jeszcze o tych matkach, co tak jak ja, mając dwójkę marzą o trzecim, tak około 40 – na lifting – samoluby jedne!!!
No cóż, czasem jednak faceci mają gorzej (poważnie tak uważam!). Kobieta zawsze się wygada, wypłacze koleżance w mankiet, a panowie… Przecież większość się nie przyznaje, że „tak, mamy problem, z poczęciem dziecka”, raczej powie „nie teraz, na razie cenimy, to że możemy się sobą nacieszyć” – a to przypadek okienkowy jedynie. Dla mnie mężczyźni którzy mówią o tym otwarcie, są wielcy! Niestety i tak mogą się spodziewać tekstów typu „ślepakami strzelasz” czy tym podobne.
Jakie to prawdziwe! Ja na 1 dziecko byłam „za młoda” -21lat, na małżeństwo również „za młoda”, na 2 dziecko, 3,5 roku później, wciąż za młoda bo przecież „w tym wieku i już 2 dzieci!”. I nie ważne jest, że dzieci kochamy, że chcieliśmy ich, że są dopieszczone, zadbane, uwielbiają się nawzajem, a my jesteśmy szczęśliwą 4 osobową rodziną – i tak ostatnio usłyszałam od przyszywanej ciotki, że nie mogła uwierzyć jak dowiedziała się, że jestem w ciąży- taka młoda, myślała, że nigdy za mąż nie wyjdę (???) – tu w sumie nie wiem dlaczego tak myślała ;p Ale coś w tym stereotypowym myśleniu jest – dziecko musi być za młodu, ale nie za bardzo, 2 w miarę szybko, a 3? w dzisiejszych czasach to niemal patologia!…
Heh, mi zawsze powtarzano, że na wszystko jest odpowiednia pora i w gruncie rzeczy się z tym zgadzam i wg tego żyję (jestem w okienku i się oczekuję pierwszego potomka 😉 ) ale znam też zarówno nieodpowiedzialnych jak i bardzo odpowiedzialnych ludzi poza tym ‚złotym przedziałem rozrodczym’ lub mających rózne zdrowotne problemy, więc nie oceniam- jak to mówią ‚po owocach ich poznacie’- najwazniejsze, by tworzyli szczęsliwą rodzinę 🙂
Udało mi się:) Idealnie wpisałam się w okienko! Mało tego, chce w niedługim czasie mieć jeszcze jedno dziecko i… na dwójce się na chwile zatrzymać:) Czyżbym była nudna…?:P
Świetny tekst! 😀
Ja też się łapię w okienko, bo pierwsze urodziłam mając 28 lat. 😉 Drugie (8 tydzień ciąży) mając 30 lat. 😉
Kiedyś wkurzyłam się jak moja siostra opowiedziala mi jak ksiądz chodzący „po kolędzie” wyskoczył do Nich (mojej siostry i Jej męża) z tekstem pt.: Jeszcze nie macie dzieci? itp.
Byli wtedy rok po ślubie!
Ale nie pomyśli, że może dzieci mieć nie mogą lub mają problemy z zajsciem w ciążę!!!
Obecnie siostra jest w 3 miesiącu i urodzi w wieku 28 lat. 😉
Za to najmłodsza siostra już 2 razy poroniła i Jej mąż nie chce słyszeć o kolejnej ciąży… 🙁
Właśnie, a postronne osoby często zupełnie bez wyczucia to komentują.
Hafija jesteś wielka 😀 no znowu się uśmiałam do łez !
<3
siet – jakie to prawdziwe
Kurczę, jestem puszczalska, bo urodziłam dziecko w wieku 19 lat i, przyznam ze wstydem, była to klasyczna „wpadka”.
Jestem gówniarą, bo korzystałam z pomocy mamy. I broń Boże, nie dlatego, że moje dziecię było diabłem wcielonym, ale dlatego, że byłam zbyt zajęta puszczaniem się na dyskotekach.
Jestem tępa, bo najwidoczniej nie ten teges u mnie z antykoncepcją.
Jak słyszę takie oceny, mam ochotę śmiać się ludziom w twarz. Bo nie dam sobie wmówić, że jestem złą mamą tylko z racji mojego wieku.
Bo to nie ma nic do rzeczy.
Bo na świecie istnieją świetne mamy, które nie przekroczyły dwudziestki, ale są też takie, które mimo skończonych trzydziestu lat, są złymi mamami.
No niestety, tak to właśnie wygląda. Smutną polską rzeczywistość opisałaś 🙁
Haha, a ja się nie mieszczę (22 lata) 😀 To nic, i tak będziemy się starać przed 25-ką, bo czemu nie?
Ja jakoś się stereotypom totalnie wymykam i nic sobie z tego nie robię, nawet się nie zajmuję tym, że takie są. I tak radziłabym wszystkim 🙂 Po co się zajmować innymi, jeśli czujemy się gotowe to tylko i wyłącznie nasza (i partnera) sprawa.
No,powiem szczerze, że trafiłaś w sedno : )pochodzę z małej miejscowości a teraz mieszkam w dużym mieście – a wszędzie mentalność jest taka sama…Zawsze inni wiedzą lepiej od nas samych
Ja mam dwadzieścia siedem lat, trójkę dzieci, a najstarsze w przyszłym roku idzie do Komunii. Społeczeństwo my ass 🙂
Świetny tekst. Ja jak zwykle w ramach się nie mieszczę… dzięki Bogu że młodo wyglądam..jeszcze 😛
pzdr Gosia
Jest okienko, jest presja.
Świetny tekst!
Ja bym tylko polemizowala z jednym – jak urodzisz dwojke, to okienko sie zamyka. Trzecie to przeciez wpadka i szczyt nieodpowiedzialnosci!
Trafiony zatopiony 😉 u mnie dwie parki. A gratulacje odbierałam tylko przy 2 pierwszych. Każde następne to patologia. Mąż ma odpowiedź dla tych co pytają o antykoncepcja : „religia mi nie pozwala” 😉
Dlatego warto słuchać tylko i wyłącznie siebie! Nikogo innego! I przeć naprzód! Bo tym innym nigdy nie dogodzisz 😉
W sumie się łapię w okienko ale dopiero z trzecim dzieckiem ? Jak najstarsza będzie miała 15 lat to ja dopiero skończę moje wirtualne okienko rozrodcze ? Pozdrawiam 26 lat i czekam na bobo nr 3. ?