Konferencja Bliskości oczami blogerki relacja
Już za mną jeden z najlepszych weekendów w tym roku. Tyle się wydarzyło, że nie wiem od czego zacząć.
Po ciężkim dniu piątkowym w pracy, jak na skrzydłach jechałam do Trattoria Rucoli na Francuską, bo tam umówiłam się z Ewą i Magdą, które pokonały wiele kilometrów żeby wziąć udział razem ze mną w Konferencji Bliskości.
Takiej eksplozji blogowej mocy trzeba mi było. Cała knajpka nasłuchała jak dyskutowałyśmy o rodzicielstwie bliskości i karmieniu piersią. Tak jakbyśmy znały się od stu lat i spotkały ponownie jak co weekend.
Gdyby nie to, że rano o ósmej w sobotę miałyśmy być pod warszawskim Ilozjonem, to pewnie rozmawiałybyśmy dłużej i siedziały do północy.
Czas jednak zleciał szybko, za szybko!
W mroźny sobotni poranek spotkałyśmy się na Mokotwie i przekroczyłyśmy progi Iluzjonu. Nie minęło wiele czasu i dołączyła do nas Ania, która całą noc jechała na konferencję.
Spotkałam też m.in. Olę, Jowitę, Luli, Justynę, udało mi się zamienić kilka słów z Agnieszką, ale trema mnie jednak zjadła i zupełnie nie wiedziałam co mam powiedzieć. Niestety okazało się w piątek, że moje Dziecko z bliska oraz Wielka Księga Rodzicielstwa Bliskości są u młodych mam moich przyjaciółek więc niestety autografów nie zdobyłam.
Spotkałam też moją koleżankę z liceum której ponad dziesięć lat nie widziałam. Okazało się, że jest doradcą wiązania ClauWi! Jaki ten świat mały! To spotkanie bardzo mnie wzruszyło.
Szybka kawa i zaczęło się!
Konferencję Bliskości organizowała Mamania. Zaplanowane były trzy panele dyskusyjne oraz spotkanie z małżeństwem Searsów!
Pierwszy panel był poświęcony chustonoszeniu dzieci: Noszenie dzieci – różne szkoły, różne techniki, wspólna idea.
Dyskusja – dość ożywiona toczyła się wokół problemów nauczania chustowania, kompetencji doradcy wiązania, panelistki zastanawiały się jak sprostać problemom ze złymi nawykami wiązania dzieci. Padały pytania czy do wiązania potrzebny jest doradca, jak trafić do rodziców, którzy chcą lub nie chcą wiązać, jak przekonywać do chustonoszenia i czy w ogóle warto.
A warto nosić, warto 🙂
Potem była przerwa kawowa, w trakcie której obgryzłam wszystkie paznokcie. Weszłam na panel w którym brałam udział z sercem w gardle. Byłam tu niejako jak adwokat diabła – obrońca Internetu w dyskusji „Żeby wychować dziecko potrzebna jest cała wioska” – rodzicielstwo bliskości w XXI wieku.
Miałam zaszczyt przy jednym stole rozmawiać ze wspaniałymi kobietami: Małgorzatą, Anną, Kają, Joanną. Ja taki internetowy maluszek, czułam się ogromnie zaszczycona mogąc wziąć udział w tej dyskusji.
A o czym mówiłyśmy?
Ano o rodzicielstwie bliskości, o ogromnej potrzebie odbudowania relacji międzypokoleniowych, o budowaniu swoich matczynych granic, o reagowaniu na „dobre rady” i krytykę, o roli ojców, którym trzeba otworzyć do tego naszego kobiecego, matczynego świata drzwi. Rozmawiałyśmy o tym gdzie kobiety mogą znaleźć wsparcie i o tym że warto go szukać. Ja w swoim wystąpieniu broniłam internetu i przekonywałam, że nie jest on tylko siedliskiem głupot i wojen matek, ale miejscem gdzie można spotkać osoby które zrozumieją kiedy wokół wszyscy inni wątpią w słuszność Twojego rodzicielstwa.
Czuję z mojej strony, że chyba wybroniłam ten internet, bo po dyskusji podeszła do mnie z sali młoda mama i rozmawiała z nami właśnie o tym, że m.in. długie karmienie piersią nie znajduje powszechnej akceptacji nawet w najbliższej rodzinie, a online można się odnaleźć.
Na skrzynce mailowej natomiast czekały na mnie maile od mam które były na konferencji i tak jak ja on-line znalazły zrozumienie i wsparcie w wyborze rodzicielstwa bliskości.
Te rozmowy po panelu i maile dały mi wiele przemyśleń i na pewno tematy z tej dyskusji będę tu poruszała, bo okazuje się, że jest to ważne.
Trzeci panel – na który się spóźniłam właśnie dlatego że trwała rozmowa po dyskusji wcześniejszej, dotykał tematyką bardzo ważnego dla mnie aspektu macierzyństwa – a mianowicie powrotu do aktywności zawodowej i w ogóle o podjęcia pracy czy etatowej czy własnej po pojawieniu się dziecka
Równowaga – zapomniany filar rodzicielstwa bliskości. Więź po powrocie do pracy, organizacja życia rodzinnego w nurcie Attachment Parenting.
Budujący był to panel. Słuchając dyskusji uwierzyłam, że powrót do pracy nie musi stać w kontrze do rodzicielstwa bliskości i budowania silnej i pięknej więzi z dzieckiem.
Na sam koniec przyszli do nas Searsowie!
Każdej mamie mogłabym polecić ten wykład! Dr Sears omówił z nami znane już nam wszystkim filary i narzędzia rodzicielstwa bliskości. Pokazywał jak ukoić po ojcowsku płaczące dziecko, wiele słów pało na temat tego dlaczego nie należy pozostawiać dziecka płaczącego w łóżeczku, dlaczego warto przytulać i karmić piersią.
Zapamiętałam te słowa o karmieniu piersią i uspokajaniu dziecka przy piersi i o tym dlaczego mamy reagują tak intensywnie na płacz dziecka: „Nature has designed her (mother) to respond to baby’s cry” ile w tym prawdy! Ogromnie się wzruszyłam!
Tak jak wszyscy rodzice tak i Searsowie rodzicielstwa uczyli się od swoich dzieci i siebie nawzajem i pięknie o tym opowiadali kiedy z sali padały pytania o to jak zbudowali Attachment Parenting.
Najbardziej spodobało mi się to, że najważniejszą cechą rodzica według Dr Searsa jest umiejętność śmiania się i czerpania z życia oraz rodzicielstwa radości. „Bez śmiechu nie przetrwamy jako rodzice” i to chyba najbardziej pokrzepiające zdanie jakie usłyszałam w trakcie tej konferencji.
Ogromny szacun dla dziewczyn z Mamanii! Ogromne brawa, bo zorganizowały wspaniały event. Ja osobiście czułam się na miejscu – pierwszy raz od bardzo dawna, razem z Anią, Magdą i Ewą – rozumiana bez słów.
Proud Blog-moms of Attachment Parenting 😉 |
Po konferencji Magda pojechała do swojego Tomka, który czekał na nią u swojej cioci, a ja odwiozłam Ewę na dworzec. W międzyczasie zgubiłam Anię, ale liczę, że nadrobimy jeszcze nie raz!
Zanim jeszcze się rozstałyśmy z Ewą to spędziłyśmy trochę czasu nad kawą i herbatą i doszłyśmy do wniosku, że nie mamy o czym ze sobą dyskutować, co powiemy sobie to przytakujemy. I tak własnie się z blogerkami RB spędzało czas w stolicy – na wspaniałym porozumieniu!
To było jak sen dziewczyny! Do następnego razu i mam nadzieję, że wcześniej nam się uda spotkać, a nie dopiero w maju!
Blogerki, jak to blogerki – fotki robią gdzie mogą! |
Oldskulowa nawigacja |
Mam po całym weekendzie głowę pełną pomysłów na posty, mam milion przemyśleń i wewnętrzny spokój… a jednocześnie ta moja powyższa relacja nawet w połowie nie odzwierciedla tego jak ważne to było dla mnie wydarzenie!
Fajnie poznać kogoś z blogosfery i przy okazji dowiedzieć się przydatnych informacji:)
Moje kochane mamy :*** Jak dobrze, że są na świecie kobiety takie jak Wy!
Dobrze się czyta Twoją relację. Mam nadzieję, że podzielisz się jeszcze wysłuchaną wiedzą .
Agata wiem, że się sama nie pochwalisz. Ja pochwale Cię u siebie, ale póki co z tego miejsca chwalę Cię dziewczyno za wspaniałe przemówienie, za głos zwykłej mamy bez tytułów bez szkoleń. Mamy słuchając instynktu i dziecka. Taki głos brzmi najciekawiej.
Ja jeszcze raz dziękuję obcowanie i najzwyklejsze plotki z osobami które czują i postrzegają jak my daje więcej niż najlepsze kursy…
Zazdroszczę! Sama nie wiem czego bardziej, czy uczestnictwa na konferencji czy spotkania z dziewczynami 🙂
Ehhhhh żałuję bardzo, bardzo, że i mnie tam nie było 🙁 Świetna relacja i spotkania:)
Super, że takie spotkania są organizowane, że mówi się o AP. No i jaki piekny ten Ilozjon – pamiętam go jeszcze sprzed remontu. Pozdrawiam.
Wspaniała sprawa 🙂
Sympatyczna konferencja, to miłe, że temat RB staje się coraz popularniejszy.
Serce mi z jakiegoś powodu rośnie gdy to czytam. Ciekawa natomiast jestem rozwinięcia tematu: Bed Sharing, czyli spania z dzieckiem. Czy coś więcej na ten temat mówiono. Tyle różnych opinii się słyszy… Tak, wiem swoje, a jednak czasem wątpię w swoje matkowanie pod wpływem komentarzy otoczenia. Podobnie jak w kwestii karmienia piersią itd.
Ehh zazdroszczę pobytu na konferencji 🙂 na pewno było super.
Szkoda, że mnie tam nie było. Interesująca, dająca do myślenia konferencja i doskonała okazja do spotkania w gronie mama. Takie spotkania uwielbiam.
🙂 Jak wspaniale i miło czyta się o Twoim weekendzie: wzruszeniu, konferencji, spotkaniach i rozmowach. Ah – właśnie jestem w trakcie lektury: "Księgi.." i bardzo chciałabym spotkać małżeństwo. Może kiedyś mi się uda!
Czy panel został gdzieś opublikowany?
Searsowie będą jeszcze w tym tygodniu na Śląsku, we Wrocławiu i w Poznaniu – przybywajcie 🙂
Mio I Mao: U mnie na blogu miałaś inne zdanie;)
Agatko: Co do samej konferencji, to osobiście żałuję, że nie ma takich więcej. Z chęcią bym posłuchała, porozmawiała, bo to musi dawać niesamowitego energetycznego, kopa:) Z chęcią posłuchałabym Twojego wystąpienia, bo między innymi Tobie zawdzięczam długie KP. Robisz dobrą robotę i rób ją dalej:D
Ja u siebie pisałam o tym, czym dla mnie jest RB, bo odnosze wrażenie, że dla wielu osób, prócz mody RB jest przedstawianiem rodzicielstwa w samych superlatywach, a to przecież ciężka praca. Zwłazcza jeśli wybiera się cięższą drogę, jaką w moim odczuciu jest RB…Szkoda, że takich konferencji nie ma więcej, że nie wałkuje się tematu RB w każdej szkole rodzenia…
Ja swoje dziecko wychowuję instynktownie, ale okazuje się, że można nadać mojemu instynktowi nazwę: attachment parenting 🙂
Hafija, nie było okazji poznać się osobiście na konferencji – ale chciałabym Ci podziękować za przekaz, jaki poszedł od Ciebie w trakcie panelu. Słyszałam entuzjazm, pozytywne nastawienie i wiarę w ludzi – a w internecie faktycznie czasem o to trudno. Zupełnie prywatnie – moje macierzyństwo od samotności również swego czasu uratował internet – rodząca się powolutku społeczność chustowa 6 lat temu. Pozdrowienia! Marta Żurek
:* i TY
Będę się starała przelewać tutaj moje refleksje z Konferencji
Dziękuję kochana!
Masz rację! Ten czas z osobami patrzącymi na świat tak jak my wzbogaca nas niesamowicie!
Nie powiem, jest czego! 😀 Rozumiem, że następnym razem będziesz z nami? 😀
Ale Wam zazdroszczę ! 😀
Tak, przede wszystkim, że te B's to "Tools not Rules" i można spać blisko i w dostawce i w tym samym pokoju ale osobno no i to że to Twoje serce wie najlepiej jak działać!
Nie może mi się uda zdobyć jakieś nagrania, ale niestety nie mogę obiecać i trochę szkoda 🙁
Szkoda, że się nie udało, trzeba nadrobić następnym razem!
Dziękuję Ci za Twoje słowa, bardzo dużo dla mnie znaczą, a ja muszę bronić tej jasnej strony internetu, bo dużo dobrego mnie tutaj spotkało!