Klapsy – temat wiecznie żywy


Nie przestaje mnie dziwić podejście do klapsa młodych, wykształconych i inteligentnych ludzi. Brak refleksji, powielanie schematów i błędów popełnianych przez poprzednie pokolenie.

Staram się zrozumieć bite dzieci w ich dorosłości i ich walkę  o to żeby usprawiedliwić siebie i swoich rodziców.

  • zasłużyłam
  • inaczej się nie dało
  • bolało ale jestem wdzięczny
  • dzięki klapsom jestem kim jestem

Dlaczego? Skąd takie absurdy?

Dlaczego młodzi ludzie mówią, że zasłużyli ze strony rodziców na przemoc fizyczną? Jak to możliwe, że świadomie akceptują fakt, że można kogoś „uderzyć z miłości”? Skąd wiedzą, że to „był jedyny sposób” na ich „trudny charakter” a nie zła ocena sytuacji rodziców lub co bardziej prawdopodobne – rodzicielskie słabe nerwy i nieumiejętność dotarcia do dziecka bez przemocy?

Wina za klapsy i bicie spoczywa na RODZICACH – nie na dzieciach – nigdy na dzieciach, nigdy na ich zachowaniu! Nie da się? Starsze dziecko pokazuje „rogi”? To  kim staje się starsze dziecko to NASZA zasługa, NASZA praca, NASZE błędy – nie dziecka!

Dlaczego dorosłe bite dzieci nie uznają klapsa jako bicia?

Klaps to jest zadawanie bólu, wykorzystywanie przewagi fizycznej rodzica nad dzieckiem, klaps zadaje ból fizyczny i psychiczny, krzywdzi, odbiera godność, sieje strach. Jest tak wiele złych reperkusji w głowie człowieka kiedy doznaje przemocy w domu i mam teorię, że wyparcie i obrona krzywdzącej osoby są jedną z nich.

Nie pozwala nam to trzeźwo ocenić naszych własnych rodziców. Wpojone klapsem poczucie winy zostaje na zawsze, tak że kiedy bite dziecko zostaje rodzicem to to poczucie własnej winy, że zasłużyło i mu się należało każe mu bronić bijących rodziców i pochwalać ich czyny, klapsem rodzice zrzucają swoje błędy na dziecko.

Klaps dla Twojego dziecka, to bardzo prawdopodobnie klaps dla Twojego wnuka i klaps dla Twojego prawnuka – przemyśl to!

Tak właśnie klaps wpływa na dzieci – stawia je w pozycji winowajcy i ofiary za jednym zamachem… i to jest straszne.

Hafija

Nazywam się Agata. Hafija.pl to najlepszy mainstreamowy blog o karmieniu piersią.

20 komentarzy

  • a.
    13 grudnia 2017 at 08:36

    Mam taką prośbę: na fb przy udostępnieniu posta podałaś informację „I mimo, że istnieją setki badań naukowych, które potwierdzają, że nawet okazjonalny klaps wpływa negatywnie na zdrowie emocjonlane i rozwój dziecka, to nadal są osoby, które „dostały pasem”, uważają klapsy za dobrą metodę wychowawczą i jeszcze uważają, że dzięki klapsom wyszli na ludzi.”, czy mogłabyś podać mi choćby kilkanaście z tych pozycji literaturowych? Bardzo interesuje mnie ten temat i metodyka jego badań. Pozdrawiam.

    • Hafija
      16 grudnia 2017 at 15:08

      Polecam Pub Med

  • Kasia
    12 grudnia 2017 at 17:21

    Byłam bita jako dziecko, oraz jako nastolatka, to najgorsze co może spotkać młodego człowieka na drodze rozwoju jego zdrowia emocjonalnego, bardzo długo trzeba nad sobą pracować w dorosłym życiu . Decyzje o tym że w życiu nie uderzę własnego dziecko podjęłam kiedy miało kilka tygodni jeszcze w brzuchu, trzymam się tego do dziś już 3 lata , zdania nie zmienię i nigdy nie poprę nawet tych niby niewinnych klapsów! Bicie to bicie i trzeba o tym głośno mówić! brawo Hafija za taki temat , warto go poruszać do skutku aż jak najwięcej osób otworzy swoje myślenie 😉

  • Adriana
    12 grudnia 2017 at 07:47

    Uważam, że wysnuwanie wniosków o przyczynach wojen i systemach politycznych pod tym postem jest mocno żenujące. Przemoc nigdy nie będzie i nie była dobrym rozwiązaniem. Nigdy nie dostałam klapsa i wiem, że sama nie będę dzieciom wymierzać kar cielesnych. Chciałabym jednak dodać, że równie ważna jest walka z przemocą słowną, wyzywaniem i upokarzaniem dziecka, a ta, z mojej obserwacji jest nagminna w środowiskach bijących i nie bijących potomstwo. Przykre słowa zapadają w pamięci równie mocno jak klapsy i nie wiem, która z metod bardziej krzywdzi umysł, samoocenę i przyszłe zachowanie. Polecam zastanowić sie również nad doborem repertuaru słownego do dziecka bo o tym jakby czesto zapominamy.

  • Agnieszka
    10 maja 2017 at 12:34

    Ja w domu dostawałam tzw klapsy. W różnych sytuacjach i niejednokrotnie bezpodstawnie. Gdzie rodzice do tej pory mówią że gdyby nie to to by mnie nie „wyprostowali”. Szczególnie ze strony ojaca. Może i przez to mam podejście takie jakie mam do rodziców. Mama jest mamą a tata zawsze ojcem. Owszem szanuję Go. Bo i dobre chwile były. Mam obecnie dwoje swoich dzieci. Córka 6 lat i syn drugi miesiąc. Córka przechodziła bunty i w pewnym momencie po klapsie uświadomiłam że powielać zaczynam rodziców. Powiedziałam NIE NIGDY WIĘCEJ. Moim zadaniem jest znaleźć sposób na dotarcie do dziecka. I udało się. Wie doskonale kiedy źle robi. I kontakt z Nią mam b dobry. Chcialabym by wiedziała że ze wszystkimi problemami może przyjść do nas, rodziców. Zarówno córka jak i syn.

  • retro-moderna.blogspot.com
    17 kwietnia 2014 at 21:08

    Nigdy nie dałam klapsa i mam nadzieję, że nie dojdzie do takiej sytuacji. Choć nerwy nieraz są, wiadomo.

  • ----
    12 kwietnia 2014 at 22:07

    Nie można postawić znaku równości pomiędzy klapsem, a biciem. A jak ktoś stawia to powinien do tego dodać znęcanie psychiczne i to już jest bardzo szerokie pojęcie. Plus do tego wyśmiewanie dzieci, zwracanie im uwagi, obniżanie poczucia własnej wartości. I lista się ciągnie. Tak jak ktoś napisał powyżej nie wszystko jest białe i czarne. Jest jeszcze wiele kolorów pośrednich. I nie tylko nasze wychowanie ma wpływ na dziecko. Również środowisko w którym wzrasta, a później grono koleżanek i kolegów, chyba że zamkniemy nasze dziecko w domu i nie pozwolimy mu wychodzić, jak widziałam w programie angielskim. A czasami geny. Bo dlaczego są sytuacje, że dwoje dzieci wychowywanych przez tych samych rodziców i zrodzone z ich krwi wyrasta jeden na bandytę a drugi na księdza? …. taka dygresja

    Hafija, ogromnie Ciebie lubię i darzę szacunkiem. Ale nie wiesz, co Ciebie będzie kiedyś czekało, tak jak i ja nie wiem. I ile razy zmienisz swoje myślenie.
    Dzisiejsze bezstresowe wychowanie ma gorszy wpływ na dzieci, niż wcześniejsze trzymanie w ryzach. Dzisiaj dzieci mają wszystko, a szanować nie potrafią. Są zmanierowane i często zepsute. I też przekonane o swojej wyższości i wyjątkowości. I że wszystko im się należy. A potem dostają często łomot od życia.
    Jestem przeciwko biciu. Ale jestem też przeciwko bezstresowemu wychowywaniu. Nie uważam że mamy dziś monopol na lepsze wychowanie dzieci niż kiedyś, bo nie uważam, że pokolenia wcześniejsze naszych rodziców, dziadków, pradziadków były pokrzywdzone przez życie w inny sposób, niż przez rzeczywistość wojenną i powojenną. Wręcz uważam, że wyrośli na lepszych ludzi, bardziej społecznych i ludzkich niż my sami dzisiaj.

    • Hafija
      13 kwietnia 2014 at 06:42

      Nie ma czegoś takiego jak bezstresowe wychowanie, nie da sie stresu usunąć z życia dziecka ani rodzica, ba ja tego nie robie. Bzdura jest ze sa tylko dwa fronty – bicie i pozwalania dziecku na wszystko. Jest wiele sposobów dotarcia do dziecka i wyznaczania granic – trzeba tylko chcieć, a niestety większość społeczeństwa chce mieć dziecko szybko z głowy zeby sie zamknęło i podporządkowały. To co piszesz to bardzo częste słowa rodziców bijących. Według polskiego prawa kary cielesne są zabronione, tak samo jak znęcanie psychiczne, straszenie, wyśmiewane – tego się dzieciom nie robi koniec kropka.
      Te dzieci zmanierowane, zepsute, rozwydrzone to są ludzie ktorych sami kształtujemy – nakczęściej klapsem bo takie klapsy mają konsekwencje – przemoc rodzi przemoc. Winę za to ponosimy MY rodzice, a nie dzieci.
      Przykłady hipotetyczne są nie miarodajne i niczego nie udowadniają – równie dobrze bandytę mogli bić a księdza nie.

      Dziecka klapsem nie przygotujesz do życia tylko go skrzywdzisz. Nauczy sie za to bardzo dobrze ze bicie słabszych osob ktore sie nawet kocha jest ok.

      Wiele razy słyszałam ze dwulatka sie nie da bez klapsa – udało sie, ze trzylatka sie nie da – udaje sie, teraz słyszę ze starszaka sie nie da… „Dobre” wróżby w moim życiu sie nie sprawdzają – wystarczy po prostu nie wpuszczać przemocy do domu i szanować dziecko.

    • Lea
      12 maja 2014 at 23:03

      Z calym szacunkiem, jakiez to dobre efekty przynioslo to tradycyjne wychowanie paskiem.
      Ktory efekt wychowawczy lepszy: I a moze ta II wojna swiatowa? Ktory totalitaryzm naszych chowanych paskiem przodkow byl bardziej wychowawczy: nazim czy komunizm? A moze obozy koncentracyjne zwycieza w rankignu?
      Jakos dziwnie nie boje sie, ze moje chowane bez paska dziecko oraz inne bezpaskowe „gowniarze”pobija rekordy tradycyjnych efektow wychowawczych.

    • Basia
      10 maja 2017 at 19:55

      wychowanie bez klapsów nie równa się bezstresowemu wychowaniu, czyli wychowaniu bez granic i zasad. można wyznaczać granice bez używania przemocy. Nie rozumiem, dlaczego dorośli usprawiedliwiają bicie dzieci, a w życiu nie zgodziliby się, żeby szef, czy małżonek skarcił ich fizycznie. Moje dziecko traktuje , jak człowieka, które zasługuje na szacunek i nie mam najmniejszych wątpliwości, że mogę do niego dotrzeć bez klapsów,

  • blogodzinka
    8 kwietnia 2014 at 20:41

    Ja pół roku temu na ulicy Słupska zostałam zapytana przez dziennikarza lokalnej gazety internetowej o to czy dziecko powinno otrzymywać klapsy. Rozgadałam się( bo temat ważny) dlaczego nie daję moim dzieciom klapsów. Jakież było moje zdziwienie, kiedy odsłuchiwałam nagrania już w necie i żadna, powtarzam żadna! z pytanych osób z wyjątkiem mnie, nie poparła wychowania bez klapsów. Co więcej, jak pisze Agata w artykule, były dumne że dostawały lanie w dzieciństwie bo wyrosły na porządnych ludzi, a nie jak ta dzisiejsza młodzież. Ręce mi opadły.

  • Blisko Dziecka
    8 kwietnia 2014 at 14:05

    Ja również co rusz (niestety) widzę rodziców, którzy dają swojemu dziecku klapsa. Czynią to publicznie, więc robią to na pewno świadomie. Myślę, że w ich przekonaniu jest to tylko klaps. Ja z kolei uważam, że jest to aż KLAPS. Od tego się zaczyna…
    Temat rzeka i super, że go poruszasz i jak pisze ANIA „wałkujesz”.
    Niestety mimo kampanii społecznych ciągle klaps, uważany jest za tylko klapsa 🙁

  • Budująca Mama
    6 kwietnia 2014 at 18:44

    U mnie klapsach się nie kończyło… Bardzo chcę wytrwać i dać dziecku wszystko co najlepsze, choć mam w sobie spore pokłady agresji… Jednak mam tego świadomość i nie zamierzam poprawiać błędów rodzica. Moje dzieci będą miały lepsze życie 🙂 choć wiem, że wszystko zależy ode mnie

    • klapstozło
      11 grudnia 2017 at 21:44

      Niestety, ale doskonale Cię rozumiem… u mnie też na klapsach się nie kończyło, było bicie, były też wyzwiska (szmato, itd.), publiczne upokarzanie, to siedzi w człowieku. Zrobię wszystko, żeby moje dziecko nie przeżyło tego, żeby nauczyło się wyrażać swoje emocje i żeby mogło mi ufać…

  • aga
    6 kwietnia 2014 at 07:07

    Nigdy nie dostałam klapsa. Zawsze wiedziałam kiedy coś nabroilam i często tego żałowałam ale nikt nigdy mnie nie uderzył. Żyje i mam się dobrze. Wydaje mi się ze wyrosłam na porządnego człowieka chociaż nie mi to oceniać. Tez nie mam zamiaru karać swego dziecka klapsami. To chore. I to nie jest kwestia edukacji. Ja nie mam skończonych studiów. Raptem policealna szkole.

  • Ania
    5 kwietnia 2014 at 21:31

    Wałkujesz temat do bólu i bardzo Ci za to dziękuję :*

    • Hafija
      5 kwietnia 2014 at 21:32

      No bo trzeba i będę wałkować dalej! 🙂

    • Blisko Dziecka
      8 kwietnia 2014 at 14:08

      Również jestem za! Chciałabym by mentalność rodziców się zmieniła i by przypomnieli sobie, Ci co sami dostali nie raz klapsa, jak się wtedy czuli, a Ci którzy nie dostali, by sami nie dawali go dziecku….

  • Kasia HPM
    5 kwietnia 2014 at 20:55

    wiesz… ja pamiętam każdy klaps. Pamiętam za co… za wiercenie się w kościele, za to, że nie chciałam isć do domu w trakcie najlepszej zabawy… itp. Wtedy pytałam „dlaczego?” dziś mogę zrozumieć frustrację rodziców.

    Patrzę na mojego Syna…. i wiem, ze on też nie rozumiałby…

    Nie uderzę własnego dziecka… bo gdy zapyta dlaczego… nie będę w stanie mu odpowiedzieć.

    Mały nie wie co to klaps… ale wie kiedy jestem zła. Emocje można przekazywać na wiele sposobów…

Comments are closed here.