Rozgryzamy gryzienie z Multi-Mam | odc. 1


Karmisz, karmisz, dziecko słodko rusza bródką i delikatnie sapie przy piersi. Czytasz książkę, albo klikasz sobie na komórce. I nagle… trach! Zęby (lub dziąsła) dziecka zaciskają się na twojej piersi, a ciebie przeszywa ból. Patrzysz na dziecko. Ma wielkie oczy i chyba zastanawia się, czy to ono spowodowało taką reakcję. Gryzie więc jeszcze raz żeby to sprawdzić i udaje się. Ty znowu podskakujesz jak oparzona. Śmieje się, albo, co gorsza, rozpłakuje się na amen!

Znacie to? No to listopad i grudzień będą dla Was interesujące na Hafiji.

mm-logoZapraszam do rozmowy o gryzących maluchach przy piersi. Temat ten przez następne dwa miesiące podejmować będę razem z Multi-Mam –  linią nowych produktów dla mam karmiących i niemowląt.

W ciągu następnych kilku tygodni dziesięć moich czytelniczek będzie mogło przetestować u siebie w domu ze swoim maluchem produkty z linii Multi Mam.

1

Ale to nie wszystko.

Razem spróbujemy wgryźć się w temat gryzących maluchów przy piersi. Jestem pewna, że wiele z was już przeszło etap podgryzania piersi w trakcie karmienia. Prędzej czy później każda z nas się z tym zetknie. Czasem będzie to dość bolesne doznanie, a czasem mniej. Mam nadzieję, że podzielicie się swoimi sposobami na podgryzające niemowlęta, a ja jak zawsze napiszę co o podgrzaniu mówią mądrzejsi ode mnie.

Już teraz zapraszam Was do zgłaszania się do testów produktów Multi-Mam. Dziesięć mam otrzyma pełne zestawy produktów i przez dwa tygodnie mamy te będą mogły sprawdzić ich działanie. W skład zestawu wchodzić będą:

1xMulti-Mam Lanolina czysta – z przeznaczeniem na popękane i poranione brodawki

dsc_0351

1xMulti-Mam Balsam ziołowy na brodawki – m.in. z olejem słonecznikowym i masłem shea oraz kompleksem 2QR i skwalenem, bez substancji konserwujących.

dsc_0322

1xMulti-Mam kompresy łagodzące na obolałe brodawki i dla mam ze skłonnością do stanów zapalnych, z kompleksem 2QR

dsc_0377

dsc_0388

1xMulti-Mam krem na ząbkowanie dla dzieci – z kompleksem 2QR, kwasem hialuronowym i ksylitolem

dsc_0291

Jeżeli chcecie przetestować wspólnie zestaw Multi Mam oto co trzeba zrobić:

  • napiszcie w komentarzu do tego wpisu dlaczego właśnie wy powinniście zostać wybrane do testu – który produkt przyda wam się najbardziej i dlaczego?
  • napiszcie dwa słowa w temacie: jak poradzić sobie z gryzącym dzieckiem przy piersi – wybrane porady zamieszczę we wpisie na temat gryzienia i ząbkowania dziecka karmionego piersią.

25 listopada ukaże się wpis z poradami na temat gryzienia dziecka w trakcie karmienia piersią. W nim ogłoszę, które 10 mam otrzymaj pełen pakiet Multi-Mam do testów. Będziecie miały 14 dni na stosowanie i na wysłanie do mnie swojej opinii na temat produktów. 10 grudnia zakończycie swoje testy a ja napiszę więcej na temat produktów Multi-Mam. Przed samą gwiazdką – 23 grudnia ukażą się Wasze recenzje po testach a najciekawsza z nich (w mojej opinii oczywiście) otrzyma ode mnie świąteczną niespodziankę.

Szczegółowy regulamin udziału w akcji KLIK

Czekam na Wasze sposoby  na gryzące maluchy przy piersi!

728x90_baner

Hafija

Nazywam się Agata. Hafija.pl to najlepszy mainstreamowy blog o karmieniu piersią.

61 komentarzy

  • Marta Ceregra
    24 listopada 2016 at 16:05

    1. napiszcie w komentarzu do tego wpisu dlaczego właśnie wy powinniście zostać wybrane do testu – chciałabym wziąć udział w powyższym testowaniu ponieważ mam wyjątkowo wrażliwe piersi, które jeszcze przed porodem spędzały mi sen z powiek. Okropny ból, wrażliwość .. a później gdy doszło karmienie było jeszcze gorzej, niewiele jest sprawdzonych kosmetyków, które rzeczywiście pomagają. Multi Mam jeszcze nie używałam, stąd moje mocno zaciśnięte kciuki i czekam na informację:)
    2. jak poradzić sobie z gryzącym dzieckiem przy piersi – chyba najgorszym rozwiazaniem jest poddać się i odstawić dzieciątko od piersi. Trzeba zacisnąć zęby, uzbroić się w cierpliwość, starać się jak najwięcej wietrzyć brodawki, smarować odpowiednimi kosmetykami i starać się uczyć maluszka, zeby przestał gryźć – np. wyjmować mu pierś z buzi gdy zaczyna gryźć i powoli tłumaczyć, że tak nie wolno;)

  • MamaMonika
    22 listopada 2016 at 22:15

    Jejku bardzo by mi się przydał taki zestaw;) moje maleństwo ma 7 miesięcy, ząbkuje, wychodzi mu jeden za drugim i strasznie mu to dokucza co odbija się na mnie – zostałam prywatnym gryzakiem swojego malucha. Bardzo chętnie przetestuje cały zestaw a swoją opinią podziele się na swoim blogu, który dziś właśnie rozpoczyna swoją działalność;)
    https://mamaszuka.blogspot.com/

  • Malwina
    17 listopada 2016 at 22:04

    Być testerem to cudowne zadanie, bo radość sprawia mi produktów opiniowanie!
    Recenzje, opinie to , to co lubię, gdyż cennych uwag w swym kręgu nie zgubię.
    Przekażę Wam wszystkie swoje spostrzeżenia i dowiemy się czy produkty z linii Multi Mam są warte kupienia!
    Kompresy łagodzące na obolałe brodawki wydają się być innowacyjne, to stwierdzam już teraz, a dla nas zbawieniem były by w życiu nie raz. !

    A jeśli chodzi o gryzienie brodawek, to u nas bywało groźnie, ale za każdym razem stanowczo przestaje karmić i tłumaczę, że nie wolno i robię zniesmaczona minę.. czasem kilka razy. Jeśli to nie pomaga to po prostu zabieram na chwilkę pierś i jeszcze raz tłumacze że boli i że nie wolno, po czym za chwile znów przykładam i w razie czego reaguje natychmiastowo, i absolutnie odpadają jakieś żarty, uśmieszki. Synuś musi wiedzieć, że to poważna sprawa. I powiem że pomaga !!

  • Adriana Tatarczak
    16 listopada 2016 at 23:23

    Uważam, że to ja powinnam być wybrana do testu zestawu Multi Mam, ponieważ jestem mamą Aleksandra, który obecnie ma osiem miesięcy. Od jego narodzin karmię piersią, ponieważ jest to najbardziej wartościowy pokarm dla maluszka. Niestety miewam momenty że chcę się poddać i przejść na karmienie butelką.
    Problem z karmieniem zaczął się już po narodzinach dziecka. Mój maluch wtedy jeszcze bezzębnymi dziąsełkami ranił moje brodawki, a było to spowodowane krótkim wędzidełkiem pod językiem. Ten problem trwa do dziś, ale się nasilił, ponieważ Alkowi wyrżnęły się już ząbki. Podczas karmienia piersią synek mnie gryzie. Jęczę z bólu a moje brodawki cierpią, mam na nich rany, które bardzo krwawią. Brodawka po wyjęciu z ust jest z jednej strony spłaszczona i przypomina zakończenie nowej szminki, a moje piersi są lekko obrzęknięte. Jednak nie poddaję się, ponieważ uśmiech dziecka przy mojej piersi wynagradza mi to wszystko.
    Najbardziej przydałby mi się Balsam ziołowy na brodawki m.in. z olejem słonecznikowym i masłem shea oraz kompleksem 2QR i skwalenem, bez substancji konserwujących, ponieważ są one bardzo poranione, obolałe i zmęczone nieustannym karmieniem piersią. Produkt ten przywraca mi nadzieję że naturalne karmienie może być przyjemnością, a brodawki już nie będą musiały cierpieć z powodu zranień i pęknięć.
    Kiedy mój synek gryzie podczas karmienia wyjmuję mu pierś z buzi i mówię: „Nie, nie” i po chwili znów pozwalam ssać. W celu złagodzenia bólu smaruję piersi lanoliną i własnym mlekiem, wietrzę, przez trzy dni ściągam pokarm z tej bolesnej, karmiąc drugą piersią. Zwracam uwagę na technikę karmienia, by dziecko nie chwytało samej brodawki ale całą pierś. Unikam również pocierania brodawek o ubranie i biustonosz.

  • jane599
    16 listopada 2016 at 19:12

    Jestem mamą miesięcznego chłopczyka, który uwielbia ssać pierś, to jego ulubiony uspokajacz 🙂 Niestety nie jest to korzystne dla moich piersi, ponieważ brodawki są od tego obolałe i karmienie nie jest już takie proste, tak jak było do tej pory. Dlatego najchętniej skorzystałabym z kompresów. Wydaje mi się, że pomogą mi również na występujące czasami stany zapalne. Robią mi się, ponieważ maluch robi duże przerwy w karmieniu w nocy.
    Jeżeli dziecko gryzie brodawkę, to trzeba mu zabrać pierś i stanowczo powiedzieć „nie” i trzeba być konsekwentnym i robić to przy każdej takiej sytuacji. Aż w końcu dziecko zrozumie 🙂

  • Żaneta
    16 listopada 2016 at 15:37

    Ach czekałam na ten temat na dobrym blogu jak na zbawienie, mój uparciuch ma prawie 10 miesięcy, cztery zęby i gryzie… Nogi. Mi. Ręce. No i sutki. I zęby wyżynają się nowe dlatego chętnie je ćwiczy na wszystkim niestety. Dlatego ja najchętniej przetestowałabym maść na dziąsełka bo to mojego maluszka one bolą bardziej i to on jeszcze nie wie że robi źle. A jak ja podskoczę z bólu to się przestrasza i muszę go przepraszać że mnie ugryzł 😀
    A i moim sposobem jest przystawianie – jak najdalej bo wtedy maluch nie ma szans ugryźć. Zauważyłam że właśnie gdy zostawię mu na to miejsce to dopiero gryzie. Poza tym nie pozwalam mu się piersią bawić, bo dziecko głodne ssie, a te które się znudziło i najadło szuka rozrywki i gryzie.

  • Iwona
    16 listopada 2016 at 15:12

    Chetnie przetestuje!
    Moj Kubus ma dopiero 3 tygodnie, wiec nie gryzie. Niestety nie umie chwycic piersi i uzywam laktatora recznego,maly chce coraz wiecej a ja mam tak poranione sutki i brodawki ze odciagajac mleko,płacze z bolu.
    Chetnie przetestujemy Lanoline i kompresy lagodzace na brodawki.

    Pozdrawiam wszystkie mamy,ktore maja ten sam problem.

  • Rafał
    16 listopada 2016 at 10:12

    Witam.
    Problem jest. To trzeba przyznać. Ponieważ jestem facetem, mnie tak troszkę to nie dotyczy. Ale gderanie żony, już niestety tak. Więc rad będę jej ulżyć czymkolwiek. Ja podejdę do tego z uśmiechem. Spiłować można dziecku zęby. To mleczaki, więc i tak kiedyś by wypadły.

  • Natalia
    15 listopada 2016 at 13:49

    Ooo temat na czasie, w końcu! Od miesiąca przechodzimy piekło, tak, piekło. Moj 11 miesięczniak ma juz 8 zębów i strasznie gryzie. Tydzień temu naderwał mi brodawkę. Dawno nie wylałam tyle leż co w tym czasie. Dlaczego my powinniśmy testować ww produkty? Bo właśnie jesteśmy na etapie gryzienia piersi na czym bardzo cierpię. Dodatkowo, mój synek pomimo że już jest dużym chłopcem nie rozumie jeszcze tłumaczeń i od jakiegoś czasu nagminnie mnie rani. Wietrzę piersi i smaruję kremami ale syn często je, więc brodawki kiepsko sie goją i cały proces trwa bardzo długo. Jednym z moich sposobów na gryzienie jest smarowanie piersi sokiem z cytryny. Synek czuje kwaśny smak, puszcza pierś i potem przez jakiś czas nie gryzie. Myślę, ze przyczyną gryzienia są wychodzące ząbki i sok z cytryny uśmierza troche ból dziąseł. Dodatkowo przed każdym karmieniem odciągam nadmiar pokarmu laktatorem z minimalną siłą ssania i przed przystawieniem do piersi smaruję synkowi dziąsła żelem D-x N ?
    Pozdrawiamy
    Natalia I Olek gryzoń 🙂

    • Natalia
      15 listopada 2016 at 13:51

      A i zapomniałam, najbardziej byśmy chcieli wypróbować Lanolinę i żel dla ząbkującego malucha. 🙂

  • Anna
    15 listopada 2016 at 13:37

    Na małego gryzaka mam parę sposobów: po pierwsze nie denerwować się, bo to tylko pogarsza stosunki z dzieckiem. Po drugie, jeśli dziecko mnie przyszczypnie zębami to delikatnie podszczypuję je np w udo. Wtedy wie, że tak nie można. Kolejną fajną sprawą jest włożenie dziecku do buzi swojego kciuka, oczywiście umytego. Dziecko chwilkę go podgryzie, a potem można znów dostawić do piersi.

  • nefretete
    15 listopada 2016 at 13:09

    Jeśli miałabym możliwość skorzystania z produktów Multi Mam to w pierwszej kolejności poproszę o lanolinę.Przy pierwszym synku,którego karmiłam przez 1,5 roku,doszło do uszkodzenia prawej brodawki.Po małej ranie została blizna,którą długo leczyłam w Poradni laktacyjnej.W tym roku urodziłam drugiego Malucha,który „poprawił” po starszym bracie znamię.Brodawka jest bardzo bolesna.Bliska jestem zakończenia karmienia bo nic do tej pory mi nie pomogło.Celem zmniejszenia urażania prawej piersi stosuje żmudne odciąganie laktatorem.

  • Agata
    15 listopada 2016 at 12:11

    My kończymy 4.5 mc. Na dole wychodzą pomalu jedynki. Ślini sie i wklada raczki. I mam nadzieje ze ominie mnie gryzienie 😀 choc jak czytam wyżej doświadczone mamy to raczej nie uniknione. Wiec chetnie przetestujemy wasze produkty by zminimalizować ten bol 🙂

  • cammon_
    15 listopada 2016 at 11:40

    Ząbki ciągle rosną i jest ich coraz więcej. Boli synkowi.:)

  • mati
    14 listopada 2016 at 18:38

    Też bywam ofiarą ząbków. Zawsze ostro protestuje. Mówię”to boli”, zabieram cyca. Wkładam palec w koncik ust i „podważam” szczęki, by poluzowaly. Trzeba to potrenować, wyczuć, by dziecku nie zrobić krzywdy. Czasami zginam palec i kostką usiłuję poluzować ścisk. A do gryzienie dla 5-6 miesięcznego malca polecam żyrafę Sophi, są też fajne silikonowe gryzaki przypominające smoczki, ale zamiast smoka coś jak łopatka, na którą można kłaść żel. Jest też wiburkol w kroplach, wg mnie lepszy od czopków. Tyle w temacie, czekam na inne rozwiązania, bo nie każdy sposób działa zawsze.

  • Aga
    14 listopada 2016 at 14:29

    My również byśmy chętnie przetestowały produkty Multi Mam. Szczególnie dlatego, iż wydają się zdrowe (same używamy ksylitolu zamiast cukru). Mała Paszczka skończyła 3 miesiące i już się pojawiają pierwsze ząbki. Co było dla nas ogromnym szokiem, szczególnie pierwsze dziabnięcie mamy, która niczego się nie spodziewała, po tak małym Bąbelku. Niestety nie za bardzo wiemy jak sobie z tym radzić, póki co ćwiczymy różne przystawiania do piersi by wybrać najlepsze. Ale boję się co to będzie jak pojawią się kolejni biali lokatorzy w jej buźce.

  • Ada
    14 listopada 2016 at 11:09

    Dlaczego ja? Ponieważ mam cudownego ząbkującego syna,który mnie kąsa 🙂 A przydał by mi się balsam i kompresy łagodzące. Może wtedy i mój mąż byłby szczęśliwszy, gdybym nie mówiła za każdym razem – wara od piersi:)
    Jak gryzie to czekam aż będzie bardziej głodny (ale nie głodzę:)), wtedy je a nie gryzie:) albo daje mu coś twardszego do zjedzenia.

  • Iwi
    14 listopada 2016 at 10:28

    Produkty, które chciałabym przede wszystkim przetestować to kompresy oraz balsam ziołowy na brodawki. Jestem mamą 11-miesięcznego ssaka, którego nawet najmniejsze ugryzienia powodują u mnie rany, a co za tym idzie zmiany łuszczycowe na brodawkach. Niestety przez łuszczycę (na którą choruję już od ponad 10 lat) rany ciężko się goją. Ostatnio (problem zaczął się w siódmym miesiącu życia synka) zmagałam się z ranami na brodawkach przez 1,5 miesiąca. Miałam przez 2 miesiące spokój, a teraz problem znowu powrócił – po delikatnych podgryzieniach znowu pojawiły się rany i zmiany łuszczycowe. 🙁 Jestem ciekawa czy kompresy i balsam złagodziłyby rany oraz plamki łuszczycy na moich brodawkach. Być może któraś z czytających dziewczyn ma taki sam problem i jakoś sobie z nim poradziła? Chętnie przeczytam jakiekolwiek porady.
    Mój sposób na niegryzienie to karmienie synka w pozycji siedzącej (wcześniej karmiłam głównie na leżąco) i pilnowanie, żeby brodawka była głęboko w buzi. A także karmienie w spokojnym miejscu, tak aby nic nie rozpraszało mojego synka. 🙂 Rany i zmiany chorobowe smaruję bepanthenem i pokarmem oraz wietrzę piersi. Niestety ranki mimo tego goją się wolno…
    Synek pije bardzo często mleko z piersi, a do innych pokarmów dopiero od niedawna pooowoli się przekonuje. Także póki co nie wyobrażam sobie odstawienia i chcę mimo tych trudności karmić jak najdłużej.
    Pozdrawiam. 🙂

  • kowal
    14 listopada 2016 at 02:18

    JELITÓWKA A KARMIENIE PIERSIĄ
    Uprzejma prośba o pilną informację – żona złapała jelitówkę, mamy 7M niemowlę, jak pomóc? Co robić? z góry wielkie dzięki za wszelkie info!

  • Renata
    13 listopada 2016 at 23:20

    Temat bardzo dobrze nam znany, od kiedy zaczęło się ząbkowanie ? Jeszcze przy dolnych jedynkach to nie byl problem,ale górne …hoho.. Cóż.. swędziało,wiec moja córka musiała sobie zagryźć cos i trafiło na mą pierś. Zrobiła mi dziurę. Każde karmienie to ból nie do opisania, dzień później zrobił się stan zapalny. Najpierw zrobiłam mocny napar z rumianku i przykładałam do piersi. Dało nieco ulgi, ale musiałam zasięgnąć pomocy lekarskiej, z której dowiedziałam sie żeby psikać octaniseptem i starac sie karmic druga piersia wiecej. Tak robiłam. Niestety niewiele to pomagało,a każde karmienie, ciągnięcie sutka powodowało, ze rana sie rozrywała. Pierwsze dni płakałam z bólu. Ale wiedziałam, ze musze zacisnąć zęby, bo nie skończę karmić ot z takiego powodu. Po kilku dniach zorientowałam się, że rana nie goi sie, może nawet trochę papra. Dlatego zrezygnowałam z octaniseptu i zastosowałam tajną broń ? był to balsam kapucyński..czyli ziołowy preparat na bazie spirytusu. Noooo…bolało, piekło, szczypało…stosowałam go po każdym karmieniu. Rana mimo, ze rozrywała sie pod wplywem ssania, z czasem bolała mniej i zaczela narastać od środka. Po 10 dniach wszystko sie zasklepiło ? Oczywiście jeszcze zmieniłam pozycje karmienia, żeby zęby nie natrafiały na ranę. Zdarzyło sie nam to jeszcze dwa razy, ale gojenie bylo szybsze, bo od razu reagowałam i polewałam tym balsamem. To mój sposób na rany, dziele sie nim, bo wielokrotnie szukałam pomocy w Internecie, ale nigdzie nie moglam jej znaleźć. To bardzo bolesne doświadczenie, nie dziwie sie ze przez coś takiego dziewczyny kończą karmić. Ja sie zaparłam i wytrwałam i każdej tego zycze? Córka ma teraz 15mscy i nadal sie karmimy. Ja jestem w drugiej ciązy i jedyny problem to wrażliwość sutków, ktora przy dłuższym ssaniu powoduje we mnie narastająca złość. Nie wiem czy to normalne? Ale próbujemy przechodzić nad tym?

    • mati
      14 listopada 2016 at 18:21

      Mam podobnie. Sutki duże wrażliwe na każdy dotyk. Mala juz ciumka na dobranoc lub w trudnych sytuacjach-strach, rozdrażnienie.

      Po

  • bogna
    13 listopada 2016 at 17:14

    Młody pierwsze zęby miał w wieku 5-u miesięcy, jak gryzł to odstawiałam od piersi i mówiłam, że nie wolno, on się zwykle wtedy śmiał ;/ z czasem zaczął się krzywić jak go odstawiałam, a ja miałam wrażenie, że się oboje zamęczymy. Ja z bólu, a on, bo praktycznie co 3 sek go odstawiałam na co on w ryk. Robiłam tak i robiłam i myślałam, że się nie nauczy nigdy, a strasznie było męczące takie karmienie w 200 podejściach. W końcu ja chyba przyzwyczaiłam do lżejszych form gryzienia i odstawiałam tylko jak ostro mnie pożarł. I jakoś sama nawet nie zauważyłam kiedy, ale przestał. Potem tylko jak wychodziły nowe kły to trochę podgryzał, zwłaszcza w nocy. Trochę bolało, ale dało się przetrwać.

  • Maria
    13 listopada 2016 at 16:23

    Myślałam, że to będzie jakiś Żelazny biustonosz 😉

  • Ela.dzi
    13 listopada 2016 at 15:42

    Ze starszym W OGÓLE nie przechodziłam gryzienia. Młodszy postanowił gryźć za dwóch 😐 Od września idą mu co chwilę zęby, w związku z tym bardzo często budzi się z krzykiem w nocy i kiepsko ssie (i gryzie z bólu). A ja nie dość, że mam rany na brodawkach, to co chwilę robi mu się zastój w jednej piersi :/ Taki, który tylko dziecko może wyssać, a nie może wyssać, bo kiepsko ssie :/ Z miłą chęcią przygarnę żel na ząbkowanie i kompresy na brodawki. Jestem bliska rezygnacji z karmienia tą zastojową piersią. Może a nuż te preparaty pomogą.

  • Gnieszka85
    13 listopada 2016 at 15:15

    Dlaczego my…bo już nie mam siły…i fizycznie i psychicznie…piersi bolą…ale ból to zdecydowanie za delikatne określenie…przy karmieniu jestem w stanie w ciagu kilku sekund wyrecytować Pana Tadeusza przez zaciśniete zęby..ssak ma obecnie 14 mcy. Przez pierwsze 4 karmiłysmy sie z nakladkami bo inaczej nie dalo rady. Naprawde. Nat ładnie przybierala na wadze mleko lecialo wiec nakladki nie zaburzly laktacji. Probowalam odstawiac ale bez skutku. pewnego dnia Nat nie chciala z nakladka wybrala piers bez. i tak zostalo. karmienie to byla czysta przyjemnosc przez kilka kolejnych miesiecy. potem zaczely sie zeby…ugryzla raz..drugi…ja juz wyłam do ksiezyca i myslalam o odstawieniu bo bol byl tak ogromny ze nie dawalam rady…raz ugryzla tak mocno ze Nat sie przestraszyla moje krzyku i rozplakala sie na dobre…obrazila sie i na mnie i na piers na dobrych kilka godzin. Balam sie kazdego karmienia..ostatnio tych karmien jest coraz mniej bo juz nie chce. je stale pokarmy i jej to wystarcza. karmimy sie tylko do kazdej drzemki i w nocy ale wychodzące 4ki dają nam tak w kosc ze brak mi slow…Nat ma coraz wiecej sily i na śpika w nocy nie kontroluje juz uscisku..probowalam wyjmowac piers i poprawiac zasys ale wywolywalam tym tylko placz…moj sie pojawia za jazdym razem…najgirzej bylo jak zobaczylam struzke krwi na policzku…brodawki popekane..mam popekaną psychike…tak strasznie chcialabym karmic co najmniej do 2 rz ale zaczynam sie zastanawiac czy az tak mam cierpiec…az tak poswiecac sie…czy naprawde warto…boje sie tych mysli..stosowalam juz wszystko co teoretycznie moglo pomoc..teoretycznie pomaga na chwile ..ale dalej boli…szukam pomocy zeby odpedzic ból i odpędzić te myśli…najchetniej stosowalabym kompresy i zel na zabki…

  • Asia
    13 listopada 2016 at 10:09

    Mój słodki trzymiesięczny Maluch właśnie mnie pogryzł przy karmieniu. Biorę telefon i pierwsze co widzę to Twój post 🙂
    Jeszcze nie ma ząbków, ale strasznie się ślini i uwielbia non stop trzymać sobie ręce w buzi. Z przerażeniem myślę o tym, że kiedyś wyjdą mu zęby i wygląda na to, że raczej wcześniej niż później. Bardzo mocno zaciska szczękę. Metody zabierania piersi pod tytułem „wkładanie palca do buzi malca” nie działają, bo po prostu nie da się za nic tego palca wcisnąć. Już w szpitalu po porodzie pediatra sprawdzając mu palcem odruch ssania westchnęła i wyraziła współczucie dla moich piersi. Pierwsze dwa tygodnie to krew i strupy. Lanolina pomagała. Potem było lepiej, a teraz znów. Zwłaszcza lewa pierś jest pod tym kątem ulubiona. A na domiar złego robią się w niej zastoje i zapalenia, w jednym konkretnym miejscu. Nie wiem czy Maluch zaciskając się coś blokuje, czy odwrotnie – nie chce lecieć, dlatego zaciska się coraz mocniej. Chcę wierzyć, że jest coś co pomoże. Plissss….

  • Sylwia
    13 listopada 2016 at 09:13

    Moja Pola jest akurat na etapie testów nowego zęba :). Widać już kolejne w blokach startowych, na myśl których już dostaję dreszczy! Moim sposobem jest trzymanie dłoni na piersi. Jak dziabne, to szybko między dziąsła wkładam palec. Boli mniej niż brodawka ;). Potem przez chwilę zajmuję Glutę czymś innym i wracamy do karmienia 😉

  • Olinek
    13 listopada 2016 at 08:44

    O matko ! Już myślałam, że nikt nie ruszy z pomocą pogryzionym mamom 🙁 jakis miesiac temu przeszłam gryzienie ząbkami na własnej skórze , a właściwie piersi i myślałam, że to bedzie koniec naszej mlecznej drogi…męczyłam sie z tym chyba z 1,5 tygodnia i jak do tego wracam to było straszne. Młoda pogryzła lewą pierś, z której cześciej je. Pogryzła mnie do krwi , zrobiła sie rana i…za każdym razem kiedy przystwialam młoda otwierała sie na nowo…ból był nie do zniesienia 🙁 z ranki zaczęło sie cos skończyć i w rezultacie musiałam zrobic sobie opatrunek na nia. Najgorsze było to, ze młoda oczywiście nie chciała jeść z prawej , a co za tym idzie , nie było w niej mleka. Byłam tak załamana, ze chciałam wysłać męża po mm, bo przecież nie mogłam zagłodzić dziecka. Na szczęście pomogłam sobie laktatorem i jakos to przetrwałam . Po 3 dniach pierś zagoiła sie na tyle ze rana nie otwierała sie za każdym razem kiedy przystawialam malucha wiec zagryzłam zeby i jakos poszło. Dodam, ze brodawkę smarowałam bepanthenem. Karmimy sie juz 8,5 miesiąca i pogryzieniem było dotąd najgorszym i najtrudniejszym doświadczeniem , tymbardziej ze nigdzie nie mogłam otrzymać pomocy 🙁

  • MamaKubusia
    13 listopada 2016 at 08:02

    Karmię już 9 miesicy, pięknych, bez ugryzień, podawania mm! I nie chce zniechęcić się do karmienia piersią jeśli moje dziecko wbije zęby ! Ah co to za ból! Już raz drasnął dolnymi jedynkami ale kilka dni temu wyszły górne więc pewnie nie bawen dostanę „z zęba” .. Ale pytanie czym ten ból vloga? Nerwami? Nie, nigdy! Potrzebny jest lek! Taki jak ten opisany w idealnie trafionym poście pod moja tematykę związaną z widocznymi już górnymi jedynkami! Pierwsze ugryzienie syna skończyło się na wyciągnięciu piersi i poczekaniu, tłumaczeniu „nie nie wolno” , ugryzł drugi, znów powtarzam. „Nie wolno” , udało się nie ugryzł ale co to będzie teraz gdy zatrzasnie pierś!! Z miła chęcią zgłaszam się do owego testu produktów. Pozdrawiam ??

  • drmc
    13 listopada 2016 at 00:51

    Nic tak nie pomoże na poranione brodawki jak mleko mamy! U mnie działa cuda:) u nas same dziąsła świetnie sobie radziły z gryzieniem, ale od kiedy są zeby jest zabawa! Zel na ząbkowanie chętnie spróbujemy:)

  • Ilona
    13 listopada 2016 at 00:37

    Chciałabym testować czysta lanoline, bo moje piersi są w opłakanym stanie. Syn mój ma 13 miesięcy, od 5 regularnie mnie podgryza. W pewnym momencie doszło do tego, że bałam się karmienia i ograniczalam mu pierś w dzień, podawalam mu ją tylko i wyłącznie gdy spał- wtedy ssal i nie zaciskal zębów. Takie „senne” karmienia uratowały moja laktacje,bo byłam blisko poddania się. Raz tak mnie ugryzl,że odgryzl mi kawałek tkanki z brodawki. Aktualnie młody jest na etapie wychodzenia dwojek, pierś w paszczy non stop i brodawki drazliwe bardzo, do tego poorane pazurkami (mały lubi mietolic w palcach druga brodawke gdy ssie) i ponadgryzane dosłownie wszędzie. Smarowalam się różnymi specyfikami, jak na razie bez skutku.

  • Emilia
    13 listopada 2016 at 00:14

    Ustrzelony w 10 wpis. Karmimy się…7 mc nam mija…wielkie,błękitne oczka wpatrują sie we mnie…i nagle…Auuuuu..Dwie dolne jedyneczki mojego synka wgryzają się w moją pierś a oczy są większe niż 5cio złotówki zaś w kącikach ust widze mały uśmieszek. Przerywam..patrzę w te roześmiane oczka i mówie poważnym głosem ” tak nie można robić, to mnie boli”.
    Oczka patrza mnie (niemal jak te filmowego Kota w butach ze „Shreka”) i wracamy dalej do karmienia. Nie mija 10 min..scena się powtarza,a ja w myślach marzę,żeby przestał i zaciskam zęby. Tak to u nas wygląda. Używamy żelu na dziąsełka….chwilke pomaga. Próbowałam nakłdek na brodawki..ale wtedy to już wogóle miał używanie,jakby smoczek gryzł. Niestety ząbkowanie jest dla nas bolesne i męczące..Każdy sposób na „gryzaka” przetestuje – byle pomógł. PoZdrawiam wszystkich małych gryzoni i ich Mamy!

  • Agnesa
    12 listopada 2016 at 23:36

    Mój synek ma 5,5 miesiąca, od 3 tygodni ma dwa ząbki – urocze i ostre niczym brzytwy. Już dwa razy zatopił je w mojej piersi, a ja zastosowałam wówczas metodę, która w naszym przypadku działa w 100%. Po prostu… odstawiłam go i odczekałam chwilę z dostawieniem. Gdy sytuacja się powtórzyła – ponownie go odstawiłam. Od tamtej pory maluszek już nigdy mnie nie ugryzł – chyba się nauczył, że gdy gryzie, to jedzenie mu ucieka:)

  • Kasia
    12 listopada 2016 at 22:57

    Nasza księżniczka właśnie skończyła 9 miesięcy i na tę okazję wychodzi jej 9-ty ząbek ( o zgrozo) ! W ciągu dnia z gryzieniem nie jest aż tak źle, ale za to w nocy, to przechodzi ludzkie pojęcie ! Nie chce jej wybudzac, więc próbuje delikatnie wykraść pierś z krwiożerczych szczęk, więc wtedy to dopiero mi się dostaje za mój niecny plan kradzieży ?! Kilka razy krew się polała, lecz całe szczęście do tej pory nie było problemu z gojeniem, choć kilka dni to zajmuje. Jeżeli podgryzanie zdarzy się w dzień to bardzo stanowczo mowie, że „nie wolno” i chowam pierś a księżniczka wędruje na podłogę ? po 30 sek chce spowrotem do piersi, przystawiam ja i już nie gryzie ?

  • marzena
    12 listopada 2016 at 22:34

    Kochana z nieba mi spadasz z tym postem:-) odkrylam twoj blog niedawno, codziennie przy usypianiu czytam od poczatku jak go zalozylas. Tak czesto sie zaczytam, ze córeczka dawno spi, a ja dalej czytam:-) Moja wlasnie zaczyna zabkowanie i kilka takich ,,niespodzianek,, juz mnie spotkalo:-) Takze ja bardzo chętnue przetestuje te produkty, a chyba najbardziej bym chciala zel na smarowanie dziasel. Poki co to , gdy mala mnie ugryzie to stanowczo, ale nie agresywnie zabieram piers. Zobaczymy czy podziala.
    P.S. Dzieki Tobie moja mleczna droga bie zakonczyla sie, mimo iz wszyscy wokol dawno ,,połozyli na mnie krzyzyk ,,.

  • Agnieszka Ł
    12 listopada 2016 at 22:28

    Kobieto z nieba mi spadłaś 😀 U nas dopiero początek gryzienia. Córka ponad 9 miesięcy i 4 zęby. Najpierw patrzy co ja zrobię. Czasem mimo zaskoczenia mnie to bawi ale staram się zachować poważną minę żeby jej uśmiechem nie zachęcać. Przy następnym ugryzieniu, z reguły jest mocniejsze, aż podskakuje a ona zaczyna płakać. Głaskam ją, uspokajam i wkładam z powrotem pierś. Czasem próbuje kolejny raz ale rzadko. Nie wiem czy to dobry sposób. Myślę, że z wszystkich produktów najbardziej przydatny byłby krem na ząbkowanie. Ulżył by jej 🙂

  • Qulleczka
    12 listopada 2016 at 22:10

    O proszę, coś dla mnie!
    Miałyśmy z córeczką bardzo trudne początki współpracy (myślę nawet, żeby napisać u Ciebie wpis z cyklu „pod górkę”…) jeśli chodzi o karmienie. Bardzo trudne. Moje szczęście ma ponad dwa i pół miesiąca, a ja „pełną piersią” karmię dopiero półtora. Wcześniej pomagał nam laktator, a jeszcze wcześniej „pomagały” panie z oddziału neonatologicznego z magiczną mieszanką, lekiem na całe zło.
    W chwili obecnej nie mam żadnych dalekich planów co do długości karmienia. Z bardzo prostego powodu – każdy kolejny dzień, w którym moje dziecko piło moje mleko z moich piersi, to dla nas sukces. Dlaczego?
    Ona bardzo chce, może nawet za bardzo. Zasys ma taki, że wystarczyłoby za pięcioro. I do tego bardzo silne szczęki, które uwielbia zaciskać. Szczęki codziennie masowane w celach rozluźnienia.
    Ja z kolei też bardzo chcę. Chcę, żeby wreszcie przestało boleć. To, co mamy teraz to i tak niebo, bo miałyśmy drogę naznaczoną przez krew, pot i łzy. Niemniej jednak sama nazwa „kompresy łagodzące na obolałe brodawki” sprawia, że mam ochotę o nie błagać. Każde karmienie to uważna obserwacja dziecka, napięcie (będzie bolało czy nie?) i ulga, gdy Elunia już się naje. Stąd codzienna walka o to, aby zmusić się do kolejnego, spokojnego podania piersi. Do kolejnej bitwy w tej wojnie brodawki kontra ból.
    Sposobów mam kilka, bo nie ma takiego, który działa zawsze.
    Po pierwsze masowanie przed karmieniem. Po drugie jeśli Malutka jest spięta (w tym napięta nagle, np. gwałtownym dźwiękiem), to łagodne do niej przemawianie i masowanie za uszkiem (co ją uspokaja). Po trzecie zbliżenie jej twarzy co piersi tak, żeby wciągnęła ciut więcej brodawki, a co za tym idzie rozluźniła szczęki. Po czwarte bezustanne skupienie na tym czy właściwie układają się jej usta na piersi. I po piąte, ostateczne – zabranie piersi, przeczekanie bólu i w tym czasie rozmasowanie zabójczych szczęk.
    Nie, nawet nie próbuję myśleć o tym co będzie, kiedy zacznie ząbkować…

  • Szmaragdowo
    12 listopada 2016 at 22:03

    Podgryzanie w zasadzie towarzyszyło nam od początku, choć nie było jakieś mocno uciążliwe no i też zdarzało się nie bardzo często – kiedy pierwszy raz pisnęłam z bólu, Córcia przestraszyła się i nie robiła tego przez jakiś czas (do następnego razu, hehe 😉 ). Teraz ma 1,5 roku i większość mlecznych zębów na swoim miejscu, więc ma też narzędzie do tego żeby przyciągnąć sobie cycusia kiedy ten wypada jej z buzi, np. przy nocnym karmieniu. Do moich popiskiwań przywykła.. Dodam że jestem w 5. miesiącu ciąży i moje brodawki naprawdę cierpią (a ja razem z nimi.. ). Ale Córcia okazała się na tyle empatyczną młodą osobą, że kiedy mówię jej „B., delikatniej. Mamę boli.” – puszcza. Nie podgryza, a nawet ssie delikatniej! I dzieje się tak nawet w środku nocy, kiedy jest zaspana i mogłoby się wydawać że nie kontaktuje. Dzieci są mądrzejsze niż nam się często zdaje i powinniśmy z tego korzystać 🙂 Jeśli chodzi o produkt który najbardziej przydałby mi się w tej chwili, to chyba kompresy na obolałe brodawki – z racji w/w problemów 😉

  • Malwina
    12 listopada 2016 at 22:01

    Umie ubrać buciki, powiedzieć dzień dobry i dowidzenia, umie jeść widelece, umie i rozumie tysiąc różnych rzeczy a za cholerę nie chcę zrozumieć mojego bólu. 1,5 roczny ssak często zaciska niczym Szczęki 2 zęby na cycu. Nie jest to gryz a raczej ścisk wiem, że przy nowym ząbku tak reaguje. Na moje prośby, groźby itd. zazwyczaj reaguje płaczem. I nie jest to wycie tylko pełna żalu rozpacz rozrywająca serce. Karmię jedną piersią, druga zawsze była odrzucana, jeszcze pół roku temu od czasu do czasu udało się nabrać na nią córe. Teraz już tylko lewa, są dni kiedy nie ma kiedy odpocząć od bólu przy szczękościsku. Żel na ząbki wydaję się być ciekawy, może nam ulży. A co do radzenia sobie z gryzącym dzieckiem staram się odwrócić uwagę od piersi dając jednocZeśnie dziecku znać, że boli mnie co robi. Po czym próbować znów. Czasem to dzia£a ale cześciej mój ssaczek to rexozurus ;p

  • Mzawka
    12 listopada 2016 at 21:59

    Ja na całe szczęście mam średnie „gryzole” (dwóch chłopców, dwa lata różnicy). Za każdym razem wystarczyło powiedzieć nie, to boli i jak robili to po raz kolejny z uśmiechem i radochą, dziękowałam za „żywienie” 😀 ustawiałam na podłodze 😀 przeszło skutecznie 😉 na całe szczęście nie nadaję sie do testowania produktu 😉

  • Daria
    12 listopada 2016 at 21:59

    Moja córą późno zaczęła ząbkowanie. Teraz mając 20 miesięcy ma dopiero 5 ząbków. Nieszczęsne trójczyny nie umieją się przebić więc wychodzą czwórki i dalej – normalnie wszystkie naraz! Dla córy nie jest to przyjemne i dla mnie również ale przetrwać trzeba 🙂 dobrze że nie pamiętamy wyżynania się naszych zębów bo byśmy mieli jakąś traume 😛 . Dziąsełka ją strasznie bolą, budzi się w nocy często, marudzi w dzień. Podczas karmień mnie gryzie czasem przez sen zupełnie nieświadomie. Jeśli nie śpi wyjmuje jej pierś z buzi i tłumacze spokojnym ale asertywnym tonem, że mamę to boli i nie może mnie gryźć. Patrzy wtedy na mnie tymi swoimi niebieskimi oczami w których widzę zrozumienie ale za którymś razem z kolei sytuacja się powtarza 🙂 ten krem na ząbkowanie dla niemowląt to wybawienie 🙂 a też moje brodawki nie pogardzą drobną pomocą w gojeniu 🙂

  • Monika
    12 listopada 2016 at 21:59

    Jestem mamą, która karmi już 11 miesięcy – moje początki nie były łatwe – prawie 4 miesiące karmienia w kapturkach – zwyczaj wyniesiony ze szpitala i trudny do wytępienia, ale się udało. Myślałam, że potem będzie już z górki i cieszyłam się cudownością karmienia piersią, aż do zeszłego miesiąca.

    Nieopatrznie, pewnego dnia , podczas wieczornego karmienia pozwoliłam się ugryźć. Malutkie ząbki mocno zacisnęły się na brodawce, a ja prawie krzyknęłam z bólu. Myślałam, że to jednorazowa sytuacja, jednak w ciągu 3 dni moja pierś była gryziona notorycznie, a sposoby reagowania na gryzienie wyczytane w internecie wypróbowane od prawa do lewa – począwszy od przytulania do siebie dziecka w momencie gryzienia, poprzez mówienie że mamusię boli, eliminacji smoczka. Nic nie pomogło, a żadna z moich znajomych nie miała takiego problemu.

    U mnie sprawę komplikuje fakt, że karmię tylko jedną piersią, bo tak od paru miesięcy chce moje dziecko – druga pomimo częstych prób przystawiania i rozruszania laktatorem ani nie drgnie. Wyobraź sobie więc, moja droga Hafijo jak po trzech dniach wyglądała moja brodawka – jedna mała ranka rozjątrzona jak odleżyna, boląca jak diabli, obrzmiała pierś pełna mleka, z objawami postępującego zastoju. Zdenerwowane dziecko i ja, płacząca i rozdarta w tej całej sytuacji – bo chcę ją nakarmić, ale nie mogę, bo wyję z bólu jak tylko zanurzy ząbka w mojej ranie. Co zrobiłam? Smarowałam pierś lanoliną i bepantenem, nosiłam w staniku plastry żelowe na odleżyny, karmiłam w miarę możliwości i chęci małej przez te cholerne, znienawidzone nakładki, odciągałam laktatorem. Gdy się uspokoiło i po tygodniu w miarę zagoiło, nauczyłam się karmić małą w pozycji spod pachy.

    I gdy już myślałam, że wszystko już za mną, że swobodnie będę karmić wciąż i wciąż, ta mała bestia znowu mnie pogryzła. Tym razem w takim miejscu, że nie mogę karmić ani spod pachy, ani na rękach, żeby nie narażać się na ból. Mija już kolejny dzień mojej męczarni…. wczoraj w nocy ściągnęłam mleko laktatorem, bo pierś strasznie nabrzmiała i prawie płakałam, jak mąż karmił małą butelką, a ona patrzyła na mnie z takim wielkim żalem i rozpaczą.

    Staram się ograniczać karmienie, a jak muszę to karmię przez nakładki – inaczej nie idzie, męczymy się obie. Smaruje się bepantenem i znowu przykładam plastry żelowe i coraz bardziej boję się, że tym razem nie dam rady i spacyfikuję i to będzie koniec mojego karmienia, że już tego nie ścierpię i ciągle przeszukuję internet w poszukiwaniu pomocy, tajemnej recepty – jestem pewna, że byłabym gotowa zapłacić bardzo dużo za to, żeby rozwiązać ten problem, bo karmienie piersią, to co daje mojemu dziecku i ta relacja jaką mamy jest dla mnie bezcenna, nie chciałabym tego stracić, przez tak prozaiczną, a tak męczącą i dołującą sprawę, jak pogryzione cycki.

  • Agabra
    12 listopada 2016 at 21:58

    O jak sie cieszę temat dla nas ? Córka 7 miesięcy, od miesiąca właścicielka dwóch dolnych, białych jak śnieg, ziarenek ryżu o ostrości brzytwy. Używa bez skrupułów i zaciska boleśnie na piersiach matki; słowa „kompres” lub „łagodzący” juz wzbudzają ciepłe uczucia. Testerem myśle, ze będę dobrym, bo górne siekacze lada dzien zobaczą światło dzienne, tym samym ja chyba zacznę gwiazdy widzieć jak córka zaciśnie szczęki, a siły ma sporo. Mój sposób? Po niekontrolowanym wyartykułowaniu okrzyku bólu mowię niewolno i na chwile zabieram. Czasem pomaga

  • Basia
    12 listopada 2016 at 21:55

    Ach ząbki… Mój 5-cio miesięczny Jaś ma już 2 ząbki, ostre jak nożyki. Obolałe dziąsła dają się we znaki, podczas karmienia przeszkadzają. Młodzieniaszek co prawda kilka razy złapał mnie za sutek ale raczej delikatnie, jeszcze nie pojawiły mi się w oczach łzy- jeszcze, ale coś czuję że nadchodzą kolejne zęby, które mogą zagrażać moim sutkom 😉 Póki co Jaś gryzie wszystko w koło, gryzaki, kocyk, palce -swoje i każdej ofiary trzymającej go na rękach i wiele innych rzeczy, często je niespokojnie i przerywa z krzykiem, z tego też powodu z wielką chęcią przetestowalibyśmy krem na ząbkowanie.

    • Basia
      13 listopada 2016 at 20:45

      No i jest…3 ząbek zaczyna wyrzynać się. A przy tym wybudzanie się co godzinę i marudzenie…oj ciężki tydzień nas czeka.

  • pinona
    12 listopada 2016 at 21:53

    wnież chciałabym te cudowne rzeczy – zwłaszcza te kompresy łagodzące. Otóż mój ssak jest jeszcze mały bo tylko 2,5 miesiąca ale jak weźmie ściśnie mi brodwkę „imadłem gębowym” to jeszcze przez dobrą godzinę czuję ból – a najgorsze, że zawsze ściska 2-3 razy w ciągu jednego karmienia. I później przy następnym karmieniu podczas przystawiania nieraz mam świeczki w oczach. Takie ściskanie mam zazwyczaj raz w tygodniu. Mój sposób – kiepski bo właściwie go nie mam, w odruchu obronnym piszczę i drgnie mi ręka co skutkuje przestraszeniem się małego – puszcza brodawkę i niestety płacz. Nierzadko płaczemy oboje 🙁

  • Aga
    12 listopada 2016 at 21:51

    Temat na czasie u Nas. Chetnie sie dowiem jakie macie sposoby. U Nas sytuacja wyglada tak, 2 tygodnie temu moja 8 miesieczna cora ugryzla mnie bardzo bolesnie. Po kilku dniach znowu. Mam rane ktora nie chce sie zagoic. Chetnie wyprobuje wszystkiego. Moze zel na zabkowanie dla córy. Mój sposób to po prostu zabieranie piersi i mowienie ze to boli. Przed karmieniem masuje też dziąsła. Na topie sa tez zimne gryzaki. Pozrawiam Was drogie mamy. Oby jak najmniej takich historii 😉

  • paulinaczar
    12 listopada 2016 at 21:45

    Chętnie dowiem się, jak się inne mamy sobie radzą. U nas póki co jakoś sobie poradziłyśmy, a mianowicie odczekałam, aż moja 9miesieczna córcia ugryzie będąc głodną. Przerwałam karmienie i posadziłam małą na podłodze. Oczywiście skończyło się płaczem, dopiero po chwili znów ją przystawilam. Jak dotąd powtórki z rozrywki nie było. Przedtem podgryzała pod koniec karmienia reagując śmiechem na moje gwałtowne 'Ała!’, zabranie piersi nie skutkowało, musiała po prostu być najedzona 😉 póki co mały kasownik nie 'kasuje’ dyda. Oby tak zostało 😉 jeszcze 16 zębów przed nami, żel zdecydowanie by się przydał 🙂

  • Nikola
    12 listopada 2016 at 21:39

    My właśnie wchodzimy w etap ząbkowania,dlatego chętnie przygarniemy wszystko co może pomóc ? Córka na razie czasami mocniej ścianie dziąsłami,wtedy wsadzam jej mały palec w kącik ust,wyciągam pierś i mówię dość głośno i stanowczo AŁA,po czym podaję pierś z powrotem. ?

    • Nikola
      12 listopada 2016 at 21:45

      A produkt który najbardziej by nam się przydał to krem na ząbkowanie☺

  • Gaba Ko
    12 listopada 2016 at 21:34

    Kiedy mały gryzie wkładam mu palca do buzi i gryzie palca… lepsze to nic pierś. I w ogóle namiętnie mnie gryzie po rękach plecach nogach. Wszędzie. Dzieć 11 mies. ???

  • magda1449
    12 listopada 2016 at 21:26

    My dopiero wchodzimy w okres ząbkowaniaząbkowania . Już kilka razy malutka ugryzła mnie dziąsełkami w brodawkę. Jest to dla niej świetna zabawa bo wywołuje uśmiech od ucha do ucha. Położna poleciła mi stanowczo manifestować niezadowolenie z pogryzienia. Testujemy metodę. Niestety w związku z tym moje brodawki bolą ostatnio tak jak na początku karmienia. Dodam, że córeczka ma 6 miesięcy ?

  • peg
    12 listopada 2016 at 21:23

    Kompresy łagodzące! Jak to wspaniale zabrzmiało! Może w końcu coś przyniosłoby ulgę moim wyeksploatowanym piersiom po 1,5 roku karmienia? Mój syn nieustannie wierci się przy piersi. A i z gryzieniem mieliśmy przejścia. Jak już nie chciał jeść: gryzł. A kiedy odkrył, jak ja na to reaguję to bardzo go to bawiło. Po każdym ugryzieniu zabierałam pierś i mówiłam, że to boli. A potem starałam się nie reagować, jak ugryzł. Chyba to pomogło. I czas…

  • Kasia
    12 listopada 2016 at 21:14

    O, to bardzo temat dla mnie. Moje dziecko zaczęło mnie gryźć w chwili, kiedy pierwszy ząbek nieśmiało przebił dziąsło. Pamiętam to jak dziś – rozrzewniona wieczornym karmieniem, z usypiającym już (jak myślałam) dzieckiem, oddawałam więc myślom o wieczornym relaksie, aż tu nagle… i niespodziewanie… zacisnęły się szczęki, a z brodawki trysnęła krew. Poród nie był tak bolesny jak to, a rodziłam bez znieczulenia. Miałam poczucie, że ktoś wbija mi w plecy sztywny pręt zbrojeniowy, a moje dziecko wysysa go z drugiej strony zamiast mleka. Przez prawie tydzień podczas karmienia z piersi obok mleka płynęła krew. Teraz moje trzynastomiesięczne znów mnie podgryza, jako że rosną kolejne zęby (ma ich dopiero osiem). Wobec powyższego ja najchętniej spróbowałabym kompresów, a moje małe żelu na dziąsła – bo te dwie historie mocno boleśnie się łączą.
    A sposób na gryzienie – u Searsów przeczytałam, żeby próbować dziecko mocniej przytulać do piersi podczas karmienia – ma to podobno fizycznie uniemożliwić ugryzienie. Działa, ale powoduje dość duży dyskomfort – trzeba się pilnować i trochę usztywnić, żeby zachować pozycję do karmienia, a dwa, że dziecko jest zdezorientowane dlaczego ma pierś głębiej w buzi niż zazwyczaj. No i dla mnie to jednak zawsze stres – czy jest wystarczająco głęboko i nie ugryzie, czy jednak znowu będę karmić przeszywana żelaznym bólem.

  • Anna Karcz-Czajkowska
    12 listopada 2016 at 21:12

    O mamo, spadasz mi z nieba z tym cyklem. Moja Zośka właśnie skończyła rok i dopiero teraz łaskawie raczył wychylić się Pan Pierwszy Ząb, – a za nim lecą juz dwa kolejne. W związku z tym obie jesteśmy nieco skołowane nową sytuacją – po 12 miesiącach praktycznie bezproblemowego karmienia okazuje się, że jednak i ja załapałam się na przygody z poranionymi brodawkami…
    radzimy sobie – obie, bo przeciez dla Zoszki sytuacja tez jest conajmniej dziwna – intuicyjnie. Staram się komunikować jej w spokojny sposób, gdy sprawia mi bol. Nie krzyczeć, nie piszczeć, broń Boże nie wykonywać gwałtownych ruchów – bo z jednej strony dla niej to nerwy, a wiadomo – lepiej nie stresowac zębatego dziecka, które trzyma w paszczy twoją brodawkę; z drugiej – śmieszne miny i dźwięki mamy mogą tez prowokować do powtórzenia manewru. Wietrzę, smaruję moim mlekiem, czekam aż się zagoi. W akcie totalnej desperacji, świeżo po pogryzieniu, kiedy kolejne karmienia wyciskały łzy z oczu, ratowałam się zimnym okładem z wacika kosmetycznego nasączonego moim mlekiem i zamrożonego. A przy każdym karmieniu, na wszelki wypadek, trzymam palec tuż przy zębatej paszczy, zeby zareagować błyskawicznie gdy znowu bedzie chciała mi odgryźć kawałek cycka… 😀

  • Izabela Parada
    12 listopada 2016 at 21:07

    Super ,że poruszyłas ten temat bo właśnie jestem na etapie ,że mojej małej coraz częściej zdarza się ugryźć – momentami miałam wrażenie ,że jeszcze trochę i nie przetrwam karmienia. Dlatego chętnie przetestuje multi mam kompresy łagodzące. Myślę ,że to coś co mogłoby mi pomóc,a napewno choć trochę ulżyć dopóki mała nie złapie, że cyc jest do ssania, a nie gryzienia; ) jestem jeszcze mało doświadczona ale kiedy mała mnie gryzie to zabieram pierś i niemilym tonem mówię ,że nie wolno i nie ma cyca. Staram się przy tym mieć maksymalnie poważna minę 🙂

  • Pogryziona Kasia
    12 listopada 2016 at 21:07

    Tak… Skąd ja to znam?! Od niedawna, moja 5cio (prawie 6cio!) zębna córka urządza sobie zabawy podczas karmienia… Zdarza się to wtedy, kiedy ząb jest już na horyzoncie. Jem sobie słodko, ja czytam Hafiję, aż tu nagle ciach! i ból przeszywa moje piersi! Aż podskakuje z bólu! A na jej twarzy maluje się uśmiech! Tłumacze, że mnie to boli… I co robi wtedy córka? Powtarza zabawę śmiejąc się w głos! Wtedy to już i ja się śmieje ? (zazwyczaj ?)
    Staram się nie nadużywać żeli przeciwbólowych, ale posmarowanie dziąseł przed karmieniem, jest jedynym sposobem na uniknięcie gryzalowego potworka ? dlatego też myślę, że krem na ząbkowanie, mógłby zatrzymać zabawę mojego Zębolka 🙂

  • Magda
    12 listopada 2016 at 21:00

    Ja! Ja chce te cudownosci! Moje dziecie ma 16 miesiecy, 7 zab w drodze i ja jako gryzak. A mam wrazenie, ze z tym karmieniem ona dopiero sie rozkreca, a moje piersi wolaja o pomste do nieba. I nie mam sposobu na oduczenie jej tego. Ostatnio wyje ja, wyje ona, tuli sie przepraszajac, po czym dziabie ponownie. Albo pamiec zlotej rybki, albo jakis gen zlosliwosci ma to dziecie…

  • Zu
    12 listopada 2016 at 20:58

    O rany! Temat dla nas bo jesteśmy dopiero na początku drogi związanej z zębami. Mój synek ma 4,5 miesiąca i wcale nie musi mieć jeszcze zębów żebym podczas karmienia krzywiła się z bólu. Ssanie ma chłopak, że hoho. Zwłaszcza upodobał sobie pierś moją lewą 🙁 no a od niedawna zaczęło się pakowanie wszystkiego do buzi i ślinienie się na potęgę. Co będzie teraz gdy naprawdę będzie miał mnie czym pożreć? Bardzo chętnie przetestuję nowe specyfiki, zwłaszcza kompresy i maść ziołową bo lubimy naturę. Ale jeszcze chętniej poczytam jak radzą sobie z tym inne mamy bo moja osobista nic już z tych czasów nie pamięta. Pozdrawiam!

  • Plica
    12 listopada 2016 at 20:51

    O_o nie wiedziałam, ze dzieci mogą ksylitol… A moj sposób – średnio działa, to dociśnięcie głowy do piersi. Lekko, zeby nosek sie zatkał i zeby maluch musiał otworzyć dzioba.

    • Hafija
      12 listopada 2016 at 21:23

      Ksylitol jest zdrowy dla ząbków 🙂

Comments are closed here.